• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak kulturalnie zwrócić uwagę obcemu dziecku?

Ewa Palińska
29 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Jeśli nie pokażemy dzieciom, jakie są zasady współżycia społecznego, wyrosną na nieczułych i niewrażliwych dorosłych. Nie zmienia to jednak faktu, że upominając dziecko, szczególnie cudze, powinniśmy wykazać się taktem i zdobyć się na odrobinę empatii. Jeśli nie pokażemy dzieciom, jakie są zasady współżycia społecznego, wyrosną na nieczułych i niewrażliwych dorosłych. Nie zmienia to jednak faktu, że upominając dziecko, szczególnie cudze, powinniśmy wykazać się taktem i zdobyć się na odrobinę empatii.

Co zrobić, kiedy dziecko w naszym odczuciu zachowuje się niewłaściwie, a jego opiekunowie nie reagują? Czy zwrócić mu uwagę bezpośrednio, czy upomnieć opiekunów? W jaki sposób sformułować zarzuty? Wiele osób daje w takiej sytuacji upust swoim emocjom, nie licząc się z uczuciami małego "winowajcy", a dziecko też ma swoją godność, którą należy szanować.



Kiedy denerwuje mnie zachowanie obcego dziecka:

Przed kilkoma daniami autorka bloga "Matka jest tylko jedna" opisała sytuację, w której obca osoba zwróciła jej synowi uwagę na złe zachowanie podczas jazdy warszawskim metrem. Blogerka była zszokowana nie tym, że ktoś ośmielił się upomnieć jej syna, ale sposobem, w jaki zostało to zrobione:

- Jechaliśmy z synem metrem i oglądaliśmy widoki za oknem. To była nasza jednodniowa wizyta w Warszawie - czytamy na blogu. - Syn siedział na kolanach, zwrócony w stronę okna i podziwiał to, że jedziemy tunelem. Ja siedziałam podobnie i razem z nim ekscytowałam się tym, że ludziom w tunelu metra udaje się rysować sprayem obrazki lub pisać odezwy. Nie widziałam stóp synka, którymi młody musiał wierzgać z ekscytacji typowej dla czterolatka i niechcący trącił ciebie, kobieto z metra, po czym usadowił swoje ubłocone buty centralnie na obitym czerwonym czymś fotelu. Powiedziałaś wtedy:

- Chłopczyku, bardzo mi przeszkadza to, że mnie trącasz. I możesz butami zabrudzić fotele i ludzie, którzy tutaj siądą będą mieli kurtki w błocie, wiesz?

Obróciliśmy się z synem i spojrzeliśmy na ciebie. Patrzyłaś się na nas z uśmiechem. Syn wyciągnął nogi i usiadł prosto, odchylając tylko głowę tak, żeby zerkać za okno.

W dalszej części wpisu autorka dziękuje za kulturalne upomnienie dziecka i sygnalizuje, że z życzliwym upominaniem niewłaściwie zachowujących się dzieci spotyka się nieczęsto.

Choć sytuacja miała miejsce w Warszawie, nie musimy jechać do stolicy, aby przekonać się na własnej skórze, że problem istnieje. Każdy, kto robi zakupy, przebywa w miejscach publicznych, podróżuje komunikacją miejską z pewnością niejednokrotnie natknął się na wierzgające czy rozwrzeszczane dziecko, jak i obcych względem niego dorosłych, którzy nie zważając na słowa starali się przywołać je do porządku. Sama wielokrotnie byłam świadkiem upominania dzieci, które zbyt głośno śpiewały, nuciły piosenki czy recytowały wierszyki. I choć z reguły bywam wyrozumiała (każdy ma przecież inny próg tolerancji, a komunikacja miejska jest naszym "dobrem wspólnym") to kiedy w gdyńskim trolejbusie zostałam zmieszana z błotem za to, że rozmawiam półgłosem z trzyletnią wówczas córką, podczas gdy jeden z pasażerów wolałby podróżować w absolutnej ciszy, to nerwy mi puściły. Zresztą nie tylko mnie, ale i współpasażerom oraz kierowcy, którzy momentalnie przywołali awanturującego się pana do porządku.

Dzieciom nie wolno odpuszczać i pozwalać na wszystko - kiedy robią coś złego, a ich opiekunowie nie reagują, mamy moralny obowiązek zwrócić uwagę. Tylko komu ją zwrócić? Dziecku czy opiekunowi? Przecież kilkulatek nie podróżuje sam, a rodzice/opiekunowie z pewnością sprawniej przywołają go do porządku niż rozwrzeszczany i rozhisteryzowany obcy. Czy zwracając się do dziecka musimy wychodzić z założenia, że jest złe, emocjonując się przy tym i podnosząc głos?

W ubiegłym tygodniu byłam świadkiem sytuacji, która rozegrała się w poczekalni u lekarza. Jedna z pacjentek podeszła do opiekunki ok. 8-letniego chłopca i w bardzo agresywny sposób skrytykowała jego zachowanie. Opiekunka powiedziała, że przeprasza i następnym razem chłopca upilnuje, jednak kulturalne załatwienie sprawy tamtej pani nie wystarczyło. Skoro opiekunka pokornie przeprosiła, tamta przerzuciła swój gniew na chłopca, a kiedy ten, zażenowany, słowem się nie odezwał, krzyczała na niego dalej, sama już chyba tak naprawdę nie wiedząc, co zamierza takim zachowaniem osiągnąć. Przeproszona przecież została.

Rozumiem, że dzieci potrafią zaleźć za skórę, ale czy to wystarczający powód, żeby wyładowywać na nich swoje frustracje? Autorka wspomnianego bloga nie miała przecież pretensji, że zwrócono jej dziecku uwagę i jeszcze podziękowała, że zrobiono to w tak umiejętny sposób, dzięki czemu reprymenda miała walor edukacyjny. Dziecko odebrało sygnał, że jego zachowanie jest niewłaściwe i przestało robić to, co zabronione. Współpasażerka również miała powód do zadowolenia, ponieważ jej interwencja przyniosła natychmiastowy skutek. Dlaczego zatem w podobnej sytuacji wiele osób reaguje tak emocjonalnie? Dlaczego podnosimy głos, choć sami w dzieciństwie niejedno przewinienie mieliśmy na sumieniu?

Autorka wspomnianego bloga mówi o roli społeczeństwa w wychowaniu dziecka i ma sporo racji - jeśli my, w praktyce, nie pokażemy dzieciom, jakie są zasady współżycia społecznego, wyrosną na nieczułych i niewrażliwych dorosłych. Tyle, że my, za te kilkadziesiąt lat, będziemy uzależnionymi od nich staruszkami. Dawanie im dobrego przykładu leży zatem w naszym własnym interesie.

Opinie (211) ponad 10 zablokowanych

  • (1)

    Nienawidzę jak odwiedzają mnie znajomi mojej drugiej połówki z dziećmi, które brudnymi, klejącymi łapskami dotykają mojej nowiutkiej kanapy, niedawno wymalowanych ścian i umytych okien. Oczywiście rodzice nie reagują, bo dla nich to normalne. Niech tolerują takie zachowanie we własnym domu, ale nie u innych. Podczas takich wizyt chodzę tylko za dzieckiem ze szmatą i miotłą. Jadło czekoladę, po czym kawałek czekolady odłożyło na nowy biały obrus, a ręką już dotyka pilota od telewizora. Koszmar!!! Ludzie opamiętajcie się. To co wasze dzieci robią w waszych domach, to wasza sprawa, ale jak idziecie do kogoś w gości, to wypadałoby na takie coś nie pozwalać!!!!!! Szkoda ze moja druga połówka nie pozwala mi wypraszać takich gości z ich bachorami z domu

    • 30 4

    • To jest Twój dom.

      Dlaczego tego nie załatwisz ze swoją drugą połową zamiast wylewać żale w internecie?
      Czy to aż tak trudny problem?

      • 2 0

  • I już wylała się agresja jak szambo (2)

    Jakaś dzika nienawiść w stosunku do dzieci. To przecież chore. Ja rozumiem, że bezczelni rodzice ,którzy są królami świata i lekceważą normy społeczne są frustrujący. Ale zauważcie,że na drugim biegunie są rodzice, których dziecko ma jakieś zaburzenia (typu nadpobudliwosć) i próbuje to dziecko zdyscyplinować,a "przemiłe" otoczenie już wtrąca swoje trzy grosze, już spieszy z "dobrymi" radami. Ludzie nauczcie się reagować tam ,gdzie jest taka potrzeba, a nie wszędzie,żeby się trochę "wyżyć" ot tak, dla kaprysu.

    • 17 26

    • (1)

      Kiedyś niczego się nie tlumaczyło nadpobudliwoscią,ADHD,dyzortografią ani innymi dziwnymi zaburzeniami.Od dziecka się wymagało a jak robiło coś źle to się upominało.Ja i mnóstwo znanych mi osób wychowaliśmy się tak i nie jestem w stanie zrozumieć zachowania większości dzieci i rodziców w obecnych czasach

      • 4 1

      • Skończy z tym "kiedyś"./

        Kiedyś po prostu nie było internetu żeby bogatych bachorów promować. Ale było to samo i mniej więcej tyle samo procentowo.

        • 1 0

  • Postraszyć go (12)

    Ja zawsze mówię, że jak będzie niegrzeczny to Mikołaj do niego nie przyjdzie. Często działa.

    • 31 58

    • A o zasadzeniu (4)

      kopa nic nie wspominasz?

      • 5 1

      • a ja mówię,że wróci Tusk i jeszcze bardziej rozkradnie jego kraj ! (3)

        i to do dzieci dociera, do dorosłych rzadziej

        • 19 16

        • o Tusku to do pisiorów dotrze ale jest jeszcze wiele innych normalnych obywateli , ktorzy maja dzieci

          • 0 1

        • Nie ma z czego rozkraść ! Już pisiory rozdali resztę co została na twoje bachory 500 +

          • 4 5

        • a ja mówię:

          że przyjdzie kaczy zad i trza będzie to coś smarować wazeliną, w pozycji pochyłej!

          • 10 6

    • ja mówię niepoprawnie politycznie (2)

      że przyjdą po niego w nocy czarni murzyni i go porwą, żeby usmażyć na ognisku i zjeść

      • 37 3

      • To jest poprawne politycznie.

        • 1 0

      • żartowałem

        mówię, że przyjdą biali murzyni, wówczas jest OK, tak można

        • 29 2

    • Kijem po mordce

      Tak najlepiej. Sie nauczy

      • 2 2

    • Dlaczego minusujecie? (2)

      Chyba taki żartobliwy sposób jest lepszy niż krzyczenie na dziecko?

      • 8 3

      • pewnie, że żartobliwy jest lepszy (1)

        no i można z takiej matki/ojca też zażartować, ot na przykład w pracy:
        jak będziesz niegrzeczny/a to wypłata do Ciebie nie przyjdzie

        Działa?
        Już wiesz dlaczego minusujemy?

        • 2 6

        • jak będziesz pisał głupoty, do dostaniesz same łapki w dół, uważaj sobie

          • 4 1

  • dawno temu mądrze powiedziano

    Takie będą Rzeczpospolite jakie ich młodzieży chowanie.Nie piszecie o mediach o wszechobecnej obyczajowej obcej kulturowo tandecie wylewającej się z telewizji internetu itp czy jest jeszcze jakaś zdrowa moralnie i obyczajowo alternatywa ? Wystarczy włączyć taki Nickelodeon lub Ekipa xWarszawy w tv lub youtuberów na powszechnie posiadanych przez dzieci i młodzież smartfonach

    • 4 0

  • czym skorupka za młodu.... (23)

    Uważam, że można zwrócić uwagę. Jeśli rodzice nie reagują to trzeba niestety działać. Ostatnio w supermarkecie jeden z Tatusiów pchał wózek (ten na zakupy) w którym siedziała dziewczyna (ok. 10-11 lat). Jedna z Pań zwróciła grzecznie uwagę Tatusiowi, że to wózek w którym wozi się zakupy a nie dzieci. Usłyszała wiązankę od Tatusia, a więc od razu się wtrąciłam.
    Nie rozmawiałam już z Tatusiem. Powiedziałam młodej osobie, żeby szybko wyskakiwała z wózka. Dziewczyna bez dyskusji wyszła z wózka , a Tatuś już się nie odezwał.
    Generalnie człowiek upomina innych odruchowo. Z tym wożeniem dzieci w koszach na zakupy to jakieś nieporozumienie. Wstawienie nosidełka to OK, ale duże dzieciaki ze smartfonami, które po prostu są rozwydrzone to skandal !

    • 113 12

    • (7)

      Skandalem jest ze wtracasz sie do cudzego zycia.

      • 7 63

      • Skandalem

        Skandalem to jest zachowanie ludzi, którzy uważąją, że wszystko im wolno. To nie busz, trzeba trochę popracować nad sobą. Wstyd mi za takich Polaków.... i za Ciebie.

        • 7 0

      • Nie do życia . Do czystości wózka w którym i może Ty będziesz wieść zakupy

        • 9 0

      • taa , to skandal ,że łapie mnie policja za kradzież i wtrąca sie do mojej wolności ! (1)

        • 16 2

        • to skandal, że robię zakupy, a oni każą mi za to płacić!!!!11 gdzie moja wolność?!?!1

          • 13 2

      • (2)

        Idź do sklepu, zrób zakupy, a w domu zobacz, że masz chleb (opakowanie) umazany g*wnem z butów.

        • 47 1

        • (1)

          stolcem z butow po twoim piesku.

          • 2 24

          • Nie mam psa :)
            A poza tym nie widziałem, żeby ktokolwiek wstawiał psa do wózka.

            • 19 2

    • tak !!! skandal!!!! to musi być nagłośnione i zbadane przez CBA FBI i CIA !!! (1)

      lecz się na głowę.....

      • 0 7

      • to już było przedmiotem badań.....

        inspekcji sanitarnej. Nie tylko zresztą w Polsce. FBI, CIA czy CBA mają "troszkę" inne kompetencje....:-)

        • 1 0

    • ? (4)

      Pewnie tez bys chciala pojezdzic w wozku. Masz jakies braki z dziecinnstwa ? Czy moze boisz sie o wozek ?

      • 5 34

      • wózek do zakupów jest do zakupów (3)

        przeczytajcie informację inspekcji sanitarnej ile tam jest bakterii i jaj pasożytów właśnie przez to, że ludzie robią z tego karuzele dla dzieci. Bez trudu znajdziecie info o tym w necie. te wózki są mega brudne, bo ludzie wkładają tam dzieci w butach. Czy w domu też trzymają buty w lodówce?albo pozwalają dzieciom chodzić w butach po stole lub blacie?to brak higieny.ze względu na zdrowie własnych dzieci nie powinno tego się robić.tam się wkłada chleb i inne produkty spożywcze

        • 33 0

        • syfiaste wózki raczej są syfiaste (2)

          bo nie są czyszczone przez włąścicieli oraz zazwyczaj stoja cały rok na zewnątrz, jak dla mnie mocno naciągana jest ta twoja teoria z bakteriami od karuzeli

          • 2 12

          • to nie "teoria" tylko fakty

            na podstawie badań.

            • 5 0

          • proszę...

            wpisz w wyszukiwarkę; "brudne wózki sklepowe" - i skończymy temat.

            • 3 0

    • Ja cie...

      • 0 1

    • matka polka..... (1)

      skandal - jak możesz z tym żyć? a może nie możesz - zawsze jest wyjście:-)

      • 0 4

      • wolnoć Tomku w swoim domku

        W niektorych domach bardziej się o podłogę dba..jak coś jest dla wszystkich to tym bardziej trzeba się zastanowić zanim się coś zrobi zniszczy, albo liczy na to, że ktoś po Tobie posprząta. To jakaś pomyłka, żeby z wózka na zakupy zabawkę robić. jak coś jest do użytku dla wszystkich i wiadomo jakie jest przeznaczenie przedmiotu to warto dla dobra wszystkich korzystać zgodnie z przeznaczeniem

        • 2 0

    • dzieciaki w marketach jeżdzące w wózkach marketowych pod butami mają (2)

      psią kupę ,a potem my na tę kupę kładziemy zakupy ,skandal

      • 11 0

      • przecież to takie słodkie

        no chyba że rodzice wcześniej wylizują podeszwy od butów swoich dzieci zanim je tam wsadza wtedy to co innego

        • 6 0

      • ty tak na serio ????

        czy nikt cię nie kochał?

        • 0 8

    • zjawisko plaga

      przez tego typu zabawy taki wózek sklapowy to siedlisko zarazkow, i jaj pasożytów, ale niektórym wciąż brak wyobraźni i nie przetlumaczysz. połączenie brudnych butów i jedzenia palce lizać!

      • 18 0

    • A może....

      wszyscy ładujmy się do wózków sklepowych niech mąż wozi żonę... żona dzieci ???zabawa no nie?? jak się jest pełnosprawnym to tylko się z tego cieszyć, że można na własnych nogach chodzić. ma ktoś tęsknotę za jazdą wózkiem?? nie mam potrzeby zabawy tego typu, żeby w wózku sklapowym na zakupy się wozić. wiochy nie odwalam. kultury więcej. znajdźcie inne rozrywki dla swoich dzieci.

      • 22 0

  • (9)

    Ja nie zwracam uwagi dzieciom tylko ich rodzicom. Jak coś powiesz do dziecka to jeszcze o pedofilię oskarżą. Mówię wprost, czasem kulturalnie, czasem nie, że dana latorośl to nie powinna chyba np. rzucać przedmiotami z półek w sklepie albo drzeć ryja na cały regulator w kolejce do kasy. Ale czego oczekiwać od pospólstwa jak nagminne jest np. odcedzanie dzieci gdzie się da, w bramach, na trawnikach, podwórkach.

    • 76 30

    • patologia (3)

      A gdzie 3 4 letnie dziecko ma zrobic siusiu jak w miescie brak publicznych toalet? Do najblizszej kilka kilometrow. W gacie ma zrobic. Nigdy antypatolu nie robiles siusiu w krzaczkach?

      • 32 32

      • wystarczy udać się do dowolnej restauracji i poprosić o skorzystanie z toalet (2)

        ew. zapłacić symboliczne 2 zł

        niestety, dla patusów to aż 2 ziko na bronksa, zreszto psy sr*jo to i ja mogie

        • 29 9

        • Z psem tez idz sikac do restauracji

          • 1 5

        • A co się stanie jak się wyleję w krzakach? Mam nadzieję,że zapamiętasz to i jak Ciebie przyciśnie to będziesz szukał kibla.

          • 0 6

    • (3)

      Patrz, piesek może siusiać, a dziecko już nie. Heh.

      • 14 12

      • (1)

        a czy twoje dziecko też defekuje na chodniku? nie stać cię na pieluchę? albo na założenie kibla w domu?

        • 12 5

        • Pisze o sc.zaniu,masz kłopot czytania ze zrozumieniem?

          • 3 2

      • W Polsce to psom w ogóle więcej wolno

        • 19 4

    • Napiszę do Ciebie wprost. Chyba nie uświadamiasz sobie, że jesteś przykładem patologii naszej rodzimej edukacji. Wszystkie wyrazy są napisane poprawnie jednak forma trudna do zaakceptowana. Te "ryje", to "odcedzanie" sprawiają, że mogę się zgodzić jedynie z Twoim podpisem.

      • 15 12

  • dzieci

    Dziecko zachowuje się tak, jak umie się zachować. A nauczyć się zachowania można tylko od rodziców. Więc jeśli dziecko drze się na cały sklep, to znaczy, że nie umie się inaczej porozumiewać, bo jego rodzice się do niego w tej sposób "zwracają". Żadna dziecka w tym wina.
    Inna rzecz, że zwrócenie uwagi bezpośrednio dziecku często skutkuje, bo jest ono zaskoczone tym, że ktoś mówi do niego normalnie albo, że w ogóle ktoś mu zwraca uwaga, bo rodzice tego do tej pory nie robili, albo darli się, a w krzyku ciężko znaleźć konkretny komunikat.
    To nie jest wina dziecka, że się drze, że jest takie albo inne - dziecko wszystkie zachowania kopiuje od rodziców - bo skąd ma je wziąć?

    Z dzieckiem jest jak z pudełkiem. Trudno wyjąć coś, czego się nie włożyło.

    W związku z tym niestety często zwrócenie uwagi rodzicowi kończy się fiaskiem, bo on nie rozumie, że darcie się jest złe skoro ciągle to robi. Gdyby wiedział, to by przestał. Zapewne w sklepie się hamuje, bo jest dorosły i wie, że zwróciłby na siebie uwagę, ale dziecko tego instynktu nie ma. I mieć nie musi - jest tylko dzieckiem.

    • 9 0

  • Jeśli dziecko żle sie zachowuje to karcic rodziców, że nie zwracają uwagi. (5)

    Tak samo jak karcic włascicieli psów, którzy nie sprzataja po swoich pupilach.

    • 82 4

    • najwięcej na temat psich stolców na ulicy (3)

      mają do powiedzenia mamusie których dzieci robią z podwórka śmietnik bo ich mamusia nie nauczyła bachora do czego służy śmietnik, za to 6cio letni bachor wie że nie musi wyrzucać papierka do śmietnika po batoniku bo dwa razy w tygodniu przychodzi pani sprzątaczka która ma sprzątać teren przy bloku...

      naucz bachora do czego służy śmietnik a potem zabieraj się za pouczanie właścicieli psów

      druga sprawa - to mniej odwagę zwrócić uwagę właścicielowi psa na ulicy (jak już twój bachor będzie wiedział do czego służy śmietnika) bo 99% z was chojraków jak widzi sr*jącego psa to przechodzi w milczeniu a potem leci do kompa pisać o konieczności sprzątania stolców po psie

      • 30 8

      • Nie opłaca się uczyć ludzi sprzątania po sobie.

        Lepiej ich opodatkować i na ich głupocie zarabiać. Niech śmiecą i płacą za sprzątanie.

        • 2 0

      • Po pierwsze nie wiesz czy nie karce ludzi, których psy sr*ja na trawnik, po drugie nie mam "bachora" jak nazywasz dzieci, więc twoje wypociny co do mojej osoby są zupełnie nietrafione.

        • 5 5

      • tak jest ze wszystkim - kazdy odważny anonimowo

        jak trzeba napisać skargę / petycję / zwrócić uwagę to 99% uszy po sobie

        i nie mówicie, że to zua komuna tak wychowała, bo za złej komuny ludzie bardziej przestrzegali porządku społecznego i bardziej okazywali sobie wzajemnie szacunek

        • 11 1

    • To i tak ryzykowne

      Bo taki rodziciel uważa, że dzieciak ma prawo i kopać kogoś po nogach a za zwracanie takiemu wózkowemu można jeszcze ryzykować pobiciem.

      • 8 0

  • (3)

    Narobiliście tego tałatajstwa, to teraz siedźcie z nimi w domu albo na imprezkach dla rodziców z dziećmi ... Lepsze to niż "umilanie" całemu społeczeństwu życia swoimi rozdartymi, rozpieszczonymi bachorami ... Wszędzie pełno - nad morzem, w autobusie, w kolejce, w sklepie, na wykładach, na koncercie, wszędzie! ... Gdyby to to jeszcze było czegoś nauczone, to ok ... ale nie ! ...Piłują japę jak poparzone. Mam prawo sądzić, że rozanieleni reproduktorzy nie wychowują, tylko się bezustannie zachwycają własną pociechą! Rosną później takie bachory wychowywane bezstresowo przez rodziców, którzy wpajają im że wszystko im wolno bez zasad, bez kultury i bez szacunku dla innych ludzi. Trzydzieści lat temu siedmioletnie dzieci potrafiły obierać ziemniaki nożem i strugać kije scyzorykiem. Umiały zapalić świeczkę czy gaz na kuchence, były w stanie przeżyć godzinę poza domem bez ustawicznego nadzoru, płotu i monitoringu. Ale poza tymi praktycznymi zdolnościami miały w sobie coś jeszcze odwagę i rozsądek wynikający z doświadczenia. Obecnie ludzie rodzą się coraz głupsi. Hodujecie tylko bezstresowo wychowywane, niezaradne życiowo, bezwartościowe łajzy. Praczłowiek, który nie potrafił zapewnić sobie i swojemu potomstwu schronienia lub zdobyć jedzenia, prawdopodobnie szybko ginął. Drogą naturalnej selekcji przetrwały nie tyle najsilniejsze, co najmądrzejsze jednostki. Zasada ta przestała obowiązywać we współczesnych czasach, kiedy to nawet mniej inteligentni i słabsi ludzie są w stanie przeżyć dzięki wsparciu udzielanemu im przez społeczeństwo. Największym zagrożeniem dla współczesnych dzieci są ich lansiarscy, tępi, niewykształceni rodzice wyczuleni na wszystko tylko nie na własna głupotę!

    • 33 16

    • (1)

      Tekst stary jak skm-ki. Kopiuj-wklej sie nauczyles i udajesz ze cos napisales.
      Chciales zablysnac to trzeba byko bardziej wysilic swoje szare komorki

      • 2 6

      • Może stary, ale wciąż aktualny.

        • 0 0

    • oto frustrat , który nie był dzieckiem :)

      rodzice nie kochali? :) może nazywali Cię łajzą, tałatajstem, larwą , drącym mordę, piszczącym, obsmarkanym bachorem i nauczyli tylko ziemniaki strugać? zapomnieli chyba o miłości...

      • 3 5

  • Nie mój cyrk...

    ...nie moje małpy.

    • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane