Dziś wybieramy się na poszukiwanie śladów znanych gdańszczanek. Dzień Kobiet to z pewnością doskonała okazja, aby o nich wspomnieć.
Wycieczkę zaczynamy przy
Bramie Św. Ducha, zamykającej ulicę
Św.Ducha od strony Motławy. Ulica Św.Ducha jest bardzo starą gdańską ulicą, swą nazwę zawdzięcza szpitalowi Św.Ducha, który przy niej się znajdował. Obecnie widzicie kamienice tylko po jednej stronie ulicy, a dawniej domy rozciągały się po obu jej stronach. Dziś po lewej stronie możecie zobaczyć jedynie pozostałości dawnych gdańskich domów -
przedproża, czyli murowane tarasy przed wejściem do kamienic, na które wchodziło się po schodach. Przedproża służyły gdańszczanom do wypoczynku na świeżym powietrzu, były miejscem sąsiedzkich spotkań i dziecięcych zabaw.
Joanna Schopenhauer w swoich pamiętnikach opisywała przedproża, była nimi zauroczona, tam spędzała wiele ciepłych gdańskich dni. Mieszkała właśnie na ulicy św.Ducha, tu chodziła do szkółki, gdzie poznała m.in.
Daniela Chodowieckiego - artystę, który w swoich
pracach wiernie utrwalił gdańskie place, domy i uliczki. Oglądając te rysunki możemy dziś dowiedzieć się jak wyglądał dawny Gdańsk.
Odnajdźcie kamienicę, na której szczycie znajduje się rzeźba żółwia - tam właśnie pani Joanna spędziła swoje dzieciństwo. W Gdańsku urodziła swojego syna - Artura, który stał się znanym filozofem. Joanna Schopenhauer zasłużyła się jako powieściopisarka, poetka, osoba, która organizowała spotkania, na które przychodziło wielu znanych literatów, artystów. Pod koniec życia spisała swe pamiętniki "Gdańskie wspomnienia młodości", w których opisała życie w Gdańsku i jego mieszkańców.
Spacerując po dzisiejszym Gdańsku musimy pamiętać, że podczas II wojny światowej Gdańsk został bardzo mocno zniszczony i nie wygląda dziś dokładnie tak, jak za czasów Joanny Schopenhauer. Idziemy dalej ulicą św. Ducha. Wkrótce po lewej stronie pojawi się duży barokowy budynek. To
Kaplica Królewska, która wstała z inicjatywy i funduszy m.in. króla Polski Jana III Sobieskiego (dlatego też nazywamy ją Kaplicą Królewską). Odprawiano w niej katolickie nabożeństwa. Różni się znacznie od innych gdańskich świątyń, jest zwieńczona trzema kopulastymi hełmami i ma bardzo bogato dekorowaną fasadę, ozdobioną m.in. kartuszem z herbami Polski, Litwy i Jana Sobieskiego.
Przy kaplicy kierujemy się w stronę kościoła NMP, skręcamy w lewo i dochodzimy do ulicy Piwnej, gdzie także możemy znaleźć piękne gdańskie kamienice. Następnie wchodzimy w ulicę Kaletniczą i dochodzimy do ulicy Długiej. Już jesteśmy na słynnej Drodze Królewskiej, którą przejeżdżali polscy królowie. Przed Wami pięknie dekorowana kamienica zwana
"Lwim Zamkiem" (Długa 35). Dlaczego "Lwi Zamek"? - ktoś mógłby zapytać. Rozwiązanie zagadki znajduje się tuż przed waszymi oczami: wejście do domu zdobią figury lwów. Dawniej kamienica należała do gdańskiej rodziny Schwartzwaldów, tam często odbywały się uczty i biesiady, w których uczestniczyli znani artyści i uczeni. Sam król Polski Władysław IV tam bawił. W "Lwim Zamku" wraz ze swoimi kuzynkami miło spędzała czas Konstancja Czirenberg, starannie wykształcona, uzdolniona i urodziwa panna. Konstancja była żoną bogatego patrycjusza Zygmunta Kerchensteina. Jej urodą, obyciem, znajomością języków obcych i pięknym śpiewem zachwycał się sekretarz francuskiego poselstwa - Karol Ogier. Wielokrotnie wspominał o Konstancji w swoim "Dzienniku podróży do Polski", nazywając ją "Syreną Bałtycką".
Teraz zapraszam, abyście przeszli w kierunku Fontanny
Neptuna. Naprzeciwko Ratusza Głównego Miasta Gdańska znajduje się jedna z najpiękniejszych gdańskich kamienic, zwana Domem Króla (choć żaden król tu nie mieszkał), a także Domem Schumannów (Długa 45). Bogaty wystrój mają trzy ściany budynku, a nie, jak to zwykle bywa w gdańskich kamienicach, tylko jedna od strony wejścia do domu. Kamienica ta przed prawie czterystu laty należała do znanej gdańskiej rodziny Schumannów. W niej mieszkała uzdolniona gdańszczanka -
Maria Schumann, która haftowała piękne obrazki, tkała makaty i baldachimy. Jej prace znajdują się dziś w zbiorach Muzeum Narodowego w Gdańsku.
Warto jeszcze wspomnieć o jednej gdańszczance, która w wiosenne i letnie dni wychyla się ze szczytowego okienka kamienicy (Nowy Dom Ławy, kamienica sąsiadująca z Dworem Artusa) przy
Długim Targu i trzy razy dziennie macha do turystów i mieszkańców Gdańska - to
Panienka z Okienka. Postać młodej gdańszczanki Hedwigi, wyglądającej przez okno gdańskiej kamienicy, wymyśliła pisarka
Jadwiga Łuszczewska Deotyma i jej historię opowiedziała właśnie w powieści "Panienka z okienka".
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
![Ponyo. W Krainie Ghibli [dwulektor]](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/49/3712/164x219/3712323__kr.webp)
Filmy