• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Na miejsce w żłobku czekam już ponad rok"

Magda
16 kwietnia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Oczekiwanie na miejsce w publicznym żłobku często wymaga od rodziców uzbrojenia się w cierpliwość. Oczekiwanie na miejsce w publicznym żłobku często wymaga od rodziców uzbrojenia się w cierpliwość.

Wciąż słyszę o dofinansowaniach i lepszej sytuacji w kwestii żłobków. Tymczasem sama od 2013 roku czekam na miejsce dla swojego dziecka, a na liście oczekujących niewiele się od tego czasu zmieniło - pisze w liście do redakcji pani Magdalena z Przymorza.



Ile czekałe(a)ś na miejsce w publicznym żłobku?

Od jakiegoś czasu o miejsce w żłobku można starać się internetowo, wystarczy tylko co miesiąc potwierdzić w systemie swoje zgłoszenie. Dzięki temu miało być szybciej i sprawniej. Niestety, nic z tego. Wciąż proces rekrutacji wymaga od rodziców cierpliwość i wykazania się stalowymi nerwami.

Czytaj także wątek z naszego forum: Ile czeka się na miejsce w żłobku?

Swoje dziecko zarejestrowałam do żłobka zaraz po otrzymaniu PESEL-u, czyli we wrześniu 2013 r. (szybciej nie było to możliwe, bo syn urodził się niewiele wcześniej, w lipcu). Znalazłam się wtedy na 200 miejscu oczekujących. Obecnie jesteśmy na miejscu 23, ale przez ostatnie miesiące niewiele się zmienia, spadamy bardzo wolno.

A minęło przecież półtora roku od chwili, kiedy zapisaliśmy się na listę. Dlaczego wciąż nie mamy żadnej informacji, dlaczego tyle to trwa?

Podobnie jest w przypadku dwóch moich koleżanek. Jedna czeka na miejsce w żłobku od kwietnia 2014 i jej dziecko jest na 140 miejscu (w momencie rejestracji było na 281), druga zapisała córkę do żłobka jeszcze wcześniej, bo pod koniec września 2013 r. i wciąż, podobnie jak my, nie ma informacji, co dalej.

Zdaję sobie sprawę z tego, że kryteria upoważniające do pierwszeństwa w rekrutacji są jakie są, a ja nie spełniam żadnego z nich: moje dziecko nie posiada orzeczenia o niepełnosprawności, ani ja, ani mój mąż nie jesteśmy niepełnosprawni, nie wychowuję samotnie dziecka, a ono nie ma rodzeństwa, które już uczęszcza do jakiegoś żłobka.

Nie rozumiem, dlaczego w czasach, kiedy są dofinansowania, nie przybywa miejsc? Przynajmniej w taki sposób, by było to odczuwalne i przyczyniało się do szybszej rotacji na listach oczekujących. I nie rozumiem, jak można mówić, że miejsc jest wystarczająco dużo, skoro każdy rodzic od lat musi przechodzić przez to samo piekło.
Magda

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (121) ponad 20 zablokowanych

  • (6)

    Mnie ciekawi, czy w tych żłobkach sa dzieci młodsze niż 1 rok? Skoro wszyscy muszą czekać tyle czasu to dzieci w grupie najmłodszej nie powinno być/lub być garstka...

    • 30 1

    • córka chodzi id wrzesnia 2014 do panstwowegi lzobka i jest w najmlodszej grupie - jest tam jedno dziecko ponizej roku - ale tak prawie rocznie nie leżące

      • 0 0

    • grupa najmłodsza w żłobku (1)

      Są. Moje wszystkie dzieci (3)chodziły do żłobków państwowych w Gdańsku / na Wassowskiego i na Malczewskiego/ od około 10m-cy.Najmłodsze właśnie poszło od września do przedszkola, więc jestem dość "świeża" w temacie.
      Za każdym razem dostawaliśmy się z pozycji ok. 20-30 ( a raz nawet powyżej 40tego miejsca) właśnie dlatego , że dzieci miały poniżej roku i trzeba było tę najmłodszą grupę wypełnić a rodzice jak dyrektor dzwonił to woleli poczekać aż dziecko będzie miało ok.1,5-2 lata.Dyrektorzy bardzo narzekali, że trudno znaleźć rodziców którym w ostatniej chwili serce "nie zmięknie" i w tym celu obdzwaniali kilkadziesiąt rodziców(co potwierdza nasza pozycja na liście)
      We wrześniu również okazywało się, że część "maluszków " choć były na liście to wiele z nich było jeszcze 2-3 miesiące ( w zależności od wieku) przetrzymywane w domu przy "babci" bądź opiekunce a miejsce było opłacane bo dziecko formalnie chorowało. Na to żłobek nie ma wpływu, a ja osobiście rozumiem tych rodziców.
      Ps. nie jestem samotną matką i nie podlegaliśmy pod inne kryterium "przyspieszające" kolejkę .....rodzeństwo, niepełnosprawność itp.

      Ps.do mówcy powyżej "więc na około 100 dzieci jest około 10-15 maluchów " ...ilość maluchów determinowana jest pojemnością grupy(bądź organizacją żłobka bo bywają grupy mieszane) , a nie pojemnością całego żłobka ( 100 dzieci) bo do opieki nad dziećmi do 1 roku wymagana jest inna liczba opiekunów, więc maluchy nie zajmują miejsca starszakom i odwrotnie.

      • 7 0

      • baju baju

        Czytajmy ze zrozumieniem.
        Mam 3-ke dzieci. Z pierwszym się udało. Reszta ma pierszeństwo i tyle w temacie.

        • 3 0

    • (1)

      są, ale to dzieci z pierszeństwem czyli:
      1) z orzeczoną niepełnosprawnością
      2) którego przynajniej jeden z rodziców ma orzeczoną niepełnosprawność
      3)które wychowuje samotna matka/samotny ojciec
      więc na około 100 dzieci w wieku 1-3 lat w żłobku gdzie chodzi mój Syn jest około 10-15 maluchów do roku (a może i mniej).
      Dodam, że mój Syn dostał się po półtorej roku oczekiwania (w marcu 2013 złożone podanie, wrzesień 2014 się dostał)

      • 0 0

      • samotna matka to matka mieszkająca w domu

        Samotnej matki.
        Bo zaraz wyjdzie ze "konkubinat" jest rozwiazaniem

        • 3 0

    • marta

      To starsze niż rok mają wyrzucać żeby przyjąć młodsze? Przyjmują dzieci do roku ale później ich nie wykreslaja. Dlatego mlodsze tez czekają w kolejce. Problem jest brak miejsc

      • 4 0

  • Żłobek na Morenie kosztował 4,3mln - ECS 230 mln zł

    Zamiast pustego molocha ECS miasto mogłoby wybudować ponad 53 żłobki!
    Roczne utrzymanie ECS 13,5 mln zł - koszt budowy 3 żłobków co roku!
    Teatr Szekspirowski - 94 mln zł - 22 żłobki

    • 9 0

  • a my w Pruszczu czekaliśmy na żłobek całe 0 dni ;) w dodatku nowy i bardzo fajny :) (1)

    • 11 0

    • kasia

      państwowy zlobek? jesteście zameldowani w Pruszczu?

      • 0 0

  • a nam się udało

    to czekanie jest mega stresujące, ale wiemy, że można się doczekać, wszystko zależy jaki żłobek się wybierze.. nam się udało w listopadzie 2014r. dostać, a zapisaliśmy synka chyba we wrześniu 2013r. i byliśmy na 113 miejscu w chwili przyjęcia (nie jesteśmy z rodzin z pierwszeństwem przyjęcia) więc był to dla nas mega szok a czas na podjęcie decyzji to 1,5 h!! ale zdecydowaliśmy się i nie żałujemy. 3mamy kciuki za wszystkich oczekujących.

    • 0 0

  • Miejsc nie ma

    2 lata temu w tvp była kampania zachęcająca aby mieć dużo dzieci. Co by się stało gdyby ludzie mieli po kilkoro dzieci? Aż strach pomyśleć.

    • 1 0

  • Szwecja (2)

    Taka sytuacja: dziecko sie rodzi, szpital automatycznie wysyła dane do urzędu, dostaje odpowiednik pesel w ciagu kilku godzin.
    Gmina ma obowiązek zagwarantować wszystkim dzieciom powyżej roczku miejsce w przedszkolu (nie ma żłobków) w ciagu 4 miesięcy i zawsze sie z tego wywiązuje.
    Dzieci dostają w przedszkolu śniadanie, lunch i podwieczorek, rownież dostosowane do ewentualnych alergii. Koszt dostosowany do zarobków rodziców.

    • 6 0

    • (1)

      Myślę że w Szwecji dają dzieciom obiad

      • 0 1

      • Lunch=obiad. To jest ciepły posiłek porównywalny do obiadu. W ogóle Szwedzi jedzą ciepły posiłek 2 razy w ciagu dnia.

        • 1 0

  • fikcja

    Dodajmy jeszcze tych, którzy maja miejsce po znajomości.I wiem to na pewno wiec internetowa rejestracja to fikcja dla tych którzy i tak nigdy sie nie dostana.

    • 0 0

  • Druga Japonia (1)

    Miala byc druga Japonia, wyszło jak wyszło ale może lepiej znalazłby sie jakiś śmiałek i zrobił u nas druga Szwecję?
    Na poważnie to są podzielone opinie na temat państwa opiekuńczego, ale dbanie o małych obywateli jest zawsze na miejscu.

    • 1 0

    • W Japonii edukacja jest płatna od żłobka po studia wyższe.

      • 1 0

  • Z wpisów wynika,

    że mamusie uznają żłobek jako jedyny sposób na szczęśliwe dzieciństwo swoich pociech. Dzieci są nie ich, a państwowe i to państwo ma się nimi zajmować i finansować. Rozumiem problem ale nie rozumiem dlaczego robią to mamusie, które nie pracują - czyżby dzieci przeszkadzały w oglądaniu seriali? A nazywanie czekania na miejsce w żłobku piekłem? Trochę umiaru.

    • 5 8

  • Dlaczego nie ma dotacji dla prywatnych żłobków (1)

    Może jakiś dziennikarz popytałby urzędników skoro państwowe nie mają miejsc zadbajmy o prywatne znacznie lepsze bo się posypią
    jak domino sprawdzałam czesne 600 to jak na otarcie łez za grzech zainwestowania czasu i pieniędzy i to kosztem strat prywatnych politycy z ministrem mpips na czele a nawet prezydentem chwalą się że miejsc żłobkowych przybywa

    • 2 0

    • polska język, trudna jezyk

      • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane