- 1 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 2 Majówka 2024: matury i egzaminy. W szkołach będzie ponad 2 tygodnie wolnego? (59 opinii)
- 3 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 4 Krztusiec bije rekordy w kwietniu (125 opinii)
- 5 16 chętnych na budowę nowej szkoły w dzielnicy Piecki-Migowo (84 opinie)
- 6 Dom Samotnej Matki daje nadzieję. "Czasami mama trafia do nas prosto z dworca" (73 opinie)
Dzieci są przeładowane dodatkowymi zajęciami?
Taniec towarzyski, nauka pływania, języki, instrument, programowanie czy nauka układania kostki Rubika - dzieci mogą wybierać w rozmaitych zajęciach pozaszkolnych czy wręcz pozaprzedszkolnych, jak jednak znaleźć na to wszystko siły i czas? - Dobrze, aby wszystko odbywało się jak w dobrze zbilansowanej diecie - należy nieprzerwanie obserwować, co nam pomaga, co szkodzi, czego mamy niedobór, a co powinniśmy ograniczyć tak, aby dostosować do potrzeb i możliwości naszego organizmu - mówi Paulina Cisowska, psycholog dziecięcy.
- Dodatkowe zajęcia zaczęły się w przedszkolu, przy czym wszystkie były prowadzone w placówce. Nasza córka nie musiała nigdzie jeździć dodatkowo. Chodziła na karate, język i rytmikę i była to fajna i stosunkowo niedroga aktywność - mówi Michał, ojciec 5-letniej Kingi.
Rzeczywiście, obniża się wiek dzieci, które zaczynają swoją przygodę z dodatkowymi zajęciami i jednocześnie rośnie oferta edukacyjna skierowana właśnie do maluchów już w wieku przedszkolnym.
Dziecko odkrywa, co mu się podoba
Najczęściej takie dodatkowe lekcje mają jednak charakter zabawy, zabawy z elementami nauki języka, zabawy w taniec czy gier ruchowych. Chodzi przede wszystkim o urozmaicenie dnia i rozbudzanie ciekawości i zainteresowań dziecka.
- Jedną z ról rodzica jest zachęcanie do podejmowania różnego rodzaju aktywności i sprawdzania, odkrywania, jakie są nasze zainteresowania, potrzeby, możliwości i jak radzimy sobie z regulowaniem emocji w różnych sytuacjach. Dzieci dopiero odkrywają, czy lubią grać w tenisa, czy wolą basen albo czy dobrze radzą sobie w grze w szachy - potrzebują w tym wsparcia i motywowania, bo czasem lęk przed porażką może zaowocować brakiem podejmowania prób, a porażki i radzenie sobie z nimi to część dorosłego życia - dodaje Paulina Cisowska, psycholog dziecięcy z gabinetu Były sobie emocje.
Jak spędzać czas z przedszkolakiem, gdy dopadła nas jesień?
"Nie ma dziecka, które nie chodzi na dodatkowe zajęcia"
W okresie wczesnoszkolnym otwiera się zdecydowanie najwięcej możliwości. Pojawiają się wtedy pierwsze trendy trwalszych zainteresowań, a dzieci mają też więcej zaparcia, aby regularnie uczestniczyć w dodatkowych aktywnościach.
- Nasz syn akurat sam lubi mieć wypełniony czas. Chodzi na piłkę nożną, koszykówkę czy basen. Rzeczywiście z językiem było trudniej, na początku się buntował, ale doszliśmy do porozumienia. Łącznie ma ok. 9 godz. dodatkowych w tygodniu - mówi Hania, która jest mamą dziecka chodzącego do 3 klasy podstawowej. I dodaje: - w naszej klasie chyba nie ma dziecka, które nie chodziłoby na coś dodatkowego.
Z basenem zresztą nie jest tak łatwo - aby zapisać dziecko na zajęcia nauki pływania, warto zacząć starać się z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.
Dzieci często same szukają nowych zajęć, choć oczywiście istotne jest również, czym interesują się rówieśnicy. To stanowi niekiedy kryterium wyboru.
- Stanisław chodzi na dodatkowe tańce towarzyskie 2 razy w tygodniu po 1 godzinę lekcyjną, szachy (2 godziny zegarowe raz w tygodniu), koło matematyczne (1 godzina lekcyjna raz w tygodniu), piłkę nożną (1-2 godziny lekcyjne raz w tygodniu) oraz kostkę Rubika (2 godziny lekcyjne 1 raz w tygodniu). Większość tych zajęć, poza piłką nożną i kółkiem matematycznym, jest prowadzona również w ramach szkolnych zajęć, a on sobie wybrał po prostu jeszcze dodatkowe godziny tych zajęć. Chce jeszcze chodzić na 3 treningi piłkarskie w tygodniu, ale nie mamy gdzie tego wcisnąć - opisuje Ania, mama 8-latka. - Sam to sobie wszystko wybrał, bez żadnej presji z niczyjej strony (no może piłka nożna, to trochę presja rówieśnicza), a my go często pytamy, czy to aby nie za dużo.
