• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Dlaczego rodzice pozbywają się dzieci z domu?"

Elżbieta Michalak
18 grudnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
- Moim zdaniem wcale nie lepiej jest dzieciom siedzieć w domu i nudzić się, podczas gdy rodzice czynią przygotowania do świąt. Lepszym pomysłem jest posłanie dziecka do szkoły, na zorganizowane zajęcia z pedagogiem - pisze na forum Rodzina i dziecko Joanna. - Moim zdaniem wcale nie lepiej jest dzieciom siedzieć w domu i nudzić się, podczas gdy rodzice czynią przygotowania do świąt. Lepszym pomysłem jest posłanie dziecka do szkoły, na zorganizowane zajęcia z pedagogiem - pisze na forum Rodzina i dziecko Joanna.

Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że szkoły w okresie międzyświątecznym będą w tym roku otwarte. Ten sam temat poruszono też na naszym forum. Zainicjowała go jedna z nauczycielek: - "Trudno zorganizować opiekę, kiedy oboje rodziców pracują, to jasne. Ale kiedy zobaczyłam listę dzieci, które będą między świętami w szkole, zdębiałam. Trzy czwarte to maluchy, których przynajmniej jeden rodzic nie pracuje!".



Co myślisz o rodzicu, który mówi otwarcie, że potrzebuje odpoczynku od swojego dziecka?

Z pomysłu minister, dotyczącego funkcjonowania szkół w okresie międzyświątecznym, chyba najbardziej cieszą się rodzice. To oni mieli przecież największy problem z zorganizowaniem maluchom opieki podczas dni wolnych od nauki - zwłaszcza gdy te zamieniały się w kilkutygodniowy czas laby. Dlatego kiedy tylko zaczęło się mówić o możliwości posłania dziecka do szkoły, chętnych z dnia na dzień przybywało.

Do szkoły w tym czasie posyłają dzieci także rodzice niepracujący, co zaniepokoiło jedną z naszych forumowiczek.

- Jestem nauczycielką w szkole podstawowej. W tym roku, jak zapewne wiecie, mamy zapewnić opiekę dzieciom w przerwie świątecznej i ja to rozumiem. Trudno zorganizować opiekę, kiedy oboje rodziców pracuje, zwłaszcza kiedy niedługo będą ferie - pisze Ahalia. - Ale kiedy zobaczyłam listę zgłoszonych, zdębiałam. Trzy czwarte osób zgłoszonych to dzieci, których przynajmniej jeden rodzic nie pracuje! Dlaczego rodzice pozbywają się dzieci z domu? Ja jako rodzic bardzo cieszyłam się na to wolne. Wspólnie z synkiem planowaliśmy ten przedświąteczny czas. Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego rodzice uciekają od swoich dzieci.

Na odpowiedzi nie trzeba było długo czekać. W ciągu kilku dni pod postem pojawiło się 186 kolejnych wpisów. Większość osób wyrażała swoje oburzenie na słowa nauczycielki, tłumacząc powody, z jakich niepracujący rodzic może posyłać dziecko do szkoły.

- To, że ktoś nie pracuje nie znaczy, że ma wolne - pisze w odpowiedzi Mikulka. - Może mieć kogoś chorego, kim się opiekuje. Może sam ciężko chorować. Życie mogło go zmusić do podjęcia pracy na czarno... Może mieć w domu drugie malutkie dziecko i wie, że nie zapewni starszakowi odpowiednich rozrywek. Nie mierzmy wszystkich swoją miarą.

- Jak się pracuje przynajmniej 8 godzin i doliczy do tego dojazdy, czyli w domu jest się po 17, a trzeba posprzątać, obiad zrobić, zająć się dziećmi, to naprawdę przydałby się jakiś odpoczynek, np. jeden dzień na fryzjera. I to nie świadczy o tym, że rodzic jest bezduszny, posyłając dziecko do szkoły ani o tym, że dziecko jest dla rodzica przedmiotem - dodaje Aga.

- Hmm, ze mnie chyba też beznadziejna matka, bo moje dziecko to nawet na kilka dni pójdzie do przedszkola w przerwie świątecznej, mimo że oboje mamy wolne - pisze Yyy. - Ale będzie tam do 12-13 i nie widzę w tym problemu. Lubi swoje przedszkole, kolegów i koleżanki, a my, rodzice, możemy mieć odrobinę spokoju.

Odpowiedziało też kilkoro nauczycieli, którzy nie podzielają zdania Ahalii. - Moje dzieci w wieku przedszkolnym w tej długiej przerwie świąteczno-noworocznej zostaną z nami w domu, ale mniejsza o to - pisze Zabolina. - Mnie jako matkę, jako również nauczyciela dziwi łatwość osądzania życia innych. Teraz nie chodzi się przecież po domach uczniów, nie odwiedza z rodzicami, nie pomaga w domowym wychowaniu dziecka, jak dawniej. Skąd więc te dane?

Do dyskusji włączyli się również rodzice, którzy mają kilkoro dzieci i z własnego doświadczenia odnieśli się do poruszonej sprawy. - Jestem na macierzyńskim, mam troje dzieci, dorabiam sobie w domu, poza tym na święta też coś trzeba przygotować i posprzątać dom - pisze Basia. - Czy uważasz, Ahalia, że lepiej będzie dzieciom siedzieć w domu, nudzić się, bo same średnio potrafią sobie zorganizować czas, niż pójść do szkoły, gdzie pedagog świetnie się nimi zajmie i poświęci im więcej czasu niż ja będę mogła poświęcić w domu?

Tego typu wpisy stanowią zdecydowaną większość, choć nie zabrakło też osób podzielających zdanie Ahalii. - Ktoś wyżej napisał, że mając dwójkę dzieci, starsze pośle do szkoły, żeby odespać... Porażka! Ktoś też napisał, że wykorzysta ten czas na wizytę u fryzjera, masakra - pisze W. - Mój syn ma tylko 3 latka, ale póki co prawie wszędzie targamy go ze sobą! I co z tego, że nie ma w tym czasie super zabawy i zorganizowanego czasu? Dla niego najważniejsze jest to, że przebywa z rodzicem/rodzicami!

- Autorko wątku nie przejmuj się tymi atakami, bo jak mówią "uderz w stół, a nożyce się odezwą" - pisze tak.to.już.jest. - Niestety, masz rację, mówię tu o tych mamciach, które na co dzień nie pracują i posyłają właśnie w takie świąteczne dni dziecko do placówki szkolnej czy przedszkolnej, żeby mieć czas dla siebie. Znam i takie, które nawet w wigilię przyprowadzają dzieci do przedszkola, bo zbyt ciężko jest im się nimi zająć.

Czytaj więcej na forum Rodzina i dziecko portalu Trojmiasto.pl.

A jakie jest wasze zdanie? Czas międzyświąteczny dziecko powinno spędzać w domu, z rodzicami, uczestnicząc w przygotowaniach czy, jeśli jest taka możliwość, powinno iść do szkoły, do rówieśników (nawet mimo obecności w domu któregoś z rodziców)?
Elżbieta Michalak

Opinie (395) 3 zablokowane

  • :) (1)

    A co, wolno mi, właśnie prowadzę lekcje pisząc w necie i komentując durne posty, żyć nie umierać. Między czasie wejdę na pudelka, wydrukuję kupon rabatowy do sklepu, podrapię się po tyłku i zagryzę kanapką :)))))))))))))))))

    • 18 2

    • nie ściemniaj

      • 3 0

  • (5)

    Dobrze by było, gdyby rodzice mieli swiadomość, że szkoły nie mają obowiązku organizowania zajęć opiekuńczych dla dzieci w okresie przerwy świątecznej. To tylko kwestia ich dobrej woli. A to nie wyklucza tego, że nauczyciele nie mają wtedy urlopu. Dla niedowiarków - oto fragment e-maila, który otrzymałam od Ministerstwa Edukacji Narodowej. Zapytałam o podstawę prawną takiego obowiazku, ponieważ moim zdaniem go nie ma. Oto fragment odpowiedzi:
    "Przepisy prawa oświatowego wprost nie zobowiązują szkoły do organizowania w tym czasie zajęć opiekuńczo-wychowawczych. Ze względu jednak na to, że te dni nie są dla nauczycieli dniami urlopu wypoczynkowego i nauczyciele pozostają do dyspozycji dyrektora, szkoła może na wniosek rodziców zorganizować zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. Decyzje w zakresie organizacji pracy szkoły lub placówki podejmuje dyrektor szkoły."
    Otwarcie szkoły dla Waszych dzieci w okresie przerwy świątecznej jest tylko dobrą wolą szkoły. Tymczasem roszczeniowość rodziców nie zna granic. I - jak to zwykle w takich sytuacjach bywa - tą roszczeniowość wykazują w większości nie ci, którzy faktycznie z opieką dla dziecka mieliby problem.

    • 28 8

    • (4)

      roszczeniowość rodziców :D :D :D :D :D
      mieli rację mówiąc, że kawy nie powinno się pić przy komputerze :D

      • 9 6

      • (3)

        A jak inaczej nazwać sytuację, gdy ktoś tego żąda, choć do takich żądań nie ma prawa? Szkoła NIE MA obowiazku organizować zajęć, wiec rodzice nie mają prawa żądać ich organizowania. Tymczasem krzyczą na lewo i prawo podjudzani przez MEN, które dopiero gdy sie człowiek wgłębi w temat przyznaje, ze obowiazku prawo nie przewiduje.

        Kawy nie piję, za to herbatę i owszem. Na szczęście mogę sobie na to pozwolić, bo nie jestem nauczycielem i nie muszę pilnować właśnie calej zgrai dzieci, jednocześnie ogarniając ich przeróżne charaktery i prowadząc lekcje.

        • 12 2

        • (1)

          kawy to ja nie powinnam pić. klawiaturze się dostało jak przeczytałam o roszczeniowości rodziców wobec nauczycieli :D
          nadal mnie to bawi :D :D :D

          • 3 2

          • No tak, widocznie i mi by się przydała ;)
            Powyżej pisałam o roszczeniowości wobec szkoły :) Nie poruszałam wątku nauczycieli, bo też nie tego dotyczy artykuł.

            • 0 2

        • Skoro nie jesteś nauczycielem

          to po co korespondujesz z MEN w kwestii obowiązku świadczenia pracy w dniach, kiedy nie jesteś na urlopie?

          • 1 1

  • rozumiem, że ciężko jest się pogodzić z tym,... (10)

    ...że ktoś nam zabiera coś, co mieliśmy. drodzy nauczyciele, potraktujcie to trochę inaczej. do tej pory mieliście lepiej, niż inni, a teraz będziecie mieli podobnie. :) wasza praca nie jest najcięższa na świecie, choć oczywiście próbujecie stworzyć takie ogólne wrażenie. jest ważna i należy ją docenić. jednocześnie uwierzcie mi - jest wiele osób wykształconych niejednokrotnie lepiej od was, nieposiadających tak rozległych przywilejów. też chciałabym mieć tak długi urlop oraz dodatkowo wiele okresów płatnych, jak za normalną pracę, a zupełnie nią nieobciążonych. przyjmijcie z pokorą tą straszną traumę. i podziękujcie za to, co było dotychczas, bo zaiste mieliście się, jak pączek w maśle,

    • 15 25

    • (9)

      Szkoda, że wprowadzony przez panią minister obowiazek nie ma podstaw w przepisach. Patrz - mój komentarz wyżej.

      • 8 1

      • tak, przeczytałam. :) (8)

        szkoda, że przepisy są tak niejasne. powinny zostać zmienione, tak, żeby nie była to jedynie uznaniowa decyzja "dyrektora". bogu dziękować za mądrych dyrektorów.

        • 4 1

        • Przepisy nie są niejasne, tylko takiego przepisu nie ma :) Co do reszty - kwestia ocenna, oczywiscie masz prawo mieć takie zdanie. Dziekuję za merytoryczną odpowiedź, nareszcie bez nadmiernych emocji, a po prostu z wyrażeniem swojej opinii.

          • 3 0

        • och ach..... (5)

          ale baba wredna... dziecka nuczy złośliwości, i roszczenia... ile razy w roku pozwalasz swojemu dziecku na zaproszenie całej klasy do domu i się z nimi bawić przez 5-6 godzin ...podejrzewam,że masz mało cierpliwości do jednego swojego ..

          • 6 5

          • gdyby mi zapłacili, to czemu nie? ;) (4)

            i z pewnością zdziwił(a)byś się, bo twoja ocena jest zupełnie bezpodstawna ;) nie znasz ani mnie, ani moich dzieci. :) a przemawia przeze mnie troska o nieco liczniejszą część społeczeństwa niż nauczyciele. nazywa się to dbanie o dobro ogólne, a nie tylko o swoje własne.

            • 2 4

            • nie sądzę, abyś Ty dbała o dobro ogółu... czytelne jest,że to są tylko słowa... (3)

              ... "gdyby mi zapłacili ...." ? co to ma być materialna storna jest dla Ciebie podstawą do zadowolenia swojego dziecka? nie można zwyczajnie grzecznościowo zaprosić klasę raz w miesiącu i sprawdzić na własnej skórze co to znaczy opieka nad grupą wesołej gromadki ...a przecież rodzice mogą również zorganizować się i ustalić dyżury i zaopiekować się kolegami czy koleżankami swojego dziecka...Kobieto, ty chyba nie zdajesz sobie sprawy jak czuje się zmęczony nauczyciel spędzający kilka godzin w szkole ? dlatego proponuję Ci sprawdź na własnej skórze.

              • 3 3

              • no cóż, skoro z góry przypisujesz mi złą wolę... (2)

                ...i widzisz tylko te słowa, to ciężko będzie nam się porozumieć. proponuję - zadaj sobie trochę trudu i przeczytaj ze zrozumieniem resztę. ;) praca nauczyciela polega na nauczaniu i opiece nad dziećmi, za co otrzymuje WYNAGRODZENIE. oczywiście, gdyby nauczyciele działali pro publico bono - rozmowy by nie było.... moje obowiązki są inne i równie obciążające. zapraszam do spróbowania również mojej pracy, ale oczywiście w czasie wolnym, skoro ja miałabym swój urlop poświęcić tylko po to, żeby spróbować jak to jest. ;)) i zapewniam Cię, że nie zdajesz sobie sprawy, jak zmęczony czuje się człowiek, który pracuje po 10-11 godzin dziennie i nie ma 2 miesięcznych wakacji w lecie. podyskutowałabym jeszcze, ale poziom tej dyskusji jest dość żenujący. używasz dość słabo osadzonych merytorycznie argumentów. dodatkowo te sformułowania "Kobieto", "baba wredna".... posłuchaj siebie czasem. mam tylko cichą nadzieję, że nie jesteś nauczycielem, bo nie chciałabym, żebyś uczył(a) kogokolwiek.

                • 4 2

              • :) Pomyliłaś się droga Pani, pracuje dla siebie na własną rękę więc wiem co to jest ciężka praca, i wiem jedno nie chciałabym jej zamienić na bandę rozwrzeszczanych dzieci, szczerze współczuje nauczycielom, oczywiście dzieci uwielbiam, ale tylko te których rodzice wychowali , a niestety obecnie jest ich garstka... więc tym zasadniej nauczyciel w moich oczach jest kimś wyjątkowym, dziecko+ rodzic roszczeniowy = tragedia !!!
                PS. Kulturą się nie zasłaniaj , bo masz do niej daleka drogę ... szanujesz wyłącznie siebie i swoją pracę , a o innych wypowiadasz się pogardliwie... okropność !!! Sam twój nick świadczy o pogardliwym podejściu do drugiej osoby ...

                • 2 4

              • Droga pani och i ach taka prace wybralas to do kogo pretensje trzeba bylo zostac nauczycielem i tez miec jak paczek w masle :)))

                • 1 0

        • dyrektorzy po prostu dbają o swój stołek

          i podlizują się rodzicom, bo bez dzieci nie ma szkoły. Dlatego jak rodzice krzyczą to dyrektor każe otwierać szkołę

          • 4 0

  • do nauczycieli !!! (8)

    Moim skromnym zdaniem , sądzę, że nie powinniście robić klasówek,, sprawdzianów, testów co tam jeszcze jest .. nie przygotowujcie materiałów na lekcje.... a dlaczego ? bo po co zabierać robotę do domu, tego nikt nie docenia, a tylko Wasze dzieci wiedzą co to jest mieć mamę nauczycielkę w domu... nigdy się nie odpoczywa od szkoły , a mama ślęczy nocami przy przygotowaniach do lekcji czy sprawdzaniu klasówek i innych....a robi to nocami, bo również musi posprzątać , ugotować, czasem zrobić zakupy ..... jako dziecko nauczycielki pamiętam tylko samotność w domu, albo mamę przygotowująca się do pracy, ciągle w pogoni, ciągle coś robiła...

    • 28 9

    • wezmę to pod uwagę!!

      • 1 1

    • naprawdę myślisz, że tylko nauczyciele zabierają swoją pracę do domu? (3)

      musisz posiadać dość ograniczone spojrzenie na rzeczywistość. witaj w realnym świecie, gdzie ludzie mają 26 dni urlopu, a pracują dłużej i zabierają pracę do domu.... chyba faktycznie z ciebie "duże dziecko"...

      • 12 12

      • (2)

        ...ile osób nad Tobą drze się nad głową w Twojej pracy ? około 20-30 ? i krzyczy proszę Pani on mi to , on mi tamto , a moja mama... a mój tata... a siku, a kupę ....? ile rodziców Twoich koleżanek czy kolegów przychodzi do Ciebie z żalami ? a szefów wymagających ma również nauczyciel, a złośliwe koleżanki również ... ale Ty masz przewagę bo nie masz na głowie odpowiedzialności największej na świecie .. tzn. zadbanie o bezpieczeństwo nad cudzym dzieckiem, chyba nie wiesz jaki to ciężar odpowiedzialności, i ten ciężar nosisz do godziny opuszczenia przez dziecko szkoły
        :( wówczas łapiesz oddech , ale tylko do następnego dnia...

        • 11 6

        • jesli tak to czujesz, to chyba minęłaś się z powołaniem. (1)

          każdy zawód ma swoje problemy. jeśli nie jesteś w stanie sobie poradzić z grupą dzieci i takie to dla ciebie przeżycie, to dlaczego jesteś nauczycielem?? poza tym ile czasu fizycznie spędzacie w szkole przy dzieciach? bo na pewno nie 8 bitych godzin.

          • 2 8

          • w życiu nie byłam nauczycielem, i brrrr nigdy nie chciałabym , jestem tylko biednym dzieckiem nauczycielki , które siedziało same w domu, bo mama albo w pracy, albo siedziała nad przygotowaniami do drugiego dnia pracy, albo wywiadówka, albo rada pedagogiczna, albo wycieczki z dziećmi..... stale zabiegana, dla mnie mało czasu jej zostało :( Kiedy dorosłam bywałam u niej w pracy i wiem jak to działało.. :)

            • 7 0

    • yyyy (1)

      Ale przecież nauczyciele pracuje 4 godziny dziennie przy tablicy po to, by do pełnego etatu te 4 dorobić sprawdzaniem klasówek, przygotowywaniem się do zająć itp. Zawsze mogę te 4 godz. posiedzieć w szkole, żeby się nie ośmieszać, że zabierają prace do domu. Tak się składa, że współpracuję z nauczycielami i widzę, jak najpóźniej o 13 rwą na chatę a jak raz na rok mają przyjść w sobotę do pracy to lamentują bardziej niż mieszkańcy Korei Płn.

      • 11 10

      • policz rocznie ile godzin maja potem dodaj "hallówki"potem przygotowania w domu , sprawdzanie klasówek i daj znac co ci wyszło

        • 8 3

    • Dziękuję!

      • 4 0

  • taka prawda

    Część rodziców traktuje dzieci jako produkt uboczny seksu, a potem próbują zrzucić wychowanie na szkołę.

    • 22 5

  • Dziwne (7)

    Dlaczego nauczyciel, zamiast się cieszyć, że może z dziećmi w dodatkowych godzinach zrealizować to, na co podobno brakuje czasu w podstawie, wprowadzić element autorski czy choćby z nimi porozmawiać, narzeka na rodziców, że mu te dzieci przyprowadzą?

    Wolałby spędzić te godziny patrząc w sufit albo grając w angry birds?

    • 6 23

    • ... ty podrzucisz dziecko, bo cie wkurza obecnośc jego w domu, a nauczyciel ma się dwoić i troić? (3)

      .. a może pokaż swojemu dziecku to co ty masz jemu do zaoferowania ...sądzę ,że tylko roszczenia :(

      • 14 1

      • pensja (2)

        Nauczyciel dostaje wypłatę. To nie są jego dni wolne. Jeżeli ma za ten czas zapłacone, to może zrobić coś sensownego.

        • 2 6

        • Nauczyciel oprócz godzin dydaktycznych i opiekuńczych (1)

          ma również obowiązek permanentnego dokształcania się (które jest sprawdzane raz w semestrze) i przygotowania się do zajęć, sprawdzania prac, uczestniczenia w radach pedagogicznych, spotkaniach zespołów przedmiotowych, wywiadówkach, dyskotekach itp. Dodaj do tego dokumentację (nie chodzi mi o dziennik lekcyjny). Suma obowiązków przekracza czas 40 godzin w tygodniu, choć karta wyraźnie mówi - do 40 godzin. Niestety, liczyłem na sobie, wychodzi więcej. Naprawdę uważasz, że nauczyciel pracuje tylko wtedy gdy ma dzieci w klasie? Gratuluję wyobraźni.

          • 5 0

          • Przerwa

            Od planowania pracy jest minister edukacji i dyrektor placówki (i władze samorządowe, bo one płacą). Skoro zaplanowali zajęcia z dziećmi, to nie ma co zrzędzić i jęczeć. Dzieci i tak pewnie będzie mniej i nie wszyscy nauczyciele muszą prowadzić zajęcia dydaktyczne. Mogą się zmieniać, a w międzyczasie prowadzić dokumentację.

            Ja wiem, że chcieli sobie wziąć dodatkowe wolne w czasie, który dniami wolnymi nie jest. Każdy by chciał. Jęczenie, że rodzice są źli, jest w tym kontekście nieetyczne. I źle świadczy o nauczycielach.

            Przerwa 19.12-6.01 to dni wolne od nauki, a nie od pracy, przypominam.

            • 1 4

    • A widzisz różnicę miedzy dzieckiem własnym i cudzym (i to w licznie kilkunastu-kilkudziesięciu)? Między spędzaniem czasu z rodziną i z obcymi?

      • 6 1

    • "Dlaczego nauczyciel, zamiast się cieszyć, że może z dziećmi w dodatkowych godzinach zrealizować to, na co podobno brakuje czasu w podstawie,"

      ciekawe jak ma zrealizować to, co ma w podstawie, skoro w czasie dni międzyświątecznych będzie miał w grupie dzieci w przedziale wiekowym 6-12 lat naraz.

      • 7 0

    • A jeśli ten nauczyciel - przypadkiem zapewne - też ma rodzinę i dzieci?

      • 1 0

  • Dzieci powinny sie nudzic

    Nie ma racji mama, ktora twierdzi, ze lepsze sa zorganizowane zajecia, niz nudzenie sie domu. Nieprawda. Dzieci teraz maja cale zycie zorganizowane, w szkole i po szkole. Nie maja czasu na swobodna zabawe, na ponudzenie sie , na koniecznosc podjecia inicjatywy i wymyslenia sobie jakiegos zajecia. A to, ze dziecko lubi szkole czy to znaczy, ze samo zdecydowalo, ze w przerwie bedzie chodzic do szkoly? Ja tez lubie swoja prace, co nie znaczy, ze w czasie urlopu chodze do niej.

    • 21 1

  • od wszystkich nauczycieli dla wszystkich sfrustrowanych i nie Rodziców (1)

    Wesołych Świąt

    • 9 0

    • Dzięki :)

      • 2 0

  • ha!!! życie daje rewanż ...

    ... jeśli z dzieckiem nie nawiążesz więzi w odpowiednim okresie jego życia to kiedy będziesz chciał z nim pogadać to on ci powie ..... ja mam swój świat.

    • 15 2

  • Święta przygotowujemy zawsze wspólnie. Jest masa zajęć dla dzieci, które będą to robić z radością. Trzeba tylko pomyśleć. To się nazywa wychowywaniem naszych pociech.

    • 15 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane