• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rodzice kłamią, by zdobyć miejsce w rekrutacji, przedszkole nie widzi problemu

Wioleta Stolarska
19 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Od dawna wiadomo, że proces rekrutacji do publicznych przedszkoli jest trudny i wiele dzieci nie może liczyć na miejsce w placówce. Od dawna wiadomo, że proces rekrutacji do publicznych przedszkoli jest trudny i wiele dzieci nie może liczyć na miejsce w placówce.

Dyrekcja przedszkola w Gdyni akceptuje oszustwa rodziców przy rekrutacji dzieci. Choć ustawa oświatowa daje możliwość weryfikowania różnego rodzaju oświadczeń, np. potwierdzających samotne wychowywanie dziecka, to placówka tego nie robi. Nieprawidłowości, do których doszło, potwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny za sprawą jednej z matek, której dziecko nie dostało się do placówki, bo dyrekcja zamiast przestrzegać kryteriów, postanowiła "losować", które z dzieci dostanie wolne miejsce.



Kłamanie w oświadczeniu dotyczącym samotnego wychowania dziecka jest:

Od dawna wiadomo, że proces rekrutacji do publicznych przedszkoli jest trudny i wiele dzieci nie może liczyć na miejsce w placówce. Co roku w wiosennej rekrutacji udział bierze kilkuset kandydatów. Miejsca w pierwszym etapie postępowania przyznawane są na podstawie kryteriów określonych w ustawie Prawo oświatowe.

To m.in. wielodzietność rodziny kandydata, niepełnosprawność dziecka jego rodzeństwa, ale też rodziców. Pod uwagę brane jest również samotne wychowywanie dziecka czy objęcie go pieczą zastępczą. Każde z tych kryteriów to 50 pkt. I każde z nich należy potwierdzić stosownym dokumentem.

- W ubiegłym roku mój syn brał udział w rekrutacji do przedszkola w Gdyni, państwowego, do którego mamy akurat ok. 100 m z domu. Nie dostał się, chodzimy do placówki trzeciego wyboru. Postanowiłam jednak powalczyć i się odwołać. Poza błędami formalnymi w dokumentach, jak braki podpisów, błędy w datach itp., zwróciłam uwagę na brak weryfikacji oświadczeń rodziców pomimo uzasadnionych wątpliwości - opowiada pani Anna, mieszkanka Gdyni. - Dyrektorka przedszkola powiedziała mi jednak, że wszyscy wiedzą o tych kłamstwach w oświadczeniach, ale nic nie mogą zrobić - dodaje.
Czytaj też: Parówki, jogurty czy dieta wegańska - co dzieci jedzą w żłobkach i przedszkolach?

Syn pani Anny nie miał szans na dostanie się do przedszkola, bo z mężem nie mogli spełnić żadnego z kryteriów ustawowych, postanowili też nie udawać, że nie wychowują wspólnie dziecka.

- Swoją historię opowiadała mi jedna z mam, której pani dyrektor mówiła wprost, że jeśli chce się dostać do przedszkola, to ma te wszystkie oświadczenia podpisać poza niepełnosprawnością, bo na to trzeba dokumentów. Innych dyrektor nie będzie sprawdzać, bo przecież się znają. Nie skorzystali z tej propozycji i oczywiście do przedszkola się nie dostali. Zagłębiłam się w ustawę oświatową i bardzo się zdziwiłam, że daje ona szerokie możliwości weryfikacji oświadczeń dyrektorowi oraz organowi prowadzącemu - tutaj miastu Gdynia - mówi mama 3-latka.
Dlatego w sprawie oświadczeń pani Anna napisała do gdyńskiego magistratu.

- Usłyszałam, że urząd nie sprawuje kontroli administracyjnej nad przedszkolem. Oczywiście wiedzą o problemie, ale przymykają oczy, bo trzeba ufać swoim obywatelom. Takie zarzuty jak moje się zdarzają, ale nie będą nikogo narażać na niedogodności jakichkolwiek kontroli. No bo jak to wysyłać MOPS i żądać dokumentów w tak niewygodnym temacie. Wiceprezydent zapewniał mnie, że broni każdego rodzica. Ja natomiast poczułam, że w naszej obronie nie staje w tym momencie nikt - przekonuje mieszkanka Gdyni.

Przedszkola w Trójmieście


Losowanie miejsc w przedszkolu?



Przyjmowanie fałszywych oświadczeń przez przedszkole to jednak niejedyny problem. W przypadku syna pani Anny i kilku innych dzieci zdecydowano się bowiem na nietypowe rozstrzygnięcie, które z dzieci zasługuje na wolne miejsce.

Jak informuje placówka, w procesie rekrutacji na 27 dostępnych miejsc wnioski o przyjęcie złożyli rodzice 152 dzieci. Dyrektor przedszkola w odpowiedzi na odwołanie matki 3-latka przekonywała, że kwalifikowanie dzieci odbywało się na podstawie wygenerowanej listy przez elektroniczny system rekrutacji, co zapewnia bezstronny przebieg rekrutacji.

I tak w pierwszym etapie placówka przyjęła 23 kandydatów. Na drugim etapie komisja rekrutacyjna analizowała wnioski 19 kandydatów z taką samą liczbą punktów - w tym syna pani Anny. Pod uwagę brano to, czy we wniosku wskazano tylko jedno przedszkole, urodzenie w 2017 roku i odległość zamieszkania od przedszkola. Syn pani Anny spełniał dwa z trzech kryteriów, jednak przyjęcia odmówiono.

- Pani dyrektor w oficjalnym uzasadnieniu odmowy tłumaczyła, że dzieci nie losowała, a przyjęła "kryteria do szeregowania konfliktów", bo tak to się oficjalnie nazywa. W odpowiedzi na moje odwołanie z kolei stwierdzono, że mój syn nie spełnia kryterium urodzenia w roku 2017, a przecież rekrutacja dotyczyła właśnie tego rocznika, i on się w 2017 urodził. Mieszkamy też zaledwie kilkadziesiąt metrów od przedszkola - przekonuje mama 3-latka.

Sąd przyznał rację



Pani Anna postanowiła zaskarżyć decyzję komisji rekrutacyjnej przedszkola do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wyrok sądu potwierdził jej wątpliwości.

- W przypadku równorzędnych wyników uzyskanych na pierwszym etapie postępowania rekrutacyjnego lub jeżeli po zakończeniu tego etapu dane publiczne przedszkole (...) nadal dysponuje wolnymi miejscami, na drugim etapie postępowania rekrutacyjnego są brane pod uwagę kryteria określone przez organ prowadzący (...) - czytamy w wyroku Sądu Administracyjnego.
Sąd w uzasadnieniu decyzji przytoczył kryteria określone Gminę Miasta Gdyni na drugim etapie postępowania rekrutacyjnego i zauważył, że żadne z nich "nie wskazuje na możliwość zastosowania kryterium losowego szeregowania kandydatów".

Czytaj też: Do żłobka i przedszkola z zaświadczeniem, że dziecko jest zdrowe

Przepisy prawa nie wyjaśniają jednak, co zrobić w sytuacji, kiedy po przeprowadzeniu drugiego etapu rekrutacji (z kryteriami samorządowymi) mamy np. sześcioro kandydatów z taką samą liczbą punktów i trzy wolne miejsca do obsadzenia. Art. 161 ust. 1 Prawa oświatowego wskazuje, że rekrutację uzupełniającą przeprowadza się tylko wtedy, kiedy po przeprowadzeniu obu etapów rekrutacji w danym przedszkolu pozostaną jeszcze wolne miejsca. A w takiej sytuacji drugi etap rekrutacji pozostaje nierozwiązany.

Do sprawy odniósł się też Rzecznik Praw Obywatelskich, który podkreślił, że "właściwe organy powinny w każdym przypadku reagować, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie pojawienia się nadużyć".

- Ewentualne uchybienia podważają bowiem zaufanie rodziców i opiekunów do organów odpowiedzialnych za przebieg rekrutacji oraz prowokują zarzuty o nierówne traktowanie - stwierdził.
Miasto przyznało też, że kryteria w rekrutacji do przedszkoli nie mogą być wybierane dowolnie. Miasto przyznało też, że kryteria w rekrutacji do przedszkoli nie mogą być wybierane dowolnie.

"Wnioski są bardziej szczegółowo badane od tego roku"



O sprawę weryfikacji oświadczeń składanych przez rodziców zapytaliśmy gdyński magistrat.

- Weryfikacją zajmują się komisje rekrutacyjne, ale jeśli te nie są pewne składanych oświadczeń, mogą zwrócić się do prezydenta o weryfikację. W Gdyni wnioski są bardziej szczegółowo badane od tego roku. Okazało się, że spora część osób deklarująca się jako mieszkańcy przy nakładaniu kwarantann przez PSSE jako miejsce zamieszkania wskazywała gminy inne niż Gdynia - powiedział Bartłomiej Przybyciel, zastępca naczelnika Wydziału Edukacji UM Gdyni.
Zgodnie z art. 150 Prawo oświatowe prezydent ma prawo weryfikować informacje zawarte w oświadczeniach.

Miasto przyznało też, że kryteria w rekrutacji do przedszkoli nie mogą być wybierane dowolnie. Poza obowiązującymi wszędzie kryteriami ustawowymi miasto ustala sześć kryteriów samorządowych oraz przyznaje każdemu z nich określoną liczbę punktów, przy czym każde kryterium może mieć różną wartość.

- Tu niestety nie ma rozwiązania systemowego. MEiN wskazuje, że kryteria samorządowe powinny być tak dobrane, by wykluczyć sytuację, w której dwoje kandydatów ma taką samą liczbę punktów, co jest niemożliwością. Komisja nie może wykazywać się losowością w przyjmowaniu dzieci z taką samą liczbą punktów. Miasta w Polsce różnie sobie radzą z sytuacją, ale każde większe miasto przyznaje, że jest z tym problem. My staramy się tu przede wszystkim dobrać kryteria w taki sposób, by tego rodzaju sytuacje występowały jak najrzadziej, jednak jak mówiłem, zupełne wyeliminowanie ich nie jest możliwe. Najlepszym rozwiązaniem jest stworzenie dodatkowych miejsc, czasem się to udaje, ale niestety często nie można tego zrobić. Wówczas w każdym przypadku komisja stara się rozwiązać sprawę, szukając wraz z rodzicami indywidualnego rozwiązania. Np. rodzicom, którzy mają możliwość, proponuje się miejsce w przedszkolu np. w pobliżu miejsca pracy lub na trasie do pracy - przekonuje zastępca naczelnika Wydziału Edukacji UM Gdyni.

Miejsca

Opinie (237) 2 zablokowane

  • powinno być zaświadczenie z US, ile zarabia i czy jest faktycznie samotna (37)

    bo są sprytne matki samotne, w kolejnych ciażach, bez chłopów i one mają pierszeństwo w kolejce do przedszkola, tylko że one nie idą do pracy. wstawiają dzieciaki rano i za darno do 12 mają je z głowy> rodzice pracujący zostają w kolejce daleko z tyłu, bo leniwym dresiarom nie chce się iśc do pracy. Wszelkie zasiłki , dodatki mieszkaniowe powinny zniknąć, chcesz mieć 5 dzieci. miej ale wychowaj za swoje. A nie ja zapierd..płące za wszystko a one śpią do 10, potem pazurki i kawka z koleżanką tego samego pokroju i dodatków tyle ile moja pensja. Napierw pracujący z ichorymi przelekle członkami rodziny. na końcu lenie i darmozjady

    • 181 13

    • zastanów się, co piszesz (10)

      te dzieci będą kiedyś pracować no twoją emeryturę. Biedni ludzie też mają prawo mieć dzieci!

      • 3 25

      • (5)

        No akurat dzieci beneficjentów mopsu nie będą pracować tylko będą ciągnąć wszelkie zasiłki jak ich madki

        • 23 2

        • to, ze ktoś bierze zasiłek z mops czy jest z biednej, wielodzietnej rodziny, nie znaczy, że już nigdy nie będzie z niego nic (4)

          normalnie załamać się można, jak się czyta niektóre komentarze. Biedne rodziny naprawde mają wszystko utrudnione, trzeba im pomagac, żeby właśnie przerwać tę spiralę biedy

          • 4 15

          • niestety, ale "darmowe" przywileje demoralizują (1)

            jak chcesz się wyciągnąć z biedy zrób to sam. Da się. Żeby zostać kafelkarzem albo spawaczem nie trzeba być omnibusem. Trochę nauki fachu i bum, biedy nie ma. Kokosów może też, ale nie rozmawiamy o kokosach.

            • 10 0

            • Oj zdziwiłbyś się ile dobry kafelkarz może zarobić...

              • 0 0

          • mopsy nie chcą ani pracy ani kształcenia. chcą kasy każdego miesiąca, darmowego przedszkola,

            dodatków mieszakniowych i wszelkich innych. Praca..nawet nie myślą o tym

            • 3 0

          • dawaniem hajsu nie przerwiesz spirali biedy, tylko ją nakręcisz

            • 9 0

      • biedni a stypendyści Mopsu to bardzo często zupełeni inna bajka.

        biedni pracują i nie chodzą po mopsach bo nic tam nie dostaną. tam są cwaniaki i pijaki bez chęci do pracy, biedni biorą co mogą i pracują. Nie widziałam jeszcze matki mopsowej w przedszkolu aby choć przyszła pomóc w pracach w przedszkolu. Są tylko oczekiwania i żądania. Ani wyprawki, ani worka na buty ani butelki na wodę dla dziecka. Wszystko mają kupić inni rodzice lub przedszkole...nowe pazury, są zawsze, rzęsy oczywiście, na to jest a na dziecko nie ma

        • 3 0

      • "te dzieci" od takich mamusiek będą żyły na wiecznym socjalu

        i to raczej my i nasze dzieci będziemy pracować na ich emeryturę

        • 4 0

      • (1)

        za prawami idą obowiązki, na przykład utrzymania. co mnie niby obchodzi twoja potrzeba posiadania potomstwa?

        • 8 0

        • dokładnie tak, trzeba brać odpowiedzialność za swoje życie. Jestem biedny, więc zadaję sobie pytanie co mógłbym zrobić by być mniej biedny? Czy stać mnie na dzieci? Co zrobić by było mnie stać? A nie najpierw narobić a potem o tym myśleć. Znam prostych ludzi których stać na wychowywanie dwójki więc jak widać się da.

          • 5 0

    • mama 3 dzieci (4)

      Jestem mamą 3 dzieci. przez ostatnie 9 lat nie spotkałam u nas w przedszkolu ani jednej takiej samotnej matki .....przestań obracać sie wśród patologii lub przestań zmyślać bo obrażasz ciężko pracujące kobiety.

      • 15 15

      • u moich dzieci to 60% (1)

        • 1 0

        • wiesz co? Takiej patoli to nawet w statystykach nie ma

          chodzisz po przedszkolu i rozpytujesz kto jest w związku a kto nie? Czy po prostu bajasz na forum co ci ślina na język przyniesie?

          • 0 1

      • co rok prorok (1)

        i siedzimy na wychowawczym od 10 lat

        • 11 4

        • masz dziesięcioro dzieci?

          szacun

          • 2 0

    • nie powielaj szkodliwych stereotypów (14)

      Większość samotnych matek, które znam pracuje na 2 etatach bo "tatuś nie będzie bankomatem" a sądy zasądzają śmieszne alimenty np. 300 zł/m-c na dziecko ........Próbowałeś kiedyś utrzymac dziecko za 600zł miesięcznie?I nie pisz mi tu że jest 500 plus - o połowę świadczenia bądź całe też te matki muszą często walczyć z instytucjami po donosach "walczących" tatusiów...... potrzebna im pomoc bo gdyby nie te samotne matki i ich ciężka praca ( dużo cięższa niż w pełnej rodzinie) dzieci lądowałyby w domach dziecka itp.

      Ps. u mojej córki w klasie jest 70 % dzieci z rozbitych rodzin - wszędzie są to samotne matki i "wojujący" o marchewkę tatusiowie , którzy nie dostrzegają że ich własne dzieci często nie tylko się ich boją ale również "tolerują" tylko ze względu na prośby matki bo inaczej ona dostała by z sądu kolejną grzywnę za niby "alienację dzieci".

      Znam też kilku samotnych ojców - mają te same problemy.

      Samotna matka=samotny rodzic=samotny ojciec ( przynajmniej w kwestii obowiązków i problemów codziennych).

      Świadomosć naszego społeczeństw jest straszna, a zawiść ogromna. Podaj pomocną dłoń zamiast pluć na samotnego rodzica.

      A oszutów ( w tym niby samotne, niby pracujące matki)należy zgłaszać ,a nie na forum się rozpisywać .

      • 27 31

      • (4)

        trzeba wiedziec przed kim nogi sie rozkłada

        • 10 11

        • nie każdy mężczyzna od początku pokazuje swoje kolory (2)

          czasem dopiero po latach rozumiesz, że zwiazałaś sie z draniem, i co wtedy z dziećmi? trzeba sobie jakoś radzić.

          • 3 9

          • I odwrotnie ... (1)

            • 0 0

            • chodzi o zasadę

              nikt nie pisze że nie może być odwrotnie

              • 0 0

        • jakie to jest słabe na maxa

          Znowu kierujesz uwagę na kobietę a winni są ojcowie tych dzieci, którzy się nimi nie interesują i nie płacą. Albo płacą jakieś grosze i się nie interesują. Ilu znasz ojców, którzy po rozstaniu z matką swojego dziecka pokrywa połowę wydatków związanych z dzieckiem i spędzą z tym dzieckiem połowę czasu? Kobiety zostają z dziećmi same i nawet jeżeli ojciec płaci alimenty to połowę kwoty utrzymania dziecka ( bo przecież dzielimy się po połowie ), ale czasu i uwagi daje 10-20%. Czyli kasa po połowie a inne rzeczy kobieta ma na głowie. To jest skandal. Przestańcie sobie wycierać pyski samotnymi matkami a zacznijcie krytykować na głos swoich kolegów, braci, współpracowników, kuzynów, którzy są winni temu całemu bałaganowi. Łatwiej obrazić kobiety w internecie anonimowo niż skrytykować mężczyzn na żywo, nie?

          • 13 9

      • niestety takie są fakty (4)

        Pokazały to zamiany w przepisach odnośnie świadczeń, które dokładnie reguluje status "samotnych" madek. Od razu okazało się, że większość mieszka z "tatusiem" bombelka, ale jest "samotna" bo przecież bez ślubu. Samotna tzn, wdowa albo rozwódka, ewentualnie mająca dziecko plus zasądzone alimenty. Reszta to roszczeniowe naciągaczki. Wystarczy, że przedszkole zażąda jednego z tych dokumentów i sprawa prosta. A tym wszystkim madkom, gdzie tatuś dzidziusia okazał się zły i nie dobry i zostawił, proponuję się zastanowić nad swoim postępowaniem i wyborami życiowymi.

        • 33 3

        • (3)

          Znam sporo takich rodzin wokół. Mieszkają razem, ale w papierach osobno. I to jest problem. Jedynym kryterium powinna być praca, czyli jeśli pracujesz to możesz posłać dziecko do przedszkola. Proste

          • 36 1

          • a jak mam znaleźć pracę, skoro nie mam gdzie dzieci zostawić? (2)

            • 6 26

            • nie masz nikogo znajomego kto by ci popilnował dzieci przez 2 godziny?

              rozmowa kwalifikacyjna trwa mniej więcej godzinę, więc z dojazdami wyjdzie 2. Ktoś cię przecież utrzymuje, więc jakieś pieniądze masz. Nawet niańka na 2 godziny nie wprowadzi cie w kłopoty finansowe. Tobie sie po prostu nie chce i tyle.

              • 6 3

            • aż tak nieogarnięta jesteś?

              • 5 4

      • Obserwacja przedszkolanki (1)

        Ciekawe, bo ja mam głównie przykłady mam mieszkających z konkubentem, więc formalnie samotnych. I to ich dzieci w pierwszej kolejności zajmują miejsca w przedszkolu.

        • 17 0

        • Obserwacja przedszkolanki " ciekawe jest taki zawód?? W oswiacie jest -nauczyciel, cóż się dziwić..... rządzący również nie wiedzą

          • 0 4

      • Ale takie są fakty... większość takich rodziców to kombinatorzy i ślepy by tych kombinacji nie zauważył. Jeśli ktoś jest faktycznie samotny to naprawdę "to widać" i jest to do zweryfikowania.

        • 11 3

      • Sorki przypadkowy minusik

        • 3 3

    • Teraz coraz wiecej osob wychowuje (5)

      dzieci w konkubinatach. To upraszcza życie!

      • 10 1

      • (4)

        Praca... tez ciężkie kryterium, bo może np. matka była 3 lata na wychowawzym i w końcu chce do pracy wrócić? Jeśli do przedszkola dziecko może oddać tylko pracujący, to osoba bezrobotna nigdy z bezrobocia nie wyjdzie...
        Miasto powinno po prostu zadbać, by było dość przedszkoli dla chętnych. Z jednej strony się piętnuje rodziców, że samochodami dzieci wożą, a z drugiej - okazuje się, że w przedszkolach pod domem nie ma dla nich miejsc...

        • 17 5

        • właśnie (1)

          jak mam szukać pracy, skoro nie mam gdzie dzieci zostawić?

          • 2 12

          • babcia, teściowa, niania, koleżanka

            na prawdę nie masz z kim? Kto na ciebie pracuje? Może on wymyśli z kim zostawić na chwile dzieci skoro sama tego nie potrafisz.

            • 3 3

        • Ale jak moadto ma budowac przedszkola, jak nagle w marcu okazuje się (1)

          Że słoiki przywiózł kilkaset dzieci znikąd do trójmiasta? Zrozum, że oni nie płacą tu podatków, meldują się w marcu i nagle boom! Nie ma przedszkola. Proste. Idź na nowe osiedla, spytaj ilu płaci podatki w Gdyni, A ilu w tych swoich wsiach dookoła. Zdziwisz się.

          • 8 0

          • Nie prawda. Brak miejsc w publicznych przedszkolach jest od zawsze. Poza tym są jeszcze prywatne, które sporo zarabiają na tym, że państwowych nie ma miejsce. Rodzic jets pod ścianą. Albo zapłaci 800 zł za prywatne, albo nie pójdzie do pracy i nie zarobi 2000 zł. Teraz to przynajmniej się zarabia 2000 zł, a jeszcze kilka lat temu to było 1500 zł i czasem mnie.

            • 0 0

  • 500 + dadzą raz w miesiacu i myślą, że już sprawa załatwiona? (1)

    Dzieci kosztują więcej, to nawet na wyżywienie ledwo wystarcza, i bezpłatne miejsce w żłobku, przedszkolu i szkole musi być przez państwo zagwarantowane bez względu na to, czy dziecko wychowuje się z 1 czy 2 rodzicami!

    • 2 15

    • No właśnie!

      Powinnaś siedzieć w domu i zarabiać tyle.co lekarz! Należy Ci się! I pazurki też darmowe! I bon 1000+ na solarium!

      • 0 0

  • Zbudować jeden centralny biurowiec przedszkolny i do niego zwozić dzieci (3)

    gdy zabraknie miejsc, dobudować piętro, gdy dzieci mniej w danym roczniku - wynająć

    • 11 3

    • chyba żartujesz (2)

      jak do kołchozu jakiegoś! Na każdym osiedlu powinno być bezpłatne przedszkole dla wszystkich chętnych z tego osiedla. Nikt nie będzie woził dzieci kilkanaście kilometrów do przedszkola!

      • 4 4

      • Kto mówi o wożeniu - na piechotę nie łaska (1)

        parę kilometrów z rańca i wieczora dobrze każdemu zrobi.

        • 2 4

        • To Ty chyba siedzisz w domu

          Bo jak widać głupoty które wypisujesz to chyba nie ruszasz się w ogóle :)

          • 0 0

  • Kpina z mieszkańców północnych dzielnic

    Ja mieszkam od lat na północy Gdyni, na obluzu, zostałam w tym roku negatywnie zweryfikowana jako mieszkanka Gdyni i dziecko nie mogło wziąć udziału w rekrutacji! To jest skandal. Niech sprawdzają, ale niech nie robią pod górkę mieszkańcom. Oczywiście w urzędzie rozkładają ręce i twierdzą że dostanę jakieś pismo, które udowodni, że nie mieszkam tam gdzie mieszkam - kpina!

    • 0 0

  • Zamiast wprowadzić prostą regułę (4)

    Obowiązkowo wszystkie z rejonu (jak dla SP i kiedyś gimnazjum) + pozostałe w miarę wolnych miejsc, to wprowadza się totalnie uznaniowe "samotnie wychowuje dziecko". Rozumiem, że taka osoba ma zakaz zatrudnienia niani, ale jak 2 rodziców pracuje na utrzymanie domu to już taką nianię mogą wynająć?

    • 73 7

    • (2)

      A za komuny było tak, że aby dać dziecko do przedszkola, rodzice musieli pracować, był wpis w dowodzie osobistym lub zaświadczenie z zakładu pracy, jeśli któryś z rodziców nie pracował, to przedszkole nie przysługiwało. Jedno kryterium.......

      • 47 1

      • Akurat złożyliśmy podanie

        Pracowałem do końca roku i mam nowa prace od dziś. Pani grzecznie wyjaśniła, że liczy się stan na dzień rekrutacji. Taknwiec ten system już działa

        • 0 0

      • I tak powinno byc

        I tak powinno byc

        • 20 2

    • a w jaki sposób chciałbyś zrobić rejonizacje przedszkoli nie budując nowych?
      Aktualna infrastruktura nie pozwala na zorganizownir rejonizacji. Są "rejony" gdzie potrzebabby np. 10 nowych przedszkoli w dzielnicy a są "rejony" gdzie dziś są wolne miejsca tylko rodzicom nie pod rodze do nich .

      • 6 6

  • Te kryteria są do bani (10)

    Rozumiem niepełnosprawność, nieistotne czy dziecko czy rodzic czy rodzeństwo, tu ok, niech będzie za to dużo punktów, chociaż znam rodziców, którzy specjalnie robią z dziecka "niepełnosprawne" i to już jest chore. Ale dlaczego "samotna" matka ma mieć pierwszeństwo przed dwojgiem pracujących rodziców? Powinni zmienić zapis o samotnym rodzicielstwie, tj. samotny rodzic to wdowa/wdowiec, albo przypadek gdy jedno z rodziców ma odebrane prawa rodzicielskie, albo jedno z rodziców odbywa karę więzienia i koniec. ile mniej samotnych matek by było. U nas w przedszkolu to samo, ona samotna matka, żyją z typem na kocia łapę, nie pracuje, a dziecko odstawia na kilka godzin do przedszkola i ma czas na kosmetyczkę i zakupy:/

    • 112 5

    • (2)

      Niestety to nie takie proste. Jest fala rozwodów i sporo matek, które wychowują samotnie dziecko, bo ojciec nie raczy płacić alimentów. Mam taką sąsiadkę. 6:30 wychodzi do przedszkola. Jedzie autobusem więc musi wyjść wcześniej. Potem o 17:30 wraca z przystanku autobusowego do domu. Ale ona jest niepełnosprawna, więc i tak nie dostała miejsca na samotną matkę

      • 3 3

      • Ok (1)

        Powiedz mi jak trzeba bardzo się "kochać" by już w pierwszych trzech latach zostać samotną matką. Nie liczę wypadków i chorób.

        • 2 1

        • Zapytaj o to tatusia tego dziecka

          Dlaczego nie wziął tego dzieciaka ze sobą, tylko zostawił z matką?
          Jakimś cudem większość samotnych rodziców (ma ma myśli prawdziwych samotnych) to matki. Więc gdzie są ojcowie? Mają w du.. swoje pociechy, bo przecież tak jest od zawsze no nie? zad*pczyć, zrobić i zapomnieć. Ale to matka rozłożyła nogi i niech cierpi.

          • 0 0

    • Nasz syn też się kilka lat temu nie dostał. (2)

      Ja pracowałem, żona nie bo sprawowała opiekę nad dzieckiem. Obydwoje rodziców musi mieć zatrudnienie aby dziecko mogło się dostać. Żona nie mogła podjąć pracy bo musiała sprawować opiekę. Błędne koło. Absurd!

      • 5 3

      • Jak chciała podjąć pracę to mogliście dać do prywatnego (1)

        to tylko 7-8 stów, dużo mniej niż najniższa krajowa więc finansowo nadal byście wyszli do przodu.

        • 2 2

        • ludzie nie potrafią liczyć, nie chciało się i tyle

          jasne że lepiej siedzieć w domu z dzieckiem niż iść do roboty za dodatkowe 1300 (tyle zostanie po opłaceniu przedszkola z minimalnej krajowej). Ludzie są lenie i tyle.

          • 1 2

    • więcej przedszkoli i żłobków (1)

      czy tak ciężko utworzyć wystarczającą liczbę przedszkoli i żłobków?
      dziecko do przedszkola/ żłobka rodzice do pracy, państwo dostaje podatki od pracujących rodziców
      jeżeli mamy wystarczającą ilość szkół to tak samo może być z przedszkolami i żłobkami
      wtedy nie będzie aż takiego kombinowania

      • 8 0

      • TA

        "państwo dostaje podatki od pracujących rodziców". Jako pracujący rodzić nie chcę by moja praca zapewniała czas na robienie paznokci dla Kariny. Pracujesz oddajesz dziecko do przedszkola nie pracujesz, masz czas się zająć "bombelkiem". Niby proste a jakoś tak nie wchodzi w dyńkę. Za to każdy nierób najlepiej pamięta się że pieniądze bierze się z podatków tych co pracują.

        • 4 0

    • No w końcu ktoś odważny to mówi wprost. Mam dość takich mamusiek. Cwaniactwo i tyle. Niech idzie do pracy, a dziecko do przedszkola.

      • 30 1

    • To prawda

      Znam parę takich przypadków. Matka nie pracuje, ale wyśle dzieciaka na kilka godzin, żeby mieć spokój, nie ma ślubu to się dostała jako "samotna matka". A kobiety pracujące muszą przeznaczyć pół wypłaty na prywatne przedszkole, bo są zamężne.

      • 31 2

  • dyrekcja przedszkola ma mozliwosc weryfikacji wnioskow

    Moja znajoma jest dyrektorem publicznego przedszkola. Gdy otrzyma informację , ze jakis rodzic podal nieprawdziwe dane, musi zareagowac. Rowniez na anonim. Czy w Gdyni sa inne zasady. Gdzie nadzor na d przedszkolami?

    • 0 0

  • A wystarczy kazać jako dowód pokazać np ostatnia fakturę za prąd z nazwiskiem rodzica (1)

    By zweryfikować miejsce rzeczywistego zamieszkania należy kazać przedstawić fakturę za ostatni miesiąc z nazwiskiem rodzica. By potwierdzić samotność rodzica należy we wniosku o przyjęcie do przedszkola zawrzeć info iż w takim przypadku nikt inny niż samotny rodzic będzie miał prawo to dziecko odbierać z placówki pod groźbą utraty miejsca dla dziecka gdyby stało się inaczej. I w pełni weryfikować dokumenty zaświadczające o niepełnosprawności dziecka. Proste.

    • 7 2

    • toś wymyślil, faktura...

      • 0 0

  • A co to za durne punkty za samotne wychowywanie dzieci (3)

    Przecież teraz modne jest nie branie ślubu!

    Punkty powinny być za to ze rodzic pracuje!

    • 22 0

    • Bez slubu (1)

      Ja zyje bez slubu z partnerem, ale nie udawalam samotnej matki. Sumienie mi na to nie pozwolilo

      • 0 0

      • ta, pewnie cykor CIę obleciał i tyle :D

        • 0 0

    • Czasem się zdarza, że jeden z rodziców umrze. Wtedy co. Jest się samotnym rodzicem? No tak, nir z własnej winy.

      • 0 0

  • To samo w szkole (1)

    Moje dzieci poszły do przedszkola prywatnego, bo do państwowego nie było szans. Teraz czas na zerówkę i co...z żoną oboje pracujemy i możemy zdobyć maksymalnie 30pkt w najbliższej szkole (rejon), a "samotna matka" ma na starcie 100, żeby pójść sobie na "kawę".

    • 10 1

    • bo samotna na pewno nie pradcuje,

      a Ty tyrasz i tyrasz....

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane