• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Młodzież przesiaduje w centrach handlowych. "Stwarzają problemy"

Ewa Palińska
11 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Nastolatki spędzają w centrach handlowych każdą wolną chwilę. Dlaczego właśnie tam? Bo mają tam wszystko, czego potrzebują - wi-fi, miejsce do siedzenia, dostęp do jedzenia i toalety. Nastolatki spędzają w centrach handlowych każdą wolną chwilę. Dlaczego właśnie tam? Bo mają tam wszystko, czego potrzebują - wi-fi, miejsce do siedzenia, dostęp do jedzenia i toalety.

Włóczą się bez celu, są chamscy i wulgarni, przeszkadzają w pracy, a kiedy zwraca się im uwagę, reagują agresywnie - to najczęstsze zarzuty, jakie pod adresem nastolatków przesiadujących w centrach handlowych stawiają osoby tam pracujące. Młodzi są zdania, że zdecydowana większość z nich zachowuje się kulturalnie, że mają takie samo prawo przebywać tam jak każdy inny, a chęć "wykurzenia" ich przez pracowników to niczym nieuzasadniona złośliwość. Kto ma rację?



Czy przeszkadza ci obecność grup nastolatków w centrach handlowych?

Zabawy na podwórku i szwendanie się po mieście dzisiejsza młodzież zamieniła na przesiadywanie w centrach handlowych. Trend ten był szczególnie widoczny w czasie ferii, kiedy wielu nastolatków spędzało tam całe dnie. Nie wszyscy byli tym faktem zachwyceni.

Jesteś nastolatkiem? Hulaj dusza...



- Pracuję w jednym ze sklepów w dużym centrum handlowym w Gdyni. Piekło, jakie każdego dnia, szczególnie podczas ferii, urządzali nam nastolatkowie, jest nie do opisania - opowiada nasza czytelniczka (nazwisko znane redakcji). - Nie mam nic przeciwko młodym ludziom i ich obecności w przestrzeni publicznej. Nie mogę się jednak biernie przyglądać temu, co te małolaty wyprawiają! Odnoszą się chamsko i wyrażają wulgarnie nie tylko w obrębie własnej grupy, ale też w stosunku do osób postronnych. Regularnie zdarza się, że ktoś kogoś szarpnie, popchnie czy kopnie. Robią wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę i z reguły im się to udaje (włączone na "full" głośniki bluetooth bardzo im w tym pomagają). Warunki do wegetowania mają idealne - centrum zapewnia darmowe wi-fi i prąd, więc siedzą u nas całymi dniami. A kiedy mają ochotę się polansować, idą do modnej, sieciowej kawiarni, zamawiają kawę i jak "królowie życia" sączą ją przez dwie-trzy godziny, uniemożliwiając potencjalnym klientom zajęcie stolika - przekonuje.
Nasza czytelniczka i inni pracownicy centrum handlowego próbowali interweniować u ochrony. Bezskutecznie.

- Ochroniarze wolą trzymać się od nastolatków z daleka, a nawet gdyby chcieli podjąć interwencję, to co oni mogą? Przecież nie sprawdzą, czy młodzi nie są na wagarach, nie zadzwonią do rodziców. A wierzę, że to właśnie byłoby najlepsze wyjście, bo wielu rodziców nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co wyprawiają ich dzieci. Ja na ich miejscu chciałabym wiedzieć, co wyprawia moje dziecko, żeby móc podjąć interwencję, zanim będzie za późno. Stąd też mój telefon do państwa redakcji - wyjaśnia.
Na zachowanie nastoletnich klientów skarżą się też klienci centrów handlowych, szczególnie że ostatnie dwa tygodnie ferii zbiegły się z czasem największych wyprzedaży.