Ogłoszenia.trojmiasto.pl – Szukasz mieszkania do 500 tys. zł?
"Żyjemy w większym pędzie"
Taniec, języki, robotyka czy aktywności fizyczne - różnorodna tematyka zajęć daje możliwości rozwoju w wielu kierunkach. Tydzień składa się jednak z siedmiu dni, a to oznacza, że z czegoś trzeba zrezygnować. Dziecko potrzebuje w końcu również czasu wolnego i to zarówno w domu, jak i na podwórku, zarówno w gronie rodzinnym, jak i gronie kolegów i koleżanek.
- Mam wrażenie, że wcześniej dzieci miały okazję więcej czasu spędzać na podwórku, integracja sensoryczna miała szansę zadziać się podczas zabaw na trzepaku, w gronie rówieśników, bez potrzeby specjalnego organizowania. Obecnie obserwuję mniej takich spontanicznych podwórkowych sytuacji - być może dlatego, że żyjemy w większym pędzie, mamy więcej obaw o bezpieczeństwo dzieci, a jedną z odpowiedzi na taki rozwój zdarzeń jest różnorodność zajęć dodatkowych, które również rozwijają - mówi Paulina Cisowska, psycholog dziecięcy. - Z przyjemnością patrzę i obserwuję, jak tworzenie odpowiednich, pięknych i zachęcających do ruchu w gronie przyjaciół przestrzeni miejskich, jak skateparki, parki ze szlakami dla hulajnogi i fontannami, w których można poszaleć z kolegami, staje się alternatywą godną swego podwórkowego poprzednika i cieszy mnie, że w Gdyni kolejne takie miejsce zostało rozbudowane. Dobrze widzieć dzieci na hulajnogach, na świeżym powietrzu, zamiast z telefonami w ręku.
Jak znaleźć złoty środek i nie wykończyć dziecka?
Specjaliści wskazują, że najważniejszy jest zdrowy rozsądek i obserwacja, co rzeczywiście nas rozwija, a co zaczyna nam szkodzić. Najgorsze są bowiem skrajności.
- Dobrze, aby wszystko odbywało się jak w dobrze zbilansowanej diecie - należy nieprzerwanie obserwować, co nam pomaga, co szkodzi, czego mamy niedobór, a co powinniśmy ograniczyć tak, aby dostosować do potrzeb i możliwości naszego organizmu. Istotnym składnikiem w tej piramidzie żywienia aktywnościami jest często niedoceniany czas spędzany na prostych, rutynowych działaniach w domu z rodzicami, bez pędu i poczucia winy, że coś przegapiliśmy. Uważny czas spędzany z dzieckiem to najbardziej zdrowe i sycące kalorie - dodaje Paulina Cisowska.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-11-08 10:12
(3)
Niektóre są na pewno. Niestety w dużej mierze jest to spowodowane chorymi ambicjami albo raczej kompleksami rodziców. Znajomi z uporem maniaka wożą córkę na balet/tance. Pytam dziewczynki czy to lubi a ona, że nie bardzo bo wolałaby chodzić na sport jakiś... Drugi wozi syna na drugi koniec miasta na trening na 19 gdzie dzieciak wiem, że nie chce bo
Niektóre są na pewno. Niestety w dużej mierze jest to spowodowane chorymi ambicjami albo raczej kompleksami rodziców. Znajomi z uporem maniaka wożą córkę na balet/tance. Pytam dziewczynki czy to lubi a ona, że nie bardzo bo wolałaby chodzić na sport jakiś... Drugi wozi syna na drugi koniec miasta na trening na 19 gdzie dzieciak wiem, że nie chce bo jest zmęczony. No, ale tatko wie lepiej co dziecko chce... Na siłę. By blysnac w towarzystwie jak z tym, że dziecko w 1 czy 2 klasie szóstkę dostało... No, ale co zrobić. Zdroworozsadkowych ludzi coraz mniej.
- 62 5
-
2023-11-08 10:21
(2)
To prawda. Widzę to po rówieśnikach moich dzieci. Ich koleżanki/koledzy w klasie mają mnóstwo zajęć dodatkowych. Są dzieci, które mają codziennie od poniedziałku do soboty zaplanowany cały dzień. Kończą lekcje o 16, a potem zaczynają się różne inne zajęcia. Wieczorem rodzice zdziwieni, że dziecko o 20 czy 21 wracając do domu nie ma siły na naukę i
To prawda. Widzę to po rówieśnikach moich dzieci. Ich koleżanki/koledzy w klasie mają mnóstwo zajęć dodatkowych. Są dzieci, które mają codziennie od poniedziałku do soboty zaplanowany cały dzień. Kończą lekcje o 16, a potem zaczynają się różne inne zajęcia. Wieczorem rodzice zdziwieni, że dziecko o 20 czy 21 wracając do domu nie ma siły na naukę i lekcje. I żal, że nauczyciele coś śmią zadać do domu lub sprawdziany robią. Po co ta przesada? Nie wystarczą jedne czy dwa wybrane zajęcia, które dziecko lubi i chce chodzić? Zal słyszeć jak dzieciaki się umawiają np. na plac zabaw, a te przeładowane zajęciami nigdy nie mają czasu zintegrować się z klasą poza szkołą i są jak takie wyrzutki....
- 17 4
-
2023-11-08 11:23
(1)
jak to Wy wszyscy widzicie u swoich znajomych, aż tak was to zajmuje? Ciekawe jak faktycznie jest u Was? Jak piekna diagnoza że niby chre ambicje, że kompleksy, psycholodzy z Was czy co?
- 0 15
-
2023-11-08 11:32
Widzę, bo nie da się tego zauważyć. Odbieram syna ze szkoły, chce do niego przyjść kolega, ja mówię ok i co? Nie, mama koledze nie pozwala, bo przecież basen, angielski, niemiecki, tenis, piłka nożna, karate itd. Dziecko pyta mamę kiedy może przyjść do nas i co? Odpowiedź, że przecież na takie głupoty nie ma czasu... Jak mam rozumieć sytuację
Widzę, bo nie da się tego zauważyć. Odbieram syna ze szkoły, chce do niego przyjść kolega, ja mówię ok i co? Nie, mama koledze nie pozwala, bo przecież basen, angielski, niemiecki, tenis, piłka nożna, karate itd. Dziecko pyta mamę kiedy może przyjść do nas i co? Odpowiedź, że przecież na takie głupoty nie ma czasu... Jak mam rozumieć sytuację patrząc jak dzieciak płacze po szkole, że nie chce na piłkę a matka go ciągnie na siłę? To nie jest chore?
Moje dzieci poszły kilka razy na różne zajęcia, ale nie podobało im sie i zrezygnowaliśmy. To oni maja chcieć, nie matka czy ojciec.- 30 0
-
2023-11-08 12:52
Wszystko zależy od sytuacji, ale 6 godzin łatwo jest przekroczyć bo tyle to trwają same treningi sportowe (1)
jeśli dzieciak coś trenuje. Jak dorzucimy coś jeszcze typu 2 godziny tygodniowo języka to wychodzi 8 godzin czyli top dla ankiety z artykułu. Niemniej obciążenie obowiązkiem szkolnym jest tak duże że trudno to pogodzić. Jak szkoła jest w systemie zmianowym to zawsze coś wypadnie z dodatkowych, albo będzie trzeba zwalniać z lekcji. Pół dnia w
jeśli dzieciak coś trenuje. Jak dorzucimy coś jeszcze typu 2 godziny tygodniowo języka to wychodzi 8 godzin czyli top dla ankiety z artykułu. Niemniej obciążenie obowiązkiem szkolnym jest tak duże że trudno to pogodzić. Jak szkoła jest w systemie zmianowym to zawsze coś wypadnie z dodatkowych, albo będzie trzeba zwalniać z lekcji. Pół dnia w szkole, a potem jeszcze lekcje do odrobienia. To przeciąża dzieciaki. Potrzebny jest też czas na odpoczynek. My po prostu przeszliśmy na nauczanie domowe. Mamy do tego warunki więc dzieci spędzają na nauce 3 godziny dziennie by przyswoić to co w szkole wysiadują przez 6-7 godzin. Zostaje więc sporo czasu na odpoczynek po szkole i zajęcia dodatkowe.
- 3 1
-
2023-11-11 17:03
Ed to super opcja, jest czas na naukę, zabawę, kolegów, wycieczki, różne hobby...
- 0 0
-
2023-11-08 12:23
(2)
Córka w szkole podstawowej jako zajęcia dodatkowe prywatne ,wybrała naukę języków i pływanie. Teraz dorosła osoba , naukowiec dziękuje nam , bo znajomość języków jest priorytetem. Nauczycielka z w-f prosiła o zapisanie jej na profesjonalne treningi rzutu kulą. Podobno widziała w niej wielki talent i predyspozycje. Córka nie wyraziła zgody, teraz żałuje, kto wie może byłaby druga pani Anita? Zajęła się nauką gry na pianinie.
- 11 1
-
2023-11-15 13:06
Było dziecko zapisać na rzut kulą w pianino. Zajęcia co prawda byłyby droższe, ale za to jak kreatywne i oryginalne !
- 2 0
-
2023-11-08 13:36
Wybrała swoją drogę. Być może pianino dało jej więcej przyjemności niż trening pchnięcia kulą.
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.