- 1 Majówka 2024 z dziećmi. Atrakcje w Trójmieście (7 opinii)
- 2 Atrakcje dla rodzin na ładną pogodę (20 opinii)
- 3 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 4 Majówka z dzieckiem. Gdzie na wycieczkę? (11 opinii)
- 5 Krztusiec bije rekordy w kwietniu (125 opinii)
- 6 Egzamin ósmoklasisty coraz bliżej. Z matematyką pomagają licealistki (8 opinii)
Wojskowy samolot przetransportował serce do przeszczepu
Samolot wojskowy, a na jego pokładzie serce do przeszczepu - załoga z 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni-Babich Dołach po raz kolejny wsparła transplantologów z Kliniki Kardiochirurgi i Chirurgi Naczyniowej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, pomagając w ekspresowym transporcie organu z Poznania do Gdańska. Dzięki temu 13. w tym roku przeszczep serca w UCK zakończył się sukcesem. To nie pierwsza tego typu współpraca UCK z wojskowymi pilotami - tylko w tym roku piloci transportowali organ do przeszczepu siedem razy.
Czas na wagę życia
Dlaczego pobrania nie dokonał zespół poznański i nie wysłał serca do Gdańska, co pozwoliłoby zaoszczędzić czas?
- Założenie jest takie, że to my jedziemy do szpitala dawcy - tłumaczy dr Maciej Duda, kardiochirurg z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej UCK, koordynator Poltransplantu. - Serce nie może znajdować się za długo "poza ciałem", w lodówce transportowej, dlatego musimy wracać szybko. Kiedy jest duża odległość, jak w tym przypadku, korzystamy z transportu lotniczego, dlatego zwróciliśmy się do wojska z prośbą o pomoc. Ministerstwo Zdrowia, UCK i Poltransplant współpracują z wojskiem w ramach "Akcji Serce" - wyjaśnia.
Zgodnie z przyjętymi procedurami do zadania wytypowano załogę samolotu transportowo-desantowego M28B z 43. Bazy Lotnictwa Morskiego, z Gdyni-Babich Dołów. Start samolotu z macierzystego lotniska, wraz z personelem medycznym, nastąpił w środę, 21 listopada, o godz. 07:04. Załogą Bryzy dowodził kmdr pil. Andrzej Szczotka, dowódca 43. Bazy Lotnictwa Morskiego.
Wojskowym samolotem po serce
Po godzinnym locie samolot lądował na poznańskim lotnisku Ławica i już po godzinie i sześciu minutach wystartował w drogę powrotną, z organem przeznaczonym do przeszczepu na pokładzie. O godz. 10:15 samolot wylądował na oksywskim lotnisku, skąd personel niezwłocznie udał się do gdańskiej kliniki.
- To był kolejny raz, kiedy wykorzystaliśmy wojskowy transport w celu przewiezienia organu do przeszczepu i jesteśmy bardzo z tej współpracy zadowoleni. Zgłosiłem zapotrzebowanie do Centrum Operacji Powietrznych ok. godz. 22-23, a o godz. 7 rano samolot wojskowy czekał już na nas na lotnisku w Poznaniu - podkreśla dr Duda.
Z wojskowego transportu gdańscy transplantolodzy korzystają najczęściej. Kiedy nie ma takiej możliwości (wojsko nie zawsze może podjąć się takiego zadania) decydują się na transport komercyjny, jednak jest to rozwiązanie dużo droższe.
Z lotniska na salę operacyjną
Kiedy koordynator otrzymuje informację o sercu do przeszczepu, nie ma czasu na zwłokę. Tu każda minuta jest na wagę życia. Trzeba więc działać błyskawicznie.
- Dostajemy z Poltransplantu zgłoszenie, że jest serce, na przykład - jak to miało miejsce w ubiegłym tygodniu - w Poznaniu. Wtedy ja, jako koordynator, muszę zorganizować to tak, aby zespół pobierający pojechał na miejsce pobrać to serce - tłumaczy dr Maciej Duda. - Praktyka jest taka, że każdy zespół organizuje pobranie we własnym zakresie. Jesteśmy wtedy w stanie ocenić to serce, czy faktycznie będzie odpowiednie dla naszego biorcy. Nie chodzi tylko o funkcje tego serca, ale i o wielkość dawcy - w przypadku przeszczepu serca rozmiar organu ma ogromne znaczenie. My pojechaliśmy do Poznania samochodem, bo pobranie było tak wcześnie rano, że wojsko - z uwagi na warunki pogodowe - nie było w stanie polecieć tak wcześnie. Z sercem wróciliśmy samolotem do Gdyni i z lotniska w Babich Dołach karetką pojechaliśmy do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego na blok operacyjny. Tu operacja u pacjenta, który miał być biorcą, już trwała. Byliśmy gotowi wszczepić przywiezione serce. Zasada jest taka, że zespół pobierający po dokonaniu oceny i akceptacji organu przekazuje informacje zespołowi w Gdańsku, że może rozpoczynać przygotowanie pacjenta do wszczepienia serca. Aby rozpocząć operację i niepotrzebnie nie narażać pacjenta, musimy mieć pewność, że organ, który do nas jedzie, będzie dla niego odpowiedni - wyjaśnia.
Była to siódma w tym roku akcja transportu medycznego organu, przeznaczonego do przeszczepu, jaką wykonała załoga z 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni-Babich Dołach.
- Dzięki pomocy wojska udało nam się z sukcesem przeprowadzić 13. w tym roku przeszczep serca, co plasuje UCK na trzecim miejscu pod względem liczby transplantacji tego organu w Polsce - mówi dr Duda. - I wszyscy ci pacjenci, którym w tym roku przeszczepiliśmy serce, żyją. To nasz największy sukces - podkreśla.
Miejsca
Opinie (45) 1 zablokowana
-
2019-11-26 20:10
Wielki szacun dla pilotów i obsługi lotu oraz dla personelu kardiochirurgii z UCK. Trzymajcie tak dalej....
- 12 1
-
2019-11-26 21:52
Brakuje pytania w ankiecie: czy widziałeś kiedyś samolot?
- 10 0
-
2019-11-26 22:27
Brawo Wojsko, brawo Lekarze !!! aż miło się czyta tak pozytywne artykuły, a nie ciągłe narzekania, kradzieże, oszustwa itp.
Oby więcej takich pozytywnych tekstów i sytuacji to ich napisania.- 8 0
-
2019-11-26 22:43
i do tego sie te bryzy nadaja i to tylko w czasie pokoju bo juz w stanie wojny bezpieczniej dla zalogi zeby staly w hangarach.
- 0 0
-
2019-11-26 23:34
Gdzie były (szybsze) samoloty LPR-u?
Czy nie rozsądniej byłoby dostarczyć to serce do Rębiechowa?
- 2 0
-
2019-11-26 23:37
Dobra wsółpraca (2)
Ekstra ze wojsko współpracuje z UCK i pomaga w transporcie organów do przeszczepu.
Słowa uznania!!
Samolot desantowy leciał aż godzinę z Gdyni do Poznania??.- 0 0
-
2019-11-27 03:17
Tak, bo miał włączony tryb ECO
- 1 0
-
2019-11-28 00:33
A ile miał lecieć? To nie są szybkie maszyny.
- 0 0
-
2019-11-27 01:35
Wszystko super. Tylko ktoś oddał życie. Nie zapominajmy o tym kimś kto tu był.
- 3 1
-
2019-11-27 07:06
czas, czas się tu liczy .
Do tego typu transportów wystarczyłby jeden , mały szybki samolot odrzutowy stacjonujący gdzieś na lotnisku w centrum Polski / np. Łódź / .
- 0 1
-
2019-11-27 20:23
(2)
Biedakowi wykroili serce żywcem dla kogoś innego.
- 1 1
-
2019-11-28 17:01
(1)
Trzeba mieć trochę pojęcia o transplantacji, żeby się wypowiadać w tej kwestii.
- 0 0
-
2019-11-28 22:34
Otóż
Otóż trzeba być na bieżąco z najnowszymi wytycznymi dotyczacymi smierci, podważnia dotychczasowych ustaleń przez znane osrodki naukowe i autorytety w tej kwestii. Otóż...temat stał się otwarty! I tylko u nas cisza, nawoływanie do bycia dawcą i odsądzanie od czci i wiary profesra Talara. Ale jak nasz krewny wg nas "żyje" - lekarze mówią nam: śmierć mózgowa, nie ma szans!- to szukamy profesora Talara po nocy i w całej Polsce. Sprawdzamy minimum swiadomosci itd. I dzieje się cud: pacjent się "budzi"!..... Ten kij ma 3 końca. Co najmniej 3!
- 0 0
-
2019-11-28 14:31
przeszczep...
wielka rzecz,wzruszam sie gdyz 19lat temu dostalem ,,nowe zycie,, chwala i szacun dla wszystkich osob z tym zwiazanych..oby wiecej
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.