- 1 Majówka 2024 z dziećmi. Atrakcje w Trójmieście (7 opinii)
- 2 Atrakcje dla rodzin na ładną pogodę (7 opinii)
- 3 Majówka z dzieckiem. Gdzie na wycieczkę? (9 opinii)
- 4 Rodzic po usłyszeniu diagnozy jest w rozsypce. Wsparciem onkosegregator (8 opinii)
- 5 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (63 opinie)
- 6 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
Dzieci w hotelu - relaks jednych, utrapienie innych?
Cisza, porządek i dzieci - wszystko razem niestety bywa nieosiągalne. Bieganie po korytarzach, telewizor na cały regulator, krzyki w restauracji i szaleństwa na basenie - często raczej tak wygląda pobyt z dziećmi w hotelu. I choć wiadomo, że dla właścicieli miejsc wypoczynkowych zadowolenie gości jest najwyższą miarą sukcesu, to trzeba pamiętać, że to rodzice odpowiadają za swoje dzieci i powinni zadbać, żeby przestrzegały panujących tam reguł. Pracownicy hoteli przyznają, że w zrozumieniu hotelowego savoir-vivre'u najlepiej pomaga zasada "kulturalny rodzic to kulturalne dziecko".
Dlatego jeśli zdajemy sobie sprawę z tego, że przestrzeganie zasad nie jest naszą najmocniejszą stroną, to lepiej wybierać miejsca, które są nastawione na rodzinną turystykę. Wakacje spędzimy co prawda w towarzystwie nie tylko swoich dzieci, ale jest mniejsza szansa na to, że to nasze dziecko będzie wciąż pouczane przez innych, na ogół bezdzietnych urlopowiczów, żeby nie krzyczało czy nie biegało.
- Rozumiem dorosłych, którzy nie chcą wrzasku dzieciaków, dlatego do "klasycznych" hoteli się po prostu nie pcham. Z drugiej strony oczekuję tego samego od ludzi bez dzieci. Bywa, że pary przyjeżdżają do hotelu nastawionego na dzieciaki i się dziwią, skąd tyle maluchów. Myślenie i niewchodzenie sobie w drogę to kluczowe sprawy, no i doza taktu. Nawet w hotelach "dziecięcych" kultura obowiązuje - mówi Patryk.
Stawiają wymagania
Jak przyznają pracownicy hoteli, wbrew pozorom to właśnie dzieci są najbardziej wymagającymi gośćmi.
- Dzieci z natury są szczere. Jeśli coś im się podoba lub z czegoś nie są zadowolone, od razu to komunikują. My staramy się sprostać im na każdym kroku. Nasz hotel wielokrotnie otrzymał tytuł "Hotel Przyjazny Rodzinie" i to nie bez przyczyny. Mamy specjalnie przystosowany Pokój Pirata, a w wybrane dni na najmłodszych czekają wykwalifikowane nianie, które prowadzą animacje. Dodatkowo, podczas specjalnych pakietów pobytowych, przewidziane są dla dzieci dodatkowe atrakcje takie jak bajkowe kino z popcornem, teatrzyk, rodzinna strefa relaksu z grami planszowymi czy wspólne pieczenie przysmaków z hotelowym cukiernikiem - opowiada Paulina Marwińska, Marketing&PR Manager Hotelu Haffner.
Atrakcje to jednak nie wszystko, hotele - żeby ułatwić rodzicom pobyt z dzieckiem - wprowadzają również wiele udogodnień, takich jak - specjalna karta menu, dodatkowe łóżeczko, możliwość zamówienia bajek na DVD do pokoju, ale też nawilżacze powietrza, podgrzewacze do mleka, pojemniki na pieluchy czy inne, niezbędne do opieki nad dziećmi rzeczy.
- Jeśli jadę z dzieckiem to wybieram taki hotel, który wyraźnie pisze o sobie, że jest dla rodzin z dziećmi. Dzięki temu mogę nie tylko liczyć na atrakcje i infrastrukturę dostosowaną do dzieci, ale także na to, że rodzice z dziećmi to większość klienteli. W takiej sytuacji dziecko nikomu nie przeszkadza, bo każdy lub niemal każdy ma własne - przyznaje Michał.
Bardzo często o jakości naszego urlopu decyduje hotelowa obsługa. A tak wymagających gości jak dzieci trzeba umieć do siebie przekonać, bo w tym przypadku czasem nawet jeden drobiazg może zadecydować o tym, czy dziecko będzie dobrze czuło się w nowym miejscu.
- Nie bez znaczenia jest to, że nasi pracownicy to po prostu osoby lubiące dzieci i bardzo pozytywnie do nich nastawione. Zawsze gdzieś w recepcji czy restauracji jesteśmy przygotowani, żeby ukoić małe smutki lub ośmielić dziecko jakimś małym pluszowym drobiazgiem - przekonuje Nina Kornecka, rzecznik prasowy Golden Tulip Gdańsk Residence.
Co z relaksem dla rodziców?
- Wiadomo, że rodzice przyjeżdżając do hotelu chcą odpocząć i mają do tego prawo, ale też zawsze będą rodzicami. A część, niestety, zapomina o tym. Uważają, że hotel ma zapewnić całodobową opiekę dzieciom. Niektórzy rodzice chętnie zostawiliby dwuletnie maluchy w sali zabaw nie na dwie godziny, ale na dwanaście. I to jest jednak przerażające - opowiada Monika, pracownica jednego z trójmiejskich hoteli.
Niektóre hotele jednak i na to wypracowały rozwiązania oferując profesjonalną opiekę - dzieci bawią się z nianią, a rodzice relaksują się w SPA.
- Zwracamy uwagę na to, by dzieci nie biegały i nie bawiły się na terenie SPA. Chcemy, aby goście korzystający z zabiegów w naszym Instytucie SPA czuli się w pełni komfortowo. W wybrane dni w naszym hotelu dostępne są wykwalifikowane nianie, prowadzące animacje dla dzieci. Jeśli rodzice potrzebują opieki na jakiś szczególny dzień, również po wcześniejszym zgłoszeniu - możemy zagwarantować opiekę - mówi Paulina Marwińska.
Przede wszystkim bezpieczeństwo
Dzieci uwielbiają wodne szaleństwa, dlatego jednym z ich ulubionych miejsc w hotelu jest basen. Warto, aby do dyspozycji miały różnej głębokości baseny i brodziki oraz zabawki - np. dmuchańce.
- Hotelowy basen traktujemy jak każdy inny, dopóki dzieciaki nie chlapią na innych to nie widzę problemu. Ostatnio to raczej dorośli, którzy wskakiwali do wody "na bombę" i byli głośniejsi od dzieci nam bardziej przeszkadzali - mówi Łukasz.
- My wybieramy hotele dla dzieci i wtedy faktycznie nie zwracamy uwagi na to, co wyprawa dziecko, czy chlapie, czy krzyczy. To nie tak, że nie szanujemy innych, ale człowiek, który ma dzieci jest ogólnie zmęczony i chce wybrać takie miejsce, gdzie może więcej - dodaje Jurek.
Większość hoteli wymaga też, żeby dzieci do 18 roku życia były na basenie z opiekunem mimo stałej obecności ratownika.
Hotel przyjazny dzieciom potrafi też przewidzieć, w jakich miejscach może pojawić się niebezpieczeństwo. Z tym związane są specjalne akcesoria: zatyczki do kontaktu, plastikowe talerzyki czy zabezpieczenia szuflad.
Restauracyjny savoir-vivre w najmłodszym wykonaniu
W sprzyjającym rodzinnemu wypoczynkowi hotelu szef kuchni nie boi się wizyty niejadka. W menu pojawiają się za to lekkie, pożywne i przede wszystkim bardzo atrakcyjnie podane dania. A jak jest z manierami?
- Wielu hotelarzy na to narzeka. Sama mam dzieci, kocham dzieci, ale to, co często się dzieje w czasie posiłków, jest skandaliczne. I naprawdę nie uważam, że winne są dzieci. Przecież je ktoś wychowuje, albo powinien. W każdym razie kącik z kolorowankami w restauracji to nie jest plac zabaw. Dzieci nie mogą biegać między stolikami, krzyczeć. Tymczasem wielu ludzi myśli tak: "zapłaciłem, wolno mi". Cóż... nie, nie wolno. Na pewno - nie wypada - mówi Natalia, która zajmuje się oceną jakości hoteli.
Miejsca
Opinie (136) 5 zablokowanych
-
2018-01-18 08:29
Zawsze jak rezerwuje Hotel pytam się czy jest dużo dzieci
Jak jest to mówie dziękuje nie skorzystam. W USA są już hotele z pietrami gdzie nie ma dzieci, szkoda że u Nas tak nie ma
- 13 0
-
2018-01-17 23:43
(1)
Widzę, że zebrało się tu bardzo kulturalne towarzystwo. Według państwa dzieci to g*wniarze, bachory z ryjami i mordami. No cóż nic dodać, nic ująć.
- 6 20
-
2018-01-18 07:38
Jeżeli tak się zachowują to czemu mieć o nich inne zdanie?
- 8 1
-
2018-01-18 07:25
lola
Dzieci miałam, i owszem. Ale zawsze patrzyłam ,żeby innym nie przeszkadzały, bo to moje dzieci NIE przypadkowych ludzi.
- 16 0
-
2018-01-18 07:17
hotel
Dzieci jak to dzieci... ale cała winę maja rodzice. Niestety.
- 8 0
-
2018-01-18 05:38
Grupa młodych ludzi to często większy problem niż dzieci
Z takimi to bywa jazda, chlanie do nocy w pokojach lub innych miejscach nie przeznaczonych do imprez bo w barze za drogo, zniszczenia, syf. Takie grupki to dopiero dają popalić
- 10 1
-
2018-01-17 23:52
Pewnie szanowni potępiający dzieci w tak niewybrednych słowach sami jako maluchy byli ułożeni, nie mieli fochów, nie rozpierała ich energia i posługiwali się literacką polszczyzną. Większych bredni dawno nie czytałem. Chociaż co niektórzy pewnie mieli ojca kata lub zimną matkę dlatego dziś są tacy agresywni. Kończąc - wyciągnijcie sobie kij z d*py.
- 6 22
-
2018-01-17 23:27
ch.. mnie obchodzą czyjeś dzieci, o swoje dbam i nie wchodzą innym na głowę
ale relaks z dziećmi cudzymi latającymi po hotelu to jest jakaś masakra, ile jeszcze mamusiek I tatusiów musi się nauczyć, że dziecko to jest odpowiedzialność I nie powinno włazić gdzie chce I żebrać od stolika do stolika bo rodzice piwko I kebaba wpitalają w tym czasie...
- 17 1
-
2018-01-17 15:28
Każdy z was też był kiedyś dzieckiem! (4)
- 10 65
-
2018-01-17 22:14
Ale nie każdy był rozwydrzonym bachorem, jakich dzisiaj jest pełno.
- 17 0
-
2018-01-17 17:42
bycie dzieckiem niczego nie tłumaczy
i wszyscy co do joty zachowywaliśmy się jak nieokrzesane dzikusy?
- 16 2
-
2018-01-17 16:39
tak byłam , ale od najmłodszych lat obytym i dobrze wychowanym, wiedziałam co robi się na placu zabaw , a co w restauracji ,moja mama nie pozwalała mi krzyczeć na cały głos ,do dziś pamiętam " czy Ty chcesz to powiedzieć mamusi czy wszystkim ludziom obecnym" , wtedy uświadomiłam sobie,że mnie wszyscy słyszą , a tego nie chciałam.
- 22 1
-
2018-01-17 15:49
Tak, byłem. Mam normalnych, wykształconych rodziców, posługuję się dość sprawnie językiem polskim, nie miałem żadnych dysfunkcji i od przedszkola wpajano mi zasady dobrego wychowania. Teraz tak samo wychowuję moje dzieci i jeszcze mnie nie zawiodły. Nie muszę im przypominać żeby w kinie wyciszyły telefon, żeby nie gadały z pełną buzią, żeby respektowały zasady i brały pod uwagę, że nie są same na tym świecie.
- 44 2
-
2018-01-17 21:33
Najwieksza patologia jest w blokach mieszkalnych. Dzieci sasiadow dra ryja a rodzice sie ciesz jakie ich dzieci sa madre itp
Ale wystarczy kilka razy w nocy puscic glosna muzyke i juz sie potrafia nauczyc. A jak to nic nie daje zawsze mozna kilka razy zadzwonic dzwonkiem w srodku nocy. Tez dziala.
- 11 4
-
2018-01-17 20:10
Dzieci? Nigdy! To dorośli są pie....
Dzieci mają prawo i pokrzyczeć i poskakać ale wszystko w granicach rozsądku i bezpieczeństwa! Pracując w hotelarstwie 15 lat powiem tyle: i dzieci bywają paskudne ale rodzice są najgorsi! Nie spędzają czasu na co dzień to na wszystko pozwalają bachorom w wakacje! Przykład: dzieciak skakał po kanach w holu a miał 1,5 roku żadne z rodziców nie zwróciło mu uwagi. Oczywiście spadł i rozwalił sobie łeb nic groźnego na szczęście! Do kogo rodzice mieli pretensję? Do recepcjonistek! Rodzice!! Zanim wyjedziecie na wakacje puknijcie się w głowie i zapamiętajcie, że wakacje nie zwalniają ani od myślenia ani od kultury! Przykład ii: dziecko lat 6! Wylewa pani sprzątającej wiadro, działanie celowe! Pokojowa nie usłyszała słowa przepraszam tylko szyderczy śmiech rodziców i niewychowanego bachora! Takich przykładów przez tyle lat pracy w branży jest tysiące a może mam powiedzieć o zbitej pamiątce, podeptanych okularach? Ciekawe co!
- 30 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.