• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Programowanie dla dzieci? "Giganci" pokazali, że warto

Arnold Szymczewski
17 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Dzieci na warsztatach tworzyły m.in. grę komputerową. Dzieci na warsztatach tworzyły m.in. grę komputerową.

Logiczne i kreatywne myślenie czy konsekwentne dążenie do celu - to tylko niektóre z cech jakie najmłodsi zyskują podczas nauki programowania. Współczesne dzieci, które na każdym kroku wykorzystują najnowsze technologie - komputery, tablety, smarfony, czy internet są doskonale przygotowane do nauki kodowania. O tym jak może wyglądać praca w IT można była się przekonać podczas ogólnopolskich warsztatów z programowania dla dzieci "Koduj z Gigantami", które odbyły się jednocześnie w wielu polskich miastach, w tym w Gdyni i w Gdańsku.



Czy zajęcia z programowania dla dzieci mają sens?

Trójmiejskie warsztaty odbyły się w Gdyni przy ul. Świętojańskiej 34 zobacz na mapie Gdyni i w Gdańsku przy ul. Klonowej 1 zobacz na mapie Gdańska od razu pobiły rekord frekwencji. W zeszłym roku na specjalną naukę kodowania zapisała się setka dzieci, natomiast w tym roku było ich trzy razy więcej.

Wydarzenie zapowiadaliśmy w naszym kalendarzu imprez

Warsztaty zostały podzielone na bloki 1 i 1,5 godziny, na których dzieci uczyły się w zależności od wieku: scratch, kodu, app investor oraz C# i visual studio.

- Dla tych młodszych mieliśmy przewidziane warsztaty z tworzenia gier komputerowych, bo trzeba ich jakoś zaciekawić. Z kolei ze starszymi, czyli 7 klasa i wyżej, tworzymy bardziej zaawansowane gry czy aplikacje na smartfona. Ponadto pracujemy w języku C# który jest bardzo popularny wśród profesjonalistów z branży IT. Staramy się prowadzić tak zajęcia, aby dzieci myślały na nich jak najwięcej, żeby rozwiązywały łamigłówki, uczyły się kreatywnego myślenia, rozbijania problemów na mniejsze czy radzenia sobie z tymi problemami - mówi Piotr Pełka współzałożyciel Gigantów Programowania.
Chętnych na zajęciach z programowania nie brakowało. Chętnych na zajęciach z programowania nie brakowało.
Warsztaty z programowania były całkowicie darmowe. Organizatorzy zapowiadają, że w związku z ogromnym zainteresowaniem na pewno będą kolejne edycje "Kodowania z Gigantami".

Nie od dziś też wiadomo, że dzieci szybciej "łapią" o co chodzi w komputerach. Dlatego wczesne posyłanie naszych pociech na podobne zajęcia, może skutkować zainteresowaniem branży IT, która jak przekonują autorzy warsztatów, jest przyszłością świata.

Tym bardziej, że programowanie może być dla nich również świetną zabawą. Do wykorzystania mają całą gamę narzędzi, które umożliwiają naukę kodowania i nie wymagają wiedzy matematycznej, są intuicyjne i wizualne, a ich działanie przypomina układanie puzzli.

Jak przekonują nauczyciele nawet jeśli dziecko nie zdecyduje się zostać programistą, nauka kodowania sprawi, że zdobędzie cenne kompetencje - oprócz logicznego i kreatywnego myślenia, nauczy się chociażby konsekwentnego dążenia do celu, ponieważ tworząc kod, trzeba stale przestrzegać pewnych zasad. A co najważniejsze - świadomość, że samo stworzyło coś, co działa, pozwoli mu uzyskać większą pewność siebie.

Wydarzenia

Koduj z Gigantami (7 opinii)

(7 opinii)
warsztaty

Opinie (137) 5 zablokowanych

  • (10)

    Niestety nie zgodzę się z takim pomysłem. Aby faktycznie umieć programować trzeba wyjść od podstaw - algorytmiki, logiki czy matematyki (tej troche wyższej niż w nawet w liceum).

    To co proponujecie to nauka zwykłego kodowania co przy braku podstaw da jedynie wyrobnika - kodera w C#. A takich jest pełno po wielorakich kursach...

    • 4 1

    • (6)

      Jak chcesz kogoś zainteresować tematem, to musisz wyjść od czegoś gdzie widać od razu efekty. Teorią i podstawami zanudzisz dzieciaki w pięć minut, a jeśli zobaczą szybko efekty swojej pracy to się zainteresują i jest szansa że zainteresują się teorią. A nawet jak nie, to lepiej mieć jakieś umiejętności niż ich nie mieć.

      • 3 2

      • (5)

        Spotykam tych koderów po kursach bez braku podstaw. Wielcy "programiści" nie umiejących podstawowych algorytmów przełożyć na efektywny kod.

        Ale za to doskonale potrafiący się wycenić.

        • 3 0

        • (3)

          Pachnie trochę bólem tyłka :) czasy się zmieniły i jak okazuje się to wcale nie trzeba skończyć eti aby być juniorem.

          • 0 2

          • (2)

            W sumie po co komu ETI, tak jak po co komu GUMed - medycyny tez można nauczyć się na kursach

            • 2 0

            • (1)

              Aha czyli idąc tym tropem, żeby móc malować to trzeba skończyć ASP?
              A żeby umieć liczyć to matematykę?

              • 0 1

              • W sumie po co komu ASP, wyższe uczelnie, kształcenie magistrów czy inżynierów?

                I przy okazji - chciałbyś zamieszkać w domu zaprojektowanym przez architekta, który ukończył liceum, ale że kochał rysowanie to mianował się architektem?
                Albo jechać po mostach zbudowanych wg wyliczeń licealnych konstruktorów?

                • 0 0

        • no właśnie - nie potrafiący

          bo wysoko nie oznacza właściwie...

          • 3 0

    • programowania nauczył mnie na czarnej tablicy i biała kredą (2)

      Nauczyciel matematyki. Nic więcej nie jest potrzebne.
      Cała reszta to jedynie niepotrzebny balast, który budzi anbicje prowadzące na manowce ("wow", "rozwiązania autorskie", "huśtawka", "sztafeta", ...).
      Programowane jest jedynie narzędziem a koder jednym z zawodów tej dziedziny inżynierii. Nie najważniejszym ale, fakt, sporo ich potrzeba. Z różnych względów.
      Niestety, w naszej rzeczywistości branża nadal tkwi w okresie heroicznym (kanciapa czarodziejów) a raczej w jego polskiej odmianie - jest pompą do drenowania kasy.
      Dlatego faktycznie, czyni się dzieciakom krzywdę.
      Do wytworzenia znaczącego produktu potrzebna jest gruntowna wiedza dziedzinowa, staranność i konsekwencja oraz odwaga w działaniu. Tego nasz "programista" nie oferuje.

      • 1 1

      • (1)

        Jak nie znasz logiki, matematyki czy algorytmiki to nie zostaniesz programistą. Co najwyżej klepaczem kodu, czyli koderem. Ale to nudne zajęcie.

        • 0 0

        • dlatego rotacja w tej warstwie jest duża

          i branża chwyta się nawet tak dwuznacznych metod, jak indoktrynacja dzieci.

          W moim odczuciu i doswiadczeniu pojęcie programisty i kodera jest tożsame. Podobnie jak inne branże, informatyka wykształciła wiele specjalizacji zawodowych, które zapewniaja jej funkcjonowania.

          • 0 0

  • Do tępaków od "korpo" i "robotów" (9)

    Aż zal, jak ludzie są ograniczeni. Sami jesteście roboty, gdy powtarzacie te wyświechtane slogany.
    Zainteresujecie się tematem demosceny, wpadnijcie na jakąś imprezę scenową, a nawet na Retrocompa, jak będzie...

    Programowanie to może być środek twórczego wyrazu, nie gorszy, niż pędzel i nuty. No chyba, że we łbie beton, wtedy żadne narzędzia nie pomogą.

    Wygooglaj, jeden z drugim, "Starstruck Amiga", a potem pójdź po linkach.

    • 2 4

    • brak reflekscji na odmienną opinią jest objawem ułomności (8)

      Uzywanie inwektyw w tym kontekście to próba zapewnienia sobie komfortu i wypieranie zjawisk spoza własnego świata.
      Programowanie nie jest środkiem twórczego wyrazu, ponieważ nie znaleziono jak dotąd (pomimo obietnic i zapewnień) klucza do emocji, wieloznaczności czy zasad funkcjonowania świadomości. Nie ma też bezposredniej i masowej interakcji pomiędzu kodem (programowaniem?) a ludzką percepcją. Doceniam pojęcie "piękna algorytmu" ale jest to tylko przenośnia i to dostępna dla nielicznych, wyspecjalizowanych w takich "doznaniach".
      Nie neguję - przyroda zna takie "przypadki"...

      • 1 2

      • Nie ma też bezposredniej i masowej interakcji pomiędzu kodem (programowaniem?) a ludzką percepcją. (7)

        Nazywa się to gra komputerowa i jest formą sztuki o wiele bardziej złożoną, a przez to wyższą od wystaw w galeriach.

        • 1 1

        • w żadnym wypadku... (6)

          gra odziaływuje za pomocą kanału wizualnego i akustycznego. Jego twórcą jest grafik i muzyk. Dodatkowo można tu wymienić "bajkopisarza", który opracował scenariusz...
          Kod stanowi tu odpowiednik farby albo taśmy filmowej. Niewątpliwe jest, że ważnym jest jej jakość i jest to swego rodzaju sztuka (umiejętność) ale... raczej nie jest to cecha unikalna.
          Koder jest odpowiednikiem pędzla. Oczywiście, musi być odpowiednio dobrany. Ale jest "pędzlem".
          Gra nie jest forma sztuki a na pewno nie jest nią w warstwie technicznej. Artystą jest Michał Anioł, bo w jego umyśle powstał Dawid, a nie jego rzemieślnicy. Choć biegłości nie można im odmówić. Sztuka istnieje w warstwie treści, forma ją tylko materializuje i podkreśla.
          Nie odważę się określać i oceniać wyższości jakiejś formy sztuki, tym bardziej, że odmawiam "programowaniu" tego miana. Złożoność nie ma tu większego znaczenia. Jest hiperrealizm, abstrakcja a jest również szlachetna prostota minimalizmu. W każdej z tych form są dokonania, które są unikalne i wbijają w podłogę...
          Gry tej cechy nie mają...

          • 0 0

          • Ależ mają. (5)

            Zmieszczona w 96kb całkowicie funkcjonalna gra fps jest sztuką.
            Gra, którą coraz trudniej odróżnić od filmu tak samo jest sztuką.

            Gra nie jest tylko tym, co widzisz.

            Programista ustala reguły świata, pisze silnik, który nimi steruje, shadery, które sprawiają, że jego dzieło wygląda lepiej od innych, odwzorowuje fizykę.

            Jeżeli nie uważasz, że stworzenie całego świata od podstaw jest sztuką, to co nią jest?

            Każdy może namalować prostokąt na płótnie i wmawiać ludziom jak bardzo jest to istotne dla ludzkości.
            Jednak prawdziwych artystów poznasz tam, gdzie pojawiają się ograniczenia, a mimo to są w stanie stworzyć coś, co sprawi, że ludzie nie przejdą obok obojętnie.

            • 0 3

            • poczytaj o Mistrzu Oh i jego teorii protez (4)

              Nie musisz mi tłumaczyć co robi "programista". Na pewno nie ustala żadnych reguł a w szczególności w szególnej postaci informacji jaka jest odwzorowanie fizyki. Wybacz paternalizm ale siedzę w tym po uszy. Wyrosłem już z "pieczary czarodziejów". Forma przekazu nie sprzyja formule scholastycznej, więc idę na skróty.

              Nie, to nie jest sztuka. To jest umiejętność. Tak jak umiejętnością jest praca genialnego fałszerza, malującego w "stylu". Czy wspomnianego wcześniej, kamieniarza.

              "Jeżeli nie uważasz, że stworzenie całego świata..."
              Sztuką nie jest stworzenie świata a treść i metoda ekspresji, jaką to stworzenie przekazuje. Sztuka jest to w wykonaniu pierwszego, który zastosował określone środki wyrazu. Reszta to naśladowcy i apologeci ;) Poza tym, podkreślanie "tworzenia światów" świadczy o deficytach i braku pokory ;) To nie zarzut, to diagnoza. Światy tworzymy od zawsze, nieustająco tłumacząc sobie rzeczywistość.

              "Każdy może namalować prostokąt"
              Tak, każdy może. Ale nie każdy to potrafi z pożądanym skutkiem. Często nawet ten skutek nie jest pożądany, bo człowiek potrafi tworzyć pod wpływem wewnętrznej potrzeby, ot tak, aby mu się "nie ulało". Czasem, przypadkiem, jest to odkrywane...

              "artystów poznasz tam, gdzie pojawiają się ograniczenia"
              I dlatego błędem jest porównywanie dziedziny inżynierii do sztuki. Rzeczywiście nie można przejść obojętnie wobec "dzieł" powtałych w wyniku obejścia braku wiedzy czy chęci zaistnienia. Lub prostej "presji czasu".
              To nic personalnego, to, po prostu, doświadczenie.

              • 0 0

              • (3)

                "poczytaj o Mistrzu Oh i jego teorii protez"
                Co to dokładnie ma do rzeczy?
                Trybiki w maszynie nie są w stanie usprawnić działania całego układu.
                Człowiek może.

                "Nie musisz mi tłumaczyć co robi "programista". Na pewno nie ustala żadnych reguł a w szczególności w szególnej postaci informacji jaka jest odwzorowanie fizyki. Wybacz paternalizm ale siedzę w tym po uszy. "

                Jak widać muszę, bo nie masz pojęcia, o czym piszesz :)
                Jeżeli według Ciebie programista układa tylko linijki kodu, grubo się mylisz. Próbujesz interpretować kod jako taki, zamiast efektu jego pracy.

                Możesz mi powiedzieć, co odpowiada za fizykę w grze?
                Co odpowiada za przekaz wizualny?
                Co sprawia, że dźwięk dociera do uszu tak, jak powinien?

                "Sztuka jest to w wykonaniu pierwszego, który zastosował określone środki wyrazu"
                " Tak jak umiejętnością jest praca genialnego fałszerza, malującego w "stylu"."

                Sugerujesz, że tylko jeden obraz w historii ludzkości jest sztuką, a reszta to tylko marne kopie?
                Jeżeli nie, tak samo każdy nowy silnik gry jest nowym środkiem przekazu, bo umożliwia niedostępne do tej pory interakcje z odbiorcą.

                "Ale nie każdy to potrafi z pożądanym skutkiem."
                " Czasem, przypadkiem, jest to odkrywane..."

                Prostokąt z marketingiem dalej jest prostokątem.

                "Rzeczywiście nie można przejść obojętnie wobec "dzieł" powtałych w wyniku obejścia braku wiedzy czy chęci zaistnienia. "

                Widziałeś, może jak wygląda współczesna demoscena?
                Ograniczenia nie są narzucone przez niedobory umysłu, są narzucone przez sprzęt, który teoretycznie nie powinien pozwalać na wyrażenie swojego przekazu, ale mimo to powstają perełki.
                Poczytaj kiedyś o historii 0x5f3759df na przykład.

                Poza tym, podkreślanie "tworzenia światów" świadczy o deficytach i braku pokory ;)

                Dosłownie tworzenie światów (No Mans Sky, Star Citizen).

                Polecam rozszerzyć nieco horyzonty, trochę czasu minęło odkąd jedynym środkiem przekazu była tubka farby :)

                • 0 0

              • kowal czy kowal-artysta? (2)

                "Próbujesz interpretować kod jako taki, zamiast efektu jego pracy"
                Efekty pracy rzadko (nigdy) nie zależą od programisty. On wykonuje plan realizacji opracowany przez architekta. A ten pracuje według zaleceń poniższych uczestników procesu.

                "Co odpowiada za przekaz wizualny? "
                Grafik, scenograf, choreograf, scenarzysta... Dorzuć reżysera... Ich praca powoduje, że historia wciąga a środki wyrazu są wtórne. Znasz pojęcie ascii-game?
                Możesz próbować swoich sił w tych specjalnościach ale nie można być dobeym we wszystkim... Bo czasu zabraknie

                "dźwięk dociera do uszu tak, jak powinien"
                Kompozytor, muzyk...

                "Prostokąt z marketingiem dalej jest prostokątem"
                nie marketing a przekaz, treść. Czasem ideologia czy demagogia. To różnica.

                "ale mimo to powstają perełki"
                To umiejętności a nie sztuka...

                "Dosłownie tworzenie światów"
                Wybacz, wolę być twórcą niż stwórcą... Nasz świat jest wystarczająco piękny.
                Kiedyś czytałem opowiadanie o skonstruowaniu maszyny, która kreowała/tworzyła wszystko co osoba potrafiła sobie (kompletnie) wyobrazić. Pech chciał, że osobami byli tylko faceci. I w żaden sposób nie potrafili stworzyć kobiety.

                "jak wygląda współczesna demoscena"
                Cieszę się, że się dobrze bawicie... Rozumiem radość wytwarzania, panowania nad środowiskiem ale nadal nie jest to sztuka. A na pewno nie jest to "sztuka" programowania (dla przypomnienia - o tym dyskutujemy - programowanie jako środek twórczego wyrazu). Programowanie to rzemiosło. Co nie jest ujmą. Bardzo sobie cenię to pojęcie. Sztuką (tzw. nowych mediów) mogą być (ewentualnie) efekty uzyskane za pomocą programowania. Samo programowanie nim nie jest.

                "środkiem przekazu była tubka farby"
                Ale kod i programowanie nie jest środkiem przekazu. On tylko powoduje, że tkai przekaz jest wytwarzany według opracowanego scenariusza i w określonym środowisku. To tak jak nazwać sztuką przygotownie blejtramu czy podkładu. Też trzeba umieć ale nadal nie jest to sztuka.
                Peace! ;)

                • 0 0

              • jestem za

                Sprawdz sobie nowe demka na tym kanale https://www.youtube.com/user/BiterFuturis przy niektórych szczena opada. tak, to jest sztuka!

                • 0 0

              • "Efekty pracy rzadko (nigdy) nie zależą od programisty. On wykonuje plan realizacji opracowany przez architekta."
                I tu jest źródło Twojego błędu. Architekt jest programistą z większym doświadczeniem.

                "A ten pracuje według zaleceń poniższych uczestników procesu."
                Dokładnie na odwrót. Programista dostarcza silnik i narzędzia,
                przy użyciu których reszta zespołu buduje całe doświadczenie.

                Spróbuj wysłać do Unity, Epic albo Valve swój scenariusz. Zobaczysz, co z tego wyjdzie :)

                "Grafik, scenograf, choreograf, scenarzysta... Dorzuć reżysera... Ich praca powoduje, że historia wciąga a środki wyrazu są wtórne. Znasz pojęcie ascii-game?"
                Zork4life. Silnik Zorka, który ciągnął setki innych gier jeszcze bardziej.
                Ale na serio, zdecydujmy się. Większość 'klasycznych środków przekazu' nie ma wcale historii. Czemu nagle wymagasz jej w przypadku gier?
                Nagle sztuka dla sztuki nie działa? :)

                "Sztuką (tzw. nowych mediów) mogą być (ewentualnie) efekty uzyskane za pomocą programowania. Samo programowanie nim nie jest."
                Przecież dokładnie to napisałem, mówiąc, że interpretujesz kod zamiast jego wyniku... Pociągniecie pędzlem nie jest sztuką. Obraz jest.

                "Ale kod i programowanie nie jest środkiem przekazu. On tylko powoduje, że tkai przekaz jest wytwarzany według opracowanego scenariusza i w określonym środowisku"
                Patrz punkt pierwszy. Najpierw jest kod, potem scenariusz.
                Środowisko też jest określone przez kod.

                "Wybacz, wolę być twórcą niż stwórcą... "
                "Cieszę się, że się dobrze bawicie... "
                Serio, nie sprawdziłeś nawet, o co chodziło z tworzeniem światów ani demosceną?
                Z zawodowego doświadczenia ( nie, nie programuję gier :P ), a niestety mam w nim styczność z 'artystami', zauważyłem, że robią wszystko, żeby czasem nie nauczyć się czegoś nowego, bo to by pokazało, że nie są wszechwiedzący. Może to ten sam problem?

                "Kiedyś czytałem opowiadanie o skonstruowaniu maszyny, która kreowała/tworzyła wszystko co osoba potrafiła sobie (kompletnie) wyobrazić. Pech chciał, że osobami byli tylko faceci. I w żaden sposób nie potrafili stworzyć kobiety."
                Pragmatycznym podejściem byłoby otwarcie encyklopedii, ale co ja się tam znam :)

                • 0 0

  • W tytule za darmo

    Dzieci uczyły się za darmo programować czy programować za darmo?

    • 1 0

  • Najpierw zasady,potem robcie z nich (5)

    Roboty i roboli. Zasady ,wartosci, nie roboli. ..bo bedzie tak jak z kazda branza..... Boom wstrzymanie i znowu padaka.

    Dlaczego brak elektrykow , hydraulikow.... Boscie wymusili studia u fryzjerek,studia z europeistyki,ochrony bzdetow albo regulacji prawnych ktore nie obowiazuja.

    Ps podrawiam te chore i garbate dzieci....!

    • 34 9

    • jak są zasady i wartości

      to "roboli" się nie da zrobić...
      Więc trzeba odpowiednio ustawić zasady.

      • 0 0

    • (3)

      Widze z matmy pała i z polaka również.

      • 13 5

      • Chyba ty. Nauczycielu za 2500

        Strajkowiczu.

        • 0 0

      • nie przeszkodziła jednak w postrzeganiu świata

        dla jednych ważna jest treść
        dla innych forma i niekończące się poprawki i żale do wypowiedzi
        jedni jedzą miód
        inni zamiast spróbować, mówią o jego plusach i minusach

        • 5 3

      • a czego się spodziewać po sowieckiej gnidzie

        • 1 4

  • Te komputery i to cale programowanie to zlo. (3)

    Jak weszlam ostatnio do neta to taka sodome i gomore zobaczylam ze spadlam z krzesla na podloge. Wystarczy zguglowac kilka wyrazow i mamy diabla na ekranie. Po co uczyc tego dzieci ? Te POwskie myslenie.

    • 5 2

    • (2)

      Tak, pewnie. Mieszajmy politykę jeszcze do informatyki i powiedzmy, że to wszystko przez PO.
      Jesteś tak ograniczoną czy jak? To, że dzieci mają możliwość poznania programowania to zło? Dostęp do wiedzy i możliwość kształcenia jest czymś co sprawia, że spadasz z krzesła?

      • 2 0

      • znaj proporcjim, Mociumpanie

        Nie wszytko, nie zawsze i nie w każdym momencie.
        Akurat programowanie a raczej otoczka tej działalności i histeria nakręcana wokół niej, dla dzieci jest szkodliwa. Przeskakiwanie etapów rozwoju zazwyczaj jest szkodliwe. A wyjątki nie są warte kosztu jaki płaci większość.
        Czy wiesz że firmy software'owe zatrudniają ludzi mentalnie "uszkodzonych"? Szczytne i chwalebne?
        Dlatego, że sie nie znudzą i nie wypalą. Są biologicznymi robotami...

        • 0 1

      • Wg Krystyny ludzie są tylko po to by się rozmnażać. nie wińcie jej że jest ograniczona ;P

        • 0 0

  • (4)

    lepiej niech zaczną od angielskiego

    • 8 1

    • A co, Polska to jakaś kolonia brytyjska? (2)

      • 1 4

      • Nie, angielski to obecnie lingua franca wykształconych ludzi ze wszystkich stron świata. Ale jak się nie wyściubia nosa z własnego grajdołka to można ten fakt przeoczyć.

        • 1 0

      • programujesz po polsku czy pralkę, trollu?

        • 0 2

    • Dokładnie - biegły angielski w mowie i piśmie jest jedną z podstaw pracy każdego programisty.

      • 1 0

  • (17)

    Wystarczy żeby dzieciaki się nauczyły logicznego myślenia. Ubranie tego w taki albo inny język programowania jest sprawą drugorzędną. Najpoważniejszym problemem jest to, że ludzie w większości nie myślą logicznie i mają wstręt do całej matematyki.

    • 79 1

    • logika zamiast religii w szkołach (6)

      jest przyszłością Polski

      • 13 7

      • logika bez moralności (3)

        rodzi potwora...

        • 5 4

        • no to trzeba wprowadzić zajęcia z moralności, bo wiadomo, że religia tego nie uczy

          • 2 1

        • Brak moralności bez logiki jest jeszcze gorszy. (1)

          • 3 0

          • tak właśnie mozna opisać dziecko...

            vide Golding

            • 0 2

      • taaa... szczególnie gdy logikę myli/zastępuje się z erystyką...

        to nie dotyczy wyłącznie sfery wiary... :\

        • 1 1

      • Dokładnie! :)

        • 1 1

    • a może logika formalna (5)

      nie jest wystarczająca dla oddania bogactwa rzeczywistości?
      Nie wiesz tego czego nie wiesz, więc algorytmu na to nie przygotujesz...
      Wszystkie ludzkie wysiłki na temat funkcjonowania rzeczywistości to jedynie modele tworzone przy kardynalnych założeniach: aksjomaty, warunki początkowe i brzegowe.

      • 2 3

      • A może jest wystarczająco dokładnym przybliżeniem? (4)

        Możesz przygotować algorytm szukania tego, czego nie wiesz.

        • 2 0

        • nie możesz (3)

          ponieważ nie zdefiniujesz kryterium sukcesu.
          Jeszcze nie oprogramowano iluminacji ;)

          • 1 1

          • Zdefiniuję bardzo łatwo. (2)

            Rakieta trafia albo nie trafia w inną planetę, na podstawie aktualnej aproksymacji rzeczywistości.

            Im bliżej od zakładanego miejsca wyląduje, tym dokładniejsze nasze teorie.

            Jeżeli jest zbyt daleko, szukamy lepszej aproksymacji.

            Proste.

            • 1 1

            • ale wiesz, że jest planeta i że masz w nią trafić (1)

              Wybacz ale jak na razie to tylko jeden człowiek odważył sie świadomie (!) powiedzieć:
              "Wiem, że nic nie wiem"
              I raczej nie jest to stwierdzenie faktu a coś co obecnie nazywamy "prowokacją". Twórczym zaczynem, który takich jak ty pobudza do spekulacji.

              Nawet jeśli wiesz, że jest planeta, możesz nie znać reguł rządzących przestrzenią i wtedy to co proponujesz to bardzo kosztowna "metoda prób i błędów", czyli empiria. Można "na ślepo" powtarzać a można wnioskować...

              Oprócz czynników, które wymieniłem, podstawą jest pojęcie dowodu. Obowiązuje on, oczywiście w ramach przyjętego modelu (nabytej wiedzy). I jeśli sprawia problem, oznacza, że znowy czegoś nie wiemy... I zaczynamy (racjonalną) zabawę od początku... Może model nie jest modelem a wyjątkiem? Może przyjęte założenia są błędne albo wyszliśmy poza zakres ich słuszności. Można posłuzyć sie intuicją... A to też trzeba udowodnić... Tego dotyczy główny wysiłek w działaniu zwanym nauką. Itd, itp...

              A i tak nadal to co na prawdę odkrywany, to bezmiar naszej niewiedzy. Bo stale coś jest do odkrycia. A niektórzy znajdują zaskakujące rozwiązania bez tej żmudnej formalistyki... ;)

              Peace! ;)

              • 1 2

              • Nigdy nie odkryjemy wszystkiego.

                Z drugiej strony nie potrzebujemy doskonałych modeli.

                Dopóki parowóz był najszybszym obiektem w okolicy, nikt nie potrzebował relatywistyki.

                Teraz nie potrzebujemy fizyki kwantowej, żeby opisać większość zjawisk dookoła nas, ani przewidzieć, co się stanie z wystarczającą dokładnością.

                Jutro nie będziemy potrzebować , żeby wykonywać obliczenia na komputerach kwantowych.

                Horyzont się zawsze oddala, ale będąc coraz wyżej, widzimy coraz więcej.

                Teoria względności nie jest mi potrzebna do cieszenia się, że poznałem świat trochę lepiej, ale po to, żeby telefon powiedział mi którędy mam ominąć korek :)

                • 1 2

    • Najpoważniejszy problem to brak punktów odniesienia. (2)

      Głupi ludzie myślą, że są mądrzy, tylko dlatego, że ich otoczenie jest jeszcze głupsze. Więc na ich tle czują się mądrzy. Swoich błędów nie zauważają.

      • 19 2

      • jeszcze więcej religii (1)

        to na pewno pomoże
        ....
        katoisis

        • 13 11

        • mylisz przyczyny ze skutkami...

          czyli ubogo... ubogo...

          • 2 2

    • To prawda ,jeśli nie zna się matematyki to o programowaniu można zapomnieć .

      • 4 1

  • Do nauki logicznego myślenia to może i dobre. (5)

    To trochę jednak tak, jakby 20 lat temu uczyć się maszynopisania (jak już mamy rozpoznawanie mowy albo każdy operuje bardziej palcem po telefonie). Wydaje mi się, że ten zawód w dalekiej przyszłości mimo wszystko wyginie. Może trochę czarno to widzę ale zauważcie ile zawodów wyginęło przez ostatnie 50 lat i ile umiejętności stało kompletnie nieprzydatnych. Mało tego, oceniam, że nauka języka też może nie mieć sensu, bo może niedługo każdy z nas podczepi sobie słuchaweczkę (w dalszej przyszłości jakiś implant) i na żywo będzie można w swoim języku porozmawiać z osobą mówiącą innym językiem - po prostu w słuchawce usłyszymy automatyczne tłumaczenie na żywo.

    • 7 4

    • Mniej więcej to samo mówili 60 lat temu, jak powstał COBOL.

      Programiści mieli zaraz wyginąć, bo od teraz każdy mógł napisać, co chciał.

      • 3 0

    • Akurat programiści nie muszą się obawiac (1)

      Właściwie jako jedni z niewielu. Nauka programowania znajdzie zastosowanie wszędzie w ciągu najbliższych dekad. Nie mamy nawet wizji, jak mielibyśmy odejść od tego, skończą się pomysły?

      • 1 1

      • naiwnych nie sieją...

        Słysze to od 50 lat...
        Rośnie wydajność i wierość "odtwórcza" a jakościowo dziedzina stoi w miejscu...

        • 1 0

    • rzeczywiście "znafca"...

      pisanie bezwzrokowe jest nadal cenną umiejętnością i bardzo źle, że nie jest przedmmiotem kształcenia (odruchów).
      Automatyczne tłumaczenie będzie możliwe na poziomie "moja chcieć", "moja mieć" (wydawanie poleceń a nie definiowanie zadań... -> degradacja semantyki), jednak nie zastąpi komunikacji lub, bardzo poważnie ją zuboży, Widać to chociażby po "międzynarodowych" zespołach, gdzie używając tych samych słów otrzymuje się zupełnie inne znaczenie. Lub bezrefleksyjnych użyciach translatorów. Wyrobiony odbiorca da radę ale "muppet" wychowany na gadgetach bierze to dosłownie i/lub nie potrafi odnależć sensu. Patrz durna dyskusja nad upraszczeniem zapisów na wzór młodzieżowych skrótów sms. Nie bierze się pod uwagę, że są one rodzajem kompresji stratnej, ponieważ rozpoznanie bazuje na wiedzy o przekazywanej treści...
      Po prostu komunikujemy się nie tylko bezpośrednią treścią ale również kontekstem a ten jest indywidualny, bazujący na doświadczeniach czasu, kręgów kulturowych i jednostek. Próba unifikacji i uproszczenia tego to zbrodnia na homo sapiens.

      • 2 0

    • Ktoś te nowinki musi jednak zaprogramować....

      • 1 1

  • za późno (1)

    na programowanie już... AI za bardzo się rozwinie ale kombinujcie dalej...

    • 2 3

    • Tensorflow sam się nie wytrenuje, pracy nie zabraknie :)

      • 0 0

  • (2)

    Az wyguglalem shinsoo bo myslalem ze serio mnie cos ominelo ale nie ma zadnej wzmianki w kontekscie programowania, o co cho?

    • 9 3

    • Co jajco

      Gamonie

      • 0 0

    • też nie wiem... to jest jakiś język z gry RPG
      nie kumam o co się wogóle rozchodzi

      • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane