• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie będzie zmian w "zerówkach"

Katarzyna Mikołajczyk
6 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Planowana na wrzesień 2016 r. likwidacja oddziałów przedszkolnych (tzw. "zerówek") działających w szkołach i przekształcenie ich w przedszkola, z którymi szkoły miały stworzyć zespół, MEN przesunął o 3 lata - na 1 września 2019 roku.

Planowana na wrzesień 2016 r. likwidacja oddziałów przedszkolnych (tzw. "zerówek") działających w szkołach i przekształcenie ich w przedszkola, z którymi szkoły miały stworzyć zespół, MEN przesunął o 3 lata - na 1 września 2019 roku.

Rok 2016 niesie kolejne zmiany w systemie edukacji. Od roku szkolnego 2016/2017 obowiązkiem szkolnym ponownie będą objęte dzieci od 7 roku życia, zaś 6-latki będą realizowały obowiązek edukacji przedszkolnej w przedszkolach bądź w oddziałach przedszkolnych przy szkołach podstawowych, jak to się odbywało dotychczas.



Czy przekształcanie oddziałów przedszkolnych w przedszkola ma sens?

Oddziały przedszkolne bez zmian

Choć na mocy obowiązującej od września 2013 ustawy z dnia 13 czerwca 2013 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw, planowano od 1 września 2016 r. likwidację oddziałów przedszkolnych (tzw. "zerówek") działających w szkołach i przekształcenie ich w przedszkola, z którymi szkoły miały stworzyć zespół, wprowadzenie tego zapisu w życie MEN przesunęło na 1 września 2019 roku.

Do tego czasu oddziały przedszkolne przy szkołach mogą funkcjonować na starych zasadach.

Ministerstwo tłumaczy zmianę terminu

Zanim nastąpi likwidacja oddziałów przedszkolnych, decyzje te zostaną poprzedzone wnikliwymi analizami. Ministerstwo zakłada, że zmianie mogą ulec tendencje demograficzne po wprowadzeniu prorodzinnych rozwiązań. Najbliższe lata pokażą, jak kształtują się potrzeby w zakresie wychowania przedszkolnego, a organy prowadzące będą miały więcej czasu na przygotowanie się do ewentualnych zmian.

Przekształcenie miało ułatwić życie

Jednym z głównych celów takiej zmiany była potrzeba uniezależnienia czasu pracy potocznie zwanych "zerówek" od szkół, przy których działają. Obecnie często oddziały przedszkolne traktowane są jak jeden z oddziałów szkolnych. W praktyce oznacza to, że ich czas pracy podporządkowany jest organizacji pracy szkoły: np. nie działają w czasie ferii, wakacji i w inne dni, gdy ich szkoła macierzysta ma wolne.

Zmiana miała także wyjaśnić sytuację nauczycieli "zerówek" - dzięki niej miały m.in. zniknąć wątpliwości dotyczące ich czasu pracy czy wymiaru urlopu.

Kiedy zmiany w Trójmieście

Rodzice pięcio- i sześciolatków nie muszą się na razie martwić: ich dzieci pójdą do "zerówki" na dotychczasowych zasadach.

- Na pewno skorzystamy z zapowiedzianej przez minister edukacji trzyletniej możliwości funkcjonowania zerówek na dotychczasowych zasadach - uspokaja Dariusz Wołodźko z biura prasowego Urzędu Miasta w Gdańsku. - Przez ten czas budować będziemy kolejne przedszkola (zapowiedziane dziesięć placówek do 2018 roku). Uważamy i konsekwentnie realizujemy to w praktyce, że przygotowanie przedszkolne - jak sama nazwa wskazuje - powinno odbywać się w przedszkolach i ten standard Gdańsk będzie spełniał.
W Gdańsku funkcjonuje jeden zespół szkolno-przedszkolny, Zespół Kształcenia Podstawowego i Przedszkolnego Nr 1 w Sobieszewie przy ul. Tęczowej 6.

- Choć od 2005 roku funkcjonujemy jako Zespół Kształcenia Podstawowego i Przedszkolnego, to poza przedszkolem wchodzącym w skład zespołu, działa u nas przy szkole podstawowej oddział przedszkolny - mówi Elżbieta Głomska, dyrektor Zespołu Kształcenia Podstawowego i Przedszkolnego Nr 1 w Sobieszewie. - Różnice pomiędzy funkcjonowaniem przedszkola i oddziału przedszkolnego dotyczą przede wszystkim odpłatności i organizacji czasu pracy.
Posyłając dziecko do "zerówki" przy szkole rodzic ma np. wybór, czy wykupić maluchowi obiady, dziecko może też nieodpłatnie korzystać ze szkolnej świetlicy bez konieczności uiszczania opłaty za każdą godzinę pozostawania w placówce po zakończeniu zajęć - nauka w przedszkolu wiąże się z koniecznością uiszczania pewnych opłat.

Zmiana organizacji pracy oddziałów przedszkolnych na chwilę obecną w ogóle nie dotyczy Sopotu, w którym w szkołach podstawowych nie ma "zerówek".

- W Sopocie rodzice mają wybór: dzieci mogą realizować obowiązek edukacji przedszkolnej w przedszkolach, lub iść do pierwszej klasy. W sopockich szkołach podstawowych nie było potrzeby tworzenia oddziałów przedszkolnych, bo każde dziecko ma zapewnione miejsce w przedszkolu - mówi Piotr Płocki, naczelnik Wydziału Oświaty w Sopocie.
Działanie "zerówek" nie zmieni się także w gdyńskich szkołach podstawowych. Oddziały przedszkolne przy szkołach funkcjonować będą na dotychczasowych zasadach.

Miejsca

Opinie (57)

  • "Zerówka" szkolna (2)

    Jestem sercem i rozumem za zerówka w szkole. Najlepiej przygotowuje (edukacyjnie i społecznie) dzieci do podjęcia nauki w klasie pierwszej.

    • 45 15

    • W przedszkolu

      Zerówka w szkole wcale nie przygotowuje dziecka lepiej niż przedszkole!!! Też tak myślałam i dałam córkę do szkoły i okazało się że to w przedszkolu robili więcej. Żałuję i na pewno jak syn podrośnie to będzie w przedszkolu odbywał obowiązek przedszkolny

      • 0 0

    • Zerówka w przedszkolu

      Dzieci maja iść do szkoły i zrozumieć zmianę, budynek tez to ułatwia. Zerówka to jeszcze dużo zabawy, szkoła to juz więcej obowiązków. Dzieciom będzie to łatwiej złapać, jak całe otoczenie sie zmieni. Zerówki w przedszkolach to najlepszy pomysł a zarazem udostepnienie szkół dla większej ilości pierwszoklasistow.

      • 11 4

  • Bardzo sprytnie. Niektórzy rodzice dają dzieci do zerówek w szkołach zamiast w przedszkolach , po zajęciach do świetlicy i nie trzeba płacić. Brawo!

    • 0 0

  • Przedszkole spełnia ważną rolę (1)

    Przedszkole lepiej rozpoznaje potrzeby dziecka,jest bardziej przyjazne dziecku ,gdyż podejmuje się więcej działań mających pomóc dziecku .Pisać i czytać niech się uczy w szkole ale nie w zerówce przedszkolnej gdyż dziecko w tym wieku nie jest jeszcze gotowe do opanowania tych umiejętności .Są oczywiście wyjątki wśród dzieci ale to tylko wyjątki .Nauczyciele pracujący w zerówkach niech zapoznają się z podstawą programową a nie ściemniają przed rodzicami.Szkoda dzieci .A swoją drogą ministerstwo powinno się temu przyjrzęć i skontrolować.Jak nie ma pomysłu na zajęcie to rzuca się zeszyt lub książkę,niech piszą ,niech udają że czytają,byle rodzice zadowoleni .

    • 0 0

    • Dziecko uczy się czytać w wieku 3 lat.

      Droga Pani Nauczycielko, dziecko może nauczyć się czytać już w wieku 3 lat, wtedy występuje okres krytyczny dla tej czynności. Jest jeszcze czytanie globalne, warto się zapoznać z najnowszymi osiągnięciami nauki, a nie tylko powielać beznadziejne scenariusze i wywieszać co roku te same gazetki zrobione na dodatek przez nauczycielkę, bo przecież dziecko zawsze zrobi wszystko źle. Konieczne są tylko odpowiednie warunki. Moje niektóre 5 latki w zerówce już czytają i nie mają z tym problemu. Uwolnijmy umysły dzieci i pozwólmy im się rozwijać, nie powtarzając im w kółko"dlaczego to niebo jest różowe?!!!" Zerówka w szkole czy w przedszkolu ma tą samą podstawę programową, ale sposoby realizacji to już inwencja nauczyciela.Pozdrawiam nauczycieli XXI wieku niebojących się wyzwań i mających ciągłą potrzebę doskonalenia siebie.

      • 0 0

  • uwaga (4)

    Do 1 klasy SP powinny dzieci chodzić od 7 lat. Uczę i wiem to na prwno.

    • 33 15

    • (2)

      uczę, mam w klasie 22/25 6-latków i uważam, że radzą sobie świetnie!!!

      • 2 3

      • (1)

        a uczy Pani potem te dzieci w klasie czwartej i dalej??? Nie, nie uczy Pani. Więc mało Pani wie. Ja uczę i wiem, że większość tych dzieci będzie miała problem, ponieważ program klasy czwartej jest dostosowany do 10-latków nie 9-latków.

        • 1 1

        • to jest właśnie Polska

          Typowe dla Polski. Dwie nauczycielki zamiast się wspierać walczą ze sobą ( nie do pomyślenia w innych zawodach - lekarze, prawnicy, górnicy.....). pani w starszych klasach nie zdaje sobie sprawy, że pusty rocznik(siedmiolatków jest zbyt mało -poszły do szkoły rok wcześniej) to za trzy lata również brak etatów dla nauczycieli klas 4-6.

          • 0 0

    • uczyć

      A masz swoje dzieci ?

      • 1 9

  • Sopockie zerówki (4)

    Z tymi sopockimi zerówkami, to troszkę się Pan Płocki rozmija z prawdą. Nie wiem, jak w innych przedszkolach, ale moje dziecko z grupie "starszaków" bo ja tego zerówką nie nazwę, w roku 2014 nie miała zestawu podręczników za niemałe pieniądze i dzieci nie uczyły się pisać i czytać (chyba, że już się same nauczyły w międzyczasie - jak moja córka). Zerówka z szkole to coś zgoła innego! Obowiązkowe książki, cały zestaw, nauka pisania i czytania oraz liczenia (przynajmniej szczątkowo) i przede wszystkim oswajanie z topografią i warunkami panującymi w szkole. Czy niektórzy mają świadomośc, że dzieci nie znające tego zjawiska boją się w szkole głośnego dzwonka?! Bo nie miały go kiedy poznać? Na to wszystko szansą jest zerówka w szkole - dla mnie brak tego ogniwa przed formalną 1 klasą, to nieporozumienie. Poza tym w Sopocie 3 lategk idący planowo do przedszkola ma być w nim 4 lata, żeby iść do szkoły jako 7 latek? Przecież do przedszkola są przyjmowane dzieci od 3 lat (mam teraz ten problem z synkiem, który poszedł nawet nieco wcześniej do przedszkola? Ma być w nim 5 lat?! Idealny (sprawdzony na żywym organiźmie układ to: 3 lata przedszkola - zerówka w szkole - 1 klasa). I nie wmawiajcie nikomu, że można postawić znak równości między zerówką w przedszkolu i w szkole.

    • 21 3

    • również jestem z Sopotu

      mój syn za kilka miesięcy pójdzie do przedszkola 5 min od domu i bardzo się cieszę, że będzie w nim przez 4 lata. pracując 8 godzin dziennie w Gdańsku, w rzeczywistości potrzebuję dla dziecka opieki przez 10 godzin dziennie. wolę, by było przez ten czas w przedszkolu, gdzie będzie miał cały czas dobra opiekę, niż w szkolnej zerówce, gdzie lekcje trwają 3-4 godziny dziennie, a resztę musiałby spędzić w świetlicy. do tego podstawówka jest w innej dzielnicy, tak więc z domu wychodzilibysmy chyba o 6 rano, a wracalibysmy o osiemnastej.... wolę czas poświęcony na dojazdy poświęcić mu w domu, choćby sama ucząc go czytania i pisania, albo też zabrać na basen czy inne fajne rozwijające zajęcia.

      • 1 0

    • a czy zna Pani podstawe programową dla oddziału przedszkolnego tzw. zerówki??? Tak się składa, że dzieci w tym oddziale nie MOGĄ się uczyć czytać i pisać. Rysują szlaczki, wyrabiają rękę, poznają kolory i inne p...y. Córka robiła dokładnie to samo w szkolnej zerówce co robi teraz syn w zerówce przedszkolnej. Jedyna różnica to to co Pani pisze o oswojeniu się ze szkołą. Tu przyznają Pani duuużo racji. Nic tak dziecka nie przystosuje do szkoły jak "przerobienie" zerówki w szkole.

      • 0 0

    • Mam wrażenie, że troszkę nie zostałam zrozumiana. Bardzo sobie chwalę przedszkolną zerówkę, tudzież grupę starszaków. Ale uważam, że przeskok z przedszkola wprost do szkoły to na dzień dzisiejszy ogromna przepaść, właśnie dlatego, że dzieci w przedszkolu są doskonale zaopiekowane. I ogniwo, jakim jest zerówka w szkole dobrze tą lukę wypełnia i spełnia ważną rolę w szkolnej adaptacji dziecka. Poza tym niech mi ktoś powie, co w tej sytuacji w realiach sopockich zrobić z dzieckiem, które idzie do przedszkola zgodnie z założeniem jako 3 latek i kończy jako 6-latek. Ma powtarzać rok? Bo widzę tu przymus do posyłania do 1 klasy 6 latków. Nie wiem, jak to funkcjonowało w Sopocie w ubiegłych latach. Ja miałam ten problem z obecnie 7 latka w 1 klasie, która do zerówki szkolnej musiała iść w gdańskiej szkole, aby nie być zmuszoną do powtarzania przedszkola.

      • 2 1

    • można postawić znak równości

      Do niedawna przedszkola były znacznie lepiej przystosowane do opieki nad dziećmi niż zerówki szkolne, czy sale pierwszoklasistów. Dzieci spędzały więcej czasu bawiąc się na podłodze pokrytej miękką wykładziną, a nie przy stolikach (jak to było w szkołach). Częściej (codziennie lub nawet dwa razy dziennie) też wychodziły na plac zabaw i spacery (nie wiem, czy tak nadal nie jest, mimo wybudowania przy szkołach placów zabaw) Po falach krytyki i kilkukrotnym przesuwaniu wprowadzenia obowiązku szkolnego sześciolatków różnice w wyposażeniu przedszkoli i szkół zaczęły się zacierać. Mimo to sale pierwszoklasistów - obecnie sześciolatków, czyli do niedawna dzieci zerówkowych i przedszkolnych - nadal wyglądają tak, jak większość klas w szkole tyle, że mają mały kącik wykładziny jako miejsce zabaw. A niech sobie dzieci krzywią kręgosłupy, a jak chcą się bawić, to wcale nie muszą siedzieć na dywaniku, bo podłoga też dobra. Na tym właśnie polegał problem z nieprzystosowaniem szkół. Do tego jeszcze problem mentalny nauczycieli, którzy nie potrafią się przełączyć na rok młodsze dzieci i traktują je jak wcześniejsze roczniki dziwiąc się, że one tak wolno piszą i tyle płaczą. I tak aż do 4 klasy. Później różnica roku już nie jest tak widoczna w rozwoju.

      W "moim" przedszkolu był zakaz nauki czytania (wydawało mi się, że w szkolnych zerówkach też). Dzieci miały rysować szlaczki. Czasem to jakoś nauczyciele obchodzili, bo dzieci się domagały literek, ale to nie wina przedszkoli, że nie uczą pisać, tylko narzucanych programów i być może faworyzowania szkół (no przecież mają być lepsze od przedszkoli).

      Moje dziecko bardzo chętnie poszło do pierwszej klasy (jako sześciolatek) i świetnie sobie radzi, a przecież skończyło zerówkę przedszkolną. Nie widzę przeszkód, by przy dostosowanym wyposażeniu i programie nauki młodsze dzieci szły do szkoły (wszystko jedno 0 czy 1 klasa), ale nie zgadzam się, że przedszkole jest gorsze od szkoły. Tyle, że trzeba za nie dodatkowo płacić (opieka popołudniowa w świetlicy szkolnej jest darmowa).

      • 2 2

  • (4)

    Problem sześciolatków to tylko rozdmuchana akcja ludzi jak Elbanowscy. 90% dzieci, które poszły do szkoły w wieku 6 lat radzi sobie znakomicie.

    • 29 47

    • ja znam 6 latki z pierwszej połowy roku, które nie poradziły sobie w szkole i wciąż (już są w II i III klasie) sobie nie radzą
      ale to kwestia indywidualna
      znajdą się zawsze tacy co sobie poradzą i tacy, którzy będą mieli po 8 lat i też będzie problem

      • 1 0

    • (1)

      90% dzieci radzi sobie kiepsko, tylko wychodzi to dopiero w czwartej klasie. ale tego jakoś nikt nie chce widzieć

      • 3 1

      • wymagania

        A może nauczyciele zbyt wiele wymagają. Najlepiej żeby dzieci w zerówce pisały, czytały i w ogóle wymagali jak najmniej pracy.

        • 0 2

    • ale z doświadczenia własnego tak piszesz?

      ale z doświadczenia własnego tak piszesz? Twoje dzieci w wieku 6 lat poszły do szkoły?

      Czy tak mącisz, bo Donald kazał?

      • 16 9

  • Mój mądry 5 latek zostaje w przedszkolu!

    Mój synek skończył 5 lat pod koniec 2015 r. pięknie mówi, czyta (również sam sobie bajki), liczy -dodaje i odejmuje a teraz uczy się tabliczki mnożenia ... i ... zostanie jeszcze w przedszkolu. Ja nie widzę sensu posyłania tak małego dziecka do nieprzygotowanej szkoły! Ale cieszę się, że każdy ma wybór i postąpi tak jak będzie jego zdaniem najlepiej dla dziecka!

    • 3 1

  • moj synek juz nie chce chodzic do przedszkola, ma prawie 6 lat i chce do szkoly (15)

    Pisze, czyta i liczy bezblednie, sam uwazam ze przedszkole nie pozwala mu sie rozwijac.

    • 49 65

    • No to go zapisz do szkoły. (4)

      Przecież możliwość pójścia od 6 lat była od zawsze, ja skorzystałam z niej w roku 1991. To co za problem?

      • 48 2

      • jak tylko skonczy 6 lat to zapisze, czy mozecie polecic dobra szkole (3)

        • 5 7

        • (1)

          SP 27 :) moje dzieci chodzą, oboje zaczęli naukę jako 6-latki, starszy jest w klasie 2, młodszy w 1. Jesteśmy z mężem bardzo zadowoleni, a chłopaki nie chcą wychodzić ze szkoły! Polecamy!

          • 7 12

          • skoro nie chcą wychodzić to mają lepiej niż w domu!

            • 2 0

        • Szkola

          Polecam regionalna, podstawówka to nie harward i z dzieckiem wszędzie tez warto pracować w domu a nie tylko liczyć ze szkoła wszystko załatwi.

          • 23 2

    • żaden problem, może iść do "zerówki" w szkole lub do pierwszej klasy

      • 1 0

    • (3)

      mój ma 5 i pół, czyta, pisze, liczy, śpiewa, gra na pianinie, pływa, trenuje sporty walki i nie może się doczekać kiedy pójdzie do szkoły

      • 14 5

      • (1)

        Geniusze !!!

        • 12 1

        • norma

          Taki mamy klimat. Ja też posłałam swoich w wieku 6 lat do I klasy i nikt mi nie kazał, sami chcieli, bo przedszkole zaczęło ich nudzić. Przedszkole nie zmieniło się od 50 lat, a dzieci owszem, są inne, wychowane w innym świecie.

          To norma , że 6 latek czyta , pisze i liczy, a 7 latek zna tabliczkę mnożenia. Moje też uprawiają różne sporty - pływanie, narty, łyżwy, rolki rower... taki mamy klimat i nie nabijajcie się, że są geniuszami, po prostu mają lepszy start niż my mieliśmy , więc szybciej się uczą i spokojnie mogą iść do szkoły. Powiem więcej powinny iść do szkoły, bo trochę więcej obowiązków im się przyda.

          • 9 4

      • sawant?

        • 1 2

    • To poślij do szkoły. Przecież nie jest zabronione.

      • 8 1

    • Debil

      • 2 1

    • za to w Pana wypowiedzi brak polskich znaków :) ehhh

      • 6 3

    • (1)

      geniusz!!!geniusz!!

      • 28 7

      • nie przesadzaj, kazde dziecko wiele potrafi sie nauczyc

        wszystko zalezy od matki i starego.

        • 23 3

  • Zerówka zerówce nierówna (1)

    Dobre przygotowanie dziecka do podjęcia nauki w szkole to nie tylko nabycie umiejętności czytania, pisania i liczenia. To również osiągnięcie prawidłowego poziomu emocjonalnego przez dzieci, o czym bardzo często zapominamy. Moje dziecko w tym roku rozpoczęło naukę w pierwszej klasie. I chociaż pod względem edukacyjnym była świetnie przygotowana do podjęcia nauki w szkole, to emocjonalnie miała z tym ogromne trudności. I co z tego, że płynnie czytała, jak zresztą 90% dzieci z jej grupy przedszkolnej, liczyła i pisała, skoro trudno było jej się pogodzić z koniecznością wysiedzenia 45 minut w ławce. Zresztą ten sam problem miało i ma większość dzieci z jej klasy i byłej grupy przedszkolnej. Rozmawiając z rodzicami innych dzieci wiem ile im to przysporzyło zmartwień. I absolutnie nie zgodzę się z opinią, że zerówki przedszkolne gorzej przygotowują dzieci do szkoły. To wszystko zależy od nauczyciela i dyrekcji przedszkola, która jest świadoma odpowiedzialności jaka na niej ciąży. Podobnie zresztą jest przecież w szkole. Zawsze są lepsze i "gorsze"\ szkoły, lepsi i "gorsi" nauczyciele. Po za tym to czego im najbardziej brakuje w szkole a myślę, że w zerówkach szkolnych również, to indywidualnego podejścia do dziecka. Oczywiście nie chcę uogólniać ale wiem niestety, że nauczycielom w szkołach trudno jest się przestawić na pracę z tak małymi dziećmi. Mojej córce na przykład bardzo w szkole brakuje dodatkowych zajęć i atrakcji, które były organizowane w przedszkolu ale i swobodnych rozmów w kole z panią i innymi dziećmi. W szkole gdy chce zadać jakieś pytanie wykraczające po za temat lekcji słyszy od razu nie przeszkadzaj to nie przedszkole. A nasze dzieci nie są głupsze od dzieci z innych krajów europejskich. To poziom edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej w tych krajach jest zupełnie inny.I warto o tym sobie poczytać. To niestety w naszym kraju stawia się tak wysokie wymagania dzieciom przedszkolnym. Jeśli chcemy wysyłać nasze dzieci od szóstego roku życia do szkoły,to zmieńmy przede wszystkim programy i nauczmy nauczycieli w szkołach pracować z tak małymi dziećmi. Bo mimo, że do szkół trafiły zdecydowanie młodsze dzieci to oczekiwania i nastawienie nauczycieli w pierwszych klasach nie zmieniło się zasadniczo.

    • 15 1

    • szkoła

      Problem jest widoczny w szkole - panie nie przestawiły sie na inne zasady i podstawe programową wychowania przedszkolnego - tylko leca starymi utartymi regułami.
      W przedszkolu przestrzega sie zasad zawartych w podstawie programowej, w szkole pieciolatek sadzany jest w tzw zeróce do ławki i heja byle dobrze przygotowac sobie towar do pierwszej klasy.
      Nie ważne ze jego motoryka jest kiepska, nie jest uspoleczniony, kreci sie- ma tak być i już.
      Pani w szkole nie zniży sie do pułapu dywanu niestety.

      • 0 0

  • A SP nr 44 w Gdyni Obłuże?

    Wie ktoś jak tam mają się sprawy? Bo podstawówka ma tam być likwidowana ale może wytrzeźwieli nasi włodarze?

    • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane