• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak być dobrym rodzicem?

Justyna Potorska
8 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Jednym z najczęstszych błędów wychowania jest niewłaściwa komunikacja w relacji rodzic - dziecko, ale także mama - tata. Na naprawienie błędów i relacji nigdy nie jest za późno. Na zdjęciu dzieci z rodzicami w trakcie zajęć w Klubie Tarapaty. Jednym z najczęstszych błędów wychowania jest niewłaściwa komunikacja w relacji rodzic - dziecko, ale także mama - tata. Na naprawienie błędów i relacji nigdy nie jest za późno. Na zdjęciu dzieci z rodzicami w trakcie zajęć w Klubie Tarapaty.

Brak komunikacji, kontrowersyjne liberalne wychowanie, a potem zdziwienie, że dziecko jest niegrzeczne, nieznośne, że pyskuje, wdaje się w bójki. Rozwiązanie? Na pewno niełatwo je znaleźć. Pomagają specjalne warsztaty i szkolenia dla rodziców, w Trójmieście ich nie brakuje.



Bezstresowe wychowanie: ten potoczny termin słyszał chyba każdy rodzic. Kiedyś dyskutowano o jego zaletach, dziś wytyka się wady "przyzwalającego" podejścia do dziecka.

- Wychowanie liberalne polega na tym, że rodzice nie wyznaczają granic i dziecko może robić wszystko, co zechce - wyjaśnia Anna Pawłowska z Happy Endo, psycholog zajmujący się rozwojem dziecka i rodziny. - Nie jest to dobre: dla dziecka może być niebezpieczne, a dla otoczenia bardzo uciążliwe. I wbrew pozorom takie wychowanie jest stresujące. Dziecko, które nie ma wyznaczonych granic, nie czuje się bezpiecznie.

Brak komunikacji nie istnieje

Liberalne (bezstresowe) wychowanie:

Błędów wychowawczych, które rodzą poważne rodzicielskie problemy jest więcej, jednym z najczęstszych jest niewłaściwa komunikacja. Wbrew pozorom, nie musi wcale dotyczyć relacji między rodzicami i potomstwem.

- Ważne jest rozwijanie umiejętności komunikowania się najpierw między rodzicami, a potem rodziców z dziećmi - podkreśla dr Małgorzata Słowik, dyrektor Poradni Przystań, w której prowadzone są warsztaty "Między nami rodzicami". - Często jest tak, że dwoje dorosłych ludzi wnosi w związek dwa różne sposoby komunikowania się. Może to rodzić frustracje między nimi, a co gorsza - wpływać na wychowanie ich dzieci. Czasem nie zdajemy sobie sprawy, że używamy wyrażeń, słów, które zamiast otwierać i ułatwiać relacje, blokują je.

Problem nie leży więc w braku komunikacji, tylko w jej jakości. Jest to na pewno bardzo duża przeszkoda w osiąganiu satysfakcji z życia rodzinnego. Dużym problemem, często towarzyszącym złej jakości komunikacji, jest brak miłości, szacunku czy zaangażowania.

Niesatysfakcjonująca komunikacja i liberalne wychowanie prowadzą do wielu problemów wychowawczych: kłopotów z jedzeniem, ze snem, agresją, a czasem nawet przemocą fizyczną wobec rodzeństwa czy rówieśników czy też z sięganiem po używki, co niestety może dotyczyć już 8-9-latków.

Szkolenie z rodzicielstwa

"Dla tych, którzy potrzebują wsparcia lub wskazówek do radzenia sobie w typowych trudnościach z dziećmi (bunt, problemy z jedzeniem, spaniem, pieluchy, smoczki), dla Rodziców, którzy chcą zbliżyć się do siebie nawzajem" - czytamy w opisie warsztatów dla rodziców w Happy Endo. W Trójmieście nie brakuje zajęć, na których można opanować podstawowe zasady wychowania i rozwiązać swoje rodzicielskie problemy.

- Jak wyglądają takie zajęcia? Podam przykład. Nasze warsztaty internetowe, dotyczące tego, jak mądrze chwalić dziecko i wzmacniać jego samoocenę, zaczynają się od części teoretycznej, a kończą na części praktyczno-warsztatowej, która pozwala wykorzystać zdobytą wiedzę - wyjaśnia Iwona van Buuren z Akademii Rozwoju Rodziny Pozytywka. - Oczywiście istnieje możliwość zgłaszania pytań i wątpliwości. Na wszystkie odpowiadamy.

Jednorazowe warsztaty, ale także cykle zajęć - oferta jest spora. Poza tradycyjnymi szkoleniami dla dwojga rodziców, można też skorzystać z zajęć przeznaczonych specjalnie dla samotnych mam.

- Problemy, z którymi borykają się samodzielne mamy, dotyczą bardzo wielu obszarów: począwszy od przeformułowania relacji z ojcem dziecka, poprzez problemy finansowe - zaznacza Iwona van Buuren. - Pojawiają się kwestie związane z gotowością do budowania swojego życia uczuciowego na nowo i związany z tym strach przed budowaniem relacji: nowy partner mamy - dziecko. Bardzo dużym problemem jest również stereotyp samotnej matki obecny w naszym społeczeństwie. Cykl organizowanych przez nas 10 spotkań obywających się raz w miesiącu w ramach Klubu Samotnych Mam jest skonstruowany tak, by dotknąć wielu obszarów życia takich kobiet.

Zainteresowanie warsztatami wciąż niewielkie

Mimo bogatej oferty i stosunkowo niskich kosztów (30-50 zł za zajęcia, czasem zajęcia są bezpłatne), prowadzący warsztaty przyznają, że zainteresowanie jest niewielkie.

- W naszym klubie zajęcia są bezpłatne, przyjść może każdy, niestety niewielu rodziców korzysta z takiej możliwości - zaznacza Karolina Siwek z Osowskiego Klubu Mamy i Taty Tarapaty.- W naszej dzielnicy co miesiąc rodzi się 30-50 dzieci, na zajęcia, które odbywają się kilka razy w miesiącu, przychodzi tylko kilkoro.

Podobne zdanie na ten temat ma Małgorzata Słowik.

- Zainteresowanie szkoleniami z zakresu komunikacji i kompetencji wychowawczych wciąż jest niewielkie. Wydaje się, że rodzice wolą stosować sposoby znane z własnych rodzin, niż podjąć trud poznania i wypróbowania innych możliwości. Osobiście uważam, że takie szkolenia są bardzo potrzebne: zauważyłam to już podczas pracy jako pedagog szkolny, teraz widzę tę potrzebę również we własnym domu, zmagając się z wychowaniem własnych dzieci. Sama wciąż się szkolę i nie uważam, abym osiągnęła już szczyt możliwości.

Sprawdź informacje o szkoleniu na temat tego, jak mądrze wychować dziecko oraz w jaki sposób należy chwalić dziecko.

Miejsca

Opinie (75) 4 zablokowane

  • wg mnie głównym problemem jest brak komunikacji z dzieckiem (5)

    Leniwi rodzice nie odpowiadają na pytania,nie rozmawiają z dziećmi. Często spotykam się z tzw betonami jak nazywam dzieci ,które nie potrafią się komunikować z innymi ani wyrażać emocji. To jest skutek chowania dziecka jak kolejnego przedmiotu w swoim domu a nie małego człowieka. Moja córka ma 22 miesiące,zna bardzo dużo słów.Czytamy książeczki, układamy klocki,malujemy,oglądamy bajki, staramy się zapewniać z żoną sporo rozrywek dzięki którym nasze dziecko może się rozwijać. Np podczas podróży pociągiem czy tez autobusem zamiast gapić się tępo w komórkę albo czytać książkę ,pokazujemy dziecku świat za oknem i uczymy je poznawać nowe słowa i przedmioty. Praca z dzieckiem to pierwszy krok do tego aby zapewnić mu dobre wychowanie , pozwalać mu wyrażać swoje emocje jak również ustalać na bieżąco granice zachowań. Niestety jak wspomniałem wcześniej wielu jest rodziców leniwych,niecierpliwych ,którzy chcą po prostu odchować dziecko nie wkładając w to wystarczająco dużo energii. A potem zdziwienie ,że rosną małe potwory ,które nie dość ,ze nie umieją sobie poradzić z samymi sobą to jeszcze często pojęcie empatii jest im całkowicie obce.

    • 65 6

    • te takie rady to sobie dawaj ,wiesz komu,pisac wszystko mozna

      a zycie uklada swoje scenariusze

      • 5 30

    • no to napisałeś jaki jesteś mądry i fajny, no no no...

      • 8 20

    • kolejny bezrobotny pedagog (1)

      specjalita od wszystkiego i nieczego zgodnie z tezą że w polsce żyje 38 mln fachowców

      • 1 20

      • ale przynajmniej jego/jej wpis, w przeciwieństwie do twojego, ma sens a nie tylko krytykę wszystkiego sformułowaną przez sfrustrowanego nieudacznika. jak cie wkurza co pisze 38 mil fachowców to moze jednak cos z toba nie tak, pomysl o tym ,ze jednak to nie 38 mil ludzi jest dziwnych, ale ty.

        • 20 1

    • bo niektórzy uważają, że jak dzieciaka nakarmią i odzieją to obowiązek rodzicielski spełniony. z takimi nie pogadasz.

      • 16 0

  • Nie wiedziałam o takich warsztatach (2)

    Dziękuję za informację, chętnie się zapiszę.

    • 15 5

    • Taaak... (1)

      ...jeszcze wkręcają jak mamy wychowywać nasze dzieci aby pasowały do systemu. Nikt mi nie będzie mówił jak mam wychowywać moje dzieci. W każdym domu jest inna sytuacja, ludzie różnią się od siebie co najmniej charakterem. Nie można wszystkiego uogólniać i mierzyć tą samą miarą, człowiek to nie piesek którego można wytresować. Sam próbowałem wychować moje pierwsze wg mądrych książek to była PORAŻKA. Całe szczęście że otrząsnąłem się z tych bzdur pisanych w większości ludzi którzy nie mają własnych dzieci. Fajnie jest pójść do krewnych i pobawić się z ich dzieciakiem raz na jakiś czas, jednakże metody wychowawcze są weryfikowane przez wychowywanie własnych dzieci. NIE DAJCIE SIĘ wkręcać w takie rzeczy i nabijać innym kabzę, wychowujcie swoje dzieci wg własnego sumienia i w poczuciu moralności ale i uczcie ich jak przetrwać w tym świecie aby roniły jak najmniej łez smutku w dorosłym życiu.

      • 4 6

      • to zawiera

        część prawdy. Ale... nie każdy rodzic ma poczucie obowiązków ciążących na nim. W żadnej szkole nie uczą bycia rodzicem. Z moich wieloletnich obserwacji wynika, że niektórzy rodzice niekoniecznie zdają sobie sprawę z ciężaru, jaki niesie ze sobą nowy człowieczek. Zabawki typu: nowy, nowszy, fajniejszy gadżet, którym można pstrykać fotki pociechom, tylko po co, skoro nie potrafią powiedzieć kiedy dokładnie pojawił się pierwszy ząbek, dziecko na dywanie, rodzice także, ale Oni dzierżą w dłoniach komórki i fejsbukują, przez większą część dnia, dzieciatko "odłogiem", często stają przyczyną kłótni między rodzicami, bo czegoś się domagają, sięgają do klawiszy lapka, komórki, mają w pieluszce full, a nie mają rodzica, który je widzi i zaspokaja potrzeby bliskości, troski, opieki . 3 latki biegające z butlą ze smoczkiem ( w butli cos słodkiego do picia) przez cały boży dzień, nie potrafiące sygnalizować potrzeb fizjologicznych, nie potrafiące mówić ( tylko swoim językiem, nieznanym nikomu innemu), wpadające w niczym nieusprawiedliwiony gniew, histerię. Fakt, nic nie zmyślam.Tylko, że taki rodzic najprawdopodobniej nie będzie widział niczego złego w swoim zachowaniu oraz, co za tym idzie, nie znajdzie sensu w uczestniczeniu z zajęciach. Sama wychowałam już swoje dzieci, pewnie, że popełniałam błędy, a moim najlepszym podręcznikiem była cegła amerykańskiego dr Spocka. Warto. Polecam

        • 1 0

  • dam wam dobra rade paniusie od siedmiu bolesci, (7)

    dzieci trzeba lac zeby nabraly respektu i szacunku do ludzi i swiata,i sadzac na karnym jezyku

    • 16 56

    • predzej nabiora strachu niz respektu

      • 11 3

    • profilaktycznie (1)

      oczywiście powyższe należy stosować profilaktycznie. Jeśli już musimy stosować kary, niech nie będzie to lanie czy wrzaski. To wraca potem z nawiązką.

      • 4 2

      • no tak profilaktycznie masz racje

        • 1 3

    • albo to marna prowaokacja mamusi propagujacej beztresowych bandytów

      bo to własnie takim sie wydaja ze im wszystko wolno!Albo jakies sflustrowanej pijaczki:)

      • 2 3

    • Oczywiście, dzieciak powinien czasem dostać klapsa żeby wiedział że źle zrobił Gorzej gdy ktoś maltretuje dziecko

      Ja parę razy dostałem od ojca w tyłek i wyrosłem na porządnego człowieka. A tych bezstresowo wychowanych pełno teraz w poprawczakach

      • 8 1

    • (1)

      Lanie doskonale zapamiętałem. Do tego stopnia, że do dzisiaj mam żal do moich "rodziców". Powiem Ci szczerze, że nie mam wyrzutów sumienia, że ich nie odwiedzam i nie utrzymuje z nimi kontaktu mimo, że są starzy i schorowani. Takiego bólu się nie zapomina.

      • 3 2

      • Lanie??

        Może to było katowanie? Bo klapsik wychowawczy chyba tak nie działa?

        • 0 0

  • Dobrze, ze sa takie szkolenia (1)

    Bledy wychowawcze jest bardzo latwo zrobic, bardo czesto nawet nieswiadomie.

    • 16 2

    • Kto daje im prawo do tego...

      aby mnie osądzać i kontrolować?

      • 1 0

  • obecnie dzieici maja ludzie które miec dzieici niepowinny.Bo niemaja zielonego pojecia jak je wychowywac a rodzice (6)

    To i potem wychowanie bezstresowe jest dla nich najwygodniejsze bo to brak wychowania!! albo biora przykłady z celebrytek gdzie dla egoistek liczy sie tylko ich własny interes i maja dziecko gdzies .Dlatego u co drugieh celebrytki rozwód był minimum raz albo dopiero bedzie! A media przedstawiaja je jako super rodziców i wzórdo nasladowania jak ta oziembła blondyna Wojciechwska czy celebrytka POpek ,Riczardson oaz inne czy inni bo sa tez facecico zostawiaja zone z dzieckiem dla 20 lat młodszej innej celebrytki!Albo najnowsza perfekcyjna pani domu co rodzine dla kariery w tvn perfekcyjnie sprzedała.Pewnie brała przykład ze swojej nauczycielki z USA co zrobiła identycznie.

    • 19 3

    • masz racje

      • 3 2

    • Nie rozumiem (4)

      Dlaczego rodziny, których dochód nie przekracza 3000zł oraz bezrobotno-alkoholowe patologie jak bezmózgie zwierzęta rodzą dzieci? Dla własnej satysfakcji? Dziecko to nie jest zabawka, tylko człowiek taki sam jak wy, który potem będzie miał przerąbane przez was przez x lat. Jak nie masz pieniędzy, żeby zapewnić mu dobre wykształcenie i ułatwić start w dorosłe życie to opanuj zwierzęcy instynkt i użyj mózgu. Bezrobotna sąsiadka i jej zarabiający 1200zł chłopak zdecydowali się na dziecko. Nie mają nawet mieszkania, cała rodzina się zrzuca na rzeczy dla tego dziecka. Ja wiem, że seks to jedna z podstawowych potrzeb, ale tym się różni od jedzenia czy s****ia, że powstaje z niego życie. I po to mamy mózgi, żeby ich używać. Po to jest antykoncepcja, żeby z niej korzystać. Jak czasem pokazują w te wielodzietne rodziny w telewizji- piątka bachorów, bida aż piszczy, jakiś pies kulawy szczeka na podwórku, dom się sypie, ojciec podpity pali pety i lament: Oooo! jak nam źle. Nie mamy na pieluszki, mleczko, kołderki, śpioszki, zeszyciki, podręcznikiprosimy ludzi dobrego serca o środki czystości, żywność i gotówkę, bo nie płacimy czynszu i prądu. Za to mamy wspaniałe dzieciaczki, które z pewnością będą pracowały na waszą emeryturę. Przecież to woła o pomstę do nieba! Obecnie jedno dziecko to luksus, dwoje to szaleństwo a więcej to już patologia.

      • 10 3

      • Do Fallusa

        Zazdroszczę Twojej żonie. Też nie zamierzam mieć dzieci i co dziwne... nie spotykam się ze zrozumieniem ( przede wszystkim) mężczyzn...

        • 5 0

      • (2)

        Patologią jest to, że biednym ludziom państwo NIE zapewnia żadnej pomocy. Nie możesz odmówić biednym ludziom dziecka, bo ich nie stać, nie jesteś bankiem a dziecko to nie samochód. Dziecko jest przedłużeniem miłości i to z****ny obowiązek państwa biednym rodzinom pomóc. Na to nie ma kasy, poneiwaz grube miliardy PLN w całej Polsce są wydawane przez polityków na 'nagrody' za bezowocną pracę.

        Kieruj swoją złość na polityków, nie na ludzi.

        • 2 4

        • Socjalizm już się skończył! (1)

          Państwo to po części ja-podatnik. Dlaczego uważasz, że mam się dokładać finansowo "biednym" ludziom do ich fantazji rozrodczych? To ich wybór, ich radość i ich problem. Czy dziecioroby dokładają się do moich przyjemności? Otóż nie. Więc niech nie wyciągają łap o pomoc do obcych ludzi tylko niech szukają drugiego etatu jak bezmyślnie napłodzili i teraz im ciężko.

          • 5 2

          • Czy dziecioroby dokładają się do moich przyjemności?

            a wykształciłeś się pewnie zagranicą za mamusi pieniądze, a nie podatników?

            mylisz się twierdząc, że na wszystko sam zapracowałeś

            jest jeszcze coś takiego jak "solidaryzm społeczny"

            • 0 4

  • Lać pasem profilaktycznie codziennie rano. (3)

    Pas skórzany, wojskowy. Kosztuje tylko 50 zł. Nie zużywa się, można stosować o dowolnej porze, przed i po jedzeniu. Należy unikać bicia klamrą oraz nie bić dziecka po głowie. Likwiduje niepożądane zachowania, tak zwane "ADHD", fochy, dąsy, uczy dobrych manier oraz bycia grzecznym. Przy tak wielu zaletach nie posiada wad. Pomaga również poprawiać wyniki w nauce. Można stosować przy walce z nałogami. Polecam serdecznie wszystkim którzy mają problemy z dziećmi. Zwolenników bezstresowego wychowania uprasza się o niezabieranie głosu. Pozdrawiam.

    • 9 26

    • I wszystko byłoby ok gdyby nie

      fakt że bicie dzieci jest w Polsce zabronione prawem i karane. A sam taki wpis - założę się byłby podstawą do zarzutów w myśl nakłaniania do czynów zabronionych.

      • 4 4

    • widzisz misiu...

      na twoim miejscu miałbym do starych żal, bo bili za wysoko, po głowie - dlategoś taki bezdennie głupi, a z mojego punktu widzenia - szkoda, że cię nie zatłukli, nie zatruwałbyś otoczenia i swoich dzieci

      • 0 3

    • a podpis mówi sam za siebie
      ludzie wychowani przemocowo, nie odróżniają braku przemocy od bezstresowego wychowania...

      • 3 3

  • Dziesięć zasad dla dzieciorobów. (5)

    1.Cały świat nie istnieje tylko po to, żeby kochać wasze dzieci.

    2.Kiedy wasz wstrętny bachor drze mordę, to dla większości ludzi, nie jest to słodki pisk nowego życia, tylko wrzask drącego mordę bachora.

    3.To ważne, żeby wasz bachor się rozwijał i poznawał doświadczalnie otoczenie. Nie zdziwcie się jednak, kiedy otoczenie sprawi waszemu bachorowi bolesną lekcję. Wasz z****niec zostanie opluty, oblany, obrzucony lub uszczypnięty.

    4.Pieluchy śmierdzą.

    5.Szczyny również. Dziecięce szczególnie.

    6.Ubabrane kończyny, to nie malutkie, tyci tyci pulchne rączki, tylko uświnione łapy źródło plam.

    7.Podeszwy butów waszych bachorów są tak samo brudne jak podeszwy butów ludzi dorosłych, więc nie widzę powodu, dla którego wasze bachory mogą chodzić kopytami po publicznych siedzeniach, a dorośli nie.

    8.Wasze dzieci są wasze. Pilnujcie więc, żeby nie plątały się pod nie waszymi nogami.

    9.ADHD się leczy, a nie przeczekuje lub oczekuje zrozumienia od otoczenia.

    10.Złota zasada dla dzieciorobów: Robimy tylko tyle dzieci, nad iloma jesteśmy w stanie samodzielnie zapanować.

    • 36 37

    • (1)

      A ciebie kto rzezbil, pasujesz jak nic do twojego opisu -

      • 13 9

      • Nic Jolka nie zrozumiałaś :/

        • 5 6

    • AMEN!!!!

      • 3 2

    • bachor

      Chyba sam jesteś bachorem i bachory wychowałeś!!! Znasz takie słowo jak DZIECKO???

      • 5 7

    • wyp.

      wypitalax.

      • 0 0

  • Lać tych bezstresowców i patrzyć czy równo puchnie!

    Sąsiedzi z bloku (mieszkający nade mną, warto nadmienić) dorobili się dwójki gnojków, które piłują japę, gdy tylko przekroczę próg mieszkania, natomiast dziwnie milkną, gdy opuszczam swoją twierdzę.
    Nieważne, czy właśnie wróciłem ze studiów po ośmiogodzinnych wykładach, zmrużyłem oko po ciężkim dniu w robocie czy właśnie wymieniam zębatkę w zegarku ryk trzęsie podłogą i sufitem, bo guaniarzowi nie smakuje ptasie mleczko i kawior i cierpi z tego powodu gorzej niż Prometeusz.

    • 15 15

  • ale właściwie po co być rodzicem? (2)

    Małe dzieci tylko śpią, płaczą, jedzą i sr... I same wydatki. Na pieluchy, ubrania , jedzenie, potem edukacje, szczepienia, wyprawka do szkoły itd Noce nieprzespane , nigdzie nie można wyjść bo małe dziecko w domu. Po co to wszystko? Tylko proszę, darujcie sobie teksty typu Żeby miał kto pracować na moją emeryturę albo szkoda że moja matka tak nie myślała i urodziła takiego pajaca. Proszę o konkretne odp

    • 11 14

    • w filmach zawsze pokazują jak rodzice, teściowie, mąż cieszą się gdy od kobiety usłyszą Jestem w ciąży.

      Ja gdy to zdanie usłyszałem od swojej dziewczyny, byłem przerażony, skąd weźmiemy kasę, jak damy sobie radę itd. Na szczęście przekonałem dziewczynę żeby pozostawiła dziecko w szpitalu

      • 3 6

    • z miłości... ale nie wszyscy ją mają w sercach

      • 8 2

  • "Kochane urwiski" k. mać! (6)

    Ja osobiście ORGANICZNIE NIE ZNOSZĘ DZIECI. Ani małych, ulewających i śmierdzących, beczenia nie wspominając (musiałem znosić progeniturę siostry podczas jej cudownych wizyt ze swoją pociechą, na szczęście bardzo rzadkich) i tych starszych, włażących z wrzaskiem wszystkim wokół na głowę. Nie cierpię i NIC nie przekona mnie do tego, że sam mógłbym coś takiego zrobić (ryzyka nie ma, żona podziela moje "uwielbienie" dla "słodkich maluszków"). Argument, że każdy był kiedyś dzieckiem mnie nie przekona. Argument o "szklance wody" na starość też sobie darujcie. Dorośli ludzie (jakimi wtedy stają się dzieci) mają najczęściej swoje dzieci i swoje życie. Oczekiwanie, że ktoś na moją starość będzie warował przy mnie ze "szklanką wody" jest egoistyczne i mało realistyczne. Babcie naciągane na kołdry, garnki i "promocje telekomów" biorą się zapewne stąd, że ich dzieci są tak zajęte trzymaniem i podawaniem im tych szklanek wody, że nie maja czasu odpędzić od babć naciągaczy. Na moją emeryturę wasze (statystycznie najprawdopodobniej) przyszłe pożeracze zasobów skarbu państwa też nie będą pracować. Dziś też przypada jeden wytwarzający PKB na kilku: chorych lub trwale bezrobotnych lub na pensji budżetowej lub nałogowo nadużywających dzieciorobów żerujących na MOPS-ach lub przestępców lub w szarej strefie - to ostatnie jeszcze najmniej szkodliwe, ale i tak argument o "pracowaniu na czyjąś emeryturę" to kompletna bzdura. Poza tym nawet gdy jakimś cudem podejmą pracę, to dostaną umowy śmieciowe od których nie są odprowadzane składki emerytalne. Dlatego na nic nie muszą dla mnie pracować, odłożyłem na te lata już dziś i dalej odkładam. Spełniam się znakomicie w innych niż rodzicielstwo obszarach. Dziecko kompletnie rozwaliłoby mi satysfakcjonujące życie. A poza tym ludzi na tej planecie są już miliardy, raczej za dużo niż za mało i po cholerę jeszcze ja mam się do tej przyszłej katastrofy demograficznej dokładać?????
    LUDZIE, wasze dzieci za kilkadziesiąt lat za 1300 złotych będą podcierać mi tyłek w domu spokojnej starości. Natomiast wy w tym czasie będziecie pilnować w domu swoje wnuki, z poczuciem zmarnowanego życia....

    • 17 20

    • Dobre... (3)

      Z tym że ludzi na świecie nie jest za dużo. To czysta matematyka, jeśli weźmiemy rodzinę trzyosobową to dając jej własny domek z małą działeczką cała ludzkość zmieści się na terytorium Texasu, policz jak nie wierzysz.

      • 1 5

      • (1)

        Policzylam... i nie zgadza sie!

        • 2 1

        • Ciekawe jak to policzyłeś :)

          Powierzchnia stanu Texas: 696241000000 m2
          Liczba ludności świata: 7021836029 osób
          A więc na osobę przypada: 99,15 m2
          Licząc, że rodzina ma tylko 3 osoby to masz prawie 300 m2 na rodzinę, niby nie dużo, ale wystarczyłoby do egzystencji.
          Rozumiem, że potrzeba terenów pod rolnictwo, lasy, zakłady pracy, szkoły, szpitale itp., ale teoretycznie upchaliśmy całą populację w Texasie.
          Tak w ogóle to nie lubię takich Amerykańskich porównań.

          • 0 0

      • Wychodzi 0,03m2 na rodzinę. Musieliby stać na jednej nodze jeden na drugim.

        Sam fakt wyniszczania przez nas środowiska na całym globie w zastraszającym tempie jest dowodem na to, że jest nas za dużo.

        • 1 1

    • chciałbyś...

      • 0 1

    • Już wszyscy wiemy, że organicznie nie znosisz dzieci.
      Już przyjęlismy do wiadomości.
      Ale po co nam ciągle o tym mówisz?
      Potrzebujesz towarzystwa w swoim "klubie"?

      • 2 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (4 opinie)

(4 opinie)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane