• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiedy dziecko jest niejadkiem

Monika Kopycińska
28 lipca 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Dziecko, które je z apetytem jest błogosławieństwem dla rodziców. Natomiast z niejadkiem mają zwykle twardy arbuz... orzech do zgryzienia. Dziecko, które je z apetytem jest błogosławieństwem dla rodziców. Natomiast z niejadkiem mają zwykle twardy arbuz... orzech do zgryzienia.

Kto nie miał do czynienia z niejadkiem, ten nie wie ile cierpliwości muszą posiadać rodzice, aby przetrwać ten trudny czas.



Czy twoje dziecko jest niejadkiem?

Pediatrzy i dietetycy sugerują, by w kwestii żywienia zdać się na instynkt dziecka. To ono ma decydować czy, i ile będzie jadło. My natomiast decydujemy co, i kiedy. Trudno w to uwierzyć rodzicom, którzy "stają na głowie", by ich pociecha ugryzła choć kęs w trakcie posiłku.

Niejadki można podzielić na dwie grupy. Do pierwszej zaliczamy dzieci, które przez kilka tygodni, miesięcy, a nawet lat jedzą tylko jedną lub kilka potraw. Serek homogenizowany na śniadanie obiad i kolację, ewentualnie, ku przerażeniu dietetyków, parówka lub kanapka z pasztetem, to menu niejednego niejadka. Do drugiej grupy zaliczamy dzieci, które przejawiają ogólną niechęć do jedzenia. Taki niejadek nigdy nie jest głodny, a co ciekawe, nie ma również ochoty na słodycze, za którymi dzieci na ogół przepadają.

W trosce o zdrowie dziecka rodzice stosują przeróżne metody "przemycania" pokarmu. Od zabawiania-zagadywania po wymyślne menu, co rzadko pozwala uzyskać pożądany efekt. Każdy taki posiłek nie tylko pogłębia frustrację rodzica, ale również stresuje dziecko, które nie do końca rozumie dlaczego rodzice "zmuszają" je do jedzenia. Doświadczenie uczy, że tylko częste ponawianie prób wprowadzenia określonych potraw do jadłospisu przynosi w końcu rezultaty.

Często jednak postrzeganie dziecka jako niejadka nie znajduje potwierdzenia ani w analizie jadłospisu, ani krzywej masy ciała i wzrostu wykazującej z reguły prawidłowy rozwój. Bywa i tak, że dziecko poprzez okazywanie niechęci do jedzenia próbuje wyrazić swoje "ja" i w ten właśnie sposób toczy psychologiczną walkę z mamą, która zmusza je do jedzenia.

Rodzice mogą śledzić rozwój dziecka nanosząc wartości masy i wzrostu na siatki centylowe znajdujące się w każdej książeczce zdrowia dziecka. Jeśli dziecko stale porusza się pomiędzy 3 a 97 centylem i nie stwierdzamy żadnego wyraźnego odchylania się krzywych w górę i w dół, to rozwój można uznać za prawidłowy.

Ważne aby rodzice nie dopuścili do sytuacji, gdy sfera żywienia staje się polem walki o władzę rodziców nad dzieckiem lub dziecka nad rodzicami.

Opinie (50) 3 zablokowane

  • Nie ma reguły...

    ...ja byłem niejadkiem. Rodzice głowili się i troili, żebym chciał coś zjeść - i np. przez 2 tygodnie były tylko placki ziemniaczane które jako tako lubiłem.Zawsze to był koszmar.A dzisiaj? Dzisiaj ważę 110 i uwielbiam jeść :PTak więc, dajcie spokój dzieciom. One będą jadły tyle ile potrzebują :)

    • 33 4

  • sposób na niejadków (1)

    Jest prosty sposób. Jak dziecko nie chce jeść niech nie je. Gwarantuje ze przyjdzie moment ze bedzie głodne. Proszenia błagania karmienia na siłe słodyczami tylko pogarszają sytuację.

    • 41 3

    • Wlasnie, nie nalezy dziecku dawac slodyczy

      bo to jest po prostu nalog. Jesli od malego przyzwyczajamy nasze dziecko do coli, cukierkow, czekolad itd. to potem bedzie jesc bez przerwy a to nie sa zdrowe rzeczy. Im pozniej pozna smak slodyczy tym lepiej.Co innego dobry browarek jak np. miodowy ciechan itp. Tu im szybciej tym lepiej :)

      • 16 1

  • MAM TO NA CODZIEŃ (2)

    właśnie dzisiaj była kolejna wojna przy sniadaniu - żeby chociaz cos, cokolwiek; ma juz prawie 7 lat, jest żywy i niby wszystko ok ale badania krwi wyszły słabo, bo niedostarczanie potrzebnych składników zawsze jakos wychodzi bokiem - słabe zęby, łamliwe kości, sińce pod oczami, słaba odpornosc na infekcje; wiem, że niewolno zmuszać do jedzenia ale po to jesteśmy rodzicami, żeby wiedziec co dobre, bo mały człowiek nie rozumie co to białka, witaminy i mikroelementy.

    • 19 9

    • "mały człowiek nie rozumie co to białka, witaminy i mikroelementy"

      Ja jestem duży i też nie rozumiem.

      • 3 0

    • HORMONY TARCZYCY ZBADAĆ

      NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY

      • 1 0

  • Jak nie je to przez kolano i w d..pe klapsa, to na drugi raz bedzie jesc :) (3)

    • 12 28

    • uważaj żeby ci kiedyś dziecko jak dorośnie nie oddało (2)

      O wychowywaniu dzieci to ty nie masz bladego pojęcia

      • 10 5

      • (1)

        Zgadzam się z Anną. Takie działanie przyniesie odwrotny efekt. A na siłę i agresją nic się nie zdziała.

        • 6 3

        • ludzie, czy wy wiecie, co to ironia?

          nie nalezy wszystkiego brac doslownie! :)

          • 4 2

  • mam też niejadki w domu (2)

    co prawda jedna córa ma już 5 lat i dopiero po ponad rocznym uczęszczaniu do przedszkola (4,5 roku) zaczęła w miarę jeść, natomiast druga ma 3 lata i cały dzień w przedszkolu głoduje bo nic jej nie pasi z tego co podadzą. Ja po pracy zasuwam do przedszkola, potem zaraz szybko do domu i wtedy dopiero je obiadek. Jednym słowem, około 6.30-7.00 je butlę 300ml kaszy mannej na mleku i potem zupkę o 16.00. Tak to niestety wygląda. Przy pierwszym dziecku byłam przerażona takim jedzeniem, teraz przy drugim dałam sobie spokój. Widać tak musi być, chowa się w miarę zdrowo (choruje tyle co większość przedszkolaków) i należy to zaakceptować i cieszyć się życiem. W końcu wyrośnie z tego "niejadka". Pozdrawiam wszystkich rodziców niejadków i naprawdę nieprzejmujcie się.

    • 15 2

    • bo dziecku trzeba dawać zupę

      a nie zupkę i kaszę a nie kaszkę.To jest duża różnica.Kaszki ,mleczka obiadki są niesmaczne.Wiem coś o tym.

      • 9 1

    • 3latka butlę?

      to chyba jakiś żart?

      • 7 1

  • DOBRZE ANNO

    ZE TY MASZ

    • 4 0

  • a teściowie jak? (7)

    a ja mam dziecko niejadka, jedyne co zje to zupę po swojej drzemce, a o śniadaniu mogę zapomnieć o kolacji też, jedyne co mnie pociesza to, że przed spaniem pije kaszę z mlekiem. Ja jakoś to zaakceptowałam, czasem ma film na owoce i wtedy jestem spokojna, że głodna nie jest, ale moja teściowa.... to nie bardzo potrafi zrozumieć, według niej dziecko jest głodzone i trzeba dać ciasteczko, czekoladkę, bananka, jabłuszko, ziemniaczka, mięsko wszystkiego po troszku "żeby coś miało w brzuszku". dziecko głodne nie jest, na zabiedzone nie wygląda, a teściowa paluszkami, ciasteczkami i czekoladkami i lizaczkami zaspokaja apetyt i swój święty spokój. Jak mi czasami wymieni ile to moje dziecko zjadło to się zastanawiam czy ja bym dała radę tyle rzeczy zjeść w ciągu dnia, a według niej to "bardzo słabo jadło".... Nie słucha mnie ani męża kompletnie, ona jest mądrzejsza, przecież swoje dzieci wychowała ....... wrrrr....

    • 20 2

    • szybka droga to rozwodu

      wiem coś o tym ..

      • 9 1

    • dziecko do żłobka albo przedszkola, a teściową na spacer... :)

      • 16 0

    • moja babcia tez mi wciskała. Bo chudzinka byłam

      • 7 0

    • opr i to ostry

      U mnie też teściowa swoje próbowała narzucić. Wystarczyło ostro ją ... nakrzyczeć i zrozumiała. Nie bójcie się zwracać uwagi bo będziecie cierpieć!!!

      • 6 2

    • w obronie teściowych (2)

      ale żeby zajmować się dzieckiem to wtedy teściowa jest dobra? możesz wynająć opiekunkę, ktora będzie stosować się do twoich zaleceń, ale to kosztuje

      • 4 4

      • (1)

        Swiete slowa. Po rekach calujcie babcie zasuwajace przy Waszych pociechach. Ani to taki miod, ani ich obowiazek.

        • 3 2

        • Byłam dziś z dziećmi na placu zabaw, prawie same babcie, w tym 2 o kulach uganiające się za wnukami, nie zafunduję sobie tej przyjemności w przyszłości, żeby potem synowa obsmarowała mnie w internecie że niewłaściwie się opiekuję

          • 0 2

  • mam niejadkę :) (1)

    Mała ma 1,5 roku, je w zasadzie wszystko i lubi próbować nowa potrawy, ale zainteresowanie kończy się z reguły po 2-3 kęsach. Staram się nie popadać w paranoję, ale po niezjedzonym obiadku kiedy my pijemy kawę z ciastkiem, mamy sceny histerii, że nie dostaje ciastka... Ciężko się żyje z niejadkiem...

    • 1 7

    • to dać mu ciastko

      lepsze to niż czipsy, ktorymi dla św. zdrowia teściowe i makti napychajądzieciaki.

      • 0 5

  • najpierw rodzice na siłę małego futrują

    a potem wygląda jak baleron. Połowa życia do bani, rówieśnicy się śmieją, dramat

    • 23 1

  • a moje 3 letnie dziecko je tylko tosta z masłem 1 dziennie.... to jest dopiero dramat

    • 10 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane