- 1 Miejskie pływalnie nie dla każdego? "Z dzieckiem bez szans" (77 opinii)
- 2 Atrakcje na rodzinny weekend w Trójmieście (2 opinie)
- 3 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 4 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (10 opinii)
Kiedy dzieci nie pozwalają zrobić zakupów
Czy dzieciom wolno wszystko? Takie wrażenie odniosła nasza czytelniczka, pani Marianna, która w sobotę, późnym wieczorem, wybrała się na zakupy do jednego z gdańskich centrów handlowych. - Uwielbiam dzieci i zawsze stawałam po ich stronie, kiedy ktoś narzekał na ich zachowanie w przestrzeni publicznej. Tym razem miarka się jednak przebrała i jestem zdania, że gdyby w sklepach funkcjonowały strefy czasowe "wolne od dzieci", wyszłoby to nam wszystkim na dobre - komentuje nasza czytelniczka, pani Marianna.
Dzieci w przestrzeni publicznej przeszkadzają nam coraz bardziej. Domagamy się restauracji z zakazem wstępu dla najmłodszych, hoteli tylko dla dorosłych, denerwujemy się, że zakłócają nasz święty spokój.
Dziecko może wszystko czy są granice?
Dzieci mi nie przeszkadzają, ale czasem wolę unikać ich towarzystwa
Na wstępie zaznaczę, że nie jestem pieniaczem. Mam w sobie ogromne pokłady cierpliwości, również do dzieci. Kiedy widzę na mieście histeryzującego malucha i rodziców robiących, co w ich mocy, aby go uspokoić, zazwyczaj oferuję swoją pomoc np. w przytrzymaniu zakupów czy wózka. Zdarza mi się też ustąpić miejsca w komunikacji miejskiej dwu- czy trzylatkowi, bo wiem, że przy ostrym hamowaniu dziecku będzie trudniej zachować równowagę niż mnie.
Są jednak sytuacje, w których obecność dzieci może mi przeszkadzać, np. kiedy umawiam się ze znajomymi do restauracji, aby się zrelaksować, czy z kontrahentami, aby omówić sprawy służbowe. Wybieram wtedy takie miejsca, w których rodziny z maluchami raczej nie bywają.
Centrum handlowe jako jeden wielki plac zabaw. Bez reguł i nadzoru
Kiedy wybierałam się w weekend na większe zakupy, celowałam w godziny wieczorne, z nadzieją, że będzie względny spokój. Niestety bardzo się przeliczyłam.
Dzieci były wszędzie. O przymierzeniu butów mogłam zapomnieć, bo nie było gdzie usiąść, a kiedy już wyciągałam rękę po pudełko z interesującymi mnie szpilkami, uprzedziły mnie dwie na oko dziesięcioletnie dziewczynki, które też chciały sobie poprzymierzać.
O skorzystaniu z tabletu obsługującego sklep internetowy też mogłam zapomnieć, bo przechodził z jednych małych rączek do drugich. Reguła była taka, że gdy rodzice zajmowali się mierzeniem butów jednemu dziecku, pozostałe były puszczone samopas. A że towarzystwa równolatków im nie brakowało, sklep przypominał jeden wielki plac zabaw.
Odczepcie się wreszcie od dzieci!
Jeśli coś jest "na sklepie" i bardzo się chce z tego skorzystać, to można
Podobne sceny rozgrywały się w innych sklepach z ubraniami i obuwiem, bo wiele rodzin przyjechało ubrać pociechy na zimę. Kiedy zdałam sobie sprawę, że z zakupów odzieżowych nic nie wyjdzie, udałam się do drogerii. Tu jednak nie było lepiej. Dziewczynki kilku-, jak i kilkunastoletnie oblegały regały z farbami do włosów, kosmetykami i perfumami. Dostanie się do jakiegokolwiek testera graniczyło z cudem. Nawet jeśli udało mi się dostać to, czego szukałam, opakowania były często uszkodzone, bo małe paluszki musiały sprawdzić, czy w pudełkach jest to samo, co w testerach.
Na koniec poszłam do dużego sklepu sportowego z nadzieją, że chociaż tam kupię to, po co przyjechałam. I znowu trafiłam na plac zabaw. O przetestowaniu jakiegokolwiek sprzętu nie było mowy, bo większość była w nieustannym użytku. Dzieci grały w piłkę, ping-ponga, jeździły na deskorolkach i hulajnogach, ćwiczyły na orbitreku, bawiły się hantlami i gumami oporowymi, a nawet bokserską gruszką. Hulaj dusza.
I właśnie wtedy, będąc u kresu wytrzymałości, pomyślałam sobie, jak cudownie byłoby robić zakupy w sklepach "wolnych od dzieci". W ciszy i spokoju. Chwilę później odpędziłam od siebie jednak tę myśl, bo nie jestem zwolenniczką radykalnych rozwiązań.
Gdyby jednak, zamiast zabraniać dzieciom wstępu do sklepów, zachęcić ich rodziców, np. poprzez wprowadzenie atrakcyjnych promocji, do robienia zakupów w ściśle określonych godzinach? Wtedy wilk byłby syty i owca cała - rodziny z maluchami przychodziłyby do sklepów w tych ściśle określonych godzinach i korzystały z rabatów, a ci, którym towarzystwo dzieci nie na rękę, robiliby zakupy w innym czasie. Idealnie, czyż nie?
Tyle że rodziny z dziećmi też nie lubią robić zakupów w towarzystwie innych rodzin...
Kiedy przedstawiłam swój pomysł koleżance, matce czworga dzieci, z których najstarsze ma 7 lat, usłyszałam, że ona sama, wraz z rodziną, wolałaby nie korzystać z tych rabatów, byle tylko uniknąć towarzystwa innych rodzin z dziećmi. I zapewniała mnie, że nie byliby jedyni...
Artykul o zniszczeniach (18 opinii)
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (516) ponad 50 zablokowanych
-
2022-11-26 19:46
Opinia wyróżniona
Z perspektywy pracownika (3)
wychowane dzieci tak, bachory nie. Sprzątanie/czyszczenie uciapcianych paluszkami witryn, sprzętu, mebli, czy układanie rozpierniczonego przez bachory towaru to zupełnie zbędna, dodatkowa praca, gdy i tak jej jest dużo. W swojej pracy szanowni rodzice lubicie, gdy dokłada się wam obowiązki, których mogłoby nie być (które nie powstały z waszej winy)? Bez oczywiście dodatkowego wynagrodzenia.
- 78 9
-
2022-11-26 23:21
To masz problem z pracodawcą (2)
Rozumiem , że się z tym nie zgadzasz, lecz czy pracodawca przetrzymuje ciebie siłą? Zmień pracę.
- 3 23
-
2022-11-26 23:41
Dzięki za poradę:)
Mam też wziąć kredyt do kompletu? Co do bachorków poza tym, że jest robota z nimi to na szczęście nie omieszkam nigdy opie... jednego z drugim, jak i madkę. Ich miny, bezcenne. To zdziwienie, że ktoś może myśleć, że jednak nie są świętymi krowami...
- 16 3
-
2022-11-26 23:32
Zapewne to nie pracodawca nakłania dzieci do rozrabiania. Dla niego niszczenie jego towaru i wyposażenia punktu też nie jest na rękę.
- 15 2
-
2022-11-26 18:27
Opinia wyróżniona
Jak wy chcecie mieć w tym kraju dodatni przyrost (3)
Kiedy wszędzie dookoła niechęć do dzieci i wściekłość na rodziców. Jeszcze place zabaw wolne od dzieci wymyślcie
- 54 89
-
2022-11-27 17:46
Kto chce?
Ludzi jest już za dużo. Za ileś lat dalsze rozmnażanie się stanie się raczej piętnowane. Już od dawna panuje przeludnienie
- 8 2
-
2022-11-26 19:40
(1)
Przyrost to jedno, a wychowanie to drugie...
- 30 3
-
2022-11-26 21:01
Tylko po co ten przyrost? Ludzi na świecie jest już osiem miliardów! Po co się do tej katastrofy demograficznej dokładać?
- 24 6
-
2022-11-26 18:22
Opinia wyróżniona
(4)
To nie dzieci są problemem ale rodzice. Rodzice powinni nauczyć dziecko jak się zachować w restauracji , jak w sklepie jak na koncercie czy w teatrze. Często widzę rodziny z dzieciakami na koncercie i mam od razu przed oczami rozwrzeszczanego Antka czy inną Amelię i na szczęście zazwyczaj się mylę. Miło jest patrzeć jak małe dzieci zachowują się
To nie dzieci są problemem ale rodzice. Rodzice powinni nauczyć dziecko jak się zachować w restauracji , jak w sklepie jak na koncercie czy w teatrze. Często widzę rodziny z dzieciakami na koncercie i mam od razu przed oczami rozwrzeszczanego Antka czy inną Amelię i na szczęście zazwyczaj się mylę. Miło jest patrzeć jak małe dzieci zachowują się normalnie, kiedyś powiedzielibyśmy grzecznie. Ale... ale zawsze znajdzie się jakiś Brajanusz, który zmąci spojrzenie na większość dzieciaków. Rodzice nie uczą dzieci, bo często sami nie znają zasad, albo je odrzucają w imię "wolności osobistej" . Wyjście do sklepu jest swoistym zrzuceniem odpowiedzialności za zajęcie się takim Brajanuszem i Ameliojulką, jest to taki wybieg jak dla psów, niech sobie "prosiaczki pobiegają". Poza tym panująca pogarda, patrzenie z góry na wszystkich , odreagowanie całego tygodnia spędzonego z szefem. Chociaż w sobotę można poczuć się królem/królową
- 239 17
-
2022-11-26 18:48
długo nad tymi bredniami myślałeś (1)
- 3 37
-
2022-11-26 21:06
pół dnia!
- 12 5
-
2022-11-26 18:26
(1)
Ja mam za to przed oczami roszczeniowego I zdziadzialego Jasia ktoremu wszystko przeszkadza. Pokolenie mlodych egoistow.
- 15 39
-
2022-11-26 18:36
och dziękuję miło być odbieranym jako młody w wieku 48 lat
- 39 3
Wszystkie opinie
-
2022-11-28 10:40
Ambitne zakupy (1)
Jednego wieczoru chciała Pani zakupić Szpilki, perfumy, farbę do włosów, ubrania i jeszcze do tego sprzęt sportowy? Co to za randka była? Skatepark na formalnie organizowana przez red bulla?
- 4 3
-
2022-11-29 20:50
Oj tam, oj tam. Szef powiedział, że z przyjemnością, da mi premie na święta. On tak mnie nakręcił ostatnio, że wsiadłam na jego szosówke w szpilkach... Makeup się rozpłynął, skóra podrażniona, szpilki złamane, rajstopki podarte...
- 0 0
-
2022-11-29 20:41
Oj, Gwiazda, Gwiazda...
Oj, Gwiazda, Gwiazda...
Zmień w wibratorze baterie, będziesz szczęśliwsza, chociaż przez chwilę...- 0 0
-
2022-11-28 17:34
możesz sobie kupować paniusiu mejkap, szpilki, z takim charakterkiem zawsze będziesz sama
- 1 0
-
2022-11-28 17:33
chora z nienawiści kobieta
- 1 0
-
2022-11-27 08:38
"Dzieci mi nie przeszkadzają, ale..." (3)
Hasło niczym z gdańskiej kampanii o tolerancji. I choć sama kampania nie do końca do mnie przemawia (nie pochwalam idei bezwzględnej tolerancji), to jednak autorka listu jest bardziej odklejona od rzeczywistości.
Jeżeli ktoś wie wybiera na zakupy do galerii w Black Weekend to albo musi kochać tłumy, albo musi się po prostu z nimi liczyć. Niezależnie od tego czy są to dzieci czy dorośli, jest po prostu więcej ludzi na m2.
A teraz dochodzi jeszcze większy problem, czyli "jest to dla mnie niewygodne, więc Ty musisz się zmienić". Zacznijmy od siebie, a potem wymagajmy od innych.
Nie zapominajmy również o tym, że metody wychowawcze niektórych rodziców zostawiają wiele do życzenia, jednak eliminacja ich z życia społecznego nie rozwiąże problemu, a wręcz go spotęguje.
Mieszkanie w dużym mieście ma swoje ogromne plusy, ale niesie się za tym też cena, którą za ten komfort trzeba zapłacić. A są to między innymi korki, tłumy czy po prostu bardziej dynamiczne życie. Wprowadza Cię to w strefę dyskomfortu? Mamy piękne okolice Trójmiasta, gdzie można żyć spokojnie. Internet daje ogromne możliwości zakupów z dostawą do domu. Ale skarżenie się na portalu internetowym to, o ironio, wyjątkowo dziecinne zachowanie.- 15 5
-
2022-11-27 19:56
samo zwiekszenie ilosci klientwo nie powinno zwiekszac ilosci wspolczynnika patologicznych bachorow ale jednak zwieksza (1)
- 0 0
-
2022-11-28 14:11
Czasami warto coś przeczytać dwa razy zanim się napisze.
Jakiej ilości współczynnika? I na jakiej podstawie takie wnioski?
- 0 0
-
2022-11-27 14:02
Brawo!!
Wypowiedź w punkt. W tolerancji nie ma miejsca na ALE.
- 2 0
-
2022-11-28 07:27
Do autorki tekstu (2)
Pewnie nie masz dzieci tylko z kotami obcujesz. Typowa przytulaczka drzew.
- 6 4
-
2022-11-28 13:48
NIe trzeba być bedzietnym, żeby uważać, że większość potomstwa hodowanego przez bezmyślną masę to potworki, których nie powinno
się pokazywać światu.
- 0 2
-
2022-11-28 13:22
I słusznie... wolę kota niż rozwydrzonego bachora nie dającego żyć innym! Następna matka polka której jedynym celem życiowym jest spłodzenie bombelków...
- 1 2
-
2022-11-28 06:41
Zdaniem klucz w tej wypowiedzi jest: (1)
Wybrałam się weekend wieczorem do centrum handlowego.....
- 7 0
-
2022-11-28 13:20
Kluczem jest też to że nikt normalny wieczorem w weekend nie zabiera małych dzieci do centrum handlowego!
- 0 0
-
2022-11-28 08:42
(2)
Czyli tej pani przeszkadzał tłok, a nie dzieci. Tylko jakby napisała, że hur dur regały były oblegane a miałam nadzieję, że sklep będzie pusty to już by nie brzmiało tak dobrze. Ciekawe czy jakby ktoś mówił o godzinach bez osób starszych, bez mężczyzn, bez czarnych, bez wąsatych - to też tak chętnie by się to publikowało. Dzieci są częścią społeczeństwa i nie można ich tak po prostu z życia społecznego wyłączyć. Zwłaszcza narzekając, że chcą sobie kupić buty, przecież to absurd.
- 5 1
-
2022-11-28 13:18
No właśnie... dzieci są częścią społeczeństwa więc od dzieci także należy wymagać zasad które obowiązują w każdym miejscu publicznym! Sklep, restauracja czy centrum handlowe to nie plac zabaw gdzie można beztrosko biegać i wrzeszczeć. Dzieci należy uczyć szacunku dla innych ludzi a nie tego że są pępkami świata i wszystko im wolno a reszta społeczeństwa musi znosić ich brak wychowania !
- 0 2
-
2022-11-28 10:14
Starsi, wasaci, czarni, mężczyzni nie wrzeszcza i nie piszcza jak zarzynani
- 1 2
-
2022-11-27 16:48
(1)
Popieram! Dość tych rozpuszczonych bombelków
- 6 9
-
2022-11-28 11:15
to może odstaw wino musujące?
- 1 0
-
2022-11-28 10:48
Koślawa narracja
Każdy z podanych przykładów dotyczy tak samo dzieci jak i dorosłych, kiedy mówimy o godzinach szczytu w marketach. Rozparowane buty, pozajmowane miejsca, zużyte i pomieszane testery, zajęte sprzęty... Dokładnie taki sam obraz sklepu zastajemy, kiedy jest po prostu dużo ludzi. Jedyna różnica to hałas.
Mam bardzo proste rozwiązanie - nie robić dużych i istotnych zakupów w godzinach szczytu.- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.