• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Leczenie otyłego dziecka wymaga terapii całej rodziny"

Piotr Kallalas
29 września 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Część rodziców nie widzi potrzeby w ograniczeniu niezdrowego jedzenia u dzieci. Część rodziców nie widzi potrzeby w ograniczeniu niezdrowego jedzenia u dzieci.

Polskie dzieci tyją najszybciej w Europie. Nawet co piąty, a być może co czwarty uczeń boryka się z nadwagą. - Leczenie otyłego dziecka wymaga terapii całej rodziny. Wszyscy muszą zdać sobie sprawę z powagi problemu - przestrzegają specjaliści.



Dietetycy i specjaliści leczenia otyłości w Trójmieście


Czy twoje dziecko je za dużo słodyczy?

Najczęstszą przyczyną otyłości są złe nawyki żywieniowe, które sprowadzają się do praktycznie nieograniczonego dostępu do słodyczy, niezdrowej żywności i napojów słodzonych. Jeśli dodamy do tego brak aktywności fizycznej i stałe przesiadywanie przed komputerem lub konsolą, to bardzo łatwo dochodzi do patologicznego rozwoju wypadków. Dlatego tak ważna jest reakcja ze strony opiekunów.

- Jest mnóstwo dzieci z otyłością. Niestety nie wszyscy rodzice czy nauczyciele w szkole widzą w tym problem. A to są chore na otyłość dzieci - mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, specjalistka medycyny rodzinnej, ekspert Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Według ubiegłorocznego raportu Najwyższej Izby Kontroli w przeanalizowanej grupie prawie 650 osób - pacjentów POZ - nadwagę stwierdzono u 22 proc. dzieci, a otyłość u aż 35 proc. Co ciekawe, problemy z wagą były najczęściej diagnozowane w wieku 10-14 lat, a najrzadziej wśród najmłodszych dzieci w przedziale wiekowym 2-4 lata.

- Polskie dzieci są zaliczane do najszybciej tyjących w Europie - czytamy w raporcie.
Szacuje się, że w populacji dzieci i młodzieży problemy z wagą ma 20 proc., a być może 30 proc.

Kiedy pierwszy smartfon dla dziecka? Kiedy pierwszy smartfon dla dziecka?

"Połowa dzieci redukuje wagę, wraca do zdrowia"



Tymczasem specjaliści podkreślają, że otyłość w dzieciństwie przekłada się na problemy z wagą w późniejszym wieku i rozwój poważnych powikłań. Nadmierna waga obciąża nie tylko układ krwionośny, ale również praktycznie wszystkie inne narządy i zwiększa ryzyko poważnych chorób. Niestety bez wsparcia i zaangażowania otoczenia i rodziny dziecko nie jest w stanie rozpocząć walki o swoje zdrowie - jest bowiem często nieświadome zagrożenia.

- Leczenie otyłego dziecka wymaga terapii całej rodziny. Wszyscy muszą zdać sobie sprawę z powagi problemu. Rozmawiamy z rodzicami i dziećmi, edukujemy ich. Robią to lekarze i pielęgniarki, zaangażowany jest cały personel, robimy to wspólnie. W mojej poradni mamy sukcesy. Połowa dzieci redukuje wagę, wraca do zdrowia - mówi Wojciech Pacholicki, specjalista medycyny rodzinnej.

"Wiele dzieci nie je w domu śniadania"



Dlatego warto zwracać uwagę na zwyczaje zdrowych i wspólnych posiłków, a także przestrzegać odpowiednich godzin, aby wypracować dobre nawyki. W ten sposób możemy wypracować rozwiązania, które realnie ograniczą ryzyko poważnych perturbacji zdrowotnych.

- Ci, którzy byli aktywni w dzieciństwie, którzy spędzali wolny czas na rowerze, grając w piłkę czy spacerując po górach, także w życiu dorosłym będą uważali ruch za coś niezbędnego dla zdrowia i sprawności - dodaje Wojciech Pacholicki.
- Ważne jest, by rodzice zachęcali dziecko do zdrowej diety. Na co dzień widzimy, że wiele dzieci nie je w domu śniadania. Pochłonięta na przerwie drożdżówka to nie to samo, co zdrowe śniadanie przed wyjściem do szkoły - owsianka czy kanapka z ciemnego chleba z warzywami. Nawyki wykształcone w dzieciństwie zostają z nami. Ze względu na dzieci warto zadbać o to, by były one właściwe - dodaje Anna Stokowska-Wojda, lekarz rodzinny.

Opinie (115) 3 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Owsianka lub kanapka z ciemnego chleba z warzywami to świetny posiłek według pani doktór.

    • 0 0

  • Proszę pana ten artykuł jest tendencyjny (8)

    Uwarunkowania genetyczne to jest nr 1 jeżeli chodzi o otyłość. Są ludzie co choćby wychowali się w fabryce czekolady i xboxa grubi nie będą. Wiem bo mam takich synów. Są ludzie co choćby byli wychowywani w klasztorze shaolin i mieli trenera Igi Świątek będą otyli. Wiem bo mam takich synów. Dziekuje dobranoc.

    • 5 18

    • sporo masz tych synów

      naliczyłem minimum czterech. ZUCH

      • 0 0

    • Zasada zachowania energii to fundamentalne prawo wszechświata. (1)

      Obowiązuje także w żywieniu człowieka.
      Jesz więcej niż potrzebujesz-tyjesz.
      Jesz mniej niż potrzebujesz-chudniesz.
      Genetyka, choroby czy leki mogą jedynie zaburzać to, ile potrzebujesz.

      • 6 0

      • Nie do końca tak to działa i nie jest takie czarno-białe. Inaczej twoje ciało zrobi pożytek z tej samej liczby kalorii jeśli je zjesz w ciągu dnia:
        - przez cały dzień co godzinę, dwie
        - w trzech posiłkach
        - na jeden raz

        • 1 2

    • (2)

      Genetyka owszem gra rolę, ale nie jest przyczyną. Przyczyną jest jedzenie - jakie, kiedy i ile.

      Jakoś nie pamiętam otyłych dzieciaków w podstawówce czy liceum te 30 lat temu. Geny się zmutowały tak szybciutko?

      • 11 2

      • (1)

        Ja pamiętam, były i są.

        • 0 6

        • Jedna osoba na klasę albo nawet i to nie. Na pewno nie w takiej zatrważającej ilości jak obecnie.

          • 6 0

    • Dlaczego otyłe osoby swoje kilogramy zwalają na choroby i geny. Mają wymówkę żeby nic z tym nie robić.

      • 6 2

    • Bzdury....

      Genetyka to zwykła wymówka. Nie znam nikogo kto by na sałacie ważył150kg. Leki, sterydy ok, ale nie geny.

      • 8 1

  • Opinia wyróżniona

    (10)

    Bardzo często widzę dziecko z duża nadwaga któremu mamusia kupuje duża paczke chipsów. Sami robimy krzywdę w ten sposób naszym dzieciom

    • 96 1

    • I obowiązkowo ciemny płyn z bąbelkami do popicia chipsów.

      • 0 0

    • (7)

      Jest na to prosta i skuteczna rada. Każda osoba z BMI pow. 25 powinna zostać pozbawiona bezpłatnej opieki medycznej. Jeżeli taki grubas zachoruje - płaci za wizytę u lekarza, potrzebna operacja - to samo. Tabletki bez zniżek.

      Pewnego dnia i tak to nastąpi, bo obecny system jest nie do utrzymania, więc po co czekać.

      • 13 20

      • (1)

        Ale ktoś się mądry tylko weź pod uwagę to ze nie które osoby są otyłe bo się leczą np sterydami albo innymi lekami oni tez maja płacić za wizyty bo są grubi

        • 1 2

        • sterydy i inne leki (żadne)

          nie powodują otyłości jako takiej, tylko patologiczny głód. podobnie jest z różnego rodzaju chorobami i zespołami genetycznymi. kilogramy nie biorą się z powietrza, tylko ze spożywanych kalorii. ale jak już trzeba być mądrym, to warto dodać, ze te tzw. złożone przyczyny otyłości to ok. 5% przypadków. 95% otyłości to na własne życzenie bez wpływu czynników zewnętrznych na poczucie głodu...

          • 3 0

      • (1)

        BMI to wskaźnik, który nic nie znaczy

        • 4 3

        • tak, dla 1% populacji, która jest ponadprzeciętnie umięśniona.

          dla pozostałych bmi >25 to nadwaga, >30 otyłość.
          chyba, że mowa o dzieciach, tam liczy się centyl bmi (85 i 90), a umięśnionych jest dużo mniej...

          • 3 0

      • (2)

        Dlaczego tylko ich? Pozbawmy też palaczy, pijących alkohol, skaczących na skakankach (bo się narażają na kontuzje) i tych siedzących w domu, bo nie dbają o aktywność fizyczną. I elektryków, bo może ich prąd porazić a sami się na to godzą i pływaków, bo zakrztusi się taki i nieszczęście gotowe.

        • 26 5

        • (1)

          Dlaczego? Dlatego, że ilość problemów zdrowotnych pomnożona razy liczbę otytych jest mało porównywalna z liczbą np. tonących pływaków.

          Wg raportu CBOS z 2019 roku "Czy Polacy mają problem z nadwagą?" 59% Polaków ma problem ze zbyt dużą wagą, w tym ponad jedna piąta (21%) z otyłością. Wynikające z nadwagi problemy zdrowotne są oczywiste. Dlaczego zatem pozostali, którzy zachowując odpowiednią wagę i chorują dużo mniej, mają finansować leczenie osób, które z własnego lenistwa i własnej wygody się okaleczają (mityczna otyłość wrodzona jest bardzo sporadyczna)?

          Poza tym podążając tym trendem dojdziemy do sytuacji, że podstawowa opieka medyczna będzie zbyt droga aby mogła być bezpłatna, gdyż grubasów będzie tyle, że prawie wszyscy będą np. chorować na cukrzycę. A wypadków podczas pływanie praktycznie nie będzie, bo grubasy wolą spędzać czas przed telewizorem niż ruszać się.

          • 9 6

          • ale w takim razie problem jest ilościowy a nie jakościowy. Zatem gdzie postawisz granicę? Na 21% otyłych? A może znajdziemy inną grupę która w 20% stanowi grupę podwyższonego ryzyka, potem inną co ma 19% itd. Palacze i alkoholicy to też duża grupa. Ludzie uprawiający sporty ekstremalne to też spora grupa, może nie w porównaniu do otyłych ale w porównaniu do tych uprawiających bieganie jednak spora. Oczywiście jeśli mielibyśmy wyrzucić pewne grupy ze wspólnego wora to należałoby ich też zwolnić z płacenia składek. Jeśli tak to z chęcią się spasę żeby mnie wyrzucili a potem schudnę żeby nie być w tym systemie.

            • 0 1

    • Dzieci są z jednej strony tuczone przez matki i babcie, a z drugiej nie mają ruchu, gdyż nie ma kto ich do tego przyzwyczaić, skoro ojciec jest w ich życiu praktycznie nieobecny. Sport w szkole opiera się głównie na znęcaniu się nad słabszymi.

      • 13 0

  • Opinia wyróżniona

    No i jak powiedzieć babci z czterema obiadami, że dziecko już jest najedzone ? (9)

    • 56 11

    • To nie jest kwestia obiadów u babci tylko ciągłego kupowania w fast foodach. Obiady w latach 90-tych też były u babci a jakoś nie było wszechobecnej otyłości.

      • 3 0

    • Możesz zjeść 20 obiadów i nie być gruby (3)

      Wystarczy ograniczyć kalorie. Noi wiadomo mięśnie same się nie zrobią. Jak spożywasz więcej niż potrzebujesz. To wtedy się musi gdzieś odłożyć.

      • 16 7

      • (1)

        Nie patrzę na kalorie tylko na węglowodany. I jem ile chcę.

        • 2 2

        • jeśli jesteś na tłuszczowej to do pierwszego zawału

          • 5 1

      • po 20 babci obiadach z pewnością będziesz gruby

        • 4 1

    • Po prostu, trzeba zdecydowanie powiedzieć, że dziecko już jadło i więcej obiadów jeść nie będzie, ale nie to jest problemem, problemem są chipsy, napoje słodzone, brak ruchu, ślęczenie przed komputerem, to są prawdziwe powody otyłości

      • 12 0

    • (2)

      Następnym razem jedz do babci na kawę, a nie na obiad.

      • 14 9

      • Na kawe i ciasto, genialne?!

        • 5 3

      • Albo zjedz czwarty obiad na początku. Będzie czwarty a jeden. Jakie mądre te rady...

        • 3 0

  • Otyłość bierze się z biedy (14)

    Ilu ludzi zamożnych, jak europejskie "rodziny królewskie", różne Gejtsy czy von der Leyeny i ich progenitura, jest otyłych?

    • 17 7

    • (10)

      To za komuny w takim razie był dobrobyt, bo ludzie byli szczupli.

      • 7 7

      • Akurat w PRLu też było sporo otyłych (5)

        Pamiętam ostrzeżenia z tamtego okresu, że tłuszcz to zło a w jajach zabójczy cholesterol (zalecali na plakatach max 0,5 jaja dziennie).
        I ludzie którzy w to uwierzyli, opychali się węglowodanami - pieczywem czy ziemniakami.

        • 9 3

        • (3)

          Opychali się tym, co było łatwo dostępne i tanie. Przede wszystkim. Pieczywo było standardową pozycją w każdej rodzinie od rana do wieczora, obowiązkowe kanapki, itd. Zresztą dziś też tak jest, ale jakość tego pieczywa jest dramatycznie niska w porównaniu z pieczywem z PRL-u.

          Nie brakowało za to tanich jak barszcz warzyw, owoców i ryb.

          • 4 0

          • (2)

            nie prawda. Jakość pieczywa jest zarówno lepsza jak i gorsza. Po prostu jest większy wybór. Możesz sobie równie dobrze wybrać bardzo zdrowe i dobrej jakości. Ale przynajmniej możesz wybrać. Wtedy nie mogłeś. Tanie ryby były z innych powodów, ale to już eksploatacja mórz i polityka unii to zmieniła. Ogólnie rzecz biorąc to wtedy nic tanie nie było bo pieniądz miał niską wartość.

            • 0 2

            • (1)

              Widziałeś kiedyś ofertę dodatków piekarniczych? Chyba nie. Jest ich ok. 300. Dawniej tego nie było. Tak jak i zmutowanej pszenicy o nadmiarowej ilości glutenu. Teraz już nie ma chleba ani nawet prawdziwej mąki. Ja jadłem chleb w PRL-u i nadal pamiętam smak i zapach jasnego jak i ciemnego pieczywa. Oraz jego trwałość po czym też łatwo poznać czy jest naturalny.

              Ryby były wielokrotnie tańsze od mięsa i wędlin. Nie wnikam w politykę, mówię jak było. Jadło się zdrowiej bez wątpienia.

              • 6 1

              • Ach koneser doskonałych wyrobów spożywczych z czasu PRL-u.
                Znam, pamiętam, zresztą jako technik załapałem się jeszcze na lata 80 w spożywce więc co nieco wiem i o pieczywie i tych niezapomnianych wędlinach itp. itd.

                No to będzie rada od profesjonalisty jak zrobić to pyszne pieczywo, wędliny i inne wyroby z PRL.

                Należy wstać w zimny, jesienny poranek o 7 rano, pojechać (koniecznie autobusem) na przeciwny kraniec miasta, tam poszukać jakiegoś salonu z prasą. W zależności jakiej opcji politycznej jesteś zwolennikiem - kup jakiś najtańszy magazyn bądź gazetę opcji przeciwnej niż ta którą popierasz. Dla oddania realizmu warto ubrać niezbyt wygodne buty.

                Następnie idź pod najbliższy dyskont (będzie około 8) i postój tam do 13 czytając od deski do deski zakupione czasopismo.

                Następnie wejdź do dyskontu i zakup co tam potrzebujesz - najtańszy chleb, najtańszą wędlinę, ser czy co lubisz.

                Po tym wróć do domu autobusem, przygotuj sobie kanapki z zakupionych towerów i rozkoszuj się pysznymi produktami jak za PRLu.

                • 1 2

        • w PRL to akurat zalecenia żywieniowe były na pasku propagandy.
          Jak akurat był cukier to kazali jeść cukier jako taki zdrowy "cukier krzepi!", jak nie było masła to zalecali margarynę, jak nie było margaryny to zalecali smalec.
          Jak nie było drobiu to zalecali czerwone mięso, a jak nie było mięsa to zalecali ziemniaki.

          Z tamtych czasów starsze pokolenie wyniosło przekonanie że zalecenia zdrowego żywienia to jest ściema i chwilowa moda, bo za ich życia zalecenia potrafiły zmieniać się dwa razy do roku, bo wszystko to było na polityczne zamówienie.

          • 0 2

      • (3)

        Za komuny nie było takiego dostępu do byle jakiego jedzenia. Nie słodzone wszystkiego syropem glukozowo fruktozowym. I nie wożono się autami do pracy, szkoły, po bułki do piekarni.

        • 16 0

        • (2)

          A cukier był na kartki. Czekolada i słodycze też. Bodajże 300g na osobę na miesiąc. Może chore, jak na to popatrzeć z obecnej perspektywy, ale ludziom wyszło na dobre.

          • 4 0

          • (1)

            wiesz no mojej babci wojna wyszła na dobre bo po jej zakończeniu nic nie było i nie było się czym tuczyć. Dożyła 99 lat.

            • 5 0

            • A żebyś wiedział. Tak naprawdę wykańcza nas jedzenie.

              • 4 0

    • Nonsens. W komunie jakieś 75% ludzi żyło bardzo skromnie, a wszyscy byli szczpuli. Na drugim biegunie masz też spasionych bogoli. Naprawdę nie widziałeś takich? Wszystko zależy od tego co jesz i to jest cała tajemnica. Jak będziesz się zajadał węglowodanami to rozwiniesz insulinooporność, a to sprzyja narastaniu tłuszczu.

      Znane jest też zjawisko zajadania stresu. Zwłaszcza słodkimi produktami bo powodują wydzielanie endorfin dających poczucie błogości i relaksu. Od tego można się ostro uzależnić. A akurat stresu to większość z nas ma pod dostatkiem i są efekty.

      • 4 0

    • Bierze sie tez z braku umiaru, zajadania problemow emocjonalnych itp.

      • 1 0

    • Wiesz, miedzy biedą a najbogatszymi, których podałeś za przykład, jest jeszcze cała reszta jakieś 80-90%

      • 2 0

  • Lewica twierdzi, że to ciałopozytywność a nie choroba.

    • 4 1

  • Otyłość (1)

    -zdalna nauka nie skłania do wychodzenia z domu
    -pandemia zamknęli wszystko tym samym i ludzi co za tym idzie brak ruchu , brak basenu , brak ćwiczeń
    - brak posiłków , jeden duży zamiast kilku małych
    W latach 90 siadaliśmy z rodzicami codziennie do obiadu a teraz rodzic jak skończy pracę to jest o 19 w domu bo kredyt na niego trzeba pracować , niestety wszystko się zmieniło

    • 23 3

    • jakos pandemii nie przytyłam nawet kg jak się chce to w domu można było ćwiczyć albo chociaż dookoła bloku chodzić pandemia się ksończyła nie tłumaczmy lenistwa pandemią...

      • 3 0

  • otyłość dzieci to tylko i wyłacznie wina dorosłych którzy wyglądaja tak samo !!! i skazują dzieci na to samo w domu jje się syf do szkoły dzieciom się daje syf to jak mają wyglądać? są za małe aby żywić się same robić zkupy itp rodzice funduja taki koszmar dzieciom i to oni powinni za to odpowiadać .. małe dziecko nie wie jeszcze co jest dla niego zdrowe wartościowe a nawet jeśli to otwiera lodówkę a tak serki "sr*nio" bo takie zdrowe mówili w tv ...z witaminami bo mamusia etykiety nie potrafi doczytać

    • 4 0

  • Tu nie chodzi wyłącznie o słodycze (1)

    A ogólnie o ilość węglowodanów ukrytych we wszystkim - w super "zdrowych" płatkach śniadaniowych, pieczywie, jogurtach, soczkach, mlecznych kanapkach, słodkich smarowidłach do chleba, itd. A jeżeli jeszcze dojdą do tego ciastka, słodkie napoje gazowane czy chipsy to już w ogóle jest tragedia. Szacowałbym, że jakieś 80-85% codziennej diety dzieci to niemal czyste węglowodany. Przecież to jest chore. Ludzie, ogarnijcie się, fundujecie dziecku insulinooporność, cukrzycę i otyłość. Odstawcie te węglowodany natychmiast. Tylko czym wy wtedy swojego bombelka nakarmicie? Przecież nie macie pojęcia o zasadach zdrowego żywienia. I wcale nie mówię o serwowaniu marchewki.

    • 10 1

    • W punkt!

      • 1 0

  • Rodzice grubasy w suvach to i dzieci bambaryły.

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane