• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mama dobra na wszystko

Monika Kopycińska
27 października 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Mama daje ciepło, emocjonalną troskę, a tato stawia wymagania, które muszą być dopasowane do możliwości dziecka Mama daje ciepło, emocjonalną troskę, a tato stawia wymagania, które muszą być dopasowane do możliwości dziecka

Talent i instynkt macierzyński nie sprawią, że stosunki dziecka z matką będą zawsze przebiegać gładko.



Jak układały się twoje relacje z mamą?

Wiele mam skarży się, że przedszkolak nie pozwala jej przeprowadzić np. rozmowy telefonicznej, podnosi krzyk, domagając się uwagi. Z kolei siedmiolatek uważa, że wszystko sprzysięgło się przeciw niemu.
Nawet tak skomplikowana dziedzina jak relacje dziecka z mamą układają się w pewne wzory i dają się przewidzieć. Nasz ekspert, psychoterapeutka Emilia Suszka podpowiada, że znając pewne prawidłowości w procesie rozwoju dziecka łatwiej nam będzie przetrwać trudniejsze chwile.

Jakie potrzeby przejawia dziecko w wieku przedszkolnym wobec mamy? Czy odczuwa potrzebę bliskości, czy może pragnie skupić na sobie uwagę mamy?

- Początek okresu przedszkolnego jest dla dziecka zazwyczaj bardzo trudny, gdyż targają nim sprzeczne pragnienia wobec matki. Z jednej strony maluch jest zaborczy, chce mieć stałą uwagę i opiekę mamy, jak w okresie niemowlęctwa. Z drugiej strony zaczyna odkrywać, że jest odrębną istotą i chce mieć wpływ na to, co się z nim dzieje. Dziecko testuje więc swoją samodzielność, sprawdza jak daleko ona sięga. Dlatego czasem próbuje swoich sił np. wpływając na mamę, żeby zajmowała się nim wtedy, kiedy ono tego chce. Dla matki trudnością jest znalezienie kompromisu: czasem musi dziecku ulec, żeby budować w nim poczucie własnej siły i sprawstwa, a czasem postawić rozsądne granice. Szczególnie ważna jest umiejętność odróżnienia, kiedy dziecko autentycznie potrzebuje troski i uwagi, a kiedy "testuje" siłę swojego wpływu na mamie, od której chce się uniezależnić, ale w bezpieczny sposób. Bo dla dziecka najważniejsze jest przeświadczenie, że ma prawo do budowania swojej samodzielności, a jednocześnie może liczyć na opiekę mamy, jeśli znajdzie się w trudnej sytuacji.

Czy przedszkolak podważa autorytet matki, czy może bez problemu podporządkowuje się jej? Czy w tym okresie zdarzają się jeszcze fazy buntu?

- Po pierwszym okresie "buntu" w wieku 2-3 lat (który jest tak naprawdę okresem budowania swojej odrębności), zazwyczaj dzieci uznają autorytet matki, o ile umiała dobrze wyważyć szacunek dla samodzielności malucha i stanowczość w stawianiu pewnych ograniczeń. W wieku ok. 4-5 lat większość chłopców staje się "synkami mamusi", uwielbiają i idealizują swoją mamę, a nawet chcą się z nią ożenić. Dziewczynki w tym wieku są także "zapatrzone" w swoją mamę, naśladują ją, przymierzają jej ubrania, chcą być takie jak ona. Ale już wkrótce adoracja córki kieruje się w stronę ojca, to on na jakiś czas staje się najważniejszy dla małej dziewczynki. Kiedy córka "porzuca" matkę i zwraca swoje uczucia do ojca, często złości się na mamę, ale jednocześnie potrzebuje jej akceptacji. Matka, która w tym okresie odsuwa się od córki, albo okazuje swoją niechęć i zazdrość o względy ojca, popełnia poważny błąd. Dla prawidłowego rozwoju emocjonalnego dziewczynki ważne jest, aby matka okazała zrozumienie dla jej uczuć do taty, które są na tym etapie całkiem naturalne.

W relacji syna z matką również przychodzi okres kiedy chłopiec, po okresie uwielbienia dla mamy, powinien oddalić się i zbliżyć do ojca, zazwyczaj dzieje się to w wieku wczesnoszkolnym (ok. 6-8 lat). Chłopiec woli wtedy iść z tatą na basen czy naprawiać rower, niż spędzać czas z mamą. Bardzo ważne jest, aby mama pozwoliła synowi "odejść" do ojca, bo to od niego mały chłopiec uczy się co to znaczy być mężczyzną, czerpie wzorce na całe życie. Mama schodzi trochę na drugi plan i musi sobie z tym poradzić. Niestety wiele matek nie może znieść tego, że traci swoją uprzywilejowaną pozycję w uczuciach syna i starają się go "zatrzymać", np. podważając autorytet taty. Powodują w ten sposób niepowetowane straty w psychice chłopca, bo mama, choćby najlepsza, nie nauczy syna jak być mężczyzną.
Trzeba zrozumieć, że chłodniejsze nastawienie dziecka do matki nie oznacza braku miłości, tylko wejście w kolejny ważny etap rozwoju, etap fascynacji tatą.

Kiedy rozpoczyna się okres większego zainteresowania rówieśnikami i moment oderwania "od maminej spódnicy"?

- W wieku ok. 6 lat dzieci na ogół przechodzą kolejny okres budowania swojej niezależności, bywają nieposłuszne, podważają autorytet rodziców. Najczęściej bunt ten dotyczy mamy, bo to od niej dziecko czuje się najbardziej zależne, to z nią ma najdłuższą i najbliższą relację. Dziecko stopniowo musi uwolnić się od opieki matki, aby poczuć swoją siłę i samodzielność. W okresach buntu ważną postacią jest ojciec, oczywiście - jeśli umie zadbać o dobry kontakt z dzieckiem. W wieku 7 - 9 lat na scenę wkraczają też inne osoby: nauczyciele i rówieśnicy. Dziecko zaczyna coraz bardziej cenić te inne relacje, to one dostarczają mu najwięcej emocji. To jest właśnie czas odrywania się "od maminej spódnicy". Teraz ważnym zadaniem matki jest danie dziecku większej swobody, samodzielności. Ale jednocześnie matka musi dyskretnie obserwować różne sytuacje, aby udzielić dziecku wsparcia, kiedy jakieś zadanie przerośnie jego możliwości. Niektóre matki jakby "obrażały" się na dziecko, że ono już nie chce ich wszechstronnej opieki i kiedy zdarzy się coś trudnego, dziecko "nabije sobie guza", taka matka triumfalnie ogłasza "A nie mówiłam..." - zamiast wspierać dziecko, utwierdza je w przekonaniu, że samo sobie nie poradzi.

Czy mama ma szanse zaprzyjaźnić się z uczniem (7-9) latkiem?

- Zazwyczaj w tym wieku relacje z dzieckiem układają się dobrze, bo większość jego energii i emocji kieruje się na budowanie kontaktu z rówieśnikami i nowe obowiązki szkolne. Mama jest jednak w tym okresie bardzo potrzebna dziecku, gdyż staje ono wobec zupełnie nowych sytuacji i wyzwań w szkole. Poradzi sobie z nimi tym lepiej, im bezpieczniej będzie się czuło w domu, wiedząc, że może liczyć na wsparcie rodziców. Mama daje ciepło, emocjonalną troskę, a tato stawia wymagania, które muszą być dopasowane do możliwości dziecka. Szczególnie ważne są wtedy dla dziecka pochwały, które pozwalają mu budować pozytywną samoocenę. Warto jednak uważać, aby nie pomylić dobrych relacji z dzieckiem z nadopiekuńczością. Uważałabym także na słowo "przyjaźń" w odniesieniu do dziecka. Trzeba pamiętać, że ono nie jest równym partnerem dla matki (ani ojca), nie może być informowane o problemach rodziców ani w żaden sposób w nie angażowane. Dorośli muszą zachować swoje sprawy dla siebie, a dla dziecka być przede wszystkim opiekunami. Przyjaźń z dzieckiem może oznaczać wspólne spędzanie czasu i dzielenie się wiedzą o świecie, jednak zawsze z troską o psychiczną odporność dziecka.

Rozmawiała

Miejsca

Opinie (20) 2 zablokowane

  • taki niepotrzebny artykuł

    wiadomo że mama tylko jedna

    • 4 14

  • Tylko, żeby

    mamusia wiedziała, gdzie są zdrowe granice troski o dziecko, bo później może zmarnować mu życie i blikiej mu osobie

    • 16 0

  • bzdury (3)

    cytuję : "Mama daje ciepło, emocjonalną troskę, a tato stawia wymagania, które muszą być dopasowane do możliwości dziecka " - wychodząc z takiego założenia - uczy sie dziewczynki, że spełniają funkcje opiekuńcze, a małych chłopców, że od poważnych spraw są faceci - nie wiem kto takie bzdury wypisuje, żenujące.

    • 30 4

    • Zgadzam się, to takie przedpotopowe myślenie. Jestem za tym, aby ciepło dawali oboje partnerzy, ale też w równym stopniu wymagali od dziecka.

      • 10 1

    • też się zgadzam

      takie pierdoły piszą ludzie co wiedzę czerpią tylko z książek i telewizji

      • 5 1

    • mama

      Mama od samego początku stawiam dzieciom wymagania, jestem troskliwa ale i stanowcza i wymagam. Jak nauczyciel. Ich tata absolutnie nic od nich nie wymagał, chyba że strachem. Zero kompetencji rodzidzielksich.

      • 0 0

  • MAMA zawsze najlepsza na swiecie!

    • 5 3

  • niech autorka pomyśli trochę

    Czy mama w swej nie tylko emocjonalnej trosce nie powinna stawiać równorzędnie z tatą wymagań swemu dziecku??? Czy mama ma kojarzyć się tylko z serdecznym przytulaniem, buziaczkami i przymykaniem może jeszcze oka na błędy dziecka a tata, gdy to ma 6-7 lat wkroczyć i zająć się stawianiem mu wymagań? Nie za późno na to, podczas gdy faktycznie przez wcześniejsze lata to jednak mama spędza z dzieckiem więcej czasu i to w nią jest ono zapatrzone??? ...

    • 16 2

  • Już niedługo mamę zastąpi drugi tatuś i sie wyrówna (1)

    • 3 4

    • Ale dziecka sobie raczej nie zrobią ;-)

      • 0 0

  • niektóre kobiety nie powinny wogóle zachodzić w ciążę

    • 11 1

  • nie szufladkować. idealnie jest uzupełniac się w swoich rolach.

    • 8 0

  • a jak nie ma taty??

    Ja sama wychowuję syna i co?? Ojciec nie bardzo wykazuje zainteresowanie swoim dzieckiem i od kogo ma ono te wzorce niby brać?Tego już nie wzięto pod uwagę. Myślę, że w obecnych czasach nie należy przytaczać tekstów poradników z przed kilkunastu lat ale poobserwować obecne czasy. I udzielić samotnym matkom albo i ojcom kilku dobrych rad. Rośnie nam zupełnie inne społeczeństwo. Ja nie próbuję na siłe być i mamą i tatą. Kiedy trzeba to tulę, całuję a jak trzeba krzyknę i mówię "dość","tak nie wolno". Myślę, że budowanie poczucia bezpieczeństwa, wyznaczania granic i nie ważne czy to mama czy tata. Choć pewnie w pełnej rodzinie wszystko jest o wiele prostrze...ale czy ktoś powiedział, że w pojedynkę się nie da:)

    • 8 2

  • (5)

    A ja swojego syna uczę, jak być mężczyzną.Łazimy po lesie, gramy w piłkę, jeździmy na rowerze, wbijamy gwoździe, ostatnio zabraliśmy się za remont-dzielnie zrywał starą tapetę, machał pędzlem ile sił.Kolekcjonujemy śrubki, na rybach też byliśmy:) Staram się jak mogę, bo nie mam wyjścia.Tatuś wpada raz do roku z wizytą kurtuazyjną. Artykuł jest prehistoryczny.Nawet w przedszkolach jest tendencja do tego, aby organizować zabawy, w których chłopcy mogliby zaopiekować się lalkami, a dziewczynki mogły zbudować rakietę z klocków.

    • 12 1

    • (4)

      jak złapałaś tatusia na ciążę i zmusiłaś do żeniaczki, to wpada raz na rok, sama sobie jesteś winna

      • 0 8

      • (2)

        Cymbał jesteś.Na szczęście nie zgodziłam się na ślub, a dzidzia była planowana.Nie wiesz, nie znasz, a oceniasz.

        • 4 1

        • (1)

          a to jestes z tych wyzwolonych? To jeszcze gorzej. Pozdro dla tatusia, mądry chłop, że kopnął w d...

          • 0 7

          • Nie wiesz, nie znasz, a oceniasz... Żal mi takich pieniaczy.

            • 3 0

      • a może to tatuś zrobił dziecko i uciekłaż mi żal twojej kobiety

        • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (9 opinii)

(9 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane