• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mamo, a kto to w ogóle jest ten Mozart?

jak
21 sierpnia 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
"Mozart dla dzieci" zgromadził mnóstwo milusińskich, którzy doskonale się bawili w akompaniamencie muzyki austriackiego kompozytora. "Mozart dla dzieci" zgromadził mnóstwo milusińskich, którzy doskonale się bawili w akompaniamencie muzyki austriackiego kompozytora.

Wsłuchane i wpatrzone w muzyków dzieci na Mozartianie są chodzącym (a właściwie biegającym) zaprzeczeniem teorii, że muzyka klasyczna jest tylko dla wyrafinowanych odbiorców.



Na zaprezentowaną w ramach Mozartiany imprezę pt. "Mozart dla dzieci", która odbyła się w czwartek tuż za budynkiem Starej Wozowni w Parku Oliwskim, przyszło sporo maluchów z rodzicami. O ile starsi kręcili nosem na kilkunastominutowe opóźnienie, o tyle najmłodszym to nie przeszkadzało. Z zainteresowaniem przypatrywali się szykującym się do pokazów małym tancerkom, które pod wodzą Jadwigi Możdżer miały ich wprowadzić w świat muzyki Mozarta.

Podczas spotkania najważniejszy był taniec - otoczeni ze wszystkich stron tancerze pokazywali, jak wykonuje się menueta z charakterystycznymi ukłonami i machnięciem chusteczką. Dzieci, początkowo onieśmielone, z czasem coraz chętniej przyłączały się do prowadzących i po pewnym czasie wszyscy tańczyli w rytm muzyki Mozarta.

Poza praktykowaniem tańca, najmłodsi miłośnicy Mozarta mogli dowiedzieć się też dlaczego dzięki tańcom na francuskich dworach można było sprawdzić, kto nadaje się na przyszłego żołnierza, zapamiętać kilkanaście imion Mozarta czy wreszcie dowiedzieć się kim ten kompozytor naprawdę był.

Wydawałoby się że w dobie wszechogarniającej muzyki pop, klasyka będzie cieszyć się małym zainteresowaniem, jednak wyraźnie zafascynowane dzieci w Parku Oliwskim były tego najlepszym zaprzeczeniem - wspólnie przekrzykiwały się w odpowiedziach na pytania związane z Mozartem czy żywo angażowały się do kolejnych konkursów robiąc w Parku niemałe zamieszanie.

I jeśli już szukać by mankamentów tej imprezy, to było nim właśnie zamieszanie - nad tak sporą gromadą dzieci trudniej było zapanować niż w poprzednich latach, gdy gromadziło się ich o wiele mniej. Zapewne też z tego powodu odbyło się mniej zajęć praktycznych, w których najmłodsi mogli się wykazać.

Jednak z drugiej strony dziecięcy rozgardiasz nie był pozbawiony uroku: zwłaszcza kiedy podczas zabawy w szwaczki dzieci przebiegały, niczym kolejne nitki, między kolorowymi tkaninami trzymanymi przez tancerki i plątały się w nie, nie raz przy tym lądując na trawie. Zabawy było co niemiara, trudno się więc dziwić, że potem pytanie "mamo, a kto to w ogóle jest ten Mozart?" można było usłyszeć nie raz.
jak

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (21) 2 zablokowane

  • Wrażenia po.... (7)

    Wybrałem się z synem (4 letnim). Planując taki wypad w tygodniu nieżle się trzeba namęczyć. Praca na Przymorzu, przedszkole na Ujeścisku, miejsce imprezy: Oliwa.
    Zziajany i wymęczony przeciskaniem się przez zakorkowane miasto dotarłem jednak punktualnie pod park. Zająłem ostatnie miejsce na parkingu. Biegiem przez park, wszystko pięknie oznaczone, trafiamy na miejsce. Stałem spokojnie 15 minut bo przyzwyczajony jestem do małych spóźnień w artystycznych występach. Niestety kolejny kwadrans wyprowadził mnie już z równowagi, tymbardziej, że z racji wzrostu musiałem stać z tyłu i obserować syna, który w tłumie nie czuł się do końca komfortowo co i rusz sprawdzając, czy jetem wystarczająco blisko. W końcu wyszła p. Możdzer i nie tłumacząc się zbytnio (w końcu to impreza darmowa) rozpoczęła występ. Z głośnika dudnił jej zachrypnięty głos. Słońce oślepiało wszystkich co stali na prawo od sceny. Marudzę? Ni edoceniam faktu, że tak cudowna impreza w tak pięknej scenerii stała się moim udziałem? Owszem, po opisie w Trojmiasto.pl miałem nadzieję na piknik z muzyką w tle. Miałem kanapki, termos i kocyk, tylko w tej pozycji nie mogłem siedzieć obok dziecka (bo Pan zasłania mojej córce), a z kolei syn gdybym siedział dalej nic by nie zobaczył). Moze gdyby miał 7-8 lat powiedziałbym mu gdzie spotykamy się po całym zamieszanaiu (jak robili niektóryz rodziece) i byłoby to rozwiązanie. Niestety z czterolatkiem to nie wyszło. Ale i tak więceje takich imprez! Bo zainteresowanie pokazuje, ze ludzie chętnie by w tym uczestniczyli. Gdyby impreza miała charakter cykliczny i nawet symbolicznei płatny może można by było delektować się Mozartem na trawniku i cieszyć się tym że się mieszka w Gdańsku.

    • 10 10

    • Inne dzieci też chciały być na spotkaniu z Mozartem (4)

      Tata Kuby, przestrzega dyscypliny - BRAWO!
      A ja zdążyłam tylko dzięki temu, ze poczekano. Jechaliśmy grupą samochodową. Dzieci płakały, że nie zdążymy. Wtedy ktoś wpadła na pomysł: zatelefonujemy. Najpierw do znajomego, który w Internecie znalazł telefon do Pani Jadwigi Możdżer.
      - Poczekajcie na nas!
      No i co się stało? Poczekali na nas. Przywieźliśmy sześcioro starszaków!
      Dziękujemy Pani Jadwigo!
      Było pięknie. Dzisiaj też będziemy. Nasza szóstka już jest w parku!

      • 2 14

      • jasne 100 osób punktualnych czekało na szóstkę znajomych p. Możdzer. Gratuluje dobrego samopoczucia

        • 10 1

      • hohoho, pani Magdaleno, no naprawdę fajnie, że pani znajomy znalazł telefon do pani Możdzer. Pewnie jak jedzie Pani z mężem do Filharmonii to szybciutko znajdujecie w Internecie telefon do pana Peruckiego, a jak do opery to do pana Weissa, a oni są tak kochani, że czekają ten kwadransik na was, prawda? rotfl

        • 11 0

      • kurczę, to aż żenujące...

        • 0 0

      • No co wy chcecie, tak się Pani M. przejęła spóźnieniem, że w piątek już pół godziny przed czasem byli na miejscu (a może koczowali od czwartku?).

        • 0 0

    • Poczekamy aż Pan dorośnie! (1)

      Tak, to jest wina Pani Jadwigi, że Pan nie dorósł, a Pana syn ma dopiero 4 latka.
      Nie zauważyłem, żeby głos dudnił.
      Dziękuję, ja też telefonowałem do znajomych, którzy już byłi w Parku, zeby poczekali na nas, bo stoimy w korku!
      Odparli: jest ciepło - poczekamy - poprosimy!
      Pani Jadwiga powiedziała:
      CZEKAMY na inne DZIECI!
      Było pięknie! Niepotrzebnie napisał Pan te złośliwe uwagi.
      Pani Jadwigo, jest nam przykro ale Tata Kuby stał w korku - niech Pani MUuuuuuuuu wybaczy!

      • 3 11

      • wiecej zorganizowania Dorośli!

        • 0 0

  • Mozart

    Ja byłem i mimo, że mój syn wogóle się tymi zabawami nie intersował to mi się podobało. Synek ma 1,5 roku wiec zdawałem sobie sprawę, że jest za malutki aby bawić się w rytmach Mozarta. Więc wogóle się nie spieszyłem jadąc na Mozarta i dopiero teraz dowiedziałem się, że było takie opóźnienie. Czyli trafiłem 17:30 na sam początek. Synek za to biegał zadowolony wokół drzew w parku z równieśnikami i to było najważniejsze. Pogoda dopisała, czego chcieć więcej;)

    Może na kolejne edycje powinni zrobić jakieś ławeczki dla dorosłych wokoło placu a dzieci niech sobie biegają.

    Super impreza. Trzymam kciuki za kolejne edycje

    • 3 2

  • Mozart - kto to taki?

    Kto to jest ten Mozart?

    ciekawe spotkanie w fantastycznym miejscu. Idąc alejkami parku oliwskiego i słuchając muzyki dopływajacej z głośników pomyślałam sobie, że to miejsce, czas wakacji, wspaniała słoneczna pogoda i coś co zostało przygotowane z myślą o naszych najmłodszych Milusińskich to wspaniała inicjatywa. Cieszę, że że mogliśmy odpocząć na trawie z mężem, przygladając się roztańczonej 6,5 -letniej córeczce. Tańczyła i bawiła się fantastycznie, naśladujac damę dworu. Przy okazji wzrosło zainteresowanie samym kompozytorem, a o to chyba oprócz zabawy właśnie chodziło :)

    Trzymam kciuki i czekam na kolejne edycje.
    Mama Lenki

    • 5 2

  • da,da

    Na Mozartianie byłem pierwszy raz z sześcioletnią córką. Choć część koncertu trochę ją męczyła, prawdopodobnie przez brak miejsca siędzącego, to byla zachwycona tańczącymi fontannami. efektowna i fajna impreza. Miło też, że clasik musik jest wykonywana przez doborowe gangi;). Pewnie z roku na rok impreza będzie się rozrastać.

    • 3 1

  • Pani Jadwiga wyjaśniła na wstępie, że czekają na dzieci! (2)

    Jest pan złośliwy i nieuważny.
    Czekano na dzieci. Były telefony: Poczekajcie na nas!
    Napisał Pan, że z trudnością dotarł na czas. Inni też chcieli!
    Ależ ma Pan zakwasy... Opisał Pan szczegółowo 15 minut oczekiwania ale nie zauważył wartościowego programu i zabawy dzieci.
    Współczuję. Może niech Pan zabierze dzieci z mamą. Rozeźlony Tatuś to przykrość dla innych. Stałem obok Pana. Pilnowałem wnuka. Widziałem dwie malutkie dziewczynki, które trzymając się mamy tańczyły - były obok Pana - nie zauważył Pan.
    Jestem wielbicielem Pani Jadwigi, pełen podziwu dlai jej oddania dzieciom, dlatego daje Panu czerwoną kartkę!

    • 2 12

    • na dzieci, które mają niepunktualnych rodziców

      • 2 0

    • w ten sposób można by czekać w nieskończoność bo zawsze jest ktoś kto się musi spóźnić,bo przecież zamiast wyjechać wcześniej i być punktualnie typowy Polak jedzie "na styk" i potem prosi by to impreza na niego czekała...żenujące

      • 1 0

  • Pomysł dobry ...

    pomysł bardzo dobry, sceneria (park+dekoracje), stroje, no i muzyka - to wszystko super, ale faktycznie podkreślę co moim zdaniem jest do poprawienia.Tata Kuby też na to zwracał uwagę w swoim komentarzu, ale akurat do tego nikt z krytykujących się nie odniósł. To moja uwaga (ale podobne słyszałem na miejscu) - trzeba zastanowić się nad formułą wydarzenia - czy jest to bardziej występ, który oglądamy rozkoszując się atmosferą etc., czy bardziej zabawa (dość spontaniczna) dla dzieci. Jeżeli to ma być występ to dobrze byłoby gdyby wszyscy mieli możliwość oglądania, jeżeli zabawa dla dzieci to takiej możliwości już nie będzie (i wtedy piknik, a też miałem koszyk dla rodziny, wyjdzie, ale nie na tej imprezie tylko po prostu w parku) - i tak było w piątek, tłumy dzieci, te mniejsze z rodzicami, wszyscy stłoczeni wokół Pani Możdżer. Ktoś kto siedział czy nawet stał trochę dalej nie miał szansy w zasadzie nic zobaczyć. Na przyszłość proponuję np. podzielić czasowo - część pierwsza - pokaz, część druga zabawa, myślę że takie rozwiązanie zadowoli większość osób. Generalnie gratuluję pomysłu i mam nadzieję że za rok będzie jeszcze lepiej

    • 5 1

  • Szkoda ze nie ma nic o Dżemie nigdy

    Już slysze glosy dzieci: Mamo?! A kto to był Riedel?
    :(

    • 5 5

  • Jestem za więcej

    Byłam z mężem ,córką i 2 miesięcznym wnukiem.Wnusio pewnie niewiele sobie zdawał sprawę co się dzieje,ale za to córka widząc tyle ludzi z małymi dziećmi -nawet maleńkimi była wyrażnie zadowolona. Dziś jestem pewna, że za rok jeśli tylko będzie możliwe z pewnością pójdą. My oczywiście też. Gratuluj pomysłu.
    Tańczące fontanny po prostu rewelacja.BRAWO.

    • 3 1

  • było fajnie

    Byłam z mężem i synem, dodam że punktualnie , bo wydają mi się głupie tłumaczenia że na spóźnialskie dzieci warto/ nie warto czekać - jakby to te ów dzieci prowadziły samochód i stały w korku. Rodzice zorganizujcie się trochę.

    Było miło- muzyka, stroje, atmosfera - wszystko na miejscu.

    Jednak wielka szkoda, że nikt nie panował a nawet nie próbował / poza pojedynczymi uwagami ogólnie rzuconymi typu " dwa kroki w tył" lub "zróbmy miejsce dla młodych dam dworu" nad rodzicami. Po ok. 5 minutach rodzice tak zacieśnili krąg wokół prowadzącej że ledwo dzieci / te co się dopchały/ mieściły się w środku :(. I nie przeszkadzało tym rodzicom że zasłaniają innym dzieciom - ba nawet utrudniają przejście .........ale to pewnie ci sami rodzice co uważają, że warto na nich czekać bo właśnie tylko oni stali w korku i ni emogli na czas dojechać.

    Szkoda bo zapewne wiele , mniej przebojowych i odważnych dzieci przez to straciło widowisko-koncert które właśnie dla tych malusińskich był przeznaczony.

    Rodzice trochę samokrytycyzmu. Nie jesteście pępkiem świata.!!!

    A do organizatorów to mała prośba - może troszkę więcej akcentów dla chłopców w przyszłej edycji udałoby się umieścić? W końcu Mozart był facetem, a na tych warsztatach / dzień drugi/ były głównie dziewczęce zabawy - śpiewanie o loczkach, malowaniu makijażu , wachlowanie się ..... a nawet sam menuet / przecież menueta tańczyło się w parach - prawda??/ prowadzony był typowo dla dziewczynek i zapraszane były " osóbki w sukienkach". Wyjątek stanowiła zabawa w niteczki - zresztą bardzo fajna.

    Impreza ogólnie super - czekam na przyszły rok.

    • 4 1

  • mozariada

    wspaniała po raz kolejny praca Pani Jadiwqgi Moźdzer. Przygotowała po profesjonalnie, z wielkim wdziękiem. Widać ogromną wiedzę i przygotowanie.
    Więcej takich zajęć dla dzieci i młodzieży w naszych blokowiskach.

    • 1 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane