• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

(Nie) wierzyć w Świętego Mikołaja?

Katarzyna Mikołajczyk
20 grudnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

Choć na ogół unikamy mijania się z prawdą, jest w roku taki czas, gdy większość z nas bierze czynny udział w wielkiej mistyfikacji. Wspinamy się na wyżyny kreatywności, uruchamiamy zasoby wyobraźni, a wszystko po to, by nasze dzieci jak najdłużej wierzyły w to, że prezenty pod choinką zostawia osobiście ich ulubiony święty: Święty Mikołaj.



No właśnie, a skąd Święty Mikołaj bierze tyle prezentów? Rysunek z cyklu: Survival świąteczny - trudne pytania (www.wilq.pl). No właśnie, a skąd Święty Mikołaj bierze tyle prezentów? Rysunek z cyklu: Survival świąteczny - trudne pytania (www.wilq.pl).

Czy wpływasz na wiarę twojego dziecka w Świętego Mikołaja?

Dlaczego i dla kogo to robimy? Czy rzeczywiście chodzi wyłącznie o dzieci, czy może i nam, znającym przecież prawdę, przebywanie w krainie fantazji sprawia zbyt wielką przyjemność, by zrezygnować z niej w imię prawdy?

- Wydaje się, że wiara w Św. Mikołaja jest potrzebna wszystkim, zarówno dzieciom jak i dorosłym - uważa Agnieszka Ślebioda, psycholog i psychoterapeuta z Kolektywu Terapeutycznego Dzieci i Młodzież z Gdyni. - Można zaobserwować, ile wysiłku dorośli wkładają w to, by podtrzymać wiarę w tę piękną legendę oraz jak bardzo dzieci chcą wierzyć, że Święty Mikołaj naprawdę istnieje, mimo iż czasami podejrzewają, że to nieprawda. Czemu tak się dzieje? Prawdopodobnie dlatego, że zarówno dzieci, jak i dorośli mają w sobie ogromną potrzebę znalezienia się w sytuacji, kiedy wszystkie nasze pragnienia i marzenia są spełniane.

Najmłodsze dzieci wierzą bezkrytycznie, że prezenty w bucie lub pod choinką są nagrodą za dobre zachowanie, nawet jeśli wiedzą, że to nagroda nieco "na wyrost". Starszym zdarza się powątpiewać: ich wiedza o świecie i życiu jest coraz większa, coraz lepiej analizują i wyciągają wnioski. A jednak i one często trzymają się wiary w Świętego Mikołaja tak kurczowo, że przymykają oczy na oczywiste dowody, świadczące o tym, że za cudownym pojawieniem się upominków stoi ktoś zupełnie inny...

- Mój dziewięcioletni syn Jaś na dwa dni przed Mikołajkami dostał prezent od swojego chrzestnego. Wujek opowiedział mu historyjkę o przypadkowo spotkanym Mikołaju, który boi się, że szóstego grudnia nie zdąży odwiedzić wszystkich dzieci, więc poprosił o pomoc w dostarczeniu przesyłki - opowiada Kasia z Gdańska. - Synek przyznał mi się, iż myśli, że wujek sam kupił ten prezent, a gdy już myślałam, że moje dziecko właśnie przestaje wierzyć w Mikołaja, dokończył myśl mówiąc, że przekona się o tym właśnie szóstego grudnia, bo jeśli dostanie jeszcze jakiś prezent, okaże się, że wujek kłamał, bo... Mikołaj znalazł jednak czas. Teraz śmieję się, że zamiast wiary w Świętego Mikołaja, umarła wiara w wujka.

Czasem dziecko potrafi nas zaskoczyć: okazuje się, że gdy próbujemy wywabić pięciolatka z pokoju, chcąc niepostrzeżenie podrzucić podarki, on demaskuje nasze zamiary informacją, że koledzy w przedszkolu dawno powiedzieli mu, że to rodzice, a nie Mikołaj, kładą pod choinką prezenty; innym razem dojrzały ośmiolatek nie rozpoznaje w "wypożyczonym" Mikołaju sąsiada i przez wiele miesięcy przeżywa jeszcze wizytę "prawdziwego" Świętego... Zdarza się w takich sytuacjach, że rodzice stają przed dylematem, na ile ingerować w wyobrażenia dziecka.

- Kłamstwo nigdy nie jest dobre, ale nie każdą nieprawdę można nazwać kłamstwem. Przebywanie wraz z dzieckiem w świecie fantazji ma zupełnie inny charakter niż mówienie nieprawdy w innych okolicznościach - przyznaje psychoterapeutka Anna Bal z Gabinetu Psychoterapii Gestalt z Gdańska. - Dobrze, jeśli "nie przeszkadzamy" dziecku wyciągać własnych wniosków i pozwalamy mu samodzielnie myśleć.

Proces dojrzewania do prawdy przebiega swoim tempem, o ile nie zainterweniuje ktoś "z zewnątrz". Nawet maluchom znającym od wczesnego dzieciństwa historię biskupa Myry, Mikołaja, od którego początek wzięła tradycja obdarowywania się w święta Bożego Narodzenia, wiedza nie przeszkadza wierzyć w nadprzyrodzoną moc Świętego, który sam lub z pomocą elfów od wielu wieków podrzuca do domów prezenty. A kiedy wyrastają już z tej wiary, podtrzymują ją w młodszym rodzeństwie, czasem nawet zamieniając się w pomocników Świętego Mikołaja.

W Świętego Mikołaja wierzy się łatwo i przyjemnie - bądź co bądź to jedyny święty, który z perspektywy dzieci istnieje wyłącznie po to, by spełniać ich marzenia.

- Również dla rodziców jest to okazja, by spełnić wszystkie życzenia dziecka, pomijając zwykłe ograniczenia, które narzuca rozsądek. Raz do roku możemy pozwolić sobie na obdarowywanie siebie i dziecka bezwarunkowo - podsumowuje Agnieszka Ślebioda.

Miejsca

Opinie (24) 3 zablokowane

  • Dzieci się okłamuje że prezenty są od Mikołaja, a dorosłych się okłamuje że komunizm obalił Wałęsa. (1)

    Właściwie to jeden z wyglądu podobny do drugiego.

    • 3 1

    • albo -jeszcze lepiej, że papież

      ani ten , ani ten

      • 0 1

  • Wiele lat wychodziłam z Tatą z domu,

    żeby wypatrywać pierwszej gwiazdki. Zawsze gdy wracaliśmy prezenty leżały już pod choinką. Potem mówiłam,że już za rok nie dam się oszukać. Teraz bardzo miło,to wspominam...
    Wesołych Świąt!

    • 0 0

  • o mikolaju

    czy mikołaj naprawde istnieje to rodzice potkładajo prezenty a nie miloóaj mówi gosia

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane