• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prywatna szkoła podstawowa dla dziecka. Jak wybrać i ile kosztuje?

Wioleta Stolarska
25 marca 2024, godz. 08:00 
Opinie (131)
Dlaczego warto wybrać szkolę podstawową niepubliczną dla swojego dziecka? Dlaczego warto wybrać szkolę podstawową niepubliczną dla swojego dziecka?

Prywatna podstawówka dla dziecka - jaka szkołę wybrać, co oferują placówki? Czym się kierować i jakie aspekty brać pod uwagę? To dylemat wielu rodziców, których dzieci idą do I klasy szkoły podstawowej, lub tych, którzy myślą o zmianie szkoły dla dziecka. Przede wszystkim rodzice starają się zadbać o bezpieczeństwo i dobre samopoczucie dziecka, ale już na początku edukacji duży nacisk kładą również na wysoki poziom nauczania. Coraz częściej decydują się też na inwestycję w prywatną placówkę, które kuszą bogatą ofertą zajęć pozalekcyjnych, małymi klasami i indywidualną pracą z uczniem. Co oferują prywatne szkoły w Trójmieście?




Jakie są najważniejsze czynniki, które bierzesz pod uwagę przy wyborze prywatnej szkoły podstawowej dla swojego dziecka?

Oferta szkół niepublicznych w Trójmieście jest dość spora - samych placówek w edukacji podstawowej jest kilkadziesiąt. Niektóre z nich jako jeden podmiot oferują edukację na wszystkich poziomach - od przedszkola do szkoły średniej.

Gdyńska szkoła z certyfikatem Cambridge International School Gdyńska szkoła z certyfikatem Cambridge International School

Dlaczego warto wybrać szkołę podstawową niepubliczną dla dziecka?



Od kilku lat widać widoczny wzrost zainteresowania szkołami niepublicznymi. Coraz częściej rodzice uznają, że w takich placówkach dzieci mogą liczyć na lepsze warunki nauczania, a tym samym osiągnięcie lepszych wyników.

Oczywiście podstawa programowa w szkołach publicznych i prywatnych jest taka sama, a więc młode osoby otrzymują takie same kwalifikacje po skończeniu podstawówki. Jednak w szkołach niepublicznych - jak przekonuje wielu dyrektorów - nauczyciele podchodzą indywidualnie do każdego z uczniów. W większości placówek niepublicznych kładzie się duży nacisk na naukę języków obcych. "W pakiecie" są też zajęcia dodatkowe, które pozwalają rozwijać im umiejętności i zdolności.

Nowy ranking szkół podstawowych 2024 Trojmiasto.pl Nowy ranking szkół podstawowych 2024 Trojmiasto.pl

Jakie kryteria są ważne dla rodziców przy wyborze szkoły?



  • Lokalizacja. Dla wielu osób ważne jest, żeby szkoła znajdowała się blisko miejsca zamieszkania, wtedy odpadają długie dojazdy i konieczność organizowania logistyki z tym związanej.
  • Pozytywne opinie rodziców innych uczniów. To jedna z lepszych rekomendacji dla szkoły, dlatego warto się zorientować, a może zapytać na forach internetowych.
  • Kadra nauczycielska. Jeśli posyłamy dziecko do pierwszej klasy, to warto pamiętać, że w ciągu pierwszych trzech lat dziecko będzie mieć zajęcia z jednym tylko pedagogiem, nie licząc tych od zajęć dodatkowych. Ważne jest ich wykształcenie, kwalifikacje dodatkowe.
  • Liczba osób w klasie. Klasy, które liczą np. maksymalnie 18-20 uczniów, to w publicznych placówkach zdecydowana rzadkość.
  • Poza tym ważnymi aspektami są m.in. dłuższe godziny otwarcia czy dostępność indywidualnych szkolnych szafek, atutem są też na pewno urozmaicone zajęcia pozalekcyjne, bo przecież rodzicom zależy na tym, żeby szkoła gwarantowała opiekę i rozwój, a nie była tylko przechowalnią dla dziecka.


Co oferują prywatne szkoły podstawowe w Trójmieście?



W większości szkół prywatnych rekrutacja odbywa się w pierwszej połowie roku, jednak również w trakcie roku szkolnego w przypadku wolnych miejsc możliwe jest zapisanie dziecka.

- Obecne prowadzimy rekrutację do obu naszych szkół. Tradycyjnie pierwszeństwo mają absolwenci naszych przedszkoli. Nie przeprowadzamy egzaminów wstępnych. Zgłoszenia można zgłaszać przez formularz rekrutacyjny bądź telefonicznie. Wszystkich zainteresowanych zachęcamy do udziału w Dniach Otwartych. Co tydzień dajemy zainteresowanym rodzicom możliwość spotkania z dyrekcją, a dzieciom umożliwiamy poznanie szkoły i przyszłych kolegów i koleżanek. Koszt nauki (czesne) od roku szkolnego 2024/25 będzie wynosił 1350 zł - mówi Arkadiusz Duchliński ze Szkół Fregata.
Placówki z Projektu Edukacyjnego Fregata to tak naprawdę przedszkola i dwie Szkoły Podstawowe: dla chłopców i dziewcząt.

- Rokrocznie w naszej szkole poszerzamy ofertę edukacyjną. Oprócz dodatkowych godzin matematyki czy języka angielskiego wdrażamy kolejne innowacje pedagogiczne, takie jak np. zajęcia z Instrumental Enrichment (również w przedszkolnej zerówce jako IE Basic) czy terapia metodą Tomatisa. Jesteśmy szkołą zrównoważonej edukacji cyfrowej, w której mamy pomysł na odpowiedzialne rozwijanie kompetencji technologicznych. W codziennej pracy korzystamy z robotów edukacyjnych (Ozoboty, Lego Spike Prime czy Photon) oraz AI, za pomocą którego wprowadzamy elementy grywalizacji i dostosowujemy materiał do potrzeb uczniów - podkreśla Monika Wierzbicka (dyrektor szkoły dla dziewcząt). Utworzyliśmy także grupę wsparcia dla rodzin dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi i cały czas rozwijamy się w dziedzinie tutoringu - dodaje Monika Wierzbicka, dyrektor Szkoły Podstawowej Fregata dla Dziewcząt.
- Szkolimy kadrę, ale i dbamy o rodziców, proponując warsztaty, wykłady czy konferencje rozwijające ich kompetencje. Prowadzimy tutoring rodzinny dla wszystkich rodzin uczniów od klas I do VIII, ponadto nasi uczniowie są objęci tutoringiem rozwojowym. Stawiamy na tradycyjną edukację opartą na ponadczasowych wartościach. Przykładamy dużą uwagę do wykształcenia w naszych uczniach takich cech, jak samodzielność i odpowiedzialność. Chłopcy szczególnie sobie chwalą pracownię techniczną, gdzie uczą się praktycznego majsterkowania - mówi Jakub Gorski, dyrektor Szkoły Podstawowej Fregata dla Chłopców.
Jak przekonuje Arkadiusz Duchliński, stały rozwój oferty połączony z tradycyjnym podejściem do edukacji pozwala uzyskiwać bardzo dobre wyniki.

- Dowodem są m.in. wysokie miejsca w rankingach szkół podstawowych ogłaszanych przez Trojmiasto.pl. Dla nas jest to szczególny powód do dumy, biorąc pod uwagę fakt, że nie stosujemy egzaminów przy rekrutacji do naszych szkół - podkreśla.


Rekrutacja do prywatnych szkół podstawowych - jak wygląda?



Większość szkół przed przyjęciem ucznia do placówki przeprowadza rozmowy kwalifikacyjne z rodzicami, a także daje możliwość poznania szkoły dziecku.

- Pierwszym krokiem rekrutacji jest zgłoszenie ucznia do sekretariatu szkoły. Następnie umawiane jest spotkanie indywidualne, które ma na celu przedstawienie koncepcji szkoły, rodzice mają okazję dowiedzieć się więcej o podejściu placówki do kształcenia. Na spotkaniu można również poznać wychowawcę i dowiedzieć się więcej o codziennym życiu w szkole. Jest ono bardzo ważnym elementem rekrutacji, ponieważ pozwala na poznanie indywidualnych potrzeb przyszłego ucznia, jego zainteresowań, uzdolnień, pasji oraz wyborów językowych. Na spotkaniu można również umówić dzień próbny w szkole, aby młody człowiek kandydujący do szkoły czuł się bezpiecznie, a jego wybór podyktowany był doświadczeniem, analizą - mówi Marta Skoczeń-Pietryk, dyrektor Gdańskiej Szkoły Podstawowej Lingwista.
Na podstawie rozmowy rekrutacyjnej, analizy dokumentów dyrektor szkoły w porozumieniu z wychowawcą danej klasy i psychologiem szkolnym podejmuje decyzję o przyjęciu dziecka do szkoły. Kolejny etap to podpisanie umowy.

- Rodzice dostarczają do szkoły wymagane dokumenty potrzebne do wpisania dziecka na listę uczniów, a w szczególności: gotowość do podjęcia nauki w szkole lub opinię wychowawcy z poprzedniej placówki, świadectwa promocyjne, kopię aktu urodzenia. W szkole obowiązuje czesne w wysokości 1200 zł miesięcznie, płatne do 10 dnia każdego miesiąca. Opłata obowiązuje przez 12 miesięcy w roku. Przy wpłacie czesnego dokonanej za rok nauki z góry obowiązuje zniżka 5 proc. upustu czesnego. Płatne jest również wpisowe: 1200 zł jednorazowo - dodaje dyrektor Lingwisty.
Rekrutacja w Sopockiej Autonomicznej Szkole Podstawowej do klas 0-1 rozpoczyna się w styczniu. Rodzice składają kartę zgłoszenia i są umawiani na spotkanie z dyrektorem szkoły, który przeprowadza rekrutację.

- Spotkanie polega na rozmowie z rodzicami oraz z dzieckiem. Jeśli rekrutacja zakończy się pomyślnie, to należy wpłacić opłatę organizacyjną w wysokości 1500 zł. Czesne jest płacone przez 12 miesięcy i na dzisiaj wynosi 1750 zł. Do innych klas rekrutacja jest prowadzona w miarę wolnych miejsc w klasach, ponieważ maksymalnie mamy 18 uczniów - mówi Anna Pawłowska, dyrektor Sopockiej Autonomicznej Szkoły Podstawowej.
Podobnie w Gdańskiej Autonomicznej Szkole Podstawowej rekrutacja rozpoczyna się w styczniu i trwa do wyczerpania miejsc. Rodzice wypełniają formularz zgłoszeniowy, po czym dostają informację o rozmowie z dyrektorem szkoły oraz - w tym samym czasie - spotkaniu dziecka z pedagogiem.

- Rekrutacja do klas 0 i I kończy się w momencie przyjęcia maksymalnie 18 uczniów do danego oddziału/klasy. W trakcie procesu rekrutacji brane są pod uwagę: termin złożenia karty zgłoszenia do szkoły, posiadanie rodzeństwa w jednej ze szkół zespołu, realizowanie przygotowania przedszkolnego w jednej z placówek prowadzonych przez Gdańską Fundację Oświatową, bycie dzieckiem absolwenta szkół prowadzonych przez Gdańską Fundację Oświatową. Decyzję o przyjęciu dziecka do klas 0 i I podejmuje dyrektor Gdańskiej Autonomicznej Szkoły Podstawowej, a informacja dotycząca wyniku procesu rekrutacji zostaje przekazana rodzicom telefonicznie lub drogą mailową po zakończeniu spotkań rekrutacyjnych (koniec stycznia - połowa lutego). Ostatecznym warunkiem przyjęcia dziecka do szkoły jest wpłata opłaty organizacyjnej - informuje Katarzyna Kryger, sekretarz szkoły.

Elementary International School of Gdansk jest szkołą międzynarodową z wykładowym angielskim oraz programem IB i - jak podkreśla jej dyrektor - wszystkie te elementy wpływają na proces rekrutacyjny.

- Podstawowym elementem rekrutacji jest rozmowa rodziców z dyrektorem szkoły. Zwracamy uwagę na to, czy rodzicom bliska jest postawa otwartości, gdyż w szkole uczą się dzieci różnych narodowości, ras i wyznań. Omawiamy z rodzicami potrzeby dziecka, aby zaplanować wsparcie dla ucznia, np. w związku z doświadczeniem migracji. Wspólnie omawiamy założenia programu IB dla szkół podstawowych, który zakłada edukację transdyscyplinarną skupioną na rozwoju kompetencji. Ważne, by rodzice mieli świadomość, jaki rodzaj edukacji wybierają. Podczas rozmowy analizowany jest poziom znajomości języka angielskiego. W rekrutacji do klasy I wystarczy, że dziecko miało wcześniej kontakt z językiem angielskim, gdyż młody umysł bardzo szybko uczy się w środowisku anglojęzycznym. Uczniowie rekrutujący do starszych klas podchodzą do egzaminu wstępnego z języka angielskiego - opowiada Agata Kożuszek, dyrektor szkoły.
Zapisy odbywają się przez kontakt z sekretariatem szkoły, a czesne wynosi 3050 zł (płatne przez 10 miesięcy).

Miejsca

Opinie (131) 6 zablokowanych

  • Razem z bratem i siostrą skończyliśmy państwowe szkoły: (10)

    Podstawówka (rejon), gimnazjum (rejon), później szkoła średnia/technikum (z wyboru własnego), studia skończyliśmy (wszyscy mamy mgr, a ja i brat mgr inż.). Wszystko mamy teraz w przedziale 30-40 lat i nigdy nawet nie chodziliśmy na korepetycje :) Obecnie każdy z nas pracuje na etacie, mamy dzieci, domy lub mieszkania i nikt z nas nie narzeka na pracę czy wynagrodzenie.
    Za rok moje pierwsze dziecko idzie do podstawówki i żona nalega na prywatną podstawówkę, ale mnie nie przekona. Szkoła to też ma być taka dosłownie szkoła życia, a nie żeby wszystko było różowe i później takie dziecko jak ma podane wszystko pod nos na tacy w życiu słabo sobie radzi.

    • 27 26

    • Też tak myślałam do momentu aż zderzyłam się (3)

      Że ścianą w szkole i to już gdy moje dziecko było w pierwszej klasie. Od drugiej klasy córka poszła do prywatnej i jest o niebo lepiej. Owszem to kosztuje, ale nie będę musiała wydawać kasy na psychologów. Dziecko chętnie chodzi do szkoły i chętnie się uczy.

      • 6 2

      • o niebo lepiej? (2)

        a to dlaczego? Krzesła masujące, koledzy wszędzie tacy sami, tylko za uczęszczanie do jednej jest za 1500zł za miesiąc, do drugiej 0zł, a wspomniane pieniążki można przeznaczyć na zainteresowania dziecka, języki itd, nie wyjdzie tyle co w prywatnej. Ale - przecież rodzice brajanków i dżesik muszą mieć wyborne warunki, żeby to nie od siebie wymagać wychowania dziecka tylko od nauczycieli...

        • 3 10

        • Jak czytam "pieniążki"

          To już wiem, że komentarz napisała osoba, która pluje jadem dla zasady, a szkoły prywatnej nawet nie rozważa, bo nie ma za co.

          • 10 1

        • brajanki i dżesiki chodzą głównie do publicznych, bo tylko tam mogą zadawać się z podobną patologią

          • 3 1

    • Szkoła publiczna to rzeczywiście szkoła życia (1)

      30 dzieci w klasie, dwuzmianowy system nauczania, 1/3 uczniów w klasie posiadających zaświadczenia o jakieś dysfunkcji , konieczność dopasowania poziomu nauczania do najsłabszego ucznia w klasie, bo wszyscy muszą szkołę podstawową ukończyć , a szkoła publiczna ma obowiązek przyjąć każde dziecko z rejonu.

      • 15 1

      • w punkt

        • 3 0

    • To nie szkoła życia

      Tylko szkoła przetrwania. 600 dzieci w szkole, lekcje zaczynające się w południe, nauczyciele pracujący za karę.

      • 5 3

    • ja też, jestem inżynierem ale o niebo lepiej miałbym w podstawówce prywatnej (2)

      bo publiczna to było zderzenie z patologią. Fajna lekcja życia jak 3 osobników z klasy na koniec roku na apelu dostaje nagany za pobicie z trwałym uszkodzeniem ciała. W 6 czy 7 klasie. Chodziłem do III na chełmie kiedy była jeszcze podstawówką. Obecnie to ogólniak nr VII. Ja tych ludzi widuję, nie tylko z mojej klasy, nadal na chełmie. To znaczy tych którzy jeszcze żyją bo nie wszyscy dożyli 40. Część po wyrokach, kilku meneli już bez zębów. Nie powiem 90% klasy jakoś sobie w życiu poradziła, ale tyle patoli to ja nigdzie nie widziałem. Mój syn chodzi do prywatnej, Może sobie lepiej ustalić dzień nauki i ma czas na zajęcia dodatkowe. Nie muszę zwalniać z lekcji o 17 żeby poszedł na trening. Albo hit to było zwalnianie z muzyki bo młody chodzi też do szkoły muzycznej.

      • 2 1

      • To trzeba było go posłać do szkoły muzycznej (1)

        Na gnilnej, gdzie zrealizuje program podstawówki i muzycznej w jednym. Szkoła państwowa, a klasy 15 osobowe i lekcje na 8

        • 0 1

        • Na Oruni jest tak samo, bardzo małe klasy

          Natomiast jeśli chodzi o prywatną szkołę podstawową to wybrałem nauczanie domowe. Też jest się przydzielonym do placówki, płacę jakąś tam opłatę, niedużą, ale dzieci uczą się w domu. Co do muzycznej to jest zupełnie inny klimat niż państwowe podstawówki. Bardziej osobisty kontakt z nauczycielem no i dzieci z jakimiś tam ambicjami. Nie wiem z czego to wynika. Po szkole nie ma ustawek na flety i gitary.

          • 2 0

  • Gdańsk został wysoko oceniony w kategorii "edukacja"... chyba oceniali tylko uczelnie wyższe - że w ogóle są

    podstawówki - masakra... mało ich, przepełnione, tragiczna jakość.
    A największym skandalem jest to, że kosztów prywatnej szkoły nie można odliczać od podatku... skandal.

    • 11 3

  • Dzieci (5)

    Nie oszukujmy się, w tej chwili dzieci dysfunkcyjnych przybywa lawinowo z różnych powodów (nie wchodźmy w szczegóły przebodźcowania, czy tematu samych rodziców). Niezależnie czy to szkoła publiczna czy prywatna. Różnica natomiast jest taka, że w prywatnych placówkach robi się dużo, żeby te dzieci mimo wszystko zagospodarować i dać im szanse, nie zaprzepaszczając przy okazji szansy pozostałych dzieci. Czy w szkołach publicznych są np. indywidualni opiekunowie do takich dzieci? Pytanie retoryczne.

    • 53 12

    • (1)

      W prywatnych działa to tylko na papierze a praktyka wygląda inaczej. Rodziców powinni być zaangażowani w pomoc i rozwój swojego dziecka. Sama mam takie dziecko i uczęszcza do publicznej placówki i jest bardzo dobrze zaopiekowane przez placówkę jak i prze ze mnie. A pracuje w placówce prywatnej z której chce uciec. Pomoc jedynie na papierze i w reklamie, a bez chęci i współpracy z rodzicem i tak się nic nie zrobi

      • 11 3

      • W naszej społecznej dzieci z orzeczeniem mają dodatkowego nauczyciela, który we wszystkim pomaga. Bardzo fajne rozwiązanie

        • 1 0

    • Dlaczego retoryczne

      Wiem, że w szkole podstawowej w Straszynie uczniowie z dysfuncjami mają osobistego opiekuna- nauczyciela

      • 3 0

    • Dzieci z dysfunkcjami w szkole prywatnej???

      Tylko jak się rodzic nie przyzna, pierwsze pytanie jakie słyszałam dzwoniąc to czy dziecko ma orzeczenie i Pani w lingwiście, że takich dzieci nie przyjmują, oczywiście podała jakiś absurdalny powód ale można było odczuć o co chodzi. W szkołach publicznych uczeń ma albo nauczyciela wspomagajacego jeśli jest w klasie integracyjnej albo asytsenta.

      • 6 2

    • Szkoła publiczna...

      ...ma klasy w których są indywidualni opiekunowie ucznia dysfunkcyjnego.

      • 2 1

  • Jest jakieś dziwne przeświadczenie że prywatne znaczy lepsze (3)

    Z własnego doświadczenia wiem że to nieprawda, a przynajmniej nie zawsze.
    Publiczne to Patola? Słaby poziom? Chyba odwrotnie.
    Bogatsi wysyłają dzieci do prywatnych placówek licząc że wszystkim zajmie się szkoła. Place to wymagam. Tacy rodzice nie wiedzą co się dzieje i między uczniami dochodzi do przemocy czy podobnych sytuacji nawet częściej niż w szkole publicznej. Bo niemało jest tam dzieci których rodzice nie wnikają co się dzieje bo nie mają czasu albo im się nie chce bo przecież dziecko uczęszcza do prywatnej szkoły.
    Chyba wam się gdzieś coś poprzestawiało.
    Są szkoły publiczne bez zmian, z indywidualnymi szafkami, dobrym zapleczem i jedyna różnica to to że są za darmo.
    Jak wszędzie, nie można uogólniac ale nie liczcie że po 8 latach nauki w szkole prywatnej do liceum pójdzie wybitnie inteligenta i nie skrzywiona psychicznie jednostka bo to bzdura.
    Jeśli tak źle jest w publicznych to 99% dzisiejszych 35-45 latkow byłoby skrajną patologia a przecież nie jest? Daliście sobie radę prawda?

    • 22 22

    • zejdź na ziemię

      dzisiejsi 35-45-latkowie kończyli szkołę podstawową 20-30 lat temu. Od tego czasu niedofinansowany polski system edukacji pikuje i od pewnego czasu szoruje brzuchem po dnie.
      Dobra szkoła prywatna to miejsce, w którym większość stanowią uczniowie świadomych i zaangażowanych rodziców. Takich, którym zależy na dobrostanie dziecka, którzy angażują się w życie szkolnej społeczności i którzy rozumieją, że tylko współpraca na linii szkoła - rodzice przynosi sensowne efekty wychowawcze i edukacyjne.

      • 8 5

    • bo prywatne jest lepsze

      lepsi nauczyciele bo lepiej opłacani. W publicznych zostali już tylko ci którzy gdzie indziej by sobie nie poradzili.

      • 2 3

    • a skąd inf. odnośnie przemocy w szkołach? od kiedy policja podaje dane z podziałem na prywatne i państwowe szkoły?:)))siejesz kłamstwo

      • 1 0

  • jeśli masz dziecko z problemami , mozesz pomyśleć o szkole prywatnej

    • 14 15

  • mój syn chodził do państwowej szkoły , do liceum najbliższego ,a nie z rankingu (3)

    i dzisiaj ma 2 fakultety Politechniki Gdańskiej

    • 17 0

    • Nie zmyslaj

      Pewnie korki mial codziennie

      • 1 1

    • Świat się zmienił

      Syn pewnie ma 30 lat, a świat poszedł do przodu, wcześniej nie było prawie szkół prywatnych więc nie było wyboru ani porównania, dlatego publiczne były dobre, po prostu realnie nie było innych.

      • 1 1

    • OK ale na jednego twojego jednego syna jest inny syn po prywatnej który też to osiągnął (cokolwiek było do osiągnięcia)

      tylko że tych na prywatnej uczyło się 20 razy mniej

      • 3 0

  • Dzięki obecnemu (nie) rządowi płatna szkoła to podstawa (3)

    W państwowej szkole brak prac domowych, zakaz oceniania ucznia na podstawie wyników (bezstresowe wychowanie) i jedyne co taka szkoła będzie produkować to szczęśliwych głupków - idealny elektorat partii rządzącej.
    Jeśli chcesz by Twoje dziecko coś osiągnęło to będziesz musiał wysłać je do szkoły prywatnej gdzie realnie będzie mogło się wszystkiego nauczyć.

    • 12 16

    • Prawda jest brutalna (2)

      I tu się zaczyna podział społeczeństwa na lepsze i gorsze, nasze i wasze, bogate i biedne , mądre i głupie. W szkole prywatnej dziecko wyrzuca z pracy sprzątaczkę a nauczyciela i dyrektora stawia do pionu .

      • 1 1

      • (1)

        a w państwowej zakłada nauczycielowi kubeł na śmieci na głowę, znamy to przecież

        • 1 0

        • Prawda jest brutalna

          Jedno i drugie to patologia z tym, że za kubeł ściga prokurator a sprzątaczkę z pracy wyrzuca dziecko prokuratora .

          • 1 0

  • (2)

    Twierdzenie że dzieci ze szkoły prywatnej są gorzej przygotowane do dalszej nauki, bo dobre oceny dostają za nic, to mit, Z publicznych szkół jedynie SP18tka w Gdyni dobrze wypada w rankingu i Katolik z Gdyni który ma symboliczne miesięczne opłaty. Reszta szkoł wysoko na podium to szkoły prywatne.
    Jest wiele plusów z posłania dziecka do szkoły prywatnej:
    - jak były strajki nauczycieli w publicznej, w prywatnej były normalnie zajęcia,
    - zajęć angielskiego jest tyle w tygodniu (8h), że nie ma potrzeby wysyłania na lekcje prywatne,
    - jest także wiecej godzin z polskiego i matematyki, co jest ważne w 8mej klasie przy przygotowaniu do egzaminu ośmioklasisty,
    - selekcja dzieci przy rekrutacji, szkoła nie jest wielka, wszystkie dzieci znają się po imieniu i znają ich nauczyciele, w klasie nie więcej niż 20cioro dzieci,
    - zajęcia pozalekcyjne za darmo, jakaś część tylko odpłatna za jakieś specyficzne,
    - start lekcji zawsze o stałej porze a nie drugą zmianę
    - nie ma rotacji nauczycieli ani nadmiernych zwolnień lekarskich,
    - to mit płacę to dzieci dostają dobre stopnie za nic, ponieważ weryfikacja następuje przy egazminie ośmioklasisty i jeśli szkoła wypadnie słabo w rankingu to nie przyjdą nowe dzieci do zerwówki,
    itd
    Nigdy nie posłałabym dzieci do szkoły publicznej.

    • 22 11

    • Po części się zgadzam (1)

      Choć z tymi rankingami to bym się tak nie rozpedzała. W publicznych szkołach rankingi zaniżają osoby, które szkołe znają tylko z opowiadań, a których z oczywistych powodów nie ma w placówkach prywatnych

      • 3 1

      • no tak ale zobacz co z tego wynika

        nauczyciel musi równać do tych najgorszych i w efekcie coś co można wytłumaczyć w 15 minut wałkuje się 45 bo na tych odstających też trzeba poświęcić czas. Oczywiście w prywatnej też nie jest tak że wszystko jest zasługą szkoły, bo statystycznie idą tam dzieciaki ludzi trochę lepiej sytuowanych więc mniej jest patologii. Zdarzy się jakiś synalek koksa z BMW ale to rzadkość.

        • 0 0

  • Prawda jest brutalna (22)

    Szkoły prywatne OK. ale dlaczego kosztem szkół publicznych i społeczeńśtwa. Dostają budynki, dotacje, subwencje. Pobierają opłaty a pomaga im w tym grupa urzędników poprzez stowarzyszenia i fundacje a nawet z pomocą szkół publicznych. Bo dzieci nowobogackich są lepsze niż dzieci zwykłych ludzi.

    • 36 57

    • Już dawno... (7)

      ...żadna prywatna szkoła, działająca jako niepubliczna, nie dostała lokalu od miasta. Popraw (przykłady) jeśli się mylę. :)

      • 6 5

      • Prawda jest brutalna (6)

        Gdańska Fundacja Oświatowa, Towarzystwo szkolne Leśna Góra, De La Sale . Mam dalej wymieniać

        • 6 4

        • Ojciec możesz sam założyć fundację na rzecz szkół publicznych i starać się o pieniądze dla tej fundacji. Powodzenia ! (1)

          • 3 2

          • Prawda jest brutalna

            Ale to jest zadanie nie moje lecz Prezydenta Miasta i jego zastępców a nie piastowanie wielu stanowisk i zarabiania pieniędzy dzięki którym swoje dzieci posyłają do prywatnych szkół :) .

            • 2 2

        • (2)

          napieprzam spłatę kredytu za nowy budynek razem z trzystoma innymi frajerami więc chyba masz nieaktualne dane

          • 6 1

          • Prawda jest brutalna (1)

            Ale jak się spłaci to będziecie krezusami o ile już nie jesteście bo kredyty nie każdy dostaje.

            • 1 3

            • zarząd pewnie tak, bo dzieciom tylko oszczędzanie na wszystkim zostaje

              • 3 0

        • ale to wszystko przykłady sprzed wielu, wielu lat

          • 1 0

    • Tak niestety jest...

      ... albo grunty i pomoc w budowie sal gimnastycznych - tymczasem w Gdyni dla dzieci ze szkół publicznych nie ma dofinasowania na zajęcia dodatkowe, chociażby w ramach tzw. otwartej szkoły

      • 6 0

    • ale to nie jest kosztem publicznych i te subwencje im się należą bo kasa idzie za dzieckiem (11)

      Bo szkoła publiczna nie musi utrzymywać miejsc dla tych dzieci. A pieniądze na ten cel przecież i tak pochodzą od rodziców którzy są podatnikami. Piszesz że dzieci nowobogackich (no tak przecież trzeba użyć obelżywego określenia bo na pewno ich rodzice to szuje) są lepsze? A w czym są lepsze skoro dodatkowo ich rodzice muszą szkole prywatnej płacić ze swojej kieszeni?

      • 11 3

      • Prawda jest brutalna (1)

        Nie mam nic przeciwko szkołom prywatnym działających na zasadach rynkowych, legalnie , zgodnie z prawem. Subwencja OK , czesne OK . Ale mienie Gminy bez przetargu, pod stołem, bo kolesie . Piszę bo wiem i mam tego przykłady !

        • 5 7

        • Szkoła którą znam mienie tylko dzierżawi. Nie wiem na jakich zasadach, pewnie preferencyjnych ale to nie jest ich własność. Niemniej te preferencyjne zasady wynikają też z tego że szkoła publiczna też nie prowadzi działalności i dostała budynek. Jeden wybiera taką jak go stać, inny państwową jak go nie stać albo jeśli uważa że nie ma różnic ale co do zasady wykonywana działalność jest ta sama - edukacyjna. Ja w ogóle uważam, już abstrachując czy prywatne czy nie, że pomysł prof. Gwiazdowskiego o bonie edukacyjnym jest dobry. Wprowadziłoby to zasady rynkowe również do szkół publicznych. Wygrałyby te o ugruntowanej renomie a te gorsze przegrałyby wyścig. Oczyścilibyśmy system ze szkół niewydajnych. Do tego każdy rodzic sam mógłby wybrać placówkę.

          • 2 0

      • Prawda jest brutalna (8)

        Subwencja idzie za dzieckiem a w ślad za nią gminne nieruchomości oddawane szkołom prywatnym za darmo. Nadmienić należy że prywatne szkoły nie płacą za te nieruchomości nawet podatków od nieruchomości Nieruchomości te winny generować gminie przychody które można by przeznaczyć podniesienie jakości szkolnictwa. Do tego przejmują inne środki które mogły by wpływać do szkół publicznych. Szkoły publiczne natomiast mają koszty stałe a pieniędzy mniej co przyczynia się bezpośrednio do obniżania poziomu nauczania w tychże szkołach publicznych oraz generowania innych negatywnych skutków np. podziału społeczeństwa.

        • 6 4

        • (7)

          na twoim miejscu wziąłbym pod lube kluby sportowe jak Arka czy Lecha - prywatne firmy, które dostają od miasta grube miliony co roku na promocję, nie czepiaj się edukacji dzieci, bo to inwestycja w przyszłość nas wszystkich

          • 5 1

          • Prawda jest brutalna (6)

            Prawda stara jak świat , najlepsze wałki robi się pod latarnią w świetle fleszy . Bo kto się czepia kościoła i szkoły staje się wrogiem. Ale ja się nie czepiam lecz stwierdzam fakty.

            • 1 4

            • prawda jest brutalna ale tylko dla ciebie (5)

              nieruchomości nie są oddawane ale dzierżawione i jest to tylko ekwiwalent tego co winno iść za uczniem do placówki. Bez znaczenia czy prywatnej czy państwowej, po prostu prowadzącej działalność edukacyjną. Pieniądze na to wytwarza podatnik więc to za nim one powinny iść a nie za jakimś wyimaginowanym twoerem o nazwie państwo. (Wyimaginowanym w twoim myśleniu gdzie wydaje ci się że to właściciel tych środków). Pieniądze idą za podatnikiem do ośrodków które sam wybiera.

              • 3 1

              • Prawda jest brutalna (4)

                Nie żadne dzierżawione lecz oddawane za darmo z możliwością zaciągania kredytów pod hipoteki na tych nieruchomościach. Dostęp do tych nieruchomości jest natomiast ograniczony wyłącznie dla wybranych. Ci z poza układu nie mają na to szans. A ci wybrańcy zasypywani są pieniędzmi np. z fundacji ,,kolesi " itp. I to jest patologia i wyimaginowany nie wolny rynek kolesi.

                • 2 2

              • to se akurat wymyśliłeś, nikt nie dostaje budynków za darmo (1)

                I nic nie jesst dla wybranych tylko dla tych którzy dodatkowo płacą za kształcenie dzieci. Szkoła moich dzieciaków utrzymuje się wyłącznie z naszych opłat i z dotacji które idą za uczniem. Ale są one niższe niż to ile dostaje szkoła publiczna bo uzależnione od wielu czynników którym szkoła publiczna w ogóle nie podlega.

                • 2 1

              • Prawda jest brutalna

                Dostaje i to nie mało ale nie będę się powtarzał w pisaniu tego samego. Nikt o tym nie mówi zwłaszcza rodzicom bo jakby poznali prawdę przestali by płacić czesne. Jak ktoś myśli, że prawnicy i urzędnicy prowadzący takie szkoły za pomocą stowarzyszeń są altruistami to ma racje - myśli. Nie sposób pominąć wartości dodane które temu towarzyszą wszak większość rodziców czy dziadków to lekarze prawnicy, sędziowie, dziennikarze, politycy tej czy innej partii.

                • 2 0

              • To zaloz szkołę i dzialaj. (1)

                • 1 1

              • Prawda jest brutalna

                Soniu, załatw w Mieście obiekt bez przetargu za darmo i startujemy. JA niestety takich układów nie mam

                • 2 0

    • Bo ich rodzice tak samo płacą podatki

      • 4 3

  • (1)

    Szkoła prywatna nie gwarantuje sukcesu (patrz komentarze "mój syn skończył rejonówkę, a teraz ma X fakultetów"), ale zdecydowanie ułatwia.
    Szkoła rejonowa nie przekreśla możliwości rozwoju dziecka. Ale, szczególnie w jednej z tych przeludnionych, trudniej wyłuskać nauczycielowi (jeśli mu się chce) nieśmiałe perełki.
    Skoro za sukcesy w rankingach/olimpiadach uczniów/szkół odpowiada wstępna selekcja przy rekrutacji, a uczniowie nie rokujący nadziei na takie sukcesy są namawiani do zmiany szkoły - nie twierdźcie, że "płacę, więc wymagam" dobrych ocen na świadectwie.
    Tylko w trakcie czytania artykułu w kilku miejscach przeczytałam o braku selekcji wstępnej. Poza zaangażowaniem (przynajmniej na etapie rekrutacji) rodziców w wyszukanie najlepszej w ich mniemaniu szkoły no i możliwościami finansowymi rodziców - a to jest już pewnego rodzaju selekcją jednak, bo wyklucza dzieciaki z rodzin uboższych lub takich, gdzie rodzice nie są zainteresowani (i tu odsiewamy patologię).

    Możemy podyskutować, czy wolimy jabłka czy pomarańcze. Ale w zdrowo funkcjonującej szkole przeciętne dzieciaki w prywatnej szkole będą mieć większe szanse na starcie
    Tak samo, jak osoba z bogatym prywatnym ubezpieczeniem medycznym szybciej dostanie się do lekarza

    I tu i tam spotkamy zaangażowanych nauczycieli.
    Ale ci mniej zaangażowani nie zagrzeją miejsca w szkole prywatnej, gdzie rodzice "płacą i wymagają"

    • 18 2

    • W szkole prywatnej lepiej płaci się nauczycielom. Zatem zatrudnienie znajdą lepsi. No i o to wszystko się rozbija. O grafik oczywiście też. Koniec końców nie dość że poziom nauczania lepszy to jeszcze idą za tym uczniowie bardziej majętnych rodziców którzy statystycznie już na starcie są lepsi.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane