• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ile chcą zarabiać młodzi ludzie? Oczekiwania, kwoty, wydatki

Aleksandra Wrona
10 marca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Oczekiwania finansowe młodych ludzi rosną, a i tak dużo z nich deklaruje, że ledwo wiąże koniec z końcem. Oczekiwania finansowe młodych ludzi rosną, a i tak dużo z nich deklaruje, że ledwo wiąże koniec z końcem.

"Oczekiwania finansowe młodych osób wciąż rosną" donoszą raporty. W zaledwie rok mediana oczekiwań osób wchodzących na rynek pracy wzrosła o 500 zł. Co ma na to wpływ? Rosnąca inflacja czy rosnące potrzeby? Porozmawialiśmy z młodymi ludźmi o tym, ile chcieliby zarabiać i co pochłania ich budżet.



Ciekawe zawody w Trójmieście



Ile chciał(a)byś zarabiać, żeby wystarczyło ci na wszystkie wydatki?

Oczekiwaniom finansowym młodych osób przyjrzała się w firma PwC w wydanym w 2021 r. raporcie "Młodzi Polacy na rynku pracy". W badaniu wzięło udział 2,5 tys. studentów i absolwentów uczelni wyższych. Pytania dotyczyły zarówno zarobków, jak i najważniejszych i najtrudniejszych do zaakceptowania warunków pracy.

W kwestii zarobków mediana oczekiwań kształtowała się na poziomie 4,5 tys. zł netto. Najniższe oczekiwania finansowe zgłaszali studenci kierunków społecznych i ścisłych - ok. 4 tys. zł. Studenci kierunków ekonomicznych, humanistycznych i technicznych plasowali się w okolicach 4,5 tys. zł, natomiast studenci kierunków medycznych i biologiczno-przyrodnicznych mówili o ok. 5 tys. zł.

Jak wygląda portfel studenta? Rosną ceny, oszczędności młodych ludzi topnieją Jak wygląda portfel studenta? Rosną ceny, oszczędności młodych ludzi topnieją

Najważniejszymi obszarami pracy dla młodych osób okazało się: zdobycie doświadczenia zawodowego, wysokie zarobki, przyjazna atmosfera, poczucie sensu wykonywanej pracy i praca zgodna z zainteresowaniami. Obszary trudne do zaakceptowania to: brak możliwości rozwoju, nieadekwatne zarobki do oczekiwań, wysoki poziom stresu, konflikt w zespole i brak możliwości awansu. Co ciekawe, młodzi pracownicy postawieni przed wyborem "work-life balance" czy "wysokie zarobki" w 58 proc. wybrali balans między życiem prywatnym a pracą.

Statystyki z raportu znalazły też swoje potwierdzenie w rozmowach, które udało nam się przeprowadzić z młodymi ludźmi i ich rodzicami.

- Uważam, że zadowalającą sumą, w zupełności wystarczającą do normalnego funkcjonowania, byłoby około 6 tys. zł netto. W obecnych czasach, kiedy ceny poszły w górę, taka suma powinna być standardem. Młody pracownik, dostając takie pieniądze może odłożyć, kilka razy iść na miasto, by się napić lub zjeść, ale przede wszystkim spać spokojnie i nie myśleć o tym, kiedy skończą się pieniądze lub z czego musi zrezygnować, by móc pozwolić sobie na nowe buty czy weekendowy wyjazd - mówi Mateusz, który niedawno skończył studia.

Praca zdalna wciąż bez regulacji w Kodeksie pracy



- Zapytałam o to moich znajomych z klasy i większość z nich odpowiedziała, że między 4 a 5 tysięcy - mówi Kasia, tegoroczna maturzystka. - Nikt nie podał kwoty poniżej 4 tys. Jeśli chodzi o mnie to w te wakacje pracowałam w gastronomii i w wieku 17 lat, jako kelnerka na bardzo przeciętnej stołówce, pracując co drugi dzień, zarobiłam 4 tys. złotych. Idąc tym tropem, kiedy skończę studia chciałabym znaleźć pracę, w której nie będę zarabiała mniej niż jako nastolatka.
- Słucham, co o pieniądzach mówi mój 17-letni syn i wiem, że jego oczekiwania to ok. 5 tys. zł netto - mówi Daria. - Musi wystarczyć mu na wyjścia z kolegami, ubrania i dodatki do gier komputerowych. Myślę, że sporą kwotę chciałby przeznaczać też na paliwo i utrzymanie samochodu. Ma nawyk odkładania pieniędzy na droższe rzeczy takie jak lepszy telefon, laptop czy ulepszenia do komputera.
Wyjście ze znajomymi na miasto to koszt co najmniej 100 zł. Wyjście ze znajomymi na miasto to koszt co najmniej 100 zł.

Absolutne minimum



Nie da się ukryć, że aktualne koszty utrzymania się w mieście są znacznie wyższe niż jeszcze kilka lat temu, znaczna część budżetu młodych wydawana jest na mieszkanie i rachunki.

- Sam wynajem pokoju w Trójmieście plus opłaty to średnio 1,5 tys. złotych i to w optymistycznym przypadku. Dodatkowo dochodzi około 600 zł miesięcznie za podstawowe artykuły żywnościowe i do domu. Prócz tego dochodzą zajęcia dodatkowe - średnio 200 zł miesięcznie. Wiec jak możemy zauważyć, około 2,3 tys. złotych wydaję na podstawowe utrzymanie, bez zbędnych luksusów - mówi Mateusz.
W wyliczeniach Kasi znalazło się też miejsce na utrzymanie samochodu, zwierzęcia i oszczędności.

- Załóżmy sobie, że na mieszkanie i rachunki będę musiała przeznaczyć ok. 1,5 tys. złotych, do tego chciałabym móc odkładać co najmniej 500 zł miesięcznie, żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo finansowe. Na jedzenie w domu i na mieście liczę średnio 30 zł dziennie, do tego 500 zł na utrzymanie samochodu i zwierzaka. Wychodzi 3,4 tys. zł i myślę, że to dla mnie podstawa na start. Natomiast wiem, że chciałabym zarabiać więcej, żeby nie liczyć każdej złotówki i móc pozwolić sobie na podróże.

Wydatki dodatkowe



Bardzo często do kosztów utrzymania się dochodzą też nieprzewidziane wydatki związane ze zdrowiem.

- Mój budżet rozchodzi się jak szalony - przyznaje Paulina. - Jedzenie jest bardzo drogie, wyjścia ze znajomymi również, ale i kosmetyki dają mi po kieszeni. Mam wrażenie, że kobiety wydają znacznie więcej niż mężczyźni... Sporo mam też wyzwań zdrowotnych, od paru miesięcy leczę się hormonalnie co generuje gigantyczne koszty. Staram się oszczędzać, kupuję ciuchy z drugiej ręki, staram się planować wydatki na żywność, ale i tak trudno mi zaoszczędzić większą kwotę.
Dużym obciążeniem budżetu młodych ludzi są też wyjścia ze znajomymi na miasto. Jak sami przyznają, czasy klubów studenckich z piwem za 5 zł dawno się już skończyły, dlatego spotkania towarzyskie stały się luksusem.


- Kilka piw i coś do jedzenia to już około 100 zł na głowę, nie licząc wizyt w klubach, koncertów czy powrotu taksówką. Jeżeli jednak np. pójdziemy do teatru, później idziemy do pubu, zjemy na mieście choćby małą pizzę, a później wrócimy taksówką, to koszt takiego wieczoru może wzrosnąć nawet do 300 zł - liczy Mateusz. - Mi udaje mi się wychodzić ze znajomymi plus minus dwa razy w miesiącu i nigdy nie są to imprezy do białego rana, raczej zwykłe posiadówki, które i tak nie wychodzą tanio.
Do wydatków dodatkowych można zaliczyć też kursy, szkolenia, siłownię czy utrzymanie zwierząt domowych.

- Moja mama była przeciwna temu, żebym adoptowała psa - mówi Julia. - Już w pierwszym miesiącu po adopcji okazało się, że wymaga on leczenia i musiałam pożyczyć na ten cel pieniądze. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby nie leczyć ukochanego zwierzęcia. Fakt, utrzymanie go trochę mnie kosztuje, ale dość mam słuchania o tym, że żyję ponad stan. Czy naprawdę ze spełnianiem marzeń mam czekać aż skończę czterdziestkę i może się dorobię? A co, jeśli tak się nie stanie?

Opinie (685) 10 zablokowanych

  • Idzie taki kryzys że będziecie się bić o pracę w ochronie za 1600 zł

    Lata 90te to pikuś

    • 4 0

  • (2)

    weźcie pod uwagę, że młodzi chcą tak zarabiać bo aktualnie ceny nie idą w górę proporcjonalnie do pensji, to znaczy te pensje, które ludzie uważają, że powinni zarabiać młodzi są już nic nie warte. Nie chodzi o to by młodzi niedoświadczeni zarabiali na poziomie doświadczonych pracowników, tylko pensje osób z większym stażem powinny też wzrosnąć w górę

    • 32 1

    • Niegdyś pensje nie szły zgodnie z wydatkami. W tym kraju tak było od zawsze

      • 0 0

    • To że chcą to nie znaczy że będą. Życie ich szybko zweryfikuje a w wieku 40lat będą obwiniac wszystkich za swoje niepowodzenia ale oczywiście nie siebie.

      • 3 0

  • Pracodawca

    Bardzo chciałbym dać swoim pracownikom tyle ile zamażą ale realia naszego zarządzania państwem i finansami , cała gospodarka! Nie pozwala nawet na premie a co dopiero na marzenia. Jak przychodzi do pracy młode pokolenie to nie ma motywacji brakuje poszanowania dla starszych pracowników. Zawsze roszczeniowi i niezadowoleni. Starsze pokolenie uczy się że młodzi tacy są. Starają się przekazać maksimum ponieważ jeżeli chce się zatrudnić nowego członka do pracy to znaczy ze jest on potrzebny ! Po dwóch tygodniach mówią że odchodzą bo za rogiem w żabce ma 100 więcej!!!

    • 4 1

  • Jak kończyłem technikum, to chciałem zarabiać miliony. I zarabiałem. Bo to było przed denominacją.

    • 6 0

  • haha

    5 na rękę do ja mam przy 20 latach naprawdę dobrego doświadczenia w branży i żaden pracodawca nie da więcej bo takie rynkowe widełki. Najpierw niech cokolwiek się nauczą a nie roszczenia.

    • 11 0

  • starcie z rzeczywistością będzie brutalne Młodzi Ludzie... pamiętajcie, większe pieniądze zaczniecie zarabiać ok 40 roku życia (8)

    • 47 24

    • (2)

      Bzdury, zacząłem zarabiać dobrze jako 19 latek, wykształcenia brak. Dobrze trzeba zarabiać kiedy życie słodkie a więc za młodu a nie na stare lata, wtedy należy zwolnić.

      • 3 4

      • (1)

        i ile zarobiłeś jako 19-latek? 1200?

        • 4 0

        • 7000

          • 0 0

    • Dyrdymały

      Wynagrodzenie jest za pracę. Skuteczna, nie za wiek czy dyplomy lub mniemanie o sobie. Piszę oczywiście o sektorze prywatnym czyli realnym świecie

      • 1 1

    • nigdy nie zarabiałem lepiej

      niz w czasie, gdy byłem studentem...

      Wtedy załatwiłem sprawy życiowo niezbędne i "na spokoju" mogem zająć się sprawami mniej dochodowymi a bardziej prestiżowymi.

      To jest ogromny komfort.

      • 1 0

    • bzdura (1)

      Nikt nie chce inwestować w ludzi w tym wieku. Masz dużo zobowiązań i nie możesz podejmować ryzykownych decyzji. Pojawiają się nowe technologie, na których przyswojenie młodzi mają czas. Twoje doświadczenie i miękkie kompetencje nikogo nie obchodzą. Polska to firma outsourcingowa dla korporacji, a Polacy to towar, nie obywatele.

      • 20 0

      • Po 40tce to juz lepiej miec kredyt splacony i w miare zycie

        ulozone. Wiem co mowie. Do 40tki zarabialem 14k na reke, potem zwolnienia grupowe. W nowej pracy mam 8k na reke. Dobrze, ze kredyt zdazylem splacic i nie mam wiekszych zobowiazan.

        • 13 3

    • Około 40 ?

      Może około 50 albo 60. Czekaj dalwj może sie doczekasz.

      • 8 3

  • Opinia wyróżniona

    Chcieć a mieć... (46)

    Każdy chciałby zarabiać wiecej bo przyzwyczajamy się do dobrego, i jak nam starcza na minimum chcemy więcej. Niestety realia są różne, czasami marzymy o 5 tys a mamy propozycje na najniższa krajową 2400. I co wtedy? Na garnuszku u mamy i szukanie pracy przez następne lata czy zacisnąć zęby, brać co dają, uczyć się i zdobywać doświadczenie a wtedy szukać pracy wg oczekiwań. Niestety duża część młodych osób bez żadnego doświadczenia uważa, że im się nalezy tylko dlatego że zechcieli pracować.

    • 319 36

    • nie "sie nalezy" a takie sa koszty zycia (21)

      Aby "pracowac i zdobywac doswiadczenie" trzeba miec dach nad glowa i cos w garnku. Takie minimum... Policz, ile to kosztuje i zastanow sie czym sa propozycje rynku pracy na poziomie 2500.
      Sa kradzieza i zmuszaniem czlowieka do "niekorzystnego rozporzadzenia majatkiem".
      Ameryka dawno od tego odessla a z Wielkiegi Kryzysu wyszli, bo ktos stwierdzil, ze Amerykanin musi "miec kurczaka w garnku".

      • 52 26

      • (5)

        ceny kształtuje rynek. Jeśli ktoś zarabia 2,5 na rękę to widocznie nikt nie musi za taką pracę więcej płacić bo i tak ktoś do tej roboty się znajdzie. Od nas samych zależy najwięcej. Możesz sobie wybrać trudny i poszukiwany zawód i nie będziesz miał tego problemu. Nie skazujmy się na byt pracownika niewykwalifikowanego.

        • 12 6

        • nikt niczego nie musi (4)

          Tylko ze rynek niczego nie reguluje, szczegolnie po manipulacjach przy prawie. Pracownik jest slabsza strona tego ukladu i nie jest dzialaniem rynkowym "oszczedzanie" na kobiecie, bo ma w domu dzieci albo na facecie, bo jest jedynym zywicielem. Bo jest przeswiadczenie, ze nie odejda, bo nie przezyja miesiaca...
          Mozna narzekac, ze ludzie nie maja oszczednosci, nie wypracowuja "poduszek" ale tak sie rowniez konstruuje koszty zycia, aby tego nie mieli.
          Bo jakby mieli, to nie drzeli by przed haslem 10 za brama".

          • 12 4

          • (2)

            Jeden z nielicznych mądrych komentarzy tutaj i co? Same minusy... Jak tu ma być dobrze jak na prawdę o przemocy ekonomicznej która u nas jest ochoczo nazywana rynkiem reaguje się minusami. A konstruowanie kosztów życia to pewnie dla nich(minusujących) teoria spiskowa. :)

            • 4 6

            • (1)

              jak się nie zna na ekonomii to używa się określeń pokroju "przemoc ekonomiczna" albo np. "sprawiedliwość społeczna" która dla odróżnienia od prawdziwej sprawiedliwości dostała przydomek społecznej. Ale to chyba tylko po to by nikt się nie pomylił

              • 5 2

              • Przemoc ekonomiczna z ekonomią jedyne co ma wspólnego to słowo "ekonomiczna". Jeśli się nie znam na ekonomy to jakość edukacji musi być u nas na dnie.

                • 0 0

          • rynek reguluje poprzez stosunek popytu do podaży

            Zewnętrzne czynniki nie wpływają na to że rynek działa. Trudna sytuacja nadal nie ma na to wpływu bo pracodawca nie musi wiedzieć o ilości dzieci czy nożu na gardle. Wtedy jesteś takim samym pracownikiem jak ktoś bezdzietny.

            • 5 5

      • A dlaczego trzeba płacić za prąd? A dlaczego trzeba jeść? (11)

        Bo elektrownia chce za swoją pracę pieniądze. Bo organizm za wytwarzanie energii chce żarcia. Zawsze jest coś za coś. Problemem jest to że młodzi często nie oferują pracodawcy nawet tyle żeby on był im w stanie zapłacić tyle co na przeżycie. g.. dajesz g... dostajesz.

        • 50 17

        • no co tu sue dziwic,jak taki młody kończy studia na UG typu zarządzanie czy politologia (9)

          przecież on nie ma prawa czegokolwiek umieć. Stary 25 letni koń,a nie potrafi nic, bo ostatnie lata przebąblował na nic nie wartych studiach o niczym.I potem zdziwienie ,ze bezrobocie.Część takich nieudaczników po humanistycznych kierunkach przejmują trójmiejskie urzędy np. Gdanskie Nieruchomości-co od razu widać po jakośći ich "pracy".No ale co zrobią pozostałe tysiące? Jaki oni mają pomysł na życie?

          • 55 12

          • Sam jesteś nieudacznik.

            Na co wskazuje sposób wypowiedzi.

            • 1 0

          • nie wiem o co wam chodzi, takie psie pieniondze zarabiać (6)

            wyjście do kina przecież kosztuje, fryzjer to 100zł, netflixy i inne kolejny koszt, raz w tygodniiu musze miec masaż, raty za Mercedesa to nie przelewki, masaż stóp też jest ważną częścią życia, jedzenie na mieście też trzeba w najlepszych restauracjach, żeby dobrze zjesć (nie mówię, że dużo, tylko że dobrze), prezenty dla koleżanek z benefitami, markowe porządne ubrania itp itd - - to wszytsko kosztuje a wy nam płacicie jakbyśmy moglisię bez tego obejść. Beszczelność!

            • 12 18

            • (1)

              Z pensji stać mnie ledwo na wynajem i cudem na jedzenie. Przeliczałam - jem około 1200 kcal dziennie, inaczej bym zbankrutowała. Chudnę w oczach. Dieta cud.
              O mieszkaniu na własność mogę pomarzyć. Do końca życia będę wynajmować. A już zapowiedziano mi podwyżkę najmu. W tym kraju nie da się żyć.
              Kino? Fryzjer? Musiałam sama nauczyć się obcinać włosy, żeby nie wyglądać jak łazęga.

              • 13 2

              • doświadczenie, mąż i budżet się zmieni. Ale przede wszystkim wykształcenie. Nie tylko puste wyższe bez perspektyw ale najważniejsze dobre kierunkowe dające fach

                • 4 1

            • Janusz? (3)

              Na lyzyng stykło?

              • 8 4

              • Seba (2)

                tobie sie wydaje że gdyby nie ten lyzyng to byś żył jak król, ale nawet jakbym tymi 4 tys. miesięcznie na auto was wszystkich obdzielił to byście mieli 2 stówy więcej brutto, i to moje brutto. Czyli jakąś stówę na rękę, a ja bym nie miał auta.

                • 7 3

              • dobrze wiesz, ze nie o to chodzi... (1)

                Styl myslenia, ktory "przesmiewczo" zaprezentowales nie dotyczy jedynie pracownikow.
                To wlasnie kwintesencja "Janusza" a dobrze by bylo, aby wystapila swiadomosc kosztow po obu stronach. Bo po prawdzie na jednym to wozku jazda.

                • 3 3

              • no właśnie o to chodzi

                Wyobraź sobie że janusz pomyśli tak jak to sugerujesz. Podniesie pensje o połowę a tym samym będzie musiał podnieść ceny usług. Stanie się przez to mniej konkurencyjny i za jakiś czas zamknie biznes bo inni janusze podwyżek nie dadzą i wygryzą go. Nawet jeśli wszyscy janusze pomyślą tak jak uważasz to wygryzie nas janusz z innego kraju z tanią siłą roboczą np. czeski jiří albo josef. Dlatego to o czym mówisz nie zadziała.

                • 8 0

          • Zarządzanie to kierunek ekonomiczny. I po kierunkach humanistycznych, np. po filologiach (w tym także polskiej) jest pracy dużo. Np. przy nauce polskiego dla obcokrajowców :)

            • 2 0

        • problem w tym, ze przedsiebiorca nie ma zorganizowanej roboty i pojecia o zarzadzaniu kompetencjami

          Jedyne czego oczekuje, to "radosnego stukotu mlotkow" i przynoszenia kasy w zebach.
          Ogolnie slabo jest z ksztalceniem ale to rowniez problem "biznesu". Nie ma podatkow, nie ma ksztalcenia...
          Poza tym ksztalcic trzeba sie chciec... A po co jak perspektywa jest "20 lat jezdzenia na szmacie u pana majstra"

          • 5 3

      • (2)

        Tak i dlatego na ulicach Ameryki jest więcej bezdomnych niż nawet w Afryce xD

        • 22 4

        • nadmień tylko że twoja wiedza bierze się z jutuba

          i nie odzwierciedla statystyk a twoje własne uczucia :D :D :D

          • 2 0

        • pojecie "domnosci" w Afryce i Ameryce

          Sa zasadniczo rozne.
          Wiec moze atrakcyjny ale nie trafiony argument

          Ze Ameryka skorzystala z rad "komunisty" Forda i zwalczyla kryzys, nie znaczy ze jest to uniwersalna recepta.
          Jak sie cos polepszy, zawsze znajdzie sie ktos, co to popieprzy dla doraznego interesu.
          Poza tym, znajac ulice na obu wymienionych kontynentach, jakos nie zauwazam wskazanej prawidlowisci.
          Bezdomnosc w Ameryce istnieje ale trzeba aie postarac, aby ja dostrzec.

          • 2 2

    • A dziewczyny coraz drozsze

      Jeden drink 15 złotych... Razy 10 to sto dziesięć

      • 1 0

    • Sorry, ale kto tyle zarabia?? (16)

      Ok, średnio wykształcony pracownik z doświadczeniem ma powyżej 5 000 ale młodzi?? Niekoniecznie,a raczej rzadko. No, chyba że pracują w usługach i robią nadgodziny albo mają kontrakty zagraniczne

      • 29 4

      • (14)

        Po zawodówce można więcej zarabiać niż 5k ale trzeba było za młodego pomyśleć co w przyszłości będzie więcej warte czy wyuczony zawód czy karta papieru dająca ci tytuł magistra. I przyszłość pokazała że więcej daje wyuczony zawód. Pozdrawiam wszystkich magistrów xD

        • 33 5

        • Ale 8 koła gnieciesz za 40 godz tygodniowo?

          Nie sztuka zarobić przy 330 godz przepracowanych.

          • 2 0

        • jak jesteś dobry w fachu tak (4)

          ale to wymaga lat praktyki i ciężkiej fizycznej roboty + najlepiej zakład i chata po dziadku/ papie. Jeśli wchodzisz od zera na rynek nie mając nic po szkole i średnio zarabiasz ok 3. z czego 2xxx wywalisz na czynsz i życie to powodzenia z otworzeniem biznesu i ryzykiem. Poza tym ty przez całe życie będziesz posuwał fizycznie za te 8 kafli po 10-14 godzin dziennie a ktoś z kwitem, doświadczeniem i wiedzą będzie wydawał polecenia 20 takim jak ty i brał podobną stawkę siedząc w biurze i popijając kawę....

          • 25 8

          • (3)

            Pracuje tylko 8 godzin nie żadne 10-12 fizycznie też za dużo nie robię bo moja praca nawet nie wymaga używania siły :) wchodząc na rynek pracy po szkole zarabiałem 4500 zatrudniła mnie firma w której miałem wcześniej praktyki zawodówka ma to do siebie że doświadczenie zawodowe zdobywasz już podczas nauki ale możesz tego nie wiedzieć. I jak to napisałeś że całe życie będę zasowal za 8 kafli to też nie jest prawdą bo co roku dostaje poduszkę więc mogę wynagrodzenie stale rośnie. Tak znam taki co jak to napisałeś mają kwity pracują w biurze chodzą do pracy pod krawatem ale nie zarabiają nawet tego co ja (srednia w OBC to jest około 6na rękę)

            • 8 4

            • Tyle, że 90% ludzi w OBC siedzi i popija kawkę :) (2)

              Jak ktoś serio coś robi, to się zaczynają pensje po 15-20k.

              • 13 8

              • (1)

                Tak od team lidera w górę czyli kadra kierownicza i oczywiście brutto

                • 5 1

              • w twoim wieku to seniorzy dużo więcej zarabiają a to nie problem

                wykształcenie ma duże znacznie bo w czasach globalizacji daje turbo lepszą możliwość sprzedania swoich umiejętności co się przekłada na cenę

                • 0 1

        • doświadczony spawacz (6)

          9 000 miesięcznie. niestety szef janusz i na papierze minimalna reszta pod stołem. No i czasami robota na dworze. Coś za coś

          • 17 3

          • (3)

            Jak jesteś głupi i bierzesz pod stołem, to twój problem

            • 10 3

            • (2)

              Głupi by był jakby nie brał no chyba że liczy na emeryture za 30lat xD

              • 21 0

              • na emeryture nie liczysz (1)

                Ale kredyt na 30 lat to bierzesz?

                • 8 4

              • emerytura nie zależy od ciebie

                ustawa może wszystko zmienić więc trzeba brać ile się da i inwestować bo państwo za 30 lat cię wyci*la

                • 15 0

          • taaa ale z nadgodzinami i to pod stołem

            zatrudniam doświadczonego spawacza na czarno bo ja go potrzebuję tylko przez tydzień raz na trzy miesiące. Ma teraz 4800 na rękę tam gdzie siedzi na etacie i twierdzi że ma dobrze bo w 2017r jak pracował w pewnej firmie na Elbląskiej to dygał za 2500 netto. U mnie ma 75 zł/h i się bardzo cieszy z tych warunków.

            • 11 0

          • I po 15 godzin dziennie

            • 5 0

        • średnia po studiach nadal jest dużo wyższa niż po zawodówce

          i nie twierdzę że np. zawód ślusarza nie jest potrzebny bo jest bardzo i ten fach się liczy. Bo mimo że po zawodówce to jest to robotnik wykwalifikowany. Jak pracowałem w ThyssenKruppie na Suchaninie w 2007r. zarabiałem 2100 na rękę i to było tyle samo co technik na hali który te maszyny montował czy tokarz który toczył wałki. Ale wtedy wszyscy byliśmy początkujący, 3-4 lata po szkole. Niemniej teraz jeśli oni nadal robią to co robili, a innych możliwości nie mieli to jeśli zarabiają piątala to jest dobrze. W tej chwili to prawie trzy razy mniej niż ja, a też jestem na etacie. Możesz oczywiście podać wartości ekstremalne, ale ekstrema po jednej i po drugiej stronie są tak samo odbiegające od średniej.

          • 3 3

      • jeszcze 17 latek....

        • 2 0

    • jak ty to pięknie ubierasz w słowa (1)

      ja ci odpowiem tak... Chcieć to możesz sobie Bentleya... a skoro chodzisz do pracy, zarabiasz... powinno być cie stać na mieszkanie i jedzenie.... to się należy jak psu buda

      • 10 5

      • od kogo się cokolwiek należy?

        pracodawca nie musi cię zatrudniać więc co to znaczy że coś się należy?

        • 8 2

    • Nie, to już lepiej wyjechać za granicę i nie dać się okradać, praca za 2500 to naprawdę strata czasu i życia.

      • 5 0

    • 100 jenów i micha ryzu

      • 4 0

    • To co maja moze za 1000 zl pracowac co?

      • 9 3

    • Ale do takiego podejścia to trzeba mieć jakieś ambicje a nie tylko roszczenia

      • 19 2

  • Hahahahaha ciekawe (1)

    "jako kelnerka na bardzo przeciętnej stołówce, pracując co drugi dzień, zarobiłam 4 tys. złotych" - tak jasne, oczywiście XD Na pewno to najprawdziwsza prawda. A potem cyk na pracuj pl 75% ofert to za najniższą krajową, z zakresem pracy nieograniczonym.

    • 6 0

    • Jest taka opcja

      Do 26 r.ż. studenci nie są opodatkowani to mają wyższe stawki

      • 0 0

  • Do tych młodych:

    to co wyliczyliście to drobiazgi, spróbujcie spłacać kredyt hipoteczny, wychować dzieci

    • 3 0

  • A ja opuściłem 3miasto i nie żałuję. Pracuję zdalnie, nie tracę czasu i kasy na paliwo, a kiedy chcę wsiadam w pociąg i przyjeżdżam do 3miasta. Nie rozumiem tego trzymania się wielkich miast za wszelką cenę.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane