• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niemal pół tysiąca dzieci z programu in vitro w Gdańsku

Wioleta Stolarska
11 stycznia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Gdański program in vitro od początku cieszy się ogromnym zainteresowaniem par starających się o potomstwo. Gdański program in vitro od początku cieszy się ogromnym zainteresowaniem par starających się o potomstwo.

Miejski program wsparcia leczenia niepłodności w Gdańsku trwa już niemal pięć lat. W tym czasie urodziło się 466 dzieci. Tylko w ubiegłym roku na świat przyszło 146 nowych mieszkańców Gdańska.



Czy zdecydował(a)byś się na zabieg in vitro?

Gdańsk to pierwsze miasto na Pomorzu, które podjęło decyzję o wsparciu prokreacji mieszkańców.

- Zbliżamy się do liczby pół tysiąca dzieci, które przyszły na świat w ramach miejskiego programu in vitro. W samym tylko 2021 r. przyszło na świat 146 gdańszczanek i gdańszczan. 117 pań jest w tej chwili w ciąży, a osiem z nich spodziewa się co najmniej bliźniaków. Serdeczne gratulacje dla szczęśliwych rodziców - poinformowała Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Inicjatywa od początku cieszy się ogromnym zainteresowaniem par starających się o potomstwo. W ramach wsparcia pacjenci mogą liczyć na dofinansowanie do specjalistycznych zabiegów zapłodnienia pozaustrojowego w wysokości 5 tys. zł.

- Pary mogą zgłaszać się cały czas do realizatorów. Uwzględnić należy, że często przed przystąpieniem do programu (w rozumieniu skorzystania z zabiegów objętych procedurą dofinansowania) pary wymagają dodatkowej diagnostyki stanu zdrowia bądź dodatkowego leczenia (niedofinansowywanych ze środków miejskich), stąd przystąpienie do programu nie zawsze od razu oznacza możliwość skorzystania z procedury dofinansowywanej - informuje gdański magistrat.

Ginekolodzy w Trójmieście


Kto i na jakich warunkach może skorzystać?



Program miejski skierowany jest do par (kobieta i mężczyzna w związku małżeńskim lub partnerskim) mieszkających na terenie Gdańska i rozliczających się w tym mieście z podatków. Warunkiem jest stwierdzenie wskazań do zabiegu in vitro - gdy leczenie innymi metodami nie daje rokowań lub w przeszłości nie doprowadziło do ciąży. Konieczne jest przejście kwalifikacji medycznej.

Dodatkowo kobieta powinna mieć między 20 a 40 lat (dopuszcza się kwalifikację kobiet do 42 roku życia i ew. pacjentek od 18 roku życia poddawanych leczeniu gonadotoksycznemu). W programie przewidziano dofinansowanie w wysokości 5 tys. zł do trzech procedur in vitro. Koszty m.in. dodatkowych badań laboratoryjnych, konsultacji specjalistycznych, procedur uzupełniających terapię (diagnostycznych, zabiegowych, embriologicznych) pozostają po stronie pary.

Czytaj też: Setne dziecko urodziło się z gdańskiego programu in vitro

Aby zgłosić się na wizytę kwalifikującą do programu miasta Gdańska, wystarczy zgłosić się do jednego z realizatorów programu. W Klinice Invicta w Gdańsku można kontaktować się poprzez infolinię 58 58 58 800 lub odwiedzić stronę. Ośrodek Gameta Gdynia Centrum Zdrowia - tel. 58 526 10 02, 58 664 25 25.

Szkoły rodzenia w Trójmieście


Program do 2025 r.



Program Wsparcia Prokreacji Dla Mieszkańców Gdańska ruszył w lipcu 2017 r. Decyzja o wsparciu finansowym par mających kłopot z płodnością była reakcją samorządu na wycofanie się rządu z ministerialnego programu refundowania kosztów zabiegu in vitro, który zakończył się w czerwcu 2016 r.

Na realizację modułu medycznego miasto rocznie przeznacza ok. 1 mln zł, to dofinansowanie ok. 200 procedur. Miejski program wsparcia leczenia niepłodności w Gdańsku będzie kontynuowany do 2025 r.

Opinie (221) ponad 20 zablokowanych

  • (3)

    nie mam nic przeciwko in-vitro, niech korzysta kto chce, też bym wolał mieć swoje biologicznie dziecko niż adoptowane, tylko błagam, róbcie to za swoje pieniądze, ale stwórzcie fundacje, które zbierają pieniądze na taki cel, miasto ma dość swoich wydatków, ja się na taki wydatek jako podatnik nie zgadzam

    • 17 42

    • Gość

      Pewnie mas swoje dzieci ale gdybyś nie mogła na 100 %bys brała co dają

      • 0 0

    • dlaczego leczenie choroby ma być wyłącznie odpłatne? proponuję, że jak zachorujesz, to bedziesz sie leczyć za swoje, a nie z nfztu.

      • 9 0

    • Ja jako podatnik nie zgadzam sie aby Głodziowi dawać ziemię za darmo na pastwisko dla danieli, ani aby ksiedzu z Ujesciska dawać darmo ziemię którą on za miliony odsprzedaje, nie zgadzam sie aby religia była finansowana z budzetu , na ciagle wtłaczanie kasy w Fundusz Kościelny, na to aby Głodz za kilka lat jako kapelan wojskowy dostawał 20 tys emeryrury miesiecznie, nie zgadzam sie abysmy płacili ksiedzom za bycie kapelanami w szpitalach, skarbówce itp. Jak ktoś chce spotkać sie z księdzem, ksiądz w ramach posługi kapłańskiej powinien za darmo poświecić chwilę swojej owieczce, a oni zarabiają wiecej niż salowe, pielęgniarki i początkujący lekarze

      • 15 0

  • In vitro (18)

    Nie jest metoda leczenia bezpłodności

    • 49 66

    • Tak jak sztuczne soczewki (2)

      nie leczą zaćmy, od protezy, najbardziej zaawansowanej nie odrasta noga, a plomba nie powoduje, że zamiast próchnicy pojawia się zębina. Podawanie insuliny nie leczy cukrzycy, możnaby tak długo wymieniać procedury medyczne, które SĄ leczeniem, a nie powodują ustąpienia choroby. Zaburzone pojęcie leczenia z powodów ideologicznych, czy jakaś maniakalna definicja medycyny?

      • 27 3

      • Jeszcze raz:

        Celem tej procedury jest stworzenie/ wyhodowanie/ wyprodukowanie nowego człowieka, a nie leczenie kogokolwiek.

        • 0 0

      • Insulina przywraca równowagę metaboliczną organizmu. Proteza, masz rację, nie leczy. Soczewka przywraca widzenie. In vitro nie przywraca płodności. Zgadzamy się.

        • 2 3

    • (8)

      A co jest? Jeśli bezpłodność powoduje brak możliwości urodzenia dziecka, a tutaj dziecko się pojawia, to jest to remedium na problemy z płodnością.

      • 15 18

      • Gdyby to było leczenie... (5)

        ... to po wyleczeniu z niepłodności pacjenci powinni być już płodni. A nie są.

        • 22 7

        • Leczenie: (4)

           szereg czynności medycznych, z użyciem stosownych leków i aparatury, zmierzających do przywrócenia równowagi (homeostazy) organizmu dotkniętego chorobą lub kalectwem; postępowanie lekarskie, którego celem jest przywrócenie zdrowia choremu lub poprawa jego jakości życia.

          • 9 2

          • no właśnie, i in vitro nie zmienia homeostazy organizmu (3)

            po zapłodnieniu in vitro i urodzeniu dziecka, pacjentka jeśli była bezpłodna to nadal taka jest

            • 2 3

            • (2)

              no i? w czym problem?

              • 1 0

              • (1)

                Problem w tym, że in vitro jest nazywane leczeniem.

                • 2 2

              • leczy problem, jakim jest brak dziecka, głupi spór o semantykę

                • 0 1

      • Bezpłodność oznacza, że nie można zapłodnić komórki.

        A dwoje rodziców nie są w tym wypadku stanie tego zrobić.

        • 6 2

      • to jest zapobieganie bezdzietności a nie leczenie płodności, aczkolwiek są przypadki że po urodzeniu płodność się poprawia. Tu chodzi o hormony. Niemniej generalnie invitro nie poprawia płodności.

        • 12 1

    • (1)

      jest metodą leczenia! po 2 nieudanych invitro udalo nam się zajść naturalnie. prawdopodobnie miało na to wpływ wykorzystanie zbyt słabych komórek jajowych podczas 2 procedur. i co, łyso?

      • 2 1

      • Takie przypadki się zdarzają, ale nie jest to spowodowane tym, że było in vitro. Jedno nie ma nic do drugiego.

        • 1 0

    • Bardzo czesto

      dzięki in vitro drugie dziecko poczęte jest naturalnie, związane to może być np. z mniejszym stresem u kobiety itp. Ale co ty możesz o tym wiedzieć jak potrafisz tylko walić do skarpety codziennie.

      • 1 0

    • Nawet nie wiesz

      jaka jest definicja bezpłodności i czym różni się od niepłodności. Może po przeczytaniu tego się doedukujesz, chociaż szczerze w to wątpię.

      • 1 0

    • Nie, ale dzieci z tego są. Czyli działa.

      • 9 5

    • Zgadzam się

      To po prostu sztuczne zapłodnienie a nie metoda leczenia . Mimo wszystko jestem za tym aby każdemu się udało . Lepiej dofinansować on vitro tym co pragną dziecka niż potem dawać 500+ tym co nie chcieli a wpadli

      • 18 4

  • (10)

    Ogólnie przeciwko in vitro ideologicznie nic nie mam, ale czy nie ma bardziej pilnych celów? Dla mnie patologiczne jest to, że ludzie muszą żebrać na leczenie dzieci czy swoje w internecie i na to wolałabym przeznaczać swoje podatki - w czasach, gdy nie ma pieniędzy na leczenie żyjących osób, finansowanie in vitro wydaje się jakąś fanaberią.

    • 35 135

    • (2)

      A w sumie, to co jest bardziej patologiczne : leczyć raka płuc u kogoś, kto całe życie palił papierosy, leczyć kogoś kto sie obżera i nie zamierza przestać i waży 130 kg i ma nadciśnienie i cukrzycę, leczyć alkoholika cierpiącego na marskość wątroby, czy leczyć kogoś kto ma nie ze swojej winy niedrożne jajowody? Trzy pierwsze przypadki są refundowane z NFZ, czwarty nie . Dlaczego? Uważam ze to niesprawiedliwe. Choroby układu rozrodczego zaslugują na takie same miejsce w rozliczeniach z NFZem jak wszystkie inne jednostki chorobowe. Przypomnę ,ze nieplodni są nieplodni nie ze swojej winy i też do tego wora z napisem "NFZ" wrzucają. Dlaczego mają być traktowani gorzej niż ci, ktorzy- spójrzmy prawdzie w oczy- czesto sami sobie zapracowali na swoje choroby?

      • 23 0

      • (1)

        Państwo ma obowiązek leczyć alkoholików i tych, co palą papierosy, gdyż to państwo orzekło, że te używki są legalne mimo że są szkodliwe. Ci, którzy kupują alkohol i papierosy płacą wysokie stawki akcyzy, czyli inaczej rzecz biorąc podatku. A podatki, jak wiadomo, zbiera sobie nasze państwo. Więc albo niech zabroni alkoholu i papierosów albo, jeśli nie, niech dalej leczy alkoholików i tych, co mają choroby wynikające z palenia papierosów.

        • 0 0

        • Tak ale akcyza idzie gdzie indziej, alkoholicy tracą prace zataczają się i nie płaca składki zdrowia

          • 0 0

    • Leczenie dzieci jest znacznie droższe, to zadanie rządu. (1)

      • 16 8

      • więc skoro invitro nie jest aż tak drogie to po co je finansować? Każdy może sobie sam fundnąć. Potem przez całe życie musisz wychowywać tego młodego człowieka. Skonsumuje to nieporównanie więcej zasobów. Jeśli kogoś stać na utrzymanie dziecka to i na invitro.

        • 0 4

    • Postaraj się zrozumieć ludzi którzy bez tej metody nigdy nie będą mieli dzieci A nie wszystkich stać na tak ogromne koszty.A dotacja jest tylko częściowa tak naprawde to 1/4wszystkich kosztow.A Ci ludzie też płacą podatki

      • 7 0

    • Nikt nie musi żebrać (3)

      Do programu kwalifikują się osoby rozliczające pit w Gdańsku. Można to traktowac jako zwrot części wpłaconego podatku.

      • 19 4

      • (2)

        be przesady, ja w takim razie też chcę zwrot, żeby nie szło takie bzdury

        • 0 11

        • (1)

          Rydzyk dostał niedawno 13 mln zł z państwowej kasy. Nie słyszałem abyś temu protestował.

          • 13 0

          • Chyba uciekly ci ze dwa 0, on dostał z budżetu miliardy

            • 2 0

  • Ale tu widze prawicowcy się odpalają. Kalendarzyk małżeński uzupełniać, a nie się po nocy produkować na forum... (4)

    • 16 7

    • (2)

      Kurde, z tym kalendarzykiem małżeńskim to ja nie rozumiem... wytlumaczy mi ktoś? Antykoncepcja jest zakazana przez Kościół, bo małżeństwo jest stworzone do posiadania dzieci, a antykoncepcja to zamykanie się na dzieci, zamykanie się na ten Boży dar, na Boga. Tak uczy Kościół. Ale przecież jak ktoś stosuje kalendarzyk małżenski i celuje w dni nieplodne, to znaczy ze ma takie same intencje jak ktoś kto używa prezerwatywy czy pigułek...

      • 4 0

      • (1)

        Matko jedyna, ludzie dalej żyjecie w zacofaniu. Po pierwsze tzw. "kalendarzyk małżeński" czyli tak na prawdę metoda Ogino-Knausa jest metodą historyczną! powstała w 1930r. i była stosowana przez nasze babki. Była to metoda kalendarzowa wyłącznie obliczeniowa. Bardzo zawodna u kobiet o nieregularnych cyklach. Jej skuteczność to ok. 75 do 87% wg. różnych badań. Obecnie jest wiele nowoczesnych metod, które można bezpiecznie stosować nie tylko w planowaniu ciąży, ale i w rezygnacji z prokreacji. Chyba najbardziej skuteczną 99,7 % (na równi lub nawet bardziej od najlepszej antykoncepcji) jest metoda objawowo-termiczna, choć są też inne jak np. m. bilingsa, creightona, rotzera itd. Są to metody jedno lub wielowskaźnikowe, opracowane przez naukowców, dzięki którym kobieta może zaobserwować w której fazie cyklu się znajduje i od jej wiedzy i obserwacji zależy kiedy chce podjąć współżycie. Jeśli pragnie dziecka, dobrze wie w jakim czasie ma największe szanse na zapłodnienie, jeśli nie planuje dziedzi, odkłada współżycie. Różnica między rozpoznawaniem płoności a antykoncepcją jest taka, że w antykoncepcji celowo działasz przeciwko naturze, stawiając bariery (dodatkowo, poza stosunkiem przerywanym i prezerwatywą dochodzi czynnik wczesnoporonny), a w metodach naturalnych po prostu uczysz się żyć w zgodzie z własną płodnością czyli nie działasz wbrew naturze. W antykoncepcji chodzi o uniknięcie niechcianej ciąży, w NPR o uniknięcie niezamierzonego poczęcia" prof Fijałkowski. A w dodatku stosując naturalne metody płodności (kobieta) ma większą świadomość o własnym zdrowiu, szybciej może reagować na różnego rodzaju zakłócenia zdrwotne, jej organizm nie jest dodatkowo obciążony syntetycznymi hormonami o 200 krotnie większym stężeniu niż naturalnie, a co za tym idzie jest zdrowsza. pozostaje cały czas płodna. Metody te są ekonomiczne, jesteś niezależny od lekarzy i medykamentów. Co do nauki kościoła to jest zawarta w Humane Vitae (encyklika ma tylko 30 str).

        • 0 2

        • seks tylko wtedy, kiedy są dni niepłodne jest wbrew naturze, bo nie jest wtedy, kiedy się ma na niego ochotę. nie wiem co to za poryta koncepcja, zarówno normalna antykoncepcja jak i "naturalna metoda płodności" prowadzi tylko do jednego - do niepoczęcia dziecka. ale guma taka zuaaa.

          • 0 0

    • już to widzę jak kalendarzyk odpalają , to są hipokryci, prezerwatywy i środki koncepcyjne używają

      czego JP2 zabraniał ,bo mają siać ,siać ,siać miernych ,ale wiernych . W Afryce papa był 11 razy i przeprała mózgi prymitywnych ludzi ,ze prezerwatywa to diabeł i zło , miliony ludzi tam na hifa zmarło ,tragedia

      • 5 0

  • Aaaa kilka...

    A kilka tysięcy umarło....
    Są inne tańsze i lepsze metody

    • 0 1

  • Alleluja i do przodu!

    bravo Maluchy

    • 0 0

  • A może miasto zacznie finansować metody, które pozwolą leczyć płodność i dzięki temu Gdańszczanie bedą nie tylko zdrowsi, ale będą również mieli szanse na poczęcie swoich dzieci naturalnie. Naprocentrum i Invivo!! kiedy leczenie w tych placówkach będzie dofinansowane??

    • 2 10

  • (18)

    "miasto rocznie przeznacza ok. 1 mln zł, to dofinansowanie ok. 200 procedur". Jak narazie po 5 latach mamy około 1000 procedur 466 dzieci. Miasto wydało 5 mln zł, straciło bezpowrotnie 2,7 mln zł. rocznie około 535, 000 tys zł. A szkołach siedzą głodne dzieci, w domach wegetują niepełnosprawni, emeryci, renciści, wzrasta ilość samobójstw bo nie ma wsparcia dla ludzi chorych psychicznie i dla nich pieniędzy nie ma. Niech Dulkiewicz zajmie się obywatelami którzy już tu są i potrzebują pomocy zamiast pchać kasę w prokreacyjne zabiegi medyczne by uszczęśliwić znikomy procent społeczeństwa i w wątpliwy sposób przyciągnąć młodych ludzi w wieku produkcyjnym. in vitro kosztuje znacznie więcej więc ktoś kto ma pieniądze aby pokryć obecną różnicę wyda te dodatkowe 5 tys.

    • 31 69

    • (6)

      Niepłodni płacą podatki i mają prawo do korzystania z procedur medycznych. To raz. A dwa : miliardy idą na KK, moze zamiast emeytury dla Glodzia, wsparcia dla TVPis, budowy portu w Radomiu czy elektrowni w Ostrołęce przeznaczyć kasę tam gdzie jest realna potrzeba?

      • 19 4

      • Ja tez place podatki (5)

        I tak jak tamci chca miec dzieci tak ja chce miec tesle u jakos doplaty dla mnie nie ma

        • 2 13

        • (3)

          Porównujesz posiadanie dziecka do kupna samochodu? Coś z Tobą nie tak?

          • 6 2

          • Jedni chcą mieć dziecko inni zwierzę domowe a jeszcze inni mają inne potrzeby czy też marzenia. Potrzeby ludzie są nieograniczone. I co, wszystkie potrzeby czy też marzenia mamy finansować?

            • 0 1

          • a co w tym nienormalnego? Jedni wolą dzieci, inni Teslę a tobie nic do tego.

            • 0 1

          • przecież to nie porównanie a wykazanie analogii. Bo skoro piszesz o realnych potrzebach, no to cóż, taka właśnie istnieje.

            • 1 1

        • no widzisz, a ja nie chcę płacić na 500+ a muszę

          • 4 0

    • W tamtym roku odprowadziłem (1)

      20k z pitu do kasy Gdańska, a wyjąłem 5k z dofinansowania. Serio aż taki stratny ten Gdańsk ?

      • 8 3

      • stratni jesteśmy wszyscy włącznie z tobą. Bo twoje dofinansowanie za 5k kosztowało 6k (przykładowo bo nie o kwoty tu chodzi a o stratę). Czyli tak na prawdę tyrałeś na podatek w wysokości 20k a realnie odprowadziłeś 19. 1k wyparował w aparacie urzędniczym który musi to jakoś obsłużyć. Więc część swojego życia tyrałeś bez sensu. Zamiast dawać tobie 5k dofinansowania wystarczyło nie ściągać tego w podatkach. Tak samo zamiast dawać innemu 500+ czyli de facto 6k rocznie też można by nie ściągać tego w podatkach. Wyjdzie taniej i efektywniej

        • 1 4

    • (2)

      generalnie się zgadzam. Jeśli ktoś nie ma dychy na invitro to jak chce wychować dzieci? Niemniej z tymi głodnymi dziećmi to pojechałeś :) Nikt już teraz głodny nie chodzi. Nawet dzieci tych biednych Ukraińców dobrze wyglądają.

      • 4 13

      • In vitro nie kosztuje dychę (1)

        To po pierwsze , bo cały pakiet plus badania razem wychodzi ponad 20.000 . Po drugie to że ktoś korzysta z dofinansowania to nie znaczy że by nie wyłożył całej sumy , tylko po co skoro może dostać chociaż te 5 tys. I nie mówcie mi że to branie za darmo od miasta bo jak ktoś tu płaci podatki to bierze po części od siebie .

        • 16 4

        • no to 20 dychy, wiele to nie zmienia. Wychowanie dziecka kosztuje dużo więcej. Chodzi o samą ideę takiego socjalu. Zamiast zabierać w podatkach i oddawać w socjalu (500+, in vitro, "rodzina w lexusie") można zabierać mniej i pozbyć się tej redystrybucji od jednego do drugiego gdzie każdy czuje się pokrzywdzony a polityk ma oręże do wygranej w wyborach kiedy wszystkim czegoś naobieca. Jeden powie in vitro dla wszystkich, a drugi 500+. O to chodzi. Ten system jest zgniły. Niezależnie od tego czy jakiś program daje korzyści czy nie zawsze stanie się kiełbasą wyborczą.

          • 1 2

    • A za teleskop Webba (1)

      można by dać wszystkim dzieciom w Polsce po 4000 zł. Zamiast zaglądać panu Bogu w dzieło stworzenia można ufundować każdemu garniturek do pierwszej konunii.

      • 7 3

      • nikt nikomu nie funduje

        do programu kwalifikują się osoby rozliczające pit w Gdańsku

        • 2 0

    • (3)

      większość tego nie czytała ale dała plusa za wypociny

      • 0 11

      • tobie nikt nie dał plusa

        • 1 0

      • Ja nie doczytałam bo bełkot

        i dałam minusa :)

        • 4 0

      • Ja doczytałem i dałem minusa. Generalnie bełkot i ból d. Można nie czytać.

        • 11 8

  • Czy stać nas na finansowanie in vitro? Nie. Do tej pory mnóstwo leków nie jest refundowanych, bo kasy wiecznie nie ma. Za stomatologa to sobie człowieku płać sam, bo NFZ znów nie stać: refunduje tylko przegląd 3 razy w roku i złej jakości wypełnienia (a mówi się, że 'wszystko zaczyna się od zęba' - skoro takie zęby ważne, dlaczego za zabiegi u stomatologa trzeba płacić prywatnie mimo że składki na NFZ lecą?). Państwo nie opłaca domów seniora, bo znów forsy nie ma, czyli seniorze radź sobie sam na stare lata. Senior albo sobie opłaci sam (jeżeli zdarzy się przypadkiem, że ma pokaźną emeryturę!) ale jeżeli nie ma rodziny ani żadnej osoby, która by się nim zajęła to lepiej nie mówić... A to wszystko to są podstawowe rzeczy, a nie kwesia spełnienia czyichś marzeń.

    • 1 1

  • Nie popieram (11)

    Tyle ludzi, a jeszcze na siłę próbować robić ich więcej bo dziecięce ego dorosłych nie może strawić że im nie jest dane
    Patologia. Przykro mi

    • 8 45

    • (8)

      A mnie jest przykro, że takie zero jak Ty tu się wypowiada.

      • 4 2

      • Zero (6)

        Bo jest przeciwko działaniu wbrew naturze? Jestem zwolennikiem uszanowania swojego losu/przeznaczenia i próby odnalezienia się w innej dziedzinie. Każdy ma swoje ograniczenia, choroby i powinien się z tym godzić i dopełnić w innym aspekcie życia.
        Dlatego teraz mamy coś zupełnie normalnego rzekomo jak modyfikacja płci, wszystko na zasadzie: "bo ja chcę" - takie zachowania, jak również patologiczna potrzeba dziecka, powinny być leczone psychiatrycznie, a nie poprzez stawanie na głowie.

        • 0 5

        • (1)

          no to życzę zachorowania na śmiertelną chorbę. wtedy pogadamy o godzeniu się z losem.

          • 0 0

          • Każdy postawiony przed wyborem: śmiertelna choroba czy bezpłodność wybrałby to drugie! Jedno zupełnie nierówne drugiemu.

            • 0 0

        • (1)

          Ale w praktyce każdy katolik swoje choroby leczy u lekarza, a nie się biernie poddaje losowi... arcybiskup Głodz leczył (raka wątroby jeśli dobrze pamietam) w Warszawie, matka Teresa z Kalkuty w najlepszych klinikach USA... jak ktoś ma słaby wzrok to kupuje okulary a nie "godzi sie z tym i dopełnia w innym aspekcie życia". Czym sie roznią choroby układu rozrodczego od chorób układu krążenia, oddechowego, trawiennego, że te ostatnie pozwalasz leczyć, a tych pierwszych nie? Jak zachorujesz na raka, uszanujesz los, pogodzisz się z przeznaczeniem, czy pojdziesz do lekarza, bedziesz brał lekki, poddawał sie coraz bardziej skomplikowanym zabiegom i wyniszczającym, bo posiadającym skutki uboczne procedurom???

          • 3 0

          • To jest zupełnie co innego. Jeśli ktoś zachoruje np. na raka to cierpi, utrudnia mu to normalne życie. I nikt nie choruje bo tego chce, tylko takie coś się przytrafia niezależnie od nas. A to, że ktoś coś ma lub nie ma to nie jest jeszcze powód do cierpienia. Nie masz dziecka, to nic cię nie boli, nie chorujesz, tylko po prostu nie masz czegoś, co byś chciał. Ktoś nie ma własnego mieszkania, inny nie ma samochodu a jeszcze inny nie ma pieniędzy na wakacje. Czy to znaczy, że podatnicy mają się składać na inną osobę, która nie ma tego, czego by chciała?

            • 0 1

        • bzdury, trzeba być kowalem swojego losu

          a nie miernotą która się poddaje i bierze go takim jaki jest. Inna sprawa że jest to finansowane z budżetu tak jak i inne programy socjalne typu 500+, ale taki mamy system

          • 0 0

        • pseudo filozof się odezwał

          • 0 0

      • Po co kogoś obrażać tylko dlatego, że ma inną opinię niż ty? To jest prawda, że ludzi jest straszliwie dużo i w krótkim okresie czasu przybędzie ich jeszcze więcej. A ilość ludzi tak naprawdę szkodzi środowisku, tylko nikt tego głośno nie powie. Im więcej ludzi tym więcej emisji CO2, taka jest prawda. Poza tym zająć się można dzieckiem, które już egzystuje, w sensie adoptować je, a nie powoływać na świat kolejne.

        • 0 1

    • dziecięce ego - co za chrzanienie

      potrzeba posiadania dzieci jest pierwotna, nie ma nic wspólnego z ego

      • 0 0

    • Jeśli zachorujesz na covid lub raka, lub przytrafi ci sie zawał, liczę, że weźmiesz to na klatę i nie pojdziesz do lekarza ani nie poddasz się żadnemu zabiegowi. Liczę że Twoje dziecięce ego dorosłego strawi, że nie jest ci dane dłużej żyć

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane