• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zaginięcie, które nie postawi służb na nogi. Jakie konsekwencje dla "uciekinierów"?

Wioleta Stolarska
7 stycznia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Zaginięcie dziecka czy nastolatka często powoduje wielkie poruszenie w społeczeństwie. Zaginięcie dziecka czy nastolatka często powoduje wielkie poruszenie w społeczeństwie.

"Ostatni raz widziana była... miała na sobie..." - takie opisy coraz częściej poruszają wiele osób, szczególnie jeśli dotyczą dzieci czy nastolatków. Przecież czasem wystarczy chwila, a one znikają z oczu. Informacje o zaginięciach są bardzo często udostępniane, tworzą się hipotezy, prowadzone są poszukiwania, angażuje się w nie wiele osób. Jednak nie wszystkie zaginięcia to wielkie niewiadome, czasem zaginiony to "domowy uciekinier". Osoba, która stawia na nogi służby i wiele innych osób. Czy może ponieść za to konsekwencje?



Czy uważasz, że nastolatki, które wielokrotnie uciekały z domu powinny ponosić surowe konsekwencje?

Co roku w Polsce zgłasza się zaginięcie ośmiu tys. osób w wieku poniżej 18 lat.

Paweł bawił się na placu zabaw, Asia ostatni raz była widziana kilkaset metrów od domu, Basia wyszła ze szkoły i ślad po niej zaginął - wiele historii do tej pory nie zostało wyjaśnionych, a dramat ich rodzin trwa. Kiedy rodzice przeżywają niewyobrażalną tragedię związaną z zaginięciem swojego dziecka, widząc ich dramat społeczeństwo i media często angażują się w pomoc w poszukiwaniach zaginionych.

Bywa jednak, że scenariusz jest ten sam, ale zakończenie i powód zniknięcia zupełnie inne.

Dwie zaprzyjaźnione nastolatki nie wróciły na noc do domów. Rodzice powiadamiają policję, rozpoczynają się poszukiwania - straż pożarna sprawdza zbiorniki wodne, kilkudziesięciu wolontariuszy i sąsiedzi przeczesują okolice. W takich sytuacjach można wyobrazić sobie najgorsze. Dziewczyny jednak znajdują się na drugi dzień. Uciekły, ponieważ nie mogły się porozumieć z rodzicami.

Czytaj też: Łańcuch życia w poszukiwaniu 6-latka

Ucieczka z domu: dzieciaki na gigancie



Według ekspertów najczęstszą przyczyną zaginięć wśród nastolatków są ucieczki z domów. Wiek młodocianych uciekinierów z roku na rok obniża się. Zaczynają to robić już dzieci powyżej 11 roku życia, w wieku 15-17 lat zdecydowana większość to ucieczki.

Powodów jest mnóstwo. To m.in. kłopoty w szkole, brawura i chęć popisania się przed kolegami, kłopoty rodzinne i zawody miłosne, ale też forma protestu i ucieczka przed problemami, z jakimi zmagają się rodzice uciekinierów.

Uciekają przede wszystkim dziewczęta. Z domów, w których dochodzi do przemocy, ośrodków wychowawczych, ale również z tzw. dobrych domów.

Wielu nastolatków niestety nie zdaje sobie sprawy, że również za ucieczki z domu można stanąć przed sądem rodzinnym i nieletnich.

- Zawsze w tego typu przypadkach policjanci zebrany w danej sprawie materiał przekazują do sądu rodzinnego z wnioskiem o wgląd w sytuację danej rodziny, po to, aby sprawdzić, dlaczego dziecko uciekło. Wówczas sąd decyduje o dalszym losie małoletniego oraz jego opiekunów prawnych - informuje asp. Karina Kamińska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Jeśli zebrane przez policjantów informacje wskazują na potrzebę włączenia się innych instytucji pomocowych, współpracujemy w tym zakresie np. z MOPR-em, Centrum Interwencji Kryzysowej w zależności od tego, jaka pomoc jest potrzebna dziecku i jego rodzinie - dodaje.
Konsekwencje mogą być różne. Jeśli jest to pierwszy wybryk ze strony "uciekiniera", taka osoba może zostać objęta dozorem kuratorskim, jeżeli jednak sytuacja powtarzała się nagminnie, sąd może zdecydować nawet o umieszczeniu małoletniego w ośrodku wychowawczym. Również w stosunku do rodziców - jeśli w toku postępowania ujawnione zostaną zaniedbania, mogą oni mieć ograniczone bądź odebrane prawa rodzicielskie.

- Dlatego z chwilą otrzymania zgłoszenia o ucieczce nastolatka policjanci w pierwszym etapie poszukiwań starają się uzyskać jak najwięcej informacji na temat małoletniego i w zależności od rodzaju ustaleń podejmują dalsze czynności i nadają odpowiedni poziom poszukiwań zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Niemniej jednak w każdym przypadku, niezależnie od nadanego poziomu poszukiwań, dla policjantów najważniejsze jest jak najszybsze odnalezienie dziecka - wyjaśnia Kamińska.
Czytaj też: Odnalazła się zaginiona 38-letnia gdańszczanka

  • W akcje poszukiwawcze często zaangażowane są wszystkie służby.
  • W akcje poszukiwawcze często zaangażowane są wszystkie służby.

Uciekinierzy trzecią kategorią



Uciekinierzy zostali zakwalifikowaniu według przepisów jako tzw. trzecia kategoria (poziom) zaginięć. Zalicza się do niej osoby nieletnie, które kolejny raz uciekły z domu rodzinnego, domu dziecka, ośrodka opiekuńczego lub innej tego rodzaju placówki. W przypadku powtórnych ucieczek zakwalifikowanie do trzeciej kategorii oznacza w praktyce zawężenie poszukiwań.

To również jasny sygnał dla osób, które poprzez ucieczkę chcą zwrócić na siebie uwagę, że nie osiągną swojego celu. Policjanci przestrzegają jednak, że każde zaginięcie czy też ucieczkę dziecka należny zgłosić.

- Na komendę koniecznie zabierz ze sobą jego aktualne zdjęcie. Funkcjonariusze starają się uzyskać jak najwięcej informacji dotyczących osoby zaginionej. Możesz być pytany o wszystkie szczegóły. Nie zatajaj więc żadnej informacji, gdyż każda z nich może zadecydować o kierunku działania policji. Wywiad z rodzicami ma pomóc w poszukiwaniach. Przypomnij sobie, w co dziecko było ubrane, z uwzględnieniem znaków szczególnych. W przypadku starszych dzieci - jeśli masz podejrzenia co do przyczyny ucieczki i ewentualnego miejsca pobytu - poinformuj o tym. Powiedz o miejscach, w których dziecko spędza najwięcej czasu. Sprawdź, czy w jego pokoju nie ma żadnych przedmiotów i znaków świadczących o motywach ucieczki. Możesz sprawdzić ostatnio przeglądane strony internetowe i pocztę elektroniczną. Należy sprawdzić biling rozmów telefonicznych oraz wyciągi z kart bankomatowych. Jeśli dziecko posiada przy sobie telefon - jest możliwość szybkiego namierzenia go na podstawie karty SIM - czytamy w komunikacie Komendy Głównej Policji.

Child Alert tylko w szczególnych przypadkach



W 2013 roku uruchomiono w Polsce system alarmowy Child Alert, który wykorzystuje skoordynowane działania mediów oraz policji do rozpowszechnienia wizerunku zaginionego dziecka. Ma on jednak spore ograniczenia i uruchamia się go wyłącznie w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia poszukiwanego, w związku z czym dotychczas skorzystano z niego jedynie dwukrotnie.

Czytaj też: Dwie młode osoby zaginęły przy ujściu przekopu Wisły

Miejsca

Opinie (62) 3 zablokowane

  • Ucieczka nic nie da. Nie rozwiąże problemu.

    • 0 0

  • Obowiązkowy psycholog!

    I dla starych i dla dzieciaka. Od razu nakaz do psychologa. Będą się wstydzić.

    • 3 0

  • Miałam 14 lat, gdy uciekłam . (1)

    Uciekłam z domu przed ojcem który dosłownie mnie i moją mamę katował. Rok wcześniej usiłował mnie zabić. Aby przeżyć wybrałam ucieczkę. Nie było mnie przez miesiąc , chodziłam głodna , brudna , miałam dość przemocy ze strony ojca. Nikt z dorosłych mi nie pomógł. Kiedy mnie znalazła policja to zawieźli mnie na izbę dziecka a później wróciłam do domu. I dalej aż do 18 roku życia znosiłam awantury i bicie oraz inne kary cielesne. Więc nie wszyscy uciekają z błahego powodu.

    • 9 1

    • Smutne to. Teraz dzieci uciekają z błahych powodów. Wystarczy odciąć im internet i to już dla nich tragedia, a rodzice już są dla nich zwyrodnienialcami.

      • 5 0

  • Pas

    Pas
    Pas
    Pas
    Pas
    Pas
    Pas
    Pas
    Pas
    Pas
    Pas
    Pas
    Pas

    Jeśli dalej nie wiecie co zrobić to powtórzę jeszcze raz:

    Pas
    Pas
    Pas i tylko pas!

    • 4 3

  • Poprawczak + kurator

    Aby każde widzIało co go czeka. Bez odpuszczania. Niech sie na drugi raz zastanowi. A rodziców obciążyć kosztem pobytu w placówce, aby poczuli swoją niewydolność wychowawczą.

    • 1 2

  • są dwie strony: 1) dzieci które uciekają bo naprawdę w domu jest piekło-alhohol, przemoc 2) dzieci którym od dobrobytu

    się w głowie poprzewracało i chcą wymusić coś na rodzicach - bo skoro do tej pory zawsze mogli to dlaczego teraz nie- wcześniej był ryk i skutkowało to teraz jest ucieczka. Niestety jest też sporo sytuacji z pkt 1 gdzie w domu jest bardzo trudna atmosfera, w szkole jest trudno bo nękanie i hejt, wraca młody człowiek do domu a tu awantura i kłócący się rodzice albo rodzice które stawiają nierealne oczekiwania dziecku i też dziecko nie wytrzymuje presji. niestety teraz w większości dzieci są wychowanie w matrixie- rzeczywistości wirtualnej - nie są nauczone budowania relacji, bo na fejsie relacji się nie zbuduje nawet przy 1000 "znajomych" - relację się buduje twarzą w twarz. Ogólnie dziecko wysyła wcześniej sygnały tylko czy rodzice mają czas je odczytać- czasem kupują dziecku gadżety by się czymś zajęły ale tak jak pani w sklepie powiedziała do zabieganej matki proszącej o coś dla dziecka by go zajęło: my nie sprzedajemy rodziców....

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane