• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mówisz dziecku, że nieładnie jest skarżyć? Natychmiast przestań!

Ewa Palińska
17 września 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Dziecko uczone tego, że nie wolno skarżyć, nie poinformuje nas, kiedy będzie działa mu się krzywda. Naprawdę tego chcemy? Dziecko uczone tego, że nie wolno skarżyć, nie poinformuje nas, kiedy będzie działa mu się krzywda. Naprawdę tego chcemy?

Uczono nas, że nieładnie jest skarżyć - skarżypyty miały ciężki los w szkole, były odrzucane przez grupy rówieśnicze i niejednokrotnie, kiedy nikt nie patrzył, spuszczano im łomot. Czasy się jednak zmieniły i jeśli nie chcemy powtórki z tego, co wydarzyło się w szkole na Chełmie, nauczmy dzieci, że napiętnować należy złe zachowania, a nie fakt, że ktoś miał odwagę im się przeciwstawić nagłaśniając sprawę.



Czy uczysz dziecko, że nie wolno skarżyć?

Piotruś nie był dzisiaj w szkole,
Antek zrobił dziurę w stole,
Wanda obrus poplamiła,
Zosia szyi nie umyła,
Jurek zgubił klucz, a Wacek
Zjadł ze stołu cały placek".

"Któż się ciebie o to pyta?!"
"Nikt. Ja jestem skarżypyta".

Wiersz Jana Brzechwy z pewnością mają w głowie zarówno dorośli, jak i dzieci, które wciąż uczą się go w szkole. Co więcej, mogłoby się wydawać, że ma cudowną wartość edukacyjną, bo piętnuje zjawisko, które społecznie uważane jest za niewłaściwe. Nie brakuje też spektakli dla dzieci opowiadających o tym, że bycie skarżypytą się nie opłaca, bo skutkuje ostracyzmem.

Niechęć do donosicieli uwarunkowana historycznie



Trudno się dziwić naszemu społeczeństwu, że donosicieli nie lubi - w trudnych czasach komuny donosy, niejednokrotnie te wyssane z palca, prowadziły do aresztowania, konfiskaty majątku, a nawet skazania pomówionych osób na śmierć. Konfidentów nie lubiano też w szkołach, bo przecież ściąganie na sprawdzianach to już nasza narodowa specjalność, a jeśli ktoś po szkole dał sobie "po pysku" w szkolnej piaskownicy, to nie działa się żadna tragedia.

Wagary też przecież nie były niczym złym - młodzież szła do parku, wypiła pierwsze piwo, zapaliła pierwszego papierosa. Robiła pierwsze kroki w dorosłe życie, a jeśli jakiś skarżypyta tego nie rozumiał, trzeba było dać mu taką nauczkę, żeby nigdy więcej nie odważył się nikomu na nikogo donieść.

Tyle że tamte czasy już minęły. Dziś, jeśli chcemy przeciwdziałać patologicznym zachowaniom, jakie niedawno miały miejsce w jednej ze szkół na Chełmie, powinniśmy nauczyć dzieci, że skarżenie to nic złego, a wręcz wielka cnota. Informowanie dorosłych o sytuacjach, które nie powinny mieć miejsca, jest ich obywatelskim obowiązkiem.

"Nie poskarżę się, bo to nieeleganckie"



Ktoś mógłby zapytać, jak niby dzieci mają funkcjonować w grupie, w której każdy na każdego skarży. Odpowiedź jest jedna - bezpiecznie! Dzieciom niejednokrotnie brakuje rozeznania w tym, co jest zachowaniem właściwym, a co nie. Jeśli ktoś wyrządzi im krzywdę i powie "tylko nikomu nie mów, bo nieładnie jest skarżyć", są skłonne go posłuchać. Wszystko dlatego, że od małego wpajamy im, że nieładnie jest skarżyć, a skarżypyta nie znajdzie sobie nigdy przyjaciół. Czy naprawdę tego chcemy?

To samo tyczy się szkolnych bójek czy ustawek. Kiedy chodziłam do podstawówki, takie ustawki organizowało się w szkolnej piaskownicy. Adwersarze stawali naprzeciwko siebie, kilka razy popchnęli, wymierzyli symboliczne ciosy i konflikt z reguły był zażegnany. Nikt nie doniósł, bo przecież nie wypada skarżyć. Tyle, że w dzisiejszych czasach wymiana ciosów w piaskownicy nie wystarcza. Agresja wśród nastolatków jest ogromna, niejednokrotnie przenosi się do sieci, a tam młodych agresorów ogranicza już tylko własna wyobraźnia. Takie konflikty nie kończą się siniakiem pod okiem, tylko terapią psychologiczną, a nawet samobójstwami. Dziecko się przecież nie poskarży, bo wmawiamy mu, że to nieeleganckie zachowanie.

Jeśli zależy nam na bezpieczeństwie własnych dzieci, nauczmy je skarżyć i uczyńmy z tego atut. Zapewnijmy im warunki do tego, aby mogły skarżyć na potęgę i anonimowo, jeśli boją się robić to oficjalnie (np. szkolna, interwencyjna skrzynka mailowa). Zdejmijmy z dzieci ciężar oceny tego, co jest zachowaniem właściwym, a co nie. Ten ciężar powinien spoczywać na barkach rodziców i pedagogów.

Skarżypyta pomoże "naprostować" nasze dziecko



Korzyści z takiego skarżenia będą nieocenione. Z jednej strony będziemy mieli wiedzę na temat tego, że naszym dzieciom dzieje się krzywda. Jeśli znajdą się po stronie osób atakujących, będziemy mogli natomiast szybko interweniować sprawa znajdzie się na wokandzie. Dzięki uczynności kolegów naszego dziecka dowiemy się o jego wagarach, ewentualnym braniu przez nie dopalaczy, o tym, że ma problem z okazaniem szacunku kolegom bądź kadrze pedagogicznej, ściąga na sprawdzianach, zamiast się uczyć (a konkurencja w liceach jest ogromna, więc w jego interesie jest przyłożenie się do nauki) czy że stosuje przemoc wobec młodszych i słabszych. Uzbrojeni w taką wiedzę będziemy mogli popracować nad systemem wartości naszego dziecka zanim sytuacja zabrnie za daleko.

To już nie są czasy, kiedy "dzieci i ryby głosu nie mają". Dzieci mają głos, mają prawo wyrazić własną opinię i zgłosić fakt, że ktoś postępuje niewłaściwie. Co więcej, tego rodzaju donosy powinny być postawą społeczną powszechnie cenioną, a nie potępianą. W przeciwnym razie życie naszych dzieci będzie odbywało się za naszymi plecami, a my staniemy się jego częścią dopiero wtedy, kiedy będzie trzeba ratować z opresji.

Opinie (114) 6 zablokowanych

  • nie o to chodzi

    Skarzenie a donoszenie to dwie odrebne rzeczy. Jak mojemu dziecku ktos robi krzywde to musi powiedziec. Musze zainterweniowac. Nie chodzi o to ze "tato zabrala mi lalke"(odda i sie pogodza) Takie tematy dzieci zalatwiaja same. Ale gdyby ktos naprawde nekal, dreczyl, co niedajboze bil moja córke to ona musi mi "doniesc" To nie jest "konfitura" Szuka pomocy.

    • 6 0

  • Pani Ewo, brawo (2)

    Wreszcie ktoś powiedział to głośno. Stop akceptacji i przyzwoleniu na antyspołeczne postawy.

    • 19 19

    • Anty społeczne jest donoszenie

      • 2 2

    • Co to znaczy

      "antyspołeczne postawy"? Komunistyczne słowo-wytrych. Pod to można podciagnąć wszystko...
      W ten sposób łamie się wolne jednostki

      • 5 4

  • sygnaliści (4)

    Takie czasy. Nie ma donosicieli i konfidentów są sygnaliści. Potem rosną życiowe pi py

    • 10 10

    • Jak jakiś dres będzie cię okładał bejsbolem na ulicy, to (3)

      to nikt nie zadzwoni na policję, bo to nieładnie donosić.

      • 6 3

      • Ogarnij sie

        Gdzie ty te dresy na ulicach widzisz? Mamy rok 2018 a nie 1998. I szkoda. Kiedys jak sie dostawalo w jape to kazdy wiedzial za co. A dzis te zdownione przyglupie dzieci siedza caly dzien w komorce albo przed komputerem i ubieraja sie w rurki i jakies kolorowe szmaty i nie mozna nawet rozroznic czy to chlopak czy dziewczyna..

        • 2 1

      • czas

        Zadanie ciosu, który zepsuje ci zdrowie trwa krócej, niż przyjazd policji. Co da dzwonienie, jak nieznany sprawca już znikł? Właściwa reakcja to pomoc, o ile istnieją sznse na powodzenie. "O ile istnieją sznse" brzmi to słabo? Nikogo nie zachęcam do osobistej interwencji w sytuacji, kiedy dwóch napakowanych zbirów z nożami kopie jakiegoś człowieka. To rzadko trwa dłużej niż kilka minut. Wtedy lepiej się przyczaić, a jak skończą i pójdą, zająć sie poszkodowanym. Oczywiście, jak się da niezauwarzenie zadzwonić po policję, to trzeba.

        • 2 0

      • wtedy powinien zasygnalizować dresowi żeby nie bił mocno,bo może mieć problemy

        • 4 0

  • Co za kretynka pisala ten "felieton"

    Co to w ogole ma znaczyc ze jakies babsko bedzie mowic innym co ma robic. I co to w ogole za czasy ze donoszenie jest ok? Pilnuj swojego nosa i nie zajmuj sie czyimis sprawami. No chyba ze jestes podstarzałą c*otką ktorej nikt nie chce i nikt z toba wytrzymac nie potrafi w zyciu. Znam takie łajzy zyciowe. Czesto sa pedagogami w szkołach....

    • 4 4

  • Smierć konfidentom

    • 2 2

  • (8)

    Niestety,ale z biegiem lat wieeele dawnych nawyków/nakazów/zakazów/zachowań poszło w zapomnienie. Teraz są zupełnie inne. Tylko,że tamte pokolenia jakoś się potrafiły odnaleźć/zachować. Nie było tak jak jest dzisiaj. Było lepiej! Dziś nawet nauczyciel boi sie dosadniej zwrócić do ucznia bo zaraz przyleci matka z mor.ą,że przecież jej syn to aniołek,ale co ona może wiedzieć z mężem skoro robią po 12h na wszystkie ratki. Od smartfona po hacjendę.

    • 112 19

    • A co to artykul na wniosek jedynej slusznej panujacej milosciwie...

      Dzieci najlepiej, zeby od malego maile do US nauczyly sie slac :-)

      • 1 0

    • No ale przecież z tego co piszesz

      wynika, że "tamto pokolenie" to właśnie ta matka, co z mordą przyleciała, więc znaczy się odnalazła czy co?

      To wieczne czepianie się młodzieży, że kiedyś była lepsza... Pewne rzeczy nigdy się nie zmienią.

      • 5 1

    • I wyrosło pokolenie cwaniaków (2)

      Którzy mają wszystkie zasady gdzieś, byle nikt nie zauważył.

      • 38 3

      • Cwaniaków było pełno wiele lat temu, za komuny! (1)

        To nieprawda, że teraz nam wyrosło pokolenie, Polacy to naród cwaniaków! Poza tym nie zwalajmy na obecne pokolenia, bo to starsze pokolenia są w dużej części odpowiedzialne za wychowania młodych, więc najpierw bij się we własne piersi.

        • 9 1

        • Mówię właśnie o pokoleniu Januszy wychowanych za komuny

          Nic nie można mieć w tym kraju, bo zniszczą i rozgrabią. Całe życie uczeni, że co wspólne, można kraść.

          Najgorsze, że takich mamy najwięcej wśród władz.

          • 8 0

    • Kiedyś przestępczość i pedofilia były standardem. (1)

      Mi to "kiedyś" nie imponuje.

      • 10 6

      • Dzieciaku,a co Ty wiesz o tym "kiedyś"?

        • 6 4

    • Kiedyś to były czasy. Teraz to nie ma czasów.

      • 22 5

  • Dobra inicjatywa. (2)

    Zwłaszcza dla dzieci uczęszczających do przybytku szatana jakim jest kościół.

    • 3 3

    • Albo dla takich tam ktorzy urwali sie z zakladow psychicznych. (1)

      Albo kandyduja tam.

      • 1 1

      • A słyszałeś o wyroku, który ostatnio zapadł?

        1mln + 800 pln/mies za gwałcenie dziecka? Przez katabasa.

        • 1 1

  • Trudno dyskutowac bo kazdy ma swoja opinie i dodatkowo jak

    tu widze pelno trolli sie produkuje ale... jezeli wszyscy beda milczec gdy zobacza cos niewlasciwego do sami siebie zniszczymy po jakims czasie. Wszelkiego rodzaju nieprawidlowosci powinny byc reportowane. Aby mlodziez o tym przekonac to potrzebne jest to do przekazania jej na lekcjach wychowawczych w szkole poniewaz watpie aby rodzice tym sie interesowali. Nie wolno milczec jezeli dzieje sie cos zlego. Tu nie chodzi o plotkowanie, donosicielstwo, napuszczanie jednych na drugich tylko o Wasze codzienne bezpieczenstwo. Mlodziez musi byc uswiadomiona w szkole e to jest konieczne. Tym bardziej ze do Polski powoli naplywac beda ludzie z innych krajow o odmiennych zapatrywaniach. Jezeli nie to rzeczywiscie zaczna sie zastraszania w szkolach czy gdziekolwiek ze "Jak ty komus pare z geby puscisz i cos powiesz to juz popamietasz..."

    • 0 0

  • O ho (5)

    Socjaliści chyba nigdy nie zaprzestaną prób przemytu swojej ideologii, w której donosicielstwo pełni ważną rolę

    • 31 22

    • (4)

      W socjaliźmie donoszenie nie ma racji bytu, podobnie jak w komuniźmie, bo wszystko jest wspólne. Czy ty donosisz na swoją żonę - współwłaścicielkę twojego mieszkania w sprawach wspólnego mieszkania? I do kogo donosisz, skoro to wy jesteście współwłaścicielami? Czy raczej załatwiacie sprawy na równym poziomie? Donoszenie jest cechą społeczności i układów hierarchicznych, nie równościowych, a więc nie-socjalistycznych.

      • 8 10

      • i dlatego własnie (2)

        kraje socjalistyczne nie utrzymywały i nie utrzymują szerokich siatek szpicli i donosicieli.

        • 2 4

        • (1)

          Taaa.... zwłaszcza ZSRR i nrd....

          • 3 1

          • Zdecydowanie

            Tam było to tępione z całą, socjalistyczną mocą. Ku szczęściu ludzkości.

            • 1 0

      • Ma ma

        Jak najbardziej! Chodzi o dyscyplinowanie nieposłusznych ideologicznie, mających inne zdanie lub system wartości.

        • 10 3

  • A jasne, wychowujcie bierne łamagi (8)

    nie potrafiące samemu załatwić swych spraw.

    Jakoś jestem spokojny, że od moich dzieci dowiem się o rzeczach wymagających interwencji (najpewniej po tym jak zame zainterweniują), a nie dowiem się, że Antek Stasia w kostkę kopnął.

    • 47 24

    • Żebyś się nie dowiedział za lat 20, że (1)

      pan od wuefu zaglądał Stasiowi do majtek.

      A Stasiu wiedział, że donosić nieładnie i jako dzieciak ocenił, że niepotrzebna jest "interwencja" - tak, jak go nauczyłeś.

      Dzieci powinny z rodzicami móc rozmawiać o wszystkim i na wszystko donosić jak chcą, a rodzice niech to filtrują.

      • 0 2

      • Uhm

        Naprawdę aż tak nie rozmawiasz, ze swoimi dziećmi?

        • 0 0

    • To jest duże uproszczenie, bo możesz się dowiedzieć, że załatwiał sprawę sam, gdy wróci bez zębów (1)

      lub, czego nie życzę, od szpitala.

      • 4 0

      • to wróci

        nie uratuję moich dzieci od życia, mogę je nauczyć sobie radzić

        • 4 3

    • (1)

      Dzieci nie są od załatwiania spraw na własną rękę. To nie są jakieś Dzikie Pola w średniowieczu, gdy każdy sam sobie był panem, sędzią i kątem.

      • 11 7

      • zwłaszcza kątem

        • 7 4

    • (1)

      Bierna łamaga to może być dziecko które jest krzywdzone ale nic nikomu o tym nie powie; bo się boi, bo nie ma dobrego kontaktu z rodzicami itp.
      Dziecku które opowie rodzicom co słychać w szkole można powiedzieć czym nie warto się przejmować a co lepiej zgłosić i komu. Albo podpowiedzieć jak załatwić daną sprawę samemu, jeśli dziecko od urodzenia nie jest takie mądre że wie wszystko i na każdy temat.

      • 16 2

      • To może po prostu

        Trzeba z dziećmi rozmawiać i poświęcać im czas, a nie oczekiwać, że same doniosą?

        • 13 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane