• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ile chcą zarabiać młodzi ludzie? Oczekiwania, kwoty, wydatki

Aleksandra Wrona
10 marca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Oczekiwania finansowe młodych ludzi rosną, a i tak dużo z nich deklaruje, że ledwo wiąże koniec z końcem. Oczekiwania finansowe młodych ludzi rosną, a i tak dużo z nich deklaruje, że ledwo wiąże koniec z końcem.

"Oczekiwania finansowe młodych osób wciąż rosną" donoszą raporty. W zaledwie rok mediana oczekiwań osób wchodzących na rynek pracy wzrosła o 500 zł. Co ma na to wpływ? Rosnąca inflacja czy rosnące potrzeby? Porozmawialiśmy z młodymi ludźmi o tym, ile chcieliby zarabiać i co pochłania ich budżet.



Ciekawe zawody w Trójmieście



Ile chciał(a)byś zarabiać, żeby wystarczyło ci na wszystkie wydatki?

Oczekiwaniom finansowym młodych osób przyjrzała się w firma PwC w wydanym w 2021 r. raporcie "Młodzi Polacy na rynku pracy". W badaniu wzięło udział 2,5 tys. studentów i absolwentów uczelni wyższych. Pytania dotyczyły zarówno zarobków, jak i najważniejszych i najtrudniejszych do zaakceptowania warunków pracy.

W kwestii zarobków mediana oczekiwań kształtowała się na poziomie 4,5 tys. zł netto. Najniższe oczekiwania finansowe zgłaszali studenci kierunków społecznych i ścisłych - ok. 4 tys. zł. Studenci kierunków ekonomicznych, humanistycznych i technicznych plasowali się w okolicach 4,5 tys. zł, natomiast studenci kierunków medycznych i biologiczno-przyrodnicznych mówili o ok. 5 tys. zł.

Jak wygląda portfel studenta? Rosną ceny, oszczędności młodych ludzi topnieją Jak wygląda portfel studenta? Rosną ceny, oszczędności młodych ludzi topnieją

Najważniejszymi obszarami pracy dla młodych osób okazało się: zdobycie doświadczenia zawodowego, wysokie zarobki, przyjazna atmosfera, poczucie sensu wykonywanej pracy i praca zgodna z zainteresowaniami. Obszary trudne do zaakceptowania to: brak możliwości rozwoju, nieadekwatne zarobki do oczekiwań, wysoki poziom stresu, konflikt w zespole i brak możliwości awansu. Co ciekawe, młodzi pracownicy postawieni przed wyborem "work-life balance" czy "wysokie zarobki" w 58 proc. wybrali balans między życiem prywatnym a pracą.

Statystyki z raportu znalazły też swoje potwierdzenie w rozmowach, które udało nam się przeprowadzić z młodymi ludźmi i ich rodzicami.

- Uważam, że zadowalającą sumą, w zupełności wystarczającą do normalnego funkcjonowania, byłoby około 6 tys. zł netto. W obecnych czasach, kiedy ceny poszły w górę, taka suma powinna być standardem. Młody pracownik, dostając takie pieniądze może odłożyć, kilka razy iść na miasto, by się napić lub zjeść, ale przede wszystkim spać spokojnie i nie myśleć o tym, kiedy skończą się pieniądze lub z czego musi zrezygnować, by móc pozwolić sobie na nowe buty czy weekendowy wyjazd - mówi Mateusz, który niedawno skończył studia.

Praca zdalna wciąż bez regulacji w Kodeksie pracy



- Zapytałam o to moich znajomych z klasy i większość z nich odpowiedziała, że między 4 a 5 tysięcy - mówi Kasia, tegoroczna maturzystka. - Nikt nie podał kwoty poniżej 4 tys. Jeśli chodzi o mnie to w te wakacje pracowałam w gastronomii i w wieku 17 lat, jako kelnerka na bardzo przeciętnej stołówce, pracując co drugi dzień, zarobiłam 4 tys. złotych. Idąc tym tropem, kiedy skończę studia chciałabym znaleźć pracę, w której nie będę zarabiała mniej niż jako nastolatka.
- Słucham, co o pieniądzach mówi mój 17-letni syn i wiem, że jego oczekiwania to ok. 5 tys. zł netto - mówi Daria. - Musi wystarczyć mu na wyjścia z kolegami, ubrania i dodatki do gier komputerowych. Myślę, że sporą kwotę chciałby przeznaczać też na paliwo i utrzymanie samochodu. Ma nawyk odkładania pieniędzy na droższe rzeczy takie jak lepszy telefon, laptop czy ulepszenia do komputera.
Wyjście ze znajomymi na miasto to koszt co najmniej 100 zł. Wyjście ze znajomymi na miasto to koszt co najmniej 100 zł.

Absolutne minimum



Nie da się ukryć, że aktualne koszty utrzymania się w mieście są znacznie wyższe niż jeszcze kilka lat temu, znaczna część budżetu młodych wydawana jest na mieszkanie i rachunki.

- Sam wynajem pokoju w Trójmieście plus opłaty to średnio 1,5 tys. złotych i to w optymistycznym przypadku. Dodatkowo dochodzi około 600 zł miesięcznie za podstawowe artykuły żywnościowe i do domu. Prócz tego dochodzą zajęcia dodatkowe - średnio 200 zł miesięcznie. Wiec jak możemy zauważyć, około 2,3 tys. złotych wydaję na podstawowe utrzymanie, bez zbędnych luksusów - mówi Mateusz.
W wyliczeniach Kasi znalazło się też miejsce na utrzymanie samochodu, zwierzęcia i oszczędności.

- Załóżmy sobie, że na mieszkanie i rachunki będę musiała przeznaczyć ok. 1,5 tys. złotych, do tego chciałabym móc odkładać co najmniej 500 zł miesięcznie, żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo finansowe. Na jedzenie w domu i na mieście liczę średnio 30 zł dziennie, do tego 500 zł na utrzymanie samochodu i zwierzaka. Wychodzi 3,4 tys. zł i myślę, że to dla mnie podstawa na start. Natomiast wiem, że chciałabym zarabiać więcej, żeby nie liczyć każdej złotówki i móc pozwolić sobie na podróże.

Wydatki dodatkowe



Bardzo często do kosztów utrzymania się dochodzą też nieprzewidziane wydatki związane ze zdrowiem.

- Mój budżet rozchodzi się jak szalony - przyznaje Paulina. - Jedzenie jest bardzo drogie, wyjścia ze znajomymi również, ale i kosmetyki dają mi po kieszeni. Mam wrażenie, że kobiety wydają znacznie więcej niż mężczyźni... Sporo mam też wyzwań zdrowotnych, od paru miesięcy leczę się hormonalnie co generuje gigantyczne koszty. Staram się oszczędzać, kupuję ciuchy z drugiej ręki, staram się planować wydatki na żywność, ale i tak trudno mi zaoszczędzić większą kwotę.
Dużym obciążeniem budżetu młodych ludzi są też wyjścia ze znajomymi na miasto. Jak sami przyznają, czasy klubów studenckich z piwem za 5 zł dawno się już skończyły, dlatego spotkania towarzyskie stały się luksusem.


- Kilka piw i coś do jedzenia to już około 100 zł na głowę, nie licząc wizyt w klubach, koncertów czy powrotu taksówką. Jeżeli jednak np. pójdziemy do teatru, później idziemy do pubu, zjemy na mieście choćby małą pizzę, a później wrócimy taksówką, to koszt takiego wieczoru może wzrosnąć nawet do 300 zł - liczy Mateusz. - Mi udaje mi się wychodzić ze znajomymi plus minus dwa razy w miesiącu i nigdy nie są to imprezy do białego rana, raczej zwykłe posiadówki, które i tak nie wychodzą tanio.
Do wydatków dodatkowych można zaliczyć też kursy, szkolenia, siłownię czy utrzymanie zwierząt domowych.

- Moja mama była przeciwna temu, żebym adoptowała psa - mówi Julia. - Już w pierwszym miesiącu po adopcji okazało się, że wymaga on leczenia i musiałam pożyczyć na ten cel pieniądze. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby nie leczyć ukochanego zwierzęcia. Fakt, utrzymanie go trochę mnie kosztuje, ale dość mam słuchania o tym, że żyję ponad stan. Czy naprawdę ze spełnianiem marzeń mam czekać aż skończę czterdziestkę i może się dorobię? A co, jeśli tak się nie stanie?

Opinie (685) 10 zablokowanych

  • Wg potrzeb to płacono w komunie (5)

    Dziś by pracownik mógł zarobić 5k to pracodawca musi na niego wydać 8,5k a uwzględniając VAT (bo w Polsce praca jest oVATowana) 10k. Jeśli dodamy do tego koszt stworzenia stanowiska pracy lata budowania firmy i tym podobne to całkowity koszt będzie na poziomie 15k żeby pracodawcy się to opłaciło musi sprzedać to co wyprodukuje pracownik za 18k + VAT czyli około 22k brutto. To teraz zastanówcie się jak młody człowiek po maturze czy nawet po studiach który ma tak naprawdę tylko potencjał może wykonać usługę lub towary o tej wartości. Ja zatrudniam księgowych, księgowym którzy przyniosą mi 50k miesięcznie jestem na rękę zapłacić nawet 35k ale takich jest bardzo niewielu, a młody człowiek żaden tego nie dokona. Zwykle młody człowiek po studiach finansowo-księgowych jest w stanie obrobić firm za 5k może 7k a samodzielnie zwykle żadnej. Po kilku latach pracy taki księgowy jeśli ma dryg i parcie na samorozwój jest w stanie obrobić firm za 15k i wtedy może dostać te 5-6k na rękę. To co piszę to praktyka i rzeczywistość. Nie jest rolą pracodawcy jest wiedzieć jak bardzo rozrywkowe życie prowadzi jego pracownik i finansowania tego życia. Na koniec powiem jedno absolwenci dla pracodawców to na początek tyko zgryzota i koszt nie wymagajcie więc od nich by pochylali się nad ich potrzebą wypicia kilku piwek z kolegami.

    • 5 3

    • Nie ma VAT od wynagrodzen

      A pensja pracownika pomniejsza podstawe opodatkowania pracodawcy (jest tzw kosztem jak np leasing auta), wiec tak zle nie jest z tymi kosztami po staronie pracodawcy

      • 0 0

    • jak cię nie stać, nie zajmuj sie przedsięwzięciami (3)

      "Nie jest rolą pracodawcy jest wiedzieć"

      Jest rolą przedsiębiorcy wiedzieć jakie są koszty życia oraz inwestycji, jakie trzeba poczynić aby wytworzyć "siłę roboczą". Musi to wiedzieć, aby wiedzieć jak oszacować przedsięwzięcie. Jeśli liczy jedynie swoje zyski... to się przeliczy.
      Bo jeśli usiłuje wymusić usługę poniżej kosztów, to jest złodziejem. I jeszcze, nie jest pracodawcą, bo niczego nie daje. On pracę usiłuje brać, a powinien kupować.

      • 1 1

      • (2)

        W orzecznictwie oraz kodeksie operuje się pojęciem uzasadnionych kosztów utrzymania, nie dla każdego są one takie same i nie mam zamiaru cię uczyć dlaczego - poczytaj jak nie zrozumiesz to przeczytaj jeszcze raz i jeszcze raz. Pracodawca na prawdę nie zastanawia się na co jego pracownik wydaje pieniądze. Jak pracownika nie stać by pracować u danego pracodawcy to nie pracuje i vice versa. Cenę za dany towar czy usługę ustala zwykle rynek, a nie ten który to dobro wytwarza, nie można więc podnosić ceny w nieskończoność. Ale co innego jest ważne młody człowiek zwłaszcza w zawodach wymagających kwalifikacji i kompetencji, nie przynosi pieniędzy pracodawcy tylko nadzieję że może kiedyś pracodawcy to się zwróci. O moje przedsięwzięcia się nie martw ja sobie radzę a moi pracownicy są zadowoleni co wnioskuję z faktu że mam przyzerową rotację kadry. Jeszcze jedno koszty życia interesują pomoc społeczną, mnie interesuje kupienie pracy którą jestem w stanie sprzedać i na niej zarobić.

        • 0 2

        • "W orzecznictwie oraz kodeksie operuje się pojęciem uzasadnionych kosztów utrzymania, nie dla każdego są one takie same "

          Ale. oczywiście, ty sobie zastrzegasz prawo do tego, aby poziom tych kosztow komuś wyznaczyć?

          To sam widzisz, gdzie jest problem.

          "co wnioskuję z faktu że mam przyzerową rotację kadry"
          Widocznie właściwie oceniasz ich oczekiwania, albo siedzą w "złotej klatce".
          Więc o co chodzi?

          • 1 0

        • "Pracodawca na prawdę nie zastanawia się na co "

          Ale zastanawia się, dlaczego spada wydajność i konkurencyjność a ludzie znikają co chwila.
          Jednak wtedy jest za późno.

          Takie "proste" myślenie sprawdza isię na "prostym", bioogicznym poziomie. Ale ten etap trzeba przejść jak najszybciej, najlepiej go ominąć.

          Pozostanie przy takim myśleniu jest zwykłym prostactwem.

          • 1 0

  • Średnia krajowa a ceny

    Średnia pensja wzrosła z 2.5 do 5 tys zł od 2006 r. A cena chleba z 1.2 zł do prawie 5 zł. Macie odpowiedź.

    • 3 0

  • Z takimi oczekiwaniami to zarobki tutaj nigdy nie będą przyzwoite (26)

    Młodzi ludzie chcą zarabiać 4-5 tysięcy? To jakiś żart. Za te pieniądze można co najwyżej wegetować, chyba, że ma się własne mieszkanie, ale to przywilej nielicznych. A niestety wysokie ceny najmu i kredyty to kula u nogi dla wielu młodych. Niedługo to trzeba będzie być milionerem aby kupić własne 4 kąty. A nawet wtedy to ciężko będzie kupić mieszkanie o godziwym metrażu (80m2+) w normalnej lokalizacji. Przez to, że ceny są jakie są to i o kredyt coraz ciężej. Banki też przykręciły nieco kurek, stopy procentowe wysokie, dwucyfrowa inflacja, więc jeśli nie przyniesiesz worka pełnego zielonych w postaci 30% wkładu własnego to zapomnij. Tylko jak na taki wkład uzbierać? Ja jako doświadczony analityk na stanowisku kierowniczym zarabiam lekko ponad 14 000 netto, a i tak nie mam jak z tego odłożyć, bo koszty stałe rosną dosłownie z dnia na dzień przez inflację, wygląda to tak:

    - 1300 wynajem kawalerki w Nowym Porcie z opłatami
    - 450 rachunki
    - 2200 leasing 2 samochodów (1400 jeden i 800 drugi)
    - 350 rata kredytu za wakacje w Tajlandii
    - 1000 paliwo
    - 1900 jedzenie, w tym catering dietetyczny, jakieś sushi do domu, krewetki
    - 700 wyjścia na miasto, kluby, puby, teatr, strzelnica
    - 2400 alimenty na 3 dzieci
    - 800 rozrywki typu Roksa, Rozi, itp.
    - 400 wydatki na zdrowie i konsultacje typu psycholog, trener osobisty, SPA
    - 150 chemia
    - 300 media typu internet, Netflix, HBO, YouTube Premium, rata za Iphone
    - 650 alkohol spożywany w domu
    - 200 pozostałe wydatki, typu prezenty okolicznościowe

    To jest 12 800 zł kosztów stałych! A jeszcze przecież są zawsze jakieś niespodziewane wydatki! I jak tu ma człowiek odłożyć na wkład własny? Bym chyba musiał jak jakiś Ukrainiec latami jeść pasztetową, pić najtańszą wódę i mieszkać w jednym pokoju z 10 osobami, aby coś odłożyć. Dziwię się, że ludzie którzy mniej zarabiają jeszcze nie zdechli z głodu. Pewnie kombinują na boku, jak każdy.

    • 25 42

    • A ja mam tyle z mężem i trzecie mieszkanie kupujemy (4)

      Tyle że ..wakacje w Toskanii pod namiotem... jedzenie sama przygotowuję i jeżdżę transportem publicznym. Mam dwoje dzieci i dwa psy... do twgo działkę na kaszubach w którą też inwestuję... łatwo jest spuścić kasę w kiblu. Jak słyszę , że gościu musi wydać 300 na wyjście z przyjaciółmi, to współczuję jego przyszlej żonie. Bieda do końca życia i życie na kredytach. Mam kumpla lat 36, 6 tys na czysto i ciągle na wynajętej kawalerce czeka aż babcia umrze. To taka właśnie młodzież XXI wieku. My z mężem jako sudenci podróżowaliśmy stopem a nie autem na minuty czy hulajnogą za 5 ziko za minutę. Sorki, ale w d*p..się poprzerwacało.

      • 9 5

      • Inteligencje masz na poziomie swoich dwoch psow razem wzietych?

        • 1 2

      • > Jak słyszę , że gościu musi wydać 300 na wyjście z przyjaciółmi, to współczuję jego przyszlej żonie.

        Bo najlepiej to nigdzie nie wychodzić, z nikim się nie spotykać, tylko żyć pracą i domem. Współczuję mężowi...

        • 7 4

      • Czekaj czekaj, jezdziliscie stopem po miescie? :D Bo auto 5 ziko za minute czy hulajnoga wlasnie temu sluzy, przemieszczaniu sie po miescie.

        • 5 3

      • Wierzysz we wszystko co tu piszą?

        • 7 1

    • (8)

      Słabe
      Rozpisałeś się, ale nie jest to zabawne.

      • 17 7

      • (7)

        Ty się nawet nie rozpisałeś. Widać że coś cię piecze, że ktoś inny dużo lepiej zarabia.

        • 11 6

        • (6)

          Tak zarabiasz 14k netto i kredyt na wakacje w Tajlandii bierzesz hahahaha jeszcze na jakieś Malediwy bym zrozumiał ale nie na Tajlandię gdzie jest 3razy taniej niż w wladku xD jeszcze w twojej bajce brakuje raty z leasing za smoka

          • 17 3

          • (5)

            A wiesz, że wzięcie takiego kredytu może się opłacać? Przykładowo... Zamiast płacić od razu 10k za wakacje, płacisz sobie co miesiąc ten 1k raty, a równolegle możesz tą niezamrożoną resztę zainwestować w cokolwiek innego.

            Ludzie boją się kredytów jak ognia. A tak na prawdę dobrze wykorzystany kredyt może przynieść tylko i wyłącznie dodatkowy zysk...

            • 6 6

            • (2)

              Biorąc dzbanie 10k kredytu oddajesz więcej niż 10k. Tak masz rację że dobrze wykorzystany kredyt może przynieść zysk ale to nie jest kredyt na wakacje taki nie przyniesie ci zysku

              • 9 2

              • (1)

                Jednorazowa spłata = drastyczne zmniejszenie budżetu w jednym miesiącu.
                Płatność w ratach = mniejsze miesięczne obciążenie budżetu, zamiast jednorazowego, kosztem trochę wyższej kwoty do spłaty. Ale... mimo wyższej końcowej kwoty masz nadal budżet którym możesz obracać. Jak wiesz co robisz to raz, że nie odczujesz że w ogóle coś spłacasz; dwa, jesteś w stanie zarobić tyle, że mimo kredytu wyjdziesz delikatnie "na plus".

                Ot cała filozofia. Kredyty nie są złe, po prostu ludzie są i**otami i nie wiedzą jak z nich korzystać.

                • 5 5

              • No to geniuszu podaj recepte na zysk z inwestycji

                kredytowaną gotowką, oczywiscie w miare bezpieczny, a nie jakis rollercoaster typu kryptowaluty i forexy :)

                • 0 1

            • korpo analizy (1)

              Mozg ci wyzarly...
              Pobiegaj za taksowkami...

              • 3 3

              • Ty idź lepiej wracaj na produkcję bo premii nie bedzie

                • 1 0

    • Uwielbiam tych mądrych inaczej pelikanów którzy się dali nabrać na te piękna zarzutkę :) skalp za skalpem!

      • 4 0

    • No cóż im więcej się zarabia

      Tym więcej się wydaje. Ale raczej wygląda na słabą prowokacje, skoro człowiek przyznaje że zostawia sporo gotówki m.in. w domu publicznym

      • 3 1

    • To jest kopiuj wklej

      Raz na jakiś czas mądry inaczej to wkleja.

      • 2 2

    • 14 tys na kierowniczym stanowisku ? Żatujesz :))) (1)

      Tyle wyciąga szeregowy analityk (o ile coś umie)

      • 4 11

      • analityk czego danych? 14 koła? chyba w 2 miesiące

        • 5 3

    • (1)

      :) zabawne, tylko i**ota mieszkałby w ruderze na Nowym Porcie tylko po to, żeby jeździć leasingowym nowym autem i bawić się na kredyt w Tajlandii

      • 18 3

      • Kazdy zyje jak chce, ja wole wydac na knajpy i rozrywki niz pakowac w miejsce gdzie sie glownie tylko trzyma rzeczy i spi. Ja moge ze swojej perspektywy nazwac i**ota kogos kto placi 2k raty zeby mieszkac w osiedlu na wysypisku. ale tak takich ludzi nie nazywam, bo nie jestem burakiem - kazdy niech wydaje pieniadze tak jak akurat lubi, nie ma jednego rpawidloweo sposobu wydawania pieniedzy.

        • 4 2

    • Przy; 650 alkohol w domu, oraz - 700 wyjścia na miasto, kluby, puby, odpadają wydatki;- 2200 leasing 2 samochodów (1400 jeden i 800 drugi) i 1000 paliwo.
      Chyba że jesteś mordercą i jeździsz pod wpływem.

      • 3 3

    • Jak chciałeś błysnąć mogłeś się posypać brokatem afekt byłby lepszy i mnie czasu byś stracił

      • 2 5

    • Roksa już nie działa, 800 zostaje w kieszeni

      • 18 2

    • Dobre

      :D

      • 6 0

    • Chciało ci się tyle czasu spędzić na trollowanie?

      • 12 3

  • kurka wodna, jak ten świat się zmienia (5)

    20 lat temu jako początkujący lekarz dostałem uposażenie 1100 zł na rękę, 250 zł za 16-godzinowy dyżur w SOR, czy mi pasowały terminy czy nie nikt mnie o to nie pytał np. w Wiligię,Sylwestra, Nowy Rok. I jeszcze dodatkowo zapierdzielałem po 12 pacjentów na oddziale szpitalnym, gdzie nawet średnio pamietałem ich nazwiska nie mówiąc o czymś dalej, wszystkie obowiązkowe kursy w Warszawie wraz z pobytem i wyżywieniem na własny koszt, do tego szef potem robił mi przez kilka miesięcy wyrzuty że w ogóle pojechałem na te obowiązkowe kursy bo ręce do pracy były potrzebne. Życie rodzinne wynosiło zero- praca- dyżur, dyżur-praca. Jedyne co było lepsze niż teraz to większe zaangażowanie pracowników w swoją pracę oraz dotowane obiady w szpitalnej stołówce

    • 26 2

    • Odp

      6 lat temu otrzymywałam w jednym z gdańskich szpitali pensje 1800zl plus dyżury każdy płatny 15zl/h. Rozpoczynając prace jako młody lekarz dorabiałam jako kelnerka i zarabiałam więcej na godzinę w knajpie niz na oddziale. Kursy nadal są w różnych miastach, w Trójmieście prawie ich nie ma, wiec trzeba nadal jeździć i opłacać dojazd/ wyżywienie. Szef nadal się wkurza ze jak jest się na kursach to nie ma obsady dyżurowej. 12 pacjentów na oddziale? Mało. U mnie na dyżurze mam 2 oddziały (po 20 miejsc) plus izbę przyjęć. A każdy młody dostaje wszystkie święta i długie weekendy do obstawy dyżurowej. A koledzy coraz mniej są empatyczni. Problem taki, ze kiedyś wystarczył mi pokój, a czas wolny poświęcało się na naukę, teraz utrzymanie większego mieszkania,zapewnienie dzieciom edukacji i chęć bycia obecnym w ich życiu (a nie spędzanie całego czasu w przychodni czy na dyżurze ) nie da się osiągnąć za 5 tys.

      • 1 0

    • wyjeżdżaj człowieku! Przez te 20 lat nic się nie zmieniło.

      nigdy nie jest za póżno.

      • 2 1

    • jak to bylo?

      ciezkie czasy tworza silnych ludzi,
      silni ludzie tworza lzejsze czasy,
      lzejsze czasy tworza slabych ludzi,
      slabi ludzie tworza ciezkie czasy.

      Byles silnym czlowiekiem w ciezkich czasach...

      • 7 0

    • ok
      Też zaczynałem 20 lat temu, inna branża, wykształcenie techniczne.
      Ale musisz być obiektywny i dopisać, że mimo startu jak powyżej perspektywa wzrostu wynagrodzenia była/jest bardzo dobra.

      • 10 0

    • to coś marnie panie lekarzu bo ja na studiach w magazynie lat temu 18 zarabiałem najniższą krajową czyli 800 zł i nie powiem, żyło się jako studentowi ok

      • 2 2

  • Po co mieszkać w Trójmieście skoro się z niego nie jest ?

    Proszę mi wytłumaczyć ? Jaki sens wynajmować za 2 tys złotych kawalerkę i w niej sie dusić, żeby jeszcze zostało drugie 2 tysiące na życie i nic z niego nie mieć ? To jest jakiś prestiż mieszkać w Gdańsku ? Wedle czego ? Co to daje ? Taka wegetacja to jest tylko droga z pracy do najmowanej dziupli i z powrotem, więc co za różnica czy się mieszka w Gdańsku czy w Pcimiu Dolnym ?

    • 5 0

  • Sprawiedliwie!!! (24)

    Tak w ogule to zarobki powinny byc równe, tj
    - jak pracujesz rok to masz 2000, po roku podwyżka o 200 zł. Dla wszystkich, czy dla robola czy lekrarza. Tak powinno być. Każda praca jest warta tyle samo, czemu informatyk ma zarabiać wiecej niz sprzataczka?????
    Po 10 latach już będzie 4000 tysiące, we dwujkę to jest 8000, A jak jeszcze będą dzieci to dochodzą 500+. Jak rząd da ludziom mieszkania to powinno wystarczyć
    Moze niewiele ale bynajmniej sprawiedliwie.

    • 13 92

    • Skad sie tacy biora

      • 0 0

    • (4)

      Bo informatyk spędził więcej czasu na nauce niż sprzątaczka ale dla razemkow to nie do pojęcia

      • 13 2

      • (3)

        a kto za tą naukę zaplacil? my, studia są bezpłatne, a nawet mozna dostac stypendium, za chodzenie na piwko i spanie na wykladach. a niektorzy od razu po szkole ciezko pracuja

        • 3 21

        • (2)

          Jak napisałeś studia są darmowe nikt sprzątacze nie zabraniał się uczyć i też mogła zostać programista.

          • 14 0

          • uczelnie nie wypuszczają programistów

            trzeba samemu zasuwać z nauką

            • 1 0

          • I tez mogła jeszcze na stypendiach zarobić, ;)

            • 0 1

    • (3)

      Łomatulu. Od tych głupot prawie mi plomby powypadały... Za 2000 czy tam 4000 to mi się nie opłaca z łóżka wstawać.

      • 6 3

      • Jak wejdą zielone ludziki

        To każdy będzie chciał mieć co jeść i po prostu żyć. Ludzie obudźcie się

        • 1 0

      • (1)

        Całkiem przyzwoita ... dniówka.
        Za taką kasę można wstawać, tak ok 9 rano.

        • 4 0

        • Aaa... Jeśli w tę stronę idziemy to za 2k dziennie mogę wstawać :)

          • 0 0

    • bynajmniej sprawiedliwie.

      Z pewnością.

      • 1 0

    • (2)

      Zapytaj się zandberga co w życiu zrobił że ma mieszkanie o wartości miliona złotych i to bez kredytu bo napewno od rządu nie dostał xD

      • 7 1

      • (1)

        Był informatykiem, zarządzał teamem programistów.

        • 0 0

        • Nie był informatykiem bo nie ma nawet takiego wykształcenia tylko prowadził własną działalność i też nie płacił według tego co głosi bo był zwykłym Januszem biznesu jak każdy lewak prowadzący działalność

          • 3 0

    • Wszystkim po równo to juz było...

      • 1 0

    • Napisałeś tyle zdan, żeby ostatnim nie zgodzic się z tym? Rzeczywiście bynajmniej nie jest to sprawiedliwe.

      • 0 0

    • Witaj komuno:)

      Zgodnie z zasadą - czy się stoi, czy się leży, tysiąc się należy ....
      P.S. Słownik się gdzieś zapodział ???

      • 2 0

    • Korekta

      "w ogule", "lekrarza", "4000 tysiące", "dwujkę"!
      Nie mam więcej pytań.
      Na tym poziomie można pisać każde d**ilizmy.

      • 9 0

    • Bynajmniej a przynajmniej

      To nie to samo słowo .

      • 7 0

    • Nie wierze, ze ktos naprawde to napisal. Mentalnosc buraka, znikaj z trojmiasta na peryferia.

      • 7 0

    • (1)

      Nie wierzę w to co właśnie przeczytałem .... :o

      • 30 0

      • Tak myślą właśnie ludzi głosujący na razem. Mógł się nawet nie podpisywać a po wypowiedzi tej osoby już wiedziałem na kogo głosuje

        • 7 0

    • To po co byc lekarzem? Lepiej byc byle jakim fachowcem skoro wg ciebie ma byc sprawiedliwie. Po co sie uczyc i przemecza . Bez sensu. Dla idei? Dla narodu buhahahahaaaa?

      • 11 1

    • Z takim myśleniem jest jeden problem: nikt nie będzie chciał być lekarzem, bo to wymaga dużo więcej wysiłku niż zostanie sprzątaczką. Chyba, że chcesz, żeby leczył cię ktoś o kwalifikacjach tego od kopania rowów XD

      • 28 0

  • Zarobki po 20 latach pracy (3)

    Ja zarabiam na rękę w porywach z nadgodzinami, zastępstwami (24 zł. za godzinę), dodatek za wychowastwo ok. 190 zł. w sumie ok. 3500 zł. , podstawa 3100. Wydatki stałe związane z mieszkaniem 1100zł. Paliwo ok.700 zł. miesięcznie. Reszta zostaje na życie, bez żadnych rozrywek: jedzenie, leki, niezbędne ubrania. Kiedyś przed tą inflacją byłam w stanie coś odłożyć na tygodniowy wyjazd w wakacje, ubezpieczenie auta, jakiś fajny ciuch, teraz nic. Mam wyższe wykształcenie, studia z wyróżnieniem, trzy studia podyplomowe, setki kursów. Jestem nauczycielem i nie pracuje 18 godzin, tylko minimum 40. Jak zaczynałam miałam 800 zł. na rękę. Nie dziwię się, że młodzi nie chcą być nauczycielami, płace kiepskie, wymagania duże, odpowiedzialność, obciążenie psychiczne, słabo wyposażone szkoły i zawód z kompletnym brakiem szacunku społecznego. I jak chcesz mieć na czym pracować to kup sobie sam: komputer do pracy zdalnej z opłaconym internetem, urządzenie wielofunkcyjne, programy, przewody, płyty, papier, długopisy, i.t.d. Czyli dopłacam jeszcze z tych marnych pieniędzy do swojej pracy. Zarobki 4-5 tysięcy na rękę byłyby przyzwoitością i zachętą do tego zawodu.

    • 6 0

    • Dzięki edukacji online, miałam niestety okazję przekonać się o poziomie nauczania. Nauczyciele z wieloletnim stażem, z opinią super fachowców, takie farmazony mówili, że sama musiałam synowi poprawiać przekazywane treści. Nauczyciele mają wielkie ego, wielkie mniemanie, a umiejętności takie, że słów szkoda.

      • 2 1

    • Ja od 8 lat pracuje jako grabarz.

      Do 4 tys na miesiac.

      • 0 0

    • Taka prawda, niestety. Teraz jeszcze dojdzie dogęszczenie klas i praca dwujęzyczna na własną rękę, bo przecież asystentów nie zatrudnią. Zależy od kierunku, ale jeśli dasz radę, rób egzaminatora i idź w prywatę. Nauczanie 1 na 1 to usługa premium, i tak za nią kasuj. Podwyżka cen za lekcję co sezon, fryzjerki czy pani od paznokci nikt nie pyta, czemu cenę podniosła. Przy liczebności klas powyżej 30 osób, znajdziesz chętnych na Twoje usługi. Odwagi i powodzenia!

      • 2 0

  • Mechanik samochodowy 5000 na rękę bez nadgodzin, umowa o pracę.

    Coś dorobię czasem prywatnie. Nie narzekam.

    • 2 0

  • Koszty (6)

    co wy z tymi kosztami, jak kupujecie auto to wiecie ile kosztuje, że jak nie zalejecie i nie opłacicie ubezpieczenia to nie pojedziecie, możecie siedzieć, płakać, ale nie pojedzie. I takie koszty się kalkuluje w cenę. Podobnie jest z kosztami pracy, po prostu taki jest koszt pracownika i koniec - albo ogarniasz i kalkulujesz odpowiednio w cenie, albo robisz sam, albo kombinujesz inaczej. Nasza kochana młodzież kopnęła w ten dziadowski stolik i zaczęła licytować nieco wyżej, a na tym korzystają wszyscy. Niestety, ale dużo polskich biznesów prowadzonych jest bez głowy, procedur, to są firemki poskręcane na sznurki. Młodzi są roszczeniowi? A budowanie wielkiej chaty 3 samochody w 2 roku działalności to jest już nie bycie roszczeniowym? Kto dobrze płaci ludziom tego firma jedzie, kto dziaduje i ma mega rotacje, w końcu upadnie, za 2 albo 20 lat ale upadnie.

    • 6 1

    • pracownik musi na siebie zarobić (4)

      jeśli samochód w firmie nie zarabia na siebie to go się sprzedaje lub złomuje, a jeśli pracownik nie jest w stanie zarobić na swoją pensję +, to go się zwalnia, lub w ogóle nie zatrudnia.

      • 1 1

      • Procedury

        Pracownik nie jest od zarabiania na siebie, od tego jest odpowiednio skonstruowany model biznesowy i proces sprzedażowy. Cała masa przedsiębiorców to ludzie którzy nigdy nie pracowali w porządnej firmie, na hasło procedury maja przed oczami jakieś biurokratyczne koszmary a nie porządnie poukładaną firmę, gdzie każdy przychodzi rano i wie co ma robić. W takich firmach wiadomo kiedy ktoś bumeluje juz po 15 minutach, no ale to trzeba mieć coś więcej w głowie biz tylko chcec i wolę wystawiania fakturek

        • 0 0

      • to jest twoja brocha, aby procownik przynosił ci dochody (2)

        Jak nie potrafisz go urzymać, to jesteś cieniarzem i bankrutem.

        Podobnie jak samochód. Jak nie zarabia, to twoja wina, bo nie umiałeś zorganizować roboty.

        • 1 0

        • (1)

          Oczywiście że moja ale dochody to przychód - koszty, by zwiększyć dochód należy albo zwiększyć przychód, albo zmniejszyć koszty, najlepiej zrobić i jedno i drugie. Tam gdzie liczą się kwalifikacje praca jest zwykle głównym kosztem (zwłaszcza w usługach). Więc jeśli pracownik nie da mi odpowiedniego przychodu to nie może stanowić dla mnie dużego kosztu, dla mnie też coś musi zostać. Ale w tym rachunku nigdzie nie ma miejsca na piwo z kolegami kilka razy w miesiącu i nie dla tego że żałuję komukolwiek piwa - po prostu to nie ma nic wspólnego z rachunkiem kosztów przedsiębiorstwa.

          • 0 0

          • "nigdzie nie ma miejsca na piwo z kolegami kilka razy w miesiącu"

            I znowu sie mylisz...

            Tak sobie możesz poczyniać na niskim poziomie usługi i przy prostym, ilościowym zwiększaniu wydajności prostych produktów.

            Prxzy wzroście komplikacji i złożoności, gdzie już nie znasz każdego szczegółu procesu i musi pojawić się "zaufanie", musisz brać "nieco" bardziej złożony wpływ satysfakcji z działań. A ta będzie przesuwać się również w stronę czynników pozamaterialnych. Bo co człowiekowi po worku pieniędzy, gdy nie ma kiedy i z kim ich spozytkować...?

            Dlatego w okresie "drapieżnego liberalizmu" tak niszczono system kształcenia oraz spowadzano szerokie warstwy społeczne do poziomu biologicznego. Po to trzyma się przy pysku kredytem i kolorowym światem za szybą. Bo na takich "zwierzętach" można jechać "jak na kobyłach" i klepac palety. Teraz jesteśmu oczko wyżej, i klepiemy wirtualne palety w OBC...
            ;) :p

            • 1 0

    • na samochód nie nakrzyczysz, nie poszantażujesz, nie złapiesz na "bezdechu', nie obiecasz, nie zwiedziesz...

      Od tego jest HR i prawnicy, aby mieszać w głowach...

      Więc zła analogia

      • 1 1

  • Absolwenci telekomunikacji i informatyki (16)

    Dobrze, że artykuł nie wspomina ile dostają aktualnie absolwenci telekomunikacji i informatyki starując w dużych firmach. Gdy propnuję 8500 PLN kandydatowi który w zesłym roku skończył polibudę, to kreci głowa że mało

    • 16 2

    • (11)

      Młody programista, który przychodzi do mojej firmy dostaje minimum 15.000 PLN - wiem, że jego wydajność jest co najmniej taka sama jak inżyniera z 10-cio letnim doświadczeniem Nie widze powodu aby płacić mniej skoro wyniki pracy sa identyczne

      • 1 8

      • 15 tys za co ja się pytam? Opracuje program satelity, czy też ma inne cudowne zdolności? (2)

        Zarobki w IT są całkowici oderwane od rzeczywistości.

        • 6 4

        • (1)

          Te 15 tysi to wyciąga co setny jak nie lepiej.

          • 8 1

          • bzdura

            ok 20k to już całkiem normalna stawka, najbardziej doświadczeni dostają teraz kwoty z 3-ką z przodu

            • 0 2

      • (2)

        bzdura bo właśnie myślę nad przekwalifikowaniem się i generalnie aspirantów na Juniora w 3mieście jest sporo anie każdy coś potrafi, stawki zaczynają się od 4-7 brutto, 15 brutto to ma Mid, w niektórych firmach nawet Senior, oczywiście zależy od stacku i umiejętności, niszowe języki są lepiej płatne, ale nie oszukujmy się Juniorowi w JS/HTML/CSS nikt 15 koła nie zapłaci, dane z dzisiaj znofluff: JS Junior, Gdańsk Gdynia Sopot, oferty mieszczą się w pod 4000 do 12000 brutto, oczywiście więcej na B2B

        • 3 2

        • (1)

          Sorry, ale Juniorowi w JS/HTML/CSS nie płace tyle i takich nawet nie zatrudniam. Junior który u mnie pracuje to zazwyczaj kumaty młody człowiek, który od kilku lat programuje, a nie ledwo co sie przekwalifikował z marketingowca czy innego specjalist od bezpieczenstwa wewnetrznego.

          • 0 4

          • to znaczy, że kłamiesz i w IT nie pracujesz bo kilku latach jak jesteś dobry na spokojnie masz Mida czyli około 10-15 brutto

            • 1 0

      • (4)

        I wchodzisz na trójmiasto aby w komentarzu się tym pochwalić xD tylko prawda jest taka że mało kto w IT ma te 15 no chyba że mówisz o brutto ale wtedy to wychodzi około 10

        • 12 1

        • Zawsze mówię o brutto (1)

          • 0 1

          • Podawanie zarobków w kwocie brutto to jak mierzenie przyrodzenia wraz z kręgosłupem

            • 9 6

        • (1)

          albo jeszcze lepiej B2B gdzie musisz opłacić sobie wszystkie składki ZUSY itd

          • 4 0

          • Jakieś 80 procent programistów jest na b2b ale z tego co się orientuję jest jakaś zniżka podatkowa dla nich.

            • 2 3

    • a co on takiego robi, żeby zarabiać 8500? (2)

      chore zarobki IT. Całkowite rozkapryszenie. Ich praca nie jest warta tych pieniędzy. Zaproponowac 4000 każdemu to od razu zmiękną.

      • 8 4

      • jest coś takiego jak popyt i podaż, na świecie jest ogromny popyt na usługi IT, appki,programy, stronki - podaż dobrych programistów jest mała, za granicą chcą za to 4x tyle więc firmy z usa uk niemiec kupują oprogramowanie, usługi lub robią swoje oddziały w Polsce gdzie zapłacą za to "marne" 3-4k euro czyli jak na nasze warunki - kosmiczne pieniądze

        • 2 0

      • Xd

        Typowe polackie biadolenie, grunt żeby inni mieli gorzej ode mnie

        • 5 4

    • to zależy co potrafi, są miejsca w Polsce gdzie wciąż Juniorowi oferują 4 brutto

      • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane