• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zdemontowana latarnia na Morenie zagraża dzieciom

Karolina
18 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Drogowcy złagodzili skutki ataku zimy
  • Zdemontowana latarnia, na którą prawie nadziało się dziecko naszej czytelniczki.
  • Synek pani Karoliny podarł kombinezon o wystające pręty. Na szczęście, skończyło się jedynie na zniszczonym ubraniu.

- O mały włos nie doszło do tragedii. Moje dziecko prawie nadziało się na pręty wystające ze zdemontowanej latarni na Morenie. Czy musi zdarzyć się nieszczęście, aby ktoś wreszcie sprzątnął niebezpieczny słup? - pisze nasza czytelniczka, pani Karolina.



Czy na twoim osiedlu znajdują się niebezpieczne obiekty, np. niezabezpieczona studzienka czy wrak auta?

Pomiędzy ul. Kusocińskiego i ul. Marusarzówny zobacz na mapie Gdańska na Morenie znajduje się niewielkie wzniesienie. W okresie zimowym wspomniana górka przemienia się w wielki plac zabaw. Dzieci z pobliskich ulic zjeżdżają z górki na jabłuszkach, sankach czy nartach.

Kilka miesięcy temu zdemontowano starą, betonową latarnię, która stała na wzniesieniu. Sęk w tym, że jej resztki po dziś dzień leżą u podnóża górki. Z rozkawałkowanej konstrukcji wystają przerdzewiałe pręty zbrojeniowe, o które łatwo się skaleczyć.

Kiedy spadł śnieg, a z górki zjeżdżają dzieci, stara latarnia stała się śmiertelnym zagrożeniem. O problemie poinformowała nas nasza czytelniczka, pani Karolina.

Poniżej treść jej listu:

Od miesięcy trwa demontaż starej lampy na górce między ul. Kusocińskiego 8 a ul. Marusarzówny 1. Latarnia została zdemontowana i pozostawiona w miejscu, gdzie dotychczas stała. Po kilku dniach została pocięta i odłożona obok chodnika. Dzieci od zawsze zjeżdżają ze wspomnianej górki na sankach, nartach itp.

Dzisiaj prawie doszło do tragedii. Byliśmy z dzieckiem na sankach (...) Dziecko zjeżdżało z górki, po czym skręciło i jechało wprost na latarnię, z której wystają ostro zakończone pręty zbrojeniowe. Na szczęście, w ostatniej chwili sanki z synem zostały złapane przez ojca. Mimo tego, sanki uderzyły o element betonowy latarni, a dziecko z nich wypadło i zahaczyło o te pręty. Wprawdzie kombinezon został podarty, ale szczęśliwie dziecku nic się nie stało.

Choć jedyna strata to ten kombinezon, nasuwa mi się pytanie - ile trzeba czekać na tragedię w tym miejscu? Kiedy spółdzielnia ma zamiar sprzątnąć zdemontowaną lampę? Czy w ten sposób spółdzielnia dba o bezpieczeństwo najmłodszych? I kto powinien pokryć koszt zakupu nowego kombinezonu?
Karolina

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (65) 1 zablokowana

  • (5)

    I bardzo dobrze, ze ktoś zwraca uwagę na takie rzeczy. Jeśli zdemontowali latarnię to powinni ją posprzątać od razu, a nie przez kilka tygodni....
    O tragedię nie trudno, ale oczywiście, nawet gdyby, zaraz były by komentarze typu: "winna matka" ....

    • 15 6

    • (4)

      Takie "tragedie" to kiedyś dzieciaki zaliczały każdego dnia. Były z tego blizny, którymi, zanim znikły, można było szpanować przed kolegami.

      Dzisiejszego 8-latka strach zabrać na spacer do lasu, bo się przewróci o własne nogi na prostej ścieżce a potem będzie ryczeć do końca dnia.

      • 7 5

      • (2)

        Boja sie isc do lasu w nocy bo tam zombie poluja.

        • 3 1

        • A to jest kolejny problem... (1)

          Dzisiejszy 8-latek ma głowę nabitą takim stekiem bzdur, że mózg staje w poprzek, jak się tego słucha. Chodząca encyklopedia Cartoon Network, zabawek i reklamy a wiedzy o realnym świecie zero.

          Kurczę, każde pokolenie miało jakieś zabawki i oglądało jakieś kreskówki, ale one nie zajmowały 100% uwagi. Skąd ta ucieczka w sztuczny świat?

          • 4 3

          • a jakie pokolenieje tak wychowuje? nasze

            wszystko zależy od rodziców

            • 1 0

      • to bzdura, mój ośmiolatek śmiga na rowerze ze mna po lesie i z górek na sankach w Oliwie ( wysoko)

        co nie znaczy, że ma się ranić z powodu niedbalstwa leniwych robotników

        • 1 0

  • Za tzw. moich czasów (3)

    wrak auta albo niezabezpieczony wykop były rajem dla dzieciaków. Siedzieliśmy tam całe dnie a starzy mieli spokój. Gdy na osiedlu kładli gazociąg, czuliśmy się jak w okopach I Wojny Światowej.

    Czy nie widzicie tego, że trzymając dzieci pod kloszem robicie im krzywdę, ale, przede wszystkim, sobie pod górkę? Dzieciak, zamiast sam się sobą zajmować i uczyć się świata, oczekuje "poświęcania mu czasu". Po co było się tak udupić? W imię jakiejś obsesji bezpieczeństwa, którą wmówiły wam tabloidy?

    • 23 6

    • Brawo wreszcie ktoś normalny.

      • 7 3

    • (1)

      Podzielę się moim smutkiem w związku z tym. Bardzo bym chciał, żeby mój syn, obecnie 14 miesięcy, mógł dorastać w starym stylu, jako dziecko z "wolnego wybiegu", na podwórku, na sankach, itp. Problem w tym, że on byłby tam sam. Na górkach, gdzie jeszcze pod koniec lat 90-tych był ruch jak na Grunwaldzkiej, teraz co najwyżej sikają psy.

      Zastanówcie się rodzice - było warto? Przecież to właśnie wy jesteście byłymi dziećmi z wolnego chowu, jak to możliwe, że popadliście w te bzdury?

      • 11 2

      • W tamtym roku w zimie poszlam z synem na sanki w miejsce gdzie zawsze ja jako dziecko zjezdzalam z gorki. Kiedys dopchac sie nie dalo zeby zjechac, a teraz porazila mnie pustka. Nie bylo na gorce absolutnie zadnych dzieci. Wszystki bawily sie na placu niedaleko tejze gorki. Dla nas w to nam graj bo jezdzilismy jak wariaci a ile uciechy bylo...problem w tym ze matki patrzaly sie na mnie jak na wyrodna maciore chcaca zabic swoje 3 letnie dziecko a one same wygladem byly nie wiele mlodsze lub starsze ode mnie wiec wychowywalismy sie w tych samych czasach. Nie rozumiem skad taka nagla niechec do takich zabaw przeciez one same kiedys zjezdzaly na pewno z folia pod tylkiem i piszczaly z radosci. Czemu teraz zabraniaja swoim dzieciom takiej uciechy

        • 6 0

  • zabrakło informacji, ile razy mieszkańcy zgłosili to do odpowiednich służb podczas tych kilku m-cy od demontażu (2)

    chociaż faktem jest, że niestety bardzo często coś zaczną tylko skończyć nie mogą,

    • 8 0

    • wcale nie było zgłaszane (1)

      • 0 0

      • bo robotnicy powinni to posprzątać od razu bez interwencji

        • 1 0

  • (2)

    Przyjezdza 30 osobowa klasa do Zielonej Szkoly i nawet jeden z gimbusow nie potrafi rozpalic ogniska. Ich matki pewnie pisaly do prasy, ze w takim a takim kiosku sprzedano zapalki gimnazjaliscie a ptzeciez od tego mozna sie poparzyc.

    • 8 4

    • ale peta, czy e-peta potrafi, "motylkiem" też umie się obsłużyć.. (1)

      • 2 0

      • "motylkiem" ?:) chyba palce sobie poobijać lub obciąć ;)

        • 3 0

  • (1)

    Uf dobrze ze jestem rocznik 90 jeden z ostatnich wolnego chowu. Czasem zastanawiam sie czy chce miec dzieci. Obawiam sie, ze w konsumpcyjno-smartfonowo-fejsbukowym swiecie mogly by sie czuc samotnie.

    • 7 3

    • Sory za blad.

      • 0 0

  • (1)

    Eh, jak dobrze bylo dorastac w latach '80. Kiedy rodzicom i dzieciom bylo blizej do normalnosci. Czasami podczas zabawy polala sie krew. I co z tego. Koledzy zaniesli do domu, mama opatrzyla, wszyscy przezyli.
    A od 15 lat hodujemy spoleczenstwo sierotek co nawet kijka na kielbaske z ogniska naostrzyc nie potrafi.

    • 11 2

    • to bzdura, place zabaw wtedy były bardziej bezpieczne niż teraz , było takich kilka koło mojego bloku

      a gdy budowały się bloki obok w 1972 roku, to plac budowy był szczelnie ogrodzony i cieć ganiał każdego dzieciaka, który się tam zbliżał

      • 1 2

  • Dwie sprawy (6)

    1. Super zdjęcia. Zbliżenie podartych spodni i wystających prętów jest świetne ale ja chciałbym wiedzieć jak ta latarnia wygląda z dalszej perspektywy, jakie ma gabaryty i jak umiejscowiona jest faktycznie w terenie.
    2. Jak szanowna pani napisała latania została pocięta więc jest szansa że da się ją przesunąć. I tu pytanie czy na górkę chodzą tylko mamusie a nawet jeśli to czy mamusia nie może wysłać tatusia żeby odsunął lampę na bezpieczną odległość. Nawet nie podnosił tylko przesunął. Jak sam nie da rady to może iść z kolegą.

    • 7 2

    • Gdzieś ty się... (2)

      Lolku wychował. Tatuś ma przesunąć latarnię? Niestety zakładam, że tatuś nie jest Supermenem. A tu chodzi o LATARNIĘ. Nie o LATARKĘ.
      Kumasz bazę?

      • 2 6

      • Tak, wyobraż sobie, że kilku dorosłych facetów potrafi rózne rzeczy przestawić, z małymi autami włącznie. Natomiast, jak im rurki jaja obciskają, to możliwe, że się nie da...

        • 5 1

      • Widziałeś tą konkretną latarnie czy cwaniakujesz. Czytałeś że latarnia została pocięta. Skoro pani matka podała tą informację to znaczy że jest istotna.
        Jeśli mimo wszystko jest za duża to trzeba zebrać kilku tatusiów, poprosić sąsiadów o pomoc. (pisałem o tej opcji).
        Kiedyś widziałem jak latarnie tego typu złomiarze rozbijają młotami i wyciągają z nich pręty więc tak naprawdę wystarczy jeden facet.
        Kolejna opcja zakopać tak kiedyś na moim osiedlu pozbyto się o wiele większego żelbetowego elementu. Może nie jest to najlepsza pora roku na kopanie ale się da. Grabarze na Srebrzysku potwierdzą.

        Oczywiście zawsze łatwiej się usprawiedliwiać że nie jest się superbohaterem i siedzieć przed monitorem.

        • 8 0

    • i oboje też rady nie dadzą przesunoć betonu zbrojnego (1)

      Takie coś jedynie dźwig lub koparka bo to równe 400 kg jak nie więcej

      • 1 1

      • Przesunoc... OMG... Sam sie przesunonć! ;)

        • 1 1

    • śmieszne to co piszesz, to po co tabun urzędników i fachowców w każdej spółdzielni?

      • 1 0

  • Pijani robotnicy znów w akcji!!! Partactwo atakuję z każdej strony!!!!

    • 2 3

  • czy to plac zabaw? (1)

    Czy to miejsce jest oznakowane jako plac zabaw albo trasa zjazdowa? Są w Trójmieście trasy zjazdowe, tylko trzeba sie tam wybrać a nie traktować każdy pagórek jako tor saneczkowy.

    • 1 4

    • Debil...

      Kurffaa.. Ja pier.... Debil! No nie mogę! Debil.

      • 1 2

  • Już przestańcie wszędzie te dzieci wciskać.

    Rodzice są od tego, aby ich pilnować. Znów rozhisteryzowane mamuśki w akcji.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane