• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dzień kropki, jesieni, misia. Żłobki i przedszkola angażują bardziej rodziców niż dzieci?

Aleksandra Wrona
11 października 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Dzień w paski, dzień w kratkę, dzień w kropki... Dla niektórych rodziców organizowanie przebrań dla dzieci to niepotrzebny obowiązek. Dzień w paski, dzień w kratkę, dzień w kropki... Dla niektórych rodziców organizowanie przebrań dla dzieci to niepotrzebny obowiązek.

- Żłobek czy przedszkole to placówka, która powinna odciążać rodziców, a nie dokładać im obowiązków. Tymczasem ja wciąż wykonuję jakieś polecenia i zadania od wychowawców mojego dziecka, bo ono jest na nie zwyczajnie za małe - pisze nasza czytelniczka, pani Kasia, poirytowana oczekiwaniami żłobka jej córki.




Czy lubisz dni tematyczne w placówkach twoich dzieci?

- Od tego roku szkolnego byłam zmuszona przenieść moją córkę do nowego żłobka. Nie spodziewałam się jednak, że nowa placówka będzie wymagała tak dużego zaangażowania z mojej strony. Przyznam szczerze, że w poprzednim żłobku nie spotkała mnie taka sytuacja i zastanawiam się, czy to norma - pisze pani Kasia. - W żłobkowym kalendarzu na każdy miesiąc znajduje się mnóstwo świąt, a każde z nich niesie za sobą jakieś obowiązki. Na dzień kropki musiałam ubrać córkę w kropki, na dzień jesieni przynieść jesienne liście, na dzień dyni ubrać na pomarańczowo, a na dzień zwierząt przynieść karmę...

Pani dyrektor twierdzi, że to normalna praktyka i rodzice zazwyczaj nie mają nic przeciwko temu. Uważam jednak, że żłobek czy przedszkole to placówka, która powinna odciążać rodziców, a nie dokładać im obowiązków. Zamiast spędzać czas z córką, biegam po sklepach, szukając pomarańczowych ubrań. A co mają powiedzieć mniej zamożni rodzice? Rozumiem, że dla dzieci urządzane są różne święta, ale po co te przebieranki?

Okazuje się, że temat zaangażowania w sprawy żłobka, przedszkola czy nawet szkoły podstawowej wywołuje bardzo dużo emocji nawet wśród moich redakcyjnych kolegów i koleżanek. Zapytałam ich o doświadczenia i refleksje z tym związane. Głosy były bardzo podzielone.

Niepotrzebne, angażujące i wykluczające



- Nie przeszkadzają mi "dni wszystkiego", pod warunkiem że nie absorbują czasu rodziców - mówi Karol. - Myślę, że gdybym musiał pamiętać o tym, żeby ubrać dziecko w określony sposób albo zanieść do przedszkola jakieś rzeczy, byłbym na to zły. Widzę w tym dużo zagrożeń, ponieważ dziecko, którego rodzice zapomną o odpowiednim ubraniu, będzie czuło się wykluczone. Tak samo dziecko, którego rodziców nie stać na przebranie.
Spam z dziennika, czyli szkoła pisze do mnie częściej niż własna żona Spam z dziennika, czyli szkoła pisze do mnie częściej niż własna żona
- Dobrze pamiętam te wszystkie święta - mówi Basia. - Przez to rodzic wiecznie coś musi i żyje w poczuciu, że on też do tej placówki uczęszcza. Z dnia na dzień trzeba przynieść to czy tamto, przyjść w przebraniu czy dać zgodę na wycieczkę. Teraz jestem na etapie, gdzie muszę być na bieżąco z dziennikiem elektronicznym, i to też jest bardzo obciążające.
Często konsekwencje niedopatrzenia rodziców muszą ponosić dzieci.

- Nie przeczytałem wiadomości o tym, żeby dzieci przyniosły ze sobą kilka złotych na kiermasz ciast i mój syn, jako jedyny, nie mógł sobie nic kupić. Było mi bardzo przykro, że nikt z nauczycieli nie pożyczył mu tych pieniędzy - mówi Wojtek.
- Rano przypomniało mi się, że moje dziecko miało przynieść do przedszkola kasztany. Nie było już czasu na zbieranie, więc zamiast do przedszkola zawiozłem go do babci - przyznaje Paweł.
Dni tematyczne są fajne, pod warunkiem że nie wymagają zaangażowania rodziców - ten pogląd przeważał wśród osób, z którymi rozmawiałam. Dni tematyczne są fajne, pod warunkiem że nie wymagają zaangażowania rodziców - ten pogląd przeważał wśród osób, z którymi rozmawiałam.

Dobra zabawa dla dzieci i dorosłych



Są też rodzice, dla których żłobkowo-przedszkolne zajęcia to frajda i możliwość do realizacji swoich artystycznych zapędów.

- Ja lubię te dni, kiedy trzeba kreatywnie ubrać dzieci albo coś przygotować - mówi Kasia. - Starszy syn pół roku temu zmienił przedszkole, więc mam porównanie, jak wyglądają dwa różne podejścia w tej kwestii. Poprzednie przedszkole ciągle wymyślało takie dni i dodatkowo mniej więcej raz w miesiącu był bal przebierańców. To prawda, że trudno było się czasem połapać, co jest w jaki dzień, ale to nie był tak duży problem. W obecnym przedszkolu nie muszę się martwić, czy syn miał być dzisiaj na pomarańczowo, czy na zielono, ani nie muszę wymyślać, za kogo tym razem dzieciaki mają się przebrać. Są różne tematyczne dni, ale nikt ode mnie nie wymaga przebieranek. I naprawdę szkoda, bo to było fajne. Mam wrażenie, że synowi też tego brakuje, bo ostatnio uparł się, że założy do przedszkola swój ulubiony strój Spidermana, choć dobrze wiedział, że tylko on będzie przebrany.

Trójmiasto: imprezy dla dzieci


- My osobiście lubimy, gdy coś się dzieje, o ile nie jest to parę razy w tygodniu - przyznaje Diana. - Lubimy się angażować, bo widzimy, jaką frajdę przynosi to córce. W naszym przedszkolu nie ma przesytu, jest umiarkowanie. Chociaż gdy słucham opowieści znajomych, to mam wrażenie, że w innych placówkach codziennie jest "dzień czegoś". Nie widzę w tym problemu, jeśli jest to z umiarem.
Ciekawą perspektywę na ten problem przedstawia Ewa, której córka już od dawna nie chodzi do przedszkola.

- Moja córka chodziła do dwóch różnych przedszkoli. W pierwszym rodzice bardzo przejmowali się dniami tematycznymi i kupowali dzieciom drogie i ładne przebrania. Było to obciążające, przede wszystkim dla portfela - mówi Ewa. - Po przeniesieniu córki do innej placówki trafiłam na bardzo fajne nauczycielki i wyluzowanych rodziców. Co miesiąc mieliśmy bal przebierańców, ale dzieci ubierane były w to, co aktualnie znajdowało się w domu. Dużo śmiechu wywołał fakt, że w czasie jasełek Maryja przebrana była w koszulę nocną, a Józef w brązowy szlafrok. Było zabawnie, kreatywnie i nikt nie czuł się wykluczony z powodu swojego nieidealnego stroju.
A jak jest w placówkach waszych dzieci? Czy dni tematyczne sprawiają wam frajdę, czy są utrapieniem? Podzielcie się swoimi wrażeniami w komentarzach.

Opinie (134) 1 zablokowana

  • Opinia wyróżniona

    Brak kreatywności nauczycieli (13)

    Fajna sprawa, że dzieci uczą się i świętują np. dzień kroki, jesieni, chłopaka czy nauczyciela. Tylko, że to rola nauczyciela jest zorganizowanie tak zajęć by były one mozliwe do zrealizowania przez same dzieci. Nauczyciele zamiast wymyślać zadania i zabawy na wiek dziecka idą na łatwiznę. Jakby nie można było np.w dzień kropki uczyć czy doskonalić umiejętność u dzieci wycinania kropek ktorymi można coś "ozdobić" czy przykleić... Dzieci trenowały by przy okazji mała motorykę. A na dzień nauczyciela w prezencie samodzielbie wykonany przez dziecko rysunek czy malowany obrazek... Dzień jesieni to idealny moment na spacer d o lasu by wspólnie w trakcie zajęć zbierać liście kasztany itd i uczyć nazwnictwa. A potem coś z nich zrobić w ramach zajęć plastycznych

    • 120 19

    • (4)

      proszę iść do przedszkola i zobaczyć ile jest przygotowane przez nauczycieli i ile czasu poświęcają PO pracy. Nawet w publicznym przedszkolu. Córka codziennie coś robi i cały czas nowe prace są wywieszone na korytarzy, a może 3 dni tematyczne były we wrześniu.
      Nauczyciel musi zorganizować czas 25 dzieciom przez 5 dni od rana do popołudnia a rodzic ma problem uczestniczyć w tym. Przykre...

      • 25 35

      • Tak, gdyby rodzic był w stanie sam organizować czas dzieciom, nie wysyłałby ich do przedszkola.

        • 34 10

      • Wy się kłócicie, a dzieciaki i tak wolałyby integrację we własnym gronie,

        bez kropek, tęcz, dyni i innego badziewia. Te wymysły są dla rodzica, zeby placówke edukacyjną wybrał, a nie dla dobra dziecka.

        • 18 1

      • nie musi, bo ma zakres materiału odgórnie ustalony

        • 3 1

      • Tak, rodzic ma problem, żeby kilka razy w miesiącu ubrać dziecko tak, jak sobie przedszkolanka zażyczyła.

        Aż mi się zimno zrobiło, gdy sobie przypomniałam że poddałam się kiedyś takim kaprysom, ze względu na dziecko, i czas po pracy traciłam na obchodzenie lumpeksów bo coś "czerwonego", coś "zielonego", coś z "dzieci-kwiaty", coś "wiosennego".

        • 2 0

    • Rozumiem że po godzinach nauczycielki mają szyć dzieciom ubrania w kropki bo rodzicom za ciężko brać udział (3)

      w edukacji dziecka i ubrac je w kropki.

      • 9 30

      • (2)

        Kupienie ubrania to jest udział w edukacji?

        • 24 5

        • To nie jest obowiązek. Możesz a nie musisz. W czym problem? (1)

          • 8 11

          • Problem w segregowaniu dzieci na te, których rodzice pracują intensywnie, liczą wydatki, nie śledzą bzdetów

            w komunikatorach, i dzieci znudzonych a infantylnych psiapsiółek tych niedorobionych przedszkolanek.
            Obstawiam że liczba absorbujących akcji takich roszczeniowych "nauczycielek przedszkolnych" (przepraszam prawdziwych nauczycieli w szkołach) jest wprost proporcjonalna do popełnianych przez nie błędów językowych.
            (To co, "ubieramy" zielone bluzki?)

            • 0 0

    • Kreatywność (1)

      Widzę, że rodzice dzisiejsi sa bardzo kreatywni , siedzą na portalach i krytykują, namiast więcej czasu poświęcać maluchom.
      Przecież to sa Wasze dzieci i do Was należy ich wychowywanie, a nie do kogoś innego. Zastanówcie się zanim coś napiszecie :(

      • 12 12

      • To po co jest przedszkole? Za co się płaci tym paniom? Chyba za to, że od godziny x do y zajmują sie dziećmi prawda???

        • 4 3

    • Wszystko powinny jak widać robić za rodziców panie w żłobku czy przedszkolu. Takie czasy....

      • 1 2

    • No właśnie czytam i nie wierzę. Chodziłam do przedszkola na początku lat 90-tych. Przedszkole nie miało problemu zorganizować spaceru po okolicy, na którym sami zbieraliśmy kasztany, liście czy żołędzie. Potem były wykorzystywane na zajęciach plastycznych. Wszyscy przeszczęśliwi, bo każdy wolał biegać po podwórku niż siedzieć w jakiejś salce. Na święta sami robiliśmy ozdoby choinkowe. Na wiosnę jeszcze coś tam innego. Dzień kropki - czy to serio jest problem dać dzieciakom artykuły plastyczne i niech same sobie te kropki zrobią? Albo dynię? Satysfakcji i radości dużo więcej niż jakby ktoś miał mnie ubrać w jakiś gotowy strój. Zresztą w takim wieku większość dzieci średnio się przejmuje tym, co nosi - o ile mu nikt nie wbija do głowy od małego, że to ważne. Zastanawiam się tylko, co te dzieciaki robią w trakcie tych dni tematycznych skoro wszystko ma być gotowe na dzień dobry? Bo zostaje chyba tylko siedzieć i umierać z nudów.

      PS. Śmieszą mnie padające tu argumenty o "angażowaniu rodzica", bo tak naprawdę większość tego typu akcji sprowadza się tylko i wyłącznie do zaangażowania jego portfela w to, żeby dziecko wyglądało fotogenicznie dla instagrama przedszkola.

      • 2 0

  • .................. (1)

    "- Rano przypomniało mi się, że moje dziecko miało przynieść do przedszkola kasztany. Nie było już czasu na zbieranie, więc zamiast do przedszkola zawiozłem go do babci - przyznaje Paweł. "
    CO?! przez to, że dziecko nie miało kasztanów nie poszło do przedszkola? :D a nie można pogadać z innymi rodzicami w szatni i chociaż jednego wziąć jak to taki problem bez?

    • 11 10

    • nie mozna, bo dyrektor zakazuje wchodzic rodzicom do szkoly :-)

      • 5 2

  • buahahahhaahha

    "- Rano przypomniało mi się, że moje dziecko miało przynieść do przedszkola kasztany. Nie było już czasu na zbieranie, więc zamiast do przedszkola zawiozłem go do babci - przyznaje Paweł."

    SERIO?

    hahahahahahha

    • 17 3

  • A dzień przecinka kiedy? (1)

    Lepiej wiedzieć zawczasu niż potem się stresować..

    • 8 0

    • Lepiej nie bo jeszcze wpadną na pomysł

      że wtedy dzieci mogą bluzgać do woli skoro dzień przecinka jego mać!

      • 1 0

  • Żłobek?
    Przedszkole?
    Niech poczeka, aż dziecko trafi do szkoły.
    Nie daj Boże aby była pandemia i zdalne nauczanie, wtedy bowiem nauczyciele przedmiotów, każdy z osobna "wykłada" swój materiał, a rodzic z dzieckiem po pracy musi wszystko przerobić jeszcze raz bo z zajęć zdalnych niczego nie dało się zrozumieć .

    • 22 2

  • Leniwi rodzice (2)

    Czytając artykuł zastanawiałam się jak bardzo leniwi są rodzice i mało zorganizowani, mam wrażenie, że dla nich liczy się tylko spokój bo dziecka nie ma w domu. Przygotowywanie wspólnie z dzieckiem stroju na jakąś uroczystość czy zbieranie kasztanów powinno zbliżać i być wyjątkowym czasem spędzonym wspólnie, ale jeśli ktoś woli dziecko od 7 do 18 zaprowadzić do przedszkola, później włączyć bajki i do spania i mieć z głowy to chyba z niego średni rodzic.

    • 29 16

    • No i?

      Wiele osób wprost twierdzi że jest kiepskimi rodzicami i jakby mogli cofnąć czas to drugi raz by się nie zdecydowali

      • 1 0

    • zabawne

      Wybacz, mam z dzieckiem ciekawsze sposoby spędzania czasu niż wybór ubrania i chodzenie po sklepach xD

      • 1 0

  • Wina rodziców czy pracowników? (3)

    Po części się zgadzam. Okazję, które wymagają nakładów finansowych są jak dla mnie bzdurne. W dzień na pomarańczowo dzieci powinny przygotować jakieś ordery w kolorze pomarańczowym i je nosić cały dzień, a przygotowanie odbyło by się w klasie na kilka dni przed. Przynajmniej ja tak miałem za dzieciaka. Kupowanie ubrań jest trochę i**otyczne. Podobnie z dniem ciasta, gdzie takie dni wymagają pieniędzy, ale nie każdego rodzica stać przez co dziecko czuje się wykluczone. Z drugiej strony nie rozumiem rodziców, którzy narzekają na przyniesienie kasztanów czy liści. Wystarczy zrezygnować ze swojego suva w leasingu na jeden dzień albo zaparkować gdzieś dalej, żeby móc pozbierać rzeczy po drodze. Żeby nie takie rzeczy to rodzice zapomnieliby, że mają dzieci. Żłobki i przedszkola stały się miejscem, gdzie można dać dziecko i o nim zapomnieć na jakiś czas. Pani Basia też zabłysnęła z tym, że ma problem podpisać zgodę na wycieczkę....

    • 19 3

    • kasztany trzeba zbierać jak tylko się pojawią (1)

      jak w przedszkolach i szkołach padnie hasło o kasztany to próżno ich szukać pod drzewami

      • 3 1

      • To jak masz dzieci i pojawiają się już kasztany zabierz je na spacer i zbierz kilkanaście sztuk, tak na zapas ;)

        • 0 0

    • rodzice pamiętają o dzieciach..

      ... ale mają również inne obowiązki względem domu i dalszych czlonków rodziny. Co wiecej rodzice chcą sami decydować o swoim czasie. Współcześni rodzice zajmują się swoimi dziećmi. Proszę sobie porównać z "wychowywaniem" dzieci w latach 80-90 gdzie nikt specjalnie nie przejmował się tym, jak ich pociechy spędzają czas.

      • 1 0

  • Beata (4)

    Jestem opiekunem w żłobku,w naszej placówce nigdy prośba do rodziców nie jest kierowana na dzień jutrzejszy,myśle zresztą,że nigdzie nie jest.
    Problem polega na tym,że oddajecie dzieci i chcecie zapomnieć o ich wychowaniu na cały dzień,więc gdzie wspomnieć o dniach następnych.
    Wstyd

    • 26 28

    • najlepiej żeby rodzice przyszli razem z dzieckiem do złobka i sie nim zajmowali

      po to jest złobek żeby się zajął dzieckiem. za to Ci płacą

      • 18 6

    • Taka jest idea żłobka i przedszkola. Żeby rodzice mogli spokojnie pracować i nie martwić się o dziecko bo przecież ma fachową opiekę i zajęcia. Chce pani zaangażować rodziców do pracy w przedszkolu? Za co kobieto bierzesz pieniądze. Bezczelność i tyle.

      • 17 5

    • No proszę, (1)

      Rozumiem, że zna Pani sytuację z wszystkich żłobków i przedszkoli? U nas Pani informuje nas przez internet, w porze wieczorowej o tym, co jest wymagane na następny dzień

      • 7 0

      • I co z tym zrobiłaś poza napisaniem tego posta?

        • 0 0

  • O prosze :D Mamusia sie obudziła że spłodzenie i urodzenie dziecka to nie jedyny obowiązek :D

    • 10 6

  • Opinia wyróżniona

    Nie rozumiem, czemu to jest taki problem. Można sobie wpisać w telefon przypomnienie (12)

    Zgadzam się, że rodzice nie powinni ponosić dodatkowych kosztów związanych z jakimiś dniami tematycznymi. A tym bardziej kupowanie specjalnie po to nowych ubrań mija się z celem! Ale jakiś drobiazg w danym kolorze, samodzielnie zrobiony z bibuły czy z czegoś takiego. Albo pozbieranie z dziećmi kasztanów... Serio to jest taki problem? Przecież można dzięki temu fajnie spędzić z dzieckiem czas. A takie informacje nie są wysyłane rodzicom z dnia na dzień, przynajmniej u mnie. Można sobie wpisać przypomnienie

    • 73 80

    • To zrozum (5)

      że wiele rodziców oddaje dzieci do żłobka / przedszkola bo muszą pracować żeby jakoś wszystko dopiąć (co może być dość absorbujące - szczególnie wobec wszystkiego co się dookoła dzieje).
      Niestety nie wszyscy to są w stanie pojąć - szczególnie ci którzy oddają dzieci do przedszkola, żeby móc w spokoju wypić sobie po południu kawusie i zjeść ciacho z psiapsiułą albo siostrunią; żeby włożyć na tyłek legginsy i pobiegać sobie po mieście bez celu kilka godzin; albo żeby pojechać sobie w spokoju na całodniowy shopping do galerii bo akurat są fajne wyprzedaże.
      Natomiast dla wszystkich innych, którzy cały dzień muszą tyrać na utrzymanie (i na żłobek lub przedszkole), stoją całe dnie w korkach i stresują się czy zdążą odebrać swoją pociechę przed zamknięciem przedszkola - uwierz, że nie w głowie takim rodzicom po całym dniu pracy robienie stroików z bibuły albo zbieranie po parkach kasztanów - mimo, że na pewno jest to bardzo przyjemne i radosne.
      Serio to taki problem zrozumieć?

      • 46 12

      • To wtedy problem jest gdzie indziej (3)

        Bo wspolne zbieranie kasztanów z dzieckiem czy robienie stroików z bibuły nie jest po to, żeby pani z przedszkola bula zadowolona, tylko zeby mieć wieź z dzueckiem. Nie jest normalne jeśli rodzic w pogoni za kasą nie ma czasu spedzić z dzueckiem trochę czasu na dworze albo w domu na zwyklych zabawach. Wieksze mieszkania czy lepszy samochód nie jest tego warty, dziecko potrzebuje czasu na zabawę z rodzicem.

        • 31 16

        • Potrzebuje też jedzenia, dachu nad głową i ogrzewania w zimę.

          • 18 7

        • chyba sedno gdzieś umknęło...

          nie o to chodzi ,że rodzic nie chce "zbierać kasztanów" , " "robić stroika" czy ozdoby choinkowej" lecz o to ,że jest zmuszonyto robić to konkretnego dnia niezależnie od swoich planów i możliwości bądź zadań służbowych ...... bo niestey jeśli kilka razy w tygodniu jest "coś" tzn. ,że placówka zaczyna wpływać na nasz harmonogram rodzinny ........a co jeśli masz kilkoro dzieci z różnymi "grafikami" świąt ?

          Gdyby przygotowania były symboliczne to by było ok, ale w wielu placówkach z dnia nadzień dostaje się polecenia co przynieść na jutro np. włochate pręciki , koperta, a dwa dni później kolorowe kółeczka w 5 kolorach o średnicy 5 cm ..... a może ja zaplanowałam pociapać danego dnia z dzieckiem farbami? aha......nie mam kiedy bo wycinam kółka albo poszukuję brokatowego papieru samoprzylepnego ( już w piątym sklepie) w odcieniu różu ?

          Ps. u nas się skończyły kłopoty w kalsach 1-3 gdy zrobiliśmy zrzutkę dla Pani nauczycielki aby sama sobie kupowała te wszystkie udziwnione "pomoce dydaktyczne: .......no i liczba prac też spadła bo okazało się ,że nie miała czasu skoczyć do sklepu bo akurat pomagała w"w czymś szkolnym" swoim pociechom ;)

          • 31 2

        • wracają po 18 i w ciemnościach szukają kasztanów w g*wnach na trawniku, rzeczywiście super

          po nocach matka szyje przebranie na kolejny dzień, szuka ciuchów w kolorze zielonym, już widzę, że akurat mają ciuchy w każdym kolorze na każdy dzień roku, jaki sobie pani zażyczy albo w kropki ( szczególnie chłopcy). Na pewno wszyscy mają wstążki, guziki i inne pierdoły, a jak nie mają to na pewno wszędzie jest pasmanteria otwarta do nocy, aby kupic te pierdoły. Powinny być składki przedszkolne i panie kupują co potrzeba, a nie zawracają dupę rodzicom.

          • 17 5

      • Ojjj uwierz... że mam na głowie z pewnością więcej niż niejedna matka. I do tego oczywiście praca na pełen etat. Ale zawsze, choćbym padała na ryj, muszę znaleźć czas np. na wspólne przygotowywanie się z dzieckiem do przedszkola

        • 6 9

    • Nie trzeba kupować nowych ubrań, nie trzeba ponosić dodatkowych wydatków (1)

      Można wykorzystać coś co jest w domu.

      • 14 6

      • Oczywiście, ale trzeba mieć na to czas. Jak mam na to cały weekend. Ale jak pani mówi w poniedziałek, że na wtorek ma być to czy tamto, to nie mam kiedy tego zorganizować ani jak wybrać się po potrzebne zakupy. O dniu tematycznym niech powie ze 2 tygodnie wcześniej to będzie czas żeby się przygotować.

        • 3 0

    • Jak się siedzi w domu ewentualnie jak się jest zatrudnionym w "Mamusie24H" to pewnie żaden problem.

      • 14 2

    • Taaa frajda, szczególnie jak odbiera się dziecko po pracy o 17 to chodzenie z nim w poszukiwaniu kasztanów późnym deszczowym popołudniem jest pewna infekcja za 2-3 dni.
      Takie "życzenia" wychowawców to nic innego jak naturalna selekcja żeby mieć mniej dzieci pod opieką

      • 7 8

    • Popieram

      A pani z art. Powinna się o odciążyć i oddać dziecko do sierocińca tam za nią zrobią wszystko. Odbierze za 18 lat.

      • 7 5

    • Wszystko fajnie

      tylko czemu często rodzice dowiadują się o takich rzeczach dzień wcześniej po południu,bo oczywiście ktoś zapomniał gazetki przedszkolnej zaktualizować.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane