- 1 Majówka 2024 z dziećmi. Atrakcje w Trójmieście (7 opinii)
- 2 Atrakcje dla rodzin na ładną pogodę (5 opinii)
- 3 Majówka z dzieckiem. Gdzie na wycieczkę? (9 opinii)
- 4 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 5 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 6 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (63 opinie)
Kto komu daje prezenty? Rodzinne zwyczaje
Choinka to drzewko, które budzi mnóstwo emocji. To przecież pod nią w wigilijny wieczór w magiczny sposób znajdują się prezenty. Ile ich będzie i dla kogo? W każdym domu tradycja obdarowywania się w Wigilię ma swoją historię, czasem też zmienia się z biegiem czasu i dorastania dzieci.
Na bogato
Czasem Święta są pretekstem, by podarować bliskim to, co bardzo chcieliby mieć, ale z różnych względów sobie tego odmawiali.
- Moja mama ma wiele marzeń, ale gdy przychodzi co do czego, zamiast kupić sobie upragnioną książkę czy perfumy, woli kupić coś nam - opowiada 16-letnia Julka z Gdyni. - Dlatego z tatą i bratem wspólnie przygotowujemy dla mamy coś ekstra w każde Święta. Razem z bratem kupujemy też prezent dla taty, a rodzice, oczywiście, kupują prezenty dla nas.
Są i takie rodziny, w których każdy robi niespodziankę każdemu. Im liczniejsze jest grono świętujących, tym więcej prezentów pod choinką.
- Do stołu wigilijnego zasiadamy w 17 osób, w tym siedmioro dzieci - wylicza Mariusz z Gdańska. - Dzieci wierzą wciąż w Świętego Mikołaja, więc nikomu nic nie kupują, ale wszyscy dorośli przygotowują choć drobiazg dla każdego z pozostałych zebranych. Prezentów pod choinką jest cała góra, każdy dostaje ich przynajmniej parę, a ich rozdawanie (tym zajmują się dzieci) trwa nawet dwie godziny. Każdy komisyjnie otwiera swój prezent i musi się nim pozachwycać.
- Uwielbiam robić prezenty, a przygotowywanie ich dla każdego z rodziny sprawia mi niesamowitą satysfakcję - opowiada Ela z Gdańska. - W Wigilię natomiast lubię patrzeć na reakcję obdarowanych w chwili, gdy otwierają prezent. Fajnie, jak się cieszą, to dla mnie podwójna radość. Czasem oczywiście nie trafiam z prezentem, ale nie denerwuję się tym. Wolę mimo wszystko robić prezent bez wcześniejszych konsultacji, bo wtedy to pełne zaskoczenie. Nie uznaję takich praktyk, że ktoś mówi mi, co mu kupić albo podpowiada, czego mu brakuje. Bo to taki trochę prezent bez wkładu drugiej osoby.
Prezenty do odbioru po Świętach
Maluchy przekonane, że to ich ulubiony święty osobiście dostarcza podarki muszą pod choinką znaleźć "konkrety". W przypadku starszych dzieci techniki obdarowywania są różne.
- Odkąd dzieci zamieniły się w wymagające nastolatki, pod choinką kładziemy 4 koperty - opowiada Marta z Gdyni, mama 14-letniego Bartka i 17-letniej Amelii. - Każdy członek rodziny dostaje kartę podarunkową do któregoś z ulubionych sklepów, więc po Świętach może zaszaleć. Drobne prezenty dla wszystkich kładzie pod choinką babcia, u której rokrocznie spędzamy pierwszy dzień Świąt.
Z myślą o potrzebujących
Marzenia można realizować na wiele sposobów. Czasem, gdy zaspokajamy swoje potrzeby na bieżąco, trudno nam nawet wymyślić, czym mógłby nas Święty ucieszyć i zaskoczyć. Refleksja, że niczego w zasadzie nam nie potrzeba może przeistoczyć się w piękny gest.
- W tym roku postanowiliśmy z rodziną, że prezenty robimy tylko dzieciom (także tym starszym) - mówi Anna z Gdańska. - Natomiast kwoty, które przeznaczylibyśmy na upominki dla dorosłych przekazujemy na jakiś cel charytatywny, np. Szlachetną Paczkę.
Losowanie, jak w szkole
Posiadanie licznej rodziny nie musi wiązać się z rujnującymi domowy budżet wydatkami na prezenty. W niektórych domach losuje się członków rodziny do obdarowania. Dzięki temu zamiast kupować każdemu breloczek czy długopis, można się skoncentrować na spełnieniu czyjegoś marzenia z nieco wyższej półki.
- Czasem losujemy, a czasem po prostu uzgadniamy, kto dla kogo przygotowuje prezent. Oczywiście prezent musi być niespodzianką, ale przemyślaną - mówi Maciej z Sopotu. - Dzieci w losowaniu udziału nie biorą, są na specjalnych prawach i obsługuje je Święty Mikołaj - dodaje żartobliwie.
Do kogo przychodzi Mikołaj?
Podrzucanie prezentów pod choinkę to jeszcze inna dyscyplina. Najtrudniej usatysfakcjonować 9- , 10-latki, które jeszcze bardzo chcą w Mikołaja wierzyć, ale już obiło im się o uszy, że prezenty kupują rodzice.
- Dwa lata temu, kiedy starszy syn miał 8 lat, a młodszy 5, wynajęliśmy prawdziwego Mikołaja, który w Wigilię wieczorem zapukał do naszych drzwi. Trzeba było recytować wierszyki, śpiewać piosenki, a babcia, żeby dostać prezent, musiała zatańczyć - opowiada Joanna z Gdańska. - Synowie byli podejrzliwi, ale w końcu dali się przekonać, bo Mikołaj zdawał się znać ich i ich roczny bilans uczynków.
Na rynku wielu jest Mikołajów świadczących usługi w wigilijny wieczór. Wcześniej przeprowadzają z dorosłymi wywiad i są naprawdę dobrze przygotowani do swojego zadania. Jednak to wydatek rzędu nawet kilkuset złotych za półgodzinną wizytę.
- W tym roku synowie obiecali, że nie ruszą się spod choinki sprawdzać, czy pod domem stoją sanie, chyba że z nimi pójdzie cała rodzina. Dogadałam się więc z sąsiadką, że gdy wszyscy domownicy wyjdą wypatrywać świętego, ona podrzuci pod choinkę prezenty - zdradza Joanna.
Gotowi zawczasu
Niezależnie od tego, w jakiej formie i z zastosowaniem jakiej strategii obdarowujemy bliskich w ten magiczny wieczór, coraz więcej osób przygotowuje się do tych zadań z dużym wyprzedzeniem.
- Potrafię kupić prezent dla męża nawet z rocznym wyprzedzeniem, podczas poświątecznych wyprzedaży - mówi Gabriela z Gdańska. - Dzieciom szybko zmieniają się marzenia, więc kupuje się w ostatniej chwili to, co akurat jest "na fali", ale o dorosłych można pomyśleć wcześniej.
- O prezentach zaczynam myśleć tuż po Wszystkich Świętych, gdy tylko pojawiają się świąteczne dekoracje - deklaruje Marcin z Gdyni.
W czasach, kiedy na myślenie o drugim człowieku nie ma na co dzień czasu, pretekstem do tego może stać się kupowanie prezentów. To chwila, kiedy uważniej przyglądamy się wzajemnie swoim potrzebom, to także okazja, żeby nauczyć młodszych członków rodziny radości z obdarowywania innych.
Opinie (41) 2 zablokowane
-
2015-12-10 10:56
Zdalniesterowalni
Stadne zachowania
- 9 2
-
2015-12-10 08:23
Losowanie, jak w szkole. (2)
U nas od jakiegoś czasu losujemy miedzy sobą kto komu robi prezent pod choinkę. Plusy tego rozwiązania: 1. określona kwota wspólnie ustalona; 2. każdy skupia się na jednym prezencie dla konkretnej osoby; 3. nie ma potrzeby szału latania po sklepach aby znaleźć "coś" dla każdego z członka rodziny 4. każdy obdarowuje i każdy jest obdarowany; 5. można skupić się na tym co w tych świętach jest najważniejsze, a tym na pewno nie są zakupy ... A dzieci: te i tak zawsze dostają coś od każdego - przywilej wieku :-)))
- 33 5
-
2015-12-10 10:28
To się sprawdza
Dokładnie to samo wprowadziliśmy w naszym domu. Dotąd wszyscy wariowali kupując po kilkanaście prezentów i troszcząc się żeby Krysia nie obraziła się że dostała uboższy prezent niż Basia. Pod choinką leżała góra przedmiotów i co z tego? Zdarzało mi się dostać trzy jednakowe książki, bo akurat jakąś nowość wydali. Teraz wiem komu mam kupić prezent, mam czas za nim pochodzić, poszukać w Internecie, wiem ile mam na to przeznaczyć. I wiem ,że prezent dla mnie też nie będzie "na odwal". Dzieci natomiast dostają prezenty od wszystkich dorosłych i są szczęśliwe. A w ogóle prezent to tylko fragmencik Wigilii, wcale nie najważniejszy. Ale wiem że wiele osób uważa przeciwnie.
- 6 1
-
2015-12-10 09:50
Tak marzy mi się wylosować siebie samego...:)
- 5 0
-
2015-12-10 08:40
(1)
Prezenty nie są najważniejsze.
- 20 9
-
2015-12-10 10:07
Dla Katolika owszem.
Ale reszta Polaków Słowian intuicyjnie obchodzi nie Boże Narodzenie a Szczodre Gody. To taki nasz podświadomy kod społeczny.
- 7 1
-
2015-12-10 10:05
Katolicy nie wierzą w Mikołaja.
Katolicy nie wkładają prezentów pod choinkę i nie dają prezentów na Pierwszą Komunię.
Reszta 24 Grudnia obchodzi szczodre gody.
To taki nasz podświadomy kod naszego narodu.- 9 11
-
2015-12-10 09:52
(1)
u mnie w rodzinie każdy dostaje prezent od każdego. A jest nas w Wigilię 20 osób. Konkretne prezenty kupujemy najbliższym - mama, mąż, itp. oraz dzieciakom. Pozostałym członkom rodziny wręczamy własnoręcznie robione prezenty - kuzynka zawsze daje jakieś fajne przetwory, brat nalewki, babcia robi każdemu jakiś drobiazg na drutach, itd. Dotyczy to też dzieci, które już nie wierzą w Mikołaja - też przygotowują dla każdego drobiazg - zakładkę do książki, ozdobę świąteczną.
Pojawienie się prezentów pod choinką wygląda w ten sposób, że starsze dzieciaki zabierają młodsze do drugiego pokoju żeby wypatrywać razem przez okno Mikołaja, a w tym czasie pod choinką pojawiają się prezenty.- 21 6
-
2015-12-10 10:01
mam taką zdolną kuzynkę z Angli, która mogłaby zrobić wszystkim na drutach jakiś drobiazg oczywiście
- 2 2
-
2015-12-10 09:19
a gdzie odpowiedź w ankiecie "nie kupuję prezentów wcale"?
U nas w domu nie robimy sobie prezentów, bo tak naprawdę byłoby to kupowanie na siłę, byle tylko coś kupić. Najważniejsza jest rodzinna atmosfera, wspólnie spędzony czas wśród najbliższych przy stole i przy pięknej choince.
- 28 16
-
2015-12-10 08:37
Niezaprzeczalnie największymi obdarownaymi jest handel (2)
w USA- ponad 35 % całego obrotu rocznego
- 33 0
-
2015-12-10 08:40
(1)
Religia Watykanu od stuleci powiązana jest z handlem, dziś nie może być inaczej.
- 5 3
-
2015-12-10 08:52
to fakt, sama uprawia handel- kupczy "darami duchowymi"
- 4 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.