• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Uczymy dzieci niesamodzielności czy tylko im pomagamy?

Anna Żukowska
15 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Wielu rodziców wyręcza dzieci w noszeniu za ciężkich plecaków. Wielu rodziców wyręcza dzieci w noszeniu za ciężkich plecaków.

Zwróciliście uwagę na to, co się dzieje tuż po powitaniach przed szkołą, kiedy rodzic odbiera z niej dziecko? Bardzo często zdejmuje mu plecak i niesie do domu. Czy to tylko troska o delikatne kręgosłupy czy może raczej oduczanie dzieci samodzielności?



Czy nosisz tornister za swoje dziecko?

Przed południem czekam na koniec lekcji w jednej z trójmiejskich szkół, chcę zapytać rodziców o to, czy noszą dzieciom plecaki do i ze szkoły, czy nie. Zaczynają się schodzić pierwsze dzieci, które do szkoły przyszły na drugą zmianę. Proporcje układają się tak, że na dziesięcioro dzieci dwoje lub troje samo niesie na plecach tornistry. Resztę wyręczają w tym mamy, ojcowie czy babcie.

- Nie jest pani ciężko? - pytam starszą panią, która niesie wnuczce tornister. Początkowo nie wie, o co pytam, kiedy wyjaśniam, że o tornister, dziwi się. - Przecież Ola chodzi dopiero do drugiej klasy, to niezdrowo nosić takie ciężary. Dla mnie tornister nie jest ciężki, wolę, żeby ona się nie męczyła. Pytam więc Olę, czy może wolałaby sama nosić swój tornister. - Nie - odpowiada - wolę, jak babcia niesie. - Dlaczego? - Bo tak mi wygodniej.
Zeszyty, książki, przybory - nierzadko waga szkolnego plecaka osiąga 5-6 kg. To o wiele za dużo jak na dziecko ważące ok. 20 kg. Zeszyty, książki, przybory - nierzadko waga szkolnego plecaka osiąga 5-6 kg. To o wiele za dużo jak na dziecko ważące ok. 20 kg.
W plecaku dzieci noszą zeszyty, piórnik, książkę lub książki i drugie śniadanie w pudełku. Czasami do tego dochodzą materiały plastyczne. Niektóre rzeczy, które nie są potrzebne w domu, można zostawić w szkolnych szafkach. Jednak sam usztywniony tornister może ważyć ok. kilograma, a według zaleceń Instytutu Matki i Dziecka uczeń nie powinien nosić na plecach ciężaru większego niż 15 proc. wagi swojego ciała. Dziecko, które waży 20 kg, powinno więc nosić plecak nie cięższy niż 3 kg. Jeśli do potrzebnych w szkole rzeczy dojdzie np. strój na w-f albo strój na basen z klapkami i mokrym ręcznikiem, to plecak może ważyć nawet 5-6 kilogramów.

- Nie noszę plecaka syna, bo uważam, że sam powinien to robić - mówi Magda, mama Mateusza. - Ograniczam się do sprawdzenia, czy wieczorem nie spakował do niego niepotrzebnych rzeczy. Ale faktycznie widzę trend, że większość rodziców w klasie mojego syna nosi im plecaki i mam wrażenie, że sami nie wiedzą, dlaczego.
Kolejna mama dziwi się mojemu pytaniu.

- Odruchowo biorę tornister dziecka na ramię. Szczerze mówiąc nie wiem, dlaczego to robię. Żeby miała lżej chyba. - A córka nie protestuje? - Nie, sama mi wręcza tornister od razu, kiedy mnie zobaczy. Chyba nie chce jej się go nosić. - A wydaje się pani, że jest ciężki? - Dzisiaj wyjątkowo nie, ale są dni, kiedy waży tyle, co spora siatka zakupów.
W innej szkole sytuacja wygląda podobnie. "Cześć!" I plecak ląduje w rękach rodzica.

- Zawsze noszę plecak syna - mówi Agata, mama Kuby. - Zaczęłam w pierwszej klasie i noszę teraz, w trzeciej. Kiedy szedł do pierwszej klasy był taką kruszynką, że nie mogłam patrzeć na niego z tym wielkim, kwadratowym tornistrem. A teraz chyba już tak zostało. Chociaż po basenie tornister z mokrym ręcznikiem i klapkami jest naprawdę ciężki i noszenie go na pewno nie jest zdrowe.
Ostatnio dużo mówi się o niesamodzielności naszych dzieci. O tym, że np. będąc w gimnazjum nie potrafią nawet samodzielnie zrobić drobnych zakupów, że wolą spędzać samotnie czas w domu, zamiast z kolegami, że nie potrafią sami odrabiać lekcji. Czy noszenie za dzieci plecaka to jeden z kroków do wychowania niesamodzielnego dziecka czy normalna troska o zdrowie dzieci? W końcu przeciążone plecy mogą skutkować wadą postawy, a co za tym idzie - bólami stawów i mięśni w późniejszym okresie.

Opinie (185) 7 zablokowanych

  • (9)

    wystarczy kupic plecak na kolkach. moje dzieci prowadza sobie bez problemu taki bagaz po chodniku czy korytarzu, bardzo rzadko zakladaja go na plecy.
    Mysle ze wszystko jest do zrobienia trzeba tylko chciec dac dzieciom samodzielnosc/wolnosc.
    Wielu rodzicow boi sie ze jak przestanie nadmiernie dbac o swoje dzieci one za szybko dorosna, stana sie samodzielne i nie beda potrzebowaly pomocy rodzicow.

    • 44 8

    • Tak plecak na kolkach ciągnięty po kałużach i mokrych chodnikach, super.

      • 3 0

    • na kółkach... (1)

      szczególnie zimą, jesienią

      • 6 1

      • zimą to na płozach, na pewno świetnie się będą sprzedawały. I cicho sza, nie mówić nikomu że prościej położyć plecak na zwykłe sanki

        • 5 2

    • (1)

      na pierwszy rzut oka to śmieszny pomysł...ale w gruncie rzeczy przyznaje Ci racje, plecak na kółkach to dobre roziwązanie...choć nadal oczyma wyobraźni widze babcie cignącą torbę w kratę na stelażu ze skrzypiącym kółkiem ;)

      • 19 0

      • Proponuję do tego waszego plecaka na kółkach dodać jeszcze silniczek od motorynki, kierownicę i siedzisko. A do rozładowywania książek - mały dźwig.

        • 6 5

    • Ale po to są plecaki a nie torby na ramię

      aby nie było skrzywienia kręgosłupa!!
      Oczywiście że nie można przeładowywać, tak samo jak koniowi nie możesz założyć 20t wozu... ale plecak zawsze będzie najzdrowszą formą, a nie torby czy wózki na kółkach (co za absurd z tymi plecakami na kółkach,może jeszcze mają być na akumulator?)

      • 8 1

    • I ciągną plecak za sobą przechylone w jedna stronę. Dla kręgosłupa bezcenne.

      • 19 1

    • Torby na kółkach to na lotnisko

      • 3 5

    • teraz plecak na kółkach następnie wózeczek z dyszlem , ja tam bym wolał , żeby liczba książek przekładała się na zdobywaną wiedzę - od samego noszenia w głowie nie przybywa

      • 9 0

  • co za bzdura

    Że niby uprzejmosc

    • 0 0

  • (2)

    Bezmyślni rodzice wychowani wg "róbta co chceta", pojeni TVN-em YouTub-em, lansem czy innym g...., w dodatku czytający Fakt i widzący wszędzie zagrożenie bo ich puste łby nie były uczone zdrowego rozsądku ani możliwości przewidywania. Zaraz ktoś napisze ze kamienie atakują dzieci i będzie w całej polsce wywożenie kamieni. A jak nie to będzie ze sroki porywają dzieci i zaraz będzie odstrzał wszystkich srok. Bo społeczeństwo jest durne , proste i takie ma być bo takimi się najłatwiej rządzi. TO SA zagrożenia dla dzieci. Typowa matka polka - 3 kredyty ale suva mam ;) gada przez komórke 24/h , nie pilnuje dzieci

    • 17 4

    • matka - polka w suvie gadajaca przez komórkę ?.....nie ten obraz do tego hasła (1)

      poczytaj polską literaturę skąd wzięło się to określenie

      • 1 3

      • chciałem dać kciuk w górę!

        Sorry

        • 1 0

  • Odprowadzam syna do szkoły i widzę jak rano nadopiekuńcze mamuśki przebierają w szatni swoje zaspane dzieci (3)

    a po południu po basenie te same mamuśki bez krępacji wchodzą do męskiej przebieralni i wycieraja oraz ubierają swoich syneczków. Mogłby tak jakiś tatuś wejść do żenskiej przebieralni, żeby ubrać córkę . Z miejsca byłby okrzyknięty przez mamuśki pedofilem.

    • 26 0

    • Widziałem nieraz jak mamuśka przyniosła do szkoły na rekach śpiące dziecko!

      to jest dopiero widok

      • 5 0

    • nie gadaj tyle, zgłoś komuś odpowiedzialnemu za porządek na basenie i w szatniach

      • 3 2

    • W sumie to skandal !

      • 8 0

  • Co za głupoty???!!! (2)

    Pani pisząca artykuł faktycznie nie ma pojęcia ani o dzieciach ani o noszonych przez nie tornistrach. Sama mam dziecko w III klasie i nieraz pomagam mu nieść tornister, ale nie dlatego żeby było niesamodzielne, ale dlatego że już ma krzywy kręgosłup a tornister waży więcej niż 5 kilogramowy worek ziemniaków!!! Jak trzeba to dziecko niesie go samo, pewnie że nie należy na wyrost wyręczać, ale tak ciężkich tornistrów kiedyś dzieci nie miały! Był zeszyt i 1 książka i tyle to nie ważyło co teraz!!!

    • 6 13

    • (1)

      a ile godzin dziennie Twoje dziecko siedzi przy komputerze albo gapi się w telewizor? Masz tu odpowiedź czemu ma krzywy kręgosłup!

      • 5 3

      • ha, ha - dzieci - córki w wieku 10 i 12 l.mojej przyjaciółki siedzą przed kompem- każde dziennie 40 minut- dokładnie

        w soboty i niedziele -zakaz,
        mieszkają na wsi, dużo są na dworzu,
        a mimo tego mają skrzywienie kręgosłupa

        • 3 3

  • ZRZĘDY (1)

    Większość komentujących to ludzie ok 30- tki, a zrzędzicie jak byście pamiętali II Wojnę Światową za moich czasów... .Tak jak by noszenie plecaka miało wpływ czy ktoś będzie zaradny czy nie. Jak ktoś ma być pierdołą to choć by nosił plecak 20 kilometrów i 2 kanki mleka drogą polna, to i tak nią będzie.

    • 9 11

    • to prawda, wystarczy zobaczyć jak się dzieje na wsi

      chłopaki- gdy małe nikt nie nosił im tornistra,
      były kiedyś sprytne, biegały po polach, wsiach,
      umiały oporządzić zwierzęta, pomagały w żniwach
      a dzisiaj
      siedzą i piją przed sklepem wiejskim

      • 3 0

  • noszenie tornistra (8)

    moja córka ma 20 lat i nosiłam jej tornister prawie do połowy szkoły podstawowej, nie jest osoba niesamodzielną, wręcz przeciwnie bardzo samodzielna, ale przy okazji... nie ma skoliozy, nie ma problemów z kręgoslupem, czyli kręgosłup nie miał prawa sie wykrzywić w wieku dziecięcym.

    • 26 32

    • (3)

      skoro nosiła Pani tornister córce do połowy SP to może karmiła ją Pani do tego czasu piersia?? przecież naturalny pokarm jest lepszy

      PS. oczywiście że jest lepszy i nie rozumiem jak nie można karmić piersią (prócz tych matek co niestety pokarmu nie mają lub nie mogą karmić)

      • 5 5

      • (1)

        Jo , a potem, żona w domu co co 5 minut do mamy dzwoni bo sama nic nie umie , nawet podjąć decyzji

        • 5 3

        • ale to chyba nie to pokolenie

          mama w latach 80-tych nie nosiła raczej za nią teczki- nie działo się tak

          • 0 1

      • niepotrzebna złośliwa uwaga

        ktoś karmi kilka dni, tygodni, miesięcy,
        a ktoś np. 2 lata- jego sprawa

        • 5 1

    • (2)

      mam 20 lat i nikt nigdy nie nosil za mnie tornistra pelnego ksiazek z biblioteki bo bardzo duzo czytalam i czytam. uwaga, nie mam tez skoliozy! jeszcze na dodatek, potrafie naprawic rower jak cos sie stanie, nie mam problemow z drobnymi naprawami w domu. to ja jestem niezalezna, nie twoja corka wychowana pod kloszem i wyznaczeniem granic "samodzielnosci"

      • 12 4

      • nie mów o kimś, gdy go nie znasz

        bo słowo "samodzielność" może mieć w ustach każdego inny odcień,
        ten, kto nie umie naprawić kranu,
        może genialnie sprawdzić się w innej sytuacji wymagającej samodzielnego myślenia i zaangażowania i w tym pomocy innym,
        np. po klęsce żywiołowej.
        pomagałem w akcjach pomocy w czasie powodzi i wiem, co mówię- widziałem tzw. "lalunie" i "lalusiów", którzy pomogli niejednej rodzinie wydostać się z zalanego domu , a ci "przedsiębiorczy" uciekli pierwsi

        • 9 1

      • no i super, takich ludzi potrzeba, pozdrawiam cię gorąco!

        • 5 0

    • oczywiscie, całe pokolenie 70-90 ma teraz kręgosłupy jak paragrafy bo sami musieli nosic sobie plecaki.

      • 23 2

  • Nośmy dzieciom plecaki.

    Co z tego ze w szkołach są szafki na książki, skoro nauczyciel codziennie zadaje pracę domową. Jak uczeń ma ją wykonać bez książki?
    Co z tego że jest szatnia, skoro dzieci codziennie w tę i z powrotem noszą buty na zmiane.

    Do jednego przedmiotu - książka + ćwiczenia + zeszyt
    Do tego śniadaniówka, coś do picia, strój na wf/basen, BUTY NA ZMIANĘ, które musza być codziennie noszone przez uczniów.

    Nie ważyłam nigdy plecaków moich córek (obstawiam że min. 5kg), ale tata dzielnie codziennie odprowadza (piechotą!) dwójkę do szkoły i niesie za nie 2 plecaki i worki z butami.

    Może teraz darmowe podręczniki coś zmienią, bo jest rzekomo jeden, ale nie dane mi sprawdzić bo my roczników który nie załapał się na darmowe....

    Zresztą trwać to nie będzie wiecznie, za chwilę nie będą chciały iść z rodzicem do szkoły, tzn będą nosić same....

    • 7 1

  • (1)

    w moim odczuciu uczenie dziecka samodzielności objawia się w inny sposób niż noszenie mu plecaka.
    Przepraszam bardzo autora tego tekstu ale w moim odczuciu budowanie obrazu świata (czy samodzielności dziecka) przez pryzmat tej obserwacji jest taki jak ten że ludzie którzy chorują na raka pili wodę więc woda powoduje raka - czyli kompletnie bez sensu.
    Samodzielność to proces bardziej złożony niż ten opisany w artykule. A może w ten sposób uczymy nasze dzieci pomocy w przyszłości swoim dzieciom? Albo w ten sposób nasze dzieci uczą się pomagać innym? Albo bez plecaka lepiej mu będzie pobiegać na pobliskim placu zabaw w drodze do domu i dobrze mu zrobi odrobina ruchu? Nie zrozumcie mnie źle - kolejny artykuł który po prostu jest.
    Po prostu teza bez pokrycia. Nie jestem za tym aby nosić plecak za dzieciaka jednak jak się zrobi to raz na jakiś czas to na pewno nie będzie mniej samodzielne. Wszystko kwestia zdrowego rozsądku.
    Pozdrawiam myślących.
    PS Uwielbiam na forum te wszystkie rady wspaniałych, wszechwiedzących rodziców.

    • 18 3

    • popieram

      popieram w 100%, ktoś tu widzę robi z igły widły. Osobom, które tak lubią sentymentalne wspomnienia ze swojego dzieciństwa zwracam tylko uwagę na fakt, że jeszcze kilkanaście lat temu np. do matematyki był jeden podręcznik, często po starszym rodzeństwie, do polskiego jeden, do techniki czy ZPT wcale... a teraz? Rodziców jawnie zmusza się do zakupu co roku nowych kompletów książek "do uzupełniania" praktycznie z każdego przedmiotu, pomimo konieczności posiadania często także ćwiczeń i zeszytu! Niestety to właśnie sprawia, że plecaki mają ciężar walizki spakowanej na dwutygodniowy wyjazd w trudne warunki! Kiedyś szałem było mieć sportowy plecak, który wystarczał na lata a teraz? "Gwarancja nie obejmuje uszkodzeń spowodowanych nadmiernym obciążeniem plecaka i używaniem go niezgodnie z zastosowaniem" - dokładnie tak! Nie wspomnę już o kosztach tych wszystkich dodatkowych uzupełnianych książek - wykreślanek - naklejanek jak dla przedszkola... mój syn akurat nie załapał się na darmowe podręczniki, za to jest teraz w gimnazjum i swoich książek nie może nikomu już sprzedać, a dla siebie musi kupować nowe.... no bo Pani dostaje szału, jak ktoś uzupełnia ołówkiem, musi być długopisem... Pozdrawiam przedstawicieli oświaty, którzy w żywe oczy twierdzą, że nie mają z tego żadnych korzyści :)

      • 4 0

  • Problem z tornistrami jest od kilku lat.....szkoły nic z tym nie robią..nie ma chęci..

    Tornistry dzieci są bardzo ciężkie skoro do jednego przedmiotu trzeba nosić np. 3 książki i zeszyt!!! moje dziecko waży 30 kg a jego tornister średnio 6,5 kg...ja bym z chęcią ten tornister nosiła dzień w dzień ale z uwagi na pracę nie mogę...dziecko uskarża się na bóle pleców a tornister do domu nie wnosi tylko wciąga po schodach!!!!!!! ale Dyrekcja szkoły po mimo wielu próśb nic nie czyni bo po co ? przecież Dyrektorka tego nie nosi!!!!!! pytam się po co dzieci w szkole są badane... i później wytykane są wady postawy !!!jak to właśnie wina szkoły ..złej organizacji pracy nauczycieli którzy nie potrafią zdecydować jaki podręcznik dziecko powinno przenieść do szkoły...lepiej jak wszystkie przyniesie...ale jakim kosztem.....nie stać szkoły na szafki to ustawmy chociaż kartony...co to za problem....A nawiązując do tematu artykułu...to p. Ania chyba nie ma dzieci!!!! jak raz podniesie taki tornister to następnym razem napisze artykuł, który zachęci Kuratorium Oświaty do naprawy tego błędu!!!!!!!!! i pamiętajmy lepiej zapobiegać chorobom niż je później leczyć ...a szkoła robi wszystko żeby w tym temacie było odwrotnie.

    • 5 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane