• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trudny wybór rodzica. Trzy migawki z rekrutacji do przedszkoli

Michał Stąporek
24 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Przedszkole w Gdańsku. Zdjęcie ilustracyjne, nie przedstawia żadnej placówek opisanych w artykule. Przedszkole w Gdańsku. Zdjęcie ilustracyjne, nie przedstawia żadnej placówek opisanych w artykule.

Mówi się, że "co kraj to obyczaj", a co przedszkole to... Na właśnie, okazuje się, że błaha z pozoru czynność, jaką jest rekrutacja do przedszkola, może być źródłem ciekawych obserwacji - szczególnie o relacjach międzyludzkich i podejściu do swoich zawodowych obowiązków.



Podczas poszukiwań przedszkola dla mojego dziecka przypomniał mi się jeden z reportaży zamieszczony w zbiorze "Polski hydraulik i inne opowieści". Maciej Zaremba opisuje postać szwedzkiej pracownicy socjalnej, którą zwolniono z pracy, ponieważ "była zbyt życzliwa dla swojej podopiecznej".

Przełożeni opiekunki orzekli wówczas, że nawet po godzinach pracy nie może ona spotykać się ze starszą panią, przychodzić do niej na urodziny, wręczać jej prezentów. Uznali bowiem, że istnieje ryzyko - choć do takiej sytuacji nigdy nie doszło - iż z tego powodu będzie ją na co dzień traktować lepiej, niż inne osoby, którymi się zawodowo opiekuje. Tymczasem państwo szwedzkie - uznali przełożeni opiekunki - musi świadczyć identyczne usługi dla wszystkich obywateli, bez wyjątku.

O tym, jak bardzo jest to abstrakcyjny problem w naszej rzeczywistości, przekonałem się właśnie odwiedzając kolejne przedszkola dla mojego synka.

Zobacz także: Przedszkola publiczne w Trójmieście

Wybieramy, odwiedzamy, oceniamy



Rodzice wiedzą jak to wygląda, innym wyjaśnię pokrótce. Podczas rekrutacji wskazuje się trzy przedszkola, do których chciałoby się posłać pociechę. Wśród nich jedno, to najlepsze - z jakiegoś powodu wymarzone. Do tego dwa rezerwowe, takie na zasadzie - z braku laku, dobry kit.

Wybierając przedszkole można oczywiście kierować się wyłącznie jego lokalizacją, ale zwykle mama i tata chcieliby wiedzieć o takim miejscu nieco więcej. Większość z placówek ma swoje strony internetowe z galeriami zdjęć, prezentacją pracowników, opisem atrakcji czy zajęć dodatkowych. Większość, ale nie wszystkie. Różnie jest też z aktualnością takich informacji. Bywają strony aktualizowane co kilka dni, a bywają i takie, których nie zmieniano od kilku lat.

Dlatego dobrym obyczajem jest, że przedszkola organizują dni otwarte. A - ku radości rodziców - są i takie, w których można się umówić na indywidualne spotkanie. Rozwiązanie oczywiste w placówkach prywatnych, często jest praktykowane także w publicznych placówkach, za co duże brawa.

Ale właśnie tu okazuje się, że nie ma w tej kwestii standardu. Wszystko zależy od człowieka, jego podejścia, życzliwości, a może i humoru. Jak mówią komentatorzy sportowi - dyspozycji dnia...

Publiczne przedszkole w dzielnicy VII Dwór

Jeden telefon i umawiamy się na spotkanie. Na miejscu pani dyrektor szczegółowo opowiada o życiu przedszkola, zasadach w nim panujących, pokazuje atrakcje, odpowiada na pytania rodziców. Nawet na takie, na które nie musi.

- Tak, wycieramy trzylatkom pupy, choć w wielu miejscach się tego już nie praktykuje. Ale trudno nam sobie wyobrazić, by maluch latał przez kilka godzin niedomyty - opowiada "zwiedzającym".
Można pomyśleć, że to strzał w dziesiątkę. Na pytanie czy łatwo się tu dostać pani dyrektor kręci jednak głową: prawie zawsze mamy komplet, większość rodziców niestety odchodzi z kwitkiem.

Reasumując: pani dyrektor jest życzliwa i znajduje czas dla przypadkowych rodziców, choć teoretycznie w ogóle nie musi o nich zabiegać, bo i tak ma komplet.

Publiczne przedszkole w dzielnicy Wrzeszcz

Po pierwszym telefonie umawiamy się na spotkanie. Rozmowa jest konkretna, treściwa, życzliwa, choć pani dyrektor dzieli swój czas między nas i maluchy.

- Wiecie państwo, małe dzieci idą rano na plac zabaw, a te starsze do lasu, plac jest mały, wszyscy się nie zmieszczą, Jasiu, a ty gdzie się wybierasz? Pani Kasiu, Jasiu jest chyba obsiusiany, proszę sprawdzić. O czym mówiłam? Aha, starsze idą do lasu, ale tam też jest piękny plac zabaw, Zosia, nie zabieraj misia Wojtkowi, pani Kasiu, poda pani proszę tego misia?
Jest dobrze, podzielność uwagi to kluczowa sprawa przy opiece nad małymi dziećmi. Czas na kluczowe pytanie...

- Miejsca? Jakieś będą, parę dzieci odchodzi do zerówki, myślę, że przyjmiemy 20-kilka nowych. Ale o frekwencję się nie boję, co roku mamy komplet we wszystkich grupach wiekowych.
Reasumując: chętnie zaopiekujemy się państwa dzieckiem, będzie u nas miało dobrze, ale jeśli się nie zdecydujecie, to wakatu też nie będzie.

Publiczne przedszkole w dzielnicy Strzyża

Telefon.
- Dzień dobry, chcielibyśmy zobaczyć przedszkole przed rekrutacją, czy możemy państwa odwiedzić?
- Yyyy, a po co?
- Chcielibyśmy zobaczyć jak wygląda życie przedszkola, jaki jest plac zabaw, posiłki...
- To nie jest dobry pomysł.
- Dlaczego?
- W przedszkolu są dzieci [o, to jakaś nowość!], ich wizerunek jest chroniony.
- Nie planowaliśmy robić nikomu zdjęć.
- Jeśli państwa dziecko się do nas dostanie, to wtedy proszę nas odwiedzić. Do widzenia.

"Do widzenia"? Raczej nie. I nikomu nie życzę.

Reasumując: sami widzicie.

Rekrutacja do przedszkoli w Trójmieście



  • w Sopocie rozpoczyna się 1 marca
  • w Gdańsku rozpoczyna się 12 marca
  • w Gdyni rozpoczyna się 26 marca

Wyniki zostaną opublikowane 23 kwietnia, o godz. 15
Rekrutacji do przedszkoli: szczegółowe zasady, dokumenty, formalności

Miejsca

Opinie (72) 1 zablokowana

  • Nic prostszego. Wystarczy chlejący tatuś na bezrobociu, 3 dzieci i jest przedszkole za zeta. (1)

    I do tego 1500PLN pińcet plus, socjał dla bezrobotnej matki 1000 i jest git. A frajerzy biegający do roboty skoro świt, za wspaniałe 3500 brutto (wypas!) niech biorą prywatne przedszkola, po 8 stówek, a co! Stać ich? Stać! To tylko tych biednych pijaczków nie stać, oni MUSZĄ dostać pomoc od tych, którzy zarabiają!

    • 29 3

    • Bezrobotny rodzic = rodzic siedzący w domu.

      Takie jest rozumowanie przy rekrutacji. Nawet rodzic poszukujący pracy jest tak klasyfikowany. Dziecko bezrobotnego nie ma najmniejszych szans dostać się do państwowego przedszkola.

      • 0 0

  • Strzyża super:)

    Moje dziecko było tam 3 lata. I słuszne podejście dyrektor-dzień otwarty to co innego a nie zawracanie głowy w czasie codziennej pracy przedszkola i przedszkolanek.

    • 13 4

  • (2)

    Jeśli dostaniecie się do przedszkola państwowego to bierzcie z pocałowaniem rączki, nawet jeśli jest dalej. Dziecko i tak choruje i w publicznym zwracają kasę, a prywatne nie ma opcji, tylko posiłki a te 500-600 zeta trzeba dać

    • 7 1

    • Przepisy sie zmienily I juz kasy nie zwracaja

      • 2 1

    • a ty byś chciał pracować za darmo ....... jest czy nie jest blokuje miejsce i za to trzeba zapłacić

      ten nasz naród to naprawdę porażka
      jak dla niego to należy się złota górka , ale jak innym to najlepiej za darmo

      ech dziadostwo

      • 2 0

  • (1)

    Na zdjęciu sztnie przedszkola Gedania 1922, super miejsce, przestrzeń, boiska, i fajni wychowawcy, polecam..

    • 1 5

    • To ciekawe że dużo dzieci jest zabieganych z tego przedszkola.

      • 1 0

  • artykuł

    co to ma być, nie tu jest problem,nie trafiony temat!!!!!!! kto to pisze?????brak miejsc w państwowych, absurdalna rekrutacja a nie wybor prywatnego za kase !!!!!!!!!!!!!
    ogarnijcie autorów tych artykułów

    • 5 2

  • (2)

    http://www.lex.pl/du-akt/-/akt/dz-u-2013-827 wystarczy poczytać "przyznanie dzieciom w wieku 3 i 4 lat prawa do korzystania z wychowania przedszkolnego w przedszkolu lub innej formie wychowania przedszkolnego, przy jednoczesnym nałożeniu na gminy obowiązku zapewnienia miejsca realizacji wychowania przedszkolnego każdemu dziecku 4-letniemu (od dnia 1 września 2015 r.) oraz każdemu dziecku 3-letniemu (od dnia 1 września 2017 r." a nie pisać bzdury że nie można dostać się do przedszkola bo nie pracuję itp

    • 1 4

    • (1)

      Tyle z teorii, to wszyscy wiemy.
      A życie to życie, tu już nie jest tak rózowo...

      • 2 0

      • A co ma życie do prawa to nie jest jakieś widzimisię urzędnika tylko jego obowiązek że musi być miejsce w przedszkolu oczywiście nie musi być to przedszkole 200 metrów od wyjścia z klatki dlatego podaje się 3 miejsca

        • 0 3

  • W dodatkowej rekrutacji pani dyrektor zawiesiła program komputerowy żeby przyjąć dzieci z protekcji chociaż część nieprzyjętych miało dużo gorszy status,tak to ciągle jeszcze wygląda,

    • 1 1

  • Pruszcz gdanski (1)

    Dlatego uciekłam z Gdańska do Pruszcza nie szukałam państwowego tylko prywatne zapisałam od razu jak urodziłam i jak miał 2 lata poszedł do przedszkola z częścią dla maluchów! Teraz przedszkole się rozrosło i jest żłobek więc w ciąży zapisałam kolejne. Drogo ale warto nie żałuję działanie celowe gdybym zarabiała 1500na rękę nigdy bym się nie zdecydowała na 2 dziecko. Cóż życie tak wyglada. Więc do roboty nie pitolic i żyć!

    • 1 6

    • No w pruszczu to trafiłes z deszczu pod rynnę. Tanio było haha

      Tam nauczycielki to zazwyczaj panie z przypadku które niczego kompletnie nie uczą i do tego dzieci traktują jak zlo konieczne. Jak ich syn córka ma żle to dzieci w przedszkolu mają miec gorzej. A już jak zobaczą te przedszkolanki dzieci w ładnych ubraniach to ma dzieciak pozamiatane.
      W Gdańsku tez sa przedszkola prowadzone przez panie z pruszcza. Znajomi mpowia że średnio im to wychodzi.

      • 0 1

  • Najwazniejsze sa znajomosci. Inaczej mozna kilka lat czekkac albo wozic dziecko na drugi koniec miasta

    • 0 0

  • Najgorsze przedszkola się reklamują

    Dobre nie muszą. Unikajcie przedszkoli tzw miejskich ale w rękach fundacji w Gdańsku bo to porażka i eksperyment.

    • 6 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane