• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dzieci z pokolenia "iGen". Co im grozi przez smartfony?

Magdalena Raczek
9 sierpnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Maluchy, już od najmłodszych lat, a nawet kilkumiesięczne niemowlęta, regularnie korzystają z urządzeń mobilnych i aplikacji. Jaki to ma wpływ na ich rozwój, emocje i kompetencje społeczne?
Maluchy, już od najmłodszych lat, a nawet kilkumiesięczne niemowlęta, regularnie korzystają z urządzeń mobilnych i aplikacji. Jaki to ma wpływ na ich rozwój, emocje i kompetencje społeczne?

"Pokolenie pochylonych głów", pokolenie Z albo "iGen", cyberdzieci - mówi się o nich różnie, chociaż wszystkie te określenia dotyczą tego samego zjawiska - coraz młodsze dzieci stają się ofiarami e-uzależnień. Nastolatkowie nie pamiętają już świata sprzed epoki internetu, a nawet nie wyobrażają go sobie. Z kolei maluchy już od pierwszych miesięcy uczone są życia w wirtualnym świecie. Jaki to ma wpływ na ich rozwój, emocje i kompetencje społeczne?



Jak często pozwalasz swojemu dziecku korzystać ze smartfona/tabletu?

Wraz z rozwojem cywilizacji nowe technologie i media zmieniają codzienną przestrzeń naszego życia, a co za tym idzie, również przestrzeń życia naszych dzieci. W efekcie, coraz częściej zobaczyć można ten sam obrazek: dzieciaki "przyklejone" do tabletów, smartfonów i telefonów. To tzw. pokolenie "iGen" (od iGeneration) lub "pokolenie pochylonych głów", bo zamiast patrzeć na drugiego człowieka, patrzą w ekran smartfona. Zamiast spotykać się z innymi "w realu", wolą spędzać czas w sieci. Mają setki znajomych w mediach społecznościowych i ani jednego w rzeczywistości.

Socjologowie mówią o zjawisku, które nazywają "fonoholizmem", że to uzależnienie typu behawioralnego, polegające na nałogowym, kompulsywnym używaniu telefonu, a dokładniej rzecz biorąc - smartfona. Warto wiedzieć, że uzależnienie to jest tak samo realne i groźne, zarówno w przypadku najmłodszych, jak i wśród dorosłych.

Czytaj więcej: Telefon komórkowy: największy nałóg XXI w.

Coraz częściej zobaczyć można ten sam obrazek: dzieciaki "przyklejone" do tabletów, smartfonów i telefonów.
Coraz częściej zobaczyć można ten sam obrazek: dzieciaki "przyklejone" do tabletów, smartfonów i telefonów.

"Smoczek XXI wieku", nagroda i kara



W 2015 roku Fundacja Dzieci Niczyje opublikowała raport pt. "Korzystanie z urządzeń mobilnych przez małe dzieci w Polsce", w którym zawarto wyniki badań przeprowadzonych na dzieciach w wieku od 6 miesięcy do 6,5 lat.

Według badań ponad 40 proc. rocznych i dwuletnich dzieci w Polsce korzysta z tabletów lub smartfonów, wśród nich niemal co trzecie używa urządzeń mobilnych codziennie lub prawie codziennie. Ponad 80 procent rodziców udostępnia korzystanie ze smartfonów lub tabletów dzieciom poniżej 6. roku życia.

Aż 60 proc. rodziców robi to po to, żeby zająć się swoimi sprawami albo mieć chwilę dla siebie, nie bez przyczyny smartfon nazwano "smoczkiem XXI wieku". Co czwarty rodzic za pomocą urządzenia mobilnego "karmi dziecko" - chce, aby dziecko zjadło posiłek, więc włącza mu bajkę. Tymczasem maluch jest przez to narażony na zaburzenia łaknienia. Z kolei 18 proc. rodziców traktuje tablet lub inny sprzęt tego typu jako usypiacz i kołysankę w jednym. Jednak niebieskie światło monitora pobudza a nie uspokaja dzieci.

Część rodziców urządzeń mobilnych używa jako metody wychowawczej opartej o system nagród i kar - słynne "szlabany" na smartfona lub wyłączanie sieci nie należą do rzadkości. 49 procent rodziców stosuje urządzenie mobilne jako rodzaj nagrody dla dziecka. Niestety sprawia to, że w oczach malucha wzrasta waga tego przedmiotu.

18 proc. rodziców traktuje tablet lub inny sprzęt tego typu jako usypiacz i kołysankę w jednym. 18 proc. rodziców traktuje tablet lub inny sprzęt tego typu jako usypiacz i kołysankę w jednym.

Zagrożenie dla prawidłowego rozwoju



Zbyt wczesne i intensywne korzystanie z takich urządzeń może być dla dzieci szkodliwe. Już teraz obserwuje się różne efekty uboczne uzależnień oraz konsekwencje ich nadużywania, tj.: objawy depresji lub ADHD, zaburzenia lękowe, zaburzenia snu i łaknienia (brak apetytu lub nadmierne jedzenie), krótkowzroczność, bóle pleców, kłopoty z koncentracją uwagi, zmęczenie nadmiarem informacji, kłopoty z nauką, itp.

- Pojawiają się problemy ze wzrokiem, koncentracją, samokontrolą, kreatywnością, często mową, a z mojej perspektywy fizjoterapeuty także zaburzeniami ze sfery ruchowej. Często występują deficyty motoryczne, sensoryczne i wady postawy. Często dzieci, które dużo korzystają z mediów, są nadmiernie pobudzone, czasem agresywne, nie potrafią radzić sobie z emocjami, bo częstym sposobem na uspokojenie jest danie telefonu dziecku do rąk. Rozumiem rodziców, że w sytuacjach nerwowych płaczu, histerii jest to sposób na radzenie sobie z taką sytuacją, ale jeśli za każdym razem będziemy korzystać z takiej pomocy, to dziecko nie nauczy się kontrolować swoich emocji bez zewnętrznego wsparcia dystraktora w postaci tabletu - ostrzega rodziców fizjoterapeuta dziecięcy Beata Wasicka z CENTRUM DZIECKA - Wczesna Interwencja Pediatryczna.
Trzeba także pamiętać o zagrożeniach dla rozwoju umiejętności interpersonalnych maluchów - kontakt z urządzeniem staje się dla nich bowiem substytutem kontaktu z drugim człowiekiem, a także często zastępuje zabawę "w realu" z innymi dziećmi.

- Istotne jest, by dziecko potrafiło radzić sobie z nudą, ponieważ nuda jest matką pomysłowości, a tablet czy smartfon zabiera tę kreatywność. Kolejna ważna sprawa to relacje z rówieśnikami, które uczą nas tolerancji, współdziałania, rywalizacji, kompromisów, których niestety tablet nam nie zapewni. Ważne jest mądre korzystanie z tych sprzętów, limit czasowy, poświęcenie dziecku czasu, zabawa z nim, czytanie książek, budowanie z klocków czy rozmowa, której tablet nam nie zapewni - przekonuje Beata Wasicka.
Nie bez przyczyny smartfon nazwano "smoczkiem XXI wieku". Tymczasem maluchy nadużywające ekranów dotykowych mają nieodpowiednio rozwinięte mięśnie dłoni, co może w przyszłości skutkować opóźnieniem w nauce pisania.
Nie bez przyczyny smartfon nazwano "smoczkiem XXI wieku". Tymczasem maluchy nadużywające ekranów dotykowych mają nieodpowiednio rozwinięte mięśnie dłoni, co może w przyszłości skutkować opóźnieniem w nauce pisania.
Szczególnie u maluchów poniżej drugiego roku życia urządzenia mobilne mogą wyrządzić więcej szkód niż pożytku.

- Stosowanie smartfonów/tabletów w okresie niemowlęcym nie jest wskazane, ponieważ wpływa na nadmierne pobudzenie układu nerwowego. Jeśli chodzi o bodźce wzrokowe często obraz za szybko się zmienia i za dużo się tam dzieje, co niekorzystnie wpływa na wzrok dziecka, jak i znowu na pobudzenie układu nerwowego. Tablety i smartfony zabierają pomysły na zabawę własną i kreatywność. W trakcie korzystania z nich dziecko nie rusza się, więc także są braki w stymulacji ruchowej dla dziecka, które jest bardzo istotnym motorem napędowym w rozwoju. Dziecko musi biegać, wstawać, upadać, tracić równowagę, budować ja na nowo - siedząc przed tabletem na pewno nie doświadcza takich aktywności, co przyszłościowo wpływa na jego możliwości motoryczne, umiejętności ruchowe i postawę ciała - zauważa Beata Wasicka.
Wielu rodziców również zwraca na te negatywne strony uwagę.

- Szczerze mówiąc, przeraża mnie, gdy widzę niemowlaki usadzone przed telewizorem, ze smartfonem lub z tabletem. Ledwo to zaczyna siedzieć, a rodzice już świecą tym maluszkom po oczach. Ja rozumiem bezradność czy irytację rodziców, sama tego doświadczam na co dzień jako mama, ale widzę też, ile matek i ojców idzie na łatwiznę - zamiast z dzieckiem się pobawić, pospędzać razem czas w parku czy na placu zabaw, oni wolą dać malcowi telefon do łapki. Potem są zdziwieni, że synek czy córka nie potrafią rysować, pisać ani czytać, bo książki, klocki i malowanki zastąpili im puzzlami w internecie - twierdzi Monika, mama 7-letniego Tymka.
Eksperci zalecają, aby dzieci do drugiego roku życia nie miały w ogóle styczności ze smartfonami, tabletami i innymi mediami. Później można zacząć je im udostępniać, ale nie codziennie i jednorazowo nie dłużej niż 15 minut, nie przed snem i tylko pod nadzorem. Z kolei maksymalny czas korzystania przez dziecko do 5 roku życia z telefonu nie powinien przekraczać godziny dziennie.

Lęk przed przegapieniem



Jeszcze gorzej sytuacja wygląda wśród młodzieży. W szkołach podczas przerw dzieciaki zamiast razem rozmawiać podpierają ściany korytarzy ze smartfonami w dłoniach. Jak podaje organizacja Common Sense Media połowa nastolatków uważa, że jest uzależniona od swojego telefonu, 78 proc. przebadanych sprawdzało swoje social media przynajmniej raz w ciągu godziny, a 72 proc. z nich odczuwało potrzebę natychmiastowej odpowiedzi. Według badaczy wynika to z efektu zwanego FOMO, czyli "lęku przed przegapieniem" (ang. Fear of missing out).

Wielu znawców podkreśla jednak, że problemem jest nie tylko, ile czasu dziecko spędza w sieci, ale i to, co tam robi. Do tego wszystkiego dochodzi bowiem jeszcze problem hejtowania, trollowania i cyberprzemocy, a także utrata kontroli nad swoimi danymi osobistymi, manipulacje wszelkiego rodzaju związane z nielegalnym wykorzystywaniem czyjegoś wizerunku itd.

W szkołach podczas przerw dzieciaki zamiast razem rozmawiać, biegać lub się bawić, spędzają czas ze smartfonami w dłoniach. W szkołach podczas przerw dzieciaki zamiast razem rozmawiać, biegać lub się bawić, spędzają czas ze smartfonami w dłoniach.

Przykład idzie z góry



Całej zaistniałej sytuacji winne są jednak nie tyle same dzieci, lecz zazwyczaj ich rodzice. To opiekunowie kupują swoim pociechom urządzenia mobilne, ale rzadko stawiają i egzekwują odpowiednie granice w kwestii korzystania z tych sprzętów w domu, w szkole czy w miejscach publicznych. Brak też odpowiednich wzorców. Niestety rodzice otoczeni laptopami w pracy i w domu, ciągle rozmawiający przez telefon, oglądający w wolnym czasie telewizję, zaangażowani w życie w mediach społecznościowych, nadużywający tabletów, iPodów i innych urządzeń nie są najlepszym przykładem.

- To prawda, że nie jestem najlepszym wzorem dla moich dzieci, bo nie wyobrażam sobie życia bez smartfona i bez internetu. Żyjemy w świecie, gdzie trudno byłoby udawać, że tego nie ma. Zupełnie nie rozumiem takich ludzi, którzy zaszywają się w lesie, gdzie nie ma zasięgu i tam czują się szczęśliwi. Moje maluchy często dostają telefon lub tablet w dłoń, gdy musimy coś zrobić przy nich, np. żona gotuje obiad, a ja pracuję - nie ma kto się zająć dzieciakami. Podobnie jest w drodze, gdy jedziemy gdzieś dalej samochodem lub pociągiem. Oglądają też bajki na laptopie, bo nie mamy telewizji. Ale nie widzę w tym nic strasznego. Straszniejsze dla mnie są te sytuacje, gdy rodzice chowają dzieci pod kloszem i nie pokazują im prawdziwego świata - twierdzi Przemek, tata dwójki przedszkolaków.
Często rodzice zamiast propagować wśród dzieci aktywne spędzanie czasu, wspólne chwile zamieniają na chwile z telefonami w ręku. Często rodzice zamiast propagować wśród dzieci aktywne spędzanie czasu, wspólne chwile zamieniają na chwile z telefonami w ręku.

"Nie media cyfrowe są złe, ale ich niewłaściwe używanie"



Przed obecnością elektroniki w codziennym życiu jednak nie uciekniemy, dlatego warto pamiętać, że nowe technologie mogą stanowić zarówno źródło zagrożeń, ale też być źródłem korzyści - otwierać różne możliwości rozwoju czy pomagać w edukacji. Odpowiednio dobrane treści i aplikacje mogą stanowić ciekawą - ale dodatkową - formę rozrywki i nauki, a przed udostępnieniem dziecku urządzenia warto pomyśleć o "kontroli rodzicielskiej".

- Pamiętajmy o tym, że to nie media cyfrowe są złe, niewłaściwe może być ich używanie. Urządzenia mobilne to doskonałe wynalazki, których zadaniem jest ułatwienie nam życia, jednakże źle wykorzystywane będą przynosiły naszemu dziecku więcej szkody niż pożytku. Dobrze wykorzystywana przez dziecko przestrzeń internetu może być dla niego szansą rozwoju edukacyjnego, społecznego czy w przyszłości - zawodowego, zaś codzienne używanie kreatywnych aplikacji, programów, informatycznych rozwiązań przyczyniać się może do zwiększania jego kompetencji cyfrowych, osiągania lepszych wyników w nauce, nawiązywania nowych znajomości czy kreatywnego spędzania czasu wolnego - przekonuje dr Maciej Dębski, Fundator i Prezes Fundacji DBAM O MÓJ Z@SIĘG.
Fundacja opracowała właśnie wyjątkowy projekt, który ma pomóc zagubionym w świecie nowych technologii dzieciom i ich rodzicom odnaleźć właściwą drogę.

- Fonolandia to pierwszy w Polsce kompleksowo opracowany projekt edukacyjny dotyczący odpowiedzialnego i bezpiecznego korzystania z mediów cyfrowych i urządzeń mobilnych. Skierowany jest do najmłodszych użytkowników: 5- i 6-latków oraz uczniów klas 1-3 szkoły podstawowej. Jego idea jest bardzo prosta: nauczyciele w oparciu o przygotowane materiały przeprowadzają 15 zajęć o szeroko rozumianej odpowiedzialności cyfrowej - mówi dr Maciej Dębski.
Więcej porad znajdziemy na stronie kampanii w/w fundacji, a także na stronie kampanii Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę (dawniej Fundacja Dzieci Niczyje): http://mamatatatablet.pl/.

Miejsca

Opinie (138) 2 zablokowane

  • clue w sprawie sm.x.54.682. 14:26

    Nie koniecznie z tym brakiem kontaktu wrecz odwrotnie, trudno cos mention tak ad-hoc about uzaleznienia ale clue jakie takie so more informacji daje sie ogarnac w ten sposob a come to to to to to jak magistrale streamuje i jest git. wystarczy poczytac na 142.45.26.188 cc 453.211

    • 3 0

  • Starzy zawsze znajdą jakiś problem (3)

    kiedyś narzekali, że młodzież gada przez telefony stacjonarne, przesiaduje w kinie i słucha za głośnej muzyki, potem że grają na komputerach, potem że siedzą ciągle w internecie, a teraz że się bawią smartfonami.
    Stary nigdy nie zrozumie młodego, sama swoje przeżyłam, a konflikt pokoleń, gdzie starsi nie rozumieją nowych technologii jest stary jak świat. A przy obecnym postępie techniki te różnice są bardziej jaskrawe.

    • 7 14

    • Opinia wyróżniona

      Tak, mnie starej ciężko zrozumieć młodego, (2)

      I błagam niech mi ktoś wytłumaczy jak oni mają w tym świecie dzisiaj funkcjonować. Przykład: podwożę gimnazjalistę w miejsce, w którym był już setki razy, ale tym razem wjeżdżam od drugiej strony. Nagle dezorientacja: on nie wie gdzie się znajduje! Tak, przychodzi tu często i zna to miejsce, ale nie od tej strony. Zawsze idzie z nosem w telefonie. Na pytanie co mija po drodze nigdy ci nie odpowie, bo nie obserwuje otaczającego go świata. Ma zakodowane od punktu do punktu i najważniejsze jest, aby nie przeoczyć żadnego wpisu na fejsie. W domu jeszcze jakoś nad tym panujemy, ale poza nim wiem, że większość czasu spędza w internecie. Oni nawet na przerwach w szkole ze sobą nie rozmawiają, tylko każdy jest pochylony nad swoją komórą. Wyjście na dwór to kara. Wydaje mi się, że niestety problem jest poważniejszy, niż tylko "takie czasy, czy postęp techniki". Bez kontroli i ograniczenia internetu nie byliby w stanie nauczyć się podstawowych czynności życiowych. Sądzę, że nie zostaną w tyle z tą całą nowoczesną techniką jeśli bez telefonu w ręce zjedzą obiad, pójdą do sklepu czy na spacer z psem.

      • 5 3

      • Czyżbyś była jednym z tych ludzi (1)

        Którzy na pytanie o adres wyjeżdżają z litanią w stylu: koło miejsca, gdzie w 89 stał dom handlowy, skręć w lewo?

        Dzieci rozmawiają ze sobą właśnie przez te komórki...

        A co do zakupów, spróbuj kupić coś szybciej w sklepie, niż 10 latek zamówi z internetu ;)

        • 2 5

        • No i ze skrajności w skrajność

          Nie nie stosuję takich metod, znam swoje miasto jak własną kieszeń. Znam nazwy ulic, osiedli i dzielnic, a nie tylko nazwy galerii handlowych (bo do tego zbiega się teraz znajomość własnego miasta przez młodzież). Proszę spróbuj kiedyś zapytać o drogę gimba albo licealistę, to ręczę, że wybałuszy wielkie gały, rozmowy nie nawiążesz, małe jest w ogóle prawdopodobieństwo, że na Ciebie spojrzy. I nie łudź się: ich "rozmowy" przez internet to najczęściej lajkowanie swoich fotek, przesyłanie kopiowanych tekstów (im głupszy, tym lepszy) i wspieranie promocyjne wszelkiej maści blogerów (ci tak samo im głupsi, tym więcej mają wyświetleń).

          • 3 1

  • Opinia wyróżniona

    coś zamiast (1)

    gdy byłam mlodą dziewczyną, moja mama nie mogla zrozumiec rodzaju muzyki, jakiej wtedy słuchałam, ale nie zabraniała jej słuchać. teraz ja nie rozumiem mojej nastolatki, że tak dużo czasu poświęca na portale, ale nie zabraniam, tylko pokazuje co traci siedząc w nosie ze smartfonem. I ku mojemu zaskoczeniu zakomunikowała mi , że odinstalowała FB i instagrama. bo zaczęła czytać super książkę. nie wiem na jak długo jest ta zmiana, pozwalam jej samej dokonywać wyboru. myślę, że my rodzice musimy dać fajną alternatywę, dla smartfona i dzieci nasze z chęcią z niej skorzystają.

    • 11 0

    • Odinstalowywanie FB było bardzo modne w zeszłym roku.

      W sumie i tak siedzą tam tylko takie próchna, jak ja, więc dzieciaki wiele nie tracą...

      • 2 0

  • (6)

    Dlaczego nie mówi się użytkownikom o szkodliwym działaniu smartfonów, tabletów i innych mobilnych urządzeń w zakresie promieniowania na organizm, a głównie głowę. Statystyki w szpitalach onkologocznych mówią same za siebie. Jest źle, a będzie jeszcze więcej zdiagnozowanych glejaków i innych raków. Ale kasa producentom tego sprzętu musi się zgadzać.

    • 10 6

    • oho, kolejny kłamliwy ziębita

      • 3 0

    • Co za brednie (3)

      Proszę o badania, oraz naukowe fakty. Jakie promieniowanie? Skąd? Nie wiedziałem że do tabletów wkłada się teraz wzbogacany uran. Promieniowanie elektromagnetyczne? Przecież i tak jest 1000 razy mniejsze niż w telewizorach kineskopowych gdyż w ekranach LCD nie ma już działa elektronowego. Radzę poczytać książki zanim zacznie się wygłaszać jakieś dyrdymały na publicznym forum.

      • 4 0

      • pewnie sprzedawca?

        • 0 2

      • (1)

        poczekaj ale przy dawnym Rubinie siedziałeś maksymalnie godzinkę bo nie było czego oglądać - teraz wystawiasz głowę na ciągły odstrzał. Co do samego promieniowania i jego rodzaju czy szkodliwości nie umiem się wypowiedzieć.

        • 0 3

        • To, co dostaniesz z telefonu, albo tabletu

          Jest pomijalnie małe w porównaniu do tego, co serwuje Ci najbliższy nadajnik radia Maryja...

          • 4 0

    • diagnostyka idzie do przodu

      zatem zdiagnozowanych raków jest więcej

      • 2 0

  • mój Kewin krzyczał na mnie jak kupiłam mi telefon za tylko 2 tysiące zlotych. (4)

    • 47 5

    • pff (3)

      moja Dżessika wyrwała garść włosów babci bo nie kupiła ajfona iks za pięć tysi tylko jakis złom numer osiem za trzy tysie :p
      Ale babcia powiedziała to Dziessiki mamie i zadecydowały że wyrównają te stratę ... i się złożyły na Iksa :D
      Teraz Dżessiika jest zadowolona a babcia se kupiła peruczkę, gustowna nawet :P

      • 15 1

      • @dno!

        • 2 2

      • składam kondolencje wnuczce

        • 3 0

      • okropna historia, ja bym nie wybaczyła babci

        • 2 0

  • Od razu widać

    że to są tzw. europejskie szkoły i takie wychowanie. Na zachodzie to już dawno niestety jest normalka.

    • 0 0

  • "czytanie książek" (2)

    Na przestrzeni dziejów człowiek wynalazł dziesiątki różnych nośników i sposobów zapisu danych, a wielokrotnie więcej pewnie jeszcze wynajdzie. Dlaczego akurat ten z XV wieku jest uznawany za najdoskonalszy od zawsze i na zawsze?

    • 1 2

    • bo autorem książek, są pisarze. autorami danych przekazywanych w szybkim przekazie internetowych kto bądź. jeden fajnie pisze, inny jest tylko grafomaniakiem

      • 1 1

    • może dlatego, że angażuje umysł, na wielu polach jest pomocne, poznajesz w miarę naturalny sposób układ zdań, budowę, ortografię itp. Przy Smarcie, TV i innych urządzeniach, które potrafią zdominować każde spotkanie jesteś jak zombie i coś w tym jest...

      • 1 0

  • kiedyś to było (1)

    teraz to nic nie ma, i nie będzie kur*a

    • 37 0

    • Nie będzie niczego.

      Mówiłem.

      • 3 0

  • I dyslekcja bierze się od urodzenia (3)

    Czemu w latach 70 nie było dyslekcji. Może dlatego,że dziecko nie korzystało z urządzeń takich jak telefon,tablet itd.

    • 9 2

    • Niektórzy twierdzą, że homoseksualizmu też nie było. Palikot wymyślił.

      • 2 0

    • Bo mówiło się na to 'idiotyzm'

      Rolą nauczyciela jest nauczyć dziecko pisać.

      • 4 0

    • dyslekSja, przez "s"...

      • 9 0

  • Odmóżdżenie postepujące... (1)

    Pokolenie odmóżdżonych ludzików...pozwalajmy na to nadal a będzie jeszcze gorzej

    • 10 1

    • Masz rację.

      Ale jak wyedukować przekonane o swojej nieomylności pokolenie 50+?

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane