• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pandemia rujnuje zdrowie psychiczne dzieci. Gdzie szukać pomocy?

Szymon Zięba
29 kwietnia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Depresja dotyka coraz młodsze dzieci. Pandemia uwypukliła kłopoty nastolatków i młodzieży. Depresja dotyka coraz młodsze dzieci. Pandemia uwypukliła kłopoty nastolatków i młodzieży.

Poczucie braku bezpieczeństwa, osamotnienie, trudne relacje z rodzicami i zapaść psychiatrii dziecięcej. Pandemiczna izolacja negatywnie odbija się na kondycji psychicznej młodych ludzi. O narastającym problemie i sposobach na jego załagodzenie opowiada dr Agata Rudnik z Zakładu Psychologii Klinicznej i Zdrowia, Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego oraz Akademickiego Centrum Wsparcia Psychologicznego UG.



Czy czułe(a)ś potrzebę, by skorzystać z pomocy psychiatry/psychologa?

Troje młodych ludzi z Trójmiasta zaginęło, dwoje z nich odebrało sobie życie. To tragiczne informacje z ostatnich dni. Myślę, że nie tylko ja zadaję sobie takie pytanie: co niedobrego spotyka młodzież?

Dr Agata Rudnik: Widzimy po prostu skutki pandemii koronawirusa. Skutki izolacji, niedostatecznego wsparcia, właściwie zniknięcia "socjalizacyjnej" funkcji szkoły. Kiedy dzieci do niej chodziły, miały kontakt z rówieśnikami, z psychologami, z pedagogami. Dziś nauczyciel nierzadko zamiast twarzy dziecka widzi wyłączoną kamerkę. Z niektórymi młodymi ludźmi od miesięcy praktycznie nie ma kontaktu. Szkoła dawała młodzieży poczucie bezpieczeństwa, rutynę, dobrze znane ramy, których potrzebujemy, by funkcjonować bez stresu. To wszystko zostało zabrane przez obostrzenia, potęgując wśród dorastających nastolatków poczucie osamotnienia. Chaos wzmagają także komunikaty o powrocie dzieci do szkół, które potem znowu wracają do domów czy przebywają w izolacji.

Życie młodzieży przeniosło się do sieci.

To prawda, choć przez koronawirusa wszyscy spędzamy w mediach społecznościowych dużo czasu. Z przerażeniem patrzę na to, jak długo sama przebywam online. O ile jednak ja w jakimś stopniu mogę wytłumaczyć się pracą, to młodzież praktycznie nie rozstaje się z telefonem. Mamy do czynienia z plagą mediów społecznościowych, zalewanych obecnie jeszcze bardziej zdjęciami, na których widzimy idealne życie, zagraniczne podróże, piękne ciała, uśmiechniętych i bogatych w pięknych wnętrzach. Obserwujemy jak celebryci wyjeżdżają w ciepłe kraje i w ten sposób radzą sobie z obostrzeniami. Młodzież się do nich porównuje i boleśnie zauważa, że ich życie mocno odbiega od tego, co widzą na ekranie.

Dr Agata Rudnik Dr Agata Rudnik
A w tej chwili "ekran" dla wielu to praktycznie jedyny kontakt ze światem.

Niestety to prawda. Najgorsze jest to, że w pandemicznych okolicznościach trudno zaproponować młodzieży alternatywę. To wyidealizowane życie wraz z przedłużającą się izolacją zaczyna przyćmiewać to, co do tej pory wydawało się normalne. Dzieci zaczynają się zastanawiać, dlaczego ich dom nie wygląda jak dom z Instagrama. I spirala się nakręca.

W takim świecie chyba też dużo łatwiej natknąć się na brak tolerancji, brak akceptacji dla odmienności, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży, które odbiegają stylem ubioru czy zachowaniem od ogólnego kanonu. Czy izolacja mogła spotęgować agresywne zachowania w sieci?

Myślę, że wszyscy już jesteśmy zmęczeni i sfrustrowani. O ile jednak dorośli potrafią ukierunkować swoje negatywne emocje i złość, a nawet czasem przekuć je w coś dobrego, dzieci i młodzież, zwłaszcza pozbawione wsparcia, nie wiedzą co z tymi negatywnymi emocjami zrobić. Wtedy szukają najprostszych, najłatwiej dostępnych rozwiązań. Najszybszym "kanałem", wentylem, przez który mogą z siebie wyrzucić to co w nich siedzi, są media społecznościowe...

Pandemia pogłębia problemy osób, które są nadmiernie wrażliwe, które już wcześniej mierzyły się z kłopotami natury psychicznej czy psychologicznej. Hejt w takich sytuacjach może okazać się zapalnikiem.
...a ofiarą padają słabsi psychicznie.

Niestety. Wiemy, że pandemia pogłębia problemy osób, które są nadmiernie wrażliwe, które już wcześniej mierzyły się z kłopotami natury psychicznej czy psychologicznej. Hejt w takich sytuacjach może okazać się zapalnikiem. W dodatku w obecnej rzeczywistości kontakt ze specjalistami jest trudniejszy. O tym jak kiepsko to wygląda świadczy też fakt, że jeszcze przed koronawirusem psychiatria dziecięca przeżywała zapaść. Ale pandemia pokazała też, że gdy trzeba szukać pomocy specjalisty, wyzwaniem są nierzadko nie same dzieci, a ich rodzice.

Co ma Pani na myśli?

Czasem dla opiekunów wizyta z dzieckiem u psychologa to powód do wstydu. Pokutuje podejście, że "ja nie pójdę z dzieckiem do psychologa, przecież moje dziecko jest normalne". Czasem dla rodziców wygodniej jest też nie widzieć pewnych problemów. Izolacja jak w soczewce pokazała, jakim kłopotem jest brak akceptacji dziecka ze strony rodzica. Mam tu na myśli zwłaszcza dorastające dzieci nieheteronormatywne. Zdarzają się opiekunowie, którzy bardzo nie chcą przyjąć do wiadomości, że ich dorastający syn czy córka nie są heteroseksualni. Omijają psychologa szerokim łukiem, kierując się podejściem, że "jak pójdziemy, to jeszcze coś wyjdzie". Życie w takim domu jest bardzo trudne. Ale wstydzą się też i same dzieci, które są zamknięte w czterech ścianach - czasem ubogich, czasem przemocowych.

Bolesne dane. Rośnie liczba samobójstw



A włączona kamerka internetowa podczas lekcji online pewnie ten wstyd potęguje.

Tak, dlatego - jak wspomniałam na początku - jest grupa dzieci stale nieobecnych, które boją się ujawnienia tej trudnej dla nich części swojego życia. Zdarza się, że nauczyciele nie zdają sobie z tego sprawy, bo takie dziecko w innych, bezpieczniejszych dla niego warunkach, czyli np. w szkole, może być żywe, wesołe i pewne siebie.

Załóżmy jednak optymistycznie, że rodzic bardzo chce pomóc swojemu dziecku. Na co powinien zwrócić uwagę?

Na każdą zmianę w zachowaniu. Kiedy nagle ktoś o spokojnym usposobieniu staje się nadmiernie ożywiony i odwrotnie, kiedy ekstrawertyk nagle cichnie. To brzmi prosto, ale często bywa bardzo trudne do zauważenia. Tym bardziej kiedy kontakt na linii dziecko-rodzic nie opierał się wcześniej na zaufaniu. Wtedy trzeba zacząć od budowy tego fundamentu.

Gabinety psychologiczne w Trójmieście


I co dalej?

Jeżeli widzimy kryzys, powinniśmy skontaktować się z ośrodkami interwencji kryzysowej. W Trójmieście funkcjonuje ich całkiem sporo. Pamiętajmy jednak o relacji. Tu też z pomocą może przyjść psycholog i specjalista, który pomoże. Warto pamiętać, że z usługi psychologa można skorzystać również bezpłatnie, w ramach NFZ.

Wiele osób odbija się od kolejek i odległych terminów.

To prawda, jest to problem, choć w dużych miastach zwykle jest on mniejszy. Psychologowie nie są objęci rejonizacją, więc warto dzwonić i się dowiadywać. Zdarza się, że gabinet kilka przecznic dalej może przyjąć młodego pacjenta z rodzicem niemal od ręki. Sama niedawno miałam sytuację, w której polecałam taką pomoc potrzebującej osobie - udało się umówić bardzo szybko.

A co gdy z pomocy chce skorzystać dziecko - dorastający nastolatek, który wolałby jednak nie dzielić się swoim problemem z opiekunami?

Opiekunowie, rodzice dorastających, młodych ludzi powinni pamiętać, że problemy dzieci są równie ważne, równie poważne co problemy osób dorosłych. A o zdrowie psychiczne należy dbać tak samo jak o zdrowie fizyczne.
Powstaje coraz więcej inicjatyw wspierających młodzież. Zaczynając od telefonów zaufania, kończąc na miejscach w sieci takich jak strona coucb.pl. Tu nastolatek czy inna potrzebująca osoba, może "poczatować" ze specjalistą na temat nurtującego go problemu. Przede wszystkim jednak opiekunowie, rodzice dorastających, młodych ludzi powinni pamiętać, że problemy dzieci są równie ważne, równie poważne co problemy osób dorosłych, a o zdrowie psychiczne należy dbać tak samo jak o zdrowie fizyczne. Choć w trudnym, pandemicznym czasie, może nawet bardziej.

Jeżeli widzisz, że twoja znajoma, znajomy jest smutny czy przygnębiony, to zapytaj, jak możesz im pomóc. Powiadom kogoś dorosłego o swoich spostrzeżeniach. To może być rodzic, nauczyciel, wychowawca, psycholog. Zadzwoń pod numer alarmowy 112 i postaraj się przekazać służbom lokalizację miejsca, w którym znajduje się ktoś potrzebujący pomocy. Pamiętaj, w takich sytuacjach ogromne znaczenie ma czas.

Szukaj pomocy w instytucjach pomocowych, takich jak Centrum Interwencji Kryzysowej, zadzwoń pod numer zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111.

Wsparcia można szukać także w następujących miejscach:


  • Antydepresyjny Telefon Zaufania (22) 484 88 01
  • Antydepresyjny Telefon Forum Przeciwko Depresji (22) 594 91 00
  • Telefon zaufania dla dzieci 116 111
  • Telefon zaufania dla dzieci 800 080 222
  • Telefon dla Rodziców i Nauczycieli 800 100 100

Opinie (388) ponad 20 zablokowanych

  • Psycholog ma robotę (1)

    Każdy taki trzyma na kozetce ,jak najdłużej

    • 4 3

    • Caly czas były kolejki

      Teraz bardzo ciężko się dostać

      • 0 1

  • Elektronika

    Raczej dzieciaki mają zrytą psyche ,że mogą siedzieć w necie,grach,tv bez limitu ,bo rodzice mają ich w tyłku

    • 8 1

  • Efekt zamknięcia szkół

    Za to rządzący powinni iść siedzieć. Jesteśmy jednym z niewielu państw na świecie które zrobiło taką krzywdę dzieciom.

    • 2 3

  • Opinia wyróżniona

    Fakt, że przebywanie w zamknięciu 24/24 z tymi samumi osobami rodzi konflikty. (18)

    Doświadczaja tego polarnicy na stacjach badawczych, załogi statków czy kosmonauci. Ale tez jest inny problem: rodzice nie potrafia zająć się dziećmi. Wolą wsadzić nos w smartfona i siedzieć cały dzien na facebooku czy twitterze albo ogladać mecze. I, co gorsze, taki styl życia przekazują dzieciom. Zero kreatywności. I to się dzieje czy jest lockdown czy go nie ma.

    • 164 14

    • (10)

      "Zero kreatywności. I to się dzieje czy jest lockdown czy go nie ma." Rusz trochę głową. Czy w latach 80-tych , 90-tych ktoś się dzieciakami zajmował i wymyślał im zabawy? Szliśmy na dwór i sami się dogadywaliśmy co robimy. Latem / zimą od rana do wieczora z przerwą na obiad. kto nie pamięta jak mamy krzyczały z okna że obiad gotowy ? Wina rodziców ? Pewnie trochę w wychowaniu ale głównie wina telefonów i braku nawiązywania relacji twarzą w twarz.

      • 37 3

      • A pomyśl, co teraz dzieciaki mogą robić. (7)

        Mają siedzieć w kilkuset na tym 10m2 placu zabaw na osiedlu?
        Grać w piłkę, jak nie ma gdzie?
        Jeździć na rowerach pod blokiem, jak w strefie 30 samochody śmigają po 70?

        Dobrze, że chociaż mają te telefony, bo inaczej zostałoby im tylko stanie pod klatką i plucie w dal...

        • 9 30

        • (1)

          To może bardziej przypilnować kierowców aby jeździli wolno i bezpiecznie i problemy inne znikną?

          • 2 1

          • Ubieraj polar i pilnuj. Czego tu klepiesz w klawiaturę ?

            • 0 1

        • wybory!

          Ciekawe kto wybiera władze gmin, które odpowiadają za tereny zielone, rekreacyjne, sportowe? Wybieracie bez zastanowienia się a pretensje do...?

          • 2 0

        • Grało się w klipę, w "państwa i miasta"W klasy, w noza na 100 sposobow (3)

          W pomidora, w "mój ojciec zabił świnię" w kolory, w "łapane, klaskane". Zabaw było mnostwo. Teraz dzieci ich nie znaja. Może warto przypomnieć wnukom? A sporo zabaw samemu sie wymyślało. Kreatywnosc jest wskazana nie tylko przy komputerze. Tylko nie kazdego na to stac. Wolimy byc społeczenstwem konsumentow bo tak wychowuje sie ludzi od lat. Takze przez media i reklamy. Lody Ekipa wyraźnie to dowodza. Tylko wybitne jednostki wyłamuja sie ze schematu. Wtedy albo sa nieszcześliwe albo dochodza do sławy i pieniedzy.

          • 23 0

          • Oczywiście że dzieci znają te zabawy. Po prostu dzieciaki teraz są bardziej rozwinięte niż za naszych czasów. (2)

            Zwróć uwagę na poziom skomplikowania tych gier i zaangażowania mózgu.
            Stają się nudne po 30s, jeżeli porównasz je z takim Minecraftem.

            Dziwisz się że dziecko wybierze budowanie wymarzonego świata razem ze znajomymi ponad skakanie i liczenie do pięciu?

            A co do drugiej części:
            Nie zbierałeś gum turbo/kartek z notatników/czegokolwiek na co trafiło akurat Twoje pokolenie?
            Nie oglądałeś dokładnie tych samych seriali co 99% dzieciaków?
            Nie kłóciliście się kto będzie Klossem, Kosem, albo He-Manem?
            Dzieciaki się nie zmieniły, tylko schematy są inne.

            • 9 15

            • Częściowo masz racje. Ale tylko częściowo. (1)

              Moi synowie mieli Amigę 500 i sporo kreatywnych gier. Ale graliśmy też w gry planszowe i inne towarzyskie rozwijajace wyobraźnię. I wszystko w pewnych limitach czasowych. Dobre przedszkole to też świetna sprawa. Wnukowie nauczyli mnie kilku fajnych gier i zabaw, ktore przyniesli z przedszkola. Jakby rodzice częściej włączali sie w takie zabawy to wszystkim byloby łatwiej. Takich inspiracji warto szukac w internecie. No i poza nim. To buduje więzi i relacje. Kontakt z drugą osobą. A wiesz, co uwazam za supertrudne zadanie? Nauczyć 5- latka godnie przegrywać. Tak, zeby przegrana wzmacniała, a nie upokarzała. I zeby nie wzbudzać przy tym nienawiści. A tego żadna komputerowa gra nie nauczy.

              • 16 0

              • Czemu tak uważasz?

                Czy jest różnica czy godnie przegrasz z kimś w szachy, czy w Mario Kart?
                Ten sam dzieciak rzuci i padem i szachownicą o ścianę.
                A czy to się stanie, czy nie, jest już tylko kwestią umiejętności i chęci rodziców.

                • 5 3

      • Tak, z tym, że jest jeszcze druga strona wychowania w ,,tamtych czasach"

        Jeździliśmy z rodzicami na działkę, zbieraliśmy porzeczki, wyrywaliśmy chwasty, pomagaliśmy
        ( bracia ja - dziewczynka) mamie w robieniu weków, od 12 roku życia każdy z nas naprzemiennie musiał obrać ziemniaki po szkole, by były gotowe, gdy mama wróci z pracy, Gdy zaczęło nas stać na rowery, tata z nami jeździł w soboty w niedzielę na coś w rodzaju wycieczek. tata zabierał nas na grzyby- czy teraz rodzice z dziećmi jadą wcześnie rano do lasu na grzyby ? (wyjątki). Oglądanie tv mieliśmy ograniczone. Gdy podrośliśmy, rodzice zaproponowali, byśmy wspólnie jeździli jako wolontariusze do schroniska, niezła szkoła życia i empatii to była. no i wakacje na wsi, gdzie pomagaliśmy w obrządku zwierząt, podczas żniw. Teraz już na wieś większość praktycznie nie ma do kogo jeździć.

        • 6 0

      • place zabaw sa albo zamienione na parkingi albo nic na nich nie ma

        poza tym, nie wolno dzieciom być za głośno bo starsi mają migreny, nie lubią wrzasku i głośnego śmiechu..a do tego ...brak dzieci. Nie ma już takich watah jak kiedyś..

        • 8 2

    • smartfon, facebook, mecze

      a jak ja oglądam tvp, tvp info, Trwam, Polsat to się zaliczam czy jestem zwolniony?

      • 1 1

    • nie pandemia wszedzie tylko gdansk. Marsz pod urzedem>?

      mlodzi giną w rzekomo najlepszym
      miescie do zycia. jakim ma byc gdansk w propagandzie urzedu,

      chytrzy chcwii nadal beda zamieniac miasto w spoleczna pustynie. a wladze miasta temu przyklaskuja od lat. chyba, ze to zmienimy.

      Marsz pod urzedem>?

      • 0 3

    • Dokładnie tak. Problemy psychiczne dzieci w pewnej małej części są spowodowane izolacją. A w znacznie większej części brakiem kontaktu i zainteresowania ze strony rodziców. Dramatem pandemii jest to, że unaoczniła dzieciom, że dla wiele rodziców woli spędzać czas w jakikolwiek inny sposób, byle nie ze swoimi dziećmi.

      • 12 1

    • Nie uważam, że dobrze mieć telefony (1)

      Właśnie przez ten świat wirtualny hejt i oderwanie od rzeczywistości pogłębiają się choroby psychiczne. Moje dzieci telefonów nie dotykają. Z komputerem pierwsza styczność w szkole (niestety od 1 klasy informatyka) i nauka zdalna.. ale było to na tyle krótko, że nie widzę uzależnienia. Wciąż najlepsze są książki, puzzle, lego. Odpowiadam ja Fejsów i insta nie mam, a ich babcia ciągle z nosem w telefonie...

      • 13 1

      • A potem rozmowa o pracę:

        "Jak to nie rozumie Pan jak się używa komputera?"

        • 5 9

    • Zastraszeni ludzie siedzą w domach. Odwołać koronaściemę!!

      i przegnać rządy europejskie!

      • 8 11

    • A dlaczego ludzie siedzicie 24h w domu?

      Ja chodzę na spacery rower autem na wycieczki...

      • 47 1

  • Ale wiecie, że "brak mozliwosci organizacji nauki w domu" (6)

    Obejmował również niemoznośc zapewnienia dostatecznej opieki? I, że w takim wypadku szkoła miała obowiązek zorganizować zajecia hybrydowe?

    Poszliście wszyscy na łatwiznę, od szkół poczynając, na rodzicach kończąc. Z mediami, które zamiast myśleć krytycznie i prezentować rózne punkty widzenia, posłusznie szczekają w politycznie poprawnym chórze, na czele.

    • 46 5

    • Pamietacie lekcje w TVP???

      To jest taki wlasnie przyklad jak ten rzad wszystko organizuje :) Oni nie nadaja sie w wiekszosci na sprzedawce w osiedlowym sklepie (nie ujmujac nic sprzedawcom w osieldowych sklepach - bo wykonuja 4x wiecej pracy niz politycy)

      • 1 1

    • Tyle wam powiem - miasto niespelnionych obietnic.

      Pozory stwarzane są tu od lat. Pozory szczescia i wspanialego miasta. Ktorym GDansk juz przestał byc na dobre a byl nim jeszcze 20 lat temu.

      Tyle sie tu mowi o tolerancji o otwartosci na glosy mieszkancow, a tak naprawde rzadzą tu faszysci, chciwi, utuczeni na pseudomiejskich inwestycjach. Na lokalnym portalu, ktorego nazwy nie wymienie wciaz panuje cenzurą gorsza niz za prl. To o czyms mowi.

      Miasto niespełnionych obietnic - tyle wam powiem.

      • 4 3

    • Nie do konca

      Często powolując sie na ten przepis szkoła organizowala zajecia. Wygladalo to tak, ze dzieci np z 2 klasy siedzialy przed laptopem i uczestniczyly w lekcji w jednym k9ncu swietlicy, w innym 3 klasa itd. U nas tak bylo. Potem wpadl sanepid i wszystko zamknąl.

      • 1 0

    • Z winy szkoły zostały wprowadzone te zakazy i obostrzenia ? To szkoła je wprowadziła ? (2)

      Wprowadził je rząd tego kraju i to on powinien zapewnić odpowiednią organizację tych zajęć . Poza wymaganiami zrobił niewiele zwalając wszystko na rodziców , szkoły i samorządy . Obcinając przy tym wpływy do budżetów samorządów. Zresztą po co były te ograniczenia jak premier tego rządu mówił że wirusa nie ma i mamy się go nie obawiać i wyjść z domu.

      • 9 4

      • serio moderator? (1)

        jak ty w lustro patrzysz?

        • 0 2

        • A jest tu chociaż jedno nieprawdziwe zdanie?

          Wszystkie projekty rządowe o których w kółko trąbi TVP kończą się na tym, że robią je samorządy, nie dostając wystarczających na to kwot.

          • 3 0

  • żenujace jest jak w każdym artykule musicie poruszyc problem lgbt, który jest problemem marginalnym, a nie problemem duzej czesci spoleczenstwa.

    • 8 3

  • niezalezny (2)

    Przestańcie zwalać winę na pandemię. To bezsensowne obostrzenia wielce nam panujących są powodem braku wychodzenia i strachu

    • 7 5

    • jakos ja sie nie boje i wychodze na spacery teraz czesciej niz wczesniej (1)

      bo do miasta i tak nie ma juz po co. jest od paru lat nieprzyjamzne ludziom, a po kadencji tej panny bedzie zupelnie martwe.

      • 5 0

      • no tak, ale wybor byl dosc tragoczny.

        mloda panna bez doswiadczenia albo wariat katolik :) Faktem jest, ze te urzedy miast, zajmuja sie jakby sprawami, ktore maja wlasnie z lekka wkurzyc obywateli...

        • 0 1

  • lockdown to wymówka , obnaża problemy, które mieliscie dzieckiem wcześniej. To samo dotyczy związkow, jeden rozkwita, a 100 się kończy. Można być nawet wdzięcznym za to, że można zobaczyć prawdę o swojej relacji do drugiego człowieka

    • 6 2

  • Bo życie jest do d*py, ale nie mam odwagi na ten krok, tak mięczak :( (3)

    • 1 3

    • Myślę tak samo (1)

      codziennie kładąc się spać, moim marzeniem jest żeby już się nie obudzić. Chciałabym poznać też takich ludzi, którzy mają dość tego pierd... życia !!!! Napisz ok? tylko nie chce podawać swoich namiarów tutaj. Odp mi tu. Pozdrawiam.

      • 0 3

      • zycie jest do d*py, ale to zalezy jak na nie spojrzymy :) Zycie w tych czasach moze wydawac sie bez sensu..no bo po co zyjemy? Zycie jest tak krotkie, ze warto je przezyc szcesliwe. Pogladaj ptaszki, nature, drzewa:) Idz na spacer, spotkaj sarne :) zyj dla przyjemnosci :)

        • 1 1

    • zycie akurat jest bardziej od okey. kwestia cierpliwosci

      kto niecierpliwy, ten tego nie pozna.

      • 1 1

  • gdzie są rodzice? (1)

    Pytam się, gdzie są rodzice? Zabrać na spacer, usiąść porozmawiać, wspólnie przygotować posiłki, obejrzeć film. Tego egzaminu duży odsetek rodziców nie zdaje. To rodzice odpowiadają za dzieci, które mają wychowywać! To ma być wychowanie, nie chów!

    • 13 1

    • rodzice sa styrani pogonią za szczesciem niedoscignionym...

      wiesz, 90% ludzi, dzien w dzien ma to samo... Kotlet, ziemniaki i ogorek. Z Tv leci na nich zar hipokryzji. Celebryci w cieplych krajach, a oni siedza na chacie z babelkami. Poniewaz marnie u nich z zaineresowaniami to pija ciagle piwo i ogolnie cala rodzina sie nudzi...

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane