- 1 Nowe oblicze Wroniej Górki na Aniołkach (39 opinii)
- 2 Atrakcje dla rodzin na ładną pogodę (20 opinii)
- 3 Majówka 2024 z dziećmi. Atrakcje w Trójmieście (7 opinii)
Z dzieckiem na obiad? Restauracje idealne na rodzinne wyjście
Dokąd w Trójmieście wyjść na rodzinny obiad z małymi dziećmi - tak, by dobrze zjeść, nie zostawić majątku w knajpie i zapewnić dziecku frajdę? Zobaczcie kilka naszych propozycji.
Na szczęście trójmiejskie restauracje wychodzą naprzeciw rodzinom i oferują coraz ciekawsze rozwiązania skierowane do rodziców małych dzieci. Nie są to już tylko stoliczki z kolorowankami - spotykane w wielu restauracjach.
Przedstawiamy wam dziewięć restauracji, po trzy w każdym mieście, do których spokojnie można się wybrać na rodzinny obiad wiedząc, że dzieci będą miały tam co robić.
Poniżej trzy propozycje gdańskich restauracji przystosowanych świetnie na przyjęcie rodzin z dziećmi.
Czytaj też: Gdzie zjeść w Trójmieście? 13 najlepszych restauracji Trójmiasto. Ranking kwiecień 2022
1. Restauracja Kos
Zaczynamy od Restauracji Kos (ul. Piwna 9/10 ), która wręcz postawiła na rodziny, dedykując im najwyższe piętro swojego lokalu. Jest tam specjalnie zbudowany, osobny pokój do zabawy. Dzieci mogą się w nim pobawić klockami, tablicami manipulacyjnymi i wieloma innymi zabawkami. Starsze dzieci do dyspozycji mają też stanowiska z grami, a młodsze na pewno będą chciały się pobawić w uroczym domku. Przy pokoju zabaw znajduje się toaleta dla dzieci, dostosowana do ich wzrostu. Dla rodzica wygodne jest to, że siedząc przy stoliku może na specjalnym monitorze obserwować, jak w pokoju obok bawią się dzieci. Dużym udogodnieniem jest też to, że wózki dziecięce można zostawić na parterze, pod czujnym okiem obsługi.
W dziecięcym menu znajdziecie sprawdzone potrawy, które większość dzieci lubi. Jest ono sezonowe, więc będzie się okresowo zmieniało. W tej chwili możemy zamówić naszym pociechom m.in. makaron w sosie pomidorowym (12 zł), pierogi na słodko (10 zł), kurczaka w panierce z frytkami (14 zł) czy np. smażonego dorsza z ziemniakami i surówką (16 zł).
Ważna informacja: lokal jest oblegany, zwłaszcza w święta i weekendy, i niestety nie przyjmuje rezerwacji na soboty i niedziele.
2. BabyCafe.pl
BabyCafe.pl (ul. Słowackiego 4d ) to najdłużej działający w Trójmieście lokal z ofertą skierowaną głównie do rodzin. Wbrew nazwie nie jest to kawiarnia, a restauracja rodzinna. Obiekt podzielony jest na dwie części - salę restauracyjną i salonik zabaw dla dzieci, w którym też znajdują się stoliki. W każdą sobotę i niedzielę, w godzinach pracy restauracji, spotkamy tam animatorkę lub animatora, którzy zaproponują dzieciom różne zabawy. Dzieci mają do dyspozycji bezpieczne klocki, tablicę do malowania kredą czy zabawki tematyczne związane z gastronomią. Lokal przyjmuje też rezerwacje na rodzinne uroczystości, jak chrzciny, pierwsze urodziny czy komunie.
Właścicielka lokalu, Ewa Banaś, podkreśla, że kuchnia dostosowuje się do różnych ograniczeń żywieniowych klientów, np. związanych z alergiami pokarmowymi czy specjalnymi dietami. Zapewnia, że nikt nie patrzy krzywo na biegające dzieci lub rozlaną zupę czy sok, bo dla jej zespołu liczy się rodzinna atmosfera miejsca i możliwość swobodnego korzystania z usług restauracji w towarzystwie małych gości.
W menu dziecięcym znajdziemy domową kuchnię - pierogi z mięsem, ruskie lub na słodko (11,90 zł), placuszki z jabłkami (11,50 zł), pierś z kurczaka z ziemniakami, ryżem lub frytkami (18,90 zł) czy zupy z domowym makaronem (7,90 zł). Co miesiąc jest też dodawana skrócona karta sezonowa. Restauracja przyjmuje rezerwacje.
3. Miasto Aniołów
Choć wielu kojarzy się raczej z wieczornymi imprezami, za dnia - zwłaszcza w weekendy - Miasto Aniołów (ul. Chmielna 26 ) staje się prawdziwie rodzinną restauracją. W każdą niedzielę w południe organizuje cieszące się dużym zainteresowaniem teatrzyki lub widowiska rodzinne. Kiedy się kończą, rodziny często zostają na obiad. Do dyspozycji małych gości jest wydzielony z sali restauracyjnej kącik zabawowy. Są tam stoliczki, akcesoria do rysowania, zabawki i spory ekran, na którym są wyświetlane bajki. Z dodatkowych atrakcji, w niedziele dzieci są częstowane watą cukrową - co zwolenników zdrowego żywienia może przyprawić o ból głowy, warto więc być na to przygotowanym.
Dziecięce menu jest jednocześnie kolorowanką, którą można zabrać do domu. Znajdziecie tam m.in. zupy - rosół, pomidorową i krem z białych warzyw (7-8 zł), filety drobiowe lub z dorsza z dodatkami (15 zł) czy naleśniki na słodko (13 zł). Restauracja przyjmuje rezerwacje.
Poniżej prezentujemy trzy propozycje sopockich restauracji przystosowanych świetnie do przyjęcia rodzin z dziećmi.
1. Sempre W Sopocie
Do restauracji Sempre (ul. Grunwaldzka 11 ) możecie się wybrać zarówno w sezonie zimowym, jak i letnim, choć latem ta restauracja ma jeszcze większy atut, doceniany przez rodziny z dziećmi - dużą, ogrodzoną przestrzeń na zewnątrz z placem zabaw.
Pod parasolami, na drewnianych podestach, są ustawione stoliki, więc można mieć dzieci cały czas na oku. W środku znajduje się wydzielony kącik z zabawkami, kolorowankami i książkami oraz z konsolą do gier, z której mogą skorzystać nieco starsze dzieci. Podobne atrakcje (również zewnętrzny plac) znajdziecie w gdyńskim oddziale restauracji (Sempre, ul. Starowiejska 30 , Domek Abrahama).
- Zależało nam na stworzeniu restauracji przyjaznych rodzinom z dziećmi, ponieważ dla włoskiej kuchni charakterystyczna jest rodzinna atmosfera - mówi Beata Stolarska, właścicielka. - Włosi jedzą razem z dziećmi, całymi wielkimi hałaśliwymi rodzinami. Dlatego w Sempre stworzyliśmy warunki dla takich rodzinnych biesiad.
W menu dziecięcym w obu restauracjach znajdziecie: pizzę z szynką (21 zł), domowe kopytka gnocchi w sosie pomidorowym lub z masłem i brązowym cukrem (15 zł), spaghetti bolognese (15 zł), domowy rosół z makaronem bio (13 zł), rybę lub panierowane kotleciki z piersi kurczaka podane z ziemniaczanymi talarkami (16 zł). Restauracja przyjmuje rezerwacje.
2. Pick&Roll
Pick&Roll (ul. Zamkowa Góra 3/5 ) jest częścią Aquaparku, więc można się tam wybrać po prostu na rodzinny obiad, a można też zajrzeć tam tuż po pobycie na basenach. Często też odbywają się tu teatrzyki rodzinne i różne imprezy dla dzieci - m.in. Dzień Dziecka, mikołajki, halloween. Można więc niedzielny obiad połączyć z zabawą.
Do lokalu wjedziecie swobodnie wózkiem, który zostawia się w szatni. Do dyspozycji rodzin jest miejsce zabaw dla dzieci przy barze z widokiem na halę basenową. Za to latem dzieci mogą się pobawić na placu zabaw. Znajduje się tam zjeżdżalnia, huśtawka, piaskownica, domek dla dzieci oraz trampolina.
Piotr Stefański z Pick & Roll podkreśla, że rodzice z małymi dziećmi są bardzo mile widzianymi gośćmi.
- Nikt z obsługi nie spojrzy krzywo na plamę na obrusie po zupie pomidorowej - zapewnia. - Wiemy, że każdemu może zdarzyć się mała wpadka, a nauka samodzielnego jedzenia jest bardzo ważnym elementem w rozwoju dziecka.
W menu znajdziecie chrupiące polędwiczki z kurczaka (15 zł), spaghetti w sosie pomidorowym (12 zł) i naleśniki z twarogiem (12 zł). Popularne są też pierogi z "dorosłego" menu - ruskie lub z mięsem (15 zł). Restauracja przyjmuje rezerwacje.
3. Pomarańczowa Plaża
Pomarańczowa Plaża (ul. Emilii Plater 19 ) to kolejna restauracja, która swój rodzinny potencjał jeszcze lepiej prezentuje w miesiącach ciepłych. Znajduje się tam teren zielony z różnymi sprzętami zabawowymi, takimi jak domek do zabawy czy huśtawki, które zajmą dzieci na dłuższy czas. Dodatkowo leży ona blisko plaży, więc można obiad w restauracji połączyć ze spacerem nad morze. W ciągu tygodnia najczęściej przychodzą mamy z dziećmi w godzinach przedpołudniowych, natomiast w weekendy restauracja cieszy się dużym zainteresowaniem całych rodzin.
Wewnątrz też znajduje się przestrzeń do zabawy. Są tam dwa domki dla dzieci, namiot, poduchy, stolik z krzesełkami, różne zabawki i karton dużych klocków. Nie ma problemu z wejściem do restauracji z wózkiem, od strony deptaka jest szeroki wjazd, od strony parkingu została zainstalowana drewniana rampa. Ważnym elementem jest możliwość zaparkowania samochodu przy wejściu do budynku. Warunki do zabawy dla dzieci mają się niedługo jeszcze poprawić - restauracja jest w trakcie przygotowania dodatkowych atrakcji. Pojawi się tam także konsola do gier dla starszych dzieci i tablica edukacyjna dla młodszych.
W menu dziecięcym znajdziecie: makaron z klopsikami w sosie pomidorowym (16 zł), rybę z frytkami (16 zł) czy kurczaka w panierce z frytkami (15 zł). W soboty i niedziele warto więc zarezerwować stolik.
Poniżej prezentujemy trzy propozycje gdyńskich restauracji przystosowanych świetnie do przyjęcia rodzin z dziećmi.
1. Alt Cafe w Gdyni
Alt Cafe (ul. Legionów 112F/1 ) to bistro położone poza centrum Gdyni, ale warto tu zajrzeć z dziećmi. Zjecie tu zarówno śniadanie, jak i dania obiadowe, takie jak sałatki, tarta czy pizza. Przede wszystkim jednak znajdziecie tu osobną salę z wewnętrznym placem zabaw dla dzieci. Drewniany domek na antresoli połączony ze zjeżdżalnią, która wpada do basenu z kulkami oraz tor wyścigowy i pojazdy małych kierowców rajdowych z pewnością zainteresują maluchy. Są też inne zabawki, w tym kącik kuchenny i tablica do zabawy dużymi klockami. W sali znajdują się stoliki, przy których rodzice mogą usiąść i obserwować bawiące się dzieci.
- Inspiracją do stworzenia takiego lokalu była moja córka Zuzia - mówi Tomasz Jukiel, współwłaściciel Alt Cafe. - Nie było takiego miejsca w Gdyni i zawsze, kiedy wychodziliśmy całą rodziną, zastanawiałem się, gdzie mogę mieć również chwilę na spokojną rozmowę z żoną.
W karcie znajdziecie dania lunchowe, pizzę i desery. Dzieci lubią krem z pomidorów (8 zł) i pizzę hawajską (16 zł). Można tu zarezerwować stolik.
2. Panorama
Mało kto wie, że Panorama (ul. Mickiewicza 1/3 ) ma całkiem spory kącik dla dzieci, w którym znajduje się m.in. dmuchany domek do skakania. Większości kojarzy się ona bardziej z elegancką restauracją, tymczasem i atrakcje, i menu są dopasowane do potrzeb rodzin. Kącik dla dzieci wyposażony jest też w stoliczki i krzesełka, tablicę do rysowania i zabawkową kuchnię. Z okazji różnych świąt - np. Mikołajek czy Dnia Dziecka - są przygotowywane dodatkowe atrakcje dla dzieci - zabawa z animatorem lub warsztaty kulinarne.
W menu dziecięcym znajdziecie kopytka ze śmietaną i cukrem (15 zł) i drobiowe paluszki w panierce z frytkami (17 zł). W weekendy lepiej zarezerwować stolik.
3. Coco
Restauracja Coco (ul. Waszyngtona 21 ) znajduje się na parterze budynku Gdynia Waterfront. Znajdziecie tam sporą salę restauracyjną z dużym kącikiem zabaw. W kąciku są dywany, stoliki oraz spory regał z zabawkami. W każdą sobotę i niedzielę od godz. 12 dzieci mogą się bawić pod okiem animatorki, która wymyśla im różne zabawy plastyczne.
W Coco odbywają się także różne rodzinne wydarzenia kulinarne, m.in. warsztaty - zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Mali i duzi mogą nauczyć się na nich gotować lub przyrządzać zdrowe potrawy. Ostatnio odbył się Rodzinny Sylwester, w trakcie którego całe rodziny świętowały nadejście Nowego Roku.
W karcie znajdziecie m.in. gotowane klopsiki z kurczaka z ziemniakami (15 zł), filet z dorsza w panierce (15 zł), makaron z pulpetami w sosie pomidorowym (15 zł) czy pizzę (15 zł). Jeśli wybieracie się tam w weekend w porze obiadowej, warto zarezerwować stolik.
A wy jakie restauracje trójmiejskie odwiedzacie najchętniej z całą rodziną?
Miejsca
Opinie (232) ponad 10 zablokowanych
-
2017-01-24 14:07
ciekawe zjawisko socjologiczne (11)
Bardzo dziękuję za ten artykuł, bo stał się prowokacją do przedstawienia opinii polskiego społeczeństwa na określony temat. To niezwykle ciekawe jak bardzo nie tolerujemy inności, ogólnie jako naród. Nie lubimy za grubych, za chudych, za ładnych, za małych, rozmawiających przez telefon, palących/niepalących, karmiących/nie karmiących piersią. Właściwie to nie lubimy niczego i nikogo. Rodzi się pytanie skąd w nas kulturowo tak mało zgody na odstawanie od sztywnych ram?dlaczego tak mało zdolności odpuszczenia/wyluzowania/skupienia bardziej na sobie, a nie na wadach otoczenia? oh dziwny świecie....
- 26 13
-
2017-01-24 14:22
Ehm
Bo większość społeczeństwa to frustraci i frustratki niestety
- 4 5
-
2017-01-24 14:28
to nie jest żadna nietolerancja inności, każdy przecież był dzieckiem, a np. nie każdy się Murzynem urodził, chodzi o to, że dużo ludzi nie lubi dzieci i woli spędzać wolny czas w towarzystwie dorosłych, ja np. pochodzę w wielodzietnej rodziny, jak słyszę płacz dziecka to mi się przewraca wszystko w żołądku, bo żem przez młodsze rodzeństwo kilka lat oczu nie zmrużył, nie chcę dzieci w swoim otoczeniu więc nie pójdę do tych miejsc, wolę miejsca gdzie dają piwo, na zewnątrz pali się papierosy, jest muzyka i nikt nie płacze :) to jest tolerancja
- 9 0
-
2017-01-24 15:16
(6)
Brak tolerancji?! Brak tolerancji to byłby jakby ktoś dzieci z placów zabaw wyrzucał - dziecko po prostu zakłóca spokój w miejscu do tego nie przeznaczonym - jakim jest restauracja! (bez kącika dla dzieci) W czytelni w bibliotece też powiesz że dziecko Ci dyskryminują - bo krzyczy i zachowuje się głośno?! No nie! Bo Czytelnia czy biblioteka nie jest miejscem do krzyku i biegania między stolikami - to samo tyczy się restauracji! Restauracja nie jest miejscem do krzyków i biegów między stolikami - stąd oburzenie ludzi - i nikt tu nie mówi o barze mlecznym czy mcdonladzie - tylko o restauracji w której człowiek przychodzi w spokoju zjeść i odpocząć - spędzając tam zazwyczaj ponad godzinę. Trochę szacunku dla innych ludzi - wręcz pokusiłabym się o stwierdzenie, że to dorośli klienci są terroryzowani przez rodziny z dziećmi - które nie potrafią same rozpoznać miejsc w których powinien być względny spokój.
- 17 2
-
2017-01-24 16:43
do znudzenia (4)
Tekst pod którym się wypowiadasz, jest poradnikiem dla rodzin. Tu znajdą informację, w których restauracjach są mile widziani. Powstał m.in. po to, żeby tacy jak ty mogli sobie odpocząć przy i po jedzeniu. I właśnie w ramach tego szacunku dla ludzi, pozwól im też mieć miejsca dla siebie. Nie chcesz ich w "swoich" restauracjach, to pozwól im mieć swoje. I jeszcze jedno. Bywam z moją córką w bibliotece i nie słyszałam, aby dzieci tam krzyczały i nie widziałam, aby biegały. Powielasz droga filiżanko stereotypy.
- 6 5
-
2017-01-24 17:13
A ty nie możesz zrozumieć, (1)
że chodzi o to, by restauracja nie była miejscem do zabawy? Nikt nie ma pretensji, że przychodzą rodziny z dziećmi! Chodzi o to, żeby te dzieci uczyły się zachowywać przy stole. Potem niech idą się bawić, ale do miejsc na to przeznaczonych
- 5 0
-
2017-01-24 17:35
To ty poszerz horyzonty myślenia
Dorosłym przyjemność sprawia celebrowanie pobytu w restauracji. Nie chodzą tam tylko po to, żeby się najeść. To dlaczego dzieci pozbawiać przyjemności. Nie widzę powodu dlaczego przed podaniem do stołu lub po posiłku nie mogą pobawić się z rówieśnikami w kąciku. Czy to jest rozpieszczanie, czy uczy złych nawyków przy stole? Sam moment posiłku to jedno, a oczekiwanie to drugie. Poza tym jak ktoś chce prowadzić restaurację z placem zabaw i ktoś chce tam przychodzić to czemu ci to przeszkadza. Czy puby z telewizorem (bo mecz leci) też ci przeszkadza. Napiją się, a potem wrzeszczą bo gol. Przecież mecz to tylko w domu na kanapie. Też trzeba zamknąć, bo w pubie się pije, a na trybunie kibicuje?
- 8 1
-
2017-01-24 17:30
(1)
Źle zrozumiałaś - czytelnia była przykładem miejsca w którym nawet dzieci obowiązują pewne zasady(ja również nigdy nie widziałam cyrków w bibliotece w wykonaniu dzieci) - i te same zasady obowiązują w restauracji tylko w tym przypadku sporo rodziców tego nie rozumie, wiedzą że w bibliotece powinna być cisza - ale już w restauracji niekoniecznie. Ja rozumiem że dziecko to nie automat i nikt mu nie wciśnie przycisku "spokój" przed wejściem do lokalu - ale jeśli dziecko nie zachowuje się poprawnie rodzic powinien mu zwrócić uwagę lub nawet wyjść na chwilę z dzieckiem żeby się uspokoiło i wrócić a nie udawać że problem nie istnieje.
Bardzo się cieszę że powstają restauracje z oddzielnymi pomieszczeniami dla dzieci. Nie widzę problemu żeby np restauracja miała parter przeznaczony dla rodzin z dziećmi i pokojem zabaw a piętro tylko dla dorosłych lub 13l+. Najbardziej irytują właśnie momenty kiedy rodzice zostawiają dzieci samopas a te biegają między stolikami i krzyczą (a można bawić w spokoju) stwarzając zagrożenie dla siebie i innych - bo jak kelnerka wyleje talerz gorącej zupy dziecku na głowę to będzie dramat.- 6 0
-
2019-06-04 12:19
haha UWAGA w restauracjach obowiazuje cisza
Moze zglos wniosek w parlamencie zeby przeglosowali?
Cisza w restauracjach, ewentualnie dzwon koscielny co pelna godzine.
Bo pies jak je to nie szczeka.- 0 0
-
2017-01-25 16:43
Ok, tyle, że artykuł traktował właśnie o restauracjach z kącikiem dla dziecka.więc nie bardzo rozumiem, skąd te żale....nie wiem czy mieści się to w Pani kanonach, ale również istnieją biblioteki i czytelnie dla dzieci...poważnie
- 0 0
-
2017-01-24 17:50
uwielbiam teksty typu "bo u nas w Polsce" albo "my Polacy".... i dalej wynurzenia na temat wad
mieszkałam w dwóch krajach na tak uwielbianym przez niektórych "zachodzie" i wszędzie ludzie są tacy sami - dzieci są rozpasane a dorośli im nadskakują, jedni to pochwalają a inni nie, tak jak większość komentujących tutaj. W większości opinie o "złej polskości" padają z ust ludzi, którzy znają obce pańśtwa z wycieczek jedno lub dwutygodniowych. Wynikają też chyba z kompleksów, wtłoczonych przez media od dziecińśtwa.
Nie rozumiem co ma tolerancja czy jej brak dla inności do tolerowania/ nie tolerowania zachowania uciążliwych dla otoczenia dzieci - bo przecież zgodzimy się, że takie dzieci istnieją, tak samo jak istnieją tacy dorośli. Dziecko jest inne w jakim sensie? Przecież dziecko to stały nierozerwarny element kultury, jak można mówić o nim w kontekście nietolerancji inności? To tak jakbym ja napisała, że nie lubi się głośnych współpasażerów komunikacji bo są inni od tych, co ich nie lubią. Serio??- 0 2
-
2017-01-24 20:39
To my polacy
To my polacy posłuchja tylko tej piosenki. Czego ty sie spodizewałeś to my Polacy bez pracy bez marzeń to my polacy heheheeheh
- 0 0
-
2017-01-24 14:40
(4)
Szkoda, że jeszcze do pubu, na dyskotkę i do klubu go go dzieci nie zabieracie.
- 14 5
-
2017-01-24 14:46
A co ty! Byłem ostatnio z kolegą na piwie w pubie, a tam 3 dzieci właścicieli czy pracownika latały po całym lokalu, darły ryja, że wypicie tego piwa było udreką.
- 7 0
-
2017-01-24 15:06
(1)
Byłam na koncercie w tatrze szekspirowskim na 20 chyba spektakl a tam proszę sobie wyobrazić w połowie ryk - wszyscy takie oczy o.0 - ale rodzice twardo wytrzymali do końca - nie wyszli z sali uspokoić.
- 11 0
-
2017-01-24 15:52
bo to ich zemsta za to, że pochopnie zdecydowali się na dziecko - oni cierpią więc niech niech też cierpią inni
- 8 0
-
2017-01-25 12:30
Albo do kasyna
Zawsze to pkt edukacyjny, bo można się matematyki pouczyć.
- 0 0
-
2017-01-24 14:50
Menu dramat (5)
Dzieci jedzą tylko pizzę, rosół, pomidorową, naleśniki i kotlety z kurczaka frytami?
Naprawdę nie macie dzieciom nic ciekawego do zaoferowania???? D.....y a nie kucharze.- 13 6
-
2017-01-24 15:05
i jeszcze spaghetti
- 3 0
-
2017-01-24 15:09
nie no można dać jeszcze brokuła lub brukselkę...na pewno przepadałeś w wieku 2 lat (3)
- 4 5
-
2017-01-24 21:10
(2)
A dlaczego zaraz w skrajności? Nie jadłam brukselki i teraz też bym nie zjadła.
Ale po to się m.in. wychodzi do restauracji aby poznawać nowe smaki, uczyć się ich. Dzieci są ciekawe, trzeba to wykorzystywać, a nie jęczeć że niejadki. Nic dziwnego, ile można wpierniczać w kółko to samo?!
A można by np. risotto z krewetkami lub bardziej tradycyjne jakieś warzywne, satay z kurczaka, grillowany indyk z krewetkami w sosie lawendowym z czarnym ryżem i botwinką, pierś z kaczki w sosie marchewkowo-jabłkowym.
A jeśli już ten nieśmiertelny makaron to może z bazyliowym pesto z kurczakiem, suszonymi pomidorami i pestkami słonecznika. Może wersja łososiowa ze szpinakiem i pomidorkami w śmietanowym sosie.
A zresztą, ja nie jestem zawodowym kucharzem. A pole do popisu jest przeogromne. I właśnie do TAKIEJ chętnie poszłabym z dzieckiem.- 8 6
-
2017-01-24 22:36
nie wpadło do główki, że menu raczej jest odpowiedzią na zapotrzebowania klientów? zgaduję, że rodzic idąc z dzieckiem do knajpy chce mieć pewność, żeby zjadło to, co mu się kupi, a nie zwymiotowało grillowanego indyka z krewetkami w sosie lawendowym.
btw. połączenia smaków kuriozalne jak dla dziecka.- 6 5
-
2017-01-25 12:24
W azjatyckim barze w Pruszcz bardzo często widzę dzieci w wieki 4+ które wsuwają dania z menu. Wszystko zależy czym w domu karmią rodzice i do czego młody jest przyzwyczajony.
- 5 0
-
2017-01-24 15:54
teraz jasne (2)
Już wiem dlaczego trzeba było dać 500+, aby ludzie dzieci mieli. Sądząc po tych nienawistnych opiniach, to jest jedyna szansa na to, aby ludzkość nie wymarła w Polsce. Tu dziecko przeszkadza.
- 10 15
-
2017-01-24 20:40
500 +
To po to żeby sobie kupić elektorat. Ja osobiście za 500 + kupiłęm samochód na raty
- 3 2
-
2017-01-25 07:52
Jeżeli dla 500 zł miesięcznie zdecydujesz się na dziecko to masz coś nie tak z głową...
- 3 1
-
2017-01-24 16:08
(1)
Do restauracji chodzimy z dziećmi na obiad,a nie się pobawić,po posiłku dzieci wolą zabawę na dworze,a nie w jakimś zakurzonym kąciku!wystarczy odpowiednie krzesło dla młodszego dziecka i wybieramy restaurację jaką chcemy,a nie żeby dzieciaki siedziały w kąciku zabaw! Z trójka dzieci nie my problemu,umieją zachować się przy stole i nikomu nie przeskadzają!Z tego co widać to komentarze od bezdzietnych lalusió w rurkach i ich pustych panienek.
- 16 4
-
2017-01-24 16:52
Niekoniecznie.
Jeśli Twoje dzieci zachowują się tak jak opisałeś - jesteś chlubnym wyjątkiem. I do Ciebie nikt nie będzie miał pretensji, w którejkolwiek restauracji się zjawisz. Nawet ci "w rurkach", cokolwiek by to nie znaczyło.
Tu mowa jest o tych innych, którzy nie potrafią zdefiniować funkcji miejsca. Tym samym - nie nauczą też tego potomstwa i tak patologia będzie się dziedziczyć...
Tak naprawdę, to wyjście do restauracji powinno być dla dziecka przykładem, jak się należy w danym miejscu zachować. Tyle, że samemu też się trzeba umieć zachowywać...- 4 0
-
2017-01-24 16:44
Dzięki za artykuł :D
Będę wiedział dokąd nie chodzić!
- 10 2
-
2017-01-24 17:21
Wychowanie
Do restauracji moje dzieci chodziły, ale były wychowane. Od młodości umiały się zachować , mają wpojony bon ton. Są miejsca , które do czegoś służą i trzeba dzieci dla ich dobra nauczyć jak tam się zachować. To zaprocentuje w przyszłości to może być wielka radość dla dziecka , że siedzi przy stole jak dorośli. Mam prośbę do mam które drą się do swoich dzieci albo mówią do nich jakby , miały przygłuchawe dzieci mówcie ciszej . Ludzie wokół nie interesują wasze sprawy. Ja bardzo lubię dzieci , ale niektôre mamusie mnie przerażają. Ale to niestety zemści na nich w przyszłości odcierpią to, że nie wychowują dzieci.
- 9 0
-
2017-01-24 18:02
Uważajcie na Sopocki Młyn. Tam wystawili dla dzieci zestaw zabawek elektronicznych.
- 4 0
-
2017-01-24 20:43
Babycafe beznadziejna (1)
Odkąd w sali dla dzieci wstawiono stoliki do konsumpcji dla wszystkich i nakazano za to jeszcze płacić extra- bardzo nie polecam.
- 6 1
-
2017-01-24 21:33
Mit
Mieszkam w garnizonie i bywam czesto w babycafe. Po remomcie już nie ma oplaty za salonik dla dzieciakow. Jakieś bzdury
- 0 0
-
2017-01-24 21:51
Przystanek
Nie no...zapomnieliście o Przystanku Orłowo...które jest tak lansowane przez trojmiasto.pl...na pewno by się coś tam znalazło na potrzeby kryptoreklamy :)
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.