- Zrobienie zakupów graniczyło z cudem. W sklepach z ubraniami wieczny tłok, pozajmowane przymierzalnie i tłumy "dzieciaków", które z naręczem fantów szły porobić sobie zdjęcia na "insta" czy nagrać filmy na "tik-toka", a później wszystko porzucały, gdzie popadnie - skarży się Marta, mieszkanka Gdańska. - Nie to jednak mi przeszkadzało najbardziej. Gorsze były małolaty, które z wielkim zaangażowaniem dobierały się do drogich kosmetyków do makijażu. Niejednokrotnie zdarzało się, że nie byłam w stanie dopchać się do półki z produktami, a kiedy już mi się do udało, to wiele opakowań było naruszonych, bo przecież z testerów nie będą korzystały. Zresztą nie dotyczy to tylko nastolatek, ale i młodszych dziewczynek, które w czasie, kiedy mamy robią zakupy, same penetrują sklepowe półki. Jakby wychodziły z założenia, że jeśli coś jest w sklepie, to jest do wszystkiego i dla wszystkich. Można się umalować, wyperfumować, zużyć i zniszczyć, choć nie ma się najmniejszego zamiaru nic kupić. Zero szacunku dla cudzej własności. Sama mam nastoletnią córkę, ale dla mnie jest to nie do pomyślenia! Uczę ją kultury i szacunku do cudzej własności - dodaje.

Nastolatki: "OK, boomer"



Słowem "boomer" młodzież nazywa osoby, które - pozwalając sobie na kolokwializm - nie ogarniają współczesnej rzeczywistości. Hasło "OK, boomer" zdobyło popularność przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, ale teraz coraz częściej można je usłyszeć lub zobaczyć także w Polsce. Najprościej mówiąc, z reguły slang "OK, boomer" używa młodzież wobec osoby starszej/dorosłego wtedy, gdy chce zakończyć z kimś rozmowę. Najczęściej hasło to wypowiadane jest w sytuacji, w której obie strony mają sprzeczne opinie na jakiś temat i zwyczajnie się ze sobą nie zgadzają lub gdy młodzież jest zdegustowana wypowiedzią osoby starszej. Podłoże konfliktów najczęściej wynika z przepaści pokoleniowej i skrajnie różnego postrzegania rzeczywistości.

Reasumując - boomerzy mają w głowie stare dobre czasy i najchętniej przywróciliby dawne zwyczaje, nie wysilając się nawet, aby zrozumieć nastolatków. A ci mają do powiedzenia całkiem sporo.

- Spędzamy w centrach handlowych tyle czasu, ile się da, bo nie mamy alternatywy - przyznaje Tomek, uczeń jednego z gdańskich liceów. - Na "podwórku", jak mawiają moi rodzice, nie mamy co robić, a i pogoda nie sprzyja. Siedzenie w domu też odpada, bo nasi rodzice nie zgadzają się na przyjmowanie kolegów. Ciekawych i darmowych propozycji na spędzenie czasu pod dachem nie ma, a na płatne zajęcia wielu z nas nie stać. W centrach handlowych mamy prąd, darmowe wi-fi, jest ciepło, nie pada. Możemy się tanio najeść, skorzystać z toalety. Mamy wszystko, czego nam potrzeba, dlatego czujemy się tam tak komfortowo i tak lgniemy do tych miejsc. A to, że ludzie na nas krzywo patrzą, mamy w nosie. Kiedy ktoś nam zwraca uwagę, odpowiadamy "OK, boomer" i dalej robimy swoje - dodaje.
Na zarzuty dotyczące agresywnych zachowań odpowiadają, że jest to reakcja obronna.

- Przyznaję, że zdarzają się osoby chamskie i wulgarne, ale większość z nas taka nie jest. Czasem faktycznie bywamy nieprzyjemni, ale to wynik tego, jak traktują nas dorośli - tłumaczy Marek, kolega Tomka. - Ciągle ktoś ma do nas pretensje - że zajmujemy miejsce, że zachowujemy się głośno (skoro rozmawia grupka osób, to przecież oczywiste, że jest głośno), że jesteśmy pasożytami, bo kupimy "2 for you", a zajmujemy miejsca przez godzinę. No ale my też jesteśmy klientami. Mamy do tego prawo - twierdzi.
W centrach handlowych atrakcji nie brakuje - można poprzymierzać ubrania, zrobić sobie makijaż. I - co najważniejsze - większość z tych atrakcji nie kosztuje zupełnie nic, więc jest dostępna dla każdego nastolatka, nawet dysponującego bardzo skromnym budżetem. W centrach handlowych atrakcji nie brakuje - można poprzymierzać ubrania, zrobić sobie makijaż. I - co najważniejsze - większość z tych atrakcji nie kosztuje zupełnie nic, więc jest dostępna dla każdego nastolatka, nawet dysponującego bardzo skromnym budżetem.

Dziewczyny: Nie przekraczamy granic!



Słowami naszych czytelniczek poczuły się urażone również nastolatki, które lubią spędzać czas w centrach handlowych.

- Mamy swoje konta na serwisach społecznościowych, więc to zrozumiałe, że chcemy zrobić zdjęcia w nowych ciuchach czy wystrzałowym makijażu - tłumaczy Anna, uczennica jednego z gdańskich techników. - Faktem jest, że nie zamierzamy kupić ubrań, które mierzymy i w których robimy sobie zdjęcia, ale czy celebrytki płacą za coś takiego? Też nie! Dostają ciuchy, robią zdjęcia i zarabiają pieniądze. A kiedyś zaczynały tak jak my. Jeśli chodzi o kosmetyki, to faktycznie, czasem nie ma testerów i zdarzy nam się otworzyć coś przeznaczonego do sprzedaży, ale to przecież dobre sklepy sieciowe, które takie straty wrzucają w koszty. Myślę, że niesłusznie się nas piętnuje, bo my przecież robimy tym sklepom reklamę. Oznaczamy je w naszych mediach społecznościowych, a nawet jeśli tego nie robimy, a koleżanki powiedzą, że wyglądamy fajnie, to mówimy, gdzie się pomalowałyśmy - uważa.
Problemu w używaniu kosmetyków niebędących testerami nie widzą też matki młodszych dziewczynek:

- Zdarza się, że moja ośmioletnia córka przegląda i testuje niektóre kosmetyki, ale ja w tym czasie wybieram coś dla siebie, więc jestem klientem. Ona więc niejako też. Nie ma zatem nic złego w tym, że mała coś sobie wypróbuje, czymś popsika czy pomaluje - mówi Angelika, którą spotkaliśmy w jednej z sieciowych perfumerii.

Centra handlowe: "Monitorujemy sytuację i staramy się nad nią zapanować"



Centra handlowe nie zamykają się na młodych ludzi. Zależy im na tym, aby osoby w każdym wieku znalazły tam dla siebie miejsce.

- Dokładnie rok temu nawiązaliśmy współpracę ze specjalistami pracującymi na co dzień z młodzieżą. Jest to dla nas wyzwanie, któremu razem stawiamy czoła - mówi Magdalena Gibney, dyrektor Forum Gdańsk. - Po roku współpracy z ekspertami dostrzegamy różnicę w kierunku poprawy zachowania młodzieży, choć zdarza się, że ktoś naruszy zasady, uznawane powszechnie za "zasady dobrego zachowania", i wówczas staramy się reagować. Stawiamy na indywidualne podejście zamiast szablonowych rozwiązań i to przynosi rezultaty. Pracujemy nad tym, by energię młodych ludzi odpowiednio spożytkować. Forum Gdańsk jest otwarte na wszystkie grupy wiekowe. To przestrzeń miejska z dużym potencjałem, dlatego prowadzimy dialog z młodzieżą. Wszelkie niepokojące sygnały należy zgłaszać pracownikom ochrony na miejscu - przekonuje.
Choć centra handlowe przyjmują młodych ludzi z otwartymi ramionami, nie oznacza to, że jest z ich strony przyzwolenie na chamstwo czy agresję.

- Jesteśmy świadomi, że problemy związane z niewłaściwym zachowaniem młodzieży mogą się nasilać w okresie wolnym od zajęć szkolnych, dlatego na czas ferii zimowych zwiększyliśmy liczbę pracowników ochrony i uczuliliśmy ich szczególnie na tę kwestię - mówi Kamil Manduk, dyrektor operacyjny Centrum Riviera. - Bezpieczeństwo i komfort naszych klientów są dla nas priorytetem, nie bagatelizujemy żadnych zgłoszeń. Jeśli więc są państwo świadkami takich niewłaściwych zachowań, zachęcamy do zgłaszania ich ochronie. W wypadku kiedy w zasięgu wzroku nie ma ochroniarza, można także zgłosić sytuację osobiście lub telefonicznie do naszego infopunktu. Zapewniamy, że sprawdzamy każde takie zgłoszenie i podejmujemy działania adekwatne do sytuacji. W razie potrzeby powiadamiani są rodzice, policja i szkoła. Warto jednak wspomnieć, że jeżeli nie dokonano wykroczenia lub przestępstwa, policja nie ma podstaw do przeprowadzenia interwencji - podkreśla.
Osoby zarządzające centrami handlowymi nie zamierzają jednak pozostać bierne w stosunku do nastolatków szwendających się po sklepach. Przeciwnie - systematycznie pracują nad tym, aby urozmaicić im czas i poprzez organizację dodatkowych atrakcji odciągnąć od aktywności, które mogłyby być uciążliwe dla innych klientów.

- Patrząc szerzej, problem braku zajęć czy pomysłów na spędzanie czasu jest nam znany, dlatego w miarę możliwości staramy się organizować atrakcje również dla młodzieży - organizujemy koncerty czy spotkania z Tiktokerami, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem - mówi dyrektor Centrum Riviera. - Planując działania na przyszły rok, zastanowimy się nad zorganizowaniem atrakcji dla młodzieży podczas ferii, tak by nastolatkowie mogli spędzić czas w ciekawy sposób, a nasi pozostali klienci korzystać z zakupów w komfortowych warunkach.

Miejsca

Opinie (489) ponad 10 zablokowanych

  • (2)

    To sa raczej tacy ludzie, ktorzy nie maja zadnych zajęć ani zainteresowań czy pasji. Zawsze tacy byli, tylko kiedys wysiadywali po klatkach schodowych.
    Ci, którzy mieli swoje zainteresowania (a to wyrobione samodzielnie, a to dzieki rodzicom) raczej nie maja czasu na takie marnotrawstwo zycia.
    Tak bylo i bedzie.
    Mi tam nie przeszkadzaja.

    • 11 4

    • mi też nie

      nie bywam w galeriach, jakoś żyję

      tam gdzie bywam jeszcze nie dotarli

      • 3 0

    • Jakie marnotrawienie czasu? Myślisz że nie umrzesz? Umrzesz, marnotrawiąc czas (cokolwiek to znaczy) bądź nie. Nie ma znaczenia, co będziesz robić. Tik tak, tik tak.

      • 0 1

  • przecież jest sposób na wagarującą młodzież (1)

    w sklepach pilnować i gdy używają kosmetyków z półek a nie testerów kazać zapłacić za nie gdy nie maja pieniędzy zgłaszać policji zniszczenie a wtedy rodzice dowiedzą się że wagarują.Parę takich akcji to sie szybko naucza szanować produkty i 1 atrakcja odejdzie z Centrum Handlowego
    Kolejny pomysł patrol policji patrolujący Centrum handlowe lub okolice.
    Legitymować nie letnich palących papierosy i wtedy rodzice muszą odebrać nieletniego i tym samym dowiedzą się o wagarach.
    I wiele innych działań które szybko wyeliminują problem.
    Wystarczy parę dni akcji i młodzież wagarująca pójdzie do szkoły a nie do centrum handlowego.

    Oj będzie dużo minusów od młodzieży

    • 29 0

    • - Oj będzie dużo minusów od młodzieży

      Nie ma. I co, łyso ci?

      • 0 1

  • Można się umalować, wyperfumować, zużyć i zniszczyć, choć nie ma się najmniejszego zamiaru nic kupić.

    Oczywiście. Tyle, że wtedy zamyka się sklep, dzwoni na policję, przedstawia monitoring i za zniszczone i naruszone kosmetyki płaci mamusia i tatuś. Kilka takich akcji, popartych jeszcze artykułem na Trójmiasto.pl i g*wniaki by poczuły respekt

    • 28 1

  • Dzisiejsza młodzież to straszna wioska. (3)

    Te powiedzonka, głośniki, efajki, irytujące ryjbuki i ogólnie podejście do telefonow... Cieszcie się, że w okolicy ludzie są już dorośli bo byście kanałami chodzili.Przez kilka pokoleń wszędzie był Meksyk a teraz jest cyrk.

    • 21 1

    • (2)

      Każdy wiek ma swoje prawa, nastolatki są głośne wynika to głównie z potrzeby bycia zauważonym . Owszem mi tez przeszkadza głośna muzyka ale staram się tez zobaczyć druga stronę

      • 0 6

      • (1)

        No popatrz, jaka ty cudowna jestes (bądź cudowny).

        • 4 0

        • Dziękuję, tez tak sądzę.

          • 0 3

  • (1)

    Takie miejsca zawsze będą przyciągały podobnych "bezrobotnych". Trzeba się do tego przyzwyczaić i pogodzić. Można zlikwidować bezpłatne zasilanie i wifi, lecz to tylko częściowy półśrodek. Służby porządkowe muszą być stanowcze i sprawne, to nie mogą być leśne dziadki. Takie działania jak hałas, przeklinanie, zagrażanie klientom muszą spotykać się z reakcją. Zresztą to tylko cząstka problemu. Co się dzieje w autobusach czy tramwajach, na przystankach.

    • 19 0

    • to się nie wydarzy, wiec możesz wrócić do swoich wspomnień z PRL, i pogladć propagandowa telewizje

      • 0 3

  • Na pocz. 19 wieku to było! (2)

    Nie było smartfonów, nie bylo internetu, nie było telewizji, nie było radia. I wtedy to było, czas się rodzinnie spędzało przy kominku i rozmawiając ze sobą. Ale było... a teraz nie ma.

    • 9 3

    • i z tego całego dorodziejstwa az tylko 2 wojny światowe były

      • 2 0

    • nadal jest...

      ...kominek w co trzecim mieszkaniu...
      Tylko z tymi rozmowami gorzej. I tu masz rację... Bo sie nie rozmawia, tylko słucha "głowy w pudełku".
      "nie było..." również w drugiej połowie wieku XX... Nie musisz szukać w XIX i to na początku... Wtedy to większość przodków na bosaka po polu biegała... I to nie dla zabawy...

      • 3 0

  • (4)

    Koledzy z gdańskiego liceum twierdzą, że większości osób nie stać na dodatkowe zajęcia po szkole.. ale jak to? Macie darmowe przejazdy w Gdańsku, wasi rodzice otrzymują miesięcznie 500+ na was, w ciągu roku jest to 6000 tyś zł, za taką kwotę mogą wysłać was na zajęcia dodatkowe tylko moje pytanie jest czy wy tego chcecie? Macie problem aby wysiedzieć w szkole bez używania telefonów nie potraficie organizować sobie czasu bez telefonu.. moim zdanie problem leży po każdej stronie, społeczeństwa i dzieciaków.

    • 30 1

    • 6 milionow 500+? (1)

      Kurna gdzie tyle dają? Pakuję się jadę.

      • 3 3

      • Prawda? i**ota, liczyć nie potrafi, a poucza innych. Ciekawe.

        • 0 2

    • tys. zł a nie tyś zł. Gdzie ty szkołę kończyłeś?

      Niestety ludzie niedouczeni... To Ci sami co gadają "półtorej roku" :(

      • 2 1

    • Ta...

      ...zajęcia typu "ja wam to rozpisze na tablicy, wy to udawajcie ze robicie przez resztę zajęć, 50 zł i do zobaczenia za tydzień, elo". Kto żył w cyrku, ten się nie śmieje.
      To już wyrzucenie tych pieniędzy w fast food to jest mniejsze zło.

      • 0 2

  • Drogi Tomciu i Mareczku. (5)

    Alternatywy nie mają wyłącznie ludzie mało inteligentni, żeby nie nazwać ich wprost głupcami. Człowiek inteligentny nie nudzi się nigdy. To raz. Dwa - jeśli widzę was w galerii handlowej w dzień powszedni między godziną 8 a 16, z teczką w ręce, to jesteście zwyczajnie na wagarach. A jeśli macie czas wolny, to jest taka masa zajęć, które możecie wykonywać, zamiast łazić po sklepach bez celu, że głowa mała. Pozwolę sobie parę wymienić:

    - czytanie książek
    - uprawianie sportów (rower, siłownia czy klub fitness, lodowiska, bieganie)
    - majsterkowanie i składanie modeli
    - wizyta w muzeach czy kinach
    - gry planszowe z kumplami
    - gra w ulubione gry komputerowe
    - spacery z sympatią nad morzem czy w lesie
    - wizyta w parku Kolibki, parkach linowych czy ściankach wspinaczkowych
    - zwiedzanie ciekawych miejsc w mieście
    - poświęcenie czasu na swoje hobby (ale z waszej wypowiedzi wynoszę, że wy takowego po prostu nie posiadacie)
    - gry terenowe, paintball, escape roomy, tory kartingowe
    - wolontariat w schroniskach dla zwierząt
    - wyprawa na zwiedzanie ciekawych miejsc z dala od Trójmiasta

    i wiele innych. No, ale to trzeba sobie czas zorganizować i myśleć. Ale nie - wizyta w galerii to najłatwiejsze, co wam do głowy przychodzi. Szczerze? Jesteście reprezentantami wyjątkowo beznadziejnego pokolenia - puste, próżne, roszczeniowe i bez pomysłu. Szkoda.

    A niszczenie towaru przeznaczonego do sprzedaży (otwieranie i używanie kosmetyków) uważam za szczyt chamstwa a durne mamuśki takie otwarte kosmetyki powinny kupić. Innym kretynizmem jest "szpan" na insta w ciuchach "sklepowych". Jakim trzeba być pustostanem, żeby się lansować w ten sposób?

    • 49 0

    • I niech wezmą ze sobą Annę i Angelikę, które uważają, że mogą otwierać towar do sprzedaży, bo reklamują sklepy w ten sposób.

      • 9 0

    • zajmij się układaniem własnego życia i daj przykład (1)

      • 1 7

      • Proszę bardzo.

        Astronom-amator, modelarz (redukcyjne i RC), miłośnik gier strategicznych (Warhammer) i planszowych. Hobbystycznie również projektant wydruków 3D oraz projektant wnętrz i architekt. Zdolny stolarz (samodzielnie wykonywane meble, akcesoria ogrodowe czy... kolumny głośnikowe). Sportowo zamiłowanie do żeglarstwa, bowlingu, tenisa i... strzelectwa. Kolekcjoner gadżetów uniwersum Tolkiena i Star Wars. W domowej biblioteczce jakieś 5000 (pięć tysięcy) książek - od beletrystyki po historyczne (II WŚ), biografie, monografie i albumy. No ale, ja należę do pokolenia, które musiało się napocić, żeby sobie zapełnić czas, bo 30-40 lat temu możliwości było o wiele mniej, niż teraz. Wystarczyło chcieć. Za g*wniaka za skromne kieszonkowe kupowałem książki, modele do sklejania i chodziłem do kina i na tenisa. Ale nie szwendałem się bez sensu od ściany do ściany na podwórku.

        • 9 1

    • Drogi dziadu (1)

      - czytanie książek "Ci g*wniarze ciągle wypożyczają to co chcę przeczytać!"

      - uprawianie sportów "Człowiek nie może autem do sklepu podjechać, wszędzie te rowery!"

      - majsterkowanie i składanie modeli - Tu nawet się nie wypowiadam, im się nudzi po szkole, nie na emeryturze.

      - wizyta w muzeach czy kinach "g*wniarze siędzą i tylko miejsca zabierają!"

      - gry planszowe z kumplami "I grają w jakichś czarodzieji, znaleźliby sobie dziewuchy."

      - gra w ulubione gry komputerowe "Nic tylko te gry!"

      - spacery z sympatią nad morzem czy w lesie - Serio? Nic lepszego nie masz? Co oni są, harcerze żeby szyszki po lasach wpitalać?

      - poświęcenie czasu na swoje hobby - Akurat osobiście lubię historię 2WŚ, bo to chyba jedyne hobby do których wy, zakichane grzyby się nie dopierdolicie.

      Prawda jest taka że nie można robić nic żeby jakiejś starej żydokomunie to nie przeszkadzało. Jak się postaracie narzekać będziecie na wszystko co się da.

      • 0 10

      • Ty masz coś z banią, co nie? Nawet wiem co:

        siano zamiast mózgownicy. Ważna jest równowaga, wszystkiego po trochu. Ale wy szczylki, jak się na coś upierdzielicie, to opór. Gra na kompie? Najlepiej 24/7. Planszówki? Któryś wpadł na pomysł, żeby zaprosić do nich starych? Ja mam 55 lat i gram z 36 letnim chrześniakiem i jego 13 letnim synem. Macie zerojedynkowy system postrzegania świata i zero o nim doświadczenia, a do powiedzenia tyle, że hoho.

        • 3 0

  • Bohaterowie (2)

    W artykule poruszona jest bardzo ważna kwestia autorytetow, a raczej brakiem takowych. Zastanawiam się kto w obecnych czasach mógłby być pozytywnym i wartościowym bohaterem dla młodzieży ? Macie pomysły

    • 12 0

    • Hmm. (1)

      Zasadniczo powinien być nim rodzic. Ale pokolenie rodziców urodzonych w latach 70tych i 80tych odbija sobie niewygody i niedostatek tych lat za młodu pozwalając na wszystko własnym latoroślom. Dodatkowo - jeśli pracują - poświęcają na to tyle czasu, że brakuje równowagi między życiem rodzinnym a pracą. A cierpi... młodzież, która z konieczności wychowuje się na kiepskich wzorcach. W dodatku rodzice czerpiący garściami z informacji niewydarzonych internetowych pseudopsychologowów budują w dzieciach zawyżone poczucie własnej wartości i wyjątkowości, co jest z gruntu szkodliwe i niebezpieczne vide "mój Karolek jest najmądrzejszy a pani w szkole jest głupia, i twój kolega też jest głupi i jego rodzice i rodzina do 4 pokolenia wstecz też". No bo mój bombelek jest jedyny i najmądrzejszy i najgrzeczniejszy. Prosta droga do zagłaskania bez barier, priorytetów i umiejętności dostosowywania się do sytuacji i otoczenia.

      • 7 0

      • Zasadniczo tak, z tym ze w okresie adolescencji akcent zostaje przesunięty i szuka się wzorców poza rodzinnych ;)

        • 1 0

  • Trochę żenujące i obciachowe szlajać się bez celu po centrum handlowym. (5)

    Nie macie już, gdzie się spotykać? Zróbcie coś pożytecznego! Drodzy Rodzice nie wstyd Wam? że wasze pociechy niczym galerianki przesiadują w centrach handlowych?

    • 24 5

    • (1)

      Tylko gdzie mają spędzać czas, skoro od dłuższego czasu w wielkich miastach i ich okolicach przybywa przede wszystkim centrów handlowych, a nie parków, lasów czy podwórek.

      • 2 6

      • A co? Internetu w domu nie mają? Teraz tyle gier w internecie, że mogliby w domu siedzieć i grać, byłby spokój.

        • 5 0

    • bo kiedyś to picie wina za garazami i jaranie fajek ukradzionych rodzicom to był szczyt na którym maja sie teraz wzorowac . (2)

      • 3 2

      • Ach piękne czasy to były, beztroska młodość. Łażenie na browara w plener przed albo po lekcjach, fajki z kumplami i kumpelami za winklem na przerwach... Wróciłoby się jeszcze do szkoły na jakiś czas. :)

        • 3 0

      • może to i mało chwalebne zajęcia...

        ...ale wymagały znacznie większej inwencji niz proste przekroczenie progu ccentrum handlowego.
        A tu masz, wchodzisz i "wielki świat"!!!

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane