• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trudno odciągnąć dziecko od telefonu czy tabletu? Sprawdź, czy jest uzależnione

Piotr Kallalas
22 czerwca 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (98)
"Cały czas podkreślam, że nie chodzi o całkowite odcięcie dzieci od mediów.
Nie chodzi o to, aby tego wszystkiego zabronić i być "kosmitą" oderwanym od rzeczywistości. Chodzi o to, żeby żyjący w świecie cyfrowym rodzice wyznaczali mądre granice." "Cały czas podkreślam, że nie chodzi o całkowite odcięcie dzieci od mediów.
Nie chodzi o to, aby tego wszystkiego zabronić i być "kosmitą" oderwanym od rzeczywistości. Chodzi o to, żeby żyjący w świecie cyfrowym rodzice wyznaczali mądre granice."

W jakim wieku pozwolić dziecku oglądać bajki? Kiedy przyjdzie czas na pierwszy telefon? Jak wychować dziecko, aby od najmłodszych lat nie było uzależnione od ekranu? - Małe dziecko zawsze będzie wyciągać rączki po telefon i to naturalne. Obowiązkiem dorosłego jest dostosowanie treści i czasu adekwatnie do wieku dziecka. Trzeba umieć powiedzieć: "stop", "to koniec", "to nie jest dla ciebie". Przecież tak się dzieje, gdy chcemy uchronić nasze dzieci przed papierosami, alkoholem czy środkami psychoaktywnymi - mówi Renata Wolińska, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej, doradczyni metodyczna do spraw pomocy pedagogiczno-psychologicznej Gdyńskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli.



Ile czasu Twoje dziecko spędza przed ekranem?

Dzieci, które wchodzą w okres szkolny, a nawet przedszkolny, są o wiele bardziej narażone na brutalne wejście w świat cyfrowy.

Renata Wolińska: W dzisiejszych czasach nie da się rozdzielić świata analogowego od cyfrowego. To już nie jest ten czas, żebyśmy byli w stanie ukryć przed dziećmi fakt istnienia wszelkich multimediów i musimy mieć tego pełną świadomość. Dzieci nas obserwują, obserwują swoje starsze rodzeństwo, które codziennie, w każdym momencie korzysta z telefonu. Widzą rodziców, którzy w różnych sytuacjach życiowych są wpatrzeni w telefon, na spacerze czy nawet przy stole w restauracji podczas wspólnego posiłku.

Dlatego też małe dzieci interesują się tym, czym interesują się dorośli. Uczą się przez obserwację i naśladowanie. Telefon czy tablet są w otoczeniu dzieci od początku ich istnienia i jest to przedmiot taki sam, jak każdy inny. Trudno więc się dziwić, że dziecko sięga po telefon i jest nim żywo zainteresowane. Mając tego świadomość, jako dorośli powinniśmy znać skutki uboczne tego zjawiska, znać szkodliwość bezgranicznego korzystania z mediów i jego wpływu na rozwój poznawczy i społeczno-emocjonalny dzieci.


Dlaczego telefony, tablety czy telewizja są tak szkodliwe w młodym wieku?

Odpowiem posługując się następującym przykładem. Obszarem moich zainteresowań jest rozwój procesu uwagi u dzieci w wieku przedszkolnym i młodszym wieku szkolnym. Przyglądam się wpływom współczesnego świata na rozwój powyższego procesu, który warunkuje proces uczenia się. Prowadzę zajęcia wspomagające uważność dzieci. Kilka lat temu, gdy zaczynałam swoją pracę w tym obszarze, pytałam nauczycieli, czy mają w klasie osoby z problemami z uwagą, aby stworzyć grupę do pracy. Zdarzyło się jedno, dwoje takich dzieci. W tej chwili mogłabym prowadzić tego typu zajęcia dla całej klasy. Nie byłoby żadnego problemu z frekwencją. Przestymulowanie bodźcowe wpływa na to, że dzieci tracą umiejętność selekcjonowania bodźców, łatwo się rozpraszają i nie potrafią zatrzymać się na tym właściwym w danej chwili bodźcu. Jest to o tyle trudne, że bodźcem tym jest mniej ciekawy od zmieniających się obrazów statyczny nauczyciel.

Dobrym przykładem jest tutaj włączanie bajek podczas jedzenia. Hipnoza powoduje, że dziecko nie wie, że je, ile je, czy jest już syte, jaki smak ma potrawa, którą połyka.
Na co mają wpływ powyższe problemy?

Uwaga stanowi podstawę triady poznawczej. Gdy obdarzamy coś uwagą, osadza się to w naszej pamięci i jest wykorzystane do procesu myślenia i uczenia się. Jeśli zaburzenia występują na poziomie uwagi, to w poważnym stopniu ma to wpływ na zapamiętywanie i uczenie się. Uważność jest fundamentem wielu procesów poznawczych.

Jak można z tym walczyć?

Na pewno nie ma takiej możliwości, aby całkowicie odciąć się od świata mediów, ale trzeba znaleźć odpowiedni sposób, aby się w tym świecie odnaleźć. Ważnym aspektem wyznaczającym nasze działania jest wiek dziecka, które zaczyna korzystać z telefonu czy tabletu. Im młodsze dziecko, tym skutki poznawcze i społeczno-emocjonalne są poważniejsze. Druga rzecz to kontrola treści i czasu. Jako pedagog i psychoprofilaktyk uzależnień prowadzę rozmowy z uczniami, którzy są często agresywni, nie potrafią pokojowo rozwiązywać konfliktów, przeklinają, mają problemy z nawiązywaniem relacji z innymi. Etiologia tych zachowań jest oczywiście złożona, ale często okazuje się, że spędzają 5-6 godzin dziennie przed ekranem bez jakiejkolwiek kontroli rodzicielskiej treści, które na tymże ekranie się pojawiają. Chyba nie trzeba być pedagogiem czy psychologiem, żeby wiedzieć, że umiejętności bycia człowiekiem uczymy się poprzez interakcję z człowiekiem, a nie poprzez bycie obok.

Skąd bierze się agresja w szkole? Skąd bierze się agresja w szkole? "Dzieci potrafią działać bezwzględnie"
Winni są rodzice?

Małe dziecko zawsze będzie wyciągać rączki po telefon i to naturalne. Obowiązkiem dorosłego jest dostosowanie treści i czasu adekwatnie do wieku dziecka. Trzeba umieć powiedzieć: "stop", "to koniec", "to nie jest dla ciebie". Przecież tak dzieje się, gdy chcemy uchronić nasze dzieci przed papierosami, alkoholem czy środkami psychoaktywnymi. Proszę ocenić, czy może być tak, że siedmioletnia dziewczynka bez ograniczeń ogląda na Youtube filmiki kręcone przez dorosłych mężczyzn. Jaką niosą one wartość dla kształtującej się osobowości dziecka?

Kiedy powinniśmy zacząć pozwalać dziecku oglądać bajki?

Zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia, mówią, że do 2. roku życia dziecko nie powinno mieć kontaktu z ekranem, a więc do tego czasu nie powinno oglądać bajek. Między 2. a 3. rokiem życia zalecana granica to 20 minut dziennie. Zwróciłabym też uwagę na to, że warto robić dzieciom przerwy w oglądaniu. Nie dopuszczać do sytuacji, aby na długie godziny było zahipnotyzowane obrazem i całkowicie wyłączało się z tego, co dzieje się obok.

Dobrym przykładem jest tutaj włączanie bajek podczas jedzenia. Hipnoza powoduje, że dziecko nie wie, że je, ile je, czy jest już syte, jaki smak ma potrawa, którą połyka. Przerwy w oglądaniu w danym limicie czasowym są bardzo ważne. Warto przeplatać czas ekranowy innymi czynnościami świata realnego. Ułatwi nam to życie w sytuacjach, gdy należy przerwać grę czy bajkę, bo oczekujemy od dziecka na przykład odrobienia lekcji. Z relacji rodziców wiem, że często takie oczekiwania kończą się agresją, wulgaryzmami skierowanymi do rodziców. Ogromne znaczenie ma też dostosowanie częstotliwości zmieniającego się obrazu do okresu rozwojowego gałki ocznej.


Rodzice często wykorzystują telefony jako nagrodę bądź karę. Czy to dobry kierunek?

Dzieci należy uczyć tego, że w życiu na wszystko trzeba sobie zapracować, że to, co robimy, ma wpływ na wzajemne relacje, że za źle podjęte decyzje trzeba ponosić konsekwencje adekwatne do przewinienia. Jeśli nie będziemy jasno i wyraźnie określać granic i konsekwencji za ich przestrzeganie lub nieprzestrzeganie, to dzieci się nie nauczą samokontroli i samoregulacji swojego zachowania. Czasem bywa tak, że dobrą konsekwencją za złamanie reguły jest odebranie przywileju. Kiedy byłam dzieckiem, za niewykonanie swoich obowiązków nie mogłam wyjść na dwór do kolegów i koleżanek. Dzisiaj konsekwencją jest brak możliwości gry na komputerze. Idea jest ta sama, tylko zmieniło się narzędzie.

Czy rodzice są świadomi tego elektronicznego zagrożenia?

Obawiam się, że większość nie. Gdy prowadzę zajęcia dla rodziców o tematyce wpływu mediów na rozwój osobowości dziecka, to widzę po twarzach, że są bardzo zdziwieni, słysząc moje słowa, i że nie zdają sobie sprawy, że to wszystko ma aż tak negatywny wpływ na rozwój osobowości dziecka. Bywały też takie sytuacje, że na zaproszenie na spotkanie o powyższej tematyce przychodziło zaledwie dwoje rodziców z danego przedszkola. Myślę, że rodzice małych dzieci nie doszacowują ryzyka związanego z mediami. A ja skutki takiej postawy widzę w szkole. Brak umiejętności skupienia, brak motywacji do nauki, zaburzenia snu, brak umiejętności nawiązywania relacji to problem sporej grupy młodzieży. Uzależnienie od mediów jest takim samym uzależnieniem jak każde inne. Gdy zajdzie zbyt daleko, trzeba sięgać po specjalistyczną psychoterapię, co niestety w obecnym świecie nie jest rzadkością.

Zakaz Zakaz "energetyków" uchwalony jeszcze w wakacje?
Telefony jednak służą również komunikacji między rówieśnikami.

Tak, nam dorosłym też służą do komunikacji. Pamiętam ze swojego dzieciństwa, że gdy chcieliśmy się wszyscy z klatki spotkać na podwórku, to jedna z osób zwoływała nas wszystkich, uderzając w kaloryfer. Dzisiaj wysyła się SMS-y. To oczywiście nie budzi niepokoju, ale kiedy SMS-y zastępują bezpośredni kontakt, który zawiera tak ważną przecież komunikację niewerbalną, to już budzi niepokój. Jeśli telefon jest jedynym narzędziem do budowania relacji, to jest to daleko niepokojące.

W jaki sposób zachowują się dzieci, które nadmiernie korzystają z mediów?

Pierwszą ofiarą nadmiernego korzystania z mediów jest wspomniana wcześniej uwaga. Umysł dziecka nie jest gotowy na taką wielobodźcowość. Dziecko dopiero uczy się selektywności uwagi, kształtują się takie cechy, jak koncentracja, podzielność czy trwałość uwagi. Nadmierna ilość bodźców płynąca z ekranu w znaczny sposób ten proces zaburza. Przemęczony silnymi impulsami delikatny system nerwowy sprawia, że dzieci stają się nadpobudliwe, nadreaktywne i z łatwością reagują na wszelkie bodźce rozpraszające. Nie można nie wspomnieć też o ubogim słownictwie, niechęci do czytania książek czy braku umiejętności zajęcia się samodzielną zabawą przez dłuższy czas.


Czy walka ze światem elektronicznym nie jest walką z wiatrakami?

Oczywiście, że nie. Nie chodzi o całkowite odcięcie dzieci od mediów, aby tego wszystkiego zabronić i być "kosmitą" oderwanym od rzeczywistości. Chodzi o to, żeby żyjący w świecie cyfrowym rodzice wyznaczali mądre granice. Znajdowali czas na zabawę w plenerze, wspólne spacery, weekendowe wieczory przy grach planszowych, pokazywali, że świat analogowy jest dużo przyjemniejszy i atrakcyjniejszy niż telefon czy tablet. Znam takie rodziny, które sobie świetnie z tym radzą, mimo że nie jest to łatwe. Dzieci z takich domów są zupełnie inne: otwarte, życzliwe, pomocne, działają w wolontariatach, realizują pasje, bardzo dobrze radzą sobie w szkole. To dowodzi tego, że jest nadzieja.

Od wielu lat organizuję dla dzieci wyjazdy letnie w różne ciekawe miejsca w Polsce. W ciągu dnia dzieci są pozbawione możliwości korzystania z telefonów. Są one zdeponowane u wychowawców. Po kolacji dzieci mają godzinę czasu na opowiedzenie rodzicom o tym, co się wydarzyło w ciągu dnia. Dzień jest przeznaczony na wspólne spędzanie czasu wolnego w grupie, ze sobą. Mimo zmieniającej się rzeczywistości dzieje się tak od lat i nie ma z tym problemu. Można? Można.

Czasem dochodzi do sytuacji patologicznych.

Tak, to prawda. W szkołach bardzo często dochodzi do hejtu i to na różnych płaszczyznach, do używania telefonu, by zrobić komuś krzywdę, ośmieszyć. Zdarza się, że rodzic, który jest zainteresowany tym, co umieszcza w internecie jego dziecko, odkrywa wtedy, że coś złego dzieje się na forach czy grupach klasowych. Są wówczas zawiadamiane odpowiednie organy, które sprawdzają zawartość telefonów dzieci. I co się okazuje? Pozostałe dzieci biorą udział w hejcie, systematycznie odwiedzają strony z pornografią, oglądają filmiki kierowane do dorosłych, a rodzice wykupują co miesiąc najlepszy, najszybszy i najbardziej pojemny dostęp do internetu swojemu dziecku, nie mając pojęcia o tym, co ono robi.

W przypadku młodszych dzieci powinno to być jedynie narzędzie do kontaktu z rodzicem. Zastanawia mnie jedynie to, czy dziecko z edukacji wczesnoszkolnej musi mieć telefon z dostępem do wszystkich stron internetowych i aplikacji, na które w związku z wiekiem dziecka wyraża zgodzę rodzic. Pamiętajmy, że podczas pobytu dziecka w szkole dostęp do internetu jest całkowicie poza kontrolą rodzica.

Mamoza - co robić, gdy dziecko chce być tylko z mamą? Mamoza - co robić, gdy dziecko chce być tylko z mamą?
Czy telefony w szkołach powinny być zakazane?

Posiadanie telefonu nie może być zakazane, bo jest on niejednokrotnie gwarancją pilnego kontaktu z rodzicem. Natomiast nie powinien być narzędziem do spędzania czasu wolnego na przykład podczas przerw. W szkole dzieci mają ze sobą rozmawiać, bawić się, budować relacje. Jeśli ludzkość w kontaktach będzie posługiwać się tylko telefonami i nie usiądzie ze sobą przy ognisku, to będzie to niestety koniec ludzkości. Życzę wszystkim rodzicom mądrości, cierpliwości, odnalezienia złotego środka w tych trudnych czasach, żeby wychować dzieci tak, aby im było dobrze, ale też, żeby było dobrze innym z naszymi dziećmi.

Opinie (98) 3 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Nie wolno dawać dzieciom smartfrona przed 10-12 rokiem życia. (1)

    • 27 2

    • a ilu dorosłych to smartzombieee - widać na każdym skrzyżowaniu ...a to dorośli dają przykład ....jak mama ma w domu przyklejony telefpon do ręki to co się dziecku dziwić , "to musi byc cos wyjątkowego skoro mamam nma to cały czas w ręku "

      • 11 1

  • Tylko jeden z wielu innych kłopotów (1)

    • 7 2

    • "Tylko"? Trochę zaniżasz potencjał jaki ma takie tylko siedzenie kilka godzin przed Internetem. Może i to nie jedyny czynnik degrengolady społecznej ale na pewno obok telewizji najgorszy w skutkach.

      • 6 1

  • Jak to urządzenie świetnie pomaga współczesnym (3)

    mamom w wychowaniu swojego jedynaka i przyczynia się do wygospodarowania wolego czasu dla siebie.

    • 17 1

    • (1)

      Bo mnie matce się należy! Urodź dziecko to pogadamy bohaterze.

      • 1 10

      • Chciałaś mieć dziecko to się nim zajmij

        • 1 0

    • Szczególnie w środkach transportu zbiorowego: wszyscy słuchają bajeczki dziecka, bo nie wytrzyma spokojnie 20 min. usiedzieć. Taki Czasoumilacz

      • 1 0

  • telefon w szkole wyłączony lub wyciszony cały czas (5)

    Użycie tylko w razie nagłej potrzeby kontaktu np. z rodzicem Tylko wtedy. To powinno być rozwiązane na poziomie MEN albo nawet sejmu!

    • 16 1

    • (1)

      Niby tak, ale tego nie wyegzekwujesz - dzieciaki są bardzo sprytne.

      • 4 0

      • w szkole moich dzieci tak to działa

        nie wolno im używać telefonów, kiedy są w szkole. Wiadomo, że próbują się czasem chować po kiblach, żeby skorzystać, ale nauczyciele dyżurujący tego pilnują. Jednak jest różnica, jeśli jedna osoba gdzieś w kącie siedzi chwilę z nosem w ekranie do momentu "przyłapania", niż jakby 3/4 szkoły każdą przerwę spędzało gapiąc się w telefony.

        • 5 1

    • (1)

      Moim zdaniem nie ma w ogole potrzeby, zeby dzieci musialy miec w szkole non stop telefon. W razie czego telefon maja nauczyciele i wystarczy. Nie upilnujesz kazdego dziecka. Powinien byc odgorny zakaz wnoszenia telefonow do szkoly i kropka

      • 6 0

      • Po co się tu zatrzymywać?

        Zakażmy długopisów, zakażmy wożenia dzieci inaczej niż konno...

        • 0 8

    • To powinno być rozwiązane decyzja rady pedagogicznej , dochodzi już do absurdu to urządzanie wszystkim jak musza żyć. Powinno być więcej psychologów, psychiatrów szkół specjalnych i dzieci z problemami powinny mieć swoją przestrzeń a nie wsadzac je do normalnych szkół gdzie nie wytrzymują psychicznie wśród rówieśników, zawsze jest tak, ze zdrowi pastwią się nad słabszymi. To był b zły zamysł.

      • 0 0

  • Delikatnie przypominam, że dzieci siedzące na korytarzu z telefonami nie są jak telewizyjne zombie. (3)

    Nie chodzi o sam telefon i statyczny przekaz piorący beret, a właśnie o interakcję z innymi ludźmi, a nie tylko losową zbieraniną w klasie.

    • 12 4

    • (1)

      Rośnie nam pokolenie emocjonalnych społecznie ameb

      • 5 2

      • Wyrosło nam takie za PRL.

        Tylko "ja", ważne jest żeby mieć więcej od sąsiada, a ważniejsze żeby mu to wytykać na każdym kroku.

        Zero empatii, zero emocji, zero myślenia.

        • 5 3

    • Z jakimi ludźmi?? Przecież dla 10 latka

      wszyscy realni znajomi to jego klasa rodzina i kilka osób z podwórka..chyba z wirtualnymi znajomymi

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Autentyk (11)

    Matka, na oko 6 letniemu dziecku zabrała telefon w restauracji.
    Dziecko zaczęło wydzierać się i krzyczeć jakby ktoś je ze skóry obdzierał. Momentalnie zalane łzami, gile z nosa i z rykiem oraz krzykiem "Oddawaj mój telefon!" leżało na podłodze.

    • 49 1

    • (1)

      Tak samo robiłem 20 lat temu jak mi matka zabrała tamagochi ;)

      • 16 4

      • A ja jak mi mama nie chciała kupić zabawki

        Stare czasy. Ale to nie to, co teraz...

        • 5 1

    • (2)

      Do Autentyk
      Co chcesz przez to powiedzieć? że rodzic nie panuje nad sytuacją?

      • 6 6

      • Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz

        Dziadków sie nie słuchało to jest teraz problemos :)

        • 6 3

      • Nie panują, ale nie wszyscy, na szczęście

        Francja wprowadza zakaz korzystania z telefonów w szkole, bo jest to uzależnienie takie samo jak od alkoholu, czy substancji psychoaktywnych, Nie raz widziałam dziecko niespełna 2-letnie w wózku ze smartfonem w ręce.

        • 1 0

    • (2)

      straszne, mam nadzieje że ta matka oddała dziecku jego własność

      • 1 11

      • Juz siedzi we wiezniu,dostala 25 lat

        • 7 1

      • Nie jego własność, nie opłaca abonamentu ani rat za sprzęt

        • 1 0

    • No i...? Normalna rzecz, gdy dziecku zabierze się zabawke. (1)

      Bedziesz miał dzieci to zrozumiesz.

      • 4 4

      • Dlatego nie mam, bo takie jazdy z bąbelkami to nie dla mnie

        • 4 0

    • Autentyk. Babcia zabrała telefon wnukowi, bo był niegrzeczny. Poszedł do łazienki i się powiesił. Miał 15 lat.

      • 2 3

  • W szkołach powinien być zakaz używania telefonów.
    Poza tym sama prawda w tym artykule. Powiedziałabym, że nawet łagodnie napisane.
    Internet, tiktok, youtube itp jest silnie uzależniające, tak samo jak narkotyk.
    Ci którzy tworzą te aplikacje korzystają z neuropsychologów i dobrze wiedzą co zrobić, aby uzależnić użytkownika, tak aby nie byl w stanie wyłaczyc telefonu. Każdy dzwięk, kolor, ikonki są tak przemyślane, zeby uruchamiac obszary w mozgu i wyrzuty dopaminy, ktore maja na celu nas uzaleznic.
    Dziecko jest jak narkoman i nie jest w stanie samo tego wylaczyc.
    Dzieci w 7, 8 klasie spedzaja na telefonie i grach całe dnie, czesto tez i nie spia w nocy. Zachowuja sie potem agresywnie, sa przemeczone, przebodzcowane, poziom koncentracji na poziomie 4 latka. Po 20 minutach czytania proby koncentracji sa juz wykończone. Nikt na tym nie panuje.

    • 28 0

  • (2)

    Gratulacje - tyle się mówi o tym żeby ograniczyć wpływ kościoła i pisu na dzieci - bo to złe i tak dalej. Ale 4 godziny przy tablecie bez nadzoru - nie ma sprawy. To wy się martwicie o te dzieci czy nie? Bo z ankiety wynika że macie wyrąbane czy dziecko jest uzależnione czy nie. Ja swojego chyba zacznę ciągać na godzinkę na mszę co niedzielę, chociaż sama niekoniecznie chodzę- specjalnie żeby ćwiczyć cierpliwość.

    • 15 6

    • No z tym kościołem to trochę przesada, mój mały by chyba psychicznie nie wytrzymał siedzieć w miejscu godzinę i słuchać.

      • 3 11

    • Niesłychane

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    (8)

    Niestety,ale są uzależnione. My dajemy dzieciakom telefony jak np chcemy by wracając z przedszkola nie usnęły w aucie. W domu też dostają pół h na bajki. Jednak widać jak jest to wciągające dla nich. Najgorsze,że wiekszość tego co tam jest to mega głupoty. Nasz starszak gra na komputerze ok 2h dziennie. Najchetniej by grał 24h. Niestety,ale walczymy z tym.

    • 26 4

    • Tymczasem rodzic siedzi 8h dziennie przed TV (7)

      Ale to nie jest uzależnienie.

      • 6 7

      • (3)

        Nie porównuj małego dziecka, ktore jest kilka razy mniej odporne na sztuczki i techniki stosowane przez producentow do doroslego.
        Dziecko wgapiajac sie biernie w monitor i ogladajac godzinami jakies durnoty traci kontakt z rzeczywistoscia i przestaje sie rozwijac. Do rozwoju jest potrzebny aktywny kontakt z innymi ludzmi i rowiesnikami.
        Poza tym mozg dziecka nie jest przystosowany do wchlaniania tylu bodzcow z tych wszysktich tiktokow. W rezultacie po kilku godzinach zachowuje sie agresywnie i jakby mialo jakies otepienie. Nie ma juz sily na jakakolwiek koncentracje, czy kreatywnosc.
        Nie jest tez odporne na uzaleznianie sie. Uzaleznia sie duzo szybciej i silniej niz dorosly. I najprawdopodbniej bedzie to juz nieodwracalne. Czyli cale zycie bedzie mial wieksza sklonnosc do uzaleznien. Bo nie nabedzie zadnych innych umiejetnosci. Jego mozg i organizm bedzie obsesyjnie i natretnie probowal dostarczac sobie kolejnych dawek tego czy innego narkotyku. Bo tak, internet, social media sa tak skonstruowane, zeby uzaleznialy jak narkotyk. Tak samo to dziala i takie same sa objawy jak sie je odstawi. Obecnie glowym celem producentow sa dzieci i mlodziez. Bo po pierwsze maja naturalne potrzeby socjalne, dlatego siedza w social medaich i czatach. A poza tym sa w ogole nie odporne na ich socjotechniki i metody uzalezniajace.
        Aha, jesli ktos siedzi 8 godzin i oglada seriale w tv to tez jest uzalezniony. I tez jest to patologiczne.

        • 9 1

        • Zakrywasz dziecku oczy jak mijacie billboardy? (1)

          Wyłączasz radio w samochodzie?
          Nie bierzesz go ze sobą na zakupy?

          Czy jedynym problemem jest to czego sam nie robisz?

          • 0 11

          • Tak, mam wylaczone radio w samochodzie. Irytujace reklamy przez wiekszosc czasu. Zgadza sie. Na zakupy - no nie biore, nie cierpi centrow handlowych. Billboardy - nie wiem, nie zwracam uwagi. Ostatniego zdania nie rozumiem.

            • 8 1

        • Zdziwiłbyś się jak ta odporność na sztuczki jest mała u dorosłych.

          • 8 2

      • Ja nie (1)

        Nawet nie mam telewizji podłączonej.

        • 2 0

        • My też - bez telewizora, wybiórczo czasem oglądamy film na komputerze (przeważnie raz w tygodniu)

          Z naszymi 10 i 11-latkami czytamy książki z biblioteki, wiem, że to się może skończyć, ale na razie jest ok- na kompie każdy ma godzinę dziennie, , mają treningi (pływanie) 2 razy w tygodniu, nie mają smartfonów i jakoś nie są wyklęci przez rówieśników.

          • 0 0

      • Jesteśmy rodzicami, przed TV siedzimy ok.,1,5 godziny tygodniowo

        • 0 0

  • Na pstrykniecie (3)

    palcami wróciłbym czasy bez komórek. Praktycznie same plusy.

    • 23 3

    • No to wracajcie, ja nie mam smartfona i jest rewelacja.

      • 3 5

    • Same plusy?

      Taaa, szczególnie gdy trzeba było gdzieś pilnie zadzwonić, a tu najbliższy czynny automat był... na Długiej.

      • 3 7

    • Wyrzuć komórkę i po problemie.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane