Lampiony z dyni, upiorne dekoracje, a także straszydła i kostuchy wędrujące od domu do domu wykrzykując do gospodarzy "trick or treat" (sztuczka albo poczęstunek) i do tego koszmarne zabawy, bale, przyjęcia. Tak wygląda Halloween po amerykańsku.
W trójmiejskich realiach wygląda to nieco inaczej. Grupki dzieci, najczęściej bez stosownych przebrań, wałęsające się od mieszkania do mieszkania po trójmiejskich blokowiskach narażając się przy tym na zaczepki osiedlowych chuliganów. Z dziecięcą modą trudno walczyć, dlatego jeśli już ulec, to najlepiej skorzystać z oferty trójmiejskich organizatorów zabaw dla dzieci.
Perski Halloween
w Tajemniczym Lesie to podróż na starożytny Bliski Wschód. Scenariusz imprezy nawiązujący do świata perskich i arabskich baśni i legend. Część dla dzieci w wieku 6-8 lat odbędzie się w niedzielę 31 października od godziny 12:00 do 15:00. Starsze dzieci powinny przyjść o godz. 17:00. Cena 70 zł za dziecko obejmuje trzygodzinną zabawę, pamiątkę dla każdego uczestnika, płytę ze zdjęciami z imprezy, poczęstunek i dekoracje.
Rodzinny Halloween pod znakiem polowania na wampiry zapowiada się emocjonująco. Każdy kto marzył o karierze pogromcy wampirów z pewnością będzie usatysfakcjonowany. W programie min. przewidziano leśną wyprawę z Van Hellsingiem, ognisko z pieczeniem kiełbasek, szkolenie łowców wampirów, magiczne kalambury, gry, zabawy i konkursy z nagrodami, dyskotekę z muzyką puszczana przez upiornego DJ'a. Cena za dziecko 60 zł, a dorosły zapłaci 10zł. Impreza rozpocznie się w sobotę 30 października o godz. 17:00 w Dolinie Radości.
Szalone tańce, przebierańce i pląsy
w Sali Zabaw Kangurek to propozycja dla roztańczonych straszydeł, kostuch i wszelkich koszmarków. Oprócz zabawy tanecznej odbędą się zabawy i konkursy. Za dwie godziny szalonej zabawy w niedzielę 31 października zapłacimy 25 zł. Impreza rozpoczyna się o 17:30.
Więcej propozycji i pomysłów na
Halloween dla dzieci w Trójmieście w trójmiejskim kalendarzu imprez dla dzieci.
Gdy nie było Halloween
Jeśli pozwolimy dziecku na zabawę w Halloween powinniśmy zapoznać je z symboliką Wigilii Wszystkich Świętych. Nie zaszkodzi też odrobina wiedzy na temat naszych rodzimych tradycji obchodzenia tego Święta.
- Jestem zdecydowanym przeciwnikiem celebrowania Halloween. Ten celtycki zwyczaj, przejęty przez komercyjne Stany, wkracza do naszej tradycji, choć dokładnie w tych samych strojach możemy chodzić z szopką i kolędą. Nikt nie broni prosić o cukierki. Irytują mnie sytuacje, gdy dzieciaki chodzą w Halloween od domu do domu, a nie pamiętają o tym, ze nasz zwyczaj bożonarodzeniowy niewiele różni się od tego. Daliśmy się ponieść komercji, która nagłośniła ten zwyczaj jedynie z powodu zastoju w handlu pomiędzy wakacjami a Bożym Narodzeniem. Niech przejmują sobie tę tradycję inne narody, które nie mają takich korzeni jak my. A naszym zadaniem powinno być kultywowanie tego co przekazywali nam nasi dziadowie i pradziadowie... Do tego wszystkiego Halloween to nie tylko przebrania, dynia i cukierki. W założeniu to sporo czarnej magii, która nijak nie wpisuje się w naszą tradycję - uważa Magdalena Jaskier - Konieczna z Multimedialnej Wystawy Historycznej Słowiański Mit, która gości w Gdańsku do końca października.
Starosłowiańskie święto zmarłych to Dziady, do którego to zwyczaju nawiązuje Adam Mickiewicz w swoim dramacie. Obchodzono je dwa razy w roku : Dziady Wiosenne w pierwszy czwartek po Wielkanocy i Dziady Jesienne 2 listopada. Święto Dziadów miało na celu zjednanie sobie dusz zmarłych i pomoc im w uzyskaniu wiecznego odpoczynku w zaświatach. Zaświaty w mitologii Słowian nosiły nazwę Nawia, a panujący w nich władca to trójgłowy Weles.
Główny zwyczaj podczas obchodów tego święta to przynoszenie potraw (głównie z chleba, kaszy, miodu, jajek i trunków) i palenie ognisk, by dusza mogła się ogrzać. Na wieczerze zapraszano wszystkich członków rodziny zostawiając miejsce dla zmarłych (zwyczaj pozostawiania nakrycia dla wędrowca). Niejednokrotnie dawano jałmużnę żebrakom i dziadom proszalnym z prośbą o modlitwę (stąd, prawdopodobnie nazwa tego święta). Chrześcijańska tradycja palenia ognisk to oświetlanie zagubionym duszom drogi. Do dziś pozostał zwyczaj palenia zniczy.
- Uważam, że już bliższy jest nam meksykański zwyczaj celebrowania pamięci zmarłych w Dzień Zmarłych, czyli Día de los Muertos. Do dziś pozostał zwyczaj ucztowania na cmentarzu całej rodziny, przynoszenia jedzenia i napojów, "rozmawiania" ze zmarłymi i wspominanie ich. Akurat zwyczaj czyszczenia kości nie zachwyca mnie, ale wspominanie bliskich, jak najbardziej. Tak długo żyją bowiem nasi bliscy, jak długo żywa jest pamięć po nich - przekonuje pani Magdalena.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy