- 1 Atrakcje na rodzinny weekend w Trójmieście (2 opinie)
- 2 Miejskie pływalnie nie dla każdego? "Z dzieckiem bez szans" (77 opinii)
- 3 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
- 4 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (10 opinii)
- 5 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 6 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (90 opinii)
Przymusowy szturm sześciolatków na szkoły
W Trójmieście rekrutacja do oddziałów przedszkolnych działających przy szkołach trwa do końca maja, jednak już teraz brakuje tam miejsc. Dlatego rodzice, którzy zdecydowali, że ich dzieci pójdą do "zerówki" w szkole, mniej lub bardziej subtelnie są nakłaniani do zapisywania swoich pociech do pierwszych klas.
Reforma obniżenia wieku szkolnego szeroko krytykowana jest nie tylko przez rodziców, ale także przez pedagogów i nauczycieli. Często zapomina się o tym, że wyznacznikiem decydującym o wyborze pierwszej klasy powinna być gotowość szkolna ucznia.
- Opinię o gotowości szkolnej dziecka każdorazowo powinna wystawiać poradnia psychologiczno-pedagogiczna i na tej podstawie rodzice powinni podejmować decyzję o zapisaniu dziecka do szkoły - mówi Benigna Wejnerowska. - W grupie tegorocznych sześciolatków mam tylko garstkę uczniów, w przypadku których rodzice nie muszą martwić się o to, czy dziecko poradzi sobie w szkolnej ławce.
Zdaniem nauczycieli reforma pociągnęła za sobą także niekorzystne zmiany w programie nauczania. Nowa podstawa programowa obcięła ilość materiału, który nauczyciele mają przerobić z dziećmi w pierwszych latach nauki. Z oddziałów przedszkolnych zniknęła nauka liter, podstaw czytania oraz liczenia, a pierwszoklasista, który kiedyś liczył sprawnie do pięćdziesięciu, dziś musi policzyć tylko do dwudziestu. Pedagodzy twierdzą również, że poszkodowane przez ustawę zostały też siedmiolatki.
- Zupełnie zapomniano o siedmiolatkach, które nie osiągnęły dojrzałości szkolnej, a które są "wypychane" z oddziałów przedszkolnych, by zwolnić miejsca dla pięcio- i sześciolatków - zwraca uwagę Małgorzata, nauczycielka klas 1-3 w jednej z gdańskich szkół.
Dlaczego gotowość szkolna jest tak ważna? Jeśli dziecko nie poradzi sobie w pierwszej klasie i nie opanuje materiału, będzie miało kłopoty i trudności w dalszej nauce. Nie ma bowiem możliwości powtarzania klasy pierwszej.
- Dziecko teoretycznie ma czas do końca trzeciej klasy na nadrobienie zaległości. Nie zawsze mu się to udaje, jeśli trafiło do szkoły zbyt wcześnie - dodaje pani Małgorzata.
Kolejną kontrowersję budzi dobór dzieci do klas. Zgodnie z rozporządzeniem MEN, do pierwszych klas szkół podstawowych trafić powinny dzieci z tego samego rocznika. Niestety, tylko część szkół praktykuje ten zapis, dlatego różnica między dziećmi w jednej klasie może sięgnąć nawet dwóch lat.
- Mój syn jest bardzo mądry i bystry, dlatego rozważaliśmy z mężem wyjście naprzeciw zachętom Ministerstwa Edukacji i posłanie dziecka do pierwszej klasy mimo tego, że nie miałoby jeszcze skończonych 6 lat - pisze pani Anna z Gdańska. - Rozmyśliliśmy się jednak, kiedy pani dyrektor wybranej przez nas gdańskiej szkoły powiedziała, że zalecenie władz miasta jest takie, by w klasach pierwszych mieszać dzieci z różnych roczników.
MEN zapewnia, że zmiany w systemie edukacji służyć mają tylko dobru dziecka, dlatego w przyszłości szkoły unikać będą tworzenia oddziałów klasowych z uczniów różnych roczników.
Część rodziców sześciolatków popiera nową ustawę, zapewniając, że ich dzieci doskonale radzą sobie w pierwszej klasie. Przeciwnicy zmian przypominają natomiast, że zawsze istniała możliwość zapisania do szkoły młodszego dziecka, które wyróżniało się szczególną dojrzałością.
Od września 2014 roku nie będzie jednak wyboru i do pierwszych klas trafią wszystkie dzieci urodzone w 2007 i pierwszej połowie 2008 roku. Mimo niezadowolenia rodziców, nauczycieli czy psychologów MEN podkreśla, że po raz kolejny nie odroczy terminu obniżenia wieku szkolnego, a 1 września 2014 roku pozostanie datą wprowadzenia obowiązku szkolnego dla 6-latków.
Opinie (141) ponad 100 zablokowanych
-
2013-05-21 15:17
wszystko i na temat... (2)
Reforma edukacji w Polsce na przykładzie zadania z matematyki:
1950 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa kosztowało go 4/5 tej kwoty. Ile zarobił drwal?
1980 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa kosztowało go 4/5 tej kwoty, czyli 80 zł. Ile zarobił drwal?
2000 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa kosztowało go 4/5 tej kwoty, czyli 80 zł. Drwal zarobił 20 zł. Zakreśl liczbę 20.
2010 r. (tylko dla zainteresowanych)
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. W tym celu musiał wyciąć kilka starych drzew. Podzielcie się na grupy i odegrajcie krótkie przedstawienie, w którym postarajcie się przedstawić, jak w tej sytuacji czuły się biedne zwierzątka leśne i rośliny.
2014 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Pokoloruj drwala.- 19 0
-
2013-05-21 16:48
No, niezłe. (1)
- 1 0
-
2013-05-22 09:05
bezstresowo
To sie chyba nazywa bezstresowe wychowanie :)
- 0 0
-
2013-05-26 02:57
Zacofanie
W większości krajów to norma że 6 latki idą do pierwszej klasy,chyba tylko w polsce panuje przekonanie że rzekomo odbiera się w ten sposób dzieciństwo.Czasem mam wrażenie że rodzice się tak upierają przy tej idei z powodu obowiązków jakie się wiążą z posłaniem dziecka do szkoły,bo w przedszkolu nie ma lekcji do odrobienia.Doskonale 6 latki sobie radzą w szkole,dzieci się szybciej rozwijają,nie można ich cofać...czasy się zmieniają.Co do programu to się zgodzę,że jest do niczego,moim zdaniem do poprawki,pomieszane to wszystko i nielogiczne.
- 0 4
-
2013-11-25 11:59
Mam
Czym sie roznia dzieci urodzone na poczatku roku czy na koncu . Wielka bzbura tylko taka pani hall z przylepionym usmiechem na ustach wie. Gratuluje jej wiedzy . Napewno historia to oceni. Zeby sie wykazac trzeba cos zmienic dobre czy zle to tylko wie pani hall
- 0 0
-
2013-11-25 12:28
Ala
Wiem to napewno, ze pani minister kazala poradnia wykazac sie w promowaniu swojego glupiego pomyslu (podjecie 6 latka nauki w szkole) i wszystkie poradnie skladaly do pani minister hall sprawozdania z tego ile bylo tych promocji i w jaki sposob. Wiem ze psycholdzy nie sa za takim projektem ale w koncu kazdy w tym kraju chce pracowac chce zyc. Trzeba wiec wykonac to co chce ministerstwo. I tak u nas jest z wszystkim jedna obluda jedno klamstwo. Gdybym miala mozliwosc to juz bym w tym kraju nie mieszkala. Ale niestety tone w tym klamstwie po.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.