• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak uniknąć konfliktów pokoleniowych po narodzinach dziecka?

Monika Kopycińska
1 września 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najważniejsze, co mogą zaoferować dziadkowie młodym rodzicom, to wsparcie emocjonalne i organizacyjne. Najważniejsze, co mogą zaoferować dziadkowie młodym rodzicom, to wsparcie emocjonalne i organizacyjne.

Przyjście dziecka na świat wyzwala ogromne emocje nie tylko u rodziców. To także bardzo ważne wydarzenie dla dziadków. Już pierwsze odwiedziny w szpitalu mogą skłonić ich do dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniem z młodymi rodzicami. Ci ostatni nie zawsze odbierają je z życzliwością.



A jak to jest u ciebie? Podyskutuj z innymi mamami na naszym forum

Rodzice często uważają, że wiedza dziadków na temat pielęgnacji, karmienia czy wychowywania dzieci nie trąci aby myszką. O tym, jak nie dopuścić do powstania konfliktów na linii rodzice - dziadkowie, rozmawiamy z Emilią Suszką - psychoterapeutką, trenerem rozwoju osobistego.

Dawniej młodzi rodzice zdani byli na pomoc i doświadczenie swoich mam. Czy obecnie, w dobie internetu i licznych poradników, doświadczenie dziadków może się jeszcze do czegoś przydać?

Teorie i wskazówki, dotyczące pielęgnacji niemowląt, rzeczywiście zmieniają się co jakiś czas i wiedza posiadana przez dziadków bywa czasem niezgodna z aktualnymi zaleceniami ekspertów. Jednak bywa, że sami eksperci mają odmienne zdania na jakiś temat, a podstawowa zasada, niezmienna od lat, mówi, że należy kierować się w równym stopniu przynajmniej trzema rzeczami: współczesną wiedzą, zdrowym rozsądkiem i wrażliwością na sygnały dziecka.

Żaden ekspert nie zna tak dobrze naszego dziecka, jak my sami. A dziadkowie, chociaż nie znają zazwyczaj najnowszych teorii, mogą służyć ogromną pomocą w zakresie zdrowego rozsądku i doświadczenia w odczytywaniu sygnałów ze strony malucha. Mają za sobą niejedną niemowlęcą kolkę, przeziębienie czy ząbkowanie. Dlatego warto słuchać ich opinii i brać je pod uwagę. Trzeba jednak pamiętać, że to rodzice ponoszą odpowiedzialność za dziecko i do nich należy ostateczna decyzja we wszystkich sprawach. Najważniejsze, co mogą zaoferować dziadkowie młodym rodzicom, to wsparcie emocjonalne i organizacyjne.

Dlaczego tak często pojawienie się dziecka powoduje konflikt między córką - młodą mamą a jej matką czy teściową?

Często taki spór ma podłoże w nierozwiązanych konfliktach emocjonalnych z przeszłości, a pielęgnacja dziecka jest tylko pretekstem, poligonem, na którym toczy się walka o zupełnie inne sprawy. Zdarza się na przykład, że córka nosi w sobie dużo złości do matki za jakieś sprawy, związane z dzieciństwem, jednak nie bardzo jest świadoma tej złości albo ją ukrywa. Nie chce przyjmować od matki żadnych rad, reaguje złością i wrogością, często nawet na prezenty od babci. Może być też tak, że matka jest zbyt opiekuńcza, kontrolująca, wtrąca się we wszystko, a córka czuje się zraniona, bo odczytuje to jako brak zaufania do niej jako młodej mamy - co może być prawdą, ale nie musi. Bo czasem babcia walczy w ten sposób o to, aby ciągle czuć się ważna i potrzebna, obawia się utraty swojej pozycji w rodzinie.

Czy konflikt z teściową można tłumaczyć podobnie?

Tak, konflikty dotyczące pielęgnacji dziecka mogą być przykrywką dla skrywanej rywalizacji między kobietami. Teściowa może podważać opinie synowej, żeby przekonać syna, że to ona jest najlepszą opiekunką pod słońcem i chce dobrze dla jego potomstwa. Synowa z kolei może chcieć udowadniać swoje kompetencje lub obawiać się wrogości teściowej i odrzucać jej dobre chęci, czasem zupełnie bezzasadnie.

Zdarza się czasem, że babcia wycofuje się z opieki nad wnukiem. Wydawałoby się, że to dobra sytuacja, czy może być jednak podstawą konfliktu?

To może sprawić, że młoda mama poczuje się pozbawiona oparcia, bo jednak czasem potrzebuje mądrej rady. W takiej sytuacji także może mieć pretensje do babci - tym razem o brak wsparcia.

Jak wytłumaczyć rodzicom, że zbyt mocno chcą ingerować w wychowanie wnuka, ale jednocześnie nie zranić ich uczuć?

Niezbędna jest asertywność młodej mamy, która już na początku musi ustalić granice, kształt relacji. W sytuacji konfliktowej może powiedzieć "Rozumiem, że troszczysz się o wnuka, ale to moje dziecko i ja za nie odpowiadam, dlatego będziemy postępować zgodnie z moim poglądem." Na ogół taki komunikat trzeba powtórzyć kilka razy w różnych sytuacjach. Bardzo ważne jest uznanie dla dobrych chęci babci, wtedy nie poczuje się tak bardzo zraniona. Najczęściej i tak jest jej trochę przykro, jednak zauważenie jej dobrych intencji bardzo pomaga. Ważne jest też, żeby młoda mama znalazła w sobie siłę do postawienia granic, bo przecież dobro dziecka jest ważniejsze niż dobre samopoczucie babci. Jednak warto też dopuścić myśl, że czasem babcia może mieć rację.

Rozmawiała

Opinie (27)

  • UROKI (3)

    Ja w "drobnych sprawach"pozwalalam babciom na to,co chcialy "zrobic z dziecmi".One czuly sie potrzebne,dziecku nie zaszkodzily a wiez rodzinna byla utrzymana.
    Pieluchy(wtedy tetrowe)-w ich obecnosci prasowalam,tk jak sliniaczki czy spioszki.Jak ich nie bylo,nie robilam tego.Pozwolilam "odczyniac uroki"np.palenie konopii(juz nie pamietam po co),cos tam z nieupranymi spodenkami meza robily nad dzieckiem i takie tam inne bzdury.Mi i dzieciom to nie zaszkodzilo,a babcie byly zadowolone,ze"ich slucham"!

    • 12 6

    • (2)

      Dobre podejście. Ja swojej córce musiałem obciąć włosy przed pierwszymi urodzinami. Z bólem serca, ale babcia się zgodziła, bo sama widziała jak dziecko się męczy z włosami w oczach.
      Jak ludzie są "normalni" to się dogadają.

      • 3 2

      • normalni ludzie (1)

        sami podejmują decyzję i nie s..a się za przeproszeniem z każdą sprawą. "Babcia się zgodziła " - a jakby się nie zgodziła to co? Absolutnie nie zgadzam się z teorią ,że na wszystko trzeba pozwalać i przytakiwać. Dobre rady dobrymi radami,ale niestety często super rady nie pasują ani do zaistniałej sytuacji ani czasów ,w których żyjemy. No ,ale jak teściowe uczestniczą finansowo w wychowywaniu wnuka no to jak widać trzeba się poświecić. Po tym można rozpoznać rodziców samodzielnych jak i tych zależnych od dziadków .

        • 3 0

        • hm... może źle się wyraziłem. Zgodziła w sensie przytaknęła.

          • 0 0

  • Zachowajcie sobie takie rady dla rodzin patologicznych normalni ludzie ich nie potrzebują jesteśmy Polakami więc jeszcze nie (3)

    mamy problemów ludzi zachodu gdzie matka jest niemką wyznania hebrajskiego a ojciec tureckim muzułmaninem no i konflikt teściów gotowy.
    W Polsce jedynie rodziny patologiczne z problemem narkotyków alkoholizmu i dziedziczenia biedy potrzebują takich rad ale raczej od profesjonalistów niż od feministek i wszelkiej maści bezużytecznych doradców z doświadczeniem w doświadczaniu

    • 5 36

    • i tu sie mylisz...

      nie musi byc od razu patologia, wystarczy drobna dysfunkcja...

      toksycznych ludzi jest pelno, odmiennosci systemow wartosci, podejscia do zycia i innych spraw tez - i konflikt gotowy ;)

      • 9 1

    • Niewiedza

      Pani chyba rzeczywiście nie ma pojęcia o efektach wychowania bez kontroli . Ja pracuje w klasie pierwszej i mam takie ,, efekty'' codziennie . W naszym karju jest to już ogromny problem i niczym nie odstajemy od zachodu . Absolutnie niczym !

      • 3 0

    • PATOLOGIA TO TAKIE COS JAK TY...

      ...ZE NIE ROZUMIE BIEDNYCH LUDZI. ALE NIESTETY SĄ TAKIE "WYPŁOSZE NATURY" JAK TY KTÓRE NIGDY TEGO NIE ZROZUMIEJĄ

      • 0 0

  • Oo oooodczepcoie się od Generała (1)

    powiedział kiedyś wasz mocodawca Adam a my mówimy wam ooooooooooodczepcie się od polskiej rodziny pasożyty

    • 2 8

    • A to czemu?

      Bo powiedzą parę słów prawdy, że w Polsce problemy wychowawcze są niemal normą? Wystarczy się rozejrzeć, zwłaszcza w gimnazjach

      • 1 2

  • babcia to babcia....

    i w żadnym wypadku nie pozwolę by mi się szarogęsiła przy wychowaniu dziecka.

    • 9 2

  • moja teściowa z charakteru bardzo władcza (3)

    przez długi czas traktowała nas jak nastolatkow ,którym przytrafiła sie wpadka. Wtrącała się we wszystko ,traktowała moje dziecko jak swojego synka a nie jak wnuczka(dosłownie tak go nazywała). Po kilku nieprzyjemnych incydentach (np. zabieraniu mi dziecka przy jej rodzinie w celu pokazania jaka to niej opiekuńcza babcia) - natąpił moment kulminacyjny i postawiłam wytłumaczyć jak wg mnie wygląda rola babci. Nie rozmiawiałyśmy ze sobą ponad m-c, po czym to ja pierwsza wyciągnęłam rękę na zgodę - od tamtej pory o wszystko pyta się mnie.

    • 19 0

    • ciężko mi wyobrazić sobie taką sytuację, nie przerysowałaś jej nadto? (2)

      Jeżeli jednak nie to gratuluję rozwiązania tego trudnego konfliktu

      • 0 3

      • nie było łatwo- (1)

        tym bardziej ,ze nie miałam w moim mężu oparcia - on po prostu się nie wtrącał - w końcu to jego mamusia

        • 4 0

        • Trafilas na pampucha. Wspolczucie.

          • 4 0

  • babcia ma zawsze racje

    babcia ma zawsze racje

    • 2 19

  • Jasne wmówcie ludziom że nie ma sensu słuchać starszych i doświadczonych a będzie zamęt o to wam wszak chodzi prawda innowiercy? (2)

    macie talent tylko pozazdrościć. Niestety wiele osób już dostrzega fakt że im większy zamęt to dla was lepiej bo można geszeft zrobić a to na pomocy a to na doradztwie a to na fundacyjce
    I tak nic nie umiem ale zarabiam na frajerach którym wykreowałem problemy!
    Rozwalacie

    • 3 15

    • (1)

      ty sie naucz polskiego, a pozniej pisz, bo cie nie idzie zrozumiec

      • 5 3

      • Ty rozumiesz az za dużo prawda

        no chyba ze jestes kaktusem

        • 0 6

  • Mi się wydaje, że (1)

    to wszystko sa jakies kompleksy. Czlowiek spelniony i zadowolony z zycia nie potrzebuje wladzy nad drugim ani udowadniac, ze czuje sie wazniejszy albo, że nalezy mu sie cos nalezy z racji starszenstwa.
    Mysle, ze starszym ludziom czesto sie po prostu w zyciu nudzi, dlatego przekladaja swoje ambicje i zapedy z dzieci na wnuki.

    • 12 4

    • Trafiles w sedno.

      • 2 1

  • Wygoda i jeszcze raz wygoda

    Babcia ma zawsze rację,zrobiłem jak mamusia kazała . Co to za gadanie? Nie umiecie sami podejmować decyzji?! Dają wam kasę za to żebyście się słuchali ? Trudno się dziwić ,że później dziadkowie traktują świeżo upieczonych rodziców jak nastolatków. W końcu oni wiedzą i potrafią wychowywać wnuki ,a rodzice najwyraźniej nie.
    Dobrej rady można wysłuchać ,ale tez niekoniecznie trzeba od razu robić tak jak mówią dziadkowie . Człowiek ma własny rozum i jest dorosły. Absolutnie nie mam zamiaru dopuszczać do tego aby teściowie czy też moi rodzice wtrącali się do kwestii wychowywania mojego dziecka .

    • 5 0

  • babcie sa nieomylne i wiedza wszystko najlepiej,

    radze wam ich słuchac

    • 4 4

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane