- 1 Atrakcje na rodzinny weekend w Trójmieście (2 opinie)
- 2 Miejskie pływalnie nie dla każdego? "Z dzieckiem bez szans" (77 opinii)
- 3 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 4 Brak znieczulenia, odsyłanie pacjentek. Jakie są problemy porodówek? (109 opinii)
- 5 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (10 opinii)
Jak wychować dziecko bez ojca?
Kiedy opowiadam Oli o Marcie, która samotne macierzyństwo wybrała świadomie, nie może uwierzyć. A Marta do tematu podchodzi naturalnie. - Znajomi wiedzą, że to mój wybór, ale obcym ludziom mówię, że facet zostawił mnie dla innej kobiety - mówi. - Mam dosyć tłumaczenia, dlaczego tak wybrałam. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, musiałam przemyśleć bardzo wiele spraw związanych ze swoim życiem. Doszłam do wniosku, że ojciec Miłosza nie jest dla mnie odpowiednim partnerem. Sama miałam ustabilizowaną sytuację zawodową i wyliczyłam, że mogę sobie pozwolić na wychowanie go w pojedynkę. Niektórzy moi znajomi uważają, że postąpiłam egoistycznie nie mówiąc o ciąży ojcu Miłosza, ale ja uważam, że zaoszczędziło to nam wielu stresów. Co powiem synkowi, kiedy zapyta, gdzie jest jego tata? Jeszcze nie wiem. Mam jeszcze dwa-trzy lata na zastanowienie się nad tym.
Powody samotnego wychowywania dziecka lub dzieci są bardzo różne. Rozstanie rodziców nie jest jednak jednoznaczne z wzięciem przez kobietę pełnej odpowiedzialności za wychowanie dziecka. Wiele zależy od relacji, jaka jest między rodzicami. Czasami bowiem tata chce być obecny w życiu dziecka i wręcz walczy o możliwość częstszego widzenia się z dzieckiem. Częściej jednak mama zostaje zostawiona sama sobie i nie może nawet liczyć na pomoc finansową ze strony ojca dzieci. Samotnym lub jak same się nazywają - samodzielnym mamom - jest bezsprzecznie trudniej. Z myślą o nich powstała więc wyjątkowa grupa wsparcia.
W gdyńskiej Makarace organizowane są cykliczne spotkania dla samotnych mam. Są to warsztaty z psychologiem, na których omawiane są różne tematy - od konsekwencji rozstania rodziców, przez nawiązywanie relacji z byłym partnerem, do odnalezienia się mamy w nowej roli życiowej. Raz w miesiącu Klub Samotnych Mam spotyka się na dwie godziny. W tym czasie rozmawiają, wymieniają się swoimi doświadczeniami, ale też np. użytecznymi kontaktami.
- W naszej grupie są mamy na różnych etapach rozstania z partnerem - wyjaśnia Aleksandra Musielak, psycholog prowadząca grupę. - To jest bardzo ważne, bo mamy, które decyzję o rozstaniu już podjęły, ale jeszcze nie powiedziały o niej partnerowi i rodzinie, widzą, że można żyć samodzielnie wychowując dziecko. Te spotkania są naprawdę pełne emocji, często zdarza się, że mamy płaczą. Najważniejsze jest jednak to, że mają wsparcie w grupie. Po tych spotkaniach widać, że wychodzą wzmocnione i pełne energii.
W czasie, kiedy mamy uczestniczą w warsztatach, mogą zostawić dzieci w sali zabaw, pod opieką animatorki. - Wiadomo, że rodzicowi, który w pojedynkę wychowuje dziecko jest dużo trudniej zorganizować opiekę dla malucha, nawet na dwie godziny - mówi Karolina Kraujutowicz, współwłaścicielka Makaraki, w której odbywają się zajęcia. - Ta opieka jest płatna, ale jest to symboliczne 5 zł za godzinę.
Pomysł na zorganizowanie Klubu Samotnych Mam wyszedł od samych zainteresowanych. - Prowadziłyśmy zajęcia dla mam w Akademii Pozytywka i obecne na nich samodzielne mamy zasugerowały nam, że chciałyby przyjść na warsztaty przygotowane specjalnie dla nich - mówi Aleksandra Musielak. - Rozwód jest ogromnym przeżyciem, znajduje się na drugim miejscu listy najbardziej stresujących doświadczeń, zaraz po śmierci kogoś bliskiego. Kobiety czują się bardziej komfortowo, kiedy sprawy z nim związane, są omawiane w grupie osób, które mają podobne doświadczenia.
Prowadząca warsztaty podkreśla, że uczestniczki klubu mają tak silną potrzebę wymiany doświadczeń, że dwie godziny w miesiącu nie wystarczają na wyczerpanie tematu. Mamy wymieniają się numerami telefonów i spotykają również poza salą warsztatową. Bardzo chętnie dzielą się swoim doświadczeniem i kontaktami np. do prawników. Część z mam biorących udział w spotkaniach nie ma w Trójmieście rodziny i bliskich, a spotkanie z kobietami, które przechodzą w życiu przez podobny problem, jest bardzo cenne.
Grupa liczy teraz około dziesięciu osób, prowadzące chciałyby, żeby nie było ich więcej niż czternaście. Potrzebny jest czas na rozmowę z każdą z nich. - Samodzielnych mam jest bardzo dużo, większość z nich się jednak krępuje - wyjaśnia Aleksandra Musielak. - Boją się stygmatyzacji, uznania rozwodu jako życiowej porażki. Niektórzy nawet uważają, że takie spotkania są dla ludzi, którzy sobie sami nie radzą. A prawda jest taka, że trzeba być bardzo odważnym, żeby zdać sobie sprawę z tego, że pomocy się potrzebuje i żeby jej szukać.
Miejsca
Opinie (105) 3 zablokowane
-
2012-12-04 09:55
Satatystyki niekłamią po wejsciu dom UE liczba rozwodów wtym kraju wzrosła o 5 tys%!!!
Polacy zawsze w pierwszej kolejnosci przyjmuja to co najgorsze z zachodu i chca w tym być na pierwszym miejscu! Ale pod względem głupoty Polski zawsze przodowały.Doskonałym przykładem są Celebryci czyli pseudo gwaizdy promowane przez media których sobie Polacy za wzór stawiaja i ich naśladuja.!!Na palscach mozna policzyc która znich sie jeszcze nie rozwodzila i juz wiek tu niema znaczenia.A media nadal ich promuja.Rozwody nawet tu niemaja wieliego zdarzenie bo spora czesc ślubu niema ale dzieci juz tak!! 9()% znich to egoisci!!Psuje sie im zwiazek to wtedy robia sobie dziecko by ich to pogodziło !!Jak zawsze jest odwrotnie !
- 2 6
-
2012-12-04 09:02
w mediach istenieje podział gachów w zależności od statusu majątkowego i społecznego
gach celebrytki czy też innej feministki = partner
gach normalnej samotnej kobiety = konkubent
jak gach zleje dziecko albo nie płaci alimentów to jest konkubentem
jak gach zacznie się prowadzać z warszawską celbrytką z automatu staje się jej partnerem- 20 1
-
2012-12-03 18:45
:) (1)
jak wychowywać? znależć mu nowego, tego kwiatu to pół światu ;))
- 40 14
-
2012-12-04 08:44
No i syn nie bedzie wiedzial ktory to jego wujek albo tata
Gratuluje pomyslu!- 6 5
-
2012-12-04 07:21
a potem ballada o Januszku (2)
:)
- 8 5
-
2012-12-04 07:37
(1)
najbardziej mnie zastanawia ten znaczek ":)"
tak cię cieszy ta ballada?- 3 3
-
2012-12-04 08:33
Egoizm i złość ludzka rodzą egoizm i złość ludzką
Cieszy? Raczej poucza i ostrzega. Widzimy jak to chłopiec, który nie zaznał miłości w dzieciństwie nie potrafi potem kochać będąc dorosłym już mężczyzną.
- 3 1
-
2012-12-03 21:37
małżeństwo (1)
jest miejscem dla dzieci - zapewnia bezpieczeństwo im oraz kobiecie i mężczyźnie. z 'luźnego związku' nie wyrośnie odpowiedzialny i zdrowy psychicznie człowiek.
- 14 22
-
2012-12-04 08:28
Miłość do wszystkich powołaniem człowieka
Miłość małżeńska będzie wiecznie trwać, jeśli stale wzajemnie będziemy o siebie dbać. Pretensje są tylko tam, gdzie ta zasada nie jest przestrzegana. Kto tylko narzeka ten na ogół nie widzi swojej roli w tym, że jest źle.
- 4 2
-
2012-12-04 08:20
NIE DA SIĘ!!!
Oto gotowa odpowiedź. Wychowacie sobie życiowe ofiary...
- 11 10
-
2012-12-04 08:00
Kobiety są przereklamowane
i tyle!
- 13 4
-
2012-12-03 21:10
(3)
Z braku ojca wzorcem mężczyzny może być dziadek, wujkowie lub nowy partner matki.
- 32 11
-
2012-12-04 07:00
Z braku matki wzorcem kobiety może być babcia, ciocie lub nowa partnerka ojca?
- 9 2
-
2012-12-03 21:35
(1)
na pewno dziecku będzie świetnie jak partnerzy mamuśki będą się co chwilę zmieniać
- 16 11
-
2012-12-03 23:22
lepsze to, niż kolejne partnerki tatusia..
- 9 6
-
2012-12-04 06:58
Bałwochwalcza ideologia kultu kobiet TRWA
I "produkuje" egoistki którym się wydaje, że świat ma się wokół niej kręcić.
Nikt nie jest w stanie zastąpić matki = nikt nie jest w stanie zastąpić ojca!- 23 8
-
2012-12-03 19:03
fajne te wymyślone postacie do artykułu (2)
w życiu raczej niespotykane, by kobieta urodziła dziecko i nie pozwała ojca o alimenty
- 35 14
-
2012-12-03 21:50
no i chyba dobrze, co?
- 4 1
-
2012-12-03 19:43
Głupi jesteś
- 9 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.