- 1 Miejskie pływalnie nie dla każdego? "Z dzieckiem bez szans" (78 opinii)
- 2 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
- 3 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 4 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (10 opinii)
- 5 Brak znieczulenia, odsyłanie pacjentek. Jakie są problemy porodówek? (109 opinii)
- 6 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (90 opinii)
Pierwsze dni w przedszkolu - jak ułatwić dziecku aklimatyzację
Z powakacyjnymi powrotami do przedszkola nie jest tak źle, gorzej bywa w przypadku dzieci, które zaczynają dopiero przygodę z edukacją. I choć na początku to głównie zabawa, przed trzylatkami oraz ich rodzicami kilka trudnych tygodni - przyzwyczajenia się do nowej sytuacji, miejsca i otoczenia.
- Myślę, że jestem przygotowana - mówi Agnieszka, mama Jagody. - Nastawiam się, że na początku nie będzie źle. Bardziej się boję kryzysu, który podobno przychodzi w drugim tygodniu pobytu. Koleżanki mi już zapowiedziały, żebym się nie cieszyła, jeśli przez pierwsze dni Jagoda będzie szła do przedszkola bez problemu, bo często właśnie w okolicy drugiego tygodnia dzieci dopada zwątpienie albo... infekcja.
Właśnie te dwa główne problemy przewijają się w czasie rozmów z rodzicami maluchów, które pierwszego września przekroczą próg przedszkola. Jak złagodzić stres związany z tak dużą zmianą i co zrobić, jeśli pojawią się choroby?
- Moja córka w zeszłym roku bardzo szybko wylądowała na zwolnieniu w domu, a ja wraz z nią - wspomina Ewa, mama Helenki. - Powodem był nie katar czy grypa, a wszy, które pojawiły się w naszym przedszkolu. Byłam przerażona, cała rodzina przeszła mycie specjalnym szamponem, prałam też wszystkie narzuty i pościel w domu. Po powrocie wytrzymała tydzień w przedszkolu i znów trafiłyśmy do lekarza, tym razem z zapaleniem oskrzeli. Dobrze, że miałam jeszcze urlop, inaczej musiałabym się od razu zwalniać.
Nie jest regułą, że dziecko ciężko przeżyje rozstanie z rodzicami i pierwsze dni w nowym miejscu. Niektóre maluchy doskonale odnajdują się w nowej rzeczywistości, choć łatwiej jest tym, które wcześniej uczęszczały do żłobka.
- Łatwo odróżnić dzieci, które chodziły wcześniej do żłobka, albo miały częsty kontakt z innymi dziećmi od tych, które do takiej zorganizowanej grupy trafiły pierwszy raz - mówi Wioletta, przedszkolanka z gdyńskiego przedszkola. - Te "świeże" dzieci dużo bardziej przeżywają rozstanie z rodzicami. Miałam pod opieką dziewczynkę, która dopiero w okolicach grudnia przestała płakać po przyjściu do przedszkola. Widać to też po podatności na infekcje. Dzieci żłobkowe albo wychowujące się w większej rodzinie przeszły już część infekcji wcześniej. Nowe dzieci łapią każdy wirus i często w sezonie jesienno-zimowym chorują w domu. Po długim zwolnieniu dochodzi problem ponownej adaptacji w przedszkolu i tak sprawa się przeciąga prawie do wiosny.
- Każdy ma swój sposób na zmniejszenie stresu związanego z tą zmianą - mówi Małgorzata, mama Jacka. - Ja korzystam głownie z doświadczenia koleżanek, które mają już to za sobą. Podpowiedziały mi kilka fajnych rzeczy. Na przykład za każdym razem, kiedy przechodzimy obok przedszkola, pokazuję je Jackowi i mówię, że już niedługo będzie tu chodził. Do przedszkola przygotowałam mu piżamę, którą zna z domu, kapcie kupiłam specjalnie wcześniej, żeby wiedział, że to są jego specjalne kapcie do przedszkola. Na razie ja się bardziej stresuję niż on, ale wierzę, że sobie poradzi.
Proces adaptacji w nowym środowisku może być długi i skomplikowany, dziecko może też go przejść bez większych problemów. Wszystko zależy od tego, jakie oświadczenia ma maluch i jak rodzice pomagają mu przejść przez ten trudny czas.
- Najczęstszym błędem, jaki rodzice popełniają jest brak wcześniejszego przygotowana do rozstań i powrotów - ocenia Kinga Stolarska, psycholog z Gdańska. - Adaptacja w przedszkolu powinna przebiegać stopniowo. Lepiej nie rzucać trzylatka na głęboką wodę i od razu zostawiać go na cały dzień. Powinien się wcześniej przyzwyczaić do grupy, pań przedszkolanek, miejsca i nowego rytmu. Przez pierwszy tydzień lub dwa tygodnie, powinniśmy dziecko puszczać na kilka godzin, stopniowo wydłużając czas pobytu. Dziecko musi zrozumieć, że rodzica z nim nie ma, ale po nie przyjdzie.
Inne błędy wymieniane przez psychologów to idealizowanie przedszkola. Warto o nim mówić pozytywnie, ale nie można obiecywać czegoś, czego nie ma. Na przykład nie można powiedzieć, że będzie się bawiło na fantastycznym placu zabaw, kiedy w naszym przedszkolu plac zabaw nie jest zbyt atrakcyjny. Nie można też nie dotrzymywać słowa. Jeśli obiecamy, że dziecko odbierzemy po obiedzie - w tym wieku nie możemy jeszcze operować godzinami - to bądźmy po obiedzie i to nie godzinę, a od razu, kiedy dziecko ten obiad skończy jeść.
Rodzice bagatelizują też często uczucia dziecka, czego nie powinni robić. - Pierwsze dni w nowym miejscu, mogą wiązać się z dużym stresem i lękiem - wyjaśnia Kinga Stolarska. - Nie mówimy, więc dziecku: "nie bój się", "nie przesadzaj", czy "zobaczysz będzie fajnie, przedszkole jest super". Okażmy mu zrozumienie i wsparcie, a obawy z czasem miną.
Kolejną, ważną rzeczą, o której musimy pamiętać, jest konsekwencja. Adaptacja w przedszkolu to proces długotrwały. Zabieranie dziecka z przedszkola za każdym razem, gdy nie radzi sobie z nową sytuacją może generować problemy w przyszłości.
Miejsca
Opinie (48) 1 zablokowana
-
2014-08-28 23:28
Ile dzieci na jedna opiekunkę??
Szkoła życia!, "inne" dziecko po powrocie z przedszkola..., niestety w większości z powodów ekonomicznych... bo mama musi pracować...
- 0 2
-
2014-08-28 23:11
W sondarzu nie ma do wyboru odpowiedzi moje dziecko w tym kraju nie dostało się do przedszkola !
Smutne, że o tym się nie mówi głośno!
- 7 1
-
2014-08-28 19:34
Nie przypominam sobie, aby pierwszy dzień w przedszkolu był dla mnie traumą. Po prostu się szło, bo przyszedł na to czas i tyle. Normalna sprawa. I nikt nie pisał na ten temat elaboratów w prasie.
- 8 2
-
2014-08-28 18:23
wszy! (1)
to jest najgorsza rzecz, jaką moje dziecko "wyniosło" z przedszkola. Ciekawe, czy w tym roku znów nas czeka to szczęście..
- 5 2
-
2014-08-28 19:05
Dziś są karaluszki bengalskie, grypa zairska i koklusz .
- 4 1
-
2014-08-28 17:16
mysmy mieli odwrotny problem, corka nie chciala
isc do domu, chciala byc dluzej niz 5 godzin w przedszkolu . juz jak miala 2 latka to zostawala w przedszkolu na 5 godzin 3 razy w tygodniu, spala na materacyku na podlodze ze swoja poduszka, kocyk z pzredszkola, w Szwecji dzieci nei przebiera siew pizamki do spania, spia na materacykach, w wozkach na dworzu czy to deszcz, snieg, wiatr. zreszta same dziecí wybieraja gdzie chca spac o ile chca spac. nasza coreczka w wieku 4 lat juz nie chciala spac w przedszkolu, wolala sie bawic, pomagac nakrywac do obiadu, podiweczorku, piec ciasto. w Szwecji sa wizyty adaptacyjne w przedszkolu a potem w skzole. jzu dzieci 4-5 letnie odwiedzja szkole, stolowke w szkole iz apoznaja sie ze szkola, nauczycielami, regulami w stolowce jak i klasie 0, a dzieci zklas 0-1 chetnei ucza maluchy jak to jest byc uczniem.
- 8 4
-
2014-08-28 17:12
Ojcowie powinni odprowadzac przez pierwszy tydzien i po klopocie
...poza tym konsekwencja i pozostawienie opinii psychologów, im samym...
- 23 2
-
2014-08-28 17:03
Większy problem mają mamy.
Jestem mamą ucznia i przedszkola- tak sie złożyło,że znam kilka przedszkoli prywatnych i państwowych. Obserwując sceny w szatni widzę, że większy problem maja z rozstaniem mamy, które mimo woli swój niepokój i obawy i bezpodstawne poczucie winy podświadomie dają odczuć dziecku. Mamom w imie źle pojętej opiekuńczości wydaje, się, że bez nich dziecko nie jest bezpieczne.Dziecko wyczuwa atmosferę zagrożenia , fakt,ze cała uwaga skupiona jest na nim tez nie pomaga. Wystarczy jednak, by mama zniknęła za drzwiami na buzie powraca uśmiech. Dziecko musi czuć sie bezpiecznie w nowym miejscu, a wiele mam tego nie ułatwia- sama słyszałam mame, która "uspokojała" syna słowami: "nie rycz, bo jak bedziesz płakał to wcale po ciebie nie przyjdę" !?? . Bądzmy wyrozumiałe dla swoich pociech- nie oczekujmy zachwytów po jednym dniu- dzieci są rózne mniej lub bardziej nie śmiałe, adaptują sie do zmian w róznym tempie. Ale to grupa rówiesników nauczy ich funkcjonowania potem w yciu, a nie maminy klosz. Więcej wiary w swoje maluchy. Czasem lepiej jest jak tym odprowadzającym jest tata- mniej okazuje emocje, umie złapac większy dystans i wiecej dzieci jest przyzwyczajonych,że tata np. wychodzi do pracy.
- 18 3
-
2014-08-28 15:26
Drogie Mamy, i Babcie
Przestańcie straszyć swoje niegrzeczne dzieci, że je zostawicie. Jakże często w sklepie, na ulicy słyszę "pa, pa idę, sam zostaniesz" albo "zobaczysz, ten pan cię zabierze".
Jak dziecko słyszy takie słowa to nic dziwnego, ze nie che zostać w przedszkolu.- 40 3
-
2014-08-28 15:26
najczesciej to mamuski placza, rozpaczaja i tym samym prowadzaja nerwowke. Dziecko nalezy czule pozegnac, czule, ale krotko i zaufac przedszkolankom. Dzieci szybciej zapominaja, ze sa w przedszkolu niz rodzic.
- 21 3
-
2014-08-28 14:20
"-Najczęstszym błędem, jaki rodzice popełniają jest brak wcześniejszego przygotowana do rozstań i powrotów"..
To nie do końca prawda. Owszem, warto rozmawiać z dzieckiem, próbować zostawiać na trochę z kimś bliskim, jeśli jest ku temu okazja, ale nic na siłę - z doświadczenia wiem, że dziecko dobrze nastawione psychicznie a nie koniecznie przyzwyczajone, też jest w stanie super sobie poradzić.
Moje dziecko nie miało okazji do zostawania z kimkolwiek zanim poszło do przedszkola, było cały czas w domu z mamą i dopiero w przedszkolu było pierwszy raz zostawiane na 8 godzin, a mimo to super sobie od początku poradziło - poszło we właściwym dla niego momencie, nie na siłę.... Było dobrze nastawione do nowego miejsca (słyszało, że przedszkole super, że panie fajne, że ciekawy placyk, że kolorowa szatnia itd.) a więc sam fakt, że nareszcie czas będzie mogło spędzać poza domem, wśród dzieci i nowych zabawek a nie tylko samo w czterech scianach spowodowało, że z uśmiechem powitało nowe miejsce:) I do końca tak zostało!:)
Pozdrawiam wszystkich rodziców dumnych przedszkolaków!:)- 14 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.