- 1 Atrakcje dla rodzin na ładną pogodę (11 opinii)
- 2 Majówka 2024 z dziećmi. Atrakcje w Trójmieście (7 opinii)
- 3 Majówka z dzieckiem. Gdzie na wycieczkę? (11 opinii)
- 4 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 5 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 6 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (63 opinie)
Prokuratura zbada, czy przedszkolanka znęcała się nad dziećmi
Przemoc fizyczna, słowna i psychiczna - takie zarzuty kierują rodzice dzieci uczęszczających do Przedszkola nr 73 w Gdańsku wobec wychowawczyni najmłodszej grupy. Proceder miał trwać siedem miesięcy. Sprawa została zgłoszona na policję i zbada ją prokuratura.
Wybór odpowiedniej placówki przedszkolnej, szczególnie jeśli chodzi o małe dzieci, niejednokrotnie spędza rodzicom sen z powiek. Niestety, nawet jeśli przeprowadzą skrupulatne poszukiwania i sprawdzą komfort oraz bezpieczeństwo, jakie zapewnia placówka pod każdym kątem, nie mają gwarancji, że ich dzieci zostaną otoczone należytą opieką. Dobitnie przekonali się o tym rodzice trzylatków z gdańskiego Przedszkola nr 73, nad którymi - według ich relacji - przez siedem miesięcy, regularnie, znęcała się wychowawczyni ich grupy.
Przedszkolanka, której rodzice stawiają zarzuty, sprawowała opiekę nad dziećmi od września 2018 roku do kwietnia 2019 roku.
- Jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego, w ostatniej chwili, zmieniono wychowawczynię grupy. Została przeniesiona do maluchów z "wyższej" grupy, do której uczęszczał wówczas mój starszy syn (jak się później okazało najprawdopodobniej na wniosek jednego z rodziców) - opowiada pani Katarzyna, mama podopiecznych placówki. - Zdziwiło mnie to, bo myśleliśmy, że będzie opiekowała się naszymi dziećmi aż do końca cyklu przedszkolnego - przyznaję, że nie miałam zastrzeżeń do jej pracy. Kiedy jednak zostało ujawnione, jakich czynów dopuściła się przedszkolanka w grupie maluchów, zapaliła mi się czerwona lampka. Nie mogłam się temu biernie przyglądać. Tu przecież chodzi o dobro i bezpieczeństwo naszych dzieci.
Przemoc słowna, fizyczna i psychiczna
Zdaniem rodziców, dzieci były przez nią szarpane, popychane, zaklejano im usta taśmą, a w ramach kary musiały spać nago.
- Dzieci niechętnie chodziły do przedszkola - zazwyczaj tak bywa w pierwszym okresie, gdy są odseparowywane od rodziców. Z upływem czasu lęk dzieci przed pozostaniem w przedszkolu jednak nie malał - komentuje pani Magda, mama przedszkolaka z najmłodszej grupy. - Dzieci zaczęły wracać z przedszkola z bolącymi rączkami i siniakami. Teoretycznie nic nadzwyczajnego. W niedługim czasie zaczęły jednak moczyć się w nocy a z ich ust można było usłyszeć m.in. "jesteś głuchy" "jesteś głupi" "zamknij się". Żaden z rodziców nie wyraża się tak do swojego dziecka, więc nie wyniosły tego z domu.
Agresywnych zachowań było bardzo wiele. Sprawa okazała się na tyle poważna, że zostało zorganizowane spotkanie rodziców. Na spotkaniu wyjaśniły się kwestie bolących rączek, moczenia się w nocy, histerii i paniki porannej przed wyjściem do przedszkola.
- Na temat agresji więcej usłyszeliśmy od rodziców na zebraniu, które odbyło się w kwietniu - opowiada pani Magda. - Poruszono wówczas kwestię spania nago za karę. Gdy chłopiec poskarżył się swojej mamie, na następny dzień przedszkolanka wzięła go "za chabety" i z zaciśniętymi zębami zastraszała dziecko. Zastraszanie skończyło się popchnięciem dziecka na krzesełko.
Z agresją i swoją opryskliwością przedszkolanka nie kryła się przed rodzicami.
- Przychodząc po dziecko byłam świadkiem, jak przedszkolanka krzyczy, popycha i bierze dziecko w ręce z zamaszystym ruchem odwracając je. Płacz dzieci tylko bardziej denerwował przedszkolankę i podnosił jej złość. Wrzaski były słychać na korytarzu - relacjonuje nasza czytelniczka.
Brak należytej pomocy ze strony dyrekcji przedszkola
Rodzice dzieci mają żal do dyrektorki placówki, która ich zdaniem nie wykazała należytego zainteresowania sprawą.
- Największy żal mam o to, że dyrektorka - po ujawnieniu całej sprawy - nie zapewniła naszym dzieciom pomocy psychologicznej. Musimy radzić sobie na własną rękę, a tutaj przecież potrzebna byłaby terapia całej grupy - mówi tata jednego z podopiecznych przedszkola.
Nasze próby kontaktu z dyrektorką przedszkola oraz oskarżaną przedszkolanką okazały się bezowocne. Jeśli otrzymamy od nich komentarz w tej sprawie, niezwłocznie go opublikujemy.
Rodzice poinformowali o sprawie Kuratorium Oświaty, które natychmiast podjęło stosowane działania.
- Kuratorium podjęło działania z zakresu nadzoru pedagogicznego i zleciło przeprowadzenie kontroli doraźnej w przedszkolu. Sprawa jest zgłoszona na policję i do komisji dyscyplinarnej - informuje Monika Kończyk, pomorska kurator oświaty.
Sprawę na policję zgłosiła też mama jednej z podopiecznych Przedszkola nr 73.
- 12 czerwca policjanci z komisariatu na Suchaninie przyjęli zawiadomienie o znęcaniu się fizycznym i psychicznym przez pracownika jednego z gdańskich przedszkoli nad 4-letnim dzieckiem. Policjanci prowadzą czynności sprawdzające w kierunku przestępstwa znęcania (art. 207 kodeksu karnego). Zebrane informacje w tej sprawie policjanci przekazali do prokuratury, która podejmie dalsze decyzje w tej sprawie - informuje asp. Karina Kamińska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Zgłoszeń na policję może być więcej:
- Na razie zrobiła to tylko jedna mama, ale ja też zamierzam złożyć zawiadomienie na policję. Z tego, co wiem, naszym śladem mają pójść inni rodzice - mówi pani Katarzyna.
Miejsca
Opinie (174) 6 zablokowanych
-
2019-06-14 19:31
Pani Dyrektor (1)
Oczywiście Pani Dyrektor powinna się tym tematem zająć. Nie uwierzę, że nic nie widziała! Z pewnością ignorowała sygnał, ponieważ nie chciała sobie robić kłopotu tuż przed emeryturą!
Ogólnie przedszkole dobrze prosperuje i Panie przedszkolanki są bardzo cierpliwe do dzieci widocznie trafiła się jedna odmienna osoba!!- 16 11
-
2019-06-14 22:16
Dyrektor do wymiany
Nie wie co się dzieje, nie chce komentować
- 7 0
-
2019-06-14 20:06
"...a z ich ust można było usłyszeć m.in. "jesteś głuchy" "jesteś głupi" "zamknij się". Żaden z rodziców nie wyraża się tak do swojego dziecka, więc nie wyniosły tego z domu."
abstrahując od całej sprawy... znam takich rodziców, co to broń boże przy maluszku przeklnąć, od razu panika i uciszanie. a potem sami się zapominają i lecą prostytutki i inne stosunki seksualne :) także bujać to my, ale nie nas, mili rodzice. to, że nie "wyrażacie" się tak bezpośrednio do dziecka, to nie znaczy, że nie stosujecie takich zwrotów w ogóle, a dzieci slyszą i chętnie przejmują.
inna sprawa, że dzieci równie chętnie uczą się od innych dzieci, a także z kreskówek, gdzie wspomniane hasła są na porządku dziennym, więc znalezienie winnego może być trochę trudniejsze, niż się wam wydaje.- 21 10
-
2019-06-14 21:27
Przedszkolanka? (4)
Droga redakcjo!
W przedszkolu pracują Nauczyciele. W rejestrze zawodów nie widnieje przedszkolanka. Ci ludzie kończyli często kilka fakultetów...- 31 10
-
2019-06-15 02:21
Właśnie.
- 2 5
-
2019-06-15 02:34
Nie znasz sprawy,nie komentuj. Ta Pani nie miała nawet magistra
- 9 1
-
2019-06-15 08:58
Co majå niby?fakultety???? Hahaha...
Trzy lata licencjatu i pracujesz jako nauczyciel przedszkola.... Tak w dokumentach pracowniczych napisane ma moja siostra.
- 5 3
-
2019-06-15 20:55
Szkoda że tak marny efekt produktu pod tytułem: nauczyciel..,.
Taki "nauczyciel" to efekt żenująco niskiego poziomu nauczania na kierunku: Pedagogika... w wyższych szkołach śpiewu i tańca....
- 7 1
-
2019-06-14 21:49
"Zdaniem rodziców, dzieci były przez nią szarpane, popychane, zaklejano im usta taśmą, a w ramach kary musiały spać nago."
I mam uwierzyć w to, że przez 7 miesięcy żaden rodzic tego nie zauważył??? Gdzie Ci rodzice i zainteresowanie dzieckiem czy jakakolwiek rozmowa? Dlaczego wcześniej nie było żadnych sygnałów od rodziców? Nie uwierzę, że żadne dziecko nie dawało wcześniej żadnych sygnałów jeśli taka sytuacja trwała tak długo...- 29 1
-
2019-06-14 22:17
Opinia wyróżniona
Zbyt długie zwlekanie z reakcją
Nie rozumiem dlaczego rodzice lub pracownicy szkoły tak długo czekają z reakcją. Z opisu widać, że przez długi czas ludzie obserwowali niewłaściwe zachowanie przedszkolanki. Gdy ja zauważyłam niewłaściwe zachowanie nauczycieli z przedszkola mojego dziecka to od razu zareagowałam i dana sytuacja więcej się nie powtórzyła. Uważnie obserwowałam co się dzieje i rozmawiałam z synem o tym jak spędza czas w przedszkolu i jak zachowują się przedszkolanki. W obecnych czasach ludzie za późno reagują lub w ogóle.
- 14 2
-
2019-06-15 02:16
I dlatego wszędzie w przedszkolach, szkołach powinien być monitoring i to dobrej jakości.
- 26 3
-
2019-06-15 04:51
Zmowa milczenia
Gdzie była Pani Dyrektor?
Czemu inne wychowawczynie wcześniej nie zareagowały?
Do Psychiatryka z tą pseudo wychowawczynią.- 15 10
-
2019-06-15 06:42
Nieuki (2)
Nie ma zawodu :Przedszkolanka to jest nauczyciel
- 13 4
-
2019-06-15 10:16
Kto by to nie był nie ma prawa tknąć dziecka!!!!!
- 3 1
-
2019-06-15 20:35
Przedszkolanka to max
Na miano nauczyciela trzeba sobie zasłużyć
- 2 1
-
2019-06-15 08:24
I to się nadaje wg was do działu "Styl życia" ? Chyba raczej do działu kryminalnego.
- 12 1
-
2019-06-15 10:54
(3)
Odnoszę wrażenie, że to nie do końca dzieciom jest potrzebna pomóc psychologa czy psychiatry. Dziecko jednej z pań uczęszczało do grupy tego nauczyciela i nie widziała żadnych problemów, teraz nagle jej się przypomniało ?? I teraz nagle musi reagować ?? okazuje się że nauczyciel kłamie, dyrektor kłamie, kuratorium kłamie, wszyscy do okoła włącznie z rodzicami, którzy problemu nie mają ??? Tylko trzy osoby zacytowane w tekście nie kłamią i do tego mają rację ??? Litości !!!!
- 18 9
-
2019-06-15 12:05
Musi byc reakcja (2)
Na krzywde, ktora sportykala dzieci, a co do rodzicow...no coz dzisiaj kasa I zarabianie jej to priorytet dla wielu. Perspektywa, ze dziecko nie pójdzie do przedszkola I trzeba bedzie sie nim zajac, przyprawia rodzicow o palpitacje. Ja swoje dzieci rodzilam bo chcialam I wychowywalam w domu, a nie przez najemnikow.
- 2 3
-
2019-06-15 15:17
(1)
A nie pomyslalaś ze dzieci idą do przedszkola żeby nauczyć sie żyć w grupie a nie siedziec w domu przy mamusi do 6-go roku życia a potem ida do szkoły i zaczyna się dramat....
- 5 2
-
2019-06-15 16:31
Nie badz smieszna
Moje dzieci poszly do szkoly w czwartym roku zycia, a teraz to juz nastolatki, dramatiu nie bylo. dobrze, ze w przedszkolu nie spotka dzieci na pewno nic zlego...wlasnie widzmy. socjalizacja z innymi odbywa sie na codzien, nie zyjemy w dzungli
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.