• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiedy zacząć uczyć dziecko języka obcego?

Izabela Małkowska
5 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
W Trójmieście jest kilka szkół, które uczą dzieci języków obcych... W Trójmieście jest kilka szkół, które uczą dzieci języków obcych...

Ile lat powinno mieć nasze dziecko, żebyśmy zaczęli zmieniać je w poliglotę? Właściciele szkół językowych przekonują - co nie dziwne - że im wcześniej, tym lepiej.



...ale ponieważ dzieci często mają kłopot z utrzymaniem koncentracji, zwykle odbywa się to przez zabawę. ...ale ponieważ dzieci często mają kłopot z utrzymaniem koncentracji, zwykle odbywa się to przez zabawę.
- Dzieci bardzo szybko przyswajają sobie nowe wiadomości, dlatego warto już od najmłodszych lat uczyć je języka obcego. Największa szansa, że młody człowiek przyswoi sobie nową mowę niczym mowę ojczystą, gdy obu będzie uczyć się równolegle - przekonuje Wojciech Walder, dyrektor szkoły językowej Ambit. - Chcąc uniknąć blokady w mówieniu, częstej u osób dorosłych, języka obcego warto uczyć poprzez zabawę. Piosenki, wierszyki, ćwiczenia ruchowe - to wszystko z pewnością interesuje i przyciąga dzieci oraz sprawia, że nauka kojarzy się z czymś przyjemnym, dobrym i wesołym. Te elementy wykorzystywane są w stworzonej przez naszą szkołę autorskiej metodzie nauczania dla dzieci od lat 2 - Ambit Baby.

Zajęcia odbywają się w grupach liczących od 3 do 7 osób, a ich koszt wynosi od 90 zł miesięcznie.

Na kursach dla starszych uczniów Ambit wykorzystuje metodę komunikatywną, która pozwala na przełamywanie barier w mówieniu. Takie kursy dostępne są w 12 placówkach szkoły Ambit na terenie Trójmiasta. Koszt zajęć grupowych wynosi od 121 zł miesięcznie w zależności od częstotliwości kursu. Dostępne są również atrakcyjne rabaty dla studentów i rodzinne. Popularną formą nauki, również ze względu na cenę, są zajęcia indywidualne i w grupach dwuosobowych.

Zobacz także: kursy językowe dla dzieci i młodzieży w szkołach językowych w Trójmieście

W Akademii Językowej, podobnie jak w Ambit, uczy się dzieci od ich najmłodszych lat.

- W zależności od rozwoju dziecka można zdecydować się na naukę ok. 2,5 - 4 roku życia, gdy chłonie najwięcej nowych rzeczy i jest ciekawskie - mówi Ewelina BrillaAkademii Językowej. - Każda lekcja trwa 50 minut. Dla rodzin z najmłodszymi pociechami proponujemy zajęcia pt. "Rodzinka na językach". Jest to program spotkań w bloku dwóch lekcji: pierwsza to nauka języka dla rodziców, gdy dziecko przebywa w innej sali bawiąc się, druga to nauka poprzez zabawę rodziców razem z dziećmi. Dla starszych pociech w wieku 5- 7 lat, które uczą się pisać i czytać, proponujemy książki Direct Kids 0. Dzieci poznają z nich angielski używając elementów metody bezpośredniej, dodatkowo się przy tym bawiąc. Dzieci w wieku 7-12 lat uczące się języka angielskiego w szkole na lekcjach, u nas poznają, jak łatwiej można się uczyć.

Jedna lekcja Direct Kids kosztuje od 16 zł. W przypadku skorzystania z opcji dla rodzin z dzieckiem jedna lekcja kosztuje 15 zł (rodzic + dziecko). Szkoła zaprasza także na bezpłatne lekcje pokazowe metody bezpośredniej.

Zdaniem Ludki KotarskiejBell Schools, nauczanie małych dzieci oprócz przygotowania merytorycznego i metodycznego nauczycieli, wymaga od nich także znajomość psychologii rozwojowej dzieci. Należy zwracać uwagę na wymowę nauczyciela, ponieważ dzieci lubią naśladować, a nauczyciel jest dla nich modelem.

- Przy realizacji programu trzeba pamiętać, że małe dzieci mają krótki okres koncentracji - radzi Kotarska. - Dlatego rekomenduje się zajęcia krótsze, ale o większej częstotliwości, najlepiej codziennie. Na początkowym etapie powinny to być głównie gry, zabawy i piosenki o dużej dozie powtórek. Dzieci w pierwszej fazie rozpoznają język (słówka i zwroty), powtarzają je; krótkie odpowiedzi na pytania, formułowanie prostych zdań przychodzi dużo później.

W szkołach Bell odbywają się kursy dla dzieci w wieku 4-5 oraz 6-8 lat. Rok nauki na kursie podstawowym dla dzieci obejmuje 60 zajęć po 60 minut, odbywających się dwa razy w tygodniu. Zajęcia dla dzieci w wieku przedszkolnym prowadzone są w oparciu o autorski program Bell. Kursy angielskiego dla dzieci w wieku 9-12 lat uwzględniają przygotowanie do egzaminów YLE (Cambridge Young Learners English Tests). Ceny kształtują się od 499 zł za semestr lub 165 zł miesięcznie.

W szkole językowej WELL uczą się dzieci mające skończone 6 lat.

- Prawdziwa nauka języka zaczyna się, gdy dziecko poznaje wszystkie komponenty nauczania jednocześnie, tzn. mówienie, słuchanie, pisanie, czytanie i gramatykę - uważa Agnieszka Przyklęk, dyrektor i nauczyciel WELL. - Jest to możliwe, gdy idzie ono do szkoły, co nie oznacza, że nauka w przedszkolu jest bezpodstawna. Przedszkolna edukacja językowa dzieci jest jak najbardziej potrzebna, ale rodzice muszą wiedzieć, że ich dzieci uczą się tam jedynie dwóch komponentów: mówienia i słuchania. Rodzice muszą zrozumieć, że nie oznacza to, że ich dzieci znają język angielski po 4 latach nauki w przedszkolu. Ujęłabym to tak: na pewno ich pociechy rozumieją podstawowe instrukcje, znają pojedyncze słówka i mnóstwo rymowanek i piosenek. Taka wiedza stanowi świetną podstawę do wdrażania pozostałych komponentów w szkole podstawowej. Uważam, że rodzice powinni zastanowić się, czy posyłanie dziecka do przedszkola dwujęzycznego czy też oferującego kilkugodzinny program językowy dziennie ma sens, skoro później w szkołach dziecko zaczyna uczyć się języka od podstaw.

W WELL zajęcia prowadzone są metodą tradycyjną, opartą głównie na pracy z podręcznikiem, ceny nie przekraczają 120 zł za miesiąc. Dzieci siedzą przy jednym stole z nauczycielem w kolorowych pomieszczeniach, a młodzież w kółku, na krzesłach z blatami. Efektywną naukę osiąga się poprzez małe grupy (do siedmiu osób), co sprawia, że nauczycielka ma kontakt z każdym uczniem. Na lekcjach nie brakuje elementów zabawowych.

Kogo nie interesuje nauka angielskiego, może spróbować swoich sił w języku hiszpańskim.

- Organizujemy kursy indywidualne i w małych grupach dla dzieci od lat 6, młodzieży szkolnej i dorosłych - mówi Liliana Poszumska właścicielka szkoły La Mancha. - Nasze grupy nie przekraczają sześciu osób, a wszyscy lektorzy posiadają uprawnienia i przygotowanie metodyczno-pedagogiczne do nauczania języka hiszpańskiego. Prowadzimy kursy na wszystkich poziomach zaawansowania, łącznie z przygotowaniem do egzaminów DELE i matury na poziomie podstawowym i rozszerzonym.

Koszt zajęć zależy od formy (zajęcia indywidualne są zawsze droższe), czasu trwania (60 czy 90 minutowe) i od poziomu. La Mancha oferuje pakiet korzystnych rabatów przy zakupie większej liczby zajęć indywidualnych, których koszt wynosi od 50 zł dla dorosłych za 60 minut zajęć, a dla dzieci od 40 zł. W przypadku zajęć grupowych koszt za semestr nauki wynosi już od 450 zł (zajęcia na poziomie podstawowym raz w tygodniu).

W Gdańsku funkcjonuje także oferta dla rodzin wielodzietnych, posiadających Kartę Dużej Rodziny. Szkoła Języków Europejskich Universus uczy dzieci od 8 roku życia.

- W ramach programu oferujemy 30 proc. rabatu na organizowane przez Szkołę Języków Europejskich Universus kursy językowe dla wszystkich członków rodziny, posiadających Kartę Dużej Rodziny (dorośli i dzieci) - mówi Joanna Świacka-Gulewicz ze szkoły Universus. - W ubiegłym roku szkolnym kilkanaście osób, zwłaszcza młodzieży, skorzystało z naszej oferty. Cena kursu za 120 godzin wynosi 1225 zł. Istnieje możliwość płatności w ośmiu nieoprocentowanych ratach po 153 zł miesięcznie. Uczymy języka angielskiego, niemieckiego, francuskiego, włoskiego, hiszpańskiego, szwedzkiego, rosyjskiego i norweskiego.

Opinie (87) 6 zablokowanych

  • Im szybciej tym łatwiej

    • 5 1

  • Przerost formy nad treścią

    Ja zaczynałem naukę języka obcego w wieku 8 lat. Taką sensowną. Skończyłem (sensowną) w wieku lat 17tu. Później to już tylko udawanie...
    I poziom mam taki że jak przyszło do testów przed podjęciem pracy to miałem 90-98%.
    W takim wieku to przerost formy nad treścią jest moim zdaniem. Rozumiem argumenty typu chłonny umysł, chęci do nauki przez zabawę, itp, ale nie do przesady...
    Jak tak dalej pójdzie to kobiety zaczną już w ciąży na brzuch zakładać słuchawki żeby się maleństwo "osłuchiwało" z językiem.
    I później będzie "I go to school every day. ... sometimes"...

    • 7 2

  • Wyścig szczurów do pracy, czym prędzej, tym lepiej (2)

    Polacy jak zwykle, jak już się na coś zafiksują, to na całego, ze skrajności w skrajność. No owszem, jakiś język obcy w stopniu komunikatywnym powinno się znać, zwłaszcza po ukończeniu szkoły średniej i tak już chyba jest, no ale bez przesady. Czy Francuzi, Włosi znają jezyki - nie bardzo, Anglicy - wogóle, no więc bez przesady. Mam wrażenie (jeżeli chodzi o pracę), że teraz liczy sie tylko znajomość języka i umiejętność sprzedania się, a fachowość, to już niekoniecznie. Degradacja nauczania. Jak ktoś ukończył podyplomówkę 2 semestry, to już się uważa za fachowca. Tylko języki i języki.

    • 5 3

    • Czy wymienione przez Ciebie nacje tak masowo muszą wyjeźdzać za pracą? Raczej nie, więc jakie wyjście ma typowy Polak, którego "wyrzuca" się z własnego kraju?

      • 1 0

    • dokladnie tak nadodatek nasz polski jezyk jest spychany na margines wiem nawet to po sobie

      Bo zastępuje się go słowami z angielskiego .

      • 0 0

  • Najlepiej to sie uczy dziecko przebywając w danym kraju i bez kontaktu z Polakami (1)

    Wtedy to w mig.

    • 6 0

    • Świetna rada dla większości rodziców...

      • 2 0

  • Uczmy się językó!

    Obecnie chcemy podróżować, chcemy szukać pracy na całym świecie i nasze samopoczucie jest o wiele lepsze, jeżeli znamy jakiś język obcy. Ja znam bardzo dobrze niemiecki i wszędzie na świecie się dogadam. Zawsze w pobliżu znajdzie się ktoś, kto ten język zna. Znajomość języków bardzo poprawia nasz wizerunek na świecie, bo jak inaczej mamy obcokrajowcowi sprzedać naszą wiedzę. I nie zgadzam się z przedmówcami, którzy uważają, że nauka języka obniża naszą fachowość. Wręcz przeciwnie. Mamy wtedy większe możliwości zdobywania wiedzy z różnych źródeł.

    • 2 1

  • Dziwna maniera autorki artykułu ...... (9)

    ..... w tytule zadane pytanie, a w treści odpowiedzi brak. Bo przecież trudno potraktować wypowiedzi lektorów i właścicieli szkół za obiektywne. Im zależy na jak największej ilości uczniów - to dla nich większe przychody i zyski. W artykule brak wypowiedzi tych, którzy potrafia ocenić, określić wiek, w którym rozpoczęcie nauki języka obcego jest sensowne i będzie efektywne. Bez tego, na końcu "artykułu" powinna Pani, Pani Izo" dopisać "artykuł sponsorowany, zawiera lokowanie produktów", a przynajmniej zmienić tytuł na: "Gdzie i za ile możemy posłać nasze pociechy na naukę języka obcego".
    Ten tekst, to niestety kolejny przykład na mierny poziom części naszego "dziennikarstwa". Z całym szcunkiem Pani Izo - to co Pani uprawia koło dziennikarstwa nawet nie leżało - może by tak zastanowić się nad zmianą profesji? Może jest coś, co potrafi Pani robić dobrze, bo dziennikarstwo, to to nie jest.

    • 8 4

    • Ulżyło ci? (8)

      Ciesze się, nie ma to jak wyżyć się anonimowo z samego rana, uhhhh jak dobrze....

      • 1 4

      • Nie, nie ulżyło (7)

        Jeżeli dla ciebie negatywna ocena podparta konkretnymi argumentami to wyżywanie się, to masz problem. A co do anonimowości - pod Twoim wpisem jakoś nie widzę imienia i nazwiska - przyganiał kocioł garnkowi!!??
        Ja przynajmniej podałem swoje imię - prawdziwe!!!

        • 2 2

        • Wdech - wydech, wdech - wydech... (6)

          Albo przejdź się na spacer, za dużo czasu spędzasz przed komputerem :)

          • 1 4

          • Pod tym wpisem też postaw jeden minusik (1)

            :)

            • 0 1

            • mówisz - masz

              • 0 0

          • Ale o co chodzi????? Znaczy z tymi wdechami i spacerem!? Związku z tematem nie widzę! (3)

            • 2 0

            • O to chodzi człowieku

              że jak jesteś znerwicowany i czujesz potrzebę anonimowego oplucia kogoś lub pani w sklepie, bo zabrakło bułek - to idź do psychiatry, a nie wyżywasz się na forum.

              • 1 4

            • O co chodzi. (1)

              "Ale o co chodzi????? "

              Za dużo znaków zapytania.

              "Znaczy z tymi wdechami i spacerem!?"

              "Znaczy"? Ale co znaczy? Pies znaczy swój teren, jak sika?

              "Związku z tematem nie widzę!"

              Zły szyk zdania, powinno być: "Nie widzę związku z tematem"

              To tak a propos musztrowania innych.
              Korekta darmowa.

              Miłego dnia! :)

              • 0 4

              • I kto tu ma nerwicę i się wyżywa?

                Mam 2 dzieci - jedno w II klasie podstawówki, drugie w przedszkolu. W obu przypadkach mają zajęcia z angielskiego i niestety poziom tych zajęć pozostawia wiele do życzenia. Jako zatroskany ojciec rozważający właśnie dodatkowe zajacia z angielskiego dla moich dzieciaków przeczytałem ten artykuł z nadzieją, że uzyskam odpowiedź na postawione w tytule pytanie. Niestety tej odpowiedzi nie uzyskałem, dostałem jedynie reklamę kilku instytucji trudniacych się tym procederem. Nie tego oczekuję od rzetelnego dziennikarstwa i moją negatywną opinię na ten temat pozwoliłem sobie pod tekstem zamieścić.
                Na nikim się nie wyżywałem, nikogo nie oplułem. Po prostu wyraziłem swoją opinię na ten temat. Nie rozumiem więc tych przytyków i oskarżeń z Twojej strony Sznowna Kasiu - Korektorko.
                A tak na marginesie - zdaje się, że to Ty masz problem z trzymaniem swoich emocji na wodzy. Dziękuję za rozebranie mojego, z założenia żartobliwego, wpisu pt. "O co Chodzi???" na czynniki pierwsze. Rozumiem, że to Twoja reakcja na brak jakichkolwiek kontrargumentów nawiązujacych do mojej opinii w temacie. Ja nie pisałem nic o braku bułek, z zasady nie opluwam nikogo, w szczególności pań w sklepie. A forum jest po to, by na nim wyrażać swoje opinie i dyskutować. W Twoich tekstach nie dostrzegłam żadnych przemyśleń, uwag czy opinii na główny temat, a jedynie chęć dokopania komuś - w tym przypaku mi. Powtórzę więc stare przysłowie: Przyganiał kocioł garnkowi. A może jednak masz jakieś zdanie na temat nauki dzieci języków obcych. Pomimo niezachęcającego wstępu wymiany wpisów między nami, chętnie dowiem się co Ty sądzisz na ten temat (ale bez emocji, plucia, wyżywania się i analizy gramatycznej i składniowej mojego wpisu).
                Również życzę miłego dnia!

                • 3 0

  • (6)

    Ile języków obcych zna przeciętny Angol??Albo żabojad!!
    Jeden i to też wcale nie najlepiej!!Wymagania od Polaka są takie że nawet sprzątaczka ma znać 2 języki obce :)

    • 10 5

    • (4)

      Ilu Angoli musi szukać pracy w Polsce, a ilu upodlonych Polaków w Anglii?

      • 7 2

      • Angole nie muszą szukac pracy nawet u siebie jak sie im niechce to niepracują (1)

        na przeciętny poziom życia maja socjal :)W Polsce albo nędza albo zagranica.:)A nauka jezyków obcych powinna być w szkołach ewentualnie przedszkolach bezpłatna

        • 4 2

        • Zgadzam się, ale w tym karju nic nie ma za darmo, a polityka prorodzinna opiera się na haśle "Róbcie dzieci", a później jakoś to będzie - masz łeb i ch... to kombinuj.

          • 6 0

      • (1)

        Podczas zbierania porzeczek, sortowania śmieci albo mycia garów nie musisz nic mówić. Poza tym musisz tylko wiedzieć gdzie jesteś i którędy do baru.

        • 4 1

        • Nie mierz wszystkich swoją miarą.

          • 1 2

    • ad vocem

      Głupota i zadufanie dżemo - i żabo - jadów nie maja tutaj nic do rzeczy. Bez względu na to, jak bardzo czujemy się wyjatkowym, czy wręcz wybranym narodem, to angielski i hiszpański mają dzisiaj status języków międzynarodowych. Żeby poruszać się po świecie bez problemów jeden z tych języków powinno się znać.

      • 3 1

  • w szkole złapie podstawy

    a douczy się, gdy uzna to za potrzebne.

    Zostawcie dzieciom choć odrobinę dzieciństwa!

    W 50% zawodów znajomość języka obcego nie jest do niczego potrzeba, w przypadku pozostałych 30% wystarcza podstawowa. Turyście wystarczy kilkanaście podstawowych zwrotów, rozmówki albo "kalambury".

    • 5 2

  • Ja tam mam żal do moich starych (1)

    że mnie od 6 roku życia katowali lekcjami angielskiego. Nudne to było, nie do wytrzymania. Jeśli coś mi z tego zostało, to ogólna niechęć do nauki języków.

    • 7 5

    • a ja jestem swoim wdzięczna

      ale zaczęłam 4 lata później.

      • 0 0

  • Małe dzieci nie potrafią skupić się na dłużej nad jednym tematem

    60 minut, to stanowczo za dużo.

    • 6 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane