• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdy dziecko nie chce wyjechać na wakacje

Monika Kopycińska
8 lipca 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Gdy dziecko wyjeżdża na kolonie, odpoczywa nie tylko ono, ale i rodzice. Gdy dziecko wyjeżdża na kolonie, odpoczywa nie tylko ono, ale i rodzice.

Co zrobić, gdy w ofertach wakacji dla dzieci można przebierać, jak w ulęgałkach, ale pociecha nie chce nigdzie jechać?



O tym, czy warto wpływać na dziecko, by zechciało wyjechać na wakacje, rozmawiamy z Emilią Suszką - psychoterapeutką, trenerem rozwoju osobistego.

Czasem mamy do czynienia z sytuacją, gdy dziecko nie chce jechać na kolonie czy obóz, nie chce też uczestniczyć w półkoloniach. Czy warto w takiej sytuacji przekonywać je do wyjazdu?

Zupełnie naturalne jest, że dłuższe rozstanie z rodzicami, zwłaszcza to pierwsze, budzi w dziecku obawy czy nawet lęk. Z drugiej strony dziecko zazwyczaj ma też pragnienie skosztowania samodzielności, spędzenia czasu w intensywnym kontakcie z rówieśnikami. Przeżywa więc sprzeczne uczucia, które można ująć zdaniem "chciałbym, ale się boję". Kiedy to "chciałbym" stanie się silniejsze niż "boję się", dziecko będzie gotowe do wyjazdu. Dzieci osiągają taką gotowość w różnym wieku, a mądre postępowanie rodziców może ułatwić osiągnięcie tej gotowości. Argumenty rodziców, dotyczące wyjazdu, powinny dotyczyć zarówno zmniejszania lęku przed rozstaniem, jak i rozbudzenia ciekawości i ambicji do osiągania samodzielności. Jednak koniecznie musimy uwzględnić prawo dziecka do odmowy wyjazdu. Jeśli dziecko nie jest jeszcze gotowe, nie należy niczego robić na siłę, tylko dlatego, że np. dzieci znajomych już dawno wyjeżdżają.

Kiedy dziecko może zostać samo w domu? Wakacje w domu - jak zorganizować czas dziecku?



Jakich argumentów użyć, aby przekonać dziecko do wakacyjnego wyjazdu?

Dziecko musi mieć pewność, że w razie kłopotów nie zostanie samo, że otrzyma od rodziców wsparcie i pomoc, pomimo tego, że są w innym miejscu. Dlatego ważne jest zapewnienie, że dziecko będzie mogło wrócić do domu, jeśli będzie tego bardzo potrzebować. Takie zapewnienie daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i wcale nie oznacza, że dziecko będzie chciało wracać z wyjazdu przy pierwszych trudnościach. Naturalne jest, że dziecko będzie w czasie wyjazdu tęsknić za domem i rodzicami. Warto spokojnie przygotować je na takie uczucia i obiecać kontakt telefoniczny, aby dziecko mogło poczuć, że rodzice są z nim choćby myślami. Dziecko może zabrać na wyjazd zdjęcie rodziców albo swoją ulubioną maskotkę. Dobrze jest tak zorganizować wyjazd, aby jechało razem dwoje lub więcej kolegów czy koleżanek. Kiedy uda nam się zmniejszyć lęk przed rozstaniem, trzeba wzmocnić w dziecku ciekawość, dotyczącą wyjazdu, opowiedzieć o atrakcjach, o tym, czego dziecko może się nauczyć i jak to mu się później przyda. Warto przypomnieć dziecku jakieś wcześniejsze sytuacje, kiedy podjęło trudne wyzwanie (np. odważyło się wskoczyć do basenu itp.) i odwołać się do związanych z tym wydarzeniem przyjemnych uczuć dumy i satysfakcji.

Jak postąpić, gdy dziecko prosi o zabranie go w trakcie kolonii?

Koniecznie trzeba się dowiedzieć, co się z dzieckiem dzieje. W zasadzie są dwie możliwości: dziecko przeżywa tęsknotę za domem albo spotkało je coś przykrego. Jeśli prośba pojawia się w pierwszych dniach po wyjeździe, często jest spowodowana tęsknotą, warto wtedy wesprzeć dziecko, okazać mu zrozumienie i zagrać na zwłokę. Jest bardzo prawdopodobne, że gdy poczuje się bezpieczniej w nowym miejscu, zapomni o powrocie do domu. Jednak zawsze warto porozmawiać z wychowawcą, aby sprawdzić, czy nie dzieje się coś niedobrego. Zdarza się, że dziecko jest źle traktowane przez grupę albo przeżywa lęk przed niektórymi sytuacjami, np. boi się samo chodzić do toalety w odległym korytarzu.

Niestety, najczęściej nie dowiemy się tego ani od wychowawcy, ani od dziecka w rozmowie telefonicznej, gdyż często wstydzi się ono swojej słabości. Jeśli więc dziecko nalega na zabranie go do domu, trzeba pojechać na miejsce i sprawdzić, jakie są tego przyczyny, porozmawiać z dzieckiem szczerze na osobności. Jeśli dziecko ma lęki, którym możemy zaradzić, może podjąć próbę dalszego pozostania na wyjeździe, jednak jeśli się ona nie powiedzie albo mamy podejrzenia, że nasze dziecko stało się "kozłem ofiarnym" w grupie, trzeba je po prostu zabrać do domu. Jeśli pierwszy wyjazd dziecka będzie nieudany, związany z przykrymi wspomnieniami, bardzo trudno nam będzie namówić je do samodzielnych wyjazdów w następnych latach.

Czytaj też: Lista rzeczy na kolonię nad morzem - co wziąć na kolonię?

A co zrobić w sytuacji odwrotnej, gdy to dziecko chce wyjechać na kolonie, a my nie jesteśmy przekonani, czy sobie bez nas poradzi?

Najważniejsze pytanie w takiej sytuacji brzmi: "kto nie jest gotowy do samodzielnego wyjazdu dziecka: ono samo czy rodzice". Jeśli przeżywamy tego typu obawy, niezwykle trudno nam będzie odpowiedzieć na to pytanie obiektywnie. Warto wtedy porozmawiać z wychowawcą dziecka, żeby uzyskać nieco bardziej niezależny pogląd na zaradność swojej pociechy.

Zazwyczaj, gdy rodzice nie chcą wypuścić dziecka spod swoich skrzydeł, ono także nie jest gotowe do wyjazdu, bo odczuwa lęk rodziców i samo nabiera obaw. Jeśli dziecko chce samodzielnie wyjechać na wakacje i mamy informacje z różnych źródeł, świadczące o jego zaradności, to warto uporać się ze swoim lękiem i wysłać dziecko na kolonie czy obóz, jednak zachowując częsty kontakt z dzieckiem i jego opiekunami, choćby dla własnego spokoju. Ale jeśli mamy podejrzenia, że nasze dziecko nie poradzi sobie na wyjeździe i potwierdzają to inne osoby, znające dziecko, to lepiej nie ryzykować - może rzeczywiście mamy rację, a nasze obawy nie wynikają z nadopiekuńczości, lecz ze znajomości własnego dziecka.

Rozmawiała:

Opinie (29) 2 zablokowane

  • To wszystko w głównej mierze zależy też od dziecka, na szczęście moja Julka sama nalegała. Ja skupiłam się z mężem na szukaniu dobrego biura podróży i tak w ten sposób w tym roku czwarty raz jedzie z biurem but na wakacje.

    • 0 0

  • parki rozrywki

    Też bym nie chciała jechać z rodzicami i nudzić się leżąc na plaży albo zwiedzając.Moje dzieci jeśli z nami jadą to zazwyczaj do parków rozrywki (np. ostatnio Disneyland), bo tam nie będą się nudzić. A taka wycieczka wcale nie wychodzi nas więcej niż wakacje all inclusive. Kupujemy bilety wcześniej na stronie Parkmanii (jeszcze w Polsce), dostajemy je na maila, drukujemy i wymieniamy tylko przed wejściem (nie stoimy w kolejce).

    • 0 0

  • Opinia dziecka - uczestniczki jednej z koloni...

    Serdecznie witam wszystkich użytkowników tej strony. Mam dziś 13 lat, mieszkam w woj. Pomorskim. Byłem na kolonii zachwalanej przez wielu, nawet znajomych. Miało być "fajnie". Niestety nie jest tak wesoło jak przekazuje to ulotka, bądż opiekun. Cały pobyt jest zaplanowany - dobrze, ponieważ dziecko ma co robić oraz nie będzie nudziło się. Bezpieczeństwo zapełnione jest w 100%. Jednak opiekunowie nie dają ani minuty wolnego czasu. Czułem się jak niewolnik. Wspólne spanie ? Niby w porządku. Jeden z "kolegów" dobierał się do mnie w nocy, przy czym drugi trzymał za ręce. Na szczęście nie zrobił ostatecznego kroku. Zabrał tylko moje wszystkie pieniądze i telefon. Rodzicu ! Uważaj gdzie wysyłasz swoje dziecko ! Jeden wyjazd - depresja do końca życia.

    • 2 0

  • Rozumiem, że może nie chcieć jechac na kolonie..... (3)

    Wychowawcy na koloniach- większość "z przypadku", ludzie b,.młodzi, bez doświadczenia i bez umiejętności bycia wychowawcą,

    romanse wychowawców kolonii na porządku dziennym, nocne szaleństwa w jeziorze pani wychowawczyni i pana wychowawcy plus picie piwa nierzadko przy dzieciach

    nudne zajęcia, brak inwencji co do formy spędzania czasu dla dzieci- by była ciekawa i z pożytkiem dla dzieci

    nierzadko dzieci po prostu słabo pilnowane

    znamy, znamy, gdyż nie raz nasze pole namiotowe sąsiadowało z takim ośrodkiem kolonijnym ( domki)

    • 5 5

    • czas dla dzieci, kolonie...

      Ja w wieku lat 7 potrafiłam odebrać siostrę z przedszkola, jadąc po nią tramwajem. Moje dziecko w wieku lat 7 to może wyjść po raz pierwszy samo, bez opieki osoby pełnoletniej, na podwórko. Rodzice nie musieli mieć dla dzieci czasu, bo dzieci całymi dniami bawiły się same na podwórku (biegały po lesie, kąpały się w Wiśle, łaziły po drzewach, a ze szkoły to wracały po 3 godziny). Kto dziś na to pozwoli??? Po pracy to ja powinnam wykonać tyle różnych czynności, że dla dzieci zero czasu zostaje. A że same na podwórko wychodzić nie powinny, to zostaje komputer i telewizor. Na szczęście - powinnam. Prawie nie sprzątam, prawie nie gotuję, nie oglądam telewizji, nie chodzę po sklepach i do znajomych i dzięki temu spędzam czas z dziećmi na sankach, nartach i oglądaniu żab. Coś za coś. A kolonie to był koszmar. Do tej pory to pamiętam. Ale pewnie tylko ja, bo zawsze nieprzystosowana byłam ;))).

      • 0 0

    • otóż to...

      moja córa lat 12 nie chciała jechać na kolonie, żeby nie jechać 3 raz z rzędu na Grunwald, nie machać rakietą tenisową, bo za ciężko, nie jeździć na koniach, bo śmierdzą, nie jechać na obóz taneczny, bo nie, no to siedzi w domu, śpi do południa, trochę przygotuje do obiadu, trochę posprztąta, trochę się ponudzi...aż do naszego urlopu i wyjazdu rodzinnego.
      I mówi, że na koloni też by się nudziła, bo ile można się moczyć w jeziorze i smażyć na słońcu (a na wypadek deszczu nie było przez ostatnie 2 lata zaplanowanych żadnych zajęć świetlicowych i młode się snuły po kątach...)

      • 1 1

    • Słusznie. W piłkę można grać wszędzie. Nie tylko na antypodach.

      A poza tym, ilu rodziców po takich wakacjach zostaje dziadkami? Nie ma się czym przejmować. Dzieci są szczęściem samym w sobie.

      • 2 0

  • Słuchaj dziecka!

    Dzieci mają instynkt zachowawczy, a dorośli nie. Ja niestety wiem co dorośli - wychowawcy robią na koloniach. Wyrzucone pieniądze i skrzywdzone dzieci...

    • 2 0

  • Ubodzy rodzice, bardzo chcieliby mieć takie problemy.

    O!

    • 2 1

  • A może dziecko po prostu ma taki gust? Proszę to uszanować.

    Niektóre mają wszystko w porządku z psychiką. To znaczy, maksimum umiejętności interpersonalnych. I potrafiliby zadbać, by nie uczynić rodziców dziadkami. Ale nie chcą kolonii, bo taki mają gust. Proszę to szanować!! Uważacie kogoś za dziwaka, jeśli stać go na wakacje w Seszelach, ale mówi, że nie cierpi takiej formy? Jego gust!

    • 1 1

  • Kolonie to przeżytek

    Wysyłanie dziecka na tego typu formy spędzania wakacji przynosi wiele szkód w jego rozwoju, stresy emocjonalne, zagrożenie chorobami i wypadkami. Sens mają tylko wspólne wyjazdy rodzinne.

    • 3 7

  • Gdy dziecko nie chce wyjechać na wakacje

    to nie pojedzie

    • 1 1

  • Bzdurmy temat artykułu- sztucznie wymyśłony (1)

    Jesteśmy rodziną wielodzietną, nigdy nie spotkaliśmy się z tym, by dziecko nie chciało wyjechać na wakacje ?!

    Wyjeżdżamy co roku, snujemy plany wcześniej, studiujemy mapy szlaków turystycznych i nie tylko.....

    Mimo, że mamy wygodne życie w mieście, wszyscy pragniemy jechać na

    wakacje, a dzieci szczególnie !!!!

    U wszystkich znajomych - jest tak samo, nie ma dziecka, które by nie chciało jechać na wakacje.

    • 4 8

    • Nie na temat

      Poruszona zostala kwestia samodzielnego wyjazdu dziecka, a nie rodzinnego

      • 3 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane