• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Groźby i zastraszanie w domu dziecka? Wychowankowie piszą do RPD, dyrektorka z naganą

Dominika Majewska
16 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Część wychowanków przebywających w gdańskim Domu Integracyjno-Rodzinnym postanowiła szukać pomocy poza murami instytucji, która miała im zapewnić możliwość dorastania w rodzinnej atmosferze. Część wychowanków przebywających w gdańskim Domu Integracyjno-Rodzinnym postanowiła szukać pomocy poza murami instytucji, która miała im zapewnić możliwość dorastania w rodzinnej atmosferze.

Krzyki, groźby, wymierzanie kar nieadekwatnych do przewinień - tak podopieczni gdańskiego Domu Integracyjno-Rodzinnego opisują swoją codzienność w liście do Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Obywatelskich. Po otrzymaniu niepokojących sygnałów, miasto udzieliło nagany dyrektorce placówki. Trwa również kontrola, która ma wykazać, czy wychowankom działa się krzywda.



Czy twoim zdaniem w placówkach opiekuńczo-wychowawczych często łamane są prawa dziecka?

- Wobec dzieci stosowana jest przemoc psychiczna. Wychowankowie domu są zastraszani i pod byle pretekstem słyszą, że będą musieli opuścić placówkę. Żyją obecnie w ogromnym stresie, a atmosfera w placówce jest daleka od "rodzinnej" - opowiada Olga Pajewska, która jeszcze do niedawna pełniła w domu na Batorego funkcję jednego z wychowawców.
W domu dziecka przy ul. Batorego w Gdańsku przebywa obecnie ośmioro dzieci, z czego jedno leczy się na depresję, a dwójka ma lekki stopień upośledzenia. Jak twierdzi ich była wychowawczyni, większość trafiła tu z patologicznych rodzin. Domy Integracyjno-Rodzinne pełnią funkcję domów stałych lub tymczasowych dla dzieci i młodzieży, które nie mają opieki rodzicielskiej. W całym Gdańsku działa pięć takich placówek, w których łącznie przebywa 62 wychowanków. Domy o profilu integracyjno-rodzinnym dbają jednak o to, żeby podopieczni utrzymywali kontakt z rodziną oraz środowiskiem, z którego się wywodzą.

Dzieci proszą o pomoc

Część wychowanków przebywających w gdańskim Domu Integracyjno-Rodzinnym postanowiła szukać pomocy poza murami instytucji, która miała im zapewnić możliwość dorastania w rodzinnej atmosferze. Wszystko przez złe traktowanie, jakiego - jak twierdzą - mają tam doświadczać. Z relacji wychowanków, które o pomoc zwróciły się m.in. do Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Obywatelskich wynika, że na terenie placówki dochodziło do szeregu nieprawidłowości.

- [...] Chcemy napisać, że dzieje się w tym domu źle i że prosimy o pomoc, bo łamią nasze prawa dziecka i jesteśmy ofiarami przemocy psychicznej - piszą we wstępie wychowankowie Domu Integracyjno-Rodzinnego w Gdańsku.
Dalej podopieczni placówki wymieniają zarzuty pod adresem obecnej dyrekcji i koordynatora domu, tj. nagminne podnoszenie głosu na wychowanków, nieposzanowanie ich prywatności i regularne przeszukiwanie rzeczy osobistych, rekwirowanie telefonów, zakazywanie kontaktów z rówieśnikami. Na porządku dziennym miały być też groźby pod adresem wychowanków, a kobiety wielokrotnie roztaczały przed nastolatkami wizję wyrzucenia z domu i przeniesienia do innej placówki opiekuńczo-wychowawczej.

Miasto interweniuje

Po otrzymaniu sygnału od wychowanków Domu Integracyjno-Rodzinnego zastępca prezydenta ds. polityki społecznej Piotr Kowalczuk zlecił przeprowadzenie kontroli w placówce. Chodzi o sprawdzenie relacji pomiędzy dyrekcją oraz pracownikami DIR-u a przebywającymi w nim wychowankami. Wyniki poznamy najwcześniej za kilka dni.

- Wychowankowie otrzymali także wsparcie od psychologa zewnętrznego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Na chwilę obecną podjęto również czynności mające na celu zwiększenie poczucia bezpieczeństwa wychowanków. Po rozmowach z wychowankami podjęto decyzję o zwiększeniu kadry domu. Bez przenoszenia dzieci do innych placówek. Sytuacja jest cały czas przez nas monitorowana - mówi Olimpia Schneider z Referatu Prasowego Urzędu Miejskiego.
Na tym jednak nie koniec. Dyrektorka placówki przy ul. Batorego otrzymała naganę od zastępcy prezydenta. Podjęcie dalszych kroków miasto uzależnia od wyników kontroli.

Zdaniem byłej wychowawczyni DIR, postawa miasta budzi jednak zastrzeżenia.

- Na czas kontroli dyrektorka placówki powinna zostać odsunięta od pełnienia obowiązków. Odnoszę również wrażenie, że reakcja ze strony miasta nastąpiła dopiero po tym, jak okazało się, że sprawą interesują się media. Nieprawidłowości zgłosiliśmy już w lutym i dopiero teraz doczekaliśmy się reakcji - zauważa Pajewska.
Wcześniej w placówce przeprowadzana była kontrola w związku z informacjami dotyczącymi mobbingu. Komisja zajmująca się sprawą oddaliła wówczas zarzuty części pracowników placówki odnośnie mobbingu stosowanego przez dyrektorkę DIR-u. Przy okazji stwierdzono jednak inne uchybienia: stosowanie nieuzasadnionej krytyki kierownictwa wobec zatrudnionych czy nieczytelność regulaminu obowiązującego w jednostce.

Dyrekcja nie komentuje oskarżeń

Zarówno dyrektor, jak i koordynator domu dziecka przy ul. Batorego nie udzielają komentarzy w sprawie oskarżeń wychowanków.

- My nie zobowiązujemy się do tego, żeby udzielać na ten temat jakichkolwiek informacji. Tym zajmuje się rzecznik miasta. Szczerze powiedziawszy, nie rozumiem, skąd to całe zamieszanie - powiedziała Katarzyna Kaftan, koordynator DIR.
Dominika Majewska

Miejsca

Opinie (156) ponad 10 zablokowanych

  • Obserwator (1)

    Skoro zrobiło się głośno to musi być źle....Każdy z nas zasługuje na godne życie a zwłaszcza dzieci ,które i tak już swoje przeszły...Dobrze że znalazla się taka dobra dusza jak pani Sabina która walczy o dzieciaki. Popieram w 100%

    • 4 3

    • :)

      Sabina masz odwagę której brakuje innym skoro są obrońcy obu pan czemu kryją się pod pseudonim ami widać nie są przekonani o ich niewinność

      • 1 1

  • Pracę zawsze można zmienić jesli się nie ma powołania.. (1)

    bo sumienie drodzy wychowawcy macie i ono Was nigdy nie opuści. Przemyślcie to!!! Bo na stare lata Was w domu starców moze spotkać to samo...

    • 4 1

    • nie rozumiem te ataki na wychowawcow. tutaj powinny byc na pierwszym miejscu dzieci! i najmniejsza watpliwosc trzeba sprawdzic, a nie mscic sie na wychowawcach i im grozic

      • 1 1

  • wiec kto jes ofiara...

    przeczytalam juz w kilku gazetach reportaze na ten temat. jestem przerazona reakcja osob odpowiedzialnych za to, zeby nikt w jakikolwiek sposob skrzywdzil dzieci, ktore i tak juz na wstepie dostaly gorsze karty od zycia. tu nie ma miejsca na jakies powiazania sluzbowe czy prywatne. tutaj posinna wkorczyc instytucja absolutnie nie zwiazana z kimkolwiek i wszystko zbadac od najmniejszej watpliwosci. nie trzeba nastepnej siostry bernadetty, ktora dostawala nagrody, a dzieci psychicznie i fizycznie niszczyla.

    • 3 1

  • Brukowy staje sie ten Portal (2)

    Kolejny artykuł opisujący "chodliwy" temat dla HEJTERÓW aby mogli wylać swój jadę!

    • 20 15

    • (1)

      A ty co byś chciał za wiadomości? O kolejnej figurce Maryi w Enerdze? Kto am tym dzieciom pomóc?

      • 2 4

      • Dokładnie

        Kto ma pomóc tym nieszczęśliwym dzieciom? Trzeba sprawę nagłośnić wtedy może znajdzie się ktoś kto pomoże tym dzieciom. Trzymam kciuki.

        • 1 4

  • Niestety widać, że wszystkie komentarze pod tytułem "stop manipulacji", są napisane przez jedną osobę - najprawdopodobniej kogoś, kto jest blisko tej sprawy i próbuje zatuszować swoje grzeszki. Niektórym trudno spojrzeć prawdzie w oczy i lubią nazywać rzeczywistość "manipulacją", żeby móc później spojrzeć w lustro. Zachowanie pani dyrektor i pani koordynator krzywdzi wiele osób - nie tylko dzieci i ich rodziny, ale także pracowników i otaczających ich ludzi. Mam nadzieję, że sprawiedliwość zwycięży i te osoby zostaną odsunięte od władzy.

    • 3 6

  • . (1)

    Jestem byłą wychowanką DIRU. Byłam molstowana przez chłopaka który mieszkał pokój oboki. Gdy zgłosiłam to wychowawcom, obiecali że zajmą się sprawą i postarają się aby został chociaż przeniosiony na inny domek. Miałam rozmowę u dyrektorki która nic nie zrobiła z tym faktem ponieważ bała się konsekfencji i nagłośnienia sprawy a na mnie patrzono krzywo jakbym to ja popelniła jakieś przestępstwo! Kara jaką dostał to był zakaz wchodzenia do mojego pokoju, gdzie i tak nikt na to nie patrzał. Tak funkcjonuje DIR. Broni tylko swojej du.y ...

    • 4 3

    • No i sprawa wychowawcy, który miał bliskie relacje fizyczne z podopiecznymi. O tym wie chyba już cały Gdańsk. Tego typu kwestie się działy...

      • 2 1

  • hmm (1)

    Uważam, że sprawa powinna trafić do sądu, w każdym ziarenku jest odrobina prawdy a niewlasciwiudzie na odpowiednich stanowiskach nadużywający tego. Dlaczego nic się z tym nie robi? Zasady to jedno, przemoc to drugie. Jestem była wychowanka domu dziecka z lat 90, mam zdrowy dom, zwykła pracę, dziecko, żyję zwyczajnie ale bez alkoholu, przemocy. Życzę powodzenia i uważam, że trzeba iść do prokuratury.

    • 5 3

    • My zgłaszałyśmy nieprawidłowości. Dla miasta nasze zgłoszenia były niewygodne. Cały czas sprawa stoi. Mnie do tej pory nikt nie przesłuchał, pomimo że prosiłam o to 2 instytucje. To głodzenie, to akurat dzieci myślę że źle ujęły. Brak im naszej kuchni. Zróżnicowanego jedzenia. Może są mniejsze porcje? Lub jedzenie które im po prostu nie smakuje? Faktycznie dzieci zgłaszały że są głodne. Tyle, że ja pamiętam iż jedzenie zawsze było luksusowe i pod dostatkiem (napewno było tak do grudnia). Dla mnie największym dramatem w domu na B. było to, że był zakaz wypowiadania wolności słowa, ograniczenia, łączenie kilku konsekwencji za jedno przewinienie. Oraz zakazy typu: Nie może przyjść kolega na noc, lub nie mogą odwiedzić kolegów nasze prywatne dzieci. Dom, gdzie nie ma się wpływu na nic nie jest fajnym miejscem dla rozwoju dzieci ani do pracy. Dlatego jest to zamieszanie, bo nikt nie chciał z nami rozmawiać. Nie chodzi tu o zemstę pracowników. Dzieciakom jest źle. Tęsknią za nami...

      • 1 3

  • Co wy wiecie a się wypowiadacie (2)

    Najlepiej wypowiadać się na temat o którym się nic nie wie, procedury zostały uruchomione a dalej to sprawa prokuratury żeby wyjaśniła co tam dokładnie zaszło. Kontrola była wcześniej niż media się zainteresowały, ale jak to w naszym kraju wszyscy wszystko lepiej wiedzą

    • 21 5

    • (1)

      Jak nie wiesz jak jest, to nie zajmuj stanowiska

      • 0 0

      • Na pewno dyrekcja domu wie najlepiej, a kontrola już kolejna z sufitu się wzięła

        • 0 1

  • (9)

    "Nie wiem skąd to zamieszanie" - To mnie rozbawiło. Widać, ze koordynatorka nic sobie nie robi z zaistnielej sytuacji. Nagana dyrektorki świadczy o łamaniu przepisów. Powinna zostać odsunięta od pełnienia tej funkcji. Szkoda ze prezydent dopiero teraz jak sprawa została nagłośniona zaczął reagować

    • 50 5

    • nie wiem skąd to zamieszanie? (6)

      Ładne stwierdzenie osoby, która te zamieszanie uczyniła... Rozbiła kadrę, dręczy dzieci, pozbawiła Marię B.koordynatorstwa. Wstyd koleżanko i hańba. Prawo wykonywania zawodu na wieki wieków amen! Jak Ty wychowasz swoje prywatne dzieci? Bo państwowe już doznały uszczerbku na duszy. Boże chroń od takich pedagogów? A "korona" cierniowa Marii B.nie ugniata w czoło przypadkiem Pani Kaftan? Jeszcze nikt nie zbudował królestwa na cudzej krzywdzie, donosicielstwie i przekupstwu. Dzień Sądu ostatecznego będzie, jak nie w tym życiu, to w innym. A piekło Katarzyno, pamiętaj- parzy!!!

      • 5 4

      • I to już druga kontrola-czyli cały czas źle się tam dzieje. Czemu tylko nagana?

        Chyba do zwolnienia powinno dojść

        • 2 0

      • Nie wiesz skąd to zamieszanie? Dla Ciebie to zamieszanie dla innych przestępstwo.

        • 3 0

      • (1)

        Pitbule do boju!

        • 1 1

        • Powiem tyle- jak wygramy ten dom, każda z nas na znak tej walki wytatuuje sobie wizerunek pitbulla! To będzie jedyna kadra w Polsce naznaczona na swoim ciele wizerunkiem psa- psa jako symbolu: ochrony domu, wierności, przywiązania do dzieci. Rasa ma też znaczenie, pitbull gryząc nie puszcza, nie można mu rozewrzeć szczęki, bez jej złamania. Nikt z nas nie chciał tej wojny. Każda z nas jest kobietą, niekiedy matką. Zarówno kobieta- człowiek, jak i nazwę to delikatnie "samica" psa- zrównają ziemię w celu ochrony swojego potomstwa. Te dzieci to nasze dzieci, dom jest nasz. Nie oddamy tego!!!
          S.

          • 3 5

      • Brawo dla Ciebie ,

        • 1 0

      • a beret to niby gdzie ...

        • 1 0

    • Nagana wynika nie z łamania przepisów (1)

      a z powodu że za późno zareagowała na łamanie procedur przez pracowników . Nie wiesz to się nie wypowiadaj

      • 0 4

      • Pracownicy nie łamali procedur. Tylko łamała je dyrekcja. "Fajnie" miasto sobie tlumaczy, bo też złamali prawo po aferze mobbingowej przedluzając umowę o pracę dyrektorowi bez kompetencji do wykonywania tej funkcji.

        • 4 0

  • Stop manipulacji (4)

    Nie ma żadnej drugiej twarzy ,ty kobieto masz problem ze sobą. Jest tyle w tobie nienawiści. Znam cię Sabina osobiście i Panią Magdę również .NIebawem się zdziwisz jak się spotkamy.amen

    • 4 2

    • "c****" nie zastraszacz, nawet się boi podpisać. Do tego ta pisownia, chyba pani dyr pisała to na rauszu.

      • 2 0

    • stop zastraszaczom (1)

      Ale ma uzywanie kilku takich zastraszaczy jak ty,oby to domniemane spotkanie Ciebie nie zdziwilo,p.Sabina nie jest w tym wszystkim sama!!!!!!!!

      • 0 0

      • Jest nas cała grupa, nawet nie wiecie ilu ludzi się do nas odezwało z podobnym problemem po wyemitowanym materiale w Fakt 24. mój telefon się urywa dniami i nocami. Jeżeli to zastraszanie się nie zakończy, użyję te posty jako materiał na policji KP Biała, na którą za kilka dni idę na zeznania. Ja nie życzę źle Pani dyrektor, ani żadna/ żaden z nas. Chcemy otworzyć jej oczy na to co się stało z naszym domem, a do tego dojść nie powinno. Media wcale nie były planowane, zmusiła nas do tego ostateczność- telefony i smsy dzieci: "c*otki ratujcie nas, my nie chcemy być w tym domu". Żadna z nas na to wołanie nie mogła być obojętna. WIĘC UPRZEJMIE APELUJĘ DO "ZASTRASZACZY"- straszcie w swoich domach, i nie wpływajcie zastraszaniem na nasze poglądy, zeznania. Bo to po prostu działa na Waszą niekorzyść. mam tu materiał czarno na białym, który świadczy o zamykaniu nam buzi. I weźcie się odczepcie w końcu od mojego nazwiska i imienia, oraz do mieszania w to mojej rodziny. Osób pokrzywdzonych jest dużo. Ja tylko jako były pracownik udzieliłam wizerunku, ponieważ mi już nic nie grozi. Reszta naszej ekipy myśli tak samo i zezna tak samo. to nie jestem moja samowolka, jestem głosem naszych dzieci i pracowników.

        • 0 0

    • Podpisz się odważna osobo! Sądem mnie nie strasz, bo to działa w obie strony. Dobrze Wami manipulują. Tylko zastanawiam się dlaczego dalej w to brniecie? Płaci Wam ktoś za to?

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane