- 1 Miejskie pływalnie nie dla każdego? "Z dzieckiem bez szans" (77 opinii)
- 2 Atrakcje na rodzinny weekend w Trójmieście (2 opinie)
- 3 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (10 opinii)
- 4 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (90 opinii)
- 5 Brak znieczulenia, odsyłanie pacjentek. Jakie są problemy porodówek? (109 opinii)
- 6 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
Hałas w szkole. Czy można mu zapobiec?
Szkoła to hałas. Hałas to ból głowy, problemy z koncentracją, a nawet agresja i pogorszenie słuchu. Problem jest stary jak sama instytucja szkoły. I choć rozwiązania są dostępne, to mało kto z nich korzysta.
im większy pogłos w sali, tym gorsze wyniki w nauce- Badania wykazują, że im większy pogłos w sali, tym gorsze wyniki w nauce - mówi architekt Mikołaj Jarosz specjalizujący się w akustyce. - Pogłos wpływa na rozpoznawanie mowy, a skoro dzieci słabiej rozpoznają mowę, to mają problemy z koncentracją i zapamiętywaniem słów nauczyciela. Im większy jest pogłos w sali tym bardziej rozrabiają.
Jak głośno jest w szkole?
Decybelomierze wskazują różnie, ale zazwyczaj średnia na korytarzu szkolnym wynosi 80-90 dB. Podobno gdzieś na Śląsku zmierzono nawet 100-110 dB, ale były to prawdopodobnie tzw. wartości szczytowe. Norma przemysłowa to 85 dB (taki hałas może panować w fabryce). Należy pamiętać, że wzrost o 3 dB odczuwalny jest jako dwukrotnie większy hałas.
- Źródłem hałasu są oczywiście sami uczniowie, z tym niewiele jesteśmy w stanie zrobić - mówi Mikołaj Jarosz. - Ale mamy wpływ na wykończenie budynków. W większości szkół stosuje się do tego twarde materiały, które odbijają fale dźwiękowe. Szkoły zawsze tak budowano, nikt się specjalnie tym nie przejmował. Ale w latach 70' dzieci były bardziej "utemperowane" i nie był to taki palący problem. Teraz jest już trudniej.
Polskie normy i przepisy
Na problem głośności w szkołach Państwowy Zakład Higieny zwracał uwagę od lat 90'. Jednak dopiero we wrześniu zeszłego roku powstała polska norma dotycząca warunków akustycznych w budynkach. Nabierze ona mocy dopiero wtedy, gdy zostanie powiązana z Rozporządzeniem Ministerstwa Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki.
Trudno w to uwierzyć, ale obowiązkowe zajęcia z akustyki na Politechnice Gdańskiej zostały wprowadzone dopiero 10 lat temu. Pod tym względem i tak jesteśmy w czołówce, bo na wielu polskich uczelniach nadal nie ma takich zajęć. Ale po co, skoro...
- W prawie budowlanym jest mnóstwo luk - mówi prof. Andrzej Kulowski z Wydziału Architektury PG. - Może pan zaprojektować salę koncertową bez konsultacji akustycznej! Oczywiście - jest dobra praktyka, są poradniki, ale nie ma przepisów. Tu warto brać przykład ze Szwecji, gdzie program walki z hałasem w szkołach wprowadzono 15 lat temu. I okazało się, że dzieci są spokojne i grzeczne.
Co zrobić z hałasem?
- Dwa lata temu w ramach akcji "Ciszej proszę" razem z firmą Ecophon dokonaliśmy kilkudziesięciu adaptacji akustycznych w szkołach w całej Polsce - mówi Mikołaj Jarosz. - Wyniki były niesamowite. Nauczyciele łapali się za głowy i pytali: dlaczego tak tego nie zaprojektowano od początku?
Materiały dźwiękochłonne są miękkie i delikatne, więc montuje się je na sufitach. Zazwyczaj to okładziny z wełny mineralnej, bądź sufity podwieszane z płyt perforowanych.
- Jeśli w korytarzu szkolnym zainstalujemy na suficie taki materiał, to efekt jest taki, jakbyśmy w ogóle usunęli dach - kontynuuje Jarosz. - Poziom dźwięku spada nawet o 10 decybeli. A gdy weźmiemy pod uwagę, że w cichym pomieszczeniu ludzie rozmawiają ciszej - to tzw. efekt Lombarda - to redukcja może wynieść nawet 12 decybeli.
Czyli cztery razy ciszej.
Ile to kosztuje?
Materiały dźwiękochłonne są zazwyczaj bardzo drogie. Zwłaszcza, gdy rozmawiamy o materiałach używanych przez właścicieli studiów nagraniowych czy audiofili. W szkole można zamontować tańsze rozwiązania.
- Prosty, ale skuteczny sufit dźwiękochłonny to koszt ok 100 zł za metr kwadratowy łącznie z montażem. W czasie budowy należy wziąć pod uwagę, że odpada nam tu koszt szpachlowania i malowania sufitu, czyli około 50 zł za metr. Przy kosztach budowy wynoszących 3000-3500 zł / m2 to nie jest dużo. Biorąc pod uwagę całokształt wydatków, wychodzi na to, że jest to koszt, nad którym w ogóle nie trzeba się zastanawiać. Tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę zyski.
Czy w Gdańsku jest głośno?
Opinie (54) 1 zablokowana
-
2016-01-28 18:57
Zakleic im paszcze i będzie slokoj
- 8 0
-
2016-01-28 17:33
dziki wrzask
Pracowałam w szóstce na Głębokiej. Kiedy szłam w czasie przerwy korytarzem, miałam wrażenie, że ziemia usuwa mi się spod nóg. Fatalne uczucie!
- 5 0
-
2016-01-28 16:17
12dB to 16 razy ciszej, a nie 4 razy ciszej
Tak jak napisano w jednym z początkowych akapitów artykułu różnica głośności o 3dB to odczuwalnie dwukrotna róznica głośności. Natomiast przytoczone później 12dB to nie 4-krotna różnica głośności ale 16-krotna!
Każde 3 dB różnicy to dwukrotna różnica, a 12dB to 4 razy po 3dB to daje 2*2*2*2=16 krotną różnicę.- 6 0
-
2016-01-28 12:45
półgłuchy nauczyciel z I-III (2)
Kiedyś wymyśliłyśmy właśnie ze względu na hałas , aby dzieci chodziły po korytarzu parami. Pomysł się nie przyjął, bo rodzicom się nie spodobał. Więc dalej na korytarzach jest jak na lotnisku.
- 4 5
-
2016-01-28 15:50
Przerażające podejście. Uczeń to człowiek a nie zabawka!
Dzieciaki na przerwach powinny mieć szansę wyładować emocje i pozbyć się nadmiaru energii a nie spacerować w parach pod nadzorem kapo.
Smutne, że nauczycieli stać jedynie na takie rozwiązanie. Przerażające, że zdecydowali się je wprowadzić.
Przecież wystarczyło pomyśleć, wygłuszenia opisane w artykule skutecznie obniżają poziom hałasu, no ale to wymaga wysiłku i dania czegoś od siebie.
Trzeba wpaść na pomysł i zorganizować środki na jego realizację a to, jak widać, wykracza poza zdolności intelektualne dyrektorów i nauczycieli.- 2 3
-
2016-01-28 13:08
taki pomysł realizowaliśmy w SP 76 w latach przełom 1979-1981
właśnie nam w szkole tak nakazano- takie spacery w parach po korytarzu :-)
- 3 0
-
2016-01-28 10:24
hałas w szkole? chyba tylko na przerwach, no bo kiedy? ;) (3)
to fakt, ze na przerwach jest głośno, ale to też ma swój urok, a dzieci mają czas na wyładowanie energii skumulowanej przez 45 min siedzenia :)
jeśli można wygłuszyć korytarze, czy nawet sale wykładowe - to super, na pewno z korzyścią dla wszystkich :)
a że jest dużo luk w prawie... ano są na pewno,
co słychać zwłaszcza jak sąsiad za ścianą np. kichnie lub nawet... puści bąka ;) chociaż te hałasy akurat najmniej uciążliwe być potrafią- 1 9
-
2016-01-28 14:31
na lekcjach też jest głośno nietylko na przerwach (2)
- 1 1
-
2016-01-28 15:20
a to czemu? teraz taki program zajęć że dzieci muszą krzyczeć czy co? (1)
- 0 0
-
2016-01-28 15:37
gadanie na lekcjach prze uczni lub darcie japy
- 0 0
-
2016-01-28 08:25
Może to dane o hałasie mierzonym dawno temu w podstawówkach ? (5)
czasy hulanek na przerwie i wrzasków goniących się dzieciaków na przerwie minęły,
teraz nauczyciele pilnują, jest nawet chyba zakaz biegania- gonienia się, itp.
w latach 70-tych to się ganialiśmy rzeczywiście, potem wprowadzono obowiązkowe spacerowanie po korytarzu pod okiem nauczyciela.
jeden głośniejszy moment na przerwie, to wyjście z klas, wejście na schody, przemieszczenie się do klas.
Ciekawe jak jest w takim molochu- SP nr 46 na Zaspie ( czy dobrze pamiętam numer SP? - na Burzyńskiego ?
Pracowałam tak w roku 1985.- 1 17
-
2016-01-28 14:34
to ty nie wiesz że każdy uczeń to wie że zakazy są poto aby je łamać
- 3 0
-
2016-01-28 11:12
SP nr 46 jest na ul. Arkońskiej na Przymorzu. I jest mala
- 2 0
-
2016-01-28 09:31
SP 48
Na Zaspie była SP 48.
- 3 0
-
2016-01-28 08:27
hmmm (1)
Mam zgoła inne doświadczenia (co prawda nie z tej szkoły), ale nawet nie widzę możliwości upilnowania tylu dzieciaków na raz. Na dyżurach musiałoby być chyba jednocześnie kilkunastu nauczycieli i iść szpalerem, co metr.
- 6 0
-
2016-01-28 08:33
No tak, u nas wtedy wystarczył jeden baczny nauczyciel, pewnie był większy posluch
w liceum naprawdę jest cicho, czasem, gdy wchodzę,
mam kłopot ze stwierdzeniem,
czy to już przerwa, czy trwa lekcja, a tylko niektórzy uczniowie siedzą sobie
na korytarzu,
ale to małe liceum.- 4 2
-
2016-01-28 11:40
podobno trawa uspokaja
- 2 1
-
2016-01-28 08:58
Rozwydrzone bachory mają w d...ie, że wszystkie krzyczą na raz (1)
no ale w domu jest neoliberalizm, ew. jak tatuś ma dużo pracy i ryknie i zagrozi rozwodem, to jest spokój, ale w pociągu/szkole/markecie to hulaj dusza...
- 28 6
-
2016-01-28 09:27
yhy
Zaczęło się...
Zaraz się dowiemy, że krzyki dzieci na przerwach to wymysł PIS/PO* i wina Tuska/Kaczyńskiego*
*niepotrzebne skreślić.- 10 2
-
2016-01-28 08:36
Nic prostszego... (1)
Wystarczy dać każdemu dzieciakowi po tablecie i będzie cisza jak makiem zasiał.
- 28 5
-
2016-01-28 08:52
Tak, pokolenie internetu.
A propos to mi się przypomniało. Ostatnio byliśmy ze znajomymi na lodowisku i nasi synowie rozmawiali i co chwilę mówili "LOL". Znajoma pyta mnie co to znaczy to LOL, mówię, że to znaczy "głośno się śmiać". Na co ona: hmmm, to nie mogą się zwyczajnie śmiać? Hahaha no rzeczywiście... Każde pokolenie ma własny czas, każde pokolenie chce zmienić świat lalala
- 8 2
-
2016-01-28 08:24
(1)
Zawsze podziwiałem przedszkolanki, że potrafią tyle wytrzymać. Kobiety jak widać mają naturalne predyspozycje do przebywania z małymi dziećmi.
Dlaczego w wychowaniu przedszkolnym nie pracują mężczyźni?- 20 4
-
2016-01-28 08:30
bo nie idą w ogóle do takich szkół
kilku nauczycieli wych.przedszkolnego spotkałam, fajni, spokojni,
ale teraz takie chore czasy, że pomoc dziecku np.podczas toalety to zaraz może być "molestowanie" i to też może zrażać do zawodu.
Szkoda, bo uważam, że wychowawca mężczyzna, czy nauczyciel w szkole - to zdrowy "czynnik", często skuteczniej uczy dzieci dyscypliny, a u chłopców cieszy się autorytetem.
(Gdy uczyłam się w III LO w latach 80-tych, mieliśmy wielu nauczycieli płci męskiej)- 26 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.