Jeśli nie możemy liczyć na partnera, który będzie nas wspierał podczas porodu, a pomoc mamy lub koleżanki również nie wchodzi w rachubę, możemy urodzić z doulą. Kim ona jest i jak w Trójmieście można ją znaleźć?
tak, ale tylko wtedy, gdy mój mąż nie chciałby być przy porodzie
17%
na pewno nie chciałabym zostać sama, ale czy zdecydowałabym się na kogoś obcego, jak doula? Nie wiem
40%
nie, wolałabym rodzić sama
43%
W sytuacji, w której ojciec dziecka nie będzie obecny przy porodzie jest Monika. Termin porodu pierwszego dziecka wyznaczono jej na kwiecień. Jej mąż często wyjeżdża na kilkumiesięczne zagraniczne kontrakty, o których dowiaduje się zazwyczaj nagle. -
Akurat wypadło tak, że wyjeżdża tuż po Świętach Wielkanocnych, więc poród na pewno go ominie - mówi
Monika. -
Tak naprawdę powód jego nieobecności jest jeszcze jeden. Ostatnio mi się przyznał, że nie czuje się na siłach, żeby być na sali porodowej. Wiem, że w takiej sytuacji nie powinnam go zmuszać, więc postanowiłam szukać innego wyjścia. W którymś czasopiśmie przeczytałam o douli i zaczęłam się zastanawiać, kim ona jest i o co w tym chodzi.Doula to słowo pochodzące z języka greckiego i oznaczające służącą lub "osobę, która służy". To oczywiście archaiczne znaczenie, bo
dziś to po prostu osoba, która ma zapewnić rodzącej i jej najbliższym wsparcie emocjonalne, fizyczne i informacyjne. Najlepiej, jeśli sama jest doświadczoną matką. Nie musi być położną, ponieważ
ma zapewniać wsparcie niemedyczne.
Ze wsparcia douli kobiety korzystają coraz częściej. Dzieje się tak, kiedy przyszła mama nie może z różnych powodów liczyć na wsparcie partnera, a nie czuje się komfortowo rodzić w towarzystwie kogoś z rodziny. Czasami jest również zapraszana jako osoba, która pomaga partnerowi w wypełnieniu tej ważnej roli, jaką jest wsparcie kobiety podczas porodu. Wtedy przekazuje mu wskazówki o tym, jak np. masować kręgosłup lub jaką pozycję kobiecie zaproponować, żeby nieco zredukować ból.
Ważne jest podkreślenie, że doula nie jest osobą, która zastąpi położną na sali porodowej, jest tylko uzupełnieniem opieki przy porodzie. -
W naszym stowarzyszeniu działają również położne, ale jest ich dużo mniej niż doul bez wykształcenia medycznego - mówi
Małgorzata Borecka, ze
Stowarzyszenia Doula. -
I te, które są jednocześnie położnymi mówią mi, że mają duży problem, żeby się przestawić i skupić wyłącznie na potrzebach kobiety. Jeden z tatusiów obecnych przy porodzie trafnie to ujął - położna się zajmuje kobietą od pasa w dół, doula - od pasa w górę. W polskich warunkach położne są obciążone dodatkowo odpowiedzialnością za sprawy formalne, zazwyczaj mają również więcej niż jedną rodzącą pod opieką, nie mogą więc z nią być podczas całego porodu.
-
Obecność douli na sali porodowej daje kobietom duże poczucie bezpieczeństwa, dlatego właśnie tak chętnie korzystają z ich usług - wyjaśnia
Anna Bartkowska, doula i właścicielka
szkół rodzenia Super Mama. -
Byłam kiedyś w takiej sytuacji, że partner chciał być z rodzącą podczas pierwszej części porodu, nie chciał natomiast zostać podczas etapu drugiego, kiedy dziecko już przechodziło przez kanał rodny. Innym razem tata, mimo szczerych chęci i starań, nie zdążył dojechać z pracy na poród, bo wiadomość dotarła do niego zbyt późno. Zdążył jedynie przeciąć pępowinę. Na szczęście rodzącej cały czas towarzyszyła doula.Doula będzie z przyszłą mamą nie tylko przy porodzie. Jej opieka obejmuje również
spotkania przed i po narodzinach maluszka oraz konsultacje z zakresu opieki nad niemowlakiem oraz karmienia piersią. Jak wybrać odpowiednią pomoc i gdzie jej szukać w Trójmieście? -
Najlepiej, żeby była to osoba z polecenia - mówi Anna Bartkowska. -
Taka, która jest już sprawdzona i przyszła mama będzie wiedziała, że można jej zaufać. Informacji możemy też poszukać na forach internetowych, wiele douli działa również przy trójmiejskich szkołach rodzenia. -
Możemy też znaleźć ją w bazie Stowarzyszenia Doula w Polsce - wyjaśnia
Emilia Lipińska, doula ze
szkoły rodzenia OchMamo. -
Warto się spytać, jakie wybrana przez nas kobieta ma doświadczenie i jakie przeszła szkolenia. Nie spotkałam jeszcze kobiety, która żałowałaby tego, że zdecydowała się na poród z doulą.Kiedy już znajdziemy konkretną doulę odbędzie się
"spotkanie zapoznawcze", podczas którego będzie można zdecydować, czy rzeczywiście dobrze wybrałyśmy. Ważne jest, żeby między przyszłą mamą a doulą nawiązała się więź, ponieważ ich współpraca w dużej mierze opiera się na zaufaniu. W przypadku, kiedy zdecydujecie się na doulę, prawdopodobnie
podpiszecie umowę, która będzie zawierała informację o zakresie usług przez nią świadczonych. Kiedy poród się zacznie, doula udzieli pierwszych konsultacji przez telefon i
przyjedzie do domu. Później razem z rodzącą uda się do szpitala. Będzie
obecna przy porodzie oraz dwie godziny po nim. Może też szczęśliwą mamę odwiedzić w szpitalu (jeśli szpital umożliwia wizyty), przyjdzie też nawet kilka razy do domu pomóc w przezwyciężeniu pierwszych trudności.
Koszt wynajęcia douli to ok. 1000-1500 zł, jednak ceny podlegają negocjacji.