- 1 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (61 opinii)
- 2 Majówka z dzieckiem. Gdzie na wycieczkę? (3 opinie)
- 3 Rodzic po usłyszeniu diagnozy jest w rozsypce. Wsparciem onkosegregator (6 opinii)
- 4 Kredkami w kierowców przy przejściu (107 opinii)
- 5 Egzamin ósmoklasisty coraz bliżej. Z matematyką pomagają licealistki (8 opinii)
- 6 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
Rodzice wyluzowani czy rozsądni, czyli dziecko albo festiwal
Dziecko do wózka i idziemy na koncert w imię podkreślenia, że "urodzenie go nic nie zmieniło w moim życiu i nadal robię to, co chcę"? Dzieci czy zabawa - to dylemat wielu rodziców, dlatego maluchy to coraz częstszy widok nie tylko na koncertach, lecz także na kilkudniowych festiwalach muzycznych. Udział dzieci w głośnych imprezach budzi wiele skrajnych emocji, ale nie brakuje rodziców, którzy właśnie tak spędzają wolny czas z maluchami. Jedni się oburzą, inni przyklasną.
Czy to miejsca dla małych dzieci? Zdania są podzielone.
Wyjście z dzieckiem czy ze znajomymi?
Późna kolacja, spotkanie ze znajomymi, a może koncert albo wyjście do klubu. Czy decyzja o dziecku musi oznaczać zamknięcie się w domu? Nie. Są jednak miejsca, które wieczorami przeznaczone są dla osób "od lat 18".
- Coraz częściej widzę późnymi wieczorami w pubach czy foodhallach ludzi z małymi dziećmi, spotykają się ze znajomymi, jedzą, piją, a dzieci np. śpią w wózku. Niby można im zazdrościć, że maluch umie spać w takim gwarze czy miejscu, gdzie są otwarte kuchnie, ale z drugiej strony nie wydaje mi się, by to była dobra sypialnia dla dzieci. Myślę, że jeśli zależy nam na spotkaniu ze znajomymi można to inaczej zorganizować - przyznaje Wiktoria.
Gdy się nie ma chętnych do pomocy dziadków ani opiekunki, która ma wolny wieczór, sprawa robi się jednak naprawdę trudna.
- Mamy dwójkę małych dzieci, rok i 4 lata, i właśnie od ok. 4 lat nie byliśmy razem w kinie. Oczywiście spotykamy się ze znajomymi, ale raczej każde z nas osobno, bo ktoś musi się zająć dziećmi, chyba że to weekendowy dzienny wypad z maluchami, ale to co innego - opowiada Damian.
- Jak się nie ma wyjścia, to się chodzi z dziećmi. Uważam, że nie należy rezygnować z życia, ale przesadzić też nie można. Na pewno nie zabieram dziecka, jeżeli są sami dorośli. Przyjaźnię się z innymi rodzinami, które mają dzieci i wtedy jest łatwiej całą gromadą wyjść - przekonuje Tomek.
Czy dziecko na festiwalu to dobry pomysł?
Dziecko kołyszące się pod sceną obok rodziców to już nie taki rzadki widok.
- Uwielbiam koncerty i jestem mamą. Wiele razy stawałam przed dylematem co zrobić z dzieckiem, by móc zniknąć z domu na kilka godzin - przyznaje Marta.
Dlatego rodzice coraz częściej decydują się zabierać dzieci ze sobą. Bycie rodzicem nie musi oznaczać końca wszystkiego, jednak ważny jest umiar.
- Dzieci to nie kotwica i można z nimi podróżować, brać udział w niektórych imprezach plenerowych czy po prostu - bawić się, ale beztroska rodziców naprawdę przekracza czasem granice rozsądku. Ostatnio na jednym z koncertów widziałem plączące się pod sceną dzieci, może miały już 5-7 lat, ale to chyba wciąż nie było miejsce dla nich. Rodzice wydawali się rozkojarzeni, bo niby próbowali się bawić, korzystać z tego, że tam są, a zarazem trudno było im upilnować dzieciaki, bo zgubienie ich w takim tłumie to czasem sekunda nieuwagi - przyznaje czytelnik Marek, który przesłał zdjęcie dzieci z ostatniego festiwalu muzycznego w Trójmieście z pytaniem "czy to dobry pomysł?".
Koncertowe decybele potrafią miażdżyć uszy
O ile nie określa tego regulamin imprezy, nie ma odgórnie wyznaczonej granicy dla uczestników festiwali muzycznych czy koncertów. Warto pamiętać jednak, że festiwale to nie tylko muzyka i dobra zabawa, to również długie godziny spędzone wśród tłumu ludzi. Skoro już zabieramy dziecko, musimy pamiętać, że bezpieczeństwo to priorytet. Trzeba przede wszystkim zadbać o słuch dziecka. Koncertowe decybele potrafią miażdżyć uszy dorosłych, a co dopiero dzieci. Dzieci min. do 12. roku życia powinny na terenie festiwalu przebywać w specjalnych słuchawkach.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca, aby poziom hałasu w dzień nie przekraczał 50 decybeli. Już pracujący odkurzacz wytwarza hałas na poziomie 70 decybeli, a kilkugodzinny hałas o natężeniu 90-95 decybeli może już uszkodzić słuch. Warto pamiętać, że małe dziecko "słyszy" głośne dźwięki nie tylko uszami, ale również całym ciałem.
Dziecko też człowiek... Frontem do młodych fanów
Trochę inaczej wygląda to latem, kiedy wiele festiwali muzycznych oferuje specjalnie przygotowane strefy dla rodzin z dziećmi. Niektóre promują się nawet jako imprezy przyjazne rodzinom z dziećmi, tworząc kąciki zabaw czy zajęcia z animatorami.
W 2022 roku na Open'er Festival w Gdyni bawiło się ponad 600 dzieci. Organizatorzy zadbali o specjalne toalety, stanowiska z przewijakami oraz do karmienia najmłodszych czy dostępność słuchawek wygłuszających dla dzieci.
Opinie wybrane
-
2023-11-15 12:29
Uwaga, codzienna dawka logiki
Niepopularna odpowiedź: to zależy. Od dziecka (jego wieku, charakteru itp.) oraz charakteru imprezy. Zachowajmy zdrowy rozsądek w obie strony.
- 28 1
-
2023-11-15 09:38
Wymyślony problem. Pod warunkiem, że dba się o bezpieczeństwo dziecka ( słuchawki na koncercie, raczej nie bar z pijanymi typkami), nie widzę problemu, żeby dzieci zabierać. W południowych krajach dzieciaki biegają chmarami po knajpach do pierwszej w nocy i nikt się nie burzy jak u nas.
- 30 23
-
2023-11-15 07:39
(1)
Z jednej strony imprezy dla dorosłych są imprezami dla dorosłych. A z drugiej strony dzieci,które uczestniczyły rodzicom podczas koncertów w Woodstock czy Openera nie czują się pokrzywdzone,mają fajne wspomnienia. Ale ja,jako osoba stojąca z boku powiem ,ze mi płaczące obce dzieci na imprezach wieczornych przeszkadzają.
- 45 6
-
2023-11-15 10:59
naprawde? mozna poczuc sie pokrzywdzonym, jesli nie bylo sie na takowych "koncertach"?
- 1 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.