• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Masz prawo mieć dość własnego dziecka"

Kasia
23 sierpnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Masz prawo mieć dość, masz prawo do frustracji, złego samopoczucia. Nie znaczy to, że wyrodna z ciebie matka. Masz prawo mieć dość, masz prawo do frustracji, złego samopoczucia. Nie znaczy to, że wyrodna z ciebie matka.

Kiedyś myślałam, że są matki dwóch kategorii: lepsze, czyli te idealne - uśmiechnięte, perfekcyjne w każdym calu - i te gorsze, nieidealne, które czasem narzekają, czują się zmęczone, nie gotują codziennie dwudaniowych obiadów, nie przedkładają czystego mieszkania nad własny odpoczynek, a czasem głośno mówią, że mają dość własnego dziecka. Dziś wiem, że ten podział nie ma najmniejszego sensu.



Otrzymaliśmy list od jednej z czytelniczek, pani Kasi, młodej mamy, która mieszka na południu Gdańska. Dzieli się w nim swoimi spostrzeżeniami na temat rodzicielstwa, a w szczególności macierzyństwa i oczekiwań, jakie społeczeństwo nakłada na matki.

Poniżej jej przemyślenia.

Masz czasem dość swoich dzieci?

Jestem świeżo upieczoną mamą z Gdańska, która żyje w realiach trójmiejskich. Mieszkam w dzielnicy pełnej młodych rodzin z dziećmi, na placach zabaw czy wspólnych spacerach widuję się z innymi dziewczynami, z którymi wymieniamy się swoimi doświadczeniami.

Czytaj również wątek na naszym forum

Ostatnio zmroziło mnie to, jak wiele z nich zadręcza się tym, że nie może sprostać oczekiwaniom nałożonym na nie przez społeczeństwo (ale też najbliższą rodzinę czy znajomych). Od razu przypomniało mi się moje dawne postrzeganie, podział mam na dobre-idealne i złe-nieidealne. Tymczasem nie ma większej bzdury, o czym chciałabym głośno powiedzieć. Może komuś po tych słowach będzie lepiej.

Nie ma ludzi idealnych



Nikt nie jest idealny. Być może u niektórych kobiet rzeczywiście sensem życia jest dbanie o dom i domowników. No i ok. Nie znaczy to jednak, że ty również masz czerpać największą radość z codziennego sprzątania, gotowania, prania, prasowania, a przy tym wszystkim jeszcze z wielogodzinnej opieki nad dzieckiem/dziećmi. Jeśli taka nie jesteś, przyjmij to i przestań się zadręczać. To nie znaczy, że gorsza z ciebie matka.

Czasem bywa też tak, że z pozoru super idealna mama swoją postawą próbuje zamaskować fakt, że z wieloma rzeczami sobie po prostu nie radzi. To m.in. konsekwencja wszechobecnych oczekiwań względem kobiet/matek, narzuconych przez społeczeństwo, a czasem też przez najbliższą rodzinę czy znajomych.

Masz prawo mieć dość



Rodzicielstwo bywa trudne. Zwłaszcza gdy rodzi ci się mocno absorbujące i wymagające dziecko, które ciągle jęczy, słabo śpi, chce być non stop na rękach a marudzeniem stara się zwrócić na siebie uwagę (niektóre dzieci z tego wyrastają, inne pozostają już takie charakterne, co wymaga od rodzica pokładów olbrzymiej cierpliwości).

Masz prawo mieć dość, masz prawo do frustracji, złego samopoczucia. Nie znaczy to, że wyrodna z ciebie matka. To tylko oznaka zmęczenia, naturalnego stanu, który odczuwa każdy człowiek.

Warto w takiej sytuacji pomyśleć, że wszystko kiedyś mija. Dziecko nie usypia na rękach do 18. roku życia, wyrasta z częstych nocnych pobudek, w końcu odrzuca pierś na rzecz innego pokarmu, mama/tata wraca do pracy i ma znów szansę na rozwój życia zawodowego, a dziecko dorasta i coraz łatwiej (przynajmniej w teorii) będzie się z nim dogadać.

Jeśli pozwala na to twoja sytuacja, poszukaj jakiejś pomocy (może opiekunka na kilka godzin w tygodniu, może ktoś ze znajomych mógłby zająć się chwilę dzieckiem).

Jeśli nie masz sił na rzeczy, które można odłożyć na później, po prostu ich nie rób. Jeśli nie masz sił na rzeczy, które można odłożyć na później, po prostu ich nie rób.

Odpoczynek jest ci potrzebny



Każdy raz na jakiś czas musi naładować akumulatory. To podstawowa potrzeba - bez odpoczynku padlibyśmy od razu. Dlatego jeśli nie masz sił na rzeczy, które można odłożyć na później (np. ogarnięcie mieszkania czy zrobienie prania), a marzysz jedynie o tym, by zalec na kanapie i robić przysłowiowe "nic", po prostu to zrób. I tyle.

Przyjdzie lepszy dzień, w którym z chęcią ugotujesz obiad czy posprzątasz mieszkanie.

W chwili, kiedy sama zrozumiałam, że nie muszę być idealna, od razu poczułam się lepiej - lżej o kilka kilogramów oczekiwań. Może to jakaś droga także do twojego lepszego samopoczucia.
Kasia

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (213) 8 zablokowanych

  • Na szczęście mam męża anioła. Pomaga mi w domu, pomaga przy dzieciach. Gdy ja pracowałam on zajmował się wszystkim dosłownie, ja wracając z pracy mogłam pobawić się z dziećmi lub usiąść na kanapie i odpoczywać podczas gdy on przyniósł mi obiad, kawę i co tam chciałam. Teraz on pracuje a ja siedzę w domu i robię dla niego dokładnie to co on dla mnie gdy ja pracowałam. Weekendy spędzamy razem zawsze rodzinnie. I tak to życie kręci się nam już 7 lat. Życzę każdej kobiecie takiego męża jak mam ja.

    • 8 0

  • prawda jest jedna

    W życiu wybiera sie tylko partnera (męża) i przyjaciół. To najzwyklejsze zjawisko, że nie dogadujemy sie z rodzicami, rodzeństwem, babką, c*otką czy kuzynem. Bo tych osób sie nie wybiera i możemy być (i często jesteśmy) z dwóch różnych światów. Tak samo jest w drugą stronę dziecko się kocha bezinteresownie i bez względu na wszystko, ale można go nie lubić (bo np nie żyje wg naszych zasad, uznaje inne wartości itd). Pomimo wszystko, należy się szanować nawzajem, niezależnie od układu.

    • 8 0

  • (4)

    Dopóki są małe to pikuś.Zobaczycie jaka to jazda bez trzymanki ,kiedy będą nastolatkami. Szczególnie słodkie dziewczynki. Moje dzieci mają powyżej 20 lat.Są samodzielne. Wczoraj wyprowadził się najmłodzsy syn. Jest cudownie!Wolność!!!

    • 25 3

    • wychowaliśmy 4-kę pociech, gdy założyły własne rodziny, wcale nie cieszymy się wolnością, a tęsknimy do nich (1)

      Może się nauczymy:), bo niedawno się wszyscy pożenili.

      • 3 2

      • Jeszcze zatesknisz za wolnoscia jak zaczna Wam zwozic wnuki na przechowanie :) i jeszcze beda myslec ze Was to cieszy

        • 5 0

    • Gratuluję !

      • 1 1

    • Małe dzieci, mały kłopot, duże dzieci......

      • 2 0

  • Kiedy przychodzi czas.... (2)

    Kobieta szuka samca żeby sie rozmnazac. Uzywa do tego szeregu srodków. I zrobi to za wszelką cenę.Kiedy dojdzie do pomnozenia nagle okazuje sie ze potomstwo to nie uśmiechnięte dzieci z bobovity. Same to sobie robicie potem pretensje że nie dajecie rady. Same tego chcecie a potem wszystkich dookoła w swoje obowiązki wciagacie.
    Chcecie to macie.

    • 10 13

    • (1)

      "same sobie robicie". Eh, te skrzętnie poukrywane laboratoria invitro. Dzieci z próbówek. Przerażające. Część panów na forum robi sobie niezłą wiwisekcję maczyzmu. Dziękujemy w imieniu prababek, babek i matek o wielki, że tłumaczysz nam kobiecą naturę.

      • 10 0

      • Jak to? Przeciez wszystkie meskie zdrady sa tlumaczone wlasnie natura, ktora stworzyla mezczyzne z nieodparta potrzeba rozmnazania - zapladniania jak najwiekszej liczby kobiet a zdradzajaca kobieta to zwykla sz.ata. Cos sie zmienilo w naturze czy po prostu zmieniamy teorie na wygodne dla faceta pod dany temat?

        • 4 0

  • (1)

    Jak moje dzieci były małe,chodziłam wymęczona bo chciałam być obowiązkowa i wszysto miało byc na tip top.dziś mam już nastolatki,też nie śpię głęboko nasłuchując czy wracają w nocy do domu i chętnie wystrzeliłabym je na księżyc.nie ma idealnych rodziców ani idealnych dzieci

    • 24 3

    • No niestety :( to smutne ze jak tylko dzieci wejda w wiek nastoletni czekamy tylko z niecierpliwoscia az sie wyprowadza i dadza nam swiety spokoj. I na co bylo to wszystko.

      • 3 0

  • (3)

    nie ma idealnych matek, ale też nie ma idealnych dzieci!

    • 68 3

    • Serio?

      • 1 0

    • ale są idealni ojcowie

      np ja

      • 7 1

    • w dzisiejszych czasach trudno jest znaleźć dobrą opiekunkę do dziecka

      ale jeszcze trudniej znaleźć dobre dziecko ;)

      • 17 0

  • Pani Kasiu!

    Święta prawda. Ja czekałam na powrót męża z pracy, jak na wybawienie. Obiad raczej dostawał, a potem zajmował się dzieckiem. Dzisiaj mają ze sobą cudowny kontakt, kiedy syn jest już nastolatkiem. Ja wtedy kończyłam prace domowe i zajmowałam się sobą. Przeważnie i tak ja musiałam uśpić syna, ale już za nim stęskniona i to dało nam dużą bluskość.

    • 6 2

  • zauważylem na plaży dużo matek drących się na swoje pociechy. (8)

    zazwyczaj wyglądają podobnie: smartfon, papieros lub energetyk w drugiej ręce, opalona i tatuaże. skąd u nich podniesiony głos?!?

    • 142 21

    • "skąd u nich podniesiony głos?!?" (2)

      Uszkodzenie słuchu spowodowane długotrwałym słuchaniem muzyki na słuchawkach, na full. Nie zdają sobie z tego sprawy, że się "drą"

      Mi też wszyscy mówią, że głośno mówię/krzyczę, a wydaje mi się, że mówię normalnie.

      • 51 3

      • Nie potrzeba mieć "uszkodzonego słuchu". Wystarczy że w pracy musimy mówić głośniej - np gdy prowadzisz spotkanie czy pracujesz w większym pomieszczeniu lub w bardziej hałaśliwym środowisku i z przyzwyczajenia używasz ten sam poziom głosu po pracy.

        • 7 1

      • no wlasnie, wydaje Cie sie

        • 5 3

    • Takie matki są najlepsze i długo nie trzeba nawijać makaronu (1)

      • 22 2

      • taa, chyba żeby kiłe złapać

        • 12 0

    • (1)

      Ojców nie zauważyłeś?

      • 10 1

      • Ociec nn lub zagramnicom

        • 22 5

    • a jak ty chciałbyś zdjecie na FB zrobić bez smartfona ?

      - papieros ? bo stres
      - energetyk ? bo zmęczenie
      - opalona ? bo lato
      - tatuaże ? bo moda
      - ona się nie drze tylko mówi :)

      • 42 4

  • Mi tam bardziej przeszkadzają cudze bachory (2)

    • 88 16

    • spoko, ale co nas to obchodzi co ci przeszkadza

      • 7 7

    • Mi przeszkadzały cudze, zanim miałam własne. Polecam posiadanie własnych. Doskonale uodparnia na wrzaski cudzych.

      • 25 21

  • czy ta Pani z koleżankami wychowały się w probówce?
    Wychowałam się w rodzinie, mam młodsze rodzeństwo - jakoś zauważyłam że mama może być zmęczona, mieć lepszy lub gorszy dzień a dzieci (moje młodsze rodzeństwo) bywają nieznośne. Mama tak jak ciocie i sąsiadki wokół były normalne, ani idealne ani złe / patologiczne - skąd pomysł że istnieje tylko białe i czarne i nic pomiędzy?

    • 10 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane