• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Liczy się wysiłek ucznia, a nie ambicja nauczyciela

Agata
1 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
O ocenie w "luźniejszych" przedmiotach powinny decydować nie umiejętności ucznia, ale jego chęci i zaangażowanie. 
O ocenie w "luźniejszych" przedmiotach powinny decydować nie umiejętności ucznia, ale jego chęci i zaangażowanie.

Jedno moje dziecko kończy gimnazjum, drugie jest w ósmej klasie. Od kilku miesięcy nie robią nic innego jak tylko zakuwają, bo przecież to jest trudny rok. Egzaminy, rekrutacja, od tego zależy ich przyszłość. I wszystko byłoby normalne, gdyby nie to, że ostatnio widziałam, jak zarywają noce przez test z edukacji bezpieczeństwa. Naprawdę? Podobno liczy się zaangażowanie, wysiłek, ale żeby aż tak "cisnąć" dzieciaki z przedmiotów, które są właściwie tylko dodatkiem. Nauczyciele, opamiętajcie się - pisze jedna z mam do naszej redakcji.



- W ciągu ostatnich kilku lat system edukacji w Polsce to prawdziwy rollercoaster, co chwilę coś się zmienia, kolejni ministrowie wprowadzają swoje "genialne" pomysły i testują swoje wizje na naszych dzieciach, a my tylko patrzymy, jak ci młodzi ludzie już na samym starcie mają "pod górkę" - pisze Agata, mama Weroniki i Mateusza.
Jak przekonuje, jej rodzina doświadcza chyba wszystkich zmian wprowadzonych w ostatnich latach przez kolejne rządy. Córka w tym roku jako ostatni rocznik podchodzi do egzaminu gimnazjalnego, a syn jako pierwszy rocznik będzie pisał egzamin ósmoklasisty. Jak mówi, oboje mają plany, chcą aplikować do wybranej szkoły, później na studia.

- Są na samym początku i choć wiem, że są dojrzali, to przykro mi patrzeć, jak trudną mają drogę do przejścia. Nie chodzi mi o to, że powinni dostać wszystko na tacy, ale po co to tak komplikować. Stres, ogrom materiału do nauki, dodatkowe korepetycje, kursy, w domu o niczym innym nie rozmawiamy - opowiada. - Ostatnio widziałam, jak zarywają noce przez test z edukacji bezpieczeństwa. Pomyślałam, że to już przesada. Rozumiem, że każdy przedmiot jest na swój sposób ważny, ale litości! Przecież moje dziecko nie będzie na egzaminie rysowało obrazu.
Czytaj też: "Moje dziecko jest ofiarą pomysłów kolejnych ministrów"

Gdy "Michałki" w szkole obniżają średnią



Jak pisze, "mamy w szkole przez kilka lat podstawówki przedmioty, które z reguły u większości uczniów poprawiają średnią. Zaliczamy do nich muzykę, wychowanie fizyczne, plastykę, religię/etykę, edukację bezpieczeństwa czy informatykę. Wiadomo, że nie są to przedmioty, z których zdajemy egzaminy i raczej nauczyciele tych przedmiotów "nie cisną" albo przynajmniej nie powinni. Wymagają wprawdzie przygotowania na lekcję i staranności, ale ich skala ocen najczęściej obejmuje nie standardowe 1-6, a 4-6. Słabsi uczniowie, mniej zaangażowani, dostają czwórkę na semestr, lepsi i bardziej starający się o piątkę i szóstkę. Tak było i być powinno". Co jednak z sytuacjami, gdy nauczyciel przedmiotu ma wyśrubowane wymagania i zaczyna robić uczniom pod górę?

- Tak jest w naszej szkole z religią, ksiądz wymaga karteczek z obecnością w kościele, przepytuje ze znajomości Ewangelii, wstawiając uczniom w najlepszym przypadku tróję. Córka mojej koleżanki w innej szkole ma bardzo wymagającą panią od muzyki, nie wszyscy potrafią śpiewać i niestety większość chłopaków przechodzących mutację się tego wstydzi - efekt to tróje i mierne na semestr - wylicza matka.
Z kolei w klasie jej dziecka są osoby, które mają problem z nauczycielem od edukacji bezpieczeństwa - kilka osób jest zagrożonych z tego przedmiotu.

- Rozumiem, że nauczyciele tych przedmiotów nie chcą być gorsi, nie chcą być lekceważeni i mniej poważnie traktowani. Ale uważam, że wystawianie niskich ocen z edukacji o bezpieczeństwie czy religii jest złośliwością i próbą udowodnienia, że ma się siłę. Kilka lat temu bywało tak z WF-u, uczeń-kujon najczęściej nie był specjalnie wysportowany i prowadziło to do sytuacji, że mógł skończyć z tróją. Świadectwo 6.0 obniżała trója aż o trzy stopnie - przekonuje.
Czytaj też: Egzamin ósmoklasisty. Jak będzie wyglądał i czy trzeba się martwić?

Od września 2015 roku o ocenie w przedmiotach WF, muzyka i plastyka decydują nie umiejętności ucznia, ale jego chęci i zaangażowanie.

Przy ustalaniu oceny z wychowania fizycznego, zajęć technicznych, plastyki, muzyki i zajęć artystycznych należy przede wszystkim brać pod uwagę wysiłek wkładany przez ucznia w wywiązywanie się z obowiązków wynikających ze specyfiki tych zajęć, a w przypadku wychowania fizycznego - także systematyczność udziału ucznia w zajęciach oraz aktywność ucznia w działaniach podejmowanych przez szkołę na rzecz kultury fizycznej - czytamy w rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z 2015 roku.

- W ósmej klasie i III gimnazjum nie ma już muzyki i plastyki - optuję, by do listy wciągnąć religię i edukację bezpieczeństwa - proponuje Agata.
O podejście do wystawiania ocen z przedmiotów zapytaliśmy nauczycieli z gdańskich szkół:

- Nauczyciele zawsze brali pod uwagę takie rzeczy jak chęci, zaangażowanie czy aktywność na zajęciach. Na takich przedmiotach jak matematyka czy biologia są określone treści, które muszą być opanowane, ale nie każde dziecko musi być przecież Rembrandtem czy Mozartem, ważniejsze jest raczej to, by wiedzieli, kto to był - przekonuje Natalia, nauczycielka plastyki w szkole podstawowej.
- Według przepisów tak naprawdę każdy przedmiot jest tak samo ważny. To mądrość nauczyciela musi polegać na tym, żeby dzieci chciały się zaangażować w zajęcia, a jeśli tak się dzieje, to nie powinno być problemu z wystawieniem dobrej oceny. Oczywiście jest taka grupa przedmiotów, gdzie tak naprawdę liczy się chęć, przygotowanie do zajęć, np. na lekcji WF nie wynik ma znaczenie, a chęć aktywnego uczestnictwa w zajęciach - mówi Mirosław Michalski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 42 w Gdańsku. - Niestety bywa też tak, że są uczniowie, którzy po prostu uznają jakiś przedmiot za nieważny i go ignorują. Z drugiej strony są też nauczyciele, którzy podchodzą do swojej pracy niezwykle rzetelnie, ale i tacy, którzy dostosowują zajęcia do uczniów - tak, by mogli się wykazać - przekonuje.
Jak dodaje, w jego szkole uczniowie przed wystawieniem ocen mają szansę na poprawienie swoich wyników i chętnie z tego korzystają.

Czy oceny z plastyki, WF-u, muzyki czy techniki w ogóle są potrzebne? Zdaniem większości nauczycieli - tak.

- Dzieci chcą być oceniane, ale musimy pamiętać, że nie powinny traktować tego tylko kryterialnie. To nie może być tabelka z wynikiem, który trzeba osiągnąć, a jak się tego nie zrobiło, dostaje się tróję. Każde z nich jest inne, ma równe zdolności, albo nie ma ich wcale, i to nie zawsze da się zmienić, dlatego to chęci powinny być doceniane - ocenia nauczyciel muzyki z gdańskiej szkoły.
Agata

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

  • ZSP nr 2 Gdańsk, Piotra Czajkowskiego 1

Opinie (95) 2 zablokowane

  • Informatyka (2)

    Nie ma to jak stawiać na równi plastykę, muzykę, religię, WF i informatykę, która jest teraźniejszością i przyszłością

    • 19 2

    • :) (1)

      Też mnie to zdziwiło:) w zasadzie biorąc pod uwagę że już za chwilę większość zawodów jakie obecnie znamy zostanie zastąpiona przez AI to z tej plastyki i muzyki też bym się tak nie śmiała...

      • 2 2

      • ;)

        • 0 0

  • Za przeproszeniem - kto ma problem z akceptacja iceny /

    • 0 0

  • No kurde. Jak kujon zasługuje a trójkę z wf to widocznie tak jest. Skoro jest kujonem to sztucznie mu zawyzac stopnie? Argumenty w tekście nie powiem skąd.

    • 4 1

  • Po studiach dziewczyna zaczyna pracę jako sekretarka.
    Szef prosi o wykonanie kopii 50% formatu i przesłanie faxem.
    Nic się nie dzieje.
    Dziewczyna stoi, fax stoi, szef stoi.

    • 1 0

  • Ale uczen bez ambicji zadnych wysilkow sie nie podejmie.

    • 0 0

  • Informatyka to michałki?

    No nie wiedziałem, że informatyka to takie dziadowskie michałki, które się w życiu nie przydają i które w nowoczesnym społeczeństwie są zupełnie bezużyteczne. To pewnie matematyka, fizyka, biologia, chemia to też michałki?

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane