• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jesienne infekcje - jak sobie z nimi radzić?

Anna Żukowska
22 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
W połowie września zaczyna się sezon na wszelkie infekcje górnych dróg oddechowych, w tym zapalenie gardła, krtani i zapalenie oskrzeli, o czym przekonało się już wiele osób. W połowie września zaczyna się sezon na wszelkie infekcje górnych dróg oddechowych, w tym zapalenie gardła, krtani i zapalenie oskrzeli, o czym przekonało się już wiele osób.

Zaczynają się jesienne infekcje. Chorują dzieci, chorują rodzice, którzy często się od nich zarażają. Podpowiadamy, jak domowymi sposobami poradzić sobie z wirusami.



Dopadają cię jesienne infekcje?

Jeśli ktoś z was teraz nie choruje i do tego ma zdrowe dzieci w wieku przedszkolno-szkolnym, to ma się z czego cieszyć. Od połowy września zaczyna się sezon na wszelkie infekcje górnych dróg oddechowych, w tym zapalenie gardła, krtani i zapalenie oskrzeli, o czym przekonało się już wiele osób.

Fala jesiennych zachorowań

- W grupie, w której uczę, nieobecnych jest 10 dzieci - mówi Joanna, nauczycielka w jednym z gdyńskich przedszkoli. - To prawie połowa grupy, a prowadzę teraz zerówkę, więc dzieci będą musiały nadrobić materiał. Niestety, co roku tak to wygląda. Pierwsze dwa tygodnie września wszystko jest w porządku, a później dzieci zaczynają chorować.
Wielu rodziców bierze zwolnienia z pracy i opiekuje się chorymi dziećmi. W niektórych trójmiejskich przychodniach już jest tłok w poczekalni i nie zawsze można się dostać do lekarza pierwszego dnia, kiedy dziecko zaczęło okazywać oznaki choroby.

- W tej chwili mamy duży wzrost zachorowań - mówi dr n. med. Wanda Komorowska, pediatra. - Dzieci z początkiem września zaczęły chodzić do żłobków i przedszkoli, starsze wróciły do szkół. Co roku we wrześniu jest ten sam problem. Zmienna temperatura - rano jest dużo chłodniej niż w dzień - oraz koncentracja dzieci w salach i klasach powoduje, że wirusy łatwo się rozprzestrzeniają.
Główne problemy, z jakimi dzieci przychodzą do lekarza, to infekcje górnych dróg oddechowych, uciążliwy kaszel i stany podgorączkowe. Jak się leczyć przy pierwszych jesiennych infekcjach?

Domowe sposoby na choroby

Na początku warto spróbować domowych sposobów. Jeśli więc tylko macie taką możliwość, sięgnijcie po naturalne metody leczenia. Lekarze podkreślają, a rodzice często o tym zapominają, że bardzo ważną rzeczą jest nawadnianie organizmu. Warto podawać dziecku (i samemu pić, jeśli infekcja przeniosła się na rodzica) ziołowe herbatki - głównie z lipy, która pomaga w walce z katarem i bólem gardła, działa też lekko napotnie, co stymuluje organizm do walki z wirusami. Podobne działanie ma sok lub herbata z czarnego bzu.

Nos najlepiej jest oczyszczać solą morską lub stosować inhalacje ziołowe. Doskonale do tego nadają się olejki eteryczne (olejek eukaliptusowy i olejek z drzewa herbacianego) oraz rumianek i szałwia. Szałwię dodatkowo możemy zaparzyć i stosować jako środek do płukania gardła.

Zwróćcie uwagę na to, co jecie

Są jednak jeszcze inne produkty, które pomogą nam z przeziębieniem a znajdziecie je... w sklepach spożywczych.

- Jeśli odczuwamy już infekcje z mojego wieloletniego doświadczenia wynika, że należy od dwóch do czterech tygodni zastosować dietę opartą głównie na warzywach, tłuszczach roślinnych oraz ziołach - mówi Janusz Arrasz, promotor zdrowia. - To skutecznie wyeliminuje choroby z naszego życia. Nasza odporność znajduje się w jelitach i można ją regulować odżywiając się zdrowo.
Co więcej - najlepiej jeść produkty, które podwyższają odporność, cały czas, choć przede wszystkim od jesieni do wiosny. Chodzi o wytworzenie takiego środowiska w organizmie, które nie zaburzy m.in równowagi mikrobiologicznej i zaktywizuje metabolizm przez adaptację do czynników środowiskowych. Pierwsza zasada: nie przegrzewamy się. Chodzi tu zarówno o obniżenie temperatury w pomieszczeniach (w pracy, w domu), jak i rozsądne ubieranie się, bez narażania organizmu na przegrzanie.

- Z mojego praktycznego doświadczenia najlepsze efekty przez cały okres zimowy to stałe dostarczanie kiszonek - podpowiada Janusz Arrasz. - Można kisić większość roślin i tworzyć zaskakująco smaczne kombinacje. Jeśli jednak wybierze się tylko ogórki kiszone i kapustę kiszoną, można powiedzieć, że polskie klasyki to też będzie dobra baza dla budowania lepszej odporności.
Wyeliminujmy z diety biały chleb i bułki - spożywanie tylko pieczywa na zakwasie oraz z pełnej mąki jest dosyć łatwe do wykonania, a mocno wspomaga nasz system odpornościowy. Można wspomóc się probiotykami, najlepiej kupić te, które mają minimum 10 szczepów bakterii. Kiedy nasz organizm lepiej będzie sobie radził z wirusami i bakteriami, nie będziemy musieli zbyt często stosować aptecznych leków.

Opinie (69) 6 zablokowanych

  • Olejek pichtowy,sauna,basen!Mąż się uparł na ten zestaw ale synowie (6 i4) bywają co najwyżej podziębieni .Ja dorzucam do posiłku warzywa mozliwie najmniej przetworzone i pijemy świeże soki z miodem,imbirem... Da radę!

    • 1 1

  • jesień (1)

    zdrowa dieta to na pewno klucz do sukcesu, ale czasami mimo to chorujemy, my bylismy w szoku bo wydawało nam sie ze mamy w miarę odpornosc, do czasu aż nasz synek poszedł do przedszkola, wszyscy zaczęlismy co chwilę chorować :/ każdy zaliczył przynajmniej jeden antybiotyk, a mój mąż chyba 5 czy 6, synkowi dawałam codziennie tran, przy katarze pyramidonek i jakoś odpuszczało, na szczęście tylko raz poważniej zachorował, reszta to były tylko katary, my zdecydowanie gorzej to znosiliśmy D:

    • 4 3

    • "Mimozami jesień się zaczyna,

      złotawa, krucha i miła,
      To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
      która do mnie na ulicę wychodziła. "

      Wiersz Tuwima śpiewany przez Niemena :)

      • 2 0

  • Rower (8)

    A ja kilka lat temu odpuściłem sobie korzystanie z pełnej kichajacych i kaszlacych ludzi komunikacji miejskiej na rzecz całorocznego dojeżdżania rowerem do pracy.
    Jest dużo przyjemniej i od 3 lat nie byłem chory.

    • 22 2

    • to samo, przesiadka do auta, zero infekcji (4)

      a jak musisz komunikacją to koniecznie myć ręce
      zaraz po wejściu do domu,
      pomaga

      • 3 0

      • Przesiadka do auta to pozorny zysk (3)

        Szczególnie dla osób pracujących za biurkiem. Może unikniesz przeziębienia, co jest wątpliwe, bo nie hartujesz organizmu, ale po pewnym czasie wyjdą inne problemy, głównie z kręgosłupem. Ja też jeździłem autem, więc wiem co piszę.

        • 3 2

        • a skąd wiesz co robię z zaoszczędzonym czasem? (2)

          uprawiam tyle sportu,
          że rower byłby stratą czasu
          (rower to rekreacja w porównaniu do sportu),
          jestem zahartowany jak nutria polarna :)
          a rozciągnięty jestem jak Dynastia

          • 2 0

          • To gratuluję:) (1)

            Natomiast w Twoim wywodzie jest kilka fałszywych stwierdzeń.
            1. Rower to strata czasu - jest przeciwnie, bo dzięki rowerowi szybciej dojeżdżam, a poza tym od razu mam trening z głowy. Co Ty tracisz na dojazd do domu, ja wykorzystuję na trening, kiedy Ty trenujesz, ja już ma wolne na inne zajęcia:)
            2. Rower to rekreacja - zależy jak do tego podejść. Ja traktuję go na sportowo, czyli po pracy od razu mam trening śmigając po górkach TPK. W tym tygodniu np. przygotowuję się do cyklu Garmin MTB Series:) Nie muszę przy tym dojeżdżać do domu, przebierać się, wsiadać na rower i dojeżdżać do TPK. Mam to od razu po pracy! Plus rano do pracy mała rozgrzewka:)

            • 0 1

            • już nie zmyślaj

              ja wolę godzinę baletu albo jazzu
              niż godzinę rekreacji na rowerze,

              to ty tracisz czas na dojaz ponieważ rower jest jakieś 5 razy wolniejszy,
              moja średnia prędkość przejazdowa to 50km/h
              i już zaoszczędziłem 1.5h w stosunku do ciebie
              a ty straciłeś 1.5h na rekreacyjną jazdę na rowerze (plus dwa razy przebieranie się)

              jeśli jedyny twój ruch to rower to ok, rozumiem,
              nie masz na nic więcej czasu ani fizycznie nie jesteś w stanie uprawiać wymagających sportów, też rozumiem, za 20, 30 lat pewnie też będę miał ograniczenia fizyczne

              • 1 1

    • Potwierdzam. (2)

      Od czterech lat dojeżdżam cały rok do pracy rowerem i tylko raz na wiosnę załapałem jakieś paskudne przeziębienie. Ale to była jakaś zaraza, która w firmie rozłożyła nawet najmocniejsze osobniki:) Lekarz zapisał jakiś antybiotyk, który oczywiście nie pomógł, więc po 10 dniach wsiadłem znowu na rower i jakoś wypędziłem chorobę.
      Najśmieszniejsze, że wszyscy dookoła wieszczą, jaki to będę chory jeżdżąc rowerem od jesieni do wiosny, a potem oni kichają, a ja spoko kręcę dalej.

      A jeżeli już ktoś się przeziębi, to przede wszystkim stosować stare babcine metody:
      1. żadnych antybiotyków bez wyraźnej potrzeby
      2. żadnych gripexów i innych cudownych leków - jak już to aspiryna, zostać w domu, wypić zioła rozgrzewające i porządnie się wygrzać.

      • 4 0

      • napisz jeszcze ile masz km do pracy tym rowerem (1)

        ja również bardzo chciałbym porzucić tłum prychających współpasażerów na rzecz dwóch pedałów, ale wizja 2x15 km przez las po śniegu w kompletnych ciemnościach (np. w zimie o poranku i wieczorem) nieszczególnie mnie przekonuje...

        • 3 0

        • 2 x 13 km, z powrotem pod górkę.

          Zgadza się, że jak jest dużo śniegu to nie pojedziesz. Ale takich dni w ostatnich latach było kilka (!), więc nawet jak wtedy skorzystam z samochodu, to nie mam wyrzutów sumienia.
          Krótko mówiąc, rowerem jeżdżę zawsze, gdy droga jest przejezdna. Jechałem nawet jak był ten największy deszcz w 3mieście. Jak jest ciepło, to ulewa nie jest problemem, a na pewno unikniesz potężnych korków.
          Do nocnej jazdy lasem trudno było się przyzwyczaić, ale teraz można kupić takie latarki, że doskonale wszystko widać. Lepiej nie kupować tanich chińskich, bo te szybko się psują, chociaż dają rewelacyjne oświetlenie.
          Odpowiedni strój + odpowiednie oświetlenie i nie ma mocnych na rower:)

          • 2 1

  • Wzeszłym roku codziennie wieczorem świeżo wyciskany sok z marchwi i selera w okresie listopad - luty, w tym też okresie żadnej choroby - nawet kataru. W tym sezonie dorzucam jeszcze łyżeczkę miodu z cynamonem codziennie, na surowo.

    • 0 1

  • Odporność (4)

    Dzieci trzeba hartować cały rok. Jeśli przypominamy sobie o tym dopiero jesienią to już musztarda po obiedzie.
    Dzieciaki, które w czasie wakacji wyszalały się na świeżym powietrzu, na obozach, nad wodą, w górach, na rowerach, rolkach, basenach, na boiskach ... nie chorują.
    Jakoś tak się składa, że na obozach mają zakaz używania swoich elektronicznych zabawek i wytrzymują. Czyli można ? Można.
    Jasne zasady korzystania w domu z komputera to podstawa.
    A ścieżki rowerowe mamy ? Mamy :))))). No to korzystajmy.

    • 23 9

    • (2)

      Każda pogoda jest dobra chociaż na krótki spacer. Dzieci są kiszone w domach zamiast biegac na dworze. Bierzmy przykład z Norwegii. Dzieciaki na wszystkich przerwach wychodzą na dwór. Jak pada ubierają kalosze i kurtki p/deszczowe.

      • 6 0

      • na dwór... (1)

        NO właśnie , walczyłam kiedyś w szkole z tym tematem. Dzieciaki powinny wychodzić między lekcjami. Jeśli nie na każdą przerwę (bo podobno za mało czasu) to przynajmniej po dwóch, trzech lekcjach. Pamiętam, że my mieliśmy trzecią przerwę 15 minutową i wówczas wychodziliśmy na boisko. Potem była jeszcze jedna taka dłuższa przerwa i też wychodziliśmy. Komu to przeszkadzało ?
        Dzieciaki siedzą po 7-8 godzin na lekcjach, okien nie wolno otwierać, bo może ktoś wyskoczyć !!! Tak mówią, że Pani im nie pozwala otwierać. A na przerwę nie wolno wychodzić poza budynek ! Kto to wymyślił ? Mówienie, że szkoda lekcji , bo zanim wrócą z boiska to mija 5 minut to bzdura. Po 4 godzinach lekcji i tak nie słuchają, wiercą się i ogólnie już się przyzwyczaili, że siedzą i nic nie robią, bo atmosfera jest śpiąca. Każdy z nas w pracy rusza się, wychodzi na przerwę, wyskakuje po kawkę, żeby tylko się ruszyć, a dzieciakom wmawiają, że szkoda każdej minuty lekcji. Szkoła to wiek, kiedy muszą się ruszać i jeśli nawet będą mieli połowę lekcji to i tak większy z tego pożytek niż spanie w ławkach. Słuchajcie dzieciaków, one mówią, że w klasach jest duszno, że chcą wychodzić na boisko, nie chcą siedzieć w świetlicy !!!!!! Gadanie, że świetlice są przepełnione to bzdura ! Wyjdźcie z dzieciakami na zewnątrz to nie będą przepełnione ! Uczymy ich, że siedzenie w ławce , w budynku jest ważniejsze od zabawy na świeżym powietrzu !

        • 4 0

        • wietrzenie pomieszczeń

          gdzie kiedyś czytałam, że wzrost zachorować w sezonie jesienno-zimowym nie wynika z zimna na zewnątrz, tylko z tego, że zaczynamy zamykać okna i robimy w domach idealny klimat dla bakterii i wirusów...
          Bo przecież przeciąg zabije dziecko...

          • 6 1

    • "A ścieżki rowerowe mamy ? Mamy :)))))"

      Dobrze, że Waszmościnie humor dopisuje z rana.

      • 0 5

  • trzeba hartować dziecko! (1)

    • 12 1

    • Do pieca na trzy zdrowaśki?? :O

      • 3 0

  • Ja stosuję kilka patentów: (7)

    1.Staram się przykładać do mycia rąk,
    2. Ograniczam do maksimum spożycie cukru, który obniża odporność (polecam filmik na YT "Cukier legalny narkotyk",
    3. Pijam czystek, pomaga jak się wypije go w dużych ilościach przy początku infekcji gardła,
    4. Od zeszłego piątku hoduję zakwas żytni, w minie tydzień i niby ma być już gotowy. Spróbuję upiec pierwszy bochenek.

    • 18 7

    • ...

      Ograniczanie się do maksiumum - to jest to! :) To moja ulubiona forma ograniczania się :P

      • 8 0

    • co to jest czystek? (3)

      • 2 1

      • Zioło czystka - zwykłe zioło, rośnie w Turcji, do kupienia w aptekach (1)

        1 łyżka zmielonego zioła na szklankę, 10 minut parzenia pod przykryciem i piciu piciu

        • 2 1

        • podobnie dziala

          napar z kwiatu paproci

          • 3 0

      • chyba czosnek

        ale jak to pić,
        ja to na kanapce z metką lubię
        ( :) co to jest metka? takie mięsko, bardzo dobre)

        • 1 4

    • (1)

      Ograniczasz do minimum chyba...?

      • 5 0

      • Tytus miał receptę

        Zgniłe jajeczko wlać bez skorupki,
        Czosnek, cebulka razem do kupki,
        Dodać amoniak i siarkowodór,
        Nos zatykając czekać na odór!

        • 7 0

  • (1)

    Jedna z lepszych herbat to jakakolwiek herbata owocowa z imbirem, ja to pijam cały rok i na razie nic mnie od roku nie bierze.(oprócz cholery ).

    • 3 1

    • pij na przemian z melisą, to cholera cię nie weźmie

      ja piję melisę

      • 5 0

  • Mam wrażenie, że (jeśli chodzi o przedszkola) najprostszym sposobem byłoby nie puszczanie chorych dzieci, by tam zarażały inne.

    • 9 2

  • przestałem kupować witaminy, leki, itp.
    przestałem chorować.

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane