- 1 Miejskie pływalnie nie dla każdego? "Z dzieckiem bez szans" (77 opinii)
- 2 Atrakcje na rodzinny weekend w Trójmieście (2 opinie)
- 3 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (10 opinii)
- 4 Brak znieczulenia, odsyłanie pacjentek. Jakie są problemy porodówek? (109 opinii)
- 5 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
Strajk nauczycieli okiem rodziców
Rozpoczyna się drugi tydzień strajku nauczycieli. Efektów wprawdzie nie ma, ale pojawiło się wiele przemyśleń rodziców. Jedni są całym sercem za pracownikami oświaty - organizują wiece, tańczą poloneza czy pieką ciasta. Inni nie szczędzą krytyki, nawołując do zaprzestania strajku: Obowiązkiem nauczyciela jest praca w szkole z dziećmi, a nie ich krzywdzenie - przekonują. Tymczasem dzieci mają wolne, a niespodziewane wakacje im dłużej trwają, tym bardzie utrudniają pracę części rodziców.
Od ponad tygodnia w placówkach oświatowych trwa ogólnopolski strajk nauczycieli. W Gdańsku praktycznie codziennie zajęcia są zawieszane - średnio w 33 przedszkolach i 96 szkołach. Liczba strajkujących nauczycieli kształtowała się na poziomie 4000 osób oraz 400 pracowników administracji i obsługi. Według ostatnich danych w Gdyni do strajku przystąpiło 58 proc. nauczycieli, 22 proc. pracuje, a pozostałe 20 proc. przebywa na urlopach i zwolnieniach lekarskich. Z kolei w Sopocie liczba strajkujących pracowników w placówkach oświatowych to 54 proc. wszystkich zatrudnionych.
W ubiegły piątek podjęto decyzję o kontynuowaniu strajku w niezmienionej formie. Akcja strajkowa ma być kontynuowana także w dni wolne od zajęć lekcyjnych; dni przerwy świątecznej są przerwą dla uczniów, nie dla nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami.
Kilkaset osób na wiecu poparcia dla nauczycieli
"Tydzień tak, ale dłużej nie damy rady"
Strajkujące placówki to głównie szkoły podstawowe i licea, ale też przedszkola, co oznacza, że tysiące rodziców musiało zmierzyć się z problemem zapewnienia opieki dla swoich dzieci.
- Do końca nie wiedziałam, czy szkoła, do której uczęszcza moje dziecko, weźmie udział w strajku, bo wszyscy jej pracownicy należą do Solidarności. Kiedy jednak przyszłam w poniedziałek i zobaczyłam, że nauczyciele strajkują, to z radości miałam ochotę ich wyściskać - mówi mama jednego z uczniów Szkoły Podstawowej nr 50 w Gdańsku. - Moje dziecko ma skończone 8 lat, więc zasiłek opiekuńczy mi nie przysługuje. Skorzystałam z dwóch dni pracy zdalnej, jakie zaoferował mój pracodawca, dwa kolejne dni dzieckiem opiekował się mąż, a ostatniego dnia wzięłam syna ze sobą do pracy. W przyszłym tygodniu, mimo całkowitego poparcia dla strajkujących nauczycieli, zaprowadzam dziecko do szkoły. Po prostu nie mam innego wyjścia.
- Wywiozłam córkę do dziadków i pozostanie pod ich opieką aż do zakończenia strajku. Czas wolny od nauki traktuje jak dodatkowe wakacje, a że dziadków ma wspaniałych, to strajk jest jej bardzo na rękę - mówi Ewa, mama uczennicy klasy 5 Szkoły Podstawowej nr 58 w Gdańsku. - Ja również nie odczuwam żadnych skutków ubocznych. Faktycznie, dzieci mogą mieć w szkole zaległości, ale córka ma znakomitych nauczycieli, którzy z pewnością to "ogarną". Nie ukrywam jednak, że mam nadzieję, że strajk nie potrwa dłużej niż do końca "majówki". Jeśli tak się nie stanie, zacznę się martwić.
- Moja córka - pierwszoklasistka - przez cały tydzień chodziła normalnie do szkoły - mówi Anna z Gdyni. - Sytuacja na rynku pracy jest trudna, więc nie chcemy się naszym szefom narażać. Razem z moją córką w szkole było w tym czasie kilkanaścioro innych dzieci. Dzieciom zapewniono szereg atrakcji, stołówka działała normalnie, więc nie mam powodu do narzekań.
Atrakcje zapewnione przez miasto
Z inicjatywy marszałka województwa w czasie strajku nauczycieli samorządowe instytucje kultury - teatry, muzea i biblioteki - są otwarte dla uczniów. Ciekawą ofertę zajęć alternatywnych przygotowały też trójmiejskie samorządy. Pomoc ta nie rozwiązuje problemu z zapewnieniem opieki, ale z pewnością pozwala atrakcyjniej spędzić czas.
- To nie są zajęcia, na które można zaprowadzić dziecko i w tym samym czasie pójść do pracy, bo trwają z reguły 2 - 3 godziny. W wielu miejscach - m.in. w muzeach - dzieci muszą przebywać pod opieką osoby z przygotowaniem pedagogicznym. Przecież to jakaś kpina. Skoro nauczyciele strajkują, to kto ma te dzieci tam zaprowadzić - pisała na jednym z portali społecznościowych mieszkanka Gdańska.
Licealiści natomiast bardzo sobie chwalą ten rodzaj atrakcji i chętnie korzystają z oferty przygotowanej przez samorząd.
- My jesteśmy zachwyceni przygotowanymi przez samorząd atrakcjami, bo wreszcie mamy czas i możliwość przejść się np. po gdańskich muzeach. Ile można się szwendać po galeriach handlowych! - opowiedział jeden z uczniów Topolówki.
Matka ucznia o strajku w oświacie
Leserzy czy bohaterowie?
Choć wiele osób manifestuje swoje poparcie dla strajkujących nauczycieli, jest też spora grupa rodziców, którzy nie popierają strajku.
- Nie podoba im się, to niech poszukają innej pracy - mówi kategorycznie ojciec jednego z uczniów Szkoły Podstawowej nr 86 w Gdańsku. - Mam w rodzinie nauczycieli i żaden z nich nie twierdzi, że ma ciężką pracę. Doceniają to, że pracują dwadzieścia kilka godzin w tygodniu, a później mogą dorabiać sobie, udzielając korepetycji czy oddając się swoim pasjom. Przedszkolanka mojej córki po "odbębnieniu" pięciu godzin w przedszkolu szła zajmować się innym dzieckiem za zdecydowanie większe pieniądze. Dla mnie prawdziwymi bohaterkami były panie kucharki, które pracowały 40 godzin w tygodniu, pomagały nauczycielkom, kiedy te sobie nie radziły z dziećmi i po 20 latach pracy zarabiały najniższą krajową. One są moimi bohaterkami i ich strajk jestem w stanie poprzeć.
Są jednak i rodzice, którym wystarczyło spędzenie jednego dnia z dzieckiem, żeby do nauczycieli i pracowników oświaty nabrać ogromnego szacunku. Jak chociażby jedna z mam, która swoimi wrażeniami z dnia spędzonego z dzieckiem podzieliła się na portalu społecznościowym.
Miejsca
Opinie (560) 7 zablokowanych
-
2019-04-15 20:19
Każdy ma prawo do pracy w godnych warunkach
Każdy powinien za swoją pracę być godnie wynagradzany. Wszyscy psioczą na nauczycieli i sugerują, że jak im się nie podoba to mogą zmienić zawód. Prawda. Mogą. Tylko kto będzie uczył nasze dzieci? Kto przekaże im wiedzę i zapał do odkrywania nowego? Kto nauczy ich samodzielnego myślenia? Ci nauczyciele co zostaną beda dalej odrabiać pańszczyznę. System edukacji w aktualnej formie jest taki, żeby "wychować" ignorantów, którzy sami nie potrafią nic twórczego odkryć. Bo takimi ludźmi jest najłatwiej manipulować. Trzeba zmienić cały system nauczania i zarobki nauczycieli też, żeby zostali ci z powołania. Przy obecnym poziomie szkolnictwa płakać będą za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat następne pokolenia...
- 18 5
-
2019-04-15 20:17
papuga ze Szczecinka
ta to bezczelna dopiero jest czarna mamba. H..j ze maturzyści zagrożeni ważne co z jej wakacjami . Dorwać i oklepać ryło
- 10 3
-
2019-04-15 19:24
powiem co rodzice myślą o strajku (2)
są wk…..ni
- 38 10
-
2019-04-15 19:37
Na kogo? (1)
- 3 2
-
2019-04-15 20:06
na misia gogo pajacu
- 4 4
-
2019-04-15 19:56
Ogłosili i prowadzą przegrany strajk
Strajk z istoty jest działaniem radykalnym, a nie naiwną wiarą w ludzkie odruchy pracodawcy, kim by on nie był. Nie można być trochę w ciąży. Górnicy jak strajkują to ani węgla nie wydobywają, ani go nie sprzedają i w nosie mają to, że jest zima i będzie w domach zimno, bo to jest środek do osiągnięcia strajkowego celu. Gdyby nauczyciele ogłaszając strajk wyraźnie powiedzieli, że zlekceważenie ich żądań doprowadzi do odmowy świadczenia wszelkiej pracy, z egzaminami i maturami włącznie, Pani Zalewska nie szczerzyła by się więcej i z nich nie drwiła.
- 15 11
-
2019-04-15 18:04
rodzice murem za nauczycielami! (2)
- 20 46
-
2019-04-15 18:33
Chyba za muuuuuuurem (1)
- 7 0
-
2019-04-15 19:12
zaburzaja wypoczynek na 500+
czlowiek sie narobil, jak wyprodukowal, zeby 500+xn dostac, a tu sie nagle wlasnym produktem trzeba zajac.
- 7 5
-
2019-04-15 18:39
nienauczyciele i patolanki do roboty (3)
- 22 8
-
2019-04-15 18:59
patolanki- hahah dobre
- 2 0
-
2019-04-15 18:52
patolu zrob kolejne dziecko (1)
- 2 3
-
2019-04-15 18:58
gdyby nie te dzieci to patolanki roboty by nie miały
- 2 1
-
2019-04-15 18:57
Gdyby PiS martwił się losem uczniów dali by
Podwyżki nauczycielom i po sprawie.
- 16 27
-
2019-04-15 18:55
Masakra
Co dalej nierobów popieracie
- 26 9
-
2019-04-15 18:46
postkomuchy broniarze do roboty się weźcie !!!!!
- 21 10
-
2019-04-15 18:18
sama nie wiem co myśleć, (1)
w moim odczuciu spory odsetek nauczycielek to sfrustrowane i zawiedzione życiem osoby, nierzadko niespełnione stare panny, które czekają na emeryturę. Nie przepadają za swoją pracą, co więcej, nie jestem nawet pewna, że lubią dzieci. Nauczycieli/nauczycielek z powołania jest baaaardzo mało. Jasne, że lepsze zarobki potrafią zmotywować do pracy, ale czy są w stanie rozbudzić w nauczycielu powołanie do tej misji, jaką z pewnością jest bycie mentorem i pedagogiem?
- 37 9
-
2019-04-15 18:33
skoro nie wiesz co myslec, to po co ulewasz?
- 1 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.