• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Właściciele przedszkoli i żłobków apelują o zrozumienie i pomoc

Ewa Palińska
24 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Przedszkola i żłobki zawiesiły działalność, ale nadal ponoszą koszty. W związku z tym apelują o zrozumienie i pomoc. Przedszkola i żłobki zawiesiły działalność, ale nadal ponoszą koszty. W związku z tym apelują o zrozumienie i pomoc.

- Dlaczego mamy płacić czesne, skoro placówka nie działa? - bulwersują się rodzice dzieci uczęszczających do niepublicznych żłobków i przedszkoli. Wielu z nich odmówiło uregulowania należności za okres, w którym - wskutek ministerialnego rozporządzenia - zawieszona została działalność. Właściciele placówek podkreślają natomiast, że bez wsparcia rodziców oraz pomocy ze strony rządu czy lokalnych samorządów grozi im upadłość. Apelują o wsparcie i wyrozumiałość, bo walka toczy się o ok. 400 miejsc pracy.



W związku z ogłoszeniem w Polsce stanu epidemicznego okres zamknięcia szkół i przedszkoli został wydłużony do Wielkanocy (przypominamy, że zajęcia dydaktyczne nie odbywają się od 12 marca). Zamknięte są również uczelnie wyższe, a także żłobki i inne placówki oświatowe w całym kraju.

Rodzice: Nie korzystamy? Nie zapłacimy



Dla wielu rodziców, których dzieci uczęszczają do placówek niepublicznych, zawieszenie działalności żłobków i przedszkoli było jednoznaczne z zawieszeniem płacenia czesnego za okres, w którym placówki nie funkcjonują.

- Dlaczego mam płacić za coś, z czego nie korzystam? Przecież to by było nielogiczne - mówi Wojtek, którego córka uczęszcza do jednego z niepublicznych gdańskich przedszkoli.
- Zanosi się na kryzys. Nie możemy sobie pozwolić na trwonienie pieniędzy na coś, co nie funkcjonuje. Poza tym niektórzy z nas normalnie pracują i muszą zapewnić dziecku alternatywną opiekę, a to kosztuje. Mamy płacić podwójnie? - pyta Martyna, mama dwojga przedszkolaków z Gdyni.
Są jednak i tacy rodzice, którzy wykazują się wyrozumiałością. Przyznają jednak, że nie wiedzą, na ile im tej empatii wystarczy.

- Teraz płacę czesne, bo jest to sytuacja wyjątkowa. Aby ją przetrwać, należy liczyć się z kosztami, które poniesiemy wszyscy - komentuje Marta, mama dwuletniego Tymka, korzystająca z usług prywatnego żłobka. - Myślę, że czesne za kwiecień zapłacę również w pełnej wysokości, ale nie gwarantuję, że podobnie postąpię w maju. Nie wiem, jak bardzo kryzys dotknie branżę, w której ja pracuję. Muszę też myśleć o sobie - przyznaje.

Właściciele żłobków: Bez pomocy grozi nam upadłość



Fakt, że w okresie zawieszenia działalności żłobki i przedszkola nie funkcjonują, nie oznacza, że ich właściciele nie ponoszą kosztów. W analogicznej sytuacji są też inni przedsiębiorcy.

- Ze wszystkimi opłatami, jakie musimy co miesiąc ponieść - ogromne koszty najmu lokali usługowych, opłaty za media, wypłaty dla pracowników, "ZUS-y" - zostajemy sami - mówi Emilia Klimczak, właścicielka ośmiu żłobków niepublicznych na terenie Gdańska. - To, że dzieci nie uczęszczają obecnie do naszych placówek, nie zwalnia nas z opłat za dodatkowe zajęcia, co jest kroplą w morzu w stosunku do reszty ogromnych kosztów, jakie co miesiąc ponosimy. Nie damy rady sami utrzymywać placówek. W przeciwieństwie do placówek oświatowych nie mamy żadnej dotacji, żadnej pomocy. Jedynymi środkami na utrzymanie placówek są środki od rodziców. Gdy ich zabraknie, możemy nie przetrwać. Część z nas zobowiązana jest okresem trwałości w związku z pobraniem dotacji z programu Maluch Plus. Jeśli zostalibyśmy zmuszeni do zamknięcia placówek, musielibyśmy jeszcze zwracać środki, które przyznano nam na otwarcie - dodaje.
Prowadzący i właściciele niepublicznych placówek opiekuńczych, wychowawczych i edukacyjnych wystosowali list otwarty do polskiego rządu. Zobacz jego treść


W Gdańsku działają 33 żłobki niepubliczne, 52 kluby dziecięce oraz 50 instytucji dziennego opiekuna.

- Zapewniamy w sumie 2373 miejsca opieki dla dzieci do lat trzech. Tworzymy razem około 400 miejsc pracy - wylicza Emilia Klimczak. - Sytuacja, jaka obecnie panuje, zmusiła nas do zawieszenia funkcji opiekuńczej w naszych placówkach. W związku z tym spora część rodziców nie zgadza się z koniecznością płacenia czesnego za żłobek, w momencie kiedy żłobek jest zamknięty. Część rodziców (około 25-30 proc.) nie dokonała opłaty za marzec. Przynajmniej połowa negocjuje warunki na kwiecień i dalsze miesiące (w przypadku ewentualnego przedłużenia się okresu zamknięcia placówek) - dodaje.

Obie strony powołują się na przepisy, które są niejednoznaczne



Uzasadnienia dla swoich racji obie strony, a więc rodzice i właściciele placówek, szukają w przepisach. Te jednak trudno jednoznacznie zinterpretować.

- Jeśli chodzi o kwestie prawne, są ogromne rozbieżności w interpretacji przepisów - rodzice wysyłają nam interpretacje i pisma od prawników, przemawiające na ich korzyść, za to my dysponujemy informacjami, że pobieranie czesnego jest zgodne z prawem i z naszymi umowami - mówi Emilia Klimczak.
Właściciele żłobków i przedszkoli podkreślają też, że rodzice dzieci otrzymują pomoc finansową w związku z tym, że dzieci uczęszczają do placówek niepublicznych. I będą ją otrzymywali nawet wówczas, jeśli rozwiążą umowę.

- Rodzice dzieci w wieku żłobkowym i przedszkolnym nie są zupełnie zdani na siebie - pisze w liście do naszej redakcji Kamila Cerowska, dyrektor marketingu Stowarzyszenia Twórczego Rozwoju Dynamo. - Mają oni prawo do dodatkowego zasiłku opiekuńczego, przysługującego osobom ubezpieczonym na czas opieki nad dzieckiem do ósmego roku życia w związku z zamknięciem żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola lub szkoły z powodu epidemii COVID-19. Należy zwrócić uwagę, że rodzice dzieci, które do takich placówek nie uczęszczają lub których umowa została rozwiązana, nie mają prawa takiego zasiłku pobierać - podkreśla.
- Nie ma żadnej kontroli tego, czy rodzice opłacili żłobek, czy nie i - co za tym idzie - czy w ogóle są na liście osób zapisanych do żłobka. A wiele placówek ma w umowach zapis, że po nieuiszczeniu opłaty umowa się rozwiązuje - dodaje Emilia Klimczak. - Poza tym masowo wpływają do nas wypowiedzenia. Nawet jeśli obowiązuje jednomiesięczny okres wypowiedzenia i za kwiecień jeszcze nam zapłacą, co będzie od maja? Zostaniemy z pustymi żłobkami, bo nikt nowy się nie zapisuje. Telefony milczą. Ludzie tracą pracę i nie potrzebują już żłobków - mówi.

Samorządy pomogą, ale czy taka pomoc wystarczy?



Właściciele trójmiejskich niepublicznych żłobków i przedszkoli zaapelowali o pomoc i zrozumienie nie tylko do rodziców swoich podopiecznych, ale i do władz samorządowych. Te nie wymigują się od rozmów, ale na konkrety przyjdzie nam poczekać.

- Analizujemy tę kwestię - mówi Anetta Konopacka z biura promocji i komunikacji społecznej Urzędu Miasta Sopotu. - Dziś posłane zostało do prywatnych placówek pismo z prośbą, by te placówki składały do miasta wnioski o utrzymanie dopłat, z opisem sytuacji, dotyczącej także pracowników - dodaje.
Niektóre rozwiązania będą jednak wymagały działań na szczeblu centralnym, a nie samorządowym.

- Działalność niepublicznych przedszkoli i szkół wspierana jest przez samorząd dotacjami przyznawanymi zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Zawieszenie działalności decyzją podjętą na poziomie krajowym w żadnym stopniu nie zmienia wysokości przyznawanych kwot i będą one przekazywane w takiej samej wysokości jak dotychczas - zapewnia Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni. - Inną kwestią jest czesne, które uregulowane jest w umowie pomiędzy placówkami a rodzicami i w tym zakresie nie możemy ingerować w zapisy umów. Traktujemy to jednak jako segment działalności gospodarczej bezsprzecznie wymagającej wsparcia, ale wsparcie to może zostać dokonane jedynie na poziomie rządowym, bo dotyczy firm i mikroprzedsiębiorstw.

Miejsca

Opinie (578) 4 zablokowane

  • Niepubliczne... (4)

    Mało kasy zarabialiście? Przez wiele lat działalności nic nie udało się odłożyć na gorsze czasy? No wiadomo, że nie. Bo trzeba 2 razy w roku na wycieczki latać i jeździć wozem w leasingu z ratą 2000.

    • 52 30

    • Dokładnie. Cała prawda!

      • 1 1

    • Prawda to ....

      Pracownicy na smieciowkach nie dostaną postojowego , a większość w tych słynnych żłobkach na takich właśnie pracuje , o jakich zajęciach jest mowa bo nie ma zajęć więc opłaty nie obowiązują proszę nie czarować droga Pani ... Akuray jak się ma 8 żłobków to chyba jakaś rezerwa finansowa powinna być ...

      • 7 1

    • mało

      za mała polaku cebulaku

      • 0 0

    • O czym Ty mówisz!

      • 2 7

  • PAzerni przedsiębiorcy - firmy, które mogą przetrwać z miesiąca na miesiąc? (9)

    To jakiś absurd. Tyle lat oszczędzali zarabialia na sytuacji związanej z brakiem miejsc. Tworzyły się nowe przedszkola. A teraz po miesiacu każdemu grozi upadłość.

    Pazerne Janusze biznesu. Nie potrafisz prowadzić firmy i przewidziec sytuacji kryzysowej to zostań lekarzem i do roboty

    • 53 32

    • Magda (1)

      I kto tu jest pazerny? Przedszkola zatrudniają mnóstwo ludzi. Dotacja pokrywa 75 procent kosztów utrzymania waszych dzieci 25 procent jest pokrywanych z czesnego. Pomnoży pani te 25 procent przez liczbę dzieci w przedszkolu i policzy pani sobie ile musi dołożyć właściciel przedszkola. Macie 80 procent zasiłku za to że zajmujecie się własnym dzieckiem. Też nie świadczy pani pracy. Pilnuje własnego dziecka. Macie źle? Jak wszyscy rodzice będą prezentować taką postawę to jestem ciekawa czy przetrwają przedszkola i gdzie poslecie swoje dzieci.

      • 1 7

      • Następna "junausza właściciela przedszkola". Tak, kolejnego nowego samochodu nie kupisz i jedne wakacje na Malediwach mniej. Ty pazerna wyzyskiwaczko.

        • 2 0

    • Janusze biznesu

      Pomysł za nim napiszesz!

      • 0 1

    • Czesc zlobkow zostala utworzona (2)

      Stosunkowo nuskim nakladem finansowym, bo teraz moze i sa mniejsze/inne dotacje i pomocd ale jeszcze kilka lat temu dzieki tym pomocom zlobki rosly jaj grzyby po deszczu... taka Akademia Malucha ma ogrom placowek. To juz sieciowka, co prawda chwalona przez rodzicow. Ale skoro tak sie rozrosla to nie wierze ze zaraz upadnie, bo przy jednym z wyzszych czesnych w trojmiescie uzbierala srodki rezerwowe.... czesne 1200-1400zl/msc + wyzywienie! To nie malo! Jest tez wpisowe, ktore placa wszyscy rodzice, to chyba tez jakas rezerwa gdyby zrezygnowali

      • 10 0

      • Ja nie zapłacę

        i moi znajomi też nie. Ale jeśli ktoś ma dobre serce to niech płaci.

        • 6 1

      • to uwierz ze upadnie

        bo apetyt rośnie w miarę jedzenia

        • 3 0

    • Polska specyfika biznesu

      Żłobek - max. 8 dzieci na jedną opiekunkę.
      Zatrudnij 3 opiekunki = 24 dzieci. Przychód powiedzmy 1200x24 = 28800.

      Ile taka opiekunka dostaje? Raczej więcej niż minimalną, bo i odpowiedzialność jest większa, a wykształcenie potrzebne. Nie wiem, strzelam, ze 2500 na rękę, bo to Gdańsk. To jest 4200 kosztu pracodawcy, czyli 12600. Ja prowadząc taki biznes nie chciałbym przy tej odpowiedzialności mieć mniej niż 5k na rękę, szkoda nerów. Ale załóżmy, to jest 8500 brutto kosztu pracodawcy.
      Zostaje 7700 na wynajem, opłaty, ubezpieczenie, jakieś remonty czy inwestycje. A gdzie zwrot z inwestycji? Gdzie zabezpieczenie na przyszłe miesiące?

      Bez wsparcia państwa czy miasta żłobek musiały pobierać dużo więcej. Albo naszych dzieci musiałaby pilnować 1 osoba na 12 brzdąców, które nie ogarniają jeszcze do końca świata i nie potrafią się same sobą zająć. Chyba nierealne i każdy rodzic wie, jakim psychicznym odciążeniem jest opieka żłobkowa czy przedszkolna.

      Jako rodzic to doskonale rozumiem. Ale jako rodzic - nie chcę też w nieskończoność finansować żłobka, mając pod opieką dziecko w domu. Tu jest rola miasta (państwa też, bo to państwo wydało takie zarządzenie), żeby obszar zabezpieczyć. Jak bon złobkowy, to powinien trafiać bezpośrednio do żłobka. Ale przede wszystkim żłobki powinny być miejskie.

      • 9 0

    • Wielu lekarzy pracuje na kontraktach, nie na etacie i ma teraz zerowe lub prawie zerowe przychody.

      • 3 0

    • Ot

      odezwał się geniusz biznesu i przedsiębiorca wszech czasów, nie znasz sytuacji nie udzielaj się publicznie. Najlepiej jest dawać komuś dobre rady nie będąc w danej sytuacji.

      • 4 3

  • Tumany... (9)

    Czesne to rata za cały rok przedszkolny!!!!! Zresztą ile płacicie za państwowe? Co mają powiedzieć rodzice dzieci w prywarnych? Natomiast jak byk jest napisane w umowach, że czesne to rata. Możesz zapłacić za cały rok lub w m-cznej racie. I tak za posiłki i zajecia dodatkowe sie nie placi wiec w czym problem?

    • 30 23

    • (3)

      Temat bardziej dotyczy niepublicznych placówek. Nie wiesz jak skonstruowane są tam umowy.

      • 3 1

      • (2)

        Moje dzieci chodzą do niepublicznych - czesne to rata za caly rok. Mogę zapłacić wszystko z gory lub jako m-czne czesne. W dobie zamknięcia nie płacę za obiady i zajęcia dodatkowe. Fakt, mogliby trochę odjąć za media/zajęcia podstawowe ale z drugiej strony przedszole moich dzieci jest super wiec moge zaplacic całość czesnego za ten miesiac zamkniecia. Jesli bedzie dluzej pewnie ktos cos powinien pomyslec aby byl wilk syty i owca cala.
        Dwa rodzice wielki foch, ze z dziecmi musza siedziec... trudno takie czasy nastaly....musimy przetrwać. Jestem na opiekunczym dostane marne grosze, sama wychowuje dzieci i nie jecze chociaz sie nie przelewa ostatnimi czasy u nas. Skupiam sie jednak teraz na zdrowiu i zyciu domownikow, bliskich i otoczenia,a nie na tym, ze 10 dni przedszkole bylo zamkniete.

        • 3 13

        • Zobaczymy, co napiszesz za dwa miesiące. Czesne to nie "rata za cały rok". To usługa, która nie jest świadczona.

          • 1 1

        • Taa jasne, potem się obudziłaś. Komu te kity sprzedajesz?

          • 6 0

    • W czym problem?

      Ano w tym, że za posiłki i zajęcia dodatkowe, teatrzyki ,bale , ekstra wyjścia płaci się dodatkowo. Miasto w listopadzie ubiegłego roku cofnęło dotacje d prywatny żłobków. Matka chcąc pracować musi ponosić wszystkie koszty utrzymania placówki.

      • 0 0

    • Czyli jak Ci zainstalują internet na rok, a po miesiącu wyłączą to dalej płacisz, bo masz umowę na rok? Stary umowa tyczy się obu stron. Jest usługa, płacę, nie ma, nie płacę.

      • 7 0

    • Państwowe dają zwrot, jest to napisane

      Prywatni nie mają na razie nic. I albo rodzice będą na lodzie, albo żłobki.

      • 4 0

    • Tu manie

      Co ma za znaczenie czy opłata jest rozłożona na raty czy nie?
      Czesne to opłata za realizację zadań placówki przedszkolnej jako wychowawczej, opiekuńczo-wychowawczej, bądź opiekuńczj, a co za tym idzie, gdy którakolwiek z misji nie jest realizowana to opłata za nie realizację się nie nalzeży.

      • 6 0

    • ale przestaje się płacić z tego powodu że podmiot nie wywiązuje się z umowy.
      I nie ma tu znaczenia czy on się nie wywiązuje ze swojej winy, czy z winy aktów prawnych (specustawy) która działalności mu zakazała.

      • 6 0

  • (1)

    Niestety ze żłobkami gorzej jak z turystyką. Nie mogą się wywiązać z umów i nie chroni ich żaden fundusz gwarancyjny. Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie, byle nie pełnym kosztem rodziców. Naliczenie im pełnych stawek w tej sytuacji nie będzie dobrze odebrane. Nikt nie jest w dobrej sytuacji.

    • 53 2

    • To po co jest "państwo" które w sytuacji kryzysu nie potrafi pomóc. Po co są te podatki i tyle urzędników, planujących wszystko? Państwo jest potrzebne w sytuacjach kryzysowych, jestem chory to chcę żeby miał lekarza, ktoś mnie okradnie to policja ma go ścigać, ktoś mnie oszuka to chcę iść do sądu, jak jest pożar to trzeba go zgasić... inaczej to państwo teoretyczne. Po co to utrzymywać?

      • 1 0

  • Mało dofinansowań było przekazanych do niepublicznych żłobków i przedszkoli? (9)

    Preferencyjne stawki najmu, dotacje na rozpoczęcie działalności... Oczywiście pracownicy na umowach śmieciowych, a po dwóch tygodniach zawieszenia działalności już prośba o pieniądze.

    • 67 36

    • Trochę prawdy a trochę bzdur. (1)

      Stawki najmu są normalne, stajesz do przetargu na lokal z innymi i nie ma żadnych preferencji. Dotacje na start można uzyskać, ale po pierwsze trzeba pokryć samemu jej 20%, po drugie cała kasa rozchodzi się w dwa tygodnie bo certyfikowane zabawki i meble są niedorzecznie drogie (polecam przejrzeć katalog np. Moje Bambino) a po trzecie jak sam piszesz jest to kasa na start czyli np. rok albo pięć lat temu - a kryzys jest teraz. kasa na pensje, czynsze, media i zaciągnięte na start kredyty potrzebna jest teraz. umów śmieciowych nie skomentuję - to już nie te czasy.

      • 0 4

      • Umowy śmieciowe nie te czasy? Haha

        • 1 0

    • Oni maja nas gdzieś i tylko nasze pieniądze ich interesują.

      • 7 0

    • Łapka w dół przez właścicieli klubów i przedszkoli

      • 6 4

    • (4)

      Wymień te dotacje dla żłobków, skąd je otrzymały, w jakim mieście i w jakiej wysokości ?

      • 3 14

      • Cała polska program "Maluch+" 450 milionów na rok 2020. (3)

        Z Urzędu Marszałkowskiego w ramach funduszy unijnych np. uchwała 1094/373/18 dofinansowania 32 żłobków w województwie, najwyższa kwota bodajże 10 000 000 złotych. Łączne dotacje wynoszące do 90% kwoty inwestycji to prawie 80 milionów za sam rok 2018. Informacje są dostępne publicznie i nie wiem czemu o tym artykuł nie wspomina.

        • 24 5

        • to nie były pieniądze na wynagrodzenia (2)

          • 1 7

          • No fajnie, dostajesz pieniądze na stworzenie miejsca pracy, wyposażenie, remont, etc.

            Preferencyjne dotacje dla żłobków/przedszkoli i jeszcze chcesz dodatkową kasę na pensje? To może przestanie się to nazywać placówką niepubliczną, skoro i tak całość ma być sfinansowana z budżetu państwa vel podatków. W tym momencie oczywiście wsparłbym taką inicjatywę, bo państwowych placówek zdecydowanie brakuje.

            • 12 1

          • Ile pracownic siedzi na 80% zasilku?

            Pewnie wszystkie

            • 7 0

  • No właśnie....

    • 0 0

  • Porozmawiajcie z innymi

    rodzicami z waszego żłobka. Mimo zapewnień dyrektorki, że wszyscy pokornie płacą okazało się co innego. Nie miała wyjścia i obniżyła czesne o połowę.

    • 5 0

  • Żłobki są ubezpieczone

    Dostaną pieniądze za ten przestój.

    • 3 0

  • Myślę, że teraz będzie egzamin (1)

    dla niepublicznych placówek z ich pracy w ostatnich latach/miesiącach. Wszystko zależy na ile rodzice są zadowoleni z opieki nad swoim dzieckiem w konkretnym przedszkolu. Jak by moje dziecko zostało w poprzednim przedszkolu, to też by nie chciało mi się płacić, bo to była tylko słaba parodia na przedszkole. W obecnym już jest inna bajka. A jak jest pozytywne nastawienie i wdzięczność dla tych ludzi, z którymi dziecko przebywa ogrom swojego czasu, to i nie tak szkoda tych straconych pieniędzy, bo dobrą atmosferę dla swojego dziecka raczej każdy normalny rodzić chciał by zachować. Jestem pewna, że placówki, które spełniały swoje obowiązki z sumieniem i empatią, to też w tych trudnych czasach dostaną poparcie od większości rodziców i przetrwają. A reszta powinna się mocno zastanowić czy nie mija się z powołaniem...

    • 8 0

    • Coś w tym jest.

      Od początku czuję, że to nie dziecko jest ważne w tym żłobku. I jeszcze teraz te szantaże. Złożyłam właśnie wypowiedzenie.

      • 2 0

  • Opłata za żłobek u Pani od 8 żłobków (6)

    Opłata za żłobek u Pani od 8 żłobków wynosi 1400 zł m-nie bez wyżywienia. Łącznie z wyżywieniem płacę prawie 1700 zł. Jeszcze w lipcu 2019r. wynosiła ona 950 zł bez wyżywienia, jednak z momentem wprowadzenia w Gdańsku bonu żłobkowego rodzice zostali wezwani do podpisania aneksu. Wzrost czesnego o 450 zł od września z uprzejmym wskazaniem, iż zwrot przecież dostaniemy z bonu żłobkowego! Pieniądze, które miały pomóc rodzicom trafiły do kieszeni Pani Emilii. Oczywiście można było nie podpisać, tyle że w środku wakacji miesjca w innym żłobkach od września były już dawno zajęte. Rodzice zostali bez wyboru. Tak więc proponuje ww. Pani, żeby wyciągnęła te pieniądze, które wyciągnęła od września z bonów żłobkowych i pokryła swoje straty...

    • 15 0

    • Przecież nie każdy otrzymał bon żłobkowy (1)

      Obowiązywało kryterium dochodowe. Gdy dochód na osobę w rodzinie przekraczał 2500 ( około) to bonu nie przyznawano. Więc nie każdy rodzic mógł sobie 'odebrac' te 450 zł.

      • 1 0

      • Dokładnie tak, ale wówczas to nikogo już nie interesowało.

        • 2 0

    • Mój Boże (3)

      Czytam i nie wierzę, co czytam. Zachłanność ludzka i chęć zysku nie zna granic. Może pomyślcie Państwo o zgłoszeniu tego do odpowiednich służb? Nie wiem, może Urząd Ochrony Konsumentów? Przecież to jest nie do pomyślenia! Nie mogę patrzeć jak przedszkola i żłobki są traktowane przez właścicieli jak maszynki do zarabiania pieniędzy. Nie oceniam wychowawców - broń Boże. Bardzo możliwe, że pracują tam osoby z pasją i zaangażowaniem w opiekę nad dziećmi, ale sam sposób finansowego prowadzenia placówki... Cóż, zwyczajnie brak komentarza.

      • 4 0

      • (2)

        Dzwoniłam wtedy do Gdańskiego Centrum Świadczeń, które zajmowało się obsługą wniosków żłobek+ pytając czy żłobek może tak drastycznie podnieść opłatę wskazując wprost, że "zwrot" otrzymamy z bonu żłobkowego. Pani na infolinii powiedziała, że mój telefon nie jest pierwszy w tej sprawie, ale oni jako samorząd nie mogą nic zrobić. To są placówki prywatne i same ustanawiają swoje opłaty.
        Co do samej opieki to panie opiekunki są fantastyczne, zawsze uśmiechnięte, pełne pasji i energii. Mam nadzieję, że dostają dobre pieniądze, bo naprawdę im się należą. Dziecko chodzi tam z chęcią.
        Nie zmienia to jednak faktu, iż Pani od żłobków pobierając tak dużą opłatę powinna mieć zabezpieczenia na różne nieprzewidziane okazje. To ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej. Bo do teraz wygląda to tak: biorę jak najwięcej, wyciskam ile się da, ale ewentualne straty ma ponosić rodzic.

        • 3 0

        • Podniesienie czesnego od września o 450 zł w 8 żłobkach, gdzie max liczba dzieci to 20, daje prawie pół miliona "extra" kasy... i żądać teraz płatności 100%...

          • 3 0

        • Ogromna kwota... Ale pazerność...

          W naszym żłobku również podniesiono czesne gdy wprowadzono bon żłobkowy, ale nie aż tak... Teraz płacimy 1000 zł czesnego plus wyżywienie. Ale 1400?! Szkoda że rodzice są w takiej sytuacji po prostu bez wyjścia, bo publicznych żłobków jest zdecydowanie za mało, a w niektórych dzielnicach nawet w prywatnych nie ma miejsc od razu i trzeba czekać aż coś się zwolni. Skoro ta pani tak postępuje, to oby ktoś kiedyś potraktował ja tak samo.

          • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